Skocz do zawartości
Thor69

Biuro z widokiem

Rekomendowane odpowiedzi

Patrzysz na zegar, jest 10:00. „Cholera, jeszcze tyle godzin tu trzeba siedzieć” – myślisz zdegustowana. Niemiłosiernie dłuży ci się ten dzień. Od 8 00 zdążyłaś już przejrzeć Fejsa, pogadać na czacie z chłopakiem, odpowiedzieć na wszystkie mniej lub bardziej ważne maile no i poflirtować w firmowej kuchni z pracującymi w twoim dziale facetami. Uwielbiasz patrzeć jak wręcz ślinią się na twój widok, jak Lubieszynie patrzą na twój, opięty spódnica kształtny tyłeczek gdy idziesz korytarzem, jak nieudolnie starają się ukryć przed twoimi oczami swoje próby zajrzenia ci za dekolt. Bawi cie to. Nawet specjalnie zostawiasz w bluzce jeden guziczek odpięty „za dużo”. Oczywiście wzbudza to powszechną zawiść wszystkich kobiet z biura, ale ty nic sobie z tego nie robisz. Czasami nawet posuwasz się do tego że flirtujesz z ich mężami przez telefon gdy zadzwonią…

Lubisz być adorowana i podziwianą. I trzeba ci przyznać że masz być za co podziwiana… jędrne piersi podkreślane zawsze odpowiednim stanikiem, dłuuugie zgrabne nogi, krągły tyłeczek, ciemne długie falujące włosy i duże zielone oczy. Twarz z pozoru słodka i niewinna, ale z błyskiem wyższości w oczach. To ty wybierasz kiedy , jak i z kim idziesz do łóżka.

Siedzisz wiec przy biurku i bezmyślnie klikasz jakieś denne strony w Internecie, gdy nagle dzwoni telefon. To pani Basia – sekretarka szefa – taka szara myszka, mężatka z 3 dzieci. Zawsze cię dziwiło to że wasz szef, przystojny facet po trzydziestce, zawsze świetnie ubrany i zadbany, do bólu uprzejmy i szarmancki nie zatrudni na stanowisku asystentki kogoś bardziej reprezentacyjnego.

- Szef panią prosi do siebie. – Rozlega się w słuchawce głos pani Basi.

- Dorze, już idę – odpowiadasz nieco zaskoczona. Pracujesz w firmie już ponad rok a nigdy nie zostałaś wezwana do gabinetu na 30 piętrze.

Może awans? – Myślisz. - W końcu zasłużyłam sobie jak nit z tego działu.

Wstajesz zza biurka, obciągasz opiętą na biodrach spódnicę, poprawiasz żakiet, … po chwili zastanowienia zapinasz tejn jeden guziczek bluzki i ruszasz do windy. Po drodze rzucasz swoim „koleżankom” dumne spojrzenie. „Gdyby ktoś mnie szukał to jestem u szefa” – rzucasz wychodząc z biura na korytarz.

Winda bezszelestnie zabiera cie 10 pięter w górę wieżowca. Gdy wchodzisz do sekretariatu pani Basia bez słowa wskazuje ci na obite skóra wyciszone drzwi gabinetu dyrektora.

Otwierasz je i wchodzisz…

Gabinet jest ogromny. On siedzi za biurkiem za sobą ma zajmujące całą ścianę okno, z którego rozpościera się zapierający dech w piersiach panorama miasta. Czujesz się jak na szczycie świata „Właściwa kobieta na właściwym miejscu” – myślisz uśmiechając się sama do siebie.

- Proszę siadać. – Mówi dyrektor nie przestając czegoś pisać.

Podchodzisz do fotela stojącego naprzeciwko szefa i siadasz. On kończy pisaninę, odkłada pióro, zdejmuje okulary (cholernie mu w nich dostojnie - myślisz) i odchylając się w swoim fotelu mówi:

- Wezwałem panią tutaj, bo wpłynęło na panią kilka poważnych skarg i niestety musiałem podjąć w tej sprawie dość radykalne kroki.

Drętwiejesz… jak to? Jakie skargi? To pewnie te kurwy z działu, zazdrosne cipy. Niech no ja tam tylko wrócę…

Skarżą się na panią zarówno współpracownicy jak i mam kilka niepokojących sygnałów od naszych klientów. Podobno traktuje ich pani wyniośle.

- Ale ja…ale… - zaskoczona próbujesz coś wyjąkać ale uciszona ruchem ręki szefa milkniesz.

- Ponieważ dobre imię naszej firmy jest dla mnie wartością najważniejszą, dlatego zostaje pani z dniem dzisiejszym zwolniona. Resztę dowie się pani w dziale HR.  

- Ależ szefie, proszę… - wreszcie udaje ci się wydobyć z gardła głos. – nie może mnie pan zwolnić, proszę pana. Ja nie mogę strącić teraz pracy. Mam kredyt do spłacenia, chcemy się z narzeczonym pobrać na wiosnę. Błagam. Mnie naprawdę zależy na tej pracy. Zrobię wszystko żeby tu zostać, naprawdę.

Szef uważnie ci się przygląda. Po chwili milczenia wstaje zza biurka, obchodzi je i opera się o jego krawędź.

- Hmm… może faktycznie trzeba panią po prostu przeszkolić z pewnych procedur i obowiązków. Pokazać gdzie jest w strukturach tej firmy pani miejsce. – Głos szefa brzmi dość miękko i przyjaźnie…

W tobie budzi się nadzieja na odzyskanie inicjatywy w tej rozmowie. Podnosisz swoje duże zielone oczy do góry i patrząc na dyrektora (cholera z bliska jest jeszcze przystojniejszy… i ten zapach… – przemyka ci przez głowę) mówisz:

- Oczywiście, szefie. Jak mówiłam, zrobię wszystko.

- Wszystko? Hmm to nam bardzo ułatwia sprawę, pani Maju – odpowiada szef i chwyta cie za ręką, którą kładzie sobie na kroczu.

Przez dosyć cienki materiał garniturowych spodni czujesz budzącego się do życia kutasa… dociera do ciebie to co za chwilę się stanie.

- Rozumiemy się? – pada pytanie.

Z trudem przełykasz ślinę i spuszczając wzrok kiwasz głową.

- Tak. – Wyszeptujesz.

- Tak, panie dyrektorze, suko!

- Tak, panie dyrektorze…

- No to na co czekasz?

Rozpinasz szefowi rozporek spodni i wyciągasz jego członka. Chwytasz go swoja smukła dłonią u nasady i nieśmiało bierzesz czubek do ust. Zaczynasz najpierw lizać, potem ssać. Penis momentalnie twardnieje, zagłębia się w twoje usta coraz bardziej. Dotyka podniebienia, wypełnia całe usta.

Ssiesz kutasa, a ręką obejmujesz jego jaja, są duże, twarde…

W czasie, gdy ty robisz loda szef zdejmuje z siebie marynarkę, krawat, rozpina i zrzuca z siebie koszulę. Po chwili stoi przed Tobą półnagi i wkłada ci swojego kutasa w usta…

Ty zsuwasz się z fotela na podłogę. Teraz klęczysz przez swoim dyrektorem i ssiesz mu fiuta. On nagle robi krok w tył, spogląda na ciebie i rzuca:

- Rozbieraj się!

Wciąż na kolanach zdejmujesz i zrzucasz żakiet, rozpinasz powoli guziki bluzki, która również ląduje na podłodze. Drżącymi rękoma rozpinasz stanik i po chwili klęczysz przed szefem w samej tylko spódnicy. Dyrektor z lubością patrzy na ten „striptiz” prawą ręka masturbując swojego mokrego od twojej śliny kutasa. Jeden krok, mocny chwyt za twoje włosy i podrywa cie na nogi jak niepokornego psiaka na smyczy. Podwija ci spódnice na wysokość bioder i ściąga majtki, a palcem wskazującym lewej ręki wskazuje na blat biurka. Domyślasz się, że to tam cię chcę obecny pan twojego losu. Grzecznie siadasz na blacie biurka a on zrzuca z siebie spodnie i bieliznę, po czym nagi ze sterczącym kutasem podchodzi do ciebie i nachylając się ku tobie szepcze:

- A teraz poproś swojego dyrektora, żeby cię zerżnął!  

- Proszę, błagam! Niech mi go pan wsadzi, tak bardzo chce poczuć pana w sobie… błagam, niech mnie pan dyrektor zerżnie! - starasz się spełnić żądanie.

Szef podchodzi, rękoma rozsuwa ci nogi i wbija się w twoja cipkę po same jaja. Rucha cie na swoim własnym biurku jednocześnie bawiąc się twoimi piersiami. Ściska je, masuje, miętosi, co jakiś czas wymierza im siarczyste uderzenie…

Nagle ściąga cie z biurka i popycha w kierunku okna. Opierasz się rękoma o szybę a on bezceremonialnie wchodzi w ciebie od tyłu. W całym pokoju słychać tylko twój ciche jęki oraz rytmiczne klaśniecie wbijającego się w ciebie kutasa. Widok za oknem jest nieziemski, ale ruchający cie kutas i wymierzane co chwile, mocne klapsy skutecznie przypominają ci, że kto inny na tym szczycie świata jest panem.

Dyrektor odrywa cie od zaparowanej szyby i ponownie rzuca na biurko. Leżysz teraz wśród papierów z tyłkiem wypiętym w stronę szefa i jego nabrzmiałego członka… czekasz aż ponownie w ciebie wejdzie i wyrucha już do końca. Tymczasem to, co czujesz to ręce dyrektora rozchylające twoje pośladki. Po chwili słyszysz jak dyrektor spluwa na twój odbyt i ręka rozprowadza swoją ślinę po twoim tyłku.

Zanim jednak zrozumiałaś, co się dzieje przeszywa cie nieznany dotąd ból.

Ilekroć Twój chłopak sugerował seks analny zawsze kończyło się to twoim zdecydowanym sprzeciwem i awanturą… szef niczego nie sugerował o nic nie prosił… po prostu włożył ci całego kutasa w odbyt także aż oczy zaszły ci łzami a z gardła wydobył się jęk bólu, ale i dziwnej owej dla ciebie rozkoszy… poruszający się bowiem w twoim tyłku kutas powodował że coraz bardziej mokra stawała się cipka a sutki twardniały jak nigdy przedtem…

Szef chyba zauważył wyciekający z ciebie śluz i postanowił na sam koniec zmienić dziurkę… kilka potężnych pchnięć w cipkę i słyszysz za sobą jęk dochodzącego mężczyzny.

Chwycona za włosy i sprowadzona ponownie na kolana czujesz jak kutas szefa wbija ci się w usta i w nich eksploduje strumieniami spermy. Dyrektor postanowił spuścić ci się w ustach… połykasz wiec kolejne strumienie gorącego nasienia, które zalewa ci usta, wypływa na brodę i skapuje na piersi… gdy ostatni skurcz wstrząsa członkiem szefa ten wyciąga kutasa z twoich ust, nagi siada za biurkiem i uśmiecha się błogo.

Ty siedzisz naga na podłodze, sperma skapuje ci z podbródka włosy masz w nieładzie, pończochy w strzępach a twoje ciało dochodzi powoli do siebie po orgazmie, który właśnie przeżyłaś…

- No wiec tak. – Słyszysz ponownie rzeczowy głos swojego dyrektora. – Szkolenie możemy uznać za zakończone. Zostaje pani w naszej firmie, a pani zakres obowiązków właśnie został rozszerzony.

O cotygodniowe wizyty w tym gabinecie oraz w przyszłości o obsługę spotkań z klientami…

- Innymi słowy… - spogląda na ciebie szef. – Będziesz mi obciągać, co tydzień a jak będę miał zwanego klienta to jemu też dasz się wyruchać.

 A ty, oblizując palca, którym właśnie zbierałaś z piersi nasienie szefa ochoczo przytakujesz…

 

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...