Skocz do zawartości
Zouza

Wobec kogo i czy w ogóle powinien być lojalny Kochanek?

Rekomendowane odpowiedzi

 

 

Uważasz, że nie zdradzając jego tajemnicy byłbyś wobec swojej K. niewierny, czy nieuczciwy? I czemu miałoby służyć powiedzenie Jej o tym?   Boszszsz... może faktycznie ja jestem dziwna?! 

 

Nie jesteś, Zou :)

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Zouza, nie jesteś dziwna, poprostu umknęło Ci to co napisałem dlaczego się w to nie bawię. :) Co do przykładu który napisałaś, rozumiem co chcesz powiedzieć, jednak musisz wiedzieć jedną rzecz o facetach. Mężczyźni rzadko zwierzają się ze swoich problemów, a już praktycznie nigdy w sytuacji gdy nie można im pomóc.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

 

nie wnikam w relacje miedzy Kobietą i Mężczyzną, którzy mnie zaprosili

 

Czasem lepiej wnikać. Dla własnego dobra.

Bo i nieraz parka ma jakieś między sobą sprawy do załatwienia, udowodnienia, za pomocą kochanka.  Fajne to nie jest, więc lepiej się zawczasu zorientować i podziękować za niedoszłą współpracę.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Naprawde większość?

 

Tak, większość. I to tutaj całkiem normalne. Do tego dodaj jeszcze procent z tych którzy mówią że zgodę mają, ale szybko wychodzi że to zwykły blef. Zupełnie niepotrzebny, bo instytucja Kochanka taka właśnie jest, że się ze swoich relacji z Żoną nie musi tłumaczyć nikomu i na wszelkie tego typu pytania, ma prawo odpowiedzieć "nie chcę o tym rozmawiać". Często jednak chcąc uchodzić za wielkich "macho" twierdzą że mają zgodę Żony na taką działalność, lub inne, że są prawie przed rozwodem, czy tam z innej beczki "Żona mnie nie rozumie i już wcale z nią nie sypiam". W pewien sposób to zrozumiałe, nie chcą by myślano o nich, że zdradzają swoje wierne i kochające, piorące im skarpety Żony.Za plecami. To znów w obawie,- że nie dostaną tego, czego chcą. Tak powstają zgody których nie ma, stąd się biorą nieodbyte a zaplanowane randki, itd. Z tworzenia fikcji. Tutaj mamy dowiązanie do dyskusji o lojalności Kochanka "wobec". Rozmówcy. Bardzo jest to śliski temat ta lojalność.

 

Pozdrawiam,

Sem

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Corrado, pewnie że fajnie było by wiedzieć wszystko o ludziach z którymi masz się spotkać, jednak wywiadu środowiskowego nie zrobisz. Jeśli ktoś zacznie zadawać pytania, to prawdopodobnie para z którą chciał by się spotkać wyautuje go i dupa ze spotkania. Przestaliśmy sie zastanawiać nad tym czy to singiel czy żonaty, bo to nie ma sensu. Podobnie jest z parami, nie ma sensu wnikać w ich relacje przed spotkaniem, bo i tak niewiele się dowiesz. Jeśli ktoś jest dobrym obserwatorem, to np przy kawie dowie się czy warto wchodzić w ten układ czy nie, ale i tak opierać się będzie bardziej na intuicji niż na prawdziwych danych. Dlatego rozumiem Nikta gdy pisze że nie wnika. :)

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Jeśli ktoś jest dobrym obserwatorem, to np przy kawie dowie się czy warto wchodzić w ten układ czy nie, ale i tak opierać się będzie bardziej na intuicji niż na prawdziwych danych.

 

I to jest bardzo mądrze napisane. Prawdziwe dane to są pod spódnicą HW. Jeśli będzie chciała, to je ujawni.

 

 

 

Bo i nieraz parka ma jakieś między sobą sprawy do załatwienia, udowodnienia, za pomocą kochanka. Fajne to nie jest, więc lepiej się zawczasu zorientować i podziękować za niedoszłą współpracę.

 

jakie sprawy "do załatwienia za pomocą Kochanka" może mieć między sobą para, dlaczego "fajne to nie jest" i jak, chciałbyś się za wczasu zorientować w temacie, skoro wiesz tylko tyle, ile chcą Ci powiedzieć?

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Ten "wywiad środowiskowy" to byłaby przesada, co oczywiste.

łatwiej jest kochankowi "nie interesować się relacją", jeśli bierze żonę mężowi, rżnie i odstawia do domu. Albo podobnie.  Natomiast jak są we troje, to coś potrafi zazgrzytać w trakcie. Lepiej więc się rozeznać nieco przed traktem. Przy kawie, i wcześniejszej korespondencji można sporo wyłapać.

"Dupa ze spotkania" bardzo mi pasuje, jeśli wyczuję, że coś między żoną i mężem jest nie tak.  Jak jeść, to dobre owoce.

To też jest właściwie kwestia szacunku dla kochanka - nie umawiać się, skoro są pomerdani.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
"Dupa ze spotkania" bardzo mi pasuje, jeśli wyczuję, że coś między żoną i mężem jest nie tak. Jak jeść, to dobre owoce. To też jest właściwie kwestia szacunku dla kochanka - nie umawiać się, skoro są pomerdani.

 

Masz rację. (Serio i bez żadnego przekąsu). Nikt przecież nie powiedział że "kawa przed spotkaniem" musi się zakończyć spotkaniem w łóżku. Nikt nie powiedział, że to wyłącznie rola Kochanka, by się spodobać i dobrze wypaść. W drugą stronę to działa podobnie. Nie wiem tylko czy znajdzie się Kochanek który odmówi sobie seksu z naprawdę zajebistą dupą, tylko dlatego że oboje z Mężem, są "pomerdani". A to nie jesteśmy wszyscy czasem pomerdani? Chodzi o atrakcyjność lub jej brak. Tembr głosu. Waga, wzrost jako kryteria podstawowe. Później się odkrywa resztę. Jeśli się chce odkrywać. Racja jednak jest Twoja, że lojalność to również,- odmowa. Walisz "coś mi nie pasuje", jakoś to w końcu spłynie jak po kaczce, albo jak po grudzie, ale zostanie przełknięte i spłynie. Na pewno więcej szacunku pozostanie, niż ze zwodzenia, przeciągania, przekładania terminu. Gdy takie sytuacje mają miejsce to sygnał jest jasny. Ktoś się komuś zwyczajnie nie spodobał, ale brakuje asertywności o którą czasem naprawdę ciężko. Też mi się zdarzało dostać kosza. No smutno mi było, niezręcznie, głupio, ale to dosyć szybko mija, i pozostaje szacun. Mam nadzieję że kosze przeze mnie "rozdane", zadziałały podobnie.

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Zouza, nie jesteś dziwna, poprostu umknęło Ci to co napisałem dlaczego się w to nie bawię. :) Co do przykładu który napisałaś, rozumiem co chcesz powiedzieć, jednak musisz wiedzieć jedną rzecz o facetach. Mężczyźni rzadko zwierzają się ze swoich problemów, a już praktycznie nigdy w sytuacji gdy nie można im pomóc.

 

Wcale nierzadko, zapewniam Cię. 

Może rzadko zwierzają się Tobie, bo wiedzą, że to byłoby równoznaczne ze zwierzeniem się Wam?

I to nie jest z mojej strony żadna złośliwość, naprawdę. :)

Może powiesz teraz, że mi coś tam "kitują", bo widzą w tym szansę na seks ze mną, ale nie, to nie to. Przynajmniej u wielu.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

bo widzisz... Zapomniałem napisać że panowie szybciej zwierzają sie paniom.. :) serio serio.. ;)


że nie wspomnę o zwierzeniach obcym, lub niemal obcym paniom;)

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...