Skocz do zawartości
Aniulek

Dowcipy o seksie

Rekomendowane odpowiedzi

Drużynowe Mistrzostwa Świata w robieniu loda!!! Zjechały się panie z całego świata. Oczywiście nie zabrakło prasy, radia, telewizji...etc.

Korespondent jednej z stacji TV przeprowadza wywiady z drużynami. Najpierw zaczyna rozmowę z amerykankami:

- Jak nastroje przed zawodami?

- Wszystko dopięte na ostatni guzik, ciężko trenowałyśmy w okresie przygotowawczym, morale doskonałe, wygramy!!! Jeżeli oczywiście w polskiej drużynie zabraknie Mani...

Podobne pytanie zadaje Francuzkom (nomen omen faworytom )

- Wszystko w najlepszym porządku, w końcu jest to nasza narodowa dyscyplina, od lat jesteśmy w czołówce, wygramy!!! Jeżeli oczywiście Mania nie przyjdzie....

I tak chodzi od nacji do nacji i wszędzie to samo: "Jeżeli Mania nie przyjdzie...."

Wreszcie nie wytrzymał i pyta:

- Co to za Mania??? Autorytet jakiś czy co???

- Autorytet nie autorytet ale kostkę Rubika w ustach układa...

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Przychodzi Radziu do lekarz i mówi:

- proszę pana, spuchło mi jedno jądro, nie wiem co mam zrobić.

lekarz mówi:

- proszę je pokazać

- a nie będzie się pan śmiał?

- ależ nie mogę, to jest mój zawód

- no dobrze

facet się rozbiera i wyciąga jajo wielkie jak arbuz - lekarz w śmiech a pacjent na to:

- proszę się nie śmiać, bo nie pokażę tego spuchniętego

 

W pewnej rodzince był taki zwyczaj, że rodzice co dwa, trzy dni wyjeżdżali do znajomych na noc, więc jedyny syn miał całą chatę wolną przez cały wieczór i noc.

Więc skwapliwie z tego korzystał sprowadzając sobie swoją dziewczynę i razem "figlowali" korzystając z nieobecności starszych.

Aż pewnego pięknego dnia znajomych nie było w domu

i rodzice z kwitkiem wrócili z powrotem i przyłapali młodych (jak ktoś to ładnie ujął) "in flagranti".

Chłopak przyłapany na "gorącym" uczynku pomyślał sobie:

- O, cholera, mam za niedługo maturę, miałem dostać samochód, uważali mnie za takiego porządnego, a tu co? A trudno.

Dziewczyna sobie myśli:

- Aj, miało być fajnie, miał mnie przedstawić rodzicom,

miało być miło, kolacja itp., a tu mnie jak ostatnią kurwę poznali.

Ojciec sobie myśli:

- Moja krew! Dobrze synku, dobrze, całkiem niezła dupcia!

A serce matki:

- Jak ta zdzira nogi trzyma! Przecież mu niewygodnie!

 

Chłopak odprowadza swoją dziewczynę do domu po imprezie. Kiedy dochodzą do klatki, facet czuje się na wygranej pozycji, podpiera się dłonią o ścianę i mówi do dziewczyny:

- Kochanie, a gdybyś mi tak zrobiła laseczkę...

- Tutaj?! Jesteś nienormalny.

- Noooo, tak szybciutko, nic się nie stanie...

- Nie! A jak wyjdzie ktoś z rodziny wyrzucić śmieci, albo jakiś sąsiad i mnie rozpozna...

- Ale to tylko "laska", nic więcej... kobieto...

- Nie, a jak ktoś będzie wychodził...

- No dawaj nie bądź taka...

- Powiedziałam Ci że nie i koniec!

- No weź, tu się schylisz i nikt Cię nie zobaczy, głupia.

- Nie!

W tym momencie pojawia się siostra dziewczyny w koszuli nocnej, rozczochrana i mówi:

- Tata mówi że już wyrzuciliśmy śmieci i masz mu zrobić tą laskę do cholery, a jak nie to ja mu zrobię. A jak nie, to tata mówi, że zejdzie i mu zrobi, tylko niech zdejmie rękę z tego domofonu bo jest kurwa 3 rano!

 

Kolejka w aptece. Obok starszego faceta stoi malutki chłopczyk. Facet podchodzi do okienka i mówi:

- poproszę paczkę dobrych prezerwatyw, mogą być te w niebieskim pudełku,

Na to chłopczyk:

- tych niech pan nie bierze!

A facet:

- dlaczego??

A chłopczyk:

- bo one spadają....

 

Przychodzi facet do lekarza i mówi, że łokieć go boli, a ten kazał mu oddać mocz do analizy. Facet się wkurzył, więc zmieszał mocz swój, żony, córki z olejem silnikowym. Po dwóch dniach przychodzi po wyniki:

- I co, panie doktorze?

- Proszę pana, pańska córka jest w ciąży, żona pana zdradza, olej w pańskim samochodzie nadaje się tylko do wymiany a pan niech przestanie walić konia w wannie to pana łokieć przestanie boleć!

  • Lubię 12

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Młody chłopak w aptece:

- Poproszę o paczkę prezerwatyw. Truskawkowych. Albo nie! Malinowych. Nie, może wezmę bananowe...

Na to dziadek stojący w kolejce:

- Synku, będziesz się pierdoliłł, czy kompot gotował?

 

Przychodzi Indianin do Burdelu:

- Ja chcieć Biała

Koleś odpowiada:

- Dla Ciebie nie ma tu miejsca

Indianin znowu:

- ja chcieć Biała

- Masz kasę? - pyta właściciel

- Mam, ja Chcieć Biała

- Indianin, widzisz te drzewo? Tam jest dziura, potrenuj.

Mija jeden dzień, przychodzi Indianin:

- Ja chcieć Biała!

Właściciel zrezygnowany daje dziewczynę. Ona się rozkracza. Indianin wyjmuje kija i wsadza w pochwę.

- co ty robisz - pyta panna.

- Patrzę czy nie ma os .

  • Lubię 6

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Aniulek☆'" data-cid="83615" data-time="1357775523">

Synku, będziesz się pierdoliłł, czy kompot gotował?

 

:lach:
  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Ksiądz spowiada w konfesjonale. Przychodzi pierwszy grzesznik i mówi:

- Piłem, paliłem i konia waliłem.

Ksiądz policzył coś u siebie na komputerze i powiedział:

- 5 paciorków.

Przychodzi drugi grzesznik i mówi:

- Piłem, paliłem i konia waliłem.

Ksiądz znowu policzył i powiedział:

- 10 paciorków.

Z 3 i 4 grzesznikiem było tak samo.

W końcu przychodzi kolejny grzesznik i mówi:

- Piłem i paliłem.

A ksiądz na to:

- Idź jeszcze konia zwal, bo ułamki wychodzą!

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Pewnej kobiecie nie żyło się dobrze, bo z jej mężem nie uprawiała seksu (jedynie raz na rok) Postanowiła zmienić swoje życie udając się po rade do seksuologa. Ten poradził jej, żeby przed przyjściem męża z pracy założyła seksowna bieliznę i miniówkę. Tak tez zrobiła...

ubrała seksowna bieliznę i miniówkę i czeka na męża. Kiedy mąż otwiera drzwi stoi w przedpokoju napalona i mówi:

-zdejmij ze mnie te szmaty!-mąż normalnie wiesza tylko marynarkę na wieszaku. Żona zaniepokojona ale mówi dalej:

-Drżyj ze mnie te łachy!- mąż zdjął jej miniówkę i bieliznę aż została nago i mówi:

-A teraz mnie wypierdol!

Tak więc mąż otwiera drzwi i mówi:

-WYPIERDALAJ!!!!!!!!!!!

 

 

 

Przychodzi góralka do matki i mówi:

- Mamuś poradź mi jak chłopa wyrwać, jaki on ma być?

- Córko, przede syćkim to ma być łoscędny, trochę psygłupi i nierusany.

Za parę dni córka wpada do domu i krzyczy do matki:

- Mamuś, mam chłopa idealnego, mój ci on będzie! Byłam z nim w hotelu na trasie...

- I co? - pyta matka.

- No i jak weszli my do pokoju to stały dwa łóżka, a on mówi "złączymy oba co by z dwóch nie korzystać".

- No to łoscędny - mówi matka - a psygłupi trocheś?

- Mamuś, psygłupi, bo poduske zamiast pod głowe, to pod tyłek mi podłożył...

- A nierusany? - pyta matka.

- Mamuś na pewno ci nierusany bo jesce folijke miał na siusiaku!

 

 

 

 

Facet rozmawia z kumplem z pracy, murzynem.

- Hej Jim, powiedz mi: dlaczego laski tak lecą na murzynów?

- Wiesz Stachu, to kwestia tego w jaki sposób je posuwamy. Najpierw delikatnie i powoli a później mocno i szybko i tak na zmianę.

Facet postanowił wypróbować w nocy technikę Jima z własną żoną. Rucha i rucha, raz delikatnie i powoli a potem znowu mocno i szybko, kobieta przeżywa niebiańskie rozkosze i unosi się w spazmach gdy wtem nagle jakby wyrwana z głębokiego transu pyta:

- Stachu, a co ty mnie tak jak murzyn pierdolisz?

  • Lubię 7

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

:lach:

no to i ja dorzuce kilka...

 

 

Do seksuologa przychodzi kobitka holując za sobą małżonka:

- Panie doktorze, mąż jest aktywnym impotentem!

- Aktywnym impotentem?! Ile lat pracuję, nie spotkałem się z takim schorzeniem!

- To ja to panu doktorowi zademonstruję! - Kobitka zaczyna nadzwyczaj zmysłowy striptiz, reakcja męża jest natychmiastowa i bardzo intensywna.

- Doprawdy nie rozumiem pani problemu - stwierdza pan doktor - takiej erekcji to tylko pozazdrościć!

- To niech go pan spróbuje oderwać od pępka!

 

Wraca mąż wcześniej z pracy, a żonka jak to często bywa, z jakimś gachem w łóżku.

- Kochanie, to nie tak jak myślisz, pan jest moim nowym lekarzem domowym... Wezwałam go żeby mnie zbadał, bo nie najlepiej się czułam...

Mąż bez pośpiechu wyciąga z szafy flintę na grubego zwierza i kieruje ją w stronę gościa:

- Dobra doktorku, a teraz niech go pan powoli wyciąga z mojej żony i niech pana Bóg ma w swojej opiece, jeśli nie będzie na nim podziałki...

 

- Wie pan, za co pana zatrzymałem?

- Wiem, panie władzo, ale to sprawa życia i śmierci...

- A konkretnie?

- Czeka na mnie w domu goła kobieta.

- I?...

- I jeśli nie zdążę do domu przed żoną, to jestem martwy...

 

Rozprawa sądowa. Kurdupel oskarżony o gwałt na koszykarce. Zajście miało miejsce ponoć w budce telefonicznej. Adwokat w swoim wystąpieniu zwraca uwagę na wielką różnicę we wzroście poszkodowanej i oskarżonego:

- Niech Wysoki Sąd popatrzy na tego niewysokiego człowieka! Czy ten obywatel o wzroście siedzącego psa mógłby dosięgnąć swoim... hmmm... organem do poszkodowanej? Prawda, że to niemożliwe?

A w budce telefonicznej położyć jej się nie da...

Wysoki Sąd nie miał wątpliwości i uniewinnił kurdupla od zarzutu gwałtu. Na parkingu kurdupel żegna się z adwokatem dziękując mu za wykonaną dobrą robotę, ale ten kręcąc głową z niedowierzaniem pyta:

- Czuję przez skórę, że jednak ją zgwałciłeś! Powiedz mi, jak to zrobiłeś!

- Garnek mi pomógł - odpowiada dumny z siebie kurdupel.

- Stałeś na nim?

- Nie, założyłem jej na głowę. Chwyciłem za uszy i się podciągałem, podciągałem, podciągałem...

 

 

Siedzi sobie krasnoludek. Cały goły, pozycja lotosu, głowa spuszczona, raz po raz pociąga z fajki i wydmuchuje dym pomiędzy nogi. Podchodzi Gapcio.

- Co robisz? - pyta.

- Medytuję - odpowiada krasnal i wypuszcza kolejną chmurkę.

Podchodzi trzeci krasnoludzik. Staje obok Gapcia, trąca go łokciem.

- Ty, co on robi?

- Mendy truje - opowiada ze znawstwem Gapcio

 

 

Facet siedzi na kanapie i ogląda pornola. Na ekranie kobieta robi czarnoskóremu aktorowi loda. Faceta naszła ochota od tego oglądania, więc woła żonę:

- Hela!! Ja też tak chcę!

Dobra żona posłusznie przystąpiła do realizacji zachcianki. Facet wygodnie siedząc na kanapie spogląda co chwilę to na żonę, to na ekran... na żonę... i znów na ekran... coś mu ewidentnie nie gra, aż w końcu werbalizuje znaleziony problem:

- Hela... ja pier... ale ty masz wielkie łapy!!

 

 

Przedział sypialny. Jedzie babka i facet. Babka coś tam śpiewa na cały głos godzinę, drugą, trzecią... W końcu facet nie wytrzymuje i wybucha:

- Niech się pani tak nie drze!

- Ale ja jadę na koncert i muszę ćwiczyć!

Na to facet zaczyna się rozbierać, babka z pretensją:

- Ale co pan robi?!

- Jadę do kochanki, muszę ćwiczyć!

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

W aptece stoi nieśmiały chłopak. Gdy wszyscy klienci wyszli, aptekarz pyta:

- Co, pierwsza randka?

- Gorzej - odpowiada chłopak. - Pierwsza gościna u mojej dziewczyny.

- Rozumiem - mówi aptekarz. - Masz tu prezerwatywę.

Chłopak się rozochocił:

- Panie, daj pan dwie, jej mama też podobno niezła laska.

Po gościnie dziewczyna robi chłopakowi wyrzuty:

- Gdybym ja wiedziała, że ty taki niewychowany, cały wieczór nic nie powiedziałeś i patrzyłeś na podłogę, nigdy bym ciebie nie zaprosiła.

- A gdybym ja wiedział, że twój ojciec jest aptekarzem, to bym nigdy do was nie przyszedł!

 

 

 

 

Stefan przekroczył 40-stkę. Był miłośnikiem literatury, więc kupował "Nową Wieś". Albowiem mieszkał w Kazanowie, niedaleko Ostrowa Lubelskiego. Lubił też rozwiązywać rebusy. No i raz los sprzyjał - wygrał tygodniowe wczasy w Ustce.

Pojechał, więc Stefan do Ustki, położył się na plaży i wypoczywa. Zagadnęła wnet go niewiasta. W latach nieco posunięta, ale z wyglądu przypominająca miastową:

- Może mnie pan dymnie?

- Nie staje mi.

- Mam na to sposób uroczy.

I poszli do domu kobitki. Ta wyjęła śmietanę, posmarowała Stefanowi przyrodzenie i zawołała:

- Puciek!

Wpadł pudelek i zaczął lizać Stefanowi chuja, aż mu stanął! Puknął Stefan damę i odszedł. Po tygodniu wraca Stefan zadowolony do Kazanowa. Wieś cała go przywitała. Wchodzi do zagrody, patrzy, a tam żonka zajmuje się inwentarzem.

- Dawaj, Patrycja, do chałupy! Spółkować będziemy!

- Ale ci nie staje, Stefek!

- Spoko, mam sposób. Miastowy!

Poszli do chaty. Wyjmuje z szafki śmietanę Stefan, oblewa chuja i krzyczy:

- Reksio!

Podbiega Reks, pies podwórzowy. Popatrzył, popatrzył i jeb... odgryzł Stefanowi chuja. Stefan tylko mruknął:

- No wiocha... po prostu wiocha...

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Przychodzi facet do domu publicznego. A tam na samo przywitanie dwa wejścia. Nad jednym widnieje napis "bogaty" a nad drugim "biedny" Zastanawia się i myśli, że nie warto kłamać i wchodzi do biednych. Wchodzi a tam kolejny wybór. Nad jednym wejściem pisze "kawaler" nad drugim "żonaty". Patrzy na swoją obrączkę i uznaje, że nie można się tego wstydzić i wchodzi do żonatych. Wchodzi a tam pokój, łóżko, wszystko gra. Kładzie się na łóżku i patrzy a tam widnieje napis: "Jesteś biedny i żonaty, zwal sobie konia i idź do chaty".

 

 

 

 

Rozmawia chłopak z dziewczyną:

- Mogę cię pocałować? Chociaż w policzek? Dam ci za to snickersa.

Dziewczyna się zgadza.

- A jak dam ci dwa snickersy, to będę cię mógł pocałować w usta?

- No dobra - zgadza się dziewczyna.

- Chciałbym cię jeszcze raz pocałować w usta, ale teraz z języczkiem. Mogę? Dam ci jeszcze trzy snickersy...

- Dobra, całuj, ale zanim mnie przelecisz to chyba prędzej dostanę cukrzycy....

 

Pewna kobitka miała problem z mężem - strasznie bidulek chrapał, co nie pozwalało jej się w nocy wyspać. Chodzili po lekarzach, specjalistach...nic. Pewnego dni spotkała sąsiadkę i gdy jej opowiedziała o problemie, ta zaproponowała jej wizytę u pewnej znachorki, która ponoć wszystkie przypadłości leczyć umie. Kobita leci pod wskazany adres, przedstawia sytuację, ta chwilę się zastanawia i mówi:

- Jak stary zacznie chrapać, to niech paniusia mu nogi rozszerzy.

Kobita się wkurwiła, opieprzyła znachorkę, że naiwnych ludzi tylko naciągać umie i że złamanego grosza jej nie da i poleciała do chaty. W nocy ta sama historia...stary piłuje już drugą godzinę...kobitka myśli sobie: "Ehh...spróbuję tak zrobić, jak znachorka mówiła..".

Rozszerza staremu nogi i.... cisza...Następnego dnia leci z samego rana do znachorki... przeprosiny... bombonierka... podwójne honorarium... Oczywiście ciekawość nie dawała jej spokoju więc pyta:

- Pani...ale na czym polega ten trick z tymi nogami?!

Znachorka:

- Moja droga... zasada jest prosta - rozszerza Pani nogi, worek spada na dziurę i cugu ni ma...

 

 

 

 

 

Facet odwiedza swojego kolegę I widzi dziwną maszynę, stojącą po środku jego salonu, pyta:

- Co to jest?

- To jest sex maszyna - odpowiada kolega.

- A jak to działa? - pyta znów facet.

- Po prostu wsadzasz w nią swego wacka wrzucasz ćwierć dolara i tyle - instruuje kolega.

Więc facet chce od razu wypróbować maszynę, kolega się zgadza i mówi mu, że będzie w kuchni.

Nagle kolega słyszy krzyki dobiegające z salonu, wbiega z powrotem i pyta się:

- Co się stało, czy wrzuciłeś ćwierć dolara?

- Nie - odpowiada facet - nie miałem ćwierć dolara, więc wrzuciłem dziesięć centów.

- O, ale za dziesięć centów to tylko ostrzy ołówki - wyjaśnia kolega.

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...