Skocz do zawartości
rumcajs69xxl

Tajemniczy telefon

Rekomendowane odpowiedzi

To opowiadanie jest już na tym forum, jednak brakuje środkowej części - udało mi się ją odnaleźć, dlatego zamiszczam opowiadanie ponownie w całości, żeby było łatwiej czytać :)

Miłej zabawy :)

=============================================================================

Tajemniczy telefon.

Brrrrrr, brrrrrr,
Dźwięk telefonu wyrwał mnie z letargu, na który jak się to często u mnie zdarza, zapadłem przerzucając programy telewizyjne. Taki stan, ni to snu, ni to jawy. Przez dłuższą chwilę zastanawiałem się, co się dzieje. Czwarty dzwonek urwał się nagle, jakby ktoś przerwał połączenie. Podniosłem leżącą na stoliku słuchawkę i bezwiednie wcisnąłem przycisk odbioru połączenia.
- Halo słucham ! słucham! - usłyszałem w słuchawce delikatny kobiecy głos.
Po dłuższej chwili usłyszałem głębokie westchnienie i pomrukiwanie, ale żadnego zrozumiałego słowa, tylko kolejne westchnienia podnieconego i naładowanego zwierza.
- Ach to Ty. Cieszę się bardzo, że zadzwoniłeś. Tęskniłam za Tobą. Chcesz dziś przyjść do mnie?
W odpowiedzi usłyszałem podobne do wcześniejszych odgłosy głośniejszego posapywania, jak po wyczerpującym biegu albo w czasie ostrego seksu.
Nietrudno się domyślić, że ktoś po drugiej stronie – mężczyzna – onanizował się energicznie sapiąc do słuchawki.
- Obserwujesz mnie? – zapytała
Poczekaj. Podejdę do okna i poprawię firankę. O teraz chyba lepiej. Nawet nie wiesz, jakie to podniecające, że jestem obserwowana.
- Ymmm jestem strasznie podniecona i rozpalona, brakuje mi Ciebie – usłyszałem miękki głos Agnieszki w słuchawce
– Będę na Ciebie czekała jak zwykle o ósmej. Drzwi będą otwarte. Będę sama. Przyjdź koniecznie i zrób ze mną wszystko, na co masz ochotę. Już jestem cała mokra i rozpalona. Nie wiem, jak wytrzymam do wieczora.
Mój rozporek cały się wypełnił, a suwak od jeansów, o mało co nie pękł, od ogromnej erekcji, która wypełniła całe moje spodnie. Od razu senność odeszła w zapomnienie. Podniosłem się błyskawicznie i jak najciszej umiałem pobiegłem do drugiego pokoju, w którym stała przy oknie rozstawiona na statywie luneta skierowana na właściwe okna w dużym wieżowcu stojącym po przeciwnej stronie ulicy.
Spojrzałem w okular i przez uchyloną firankę, zobaczyłem, jak Agnieszka wprawnie rozpina czerwony stanik, z pod którego po chwili wysunęły się zaskakująco duże i kształtne piersi, co przy jej delikatnej i drobnej budowie ciała, wyglądało wręcz oszałamiająco. Piersi zafalowały przy tym jak łódka na wzburzonej wodzie, by po chwili się zatrzymać zachowując piękny kształt. Już na pierwszy rzut oka widać było, że są jędrne i muszą być wspaniałe w dotyku.
Poprawiłem szybko ostrość, bo miałem wrażenie, że obraz jest rozmyty, ale to nic nie dało. To chyba raczej pozostałości drzemki albo mojego ogromnego podniecenia.
- I jak? Podoba Ci się?
W odpowiedzi słychać było tylko jeszcze głośniejsze sapanie.
Po chwili Agnieszka przesunęła się w stronę odsłoniętych drzwi balkonowych, odwróciła się i wypięła swój kształtny tyłeczek, który przy założonych stringach był praktycznie cały goły. Pomiędzy jej lekko rozchylonymi udami zobaczyłem jedynie wąski paseczek materiału, spod którego wystawały niesforne czarne kędziorki okalające jej słodką dziurkę.
- No dobrze już. Wystarczy na teraz, bo jeszcze skończysz za wcześnie i nie będziesz miał ochoty na mnie. A ja jestem taka rozpalona. Czekam na Ciebie.
Usłyszałem, jak Agnieszka naciska przycisk zakończenia połączenia. Szybko i cicho nacisnąłem swój przycisk i również zakończyłem połączenie, tak aby jej mąż tego nie usłyszał.
Jeszcze raz spojrzałem przez lunetę.
Agnieszka właśnie zakładała białą podkoszulkę na goły biust. Po chwili zasłoniła firankę.
Odłożyłem telefon i szybko rozpiąłem pasek od spodni i suwak aby uwolnić zmaltretowanego uciskiem penisa. Z napiętych slipek wyskoczył wyprężony jak struna penis. Złapałem go szybko ręką i zacząłem energicznie poruszać cały czas mając przed oczami falujący biust Agnieszki i wypięty, zapraszający do zajęcia się nim tyłeczek. Po chwili aż pociemniało mi w oczach od przyjemności rozchodzącej się po moim podbrzuszu. Penis cały posiniał, a jego główka prawie pękała od napływającej krwi, żyły pulsowały od ciśnienia krwi.
Całą siłą woli powstrzymałem rękę i przestałem się onanizować. Nie chciałem tak skończyć.
Oczami wyobraźni widziałem nagą Agnieszkę i jej rozgrzane ciało czekające na gorącego penisa, który się w nią zagłębi aż po same jądra. Mojego penisa.
- Ach – westchnąłem z podnieceniem – wiedząc, że to jednak nie mój penis dzisiejszego wieczora spenetruje jej gorące ciało.
Minęła dłuższa chwila zanim erekcja powoli zaczęła mijać. Wiedziałem jednak, że po czymś takim, moje myśli do końca dnia będą krążyć wyłącznie wokół seksu. Wiedziałem też, że dziś moja ukochana Iwona nie zazna spokoju w łóżku zanim nie zagłębię się w nią i jak wygłodniałe zwierzę, zacznę się z nią kochać aż do utraty sił.
Zapewne czytając to, zastanawiacie się, o co w tym wszystkim chodzi. Tu jakaś tajemnicza Agnieszka, tu żona i do tego ktoś sapiący do telefonu.

Zacznę więc od początku.
Mam na imię Robert i mam 36 lat. Razem z moją kochaną 34-letnią żoną Iwoną mieszkamy w wysokiej 5 piętrowej starej poniemieckiej kamienicy w Gdańsku, na której poddaszu (w sumie 6 piętro) przed 10 laty wygospodarowaliśmy niewielkie mieszkanie (raptem pokoik z kuchnią i łazienką ) całe 28 m2 , znajdujące się bezpośrednio nad mieszkaniem, w którym mieszali teściowie. Mamy też 16 letniego syna Artura.
Trzy lata temu zmarła teściowa, po której zostało dosyć przestronne mieszkanie. Chcieliśmy się tam przenieść, ale nie okazało się to takie proste, bo w rodzinie znalazło się więcej chętnych, roszczących sobie prawo do własności, a raczej współwłasności.
Nikt jednak nie był skory do tego aby spłacić pozostałych.
Koniec końców po długotrwałych perypetiach, a to jakiś brat w USA, a to problemy z ustaleniem wartości mieszkania itp. itd. W efekcie my z Iwoną przy wsparciu części rodziny (odłożyli nam spłatę na dłuższy czas) i niewielkiego kredytu staliśmy się pełnoprawnymi właścicielami 2 mieszkań. I tak od roku w naszym starym mieszkaniu urządził się nasz syn, a my przenieśliśmy się piętro niżej. Wreszcie mogliśmy uprawiać seks kiedy i jak chcieliśmy, a nie po cichu i ukradkiem, jak nasz syn zasnął.
W starym mieszkaniu nie było telefonu, bo po śmierci teściowej został odłączony. Mieliśmy co prawda komórki i bezprzewodowy telefon w mieszkaniu na górze, ale było to uciążliwe, bo żeby naładować słuchawkę trzeba było co kilka dni ją zanosić na górę i wkładać w bazę. Iwana już coraz częściej gderała żebym coś z tym zrobił.
Jakieś pół roku temu zamówiłem więc w sklepie drugą słuchawkę do naszego Philipsa. Sprzedawca zaproponował, żebym kupił słuchawkę nowszego typu z możliwością pisania i odbierania sms-ów i innymi bajerami typu zwiększony zasięg do 300 m, itp. Według sprzedawcy powinna pasować do naszej starej bazy i idealnie razem współpracować z naszym telefonem.
Kupując zwykły przedmiot nie byłem świadomy, jakie niecodzienne rzeczy mnie czekają.
Przyniosłem telefon do domu i zmęczony po pracy, poszedłem do łazienki wziąć prysznic. Iwona w tym czasie sama wypakowała słuchawkę i próbowała ją uruchomić. Nie udało się jej jednak i zostawiła ją na stole w kuchni. Po wyjściu z łazienki, Iwona powiedziała, że chyba nici z tego telefonu, bo nie działa. Stwierdziłem, że na pewno trzeba zanieść telefon do bazy na górze, ale dziś się tego nie da zrobić, bo Artur pojechał na cały weekend do moich rodziców, a Iwona zostawiła swoje klucze w pracy.
Zapomnieliśmy więc o telefonie i zajęliśmy się oglądaniem filmu na DVD.
W pewnym momencie z kuchni dobiegł sygnał telefonu.
- Chyba złapał bazę – stwierdziłem.
Iwona poszła do kuchni i przez dłuższa chwilkę nie wracała.
- Robert! Zobacz – powiedziała Iwona podając mi telefon.
Wziąłem telefon i zacząłem czytać sms-a, który właśnie przyszedł na nasz telefon.
"... cześć mała! Obserwuję cię od dawna. Jesteś piękną kobietą i za każdym razem, kiedy na ciebie patrzę bardzo mnie rozpalasz. Wczoraj jak wracałaś tramwajem do domu, stałem za tobą w tłumie i wdychałem zapach twoich włosów, czułem ciepło twojego ciała, a mój wyprężony penis dotykał przez spodnie twoich cudownych pośladków. Masz wspaniałe ciało. Szkoda, że teraz jest już zimno i nie chodzisz w cienkich bawełnianych koszulkach opinających twój wspaniały duży biust, a spódniczka ledwie okrywa twoje jędrne uda. Znalazłem jednak sposób, by na ciebie patrzeć i teraz właśnie to robię. Przed chwilą widziałem Cię jak przechodziłaś z jednego pokoju do drugiego w samej bieliźnie. Bardzo ładnej fioletowej bieliźnie. Nie wyglądaj przez okno, bo i tak mnie nie zobaczysz, nie odgadniesz z którego okna czy dachu Cię obserwuję. Proszę Cię jednak bardzo abyś nie zasłaniała zasłon. Zrób to dla Twojego wielkiego wielbiciela – naprawdę wielkiego i twardego wielbiciela..."
Otworzyłem szeroko oczy. Iwona też patrzyła zaskoczona.
- Jakiś zboczeniec chyba pomylił telefony - powiedziała Iwona
- W pierwszej chwili też tak pomyślałem, ale po chwili przyszła mi myśl, że może ktoś ma taki sam telefon w okolicy i zamiast z naszą bazą połączył się z inną.
Powiedziałem o tym Iwonie i zanim znalazłem w instrukcji, jak odczytać nr telefonu przypisany do słuchawki, przyszedł następny sms:

"... nie bój się mnie, bo nie ma czego. Już pisałem, że nie mam zamiaru Cię skrzywdzić, bo nie krzywdzi się obiektu uwielbienia. Zresztą obserwuję Cię od bardzo dawna, nawet nie wiesz jak długo i jak dotychczas nic złego Ci nie zrobiłem i takiego zamiaru nie mam. Wiem, że masz męża i wiem też, że często jesteś sama, bo on wyjeżdża na kilka tygodni z rzędu. Wiem, że to przez pracę, ale nie mogę tego zrozumieć, jak on może zostawiać takie cudowne ciało bez opieki, bez pieszczot, które ono potrzebuje. To muszą być dla Ciebie katusze tak zostawać samej..."

- O kurczę – powiedziała Iwona – akcja się rozwija
Zaróżowiła się przy tym lekko.
- Widzę, że Cię ta sytuacja trochę podnieciła – powiedziałem z uśmiechem.
Zaraz sprawdzę, bo może to jednak jakiś Twój wielbiciel. Znalazłem w instrukcji, jak sprawdzić własny nr i po chwili już mieliśmy zapisany całkowicie obcy nr telefonu.
W między czasie przyszedł kolejny sms:
"... aż mi serce zaczęło bić, jak oszalałe gdy przeczytałem ostatnią wiadomość od Ciebie. Od razu więc Ci odpowiadam – tak, zdecydowanie tak, właśnie o tym marzę i o tym cały czas myślę żeby się zaopiekować Twoim cudownym ciałem podczas nieobecności Twojego męża. Nawet w snach nie przypuszczałem, że możesz o tym pomyśleć, ale bardzo tego pragnę i pragnie całe moje ciało..."
po chwili następny sms:
"... to cudownie, że się podnieciłaś i oczywiście rozumiem Cię, że z jednej strony chcesz, a z drugiej się tego bardzo boisz. Musisz wiedzieć, że i ja też się obawiam jak zareagujesz na mój widok i wiesz co mam propozycję. Wiem, jak temu zaradzić. Ja wiem jak Ty wyglądasz i gdzie mieszkasz i może niech tak zostanie..."
Chwila przerwy w trakcie, której po nas obu widać było narastające podniecenie.
"... oczywiście, że chcę do Ciebie przyjść i pieścić Twoje cudowne ciało. Aby jednak oszczędzić nam rozczarowań i być może kłopotów w trakcie przypadkowych spotkań na ulicy, proponuję Ci abyś zostawiła otwarte drzwi do mieszkania, położyła się do łóżka i zasłoniła czymś oczy, a ja zaraz do Ciebie przyjdę i się Tobą zajmę..."
"...cieszę się, że się zgodziłaś i za najwięcej 15 minut będę u Ciebie..."

Popatrzyłem na moją ukochaną żonę i zobaczyłem w jej oczach niesamowite podniecenie. Mój penis też już był w całkowitej gotowości. Złapałem koszulkę Iwony i pociągnąłem do góry odsłaniając jej nieduże, ale bardzo ładne i kształtne piersi, które zatrzepotały jak dwa gołąbki. Iwona pomagając mi uwolnić ją z odzieży przykucnęła, tak, że jej twarz znalazła się na wysokości mojego wyprężonego i schowanego pod spodniami penisa.
Poczułem jak sprawne rączki mojej żony odpinają guziki moich spodni, by po chwili poczuć, jak wraz z bokserkami opadają w dół uwalniając ściśnięty ubiorem wyprężony okaz.
Spojrzałem na Iwonę, w której zaróżowioną twarz celował mój wyprężony członek, który z tego podniecenia chyba jeszcze bardziej urósł i teraz wyglądał jakby miał zdecydowanie więcej niż i tak niemałe 16 cm. Jego sino-czerwona główka zbliżała się do ust mojej żony. Poczułem, jak drobne dłonie nakierowują twardy drąg na gorące i wilgotne usta. W chwili gdy poczułem jak ciepłe usta i gorący wilgotny język obejmuje mój członek, przez całe moje ciało przeszedł dreszcz rozkoszy, a z ust wydobył się syk gwałtownie wciąganego powietrza. Oczy same mi się zamknęły, a w nogach poczułem, jak miękną mi kolana. Moja żona cudownie umie to robić i nie wyobrażam sobie, żebym mógł być tego pozbawiony.
Spojrzałem ku dołowi i zobaczyłem, jak moja Iwona trzymając delikatną rączką mięsistego penisa u samej podstawy, zaczyna drugą ręką masować mocno owłosione jądra delikatnie je ugniatając, pociągając w dół jednocześnie językiem zaczęła wodzić od samej podstawy wyprężonego członka aż po siną napęczniałą główkę, która od czasu do czasu znikała w jej rozpalonych ustach. W tym momencie o mało nie odlatywałem, czując jak jej usta szczelnie go obejmują, czując jej ruchliwy język na wędzidełku i lekkie ssanie, które powodowało jeszcze większy napływ gorącej krwi do i tak już wyprężonego penisa.
- Ochhhh – wyrwało mi się z gardła.
Iwona na chwilkę podniosła wzrok, by zaraz powrócić do obdarzania mnie kolejnymi pieszczotami. Powoli lizała trzon od góry do dołu samym tylko koniuszkiem języka by po chwili całą powierzchnią przylgnąć do jego żylastej powierzchni. Robiła to językiem i ustami, przy czym ściskała go delikatnie ustami, cały czas omijając najbardziej wrażliwą główkę. Było mi super dobrze. Przyspieszyła trochę, by po długo oczekiwanej chwili wziąć całą główkę i sporą jego część do swoich ust. Poczułem, jak zaczyna go mocniej ssać, jak krew zaczyna do niego napływać ze zdwojoną siłą. Spojrzałem na moją żonę w ustach której, co chwilę znikała spora część mojego twardego i napęczniałego do granic możliwości kutasa. Kutasa twardego jak korzeń, z napęczniałymi żyłami, po których przesuwała się drobna rączka Iwony. Już czułem zbliżający się orgazm, uda zaczęły mi drżeć, a całe ciało prawie bez mojej woli chciało się zagłębić jeszcze głębiej w usta mojej kobiety.
W tym momencie Iwona przerwała pieszczoty nie pozwalając abym skończył w jej ustach.
Pociągnęła mnie na podłogę sama kładąc się na plecy.
- Zerżnij mnie. Zerżnij mnie mocno – wydyszała z wielkim podnieceniem
zerwałem z niej resztę ubrania, leginsy i koronkowe majteczki. Leżała teraz na podłodze w całej okazałości. Jej ciemne futerko między udami, całe było mokre i posklejane od jej lepkich soków, zapraszało, wręcz wołało "wejdź we mnie"!!! Jej uda zapraszały do tego, by się miedzy nimi znaleźć, by je chwycić w ręce, podnieść do góry i zagłębić się w zapraszającą norkę.
Zbliżyłem usta do jej ust i gorąco zacząłem całować. Po chwili już nie mogłem wytrzymać. Wiedziałem, że muszę się w niej zanurzyć, bo inaczej zwariuję. Wyprostowałem się i spojrzałem w dół pomiędzy jej rozłożone szeroko uda na jej różową i wilgotną myszkę okoloną obficie porastającymi poskręcanymi włoskami. Skierowałem prawie sinego i niemiłosiernie twardego penisa pomiędzy jej wilgotne płatki. Przesunąłem jego napęczniałą główką od góry do dołu zwilżając go obficie soczkami mojej Iwony. Zacząłem robić końcówka penisa kółka wokół pęczniejącego coraz bardziej guziczka. Co chwilkę lekko zagłębiałem żołądź w jej wnętrzu, czułem wtedy niesamowite gorąco bijące od jej ciała. Przy kolejnym zgłębieniu nie wytrzymałem i naparłem trochę mocniej wsuwając prawie połowę penisa do środka. Poczułem, jaka jest w środku gorąca, jak obejmuje mnie swoją delikatną i miękką wilgocią. Była niesamowicie gorąca. Obudził się we mnie zwierz. Chwyciłem gwałtownie za uda Iwony, podniosłem je lekko do góry i z całym impetem zanurzyłem się w środku. Iwona jęknęła z rozkoszy i aż cała zadrżała, a ja zacząłem gwałtownie i wręcz brutalnie z całych sił zanurzać w nią aż po same jądra. Przy każdym pchnięciu biust Iwony gwałtownie podskakiwał w stronę twarzy, by po chwili powrócić na dół z impetem. Uderzałem tak mocno, że całe jej ciało przy każdym silnym i gwałtownym pchnięciu przesuwało się o kilka centymetrów. Z moich ust przy każdym takim pchnięciu wydobywał się prawie zwierzęcy pomruk. Dobrze, że robiliśmy to na podłodze, bo łóżka by nie starczyło. Moja kobieta przy każdym gwałtownym pchnięciu jęczała z rozkoszy, a może i nawet z bólu, bo robiłem to naprawdę brutalnie.
Tak jak chciała "rżnąłem, ile mi sił starczyło".
Po dłuższej chwili cali byliśmy spoceni. Czułem, że zbliża się mój orgazm, że już nie panuję nad odruchami i że już nic nie jest w stanie mnie powstrzymać od zalania spermą jej wnętrza. Poruszałem się jeszcze szybciej, jak oszalały zwierz, by po chwili poczuć niesamowicie rozkoszne skurcze wyrzucające gorącą i lepką spermę do wnętrza Iwony. Z moich ust wyrwał się jęk rozkoszy, a całe wnętrze Iwony zaczęły wypełniać kolejne porcje spermy wyrzucane podczas kolejnych skurczów. Poruszałem się jeszcze jakby siłą rozpędu dopóki nie uświadomiłem sobie, że moja męskość zaczyna powoli opadać.
Póki jeszcze nie nadeszło całkowite odprężenie odbierające resztki moich sił, schyliłem z ustami do zmaltretowanej i oblepionej sokami i spermą myszki mojej żony. Zacząłem mocno lizać i trącać językiem nabrzmiały guziczek, który teraz wyglądem przypominał małego peniska. Niewiele było trzeba aby z ust Iwony wydobył się przeciągły jęk wychodzący chyba z jej samego środka. Udami ścisnęła mi głowę aż przestałem cokolwiek słyszeć. Jej całe ciało drżało z rozkoszy. Nie przerywałem jednak pieszczot, dopóki mnie sama nie odepchnęła mnie od siebie, bo już nie mogła więcej znieść.
Położyłem się obok niej i wtuliłem w swoje ramiona. W takiej pozycji przeleżeliśmy dłuższą chwilę aż poczuliśmy, że robi się nam zimno. Potem wzięliśmy prysznic. To był cudowny wieczór i to dzięki jakiejś nieznajomej kobiecie i jej ukrytego wielbiciela.
Ciekawość mnie zżerała. Kto to mógł być.
Przeczuwałem, że nie spocznę aż się nie dowiem.
Moje myśli przerwała Iwona.
- Ciekawa jestem, kto to jest? A może ją znam albo jego i nawet nie wiemy, że to ta osoba. Ciekawe.
- Ciekawe, co dziś robili w tym samym czasie, co my???
- A jak myślisz? - zaśmiała się moja kochana żona.
- Wiesz co - spróbuję ustalić do kogo należy ten numer
- Jak? – zapytała Iwona
- Na informacji pewnie będzie łatwo sprawdzić.
- Ja to zrobię – powiedziała Iwona i wzięła swoją komórkę i wybrała nr 118913 w TPSA
Po chwili oczekiwania okazało się, że to nie takie proste, bo ten nr nie należy do TPSA tylko innego operatora i to raczej nie NETIA ani DIALOG, jak powiedziała kobieta z infolinii, tylko zapewne jakiejś sieci kablowej albo coś takiego.
Usiadłem do Internetu i tam próbowałem znaleźć nr, ale nic z tego nie wyszło, tak więc na dziś się poddałem i pomyślałem, że tak łatwo to nie pójdzie. Na razie odpuściliśmy sobie szukanie i zajęliśmy się sobą.

Następnego dnia, jako, że to nowy telefon, a nie mieliśmy ładowarki, bo była na górze słuchawka się całkowicie rozładowała i przez pozostałą część weekendu telefon milczał, a my prawie zapomnieliśmy o tej można powiedzieć przygodzie. Dopiero w poniedziałek, po powrocie Artura, podłączyliśmy słuchawkę do bazy, która natychmiast wykryła nową słuchawkę i podłączyła do naszego numeru.
Po kilku dniach Iwona sama wspomniała o poprzednim weekendzie, czym mnie w pewnym sensie mocno zaskoczyła. Pomyślałem, że ją to jednak bardzo zaintrygowało.
- Ciekawe, czy nasza słuchawka dalej odbiera ten obcy telefon – powiedziała w zamyśleniu
- Możemy sprawdzić, ale raczej wątpię – powiedziałem z przekonaniem.
Dla sprawdzenia rozłączyłem telefon, wyjąłem baterie i po ponownym włączeniu sprawdziłem nr. Okazało się, że łapie naszą bazę. Tak więc, to była jednorazowa przygoda - pomyślałem.
Jak się okazało później – myliłem się. Tak jak za pierwszym razem, całkowicie przypadkowo po dobrych 2 tygodniach od pamiętnego weekendu. Wszystko przez moją zapobiegliwość. Żeby sytuacja z rozładowanym telefonem się nie powtórzyła, zakupiłem zapasowe akumulatory, które naładowane trzymałem w szufladzie w łazience. Któregoś wieczoru, akurat mnie nie było wtedy w domu, Iwona wymieniała baterie na naładowane, bo chciała zadzwonić do moich rodziców. Będąc w łazience włączyła telefon, który po chwili zadzwonił, przy czym drugi dzwonek się gwałtownie urwał, jak po odebraniu telefonu.
Iwona z zaciekawieniem nacisnęła przycisk odbioru i w słuchawce usłyszała głos obcej kobiety, a raczej młodej dziewczyny rozmawiającej z mężczyzną o miłym głosie.
"... - nie dam rady wrócić na ten weekend do domu kochanie – powiedział męski głos
- jak to nie przyjedziesz? Przecież ja ciebie bardzo potrzebuję. Nie było ciebie już od dwóch tygodni – powiedział kobiecy głos – tęsknię za tobą bardzo i chcę się z tobą kochać.
- Agnieszko, kochanie moje, też bardzo chciałbym być teraz z tobą, ale wiesz, że to niemożliwe.
- No to kiedy przyjedziesz?
- Jeśli dobrze pójdzie, to może w przyszłym tygodniu będę miał kurs na północ. Pogadam zresztą ze spedytorem, żeby mi coś zorganizował i załatwił prom z Gdyni. Powinno mi się udać Ciebie przynajmniej na 2 godzinki odwiedzić i jak będę wracał to też. A na dobre, to będę dopiero za trzy tygodnie.
- Adasiu? A czy przyjedziesz normalnie, czy tak jak ostatnio?
- A co? Spodobało Ci się, że się Tobą zajął jakiś nieznajomy, tajemniczy wielbiciel?
- przecież wiesz, jak mnie to bardzo podnieciło i nakręciło – powiedziała zmienionym tonem głosu, jakby lekko podnieconym – było mi super dobrze, tak inaczej, tak że prawie rzeczywiście uwierzyłam, że to ktoś obcy, nawet inaczej Ciebie czułam. Tobie chyba też się podobała ta gra – stwierdziła zalotnie
- No pewnie, że mi się podobała – powiedział męski głos – byłaś taka bezbronna i mogłem z Tobą robić, co zechcę.
- A czy mogę do Ciebie jako obcego Wielbiciela zadzwonić na ten numer, z którego ostatnio pisałeś sms-y?
- Ten nr jest już nieaktualny, tak więc wiadomości oczekuj z całkiem nowego telefonu.
- To czyj to był telefon? – zapytała zaskoczonym głosem – chyba nie powiesz, że ktoś może przeczytać, co pisaliśmy?
- Nie, no daj spokój - powiedział uspokajającym głosem - jeden z klientów dał mi chyba z 50 starterów na kartę, na których jest kilka zł na rozmowy i smsy
- Acha – powiedziała uspokojona – czyli jak teraz dostanę smsa z obcego telefonu o dziwnej treści, to będzie od "tajemniczego wielbiciela" – stwierdziła.
A po krótkiej chwili dodała
- A co jeśli rzeczywiście jakiś obcy facet zacznie do mnie pisać, tak jak ty? Będzie mnie podglądać przez lornetkę. Nawet nie będę wiedziała i oddam mu swoje ciało, tak jak Tobie – powiedziała z nutą udawanego przerażenia w głosie.
- No w sumie to jest całkiem możliwe – powiedział Adam, bo tak miał z pewnością na imię - z lekkim uśmiechem i zaraz dodał – i chyba ta niepewność i tajemniczość jest najbardziej podniecająca, prawda?
- Ychm – powiedziała z uśmiechem i zaraz dodała z nutką niepewności w głosie – ale to jest przecież całkowicie niemożliwe żeby ktoś mógł zrobić coś takiego. No bo niby skąd by wiedział, że my tak robimy.
- No pewnie, że niemożliwe – i zaraz dodał – Muszę kończyć Agnieszko, bo właśnie dojeżdżam do bramki na autostradzie. No to pa i wiedz, że cię bardzo kocham.
- Też Cię kocham. Pa i czekam na wielbiciela.
Iwona wcisnęła cicho przycisk zakończenia połączenia i głośno do siebie wypowiedziała myśl, która jej nagle przyszła do głowy.
"Niemożliwe, a jednak całkiem prawdziwe, że tak się stanie i ciekawe, jak wtedy będziesz szczebiotać"
Gdy wróciłem wieczorem do domu, Iwona od razu zrelacjonowała mi przebieg całej rozmowy. Na końcu stwierdziła, że strasznie zżera ją ciekawość, co to za Agnieszka i Adam i gdzie dokładnie mieszkają. Zaśmiałem się i stwierdziłem, że najprawdopodobniej to ktoś z tego wieżowca naprzeciwko, bo jest najbliżej.
- Jestem ubrany, to mogę od razu sprawdzić, może w spisie domofonów w tym budynku jest jakiś Adam i Agnieszka.
- To idź – powiedziała szybko
Po dobrej półgodzinie już wiedziałem, że to nie takie łatwe, bo chociaż to stary wieżowiec i przy domofonach są miejsca na nazwiska, to znaczna część z mieszkańców je usunęła. Miałem jednak kilka typów, które pozostały. Miały literkę A przy nazwisku i mogły ewentualnie pasować.
Iwona stwierdziła, że najprościej będzie, jak jutro po prostu zadzwoni z pracy, bo mają tak ustawione telefony, że nie widać z jakiego nr się dzwoni i uda pracownicę firmy kurierskiej, że jest przesyłka, na której została zniszczona naklejka z adresem i nieczytelny jest nr lokalu tylko telefon widać ale też zamazany i jakoś wyciągnie od niej dokładny adres.
Następnego dnia po powrocie z pracy Iwona powitała mnie z uśmiechem i powiedziała, że już wie gdzie mieszka tajemnicza Agnieszka z Adamem i że nawet była pod ich drzwiami, bo domofon na dole jest zepsuty i każdy może swobodnie wejść do klatki.
Dodatkowo ma jeszcze jedną wiadomość, taką w którą sama nie mogła uwierzyć. Gdy już schodziła po chodach od drzwi, to z tego właśnie mieszkania wyszła Agnieszka, którą zresztą często widujemy w sklepiku na dole.
- A jak wygląda? – zapytałem nie mogąc ukryć podniecenia tą sytuacją.
- To ta bardzo ładna i zgrabna dziewczyna, taka młoda chyba 25–27 letnia, z ciemnymi długimi włosami tak do połowy pleców. Widzimy ją często jak przechodzi koło naszego domu, albo w sklepie, tym warzywniaku przy przystanku MZK.
- Nie wiem która - stwierdziłem
- Jak nie wiesz – stwierdziła Iwona – to ta, co nieraz ją widzimy z takim obciętym na łyso dobrze ubranym chłopakiem. No ta za którą się ze dwa lata temu odwróciłeś i aż sapnąłeś, że taka młoda, a już ma czym oddychać i że jak będzie karmić, to chyba na wózku będzie musiała wozić te swoje melony.
- Acha, pamiętam, prawie się wtedy obraziłaś, że się za obcymi "dupami" oglądam. O to się młoda dziewuszka ładnie zabawia – uśmiechnąłem się do swoich kosmatych myśli.
- To gdzie ona mieszka?
- A co? Chcesz się zabawić w nieznajomego wielbiciela – ni to stwierdziła ni to zapytała Iwona
- Niezła myśl – powiedziałem z uśmiechem
- Dobra, dobra nigdzie chodzić nie będziesz i żadnych obcych biustów macać Ci nie pozwolę. No, ale popatrzeć to bym popatrzyła, jak się zabawiają. Gdzie jest nasza lornetka? Bo z okna małego pokoju widać ich całe mieszkanie, tym bardziej, że jest piętro niżej od naszego.
- Lornetka jest w plecaku w przedpokoju, ale mam chyba coś lepszego – przywiozę od rodziców lunetę. Trzeba tylko naprawić statyw. To już pokaż, które to okna – powiedziałem niecierpliwie.
- Te trzy zaraz nad lewym górnym rogiem reklamy PLUSA. Te z balkonem w środku.
Wziąłem lornetkę i nacelowałem na właściwe okna. Aż mnie zatkało z wrażenia. Właśnie w momencie, kiedy skierowałem szkła na okna, zobaczyłem właścicielkę obfitego biustu w całej okazałości w samej bieliźnie, która właśnie zaczęła odpinać stanik. Biustu jednak nie zobaczyłem, bo się odwróciła po leżącą koszulkę. Za to odwróciła się tyłem z wyeksponowaną talią i sporym jędrnym tyłeczkiem, który wypięła schylając się po koszulkę.
Iwona chyba zobaczyła, że się ślinię, bo wyrwała mi lornetkę i sama zaczęła patrzeć.
- No, no rzeczywiście niezła figura i z tego co widzę, to chyba na tym łóżku się zabawiają. Przy odrobinie szczęścia popartego ich powiadomieniem smsowym będziemy mieli darmowe przedstawienie.
Jeszcze tego samego dnia pojechałem do rodziców po lunetę, o której prawie zapomniałem. Po drodze jednak wpadłem na pewien pomysł. Kupiłem starter do telefonu i wysłałem do Iwony SMS w tym samym stylu, co Adam do Agnieszki, żeby była gotowa na przyjęcie wygłodniałego obcego samca.
O razu podchwyciła grę, bo chyba też jej wyobraźnia zaczęła pracować na wysokich obrotach. Ja cały czas miałem przed oczami prawie gołą Agnieszkę i niesamowicie mnie to rozpaliło. Kutas sterczał jak oszalały i za nic nie chciał opaść. I nie myślcie, że się podnieciłem wyłącznie młodą Agnieszką. Moja kochana żona mimo, że nie ma jakiegoś wielkiego biustu, czy też oszałamiająco urodziwej twarzy, ma za to wspaniałą kobiecą figurę i ogólnie tworzy bardzo ładną atrakcyjną osobę. No i ma jeszcze to coś w spojrzeniu, sposobie bycia bijące z jej wnętrza, które powoduje, że nie da się obojętnie obok niej przejść. Ma niesamowity seksapil, którego o dziwo sama chyba nie jest zbyt świadoma. Jest kobietą, która mnie niesamowicie podnieca i innych facetów też, co widać z ich spojrzeń rzucanych na ulicy. Niejednokrotnie wystarczy jej spojrzenie lub jakieś słowo abym był gotowy do seksu. Tak, jak teraz ze sterczącym przyrodzeniem pisałem sprośne smsy podczas jazdy do domu i już całym sobą byłem w łóżku z Iwoną, wszystkie myśli skierowane miałem wyłącznie na nią.

Dojechałem wreszcie do domu. Po cichu jak złodziej otworzyłem drzwi od mieszkania. W ubraniu i w butach cicho wszedłem do naszej sypialni. Pokój tonął w półmroku. Zapalona była wyłącznie niewielka lampka nocna, która słabo oświetlała łóżko na którym pod lekkim i cienkim kocem leżała Iwona. Na oczach miała zawiązany szal, a obok leżał luzem pasek od szlafroka, który wręcz prosił się o to by nim przywiązać ręce leżącej kobiety do poręczy łóżka. Podszedłem bliżej, złapałem pasek, który zarzuciłem na jej ręce w ten sposób, że utworzyła samo zaciskającą się pętlę. Drugi koniec paska przewiązałem przez poręcz łóżka podciągając jej całe ramiona maksymalnie do góry. Całe jej ciało się wypięło, biust podniósł się do góry, a z ust wydobył się syk wciąganego powietrza. Nic się nie odzywałem tylko podziwiałem jej kształty rysujące się pod cienkim materiałem. Sutki sterczały pod kocem rzucając małe cienie. Dłonią w skórzanej rękawiczce, bo wcale ich nie ściągnąłem, przesunąłem powoli po gołej nodze wystającej z pod koca. Iwona zadrżała od tego dotyku. Nie przestając sunąć dłonią w górę podsunąłem koc całkowicie odsłaniając jej nagie uda. Ścisnęła je nagle jakby chciała ukryć porastające jej wzgórek futerko. Nie ściągając spodni rozpiąłem rozporek i wyciągnąłem wyprężoną męskość. Złapałem za ściśnięte uda i zdecydowanym i mocnym ruchem gwałtownie je rozwarłem odsłaniając cudownie zaróżowioną myszkę, porośniętą ładnie ciemnymi, prawie czarnymi kręconymi włoskami. Leżąca Iwona była całkowicie bezbronna i nie miała szans w walce z brutalnym wygłodniałym samcem, jakim teraz się czułem. Spojrzałem na lśniące od wilgoci wnętrze ud mojej żony. Zarzuciłem resztę koca na twarz odsłaniając ładnie zarysowany brzuszek i wypięte piersi. Przyklęknąłem pomiędzy jej rozłożonymi nogami i spojrzałem na moją zgrabną żonę. Obiema rękoma złapałem za wypięte piersi i niezbyt delikatnie ścisnąłem, liżąc jednocześnie napięte sutki. Iwona jęknęła z zaskoczenia połączonego z lekkim bólem zmieszanym z rozkoszą. Przez chwilę pieściłem jej nagi biust, ściskałem delikatnie sterczące brodawki, masowałem całe piersi, przesuwałem ręką po lekko odrastających włoskach pod pachami. Po dłuższej chwili takich pieszczot Iwona była coraz bardziej podniecona, zaczęła jeszcze bardziej wypinać biust do moich ust i rąk. Całe jej ciało pragnęło więcej i więcej pieszczot. Przesunąłem obie dłonie niżej, złapałem ją mocno w talii, uniosłem biodra lekko do góry i bez ostrzeżenia gwałtownie zagłębiłem swojego sterczącego i twardego penisa w gorącą i oczekującą myszkę. Iwona gwałtownie westchnęła zaskoczona nagłą zmianą. Zacząłem się w niej powoli, ale rytmicznie poruszać, wysuwać swojego wyprężonego penisa, tak, że główka prawie cała wychodziła na zewnątrz, by po chwili wsunąć się powoli aż po same jądra, które wystawały napięte przez otwór w spodniach. Cały penis lśnił od soków Iwony. Po chwili poczułem, że dalej tak nie dam rady, bo przy każdym głębszym pchnięciu odczuwałem ból w ściśniętych jądrach. Wysunąłem się całkowicie i błyskawicznie rozebrałem do naga zostawiając jednak skórzane rękawiczki. Gdy się rozbierałem moja kobieta czekała z niecierpliwością na dalsze pieszczoty. Leżała z rozłożonymi nogami z mocno wyeksponowanym porośniętym łonem. Wyglądała tak, że żaden zdrowy mężczyzna nie dał by rady znieść takiego widoku bez zagłębienia się w to cudowne ciało. Podszedłem do niej i zbliżyłem twarz do wilgotnej i zaróżowionej lekko myszki. Chuchnąłem ciepłym oddechem na zaróżowiony guziczek. Iwona aż się wygięła w oczekiwaniu na dalsze pieszczoty, które ją czekały. Zacząłem delikatnie muskać językiem wystające lekko płatki jej myszki, wodzić powoli ustami po jej guziczku, ssać całą myszkę chłonąc jej soczki. Od czasu do czasu zagłębiałem swój gorący język w jej wnętrze. Iwona zaczęła mocno pojękiwać i wyprężać swoje ciało. Oddech jej mocno przyspieszył, a uda co chwilę lekko drgały. Zacząłem coraz mocniej poruszać językiem, coraz bardziej skupiać się na wystającym mocno guziczku. Iwona była blisko orgazmu, który zbliżał się wielkimi krokami. Dźwięki jakie wydawała i wszystkie reakcje jej podnieconego ciała spowodowały, że moje podniecenie sięgnęło zenitu. Penis aż podrygiwał bez mojego najmniejszego udziału. Wiedziałem, że nic nie jest w stanie powstrzymać mnie od zagłębienia się w tą gorącą miękkość. Zdwoiłem swoje ruchy językiem, całymi ustami jednocześnie ssałem wypięte łono mojej rozpalonej żony. W pewnej chwili Iwona wyprężyła całe ciało, przez uda i brzuch zaczęły przebiegać fale skurczów, a z ust zaczął się wydobywać przeciągły jęk rozkoszy. Moja żona miała potężny orgazm. Nie czekając dłużej oderwałem głowę od jej łona i gwałtownie wsunąłem swojego pulsującego penisa w jej rozedrgane orgazmem wnętrze. Poczułem jak mięśnie pochwy zaciskają się rytmicznie na moim członku, jak niesamowite gorąco przenika do mojego organu. Zacząłem się rytmicznie poruszać, wsuwając i wysuwając penisa w rozgrzane ciało Iwony. Robiłem to bardzo mocno, aż przy każdym pchnięciu słychać było głośne klaśnięcia stykających się ciał, a oddech mojej żony był przerywany od impetu uderzenia. Wydawało się, że już mocniej nie można tego robić. Jednak ja byłem jak oszalały zwierz. Złapałem ją za rozłożone uda, które zarzuciłem sobie na ramiona, jej tyłek podniósł się do góry, a ja z całej siły zacząłem penetrować jej wnętrze swoim twardym kutasem, który przy zbliżającym się orgazmie zrobił się naprawdę duży. Czułem jak główką uderzam o wnętrze Iwony, rozpychając je do granic wytrzymałości. Iwona jęczała przy każdym pchnięciu, co mnie jeszcze bardziej podnieciło. Czułem zbliżający się orgazm. Przyspieszyłem swoje ruchy tuż przed tym, jak skurcze w moim podbrzuszu zaczęły wyrzucać kolejne porcje gorącej i lepkiej spermy zalewając wnętrze mojej żony. Jeszcze tylko kilka ruchów i poczułem totalne odprężenie, leżąc ciągle pomiędzy rozłożonymi udami mojej kobiety. Oddychaliśmy ciężko. Po dłuższej chwili wysunąłem zwiotczałego już lekko penisa z myszki mojej kochanej kobiety, po czym wstałem i ubrałem się ciągnąc dalej "grę’" jako obcy facet. Przed wyjściem rozwiązałem tylko ręce Iwony.
Gdy wróciłem po pół godzinie wszystko w domu wyglądało tak, jakby nic się nie stało. Iwona udawała, że się strasznie nudziła, jakby mnie nie było.
Grała swoją rolę idealnie.
- Kocham cię bardzo – powiedziałem przytulając ją do siebie.
- Też cię kocham – uśmiechnęła się zalotnie i dodała – trzeba jakoś podziękować tej Agnieszce za takie przeżycia – powiedziała tajemniczo.

 

Następnego dnia po powrocie z pracy naprawiłem uszkodzony statyw lunety, którą ustawiłem skierowaną idealnie na okna Agnieszki i Adama. Spojrzałem przez okular i aż mnie zaskoczyła skala przybliżenia. Na stoliku nocnym przy ich małżeńskim łóżku, leżało kolorowe pismo, którego tytuł mogłem odczytać, tak jakbym stał zaraz za szybą sypialni. Omiotłem wzrokiem pozostałe okna, ale nikogo w domu nie było. Pomyślałem jednocześnie, że przy tych delikatnych firankach, do tego finezyjnie ułożonych w taki sposób, że więcej odsłaniały niż zakrywały, widok na ich łóżko jest wręcz idealny. Brakuje tylko nagiej Agnieszki. Uśmiechnąłem się do swoich kosmatych myśli i od razu na wspomnienie poprzedniego i wieczoru i tego, co mi podpowiadała wyobraźnia, poczułem mrowienie w spodniach i napływającą krew do mojego zwierza. Już tego samego wieczora mogłem się przekonać, że luneta, to strzał w dziesiątkę. Po wyjściu z pod prysznica zobaczyłem, jak Iwona spogląda przez lunetę z uśmiechem na twarzy.
- No, to tylko brakuje Adasia i będzie przedstawienie – powiedziała moja żona – zostawiając mnie przy lunecie. - Tylko się za bardzo nie rozgrzewaj, bo dziś muszę się wyspać przed jutrzejszym szkoleniem.
Spojrzałem przez lunetę. Wspaniały widok ukazał się mim oczom. Agnieszka leżała na zasłanym łóżku czytając książkę. Była praktycznie naga, bo miała wyłącznie stringi i kusą koszulkę, która zsunęła się jej na plecy. Światło z lampki nocnej pięknie oświetlało całą postać. Gdy się po chwili przekręciła, to mogłem nawet zobaczyć, że spod cienkiego skrawka materiału wystają kępki jej intymnego zarostu. Kutas znowu mi się wyprężył.
- Ale bym Cię zerżnął - wypowiedziałem głośno swoje myśli całkiem nieświadomy, że Iwona już wyszła z łazienki.
- No, no, tylko spokojnie – zaśmiała się Iwona – idź już spać i się zanadto nie podniecaj, bo cię jajka będą boleć od powstrzymywania się od seksu.
Minęło kilka dni, w czasie których moje podniecenie coraz bardziej rosło. Oj rosło, rosło i to w podwójnym znaczeniu. Agnieszka chyba wręcz uwielbiała paradować skąpo odziana po domu, bo prawie cały czas jak się nie przebierała, to biegała w samej bieliźnie po domu, a raz to nawet przez chwilkę mignęła z tym swoim dużym biustem bez stanika, w samych tylko białych stringach, pod którymi zarysowywała się piękna linia zarostu łonowego. Ciało, ta mała ma niesamowite – pomyślałem nie raz w ciągu tych kilku dni, a kutas to mi tylko przypominał i pęczniał jak oszalały.
W piątek po powrocie z pracy, jak tylko wszedłem do domu, Iwona od razu mi zakomunikowała z podnieceniem w głosie.
- No!!! Dziś będzie akcja, której się spodziewaliśmy. Adaś się odezwał.
Całe popołudnie przychodziły lubieżne smsy, w których tajemniczy nieznajomy zapewniał Agnieszkę o swej ogromnej potrzebie zwiedzenia jej dziurki i wypieszczenia całego ciała, przy czym zapewniał, że jego męskość w przypadku odmowy, urośnie do niebotycznych rozmiarów i w końcu pęknie z braku spełnienia.
Nam też udzieliło się podniecenie. Moje slipki cały czas wypełniała niesamowita erekcja. Ze zniecierpliwieniem, co chwilkę chodziłem zobaczyć, co się dzieje u Agnieszki. Niestety ciągle siedziała w łazience i tylko od czasu do czasu pojawiała się w sypialni, która już teraz była gotowa na przyjęcie. W pewnym momencie z szuflady stolika nocnego wyjęła kajdanki obszyte różowym futerkiem, które położyła na poduszce. Około 19.30 usiadła na łóżku w samej tylko koszulce, którą wprawnym ruchem ściągnęła przez głowę. Cóż za widok mi się ukazał, aż powstrzymałem oddech gdy jej duże jędrne piersi z niezbyt wielkimi brodawkami zafalowały jak dwa gołąbki, a pomiędzy lekko rozłożonymi szczupłymi udami, poniżej zarysowanego brzuszka ukazało się puszyste, prawie czarne futerko porastające bujnie jej myszkę. Nie trwało to jednak długo, bo po chwili położyła się z książką w ręku i przykryła cienką kołdrą zakrywając widok, którego pożądałem. Przez dłuższą chwilkę nic się nie działo. Czytała książkę. W pewnej chwili jedną ręką sięgnęła pod kołdrę i nie miałem wątpliwości, że zaczęła się onanizować, bo co chwilkę przerywała czytanie zamykając oczy z przyjemnością wypisaną na twarzy. Podniecenie moje jeszcze bardziej wzrosło. Czułem drżenie w udach i ogromne napięcie w podbrzuszu. Czułem swój pot wywołany podnieceniem. Iwona przestała patrzeć przez lornetkę. Stanęła za mną i się przytuliła do moich pleców jednocześnie wkładając mi rękę w spodnie, a drugą złapała mnie za owłosiony tyłek. Poczułem jak drobna rączka obejmuje twardego penisa i zaczyna się powoli poruszać. Fala przyjemności przeszła przez moje lędźwie.
- Zrób mi dobrze ustami – powiedziałem zachrypniętym głosem.
Iwona zsunęła mi spodenki wraz z bokserkami do samych kostek i uwolniła mojego wyprężonego kutasa, który lekko podskoczył do góry uderzając siną główką o brzuch.
Dalej obserwowałem pieszczącą się Agnieszkę, a w tym czasie moja żona uklękła przed moim wyprężonym penisem. Objęła go dłonią i zaczęła nią powoli poruszać w górę i w dół. Językiem lizała trzon od góry do dołu jak rozpuszczający się lód z którego kapie z każdej strony. Robiła to językiem i ustami, przy czym za każdym razem gdy przesunęła się w stronę napęczniałej żołędzi ssała ją mocno, aż czułem, jak mocniej napływa krew do i tak twardego członka. Przed oczami zachodziła mi mgła z podniecenia. Robiła to bardzo powoli ale systematycznie. Przyspieszyła ruchy by po długo oczekiwanej chwili wziąć całą główkę i sporą jego część do swoich ust i rytmicznie poruszać całą głową. Poczułem, że długo tak nie wytrzymam. W jądrach mi się zagotowało i wiedziałem, że gorąca sperma aż się pieni by się uwolnić i zalać całą twarz Iwony. Oderwałem wzrok od lunety i spojrzałem na głowę mojej żony poruszającą się rytmicznie przy moim kroczu. Już nie trzymała penisa w ręku tylko obiema rękoma obejmowała moje napięte pośladki dociskając moje uda do swoich gorących ust. W jej wargach, co chwilę znikała spora część twardego pokrytego siecią napęczniałych żył kutasa. Czułem jak moje ciało opanowuje zbliżający się orgazm, uda zaczęły mi drżeć, a całe ciało prawie bez mojej woli chciało się zagłębić jeszcze głębiej w usta mojej kobiety. Spojrzałem ponownie przez okular lunety i zobaczyłem, jak Agnieszka odkrywa kołdrę i siada naga na łóżku. Pomiędzy jej udami zobaczyłem wśród już teraz trochę zmierzwionego zarostu, zaróżowione płatki jej myszki, na których zalśnił wilgotny śluz. Była nieźle podniecona. Widok ten i usta mojej Iwony, które z niesamowitą wprawą obejmowały mojego penisa podziałały jak detonator. Poczułem niesamowity skurcz w podbrzuszu, z moich ust wyrwał się jęk rozkoszy, a z penisa buchnęła pierwsza porcja gorącej i lepkiej spermy, która zalała usta Iwony. Jeszcze nigdy nie skończyłem w jej ustach bo tego nie chciała, wręcz zawsze się opierała przed tym aby moja sperma znalazła się w okolicach jej twarzy. Teraz jednak chwyciłem jej głowę i jeszcze bardziej docisnąłem do wyrzucającego kolejne porcje spermy kutasa. Moja żona wcale się jednak przed tym nie broniła, tylko jeszcze mocniej ssała jego pulsującą główkę. Ledwie mogłem się utrzymać na drżących nogach, a Iwona dalej ssała mojego penisa. Nie mogłem już dłużej znieść pieszczot, bo stałem się bardzo wrażliwy na wszelki dotyk. Odsunąłem jej głowę i tak samo jak ona uklęknąłem na podłodze. Jej twarz cała w wypiekach na policzkach, była trochę umazana moją spermą, która spływała po brodzie i szyi. Pocałowałem ją namiętnie w usta, w których poczułem słonawy smak swojej spermy. Podnieciło mnie to bardzo, tak że poczułem, że już opadający penis wraca znowu do życia.
- Zobaczmy, co porabia Agnieszka – powiedziała Iwona drżącym z podniecenia głosem, podniosła się z podłogi i zaczęła spoglądać w lunetę.
Zsunąłem jej przy tym z bioder spodnie dresowe, które jeszcze miała na sobie i różowe koronkowe majteczki. Stała teraz naga przy lunecie z pięknie zarysowaną w mroku pokoju pupą i gładkimi udami pomiędzy którymi widać było cudowne futerko porastające jej wypukły wzgórek łonowy. Złapałem za gładkie uda mojej żony i przesunąłem w górę na pośladki, które wypełniły moje dłonie swoim gorącem. Zacząłem je mocno masować, a jednocześnie twarz wtuliłem pomiędzy lekko rozchylone uda chłonąc jej cudownie kobiecy zapach, który przy jej stanie podniecenia wręcz upajał erotycznie. Czułem jak zarost łonowy łaskocze mi policzki i nos. Czułem gorąco bijące od jej ciała. Wysunąłem język i przesunąłem nim po jej porośniętej myszce. Wodziłem nim powoli po pachwinach i brzuszku jednocześnie masując obiema dłońmi jej tyłeczek, za który ją trzymałem. Iwona nadal patrzyła przez lunetę ale już nic nie mówiła tylko od czasu do czasu wzdychała zadowolona. Rozsunęła lekko nogi pomiędzy którymi wygodnie uklęknąłem. Miałem teraz całą jej myszkę do pieszczenia. Jej różowe płatki aż napęczniały z podniecenia, a wnętrze lekko połyskiwało od jej lepkich soczków. Wsunąłem się jeszcze głębiej i językiem delikatnie polizałem jej wilgotne płatki od dołu do góry. Iwona aż westchnęła głęboko. Dalej więc lizałem ją po całej myszce od góry do dołu, liżąc od czasu do czasu jej drugą dziurkę. W pewnym momencie mój język rozsunął jej gorące płatki pomiędzy które wślizgnął się jakby wciągany ciałem mojej żony. Poczułem jak ciepło jej ciała i niesamowicie miękka śliskość otula szczelnie mój ruchliwy język, który natrafił na jej gorący otworek miłości. Przesunąłem się jeszcze głębiej i jak najdalej wsunąłem swój wypięty język do jej gorącego wnętrza. Iwona cała zadrżała, jej nogi ugięły się w kolanach aż musiałem ją powstrzymać od upadku, a z ust wydobył się przeciągły jęk. Przez chwilę wsuwałem i wysuwałem rytmicznie język do środka jej cudownej myszki, aż ścierpła mi szyja, którą musiałem mocno wygiąć żeby dostać się do środka. Przerwałem na chwilę pieszczoty i się lekko wyprostowałem. Po chwili zacząłem ją dalej pieścić liżąc po jej całej myszce od czasu do czasu trącając i ssąc jej nabrzmiały guziczek. Oddech Iwony był coraz szybszy, a uda od czasu do czasu całe drżały gdy natrafiałem na jej rozpalony guziczek.
W pewnej chwili moja rozpalona do granic możliwości, żona zaczęła szeptać do siebie
- u łałał Adasiu wiedziałam, że z ciebie przystojny facet ale teraz jeszcze bardziej mi się podobasz. Kto by pomyślał, że chowasz taki wspaniały konar w spodniach dla swojej Agnieszki... uff to normalnie grzech, że korzysta z niego tylko jedna kobieta. Ciekawe jak to jest poczuć w sobie takie ogromne coś. Och!!! – jęknęła Iwona chyba dalej nieświadoma, że wypowiedział to głośno.
Gdy to usłyszałem zdwoiłem szybkość ruchów języka i zwiększyłem nacisk na jej guziczek. Iwona aż przysiadła lekko, a z jej ust zaczął się wydobywać krótki urywany oddech. Całe jej ciało reagowało na każdy ruch języka i ust pieszczących zakamarki jej słodkiego ciała. Twarz miałem mokrą od jej soczków i śliny, którą obficie zwilżałem myszkę i uda. Czułem jak Iwonie zaczynają drżeć uda, jak przez jej pośladki przebiegają skurcze, prawie nie oddychałem tak intensywnie się wpijałem w to jej mokre futerko. Gdy na chwilkę oderwałem głowę aby zaczerpnąć powietrza poczułem jak Iwona łapie mnie ręką za głowę i dociska z powrotem – nie przerywaj – szepnęła urywanym głosem. Coraz szybciej poruszałem językiem. Mój kutas wyprężony, jak by od tygodni nic nie robił i tylko czekał aby się zagłębić w tą wilgotną pulsującą pod moim językiem i ustami szparkę. Nie mogłem już prawie znieść napięcia. Jedną ręką dalej trzymałem na pośladku Iwony, a drugą skierowałem prosto w jej szparkę w którą mocno wbiłem kciuk na całą jego długość. Poczułem jaka jest w środku gorąca i wilgotna, jak szczelnie obejmuje mój palec, który tak niespodziewanie w nią wtargnął. Nie przerywając pieszczot językiem zacząłem rytmicznie posuwać moją żonę wsuniętym w nią palcem. Wystarczyło kilkanaście takich ruchów gdy poczułem jak mięśnie jej pochwy zaczynają rytmicznie zaciskać się na moim palcu, jej całym ciałem zaczęły strząsać fale rozkoszy, tak, że prawie nogi odmówiły jej posłuszeństwa i całym ciężarem opadła na penetrujący ją palec. Z ust wydobył się przeciągły jęk.
- Ooooooooooooooooooooooooooch
Nie czekając aż fale rozkoszy opuszczą ciało Iwony, wysunąłem się z pod jej ud. Iwona opadła na dywan. Błyskawicznie znalazłem się nad jej ciałem. Leżała na brzuchu z wypiętym tyłeczkiem. Tego mi tylko było trzeba. Przyklęknąłem nad jej złączonymi udami, nakierowałem swojego penisa na jej myszkę i docisnąłem jej ciało do dywanu gwałtownie wbijając się swoim wyprężonym kutasem w jej mokrą myszkę. Całym swoim ciężarem przygwoździłem ją do podłogi aż jęknęła od impetu uderzenia. Zacząłem pracować rytmicznie jak jakaś maszyna z całych sił wpijając się w mokrą szparkę. Uderzenia jej wyprężonych pośladków o podbrzusze dodatkowo mnie podnieciły i spowodowały, że stałem się jak oszalały zwierz dążący do celu bez zważania na wszystko, co się dzieje dookoła. Słychać było tylko moje potężne sapnięcia, klaśnięcia uderzających o siebie ciał i urywane pojękiwania Iwony. Taka orka nie mogła trwać długo. Poczułem, jak w moich jądrach zbiera się sperma, jak się gotuje do uwolnienia z obolałych jajek. Poczułem gwałtowne skurcze podbrzusza i pierwsza porcja spermy zalała wnętrze Iwony. Nie przerywałem ruchów dopóki nie opróżniłem całego ładunku. Opadłem prawie zemdlony na ciało mojej żony i leżałem tak chyba z 10 minut bez ruchu, dochodząc do siebie.
Gdy się podniosłem z podłogi, machinalnie spojrzałem w lunetę.
Agnieszka leżała w pogniecionej pościeli na łóżku tyłem do okna. Z jej mocno zaróżowionej, wilgotnej z posklejanym ciemnym zarostem szparki, wypływała po udzie i wypiętym pośladku strużka spermy tworząc na różowym prześcieradle ciemniejszą plamkę. Adama nigdzie nie widziałem. Też miała dobry seks – pomyślałem – i głośno powiedziałem.
- Adama już nie ma.
- Nieznajomy się zaspokoił i ulotnił jak duch – powiedziała Iwona i dodając – ciekawe jak im było?
- Przecież patrzyłaś – powiedziałem.
- Prawie nic nie widziałam – powiedziała ze śmiechem – bo jakiś napalony samiec się na mnie wyżywał.
Schyliłem się do leżącej Iwony i pocałowałem w usta – Kocham Cię powiedziałem czule.

Ostatnie dni wypełnione były seksem i prawie cały czas naładowane erotyzmem. Wydawało mi się, że jeszcze nigdy w naszym małżeństwie nie kochaliśmy się tak często i dużo, jak przez ostatnie dni. Tym bardziej, że kiedyś nie mieliśmy do tego odpowiednich warunków. Najdziwniejsze było jednak to, że wraz z tym, im więcej się kochaliśmy tym więcej ochoty na seks mieliśmy. Rano musiałem długo budzić Iwonę, która jakby całkowicie nieobecna zaraz po przebudzeniu, wyglądała jak w trakcie namiętnego stosunku. Cała rozanielona i zaróżowiona z oznakami widocznego podniecenia. Gdy przesunąłem po jej gorącym udzie, poczułem jakie gorąco z niej bije aż żałowałem, że muszę iść do pracy. Przesunąłem rękę wyżej, dotknąłem jej futerka. Cała była mokra od śluzu oblepiającego jej myszkę. Była niesamowicie rozgrzana, aż kipiała od podniecenia. Miałam super sen – powiedziała drżącym głosem- i to nie byłeś Ty.
- Pewnie Ci się przyśnił przystojny Adaś naszej Agnieszki, co? – powiedziałem z udawaną zazdrością
- Wcale nie on – powiedziała moja żona – jakiś inny facet.

Niestety musiałem już wyjść, bo spóźniłbym się na tramwaj i do pracy bym nie zdążył. Wyszedłem z domu trochę pokracznie, bo mi erekcja w spodniach przeszkadzała w chodzeniu. W drodze moje myśli krążyły wokół tajemniczego faceta, który się przyśnił mojej Iwonie. Moja żona z tego, co wiedziałem spała wyłącznie ze mną. Byłem jej pierwszym mężczyzną i chyba jedynym. No cóż, to tylko sen - pomyślałem.

***

Iwona w tym czasie leżała na łóżku i żałowała, że sen się już skończył. Leżała w takim letargu i jakby półśnie przeplatanym jawą, wspomnieniami wczorajszego dnia i snu, w trakcie którego została obudzona przez Roberta.
Mój ukochany Robert z pewnością myśli, że był tym jedynym mężczyzną w mym życiu. I niech tak zostanie dalej, pomyślałam. Taka nieświadomość mu nie zaszkodzi.
Prawda była jednak troszkę inna. Wróciłam wspomnieniami do czasów naszej wczesnej młodości. Przypomniałam sobie, jak spotykałam się z różnymi chłopcami, ale to nie były nawet zauroczenia. Naprawdę zakochana byłam w Marcinie z równoległej klasy w moim liceum. On jednak nie zwracał na mnie w ogóle uwagi i mimo, że rozmawialiśmy nie raz, traktował mnie wyłącznie jak zwykłą koleżankę. A ja byłam w nim taka zakochana. Zrobiłabym dla niego wszystko. Aż pewnego dnia gdy wracałam ze szkoły, w parku zobaczyłam, jak Marcin całuje się taką Martą i wkłada jej rękę pod spódnicę. Ależ byłam wściekła. Płakałam całą noc. Potem na złość Marcinowi – to było śmiesznie głupie, bo on na mnie nie zwracał uwagi – zaczęłam spotykać się z Robertem, z którym zrobiłam to pierwszy raz. Nie kochałam go jednak i po kilku miesiącach gdy się dowiedziałam, że Marcin rozstał się ze swoją dziewczynę, sama go rzuciłam. Zraniłam go dosyć mocno, bo był już we mnie zakochany i zapatrzony jak w obrazek. Rozstaliśmy się na ponad pół roku, w trakcie którego wyłącznie z mojej inwencji zbliżyłam się do swojego wymarzonego faceta. Prawie nikt nie wiedział, że się spotykamy.
Wspomnienia ożyły i zaczęły mi przebiegać przed oczami. Przypomniałam sobie, jak Marcin na mnie działał. Jaka byłam przy nim podniecona. Majtki miałam przy nim prawie cały czas mokre.
Wróciłam myślami do pierwszego i jedynego razu z Marcinem. Cofnęłam się w czasie do tego dnia w parku niedaleko jego domu, w którym się kolejny raz spotkaliśmy. Wspomnienia wspomagane właśnie przerwanym snem jakby ożyły.

Padał lekki letni deszczyk. Pamiętam nasz wspólny dotyk połączony z naszym namiętnym pocałunkiem, który sprawił, że lekko ugięły mi się nogi. Marcin przestał na chwilę mnie całować i obniżył swoje usta niżej. Całował teraz moją szyję i uszy, a ja lekko wygięłam się do tyłu. Zaczęłam głęboko oddychać, a kiedy delikatnie przygryzł lewe ucho wydałam z siebie cichy jęk, który symbolizował, że jest mi bardzo dobrze. Tak, było mi naprawdę dobrze. Chciałam, żeby ta chwila trwała wiecznie. Rześki deszcz, zapach mokrej łąki i na środku my, toniemy w objęciach i namiętnym pocałunku. W tym momencie liczyliśmy się tylko my, nikt inny. Byliśmy tam sami, nie zważałam na innych ludzi, którzy stali pod drzewami chowając się przed deszczem. Całował mnie i dotykał, a ja czułam jak oto, przede mną otwierają się niebiosa. Po chwili przestał i szepnął mi do ucha:
- Idziemy?
Pokiwałam tylko głową, a on wziął mnie za rękę i zaczęliśmy biec w kierunku jego domu. Biegłam tak za nim i czułam, że z sekundy na sekundę wpadam w jakiś dziwny wir przeróżnych uczuć, które właśnie opętały moje ciało i umysł. Chciałam znowu go pocałować, dotknąć, przytulić. Przebiegaliśmy akurat obok jakiejś budki.
- Zaczekaj! - krzyknęłam.
Kiedy zatrzymał się pod nią, przyciągnęłam go do siebie i tym razem, to ja zaczęłam go całować. Wsadziłam ręce pod jego koszulkę. Chciałam całować jego klatkę, tors, szyję. Chciałam zedrzeć z niego wszystko i zapomnieć się na chwilę tutaj, pod tą budką! Ach! Gdyby tak można było zatrzymać czas na chwilę! On znowu położył ręce na moich pośladkach. Zaczął je masować, ściskać, przesunął rękę na moje udo i podniósł je do góry. Stałam tam, oparta pod budką, deszcz już na nas nie padał, a ja tonęłam. Objęłam nogą jego pośladki, a on gładził moje udo i znowu zaczął całować moją szyję.

- Nie wytrzymam zaraz! - powiedział i spojrzał mi w oczy. Już wszystko wiedziałam, już nic nie musiał mówić. Wiedzieliśmy, co się szykuje, co się stało i co się stanie. Wybiegliśmy spod budki i biegliśmy do domu. Deszcz ciągle padał, ale powoli zaczął ustępować. Co jakiś czas zatrzymywaliśmy się tylko po to, by móc się pocałować, po czym biegliśmy dalej. Na horyzoncie pojawił się dom Marcina. Zauważyłam, że drzwi balkonowe do jego pokoju są otwarte. Wbiegliśmy więc do ogródka i prosto do jego pokoju. Zatrzymałam się na środku pokoju zaraz za nim. Marcin szybko odwrócił się i zaczął mnie całować. Znowu dotykałam jego ramion, tych wielkich, męskich ramion, o których marzyłam nocami. Nie przerywając pocałunku, wziął mnie na ręce i powoli zaczął przesuwać się w stronę łóżka. Moje nogi oplatały go w pasie, a on trzymając mnie za pośladki delikatnie je gładził.

- Trzymaj się mocno! - powiedział i nachylił się nad łóżkiem. Wisiałam teraz na nim i zastanawiałam się, co on kombinuje. - Teraz ci będzie wygodnie! - powiedział uklepując poduszkę, po czym delikatnie położył mnie na łóżku. Znowu zatraciliśmy się w namiętnym pocałunku. Marcin zaczął powoli gładzić moje, jeszcze ubrane ciało. Dotknął moich piersi i zaczął je delikatnie masować. Rozpiął jeden guzik, potem drugi, potem trzeci i czwarty. Całował namiętnie moją szyję, uszy i dekolt. Czułam jak delikatny prąd przeszywa moje ciało od czubka głowy po końcówkę palca u stóp. Znowu jęknęłam z podniecenia i wygięłam się uwydatniając swój biust. Marcin skorzystał z okazji i wsadził ręce pod moje plecy. Podniósł mnie i w tym momencie znalazłam się na jego kolanach. Siedzieliśmy tak na łóżku i całowaliśmy się namiętnie. Marcin powoli ściągnął ze mnie mokrą sukienkę, a ja odwdzięczając się mu tym samym, pozbawiłam go koszulki. Moje nogi oplatały go w pasie, a ręce gładziły jego plecy. Teraz ja zaczęłam całować jego szyję, pozwalając sobie na delikatne przygryzanie w niektórych miejscach. Wiedziałam, że sprawia mu to przyjemność, bo przy każdym "gryzku" wydawał z siebie krótki jęk i głęboko oddychał. Ściągnął ze mnie biustonosz i masował moje piersi, po chwili zaczął je całować i ssać. Bawił się nimi, językiem drażnił moje brodawki, a ja, co jakiś czas wbijałam w jego plecy paznokcie. Nie myślałam o niczym, poddałam się kompletnie temu, co działo się w tym momencie. Działałam instynktownie i robiłam to, co czułam i co podpowiadało mi serce. Położyłam go i teraz ja znalazłam się na nim. Całowałam jego klatkę piersiową, językiem bawiłam się jego sutkami. Rozpięłam rozporek i wsadziłam rękę pod jego slipki. Zaczęłam go delikatnie masować , czułam, że jest już gotowy. Powoli zaczęłam zniżać się w stronę pępka, nie przestawałam całować go po brzuchu. Ściągnęłam z niego spodenki wraz z majtkami. Nachyliłam się i zaczęłam delikatnie lizać jego członka wyprężonego. Sama się sobie zdziwiłam, że to robię, że tak bez skrępowania trzymam penisa w ręku i jeszcze go pieszczę ustami. Marcin leżał z rozłożonymi rękami i głęboko oddychał.

Lizałam, ssałam i masowałam go namiętnie. Po chwili przerwałam i podniosłam się wyżej. Usiadłam na nim okrakiem i całowałam go w usta. Gładził moje plecy i pośladki. Położyłam się na nim i czułam jak moje nagie piersi ocierają się o jego lekko owłosioną klatkę. Ściskał moje pośladki i nagle obrócił mnie na plecy. Teraz on przejął inicjatywę. Całował mój dekolt, szyję, piersi. Schodził coraz niżej, ściągnął moje koronkowe majteczki i zaczął gładzić mnie po nogach. Nachylił się i całował moje uda od wewnątrz. Powoli zbliżał się do niej, im był bliżej, tym szybciej i głębiej zaczęłam oddychać. Fale gorąca przechodziły przez moje ciało, a przy każdym dotknięciu przebiegł przeze mnie prąd. Wstrzymałam oddech. Najpierw dotknął ją delikatnie, po chwili nachylił się i zaczął ją całować. Rozchylił mi nogi i lizał ją teraz namiętnie. Na to uczucie, znowu wygięłam się, wiedziałam, że długo nie wytrzymam, że zaraz będę jęczeć z rozkoszy, która opanuje moje ciało! On zabawiał się dalej, znalazł mój "guziczek" i zaczął go drażnić językiem. Czułam jak kumuluje się we mnie podniecenie, jak cała energia zbiera się do eksplozji.

Nie musiałam czekać długo. Napięłam wszystkie mięśnie, czułam jak rozchodzi się we mnie i jak wypełnia całe moje ciało to uczucie spełnienia, orgazmu. Szczytowałam po raz pierwszy tego dnia. Po chwili, Marcin przybliżył się do mnie i mocno mnie przytulił. Zaczęliśmy się całować i chwilę potem poczułam jak delikatnie wchodzi we mnie, jak rozpycha mnie od środka, jak twarda i gorąca mięsistość wdziera się do mojego wnętrza. Wzięłam głęboki oddech i spojrzałam na Marcina. Patrzył na mnie i posuwał się powoli w górę i w dół. Znowu całowaliśmy się namiętnie, a ja czułam go w sobie, wypełniał mnie w całości. Gdy na chwilę otwierałam oczy widziałam jak jego twarz zbliża się do mojej, by za chwilę cofnąć się niżej. Całym ciałem czułam jak mnie przygniata, jak ocierają się jego biodra o wnętrze moich ud. Byliśmy tak blisko, niemalże wpijaliśmy się w siebie. Delikatnie uniosłam biodra, Marcin wsadził tam swoje ręce i podniósł mnie. Kochaliśmy się teraz na siedząco. Teraz ja posuwałam się to w górę to w dół. Patrzeliśmy sobie głęboko w oczy i oddychaliśmy. W pokoju słychać było tylko nasz, wspólny oddech. Poczułam, tam w środku, jak jego członek delikatnie ociera się o takie gorące miejsce w moim wnętrzu. Czułam ogromną przyjemność rozchodzącą się na całe moje ciało przy każdym dotknięciu członkiem tego miejsca. Zaczęłam przyspieszać, Marcin trzymał mnie za pośladki i unosił delikatnie. Czułam, że zaraz znowu będę szczytować. Ruszałam się teraz w górę i w dół, dodatkowo robiłam okrężne ruchy biodrami.

Zaczęłam drapać go po plecach, chyba zrobiłam to za mocno, bo Marcin syknął. W tym samym momencie poczułam jak moja myszka zaciska się mocno na wypełniającym mnie penisie, jak fale rozkoszy wręcz chcą go wciągnąć jeszcze głębiej do środka. Znowu przeżyłam orgazm. Zamknęłam oczy i czułam, jak rozchodzi się we mnie to uczucie spełnienia, jak napełnia każdy milimetr mojego ciała. Zdrętwiałam, wstrzymałam oddech i czekałam. Te kilkanaście sekund trwało wiecznie, a mi powoli zaczęło brakować tchu. Po chwili, jak doszłam do siebie, spojrzałam na niego. Patrzył na mnie z uśmiechem, widać było, że cieszą go moje szczytowania. Nie chciałam być dłużna, wiec delikatnie popchnęłam go na łóżko. Leżał na plecach, a ja "tańczyłam" na jego biodrach w górę i w dół, w prawo i w lewo, do przodu i do tyłu. Gładziłam jego klatkę piersiową, on dotykał moich piersi. Nachyliłam się i całowałam go namiętnie przyspieszając tempo. Trzymał mnie za pośladki i nadawał mi rytm. Po chwili poczułam jak jego ciało zaczyna twardnieć i naprężać, wszystkie mięśnie zaczęły pracować pod skórą, napięły się i zaczął szczytować. Wziął głęboki oddech i jęknął. Przytulił mnie mocno do siebie, a ja czułam jak wypełnia mnie jego orgazm od środka, jak jego penis pulsuje, wyrzucając swoją lepką i gorącą zawartość do mojego wnętrza. Czułam jak przy każdej wyrzucanej porcji spermy jego penis staję się większy, jak wypełnia moje wnętrze. Czułam go całego w środku. Leżałam tak na nim jeszcze przez chwilę, a on głaskał mnie po plecach. Czułam jak wali mu serce. Było mi niesamowicie dobrze. Strużka spermy wymieszana z moimi soczkami wypłynęła ze środka zwilżając mi uda.
Byłam najszczęśliwsza na świecie. Zakochana w swoim wymarzonym mężczyźnie.
Czar jednak szybko prysł, jak bańka mydlana. Marcin okazał się strasznym draniem i dupkiem, który zabawił się moim kosztem. Wykorzystał moje uczucie i naiwność. Wystarczyło, że Marta kiwnęła palcem i Marcin już był u jej boku, zapominając o nas całkowicie. Strasznie to przeżyłam, przechodząc różne etapy po tym zdarzeniu. Tylko dzięki Robertowi i jego szczeremu uczuciu do mnie, jego cierpliwości i miłości nie straciłam całkowicie zaufania do ludzi i wiary w przyszłość.
Sporo czasu musiało minąć, abym zapomniała o całej złości na Marcina, który przez to, że był i jest dupkiem (obecnie samotnym facetem po 2 rozwodach, do tego nie stroniącym od alkoholu - stacza się po równi pochyłej). Po czasie zdałam sobie sprawę, że los mnie jednak oszczędził, bo gdybym związała się z nim na dłużej, to pewnie przeżywałabym taki sam koszmar jak jego dwie byłe żony. Słyszałam plotki o zdradach i awanturach i różnych ekscesach. A tak w pamięci pozostawiłam sobie wyłącznie tą jedną chwilę uniesienia, zapominając o wszystkim, co złe. To jest jedna z cech mojego charakteru, z której jestem dumna. Umiem wybaczyć nawet temu, który bardzo mnie skrzywdził i zapomnieć o złych chwilach, zachowując dobre wspomnienia.
Jednym słowem mam szczęście, że jestem z moim mężem, którego szczerze pokochałam.

Wspomnienia i sen strasznie mnie rozpaliły, czułam jak moja gorąca wilgoć wręcz wylewa się z mojego ciała. Ależ pragnęłam wtedy mężczyzny. Przyszła mi nawet taka myśl, że gdyby w tym momencie pojawił się jakiś nieznajomy facet, to bym go chyba zgwałciła, a tak naprawdę przed oczami stanął mi obraz Adama i jego ogromnej maczugi zagłębiającej się w drobnym ciele Agnieszki. Och! ale bym się na niego nadziała. Wyobraźnia podsunęła mi uczucie rozpychania mojej kobiecości przez ogromnego penisa.
Uśmiechnęłam się sama do swoich myśli i z wielkim bólem wstałam do pracy, odczuwając przez cały dzień skutki niezaspokojenia. W pracy byłam wredna i okropna dla wszystkich. Ochota na seks nie chciała przejść. Sękaty penis Adama kołatał mi się w myślach, zamiast skupienia nad tym, co powinnam robić w pracy. Byłam przekonana, że jak tylko wrócę do domu, to po powrocie Roberta z pracy rzucę się na niego i go chyba zgwałcę. Napięcie towarzyszące mi przez cały dzień zmęczyło mnie jednak na tyle, że wieczorem, jak wrócił mój mąż i zaczął mnie dotykać i sugerować, że ma ochotę na seks, cała ochota ze mnie uleciała. Widziałam, jak Robert jest mocno zawiedziony, jak jego spodnie wypełnia erekcja. Nic na to jednak nie mogłam poradzić, bo przy najmniejszym dotyku wszystko mnie drażniło i wręcz mnie złość zalewała.
Odepchnęłam go mówiąc:
- Daj mi dzisiaj spokój, nie mam na Ciebie ochoty. Idź sobie popatrz na cycatą Agniechę, może da ci jakieś przedstawienie, to sobie ulżysz.
- Co Cię ugryzło? – powiedział obrażonym głosem – już sobie idę, może rzeczywiście ona będzie przystępniejsza – a po chwili dodał - albo jeszcze lepiej... Wyślę jej smsa żeby czekała gotowa na nieznajomego, tym razem prawdziwego nieznajomego, który już nie może się doczekać, kiedy ją ostro zerżnie.
- A rób co chcesz – powiedziałam ze złością.
Robert poszedł do drugiego pokoju i chyba zaczął podglądać Agnieszkę, ale po chwili usłyszałam, że siada przed komputerem i ogląda jakąś straszną rzeźnię albo horror. Zapewne u Agnieszki cisza i nie ma na co patrzeć. Siedziałam tak sobie i oglądałam TV nie widząc, co oglądam. Potem wzięłam długą gorącą kąpiel, po której złość mi zaczęła powoli przechodzić. Położyłam się spać odprężona kąpielą. Zły nastrój, co prawda minął i złość na Roberta, ale ochota na seks tego wieczora już nie wróciła. Gdy do łóżka przyszedł mój kochany mąż i urażony położył się plecami do mnie. Po chwili odwróciłam się do niego i przytulając powiedziałam.
- Przepraszam mojego kochanego mężusia. Nie gniewaj się, miałam dziś chyba zły dzień. Wszystko mnie drażniło.
Po chwili Robert się odwrócił i mnie mocno przytulił.
- Och! Nieraz ciężko Ciebie zrozumieć ale przecież wiesz, że Cię kocham i nie potrafię się na Ciebie gniewać – uśmiechnął się i pocałował w usta.
Uśmiechnęłam się i sięgając ręką do jego bokserek w których wyczułam nie całkiem twardego, ale jednak dużego i z pewnością niezaspokojonego penisa – żartobliwym tonem zapytałam – jak tam Agnieszka dziś nie miała ochoty na nieznajomego penisa? – nie robiła żadnego przedstawienia?
- Nie było jej chyba w domu, bo cały czas było ciemno, tak więc nieznajomy nie napisał smsa i się nie umówił na seks mimo, że miał na to ogromną ochotę – powiedział w trzeciej osobie mój mąż uśmiechając się szeroko
- Chciałabym zobaczyć jej minę gdyby się dowiedziała, że fantazja stała się faktem i rzeczywiście oddała swoje ciało obcemu facetowi
- I pozwoliłabyś mi na to? – zapytał z niedowierzaniem Robert
Nawet nie wiem jak to się stało, że wbrew sobie, a może jednak nie... wypaliłam
– Dla zobaczenia jej miny, przemogłabym się i pozwoliła Ci ją zerżnąć jak sukę, nie tak delikatnie jak robi to jej Adaś, tylko tak ostro jak Ty to potrafisz aż jej duże cycki by podskakiwały.
W ręku którą trzymałam miękkawego penisa Roberta, poczułam jak gwałtownie twardnieje i robi się duży i pulsujący. Stanął błyskawicznie na samo to, co powiedziałam.
- Ooo!!! czuję, że już się podpaliłeś na samą myśl o seksie z cycatą Agnieszką. Z Ciebie to jest jednak tylko samiec i jak Ci pozwolić, to żadnej byś nie przepuścił – powiedziałam uśmiechając się.
- No, ale chyba nie cofasz tego, co przed chwilą powiedziałaś? A może to był jakiś test? – zapytał Robert
Przez myśl mi przeszło, że pochopnie mi się wymsknęła zgoda na seks z Agnieszką i już chciałam potwierdzić, że to tylko żart, ale zamiast tego powiedziałam, że się już przecież zgodziłam.
Ach ta moja ciekawość mnie kiedyś zgubi. Już kiedyś myślałam o tym, że mój Robercik nigdy z żadną poza mną kobietą nie spał i zapewne gdy znajdzie się w sytuacji z nową kobietą, to go to spali i z seksu nic nie wyjdzie. Pamiętam nasze początki, kiedy to potrafił się rozładować już samym widokiem mojego nagiego biustu. Tak więc byłam bardzo ciekawa, jak sobie poradzi z atrakcyjnym ciałem Agnieszki. Czy tamto, to wynik jego niedojrzałości, czy nowej sytuacji sprosta. No zobaczymy jaki z niego facet.


***

Gdy usłyszałem, co moja żona mówi, o tym, że miałbym się podszyć pod Adama i zamiast niego uprawiać seks z jego żoną, mój penis o mało nie pękł od rozsadzającej go od środka krwi, która aż się prawie zagotowała. Było to bardzo podniecające i jednocześnie w pewnym sensie przerażające, bo mimo, że odkąd zobaczyłem ją nagą, snułem o tym fantazje, to jako takie je wyłącznie traktowałem. Najchętniej od razu zagłębiłbym się w ciało mojej kochanej żony i zerżnął ile sił po jej słowach, które mnie tak bardzo rozpaliły. Tym bardziej po takim dniu jak dzisiejszy, kiedy to od samego rana, jak tylko dotknąłem jej ociekającej soczkami myszki i poczułem gorąco jej ciała nie mogłem zapanować nad permanentną erekcją i gonitwą myśli o mojej kochanej żonie. Skłamałbym gdybym powiedział, że przed oczami nie przewijał mi się też widok nagiej Agnieszki, co mnie jeszcze bardziej podsycało. Po prostu chciałem być już w domu i kochać się z Iwoną. No i potem, to co nastąpiło, gdy wróciłem i okazało się, że Iwonie nawet przez myśl nie przeszło żeby się ze mną kochać. Wręcz odwrotnie niż myślałem i jaką miałem nadzieję była okropna i złośliwa. Nabijała się z mojego podniecenia gdy oglądałem naszą sąsiadkę. Byłem okropnie rozczarowany i zły. Jednocześnie czułem, że podniecenie nie mija i ze złości to chyba sam bym to zrobił ręką gdyby tylko biuściasta sąsiadeczka się pokazała. Jak na złość chyba gdzieś wyszła i nie było na kim oka zawiesić. Już straciłem nadzieję i kładąc się spać byłem zły i rozczarowany, a mimo to mój głupi penis nie chciał całkiem opaść jakby wiedział, że czeka go taka niespodzianka. Ot nie od parady ma łeb – pomyślałem uśmiechając się do swoich myśli.
Tak więc to co się stało późnym wieczorem w łóżku ponownie mnie rozpaliło do czerwoności i mimo, że moja żona jednak nie miała ochoty na seks, to myśl, że będę miał w swoich rękach ciało obcej kobiety i że mój penis się w to zapewne gorące ciało zagłębi, nie pozwoliła mi od razu zasnąć. Próbowałem sobie wyobrazić jak to będzie i strasznie się tym podniecałem. Penis aż od tego mnie zaczął pobolewać. Cały dzień erekcja i jeszcze północy stał jak oszalały. A Agnieszkę to w wyobraźni już teraz rżnąłem jak jakiś podniecony buhaj.

Minęło parę dni w trakcie których chodziłem jak podniecony nastolatek. Nie byłem w stanie o niczym innym myśleć, tylko o czekającym mnie seksie. Chwilami wydawało mi się, że nie będę tego w stanie jednak zrobić i normalnie bałem się tej sytuacji. A co jak odkryje, że to ktoś obcy, co ja wtedy zrobię? Z drugiej strony będzie związana i zasłoniętymi oczami, to mnie przecież i tak nie zobaczy. Huśtawka myśli mnie wyczerpywała. Do tego jeszcze Iwona dostała okresu i z seksu na dobry tydzień nici, a ja naładowany buzującymi hormonami jak armata chodziłem, nie mogąc sobie znaleźć miejsca.
Z Iwoną uzgodniliśmy, że nie będziemy ryzykować i z ewentualną "akcją" poczekamy do powrotu Adama ze Skandynawii, bo wtedy jest szansa, że się nie zorientuje od razu. Miałem niejasne przeczucie, że na tym jednym razie się nie skończy.
Minął prawie tydzień, przez który nic się nie działo. Raz tylko udało mi się zobaczyć golusieńką Agnieszkę, jak paradowała po wyjściu z łazienki. Ależ ta mała ma ciało. Kutas aż kwiczał z ochoty na nią. Iwona widząc to zaśmiała się, że jak się tak podniecę, to ją zabiję swoim wystrzałem zanim się do niej dobiorę. Nie powiem trochę mnie to ubodło, bo przecież zbyt często mi się to nie zdarza ale z drugiej strony też miałem takie obawy, bo moje podniecenie było wręcz niesamowite. Od ciągłego sterczenia żyły na kutasie zrobiły się jeszcze większe i chyba on sam lekko nabrzmiał i spuchł, bo był widocznie grubszy. Myślałem, że oszaleję, od tego oczekiwania i od braku rozładowania napięcia. Nic się działo i do tego ten okres Iwony.
Dopiero w czwartek pięć dni od ostatniego razu, kiedy Adam był u Agnieszki usłyszałem dzwonek w telefonie. Rozmowę oczywiście podsłuchałem i nie do uwierzenia, że wszystko zaczęło się układać, tak jakby było zaplanowane żebym przerżnął Agnieszkę.
Adam oznajmił, że dzisiejszego wieczora będzie mógł być kilka godzin w domu i jako, że jest bardzo głodny, to chciałby zjeść coś dobrego i oczywiście schrupać coś na deser – znaczy w domyśle Agnieszkę. Potem przez około półtorej tygodnia będzie jeździł po Polsce i zapewne będzie miał szansę przynajmniej raz albo dwa odwiedzić swoją żonę. To jakby szansa dla mnie aby się wcisnąć ze swoim spragnionym seksu kutasem.
Wieczorem po przyjeździe Adama oczywiście od czasu do czasu spoglądałem, co się dzieje u sąsiadów czekając na rozwój wydarzeń. Iwony akurat nie było w domu. Miała wrócić późnym wieczorem.
Długi czas nic się nie działo tylko Agnieszka się krzątała w kuchni, a Adam siedział w łazience. Po kolacji coś się zaczęło dziać. Agnieszka zniknęła w łazience, a Adam zaścielił łóżko. Gdy Agnieszka się myła, Adam się rozebrał do slipek i chyba zaczął oglądać pornola, bo jego slipki wyraźnie zaczęły rosnąć. Po niedługim czasie jego slipki ledwie mieściły wzrastającą erekcję.
- O kurwa ale kloc!!! ... - wyrwało mi się, gdy w pewnej chwili Adam zsunął slipki, z których wyskoczył duży i do tego bardzo gruby, pokryty siecią sinych posplatanych żył penis. Łeb tego potwora, wyglądem przypomina hełm niemieckiego żołnierza z czasów II wojny światowej. Wielki fioletowo-siny i mięsisty. Takim potworem zawstydziłby niejednego czarnoskórego ogiera. Adam złapał tego zwierza w rękę, ściskając mocno w dłoni. Wielki penis jeszcze napęczniał od wypełniającej go krwi i jeszcze zwiększył swoje rozmiary. Adam zaczął rytmicznie i szybko poruszać ręką w górę i w dół. Jądra w wiszącym worku kołysały się jak u byka. Niesamowite, jaki jego kutas jest wielki, ma dobrze ponad 20 cm, a przy tym gruby jak jakaś pałka. Nawet Rocco Siffredi musiałby uznać, że ma chudego ptaka, patrząc na to coś. Wydawało mi się, że mój jest spory, ale przy tym czymś to mikrus. Moją Iwonę, to chyba rozerwałby na pół – przemknęło mi przez myśl – co mnie jeszcze bardziej podnieciło, bo przypomniałem sobie, jak Iwona już mu się przyglądała ostatnim razem i z tego co zrozumiałem z jej pomrukiwania i szeptów wypowiadanych do siebie, wyobrażała sobie go w sobie. Po chwili z łazienki wyszła całkiem goła Agnieszka. Idąc jej pełny biust falował przy każdym kroku. Podeszła do leżącego Adama kładąc się obok podnieconego niego całując go namiętnie w usta. Złapał ją za pośladki gwałtownie przyciskając do siebie. Leżeli tak przez dłuższą chwilę wymieniając pocałunki. Ręce Adama błądziły po całym jej ciele. Agnieszka reagowała na dotyk wyginając swoje ponętne ciało. Adam zaczął masować i ugniatać jej biust jedną ręką, a drugą gładził i masował udo, pośladki, brzuch i porośnięty wzgórek łonowy. Sutki jej sterczały, a brodawki skurczyły się i pomarszczyły z podniecenia. Kotłowali się po całym łóżku dając sobie coraz to inne pieszczoty. Całując po szyi, plecach i ramionach. W pewnej chwili odwrócili się oboje na bok przodem do mnie. Adam jedną ręka masował jej biust, a drugą sięgnął od tyłu pomiędzy wypiętymi w jego stronę pośladkami do jej porośniętego czarnymi kędziorkami krocza. Miałem teraz idealny widok na nagą coraz bardziej podnieconą kobietę. Uniosła do góry udo, ukazując całą myszkę, której płatki od tyłu rozchylał swoimi paluchami Adam. Widać było, że jest już bardzo podniecona, bo jego palce lśniły od jej soczków, a na twarz wykrzywiał grymas podniecenia. Miała zamknięte oczy i rozchylone usta. Adam nie przerywał pieszczot. W pewnej chwili Agnieszka sięgnęła swoją dłonią do myszki i zaczęła pocierać swój guziczek. Onanizowała się bardzo sprawnie. Widać było, że robi to nie pierwszy raz. Coraz szybciej poruszała dłonią, jak by zaraz miała mieć orgazm. Rozchyliła usta z których zapewne wydobywały się jęki rozkoszy. Adam tego nie mógł już chyba wytrzymać, bo nagle odsunął się od niej i przekręcając na brzuch i zsunął jej uda na podłogę. Cóż za podniecający widok mi się ukazał. Agnieszka wypinała w moją stronę kształtny tyłeczek ściskając uda, pomiędzy którymi połyskiwały od śluzu jej zaróżowione płatki okolone koroną posklejanych, kręconych włosów. Adam stanął nad leżącą Agnieszką z wyprężonym do granic możliwości kutasem. Oparł się obiema rękoma o plecy swojej kobiety. Docisnął jej drobne ciało do łóżka. Zbliżył swojego żylastego kutasa do jej myszki. Wyglądało to trochę groteskowo i przerażająco gdy wielki penis jak taran zbliżył się do drobnej kobiety i powoli zaczął wsuwać się do jej wnętrza. Aż nie do uwierzenia, że w ogóle był w stanie się w nią zagłębić nie rozrywając jej od środka. Adam robił to powoli i z wyczuciem. Wręcz delikatnie. Najpierw wsunął się prawie do połowy i tak wsuwając i wysuwając powoli poruszał się w rozgrzanej Agnieszce, zanurzając się z każdym ruchem odrobinę głębiej. Kobieta rozrzuconymi szeroko dłońmi ściskała zmierzwiony materiał prześcieradła. Adam z pewnością był świadomy swojej wielkości, bo z kobietą obchodził się jak z jajkiem. Widać było, że się powstrzymuje od gwałtowniejszych pchnięć. Wysuwał się prawie całkowicie, by po chwili zagłębić coraz bardziej lśniącego penisa w rozgrzaną i wilgotną myszkę. Na twarzy Agnieszki widać było przyjemność i podniecenie jakie właśnie przeżywa. Przy każdym kolejnym pchnięciu jej usta się rozchylały bezwiednie w oczekiwaniu na pieszczoty jakie dawał jej ogromny zagłębiający się nią penis. Adam coraz szybciej poruszał swoim coraz bardziej lśniącym kutasem, zagłębiając się prawie na trzy czwarte długości. Mięśnie na całym ciele aż grały. Widać było, że facet ledwie panuje nad tym, by z całą mocą bez ograniczeń nie zacząć pieprzyć leżącej pod nim kobiety. Nie wiem, jak on to robił, że nad tym panował. Dalej wsuwał swojego potężnego kutasa w ciało Agnieszki pilnując, by nie uderzyć zbyt mocno. Zagłębiał się nie więcej niż na trzy czwarte długości. Po dłuższej chwili trochę już zmęczony Adam wysunął całkowicie wielkiego penisa z maltretowanej myszki. Teraz od podniecenia i seksu chyba zrobił się jeszcze większy albo mi się wydawało. Położył się na łóżku na plecach ze sterczącym jak gruby pal kutasem i przyciągnął swoją żonę do siebie. Teraz, to jego kobieta siadła na nim okrakiem. Widziałem jak unosi kształtny tyłeczek do góry, łapie drobną rączką tego zwierza i nakierowuje na swoją mocno zaróżowioną myszkę. Nadziała się na niego zdecydowanie. Ujeżdżała go teraz we własnym rytmie, początkowo dosyć płytko i ostrożnie, by po kilkunastu ruchach pochłonąć go prawie całego w swoim wnętrzu. Unosiła się teraz do góry i na dół nadziewając się na stojącego dumnie penisa. Początkowo bardzo powoli i ostrożnie, jakby badając możliwości swojego ciała, by po chwili przyspieszyć. Poruszała się coraz szybciej i szybciej. Zaczął się wręcz galop. Poruszała pupą do góry i na dół pochłaniając wielkiego penisa do swojego wnętrza. Miałem wrażenie, że wielka pyta sięga jej do samego gardła. Biust podskakiwał w rytm jej zdecydowanych ruchów. Po chwili takiej jazdy aż jej całe plecy lśniły od potu. Kutas wchodził w nią jak wielki drąg prawie do samego końca. Nie wierzyłem własnym oczom, że aż tyle go weszło w to drobne ciało. Adam złapał ją za pośladki i zaczął pomagać dociskając do swoich bioder. Zbliżał się jego orgazm. Uda się całe naprężyły, palcami od rąk ścisnął biodra swojej żony aż skóra pobielała i dociskał z całych sił jej pupę do siebie. Na twarzy Agnieszki pojawił się grymas bólu pomieszany z podnieceniem. Uniosła się gwałtownie do góry aż prawie całkowicie zsuwając się z wyprężonego kutasa. Adam jednak nie potrafił już zapanować nad sobą, bo z całej siły ponownie docisnął ciało swojej żony do siebie, zagłębiając się prawie po same jądra. Całym ciałem zadrżał, zalewając pierwszą porcją spermy wnętrze swojej kobiety. Uniósł ją ponownie do góry i z impetem brutalnie nadział na swojego wypluwającego nasienie kutasa. Powtarzał to aż wypluł z siebie całą zawartość. Agnieszka mimo chwilowego bólu, nie miała jeszcze dosyć. Odchyliła się do tyłu, sięgnęła ręką do swojej myszki i zaczęła energicznie pocierać swój guziczek, cały czas siedząc na wypełniającym ją penisie. Nie trzeba było długo czekać aby i jej ciałem zaczęły wstrząsać spazmy orgazmu. Ledwie się mogła utrzymać aby nie opaść do tyłu, tak jej całe ciało drżało. Po chwili opadła prawie zemdlona na swojego Adama i tak leżąc z ciągle zagłębionym w sobie penisem powoli dochodziła do siebie.
Moje podniecenie hamowane od prawie tygodnia aż pokryło mgłą mój wzrok. Szybko pozbyłem się ubrania i cały goły złapałem twardego jak skała kutasa. Zacząłem poruszać ręką i energicznie się onanizować. Byłem tak pochłonięty tym co robię, że nie usłyszałem, że moja Iwona już wróciła. Czułem, że jeszcze chwilę i dojdę. W jądrach już sperma zaczęła buzować. Czułem napięcie w podbrzuszu i jądrach przygotowujących ładunek spermy do uwolnienia z mojego ciała. Iwona podeszła do mnie i łapiąc mnie za rękę powstrzymała od zakończenia i wielkiego wytrysku.
Zostaw trochę na jutro, bo będziesz za mały i się sąsiadka zorientuje, że to nie jej wielki facet – powiedziała z lekkim uśmiechem
Ledwie się powstrzymałem od wyrwania ręki z dłoni mojej żony i dokończenia tego, co tak bezceremonialnie przerwała. Po dłuższej chwili, jak już lekko podniecenie przeszło, zachrypniętym głosem powiedziałem – przecież i tak się zorientuje, że to nie on, bo ze swoją wielkością nic nie zrobię.
- No i o to chodzi, żeby nie miała wątpliwości, że to nie on, tylko rzeczywiście ktoś obcy. Ciekawe jak się zachowa gdy wyczuje w sobie innego penisa.
- Z pewnością wyczuje, bo sama widziałaś jakiego mutanta nosi w spodniach jej facet.
- Noooo... widziałam, widziałam, że to prawdziwy buchaj.

 

Pół nocy po tym, co zobaczyłem nie mogłem zasnąć. Czułem obok ciepło Iwony, zapach jej ciała. Przed oczami miałem widok gołych pośladków Agnieszki i jej falujący biust pod wpływem pchnięć Adama. Już mnie jajka zaczęły pobolewać. Z oporami jakoś zasnąłem zmęczony. Budzik zadzwonił w środku snu. Ledwie zorientowałem się gdzie jestem. Sen był tak realny. Śniło mi się, że patrzę przez lunetę i widzę Adama, który swoim wielkim kutasem, jak oszalały pastwi się nad nagim ciałem kobiety. Widziałem go od tyłu, jak jego wielkie jaja w owłosionym worku obijają się o wypiętą pupę kobiety przy rytmicznych i silnych pchnięciach, jakie wykonywał pomiędzy szeroko rozłożonymi nogami, które trzymał swoimi łapskami unosząc je wysoko aby jeszcze bardziej zagłębić swojego wyprężonego kutasa. Pracował jak mechaniczny młot w kuźni. Uderzał swoimi lędźwiami aż całe łóżko podskakiwało. Wiedziałem, że to nie jest Agnieszka tylko inna kobieta. Wiedziałem nawet, co to za kobieta. To była moja Iwona. Zamiast złości poczułem wielkie podniecenie patrząc, jak Adam prawie ją gwałci, jak rozpycha niemiłosiernie jej cipeczkę. Wtedy nagle Adam się z niej wysunął, kładąc się na plecach. Zobaczyłem zaróżowioną seksem twarz Iwony, która po chwili nadziała się z ochotą na stojący pal Adama. Zobaczyłem, że jego kutas jest ogromny, jak u konia i gruby jak męskie ramię. Był nierzeczywisty, a mimo to Iwona pochłonęła go w całości. Wtedy zadzwonił budzik i się obudziłem. Kutasa miałem twardego i wyprężonego jak skała. Musiałem chwilę ochłonąć, żeby uświadomić sobie, że to tylko sen.
Iwona spała spokojnie obok. Jej klatka piersiowa unosiła się miarowo. Z luźnej koszulki wysunęła się naga pierś, jej nagie udo leżało na kołdrze. Ależ bym w nią teraz wszedł - pomyślałem. Dłużej tego nie zniosę. Musiałem się opanować i całą siłą woli powstrzymać się aby jej nie zbudzić.
W pracy okazało się, że nagle wyskoczył wyjazd prawie na drugi koniec Polski i oczywiście ja musiałem pojechać. Zmęczony jak pies wróciłem do domu już dobrze po północy. O żadnym seksie nawet nie pomyślałem, tylko padłem na łóżko z pocieszającą myślą, że jutro jest sobota i się spokojnie wyśpię. Spałem do jedenastej. Jak się obudziłem, to Iwona już dawno była na zakupach.
A ja miałem niesamowitą ochotę na seks. Już prawie tydzień abstynencji i ciągłego podniecenia dawało wyraźnie o sobie znać. Czułem się niesamowicie naładowany. Miałem tylko nadzieję, że u Iwony już się skończył okres. Strasznie jej pragnąłem.
Niestety Iwona wróciła z zakupów w towarzystwie swojej siostry, a mojej szwagierki. Zanosiło się, że szybko sobie nie pójdzie. I tak było. Lubię swoją szwagierkę, bo fajna z niej dziewczyna ale teraz byłem na nią strasznie zły. Po co akurat teraz się tu napatoczyła. Po obiedzie wybrały się razem na babskie zakupy, a mnie biedaka zostawiły w domu. Siedziałem przed komputerem i próbowałem odwrócić swoją uwagę od seksu grając w głupie gierki. Taki byłem naładowany testosteronem, że mnie roznosiło. Od czasu do czasu spoglądałem przez lunetę, ale nic się nie działo, chociaż Agnieszka była w domu. Widziałem tylko, jak od czasu do czasu bierze telefon i pisze smsy. A ja naszej słuchawki nie mogłem nigdzie odnaleźć. Pewnie gdzieś Iwona ją położyła i się wyczerpały baterie. Tak minęła prawie cała sobota. Szwagierka poszła dopiero przed dziewiętnastą.
No i wtedy dopiero mnie Iwona zaskoczyła.
Jak tylko za Magdą zamknęły się drzwi Iwona powiedziała z podnieceniem w głosie – no szykuj się szybko, bo jesteś umówiony na seks z Agnieszką na dwudziestą. Biedaczka już pewnie ma wilgotne majtki, a ty jeszcze nie gotowy.
- Jak to jestem umówiony? – powiedziałem całkowicie zaskoczony.
- Rano gdy spałeś, coś strzeliło mi do głowy i wysłałam do niej smsa od nieznajomego, że się strasznie napalił jak widział gdy się kochała z mężem i teraz jego wielki penis nie może się doczekać aby ją mocno zerżnąć.
- I co? – zapytałem z coraz mocniej bijącym sercem. Lekka panika mnie zaczęła ogarniać.
- Podchwyciła wszystko i łyknęła bez zająknięcia. Tak więc mówiąc w skrócie, jesteś umówiony na ostry seks, bo takiego właśnie oboje pragniecie. To ma być prawie gwałt. Takie są jej ukryte pragnienia i Ty masz je spełnić – powiedziała z uśmiechem i po chwili dodała – no już szybko do łazienki, bo zaraz się rozmyślę i nigdzie nie pójdziesz.
Serce zaczęło mi bić, jak oszalałe z podniecenia pomieszanego z przerażeniem. Byłem bardziej przerażony niż podniecony. Mój penis, tak ostatnio się prężący teraz ani drgnął. Poszedłem do łazienki wziąć prysznic. Pomyślałem, że jeśli się nie odprężę, to z seksu nic nie będzie. Siedziałem pod prysznicem dobre 20 minut. Powoli czułem, jak napięcie mija i ustępuje miejsca podnieceniu. Ogromnemu podnieceniu. Czułem wręcz jak krew pulsuje w moim znowu twardym kutasie. Spływająca gorąca woda płynąca po plecach, brzuchu i wiszących pod sterczącym kutasem jajkach, pełnych gotującej się spermy, dodatkowo potęgowała uczucie podniecenia. Czułem, jak cała energia skumulowana przez ostatnie dni spływa do mojego podbrzusza. Powoli dochodziło do mnie, że za chwilę zagłębię się w młode ciało Agnieszki. Chciałem już iść i ją zerżnąć, nie raz nie dwa ale z dziesięć razy. Całą noc byłem gotowy ją pieprzyć. Testosteron zaczął działać i powoli odbierał władzę nad moim umysłem.
Teraz byłem tylko wygłodniałym samcem – i tak się czułem.
Wyszedłem z łazienki ze sterczącym penisem. Iwona już czekała. Przygotował mi nawet ubranie.
- O widzę, że mniejszy Adaś jest już gotowy do boju – powiedziała moja żona łapiąc mnie za sterczące przyrodzenie – ale twardy. No ubieraj się szybko, bo za 15 minut masz być u niej. Aaaa i jeszcze jedno. Chcę nie tylko widzieć, ale i słyszeć jak ją pieprzysz. Pomyślałam, że przed wejściem do niej, zadzwonisz do mnie i nie zakończysz połączenia.
- Nie... jeszcze zapomnę komórki. Lepiej włączę jej słuchawkę od stacjonarnego, a Ty naszą, to też będzie wszystko słychać.
- Niech będzie i tak. Tylko jeszcze pamiętaj!!! Masz ją wypieprzyć z całych sił. Niech wyje z przerażenia i podniecenia. No już idź. Zerżnij ją!!! – powiedziała wypychając mnie za drzwi.

Na sztywnych nogach wyszedłem z domu. Ledwie mogłem iść, tak mi przeszkadzała erekcja. Byłem zaślepiony podnieceniem. Nie pamiętam kiedy się znalazłem pod drzwiami domu naszej sąsiadki. Nacisnąłem klamkę i cicho wszedłem do obcego mieszkania. W mroku przedpokoju wyczułem zapach kosmetyków do kąpieli i jeszcze coś. Albo mi się wydawało, albo moje podniecenie oszukiwało moje zmysły. Czułem zapach kobiety, wyczuwałem zapach rozgrzanego ciała Agnieszki. Pachniało seksem i podnieceniem. Serce zaczęło mi walić jak młot, nic innego nie byłem w stanie usłyszeć. tylko łup!... łup!... łup...! Tym razem jednak, to nie było przerażenie, a jeszcze większe podniecenie. Rozebrałem się z kurtki, butów i bluzy. W samym podkoszulku i spodniach powoli poszedłem w głąb mieszkania, do oświetlonego dosyć jasnym światłem, płynącym z lampki nocnej pokoju. Serce jeszcze bardziej przyspieszyło, podeszło mi do gardła i zaczęło walić tak, że aż przerywało mi oddech. Spojrzałem na zaścielone łóżko, na którym leżała z wyciągniętymi do góry rękoma naga kobieta. Oczy miała przewiązane szczelnie czerwoną chustą, a ręce spięte nad głową przy pomocy kajdanek obszytych różowym futerkiem, przewleczonych przez mocno zawiązany szalik przymocowany do poręczy łóżka.
Widok był niesamowity i to, co oglądałem przez lunetę nie oddawało wrażenia jakie robiło jej seksowne ciało. Cały pokój wypełniał jej zapach, a ja, jak wygłodniały wilk musiałem się w tej chwili powstrzymać, żeby się na nią nie rzucić i wedrzeć swoim twardym penisem w jej bezbronne wnętrze. Musiałem się opanować, żeby nie złapać w swe łapy jej dużych piersi sterczących jak dwa pagórki na wyciągniętym ciele. Nogi skrzyżowała ze sobą, jakby chciała ukryć swoją kobiecość przed wzrokiem nieznajomego. Pomiędzy złączonymi udami pysznił się porośnięty gęsto prawie czarnymi kręconymi włoskami jej trójkącik miłości. Przysiadłem obok niej czując bijące od niej ciepło. Położyłem swoją rękę na jej udo. Kobieta zadrżała delikatnie. Zacząłem przesuwać powoli swoją dłoń w górę sunąc po jej krągłościach, po krzywiźnie jej biodra poprzez wcięcie w talii do jej owłosionej lekko odrastającymi włoskami pachy i wyciągniętego do góry łokcia. W momencie gdy przesuwałem dłoń na wysokości piersi nie sposób było je ominąć. Gdy ją dotknąłem nadgarstkiem i lekko trąciłem, poczułem ich jędrność i zobaczyłem jak niesamowicie zafalowały na rozłożonym ciele. Agnieszka wciągnęła głęboko powietrze i z sykiem wypuściła wyprężając się lekko. Poczułem jeszcze większe podniecenie i chęć rzucenia się na nią. Pochyliłem się nad jej brzuchem chłonąc jej zapach. Zapach mnie odurzył. Zacząłem się w pośpiechu rozbierać. Ręce mi się trzęsły. Nie mogłem sobie poradzić z guzikami od spodni. Podkoszulek prawie rozerwałem przy ściąganiu, a bokserki z których wyskoczył siny, będący w niesamowitej erekcji penis, rzuciłem obok nocnego stolika. Czułem jego twardość i sztywność aż w swoim brzuchu. Czułem jakbym był cały jednym wielkim penisem. Gdy w pośpiechu rzucałem na dywan swoje ściągnięte bokserki, mój wzrok padł na leżącą na nocnym stoliku słuchawkę telefonu. Przypomniało mi się, że miałem go włączyć, aby Iwona mogła wszystko słyszeć. Wcisnąłem przycisk telefonu i go na chwilę podniosłem do ucha – w słuchawce usłyszałem szept – no dalej rżnij sukę – powiedziała Iwona podnieconym głosem. Odłożyłem słuchawkę na stolik. Wszedłem w pośpiechu na łóżko i usiadłem okrakiem na złączonych udach Agnieszki. Poczułem na jądrach ciepło bijące z gładkiej skóry okrywającej prężne uda. Chwyciłem ją obiema rękoma w pasie, które powoli zacząłem przesuwać w kierunku leżących piersi. Ścisnąłem je dosyć mocno, zacząłem intensywnie masować. Pochyliłem twarz zbliżając do ściskanych moimi rękoma piersi. Językiem i ustami pieściłem jej ciemno brązowe sutki. Po chwili zmarszczyły się i stwardniały. Agnieszka cała się zaróżowiła. Oddychała głęboko i się niesamowicie seksownie prężyła. Mruczała jak kotka. Całowałem ją wszędzie, na piersiach pod nimi i w paszkach. Obsypywałem pieszczotami jej szyję i właśnie wtedy mój penis leżący na złączonych udach otarł się swoją główka o zarost pokrywający wzgórek łonowy. Przeszedł mnie prąd rozkoszy. Bezwiednie zacząłem wykonywać ruchy frykcyjne ocierając się wyprężonym kutasem o podbrzusze i brzuch Agnieszki. Przygniatałem ją swoim ciężarem. Czułem jak ciepło jej skóry przenika do mojego ciała. Już nic nie mogło mnie powstrzymać od tego, co miało nastąpić. Przesunąłem się niżej cały czas obsypując ciało Agnieszki pocałunkami i muśnięciami języka. Wtuliłam twarz w jej gęste futerko porastające wzgórek łonowy. Wciągnąłem mocno zapach jej myszki. Otumaniło mnie to jeszcze bardziej. Poczułem się jak wygłodniały zwierz. Uniosłem się lekko do góry i gwałtownie rozsunąłem na całą szerokość jej złączone dotychczas uda. Przed oczami ukazała mi całą swoją kobiecość. Spojrzałem na jej porośniętą gęstymi włosami myszkę. Złapałem za uda i uniosłem je jeszcze wyżej. Zbliżyłem twarz do jej łona. Zacząłem całować i lizać ją w tym miejscu oraz na udach i uniesionej pupie. Lizałem wszystko wysuniętym językiem, całowałem i ssałem. Lekko przygryzałem. Agnieszka zaczęła głęboko oddychać i pojękiwać. Dalej ją całowałem i lizałem po gęstym futerku. Omijałem jednak jej wystające płatki, które robiły się coraz ciemniejsze. Przerwałem na chwilę pieszczoty i spojrzałem na jej wilgotną od mojej śliny myszkę. Schyliłem się ponownie i polizałem całą szerokością języka jej wystające lekko płatki. Iwona zajęczała głośno. Zacząłem intensywnie ją tam lizać, zanurzać język do jej wnętrza, trącać i ssać jej guziczek. Agnieszka niesamowicie reagowała na wszystko co robię i głośnymi pojękiwaniami i westchnieniami okazywała swoje zadowolenie, uniosła biodra do góry i falując całym ciałem wychodziła naprzeciw mojemu językowi pieszczącemu jej wilgotną kobiecość. Była niesamowicie wilgotna. Całą twarz oblepiał mi jej śluz, którego zapach mnie niesamowicie podniecał. Długimi pociągnięciami języka pieściłem jej całą myszkę. Mój język był wszędzie, na owłosionym wzgórku, na udach i w środku jej mokrej kobiecości. Soczki i moja ślina spływała obficie po udach i pomiędzy rozchylonymi pośladkami. Cała była wilgotna, nawet jej druga dziurka cała aż lśniła. Sięgnąłem językiem w to miejsce i zacząłem ja tam pieścić. Agnieszka jęknęła przeciągle i jednocześnie jej oddech przyspieszył. Czułem, że była bliska orgazmu. W pewnej chwili pomiędzy jęknięciami, wysyczała urywanym głosem – wej...dź we m...mnie – nie musiała mi tego dwa razy powtarzać. Błyskawicznie się uniosłem rozszerzając jej nogi. Spojrzałem na swojego penisa. Był prawie siny i tak wyprężony, że jeszcze chyba takiego nigdy nie miałem. Złapałem go ręką i nakierowałem na jej wilgotną zaróżowioną myszkę. Kilka razy przesunąłem napęczniałą główką pomiędzy jej płatkami i nabrzmiałym guziczku. Agnieszka jęknęła przeciągle. Zagłębiłem żołądź w jej wnętrzu. Położyłem się pomiędzy jej szeroko rozłożonymi udami i jednym pchnięciem zagłębiłem się prawie na całą długość. Kobieta pode mną wstrzymała oddech, cała zadrżała z zaskoczenia. Jednym ruchem jakby chciała mnie z siebie zrzucić uniosła swoje biodra do góry jeszcze bardziej się nadziewając na mojego wyprężonego penisa. Poczułem jak gorąca wilgotność obejmuje moje przyrodzenie. Oszalałem. Złapałem za jej uda i z twarzą pomiędzy jej biustem, zacząłem bardzo mocno wchodzić w jej rozgrzaną kobiecość. Wsuwałem się prawie całkowicie, by po chwili z impetem zagłębić swojego kutasa w rozgrzaną myszkę. Pracowałem jak maszyna nie zważając na początkowe oznaki oporu. Przez krótką myśl przemknęło mi, że uświadomiła sobie, że to nie jej Adam z nią teraz uprawia seks. Była jednak bezbronna, przywiązana do łóżka i tak podniecona, że poddała się mi całkowicie. Czułem jak mój twardy kutas penetruje jej gorące wnętrze, jak ociera się po jej nawilżonym wnętrzu, jak przy każdym silnym pchnięciu moje podbrzusze drażni jej guziczek. Uniosłem jej uda jeszcze wyżej i jeszcze z większym impetem i siłą ją posuwałem. Byłem jak oszalały zwierz. Z jej ust przy każdym ruchu wydobywał się jęk przerywany nagłym zetknięciem się naszych rozgrzanych ciał i impetem pchnięcia. Zrobiło mi się gorąco. Uniosłem się do góry na rękach i dalej ją pierzyłem rytmicznie i mocno. Jej obfity biust falował w rytm moich uderzeń, a całe ciało przesuwało się o kilka centymetrów w stronę przywiązanych rąk. Na jej twarzy widać było ogromne podniecenie i przyjemność. Miała rozchylone usta, z których wydobywały się coraz dłuższe jęki i poświstywanie łapanego powietrza. Gdy chciałem się z niej wysunąć żeby ją poprawić na łóżku, bo się za bardzo przesunęła, objęła mnie swoimi nogami, które skrzyżowała za moimi plecami. Nie pozwoliła mi przestać. Czułem, że zbliża się jej orgazm. Jej pochwa zaczęła się rytmicznie zaciskać na moim twardym kutasie. Czułem fale obejmujące jego twardość. Nie mogąc się od niej uwolnić podłożyłem pod jej pośladki swoje dłonie, całym ciężarem przygniotłem do łóżka i dalej kochałem się z całych sił. Czułem jej biust rozgniatany przez moją klatkę piersiową. Nasze ciała były teraz jednością, a mój ciężar odbierał jej oddech. Była bliska orgazmu, który zbliżał się nieubłaganie. Swoim penisem czułem każdy skrawek jej wnętrza, do którego końca dobijałem się brutalnie. Agnieszka napięła całe ciało, wygięła się w łuk, z jej ust wydobył się przeciągły jęk płynący z samego wnętrza. Miała potężny orgazm. Jej pochwa zaciskała się rytmicznie na moim penisie. Czułem jak niewidzialne obręcze silnie zaciskają się na nim i chcą go wciągnąć jeszcze bardziej do środka. Agnieszka po chwili się troszkę rozluźniła, a ja dalej pracowałem swoim coraz bardziej pęczniejącym kutasem. Czułem, że muszę zmienić pozycję aby dojść. Wysunąłem się ze środka, a Agnieszkę obróciłem na brzuch zsuwając jej nogi na podłogę. Miałem teraz przed oczami jej pięknie zarysowany tyłeczek, który zwężając się przechodził w linię pleców. Pomiędzy krągłymi pośladkami zobaczyłem jej zmaltretowaną i mokrą myszkę. Złapałam za biodra i zaatakowałem ją do tyłu. Wchodziłem teraz pod innym kątem bardzo głęboko. Końcówką penisa czułem całe jej wnętrze. Pracowałem dalej rytmicznie. Widziałem teraz jak mój lśniący od jej soczków penis znika w jej myszce. Czułem, że zbliża się mój orgazm. Sperma w moich jądrach już się gotowała. Zwiększyłem jeszcze rytm pchnięć by po chwili poczuć niesamowicie przyjemne skurcze w podbrzuszu. Fale orgazmu opanowało moje ciało, które bez mojej woli dalej rytmicznie zagłębiało się w rozgrzane ciało Agnieszki wyrzucając pierwszą porcję spermy. Z moich ust wyrwał się głośny, gardłowy jęk. Z każdym następnym ruchem wyrzucałem z siebie lepkie i gorące nasienie. Zalewałem jej wnętrze. Mimo, że orgazm już minął przez dłuższą chwilę dalej siłą rozpędu poruszałem się w mokrej od mojej spermy cipce Agnieszki. Ni chciałem aby się to już skończyło. Wreszcie padłem zemdlony na jej plecy. Oboje byliśmy spoceni. Leżałem tak dłuższą chwilę z mięknącym penisem w środku. Gdy mi się uspokoił oddech i trochę odpocząłem, wysunąłem się z jej wnętrza. Po udzie popłynęła strużka białawej spermy. Pogładziłem Agnieszkę po pupie i pomogłem jej się położyć na łóżku.
Leżała teraz odwrócona tyłem do mnie. Zacząłem się powoli ubierać. Wyłączyłem telefon. Spojrzałem w kierunku okna naszego mieszkania i się szeroko uśmiechnąłem do niewidocznej dla mnie Iwony. Byłem odprężony i zadowolony. Spełniony samiec. Przed wyjściem wziąłem kluczyk ze stolika i rozpiąłem kajdanki. Pocałowałem ją w szyję i dotykając jej nagiego pośladka ucałowałem jej wystające biodro.
Zadowolony z siebie wyszedłem cicho z mieszkania.
Po powrocie do domu już od samego korytarza powitała mnie Iwona.
- Co to było za całowanie jej po dupie. Miałeś ją zerżnąć, a nie dawać jej przyjemność – powiedziała dając mi kuksańca w bok – no już gadaj, co to miało znaczyć? Przyjemne ruchanko? – ciągnęła dalej niby w złości.
- Sama widziałaś, że się z nią nie cackałem i rżnąłem z całych sił – powiedziałem z uśmiechem, próbując objąć moją żonę.
- O fuj!!! Idź się wykąp, bo cały śmierdzisz cipą obcej baby. Pogadamy jak zaczniesz pachnieć jak człowiek.
Poszedłem wziąć prysznic, pod którym na wspomnienie poprzednich chwil mój penis znowu się wyprężył i już był gotowy na dalsze zabawy. Musiałem jednak okiełznać tego narowistego konia bo Iwona nadal była niedysponowana.
Gdy wyszedłem z łazienki Iwona powiedziała – no i się dziewuszka zorientowała, że ją przeleciał obcy facet.
- To było raczej pewne, że tak się stanie, chociażby z powodu mojego rozmiaru, ale nie tylko, bo pewnie seks uprawiam w innym stylu od Adama – powiedziałem lekko się zamyślając, a po chwili dodałem – aż tak było widać, że się przez chwilę opierała gdy poczuła mnie w sobie.
- A opierała się w ogóle? Ja raczej nic takiego nie zauważyłam. Wręcz odwrotnie podobało jej się chyba bardziej niż ze swoim wielkim mężem. Nadstawiała dupsko że hej, a jej wrzaski, to chyba wszyscy sąsiedzi słyszeli.
- No fakt. Jęczała jakby miała orgazm od samego lizania.
- Nie podobało mi się to lizanie, czego nie można powiedzieć o niej. Za dobrze jej zrobiłeś i trochę jestem na ciebie zła, że się tak wczułeś w rolę. Jestem pewna, że znowu chętnie by się nadstawiła pod twój pracowity język.
- No przestań kochanie.
- To jak zobaczyłaś, że się zorientowała?
- Jak tylko wyszedłeś, to się w pośpiechu uwolniła z kajdanek i od razu podbiegła do okna Ciebie zobaczyć i gdzie idziesz. Aż się biedaczce twoje plemniki po całym dywanie rozlały, bo jej wyciekało, to czym ją zalałeś po nogach z cipki. Strasznie dużo tego w niej pozostawiłeś.
Całe szczęście, że ubrałeś starą kurtkę i poszedłeś tak jak mówiliśmy wcześniej w drugą stronę okrężną drogą.
- A to cwaniara, myślała, że jej się uda odkryć kto ją tak dobrze przeleciał.
- A ja to jestem ciekawa, co zrobi jak się odezwie jej Adaś, czy mu powie, czy uda, że nic się nie stało?
- Też jestem ciekawy.
Tego wieczoru wreszcie mogłem zasnąć, bez kłopotów i latających przed oczami obrazów nagich kobiet, ich biustów, myszek i pup. Spałem jak suseł. W niedzielę obudziłem się rano i oczywiście pierwszy temat, jaki wypłynął, to co też zrobi teraz Agnieszka z tą sytuacją.
Nie spodziewaliśmy się, że sprawa wyjaśni się błyskawicznie, bo już po południu zaczęły przychodzić smsy od "nieznajomego" do pożądanej przez niego kobiety. Oczywiście podchwyciła temat z jednym ale – sondowała go, że tak niedługi czas minął od ostatniego razu, a już chce znowu. Na co on odpisał, że tydzień dla faceta oglądającego cały czas swój obiekt uwielbienia przez szybę i do tego nago, to ogromnie długi czas, wręcz wieczność.
Tak więc teraz z dużą dozą prawdopodobieństwa upewniła się, że odwiedził jej sypialnię obcy facet. Próbowała jeszcze poprzez sugestie dotyczące wydarzeń z wczorajszego dnia, które przedstawiała jako swoje fantazje wybadać, czy czasami on nie ma z tym czegoś wspólnego.
- Czyżby myślała, że Ciebie nasłał osobiście jej mąż? – powiedziała z zamyśleniem Iwona
- Na to najwyraźniej wygląda, że w ten sposób pomyślała i teraz nie jest pewna, czy powiedzieć wprost, czy udawać, że się nic nie stało.
- Z pewnością jest ostro skołowana i może da się to jeszcze jakoś wykorzystać.
- A co pozwolisz mi jeszcze raz się zabawić z naszą sąsiadeczką?
- Chwila, chwila, a kto powiedział, że to chodzi o Ciebie?
- Ooo! Pomyślałaś zapewne o sobie i wielkim Adamie? – powiedziałem z lekkim zaskoczeniem w głosie, a po chwili dodałem – a nie boisz się takiego olbrzyma, przecież mógłby ci zrobić krzywdę?
- Cha... cha... cha – zaśmiała się moja żona - zaraz krzywdę, dziecko urodziłam, to i z dużym penisem sobie poradzę.
- A mi wczoraj w nocy właśnie się śniło, że zamiast Agnieszki w ich mieszkaniu byłaś Ty i Adam z Tobą uprawiał ostry seks i do tego widać było, że Ci się to bardzo podoba. Wchodził w Ciebie cały aż po same wielkie jaja.
- No właśnie – powiedziała Iwona lekko żartobliwym tonem – coś takiego, to jak spełnienie fantazji o tym, że ktoś bierze mnie siłą i rżnie aż do utraty sił - zawahała się chwilkę i ciągnęła dalej – skoro już w Twoim śnie to się wydarzyło, to nie będziesz miał nic przeciwko temu, żeby stało się to w rzeczywistości?
- Chyba nie – powiedziałem niepewnie, bo nie wiedziałem czy to żarty, czy mówi poważnie – nigdy nie mówiłaś, że masz taką fantazję, że ktoś Cię bierze siłą.
- Ty też nie mówisz mi o swoich fantazjach – stwierdziła szybko i zaraz dodała żartobliwym tonem - tzn. że się zgadzasz i mogę zorganizować sobie randkę.
- Tak, zgadzam się – powiedziałem przekonany w tym momencie, że to tylko żart.

***

W trakcie dialogu z Robertem, uświadomiłam sobie, że rzeczywiście mogłabym to zrobić i co najgorsze, że mam na to ogromną ochotę. Nie wiem, czy to efekt podglądania, czy bardziej tego, co się stało dzisiejszego wieczoru. Sama nie wiem, na co liczyłam i co myślałam organizując ten seks Robertowi. W duchu przekonana byłam, że on nie będzie do tego zdolny i się wycofa w ostatniej chwili, a w najgorszym razie mu po prostu nie stanie przy tej cycatej lali, czy też wystrzeli zanim do czegoś dojdzie. Miałam w pamięci nasze początki i nieudane próby naszego seksu. Ile to razy ledwie we mnie wszedł, a już gumka była pełna. Mówił, że to z powodu ogromnego podniecenia jakie u niego wywołuję. Teraz też to widziałam, był ogromnie podniecony, ale się przeliczyłam. Na dodatek dał jej taki orgazm, że byłam niesamowicie o nią zazdrosna, zła że ona ma takie atrakcyjne ciało i chyba jestem głupia ale pozazdrościłam jej też Adama i jego ogromnego kutasa. Gdy widziałam, jak Robert się stara, jak się wczuwa pieprząc tą suczkę, to w głowie mi zaświtała ni to zemsta ni to pragnienie, żeby i Robert sobie popatrzył, jak ja jestem przez innego faceta pieprzona, a on nie może nic zrobić tylko patrzeć i zgrzytać zębami. A może chodzi o to, żeby utrzeć jej nosa. Dlaczego to tylko mój facet ma pieprzyć inne baby na boku i ja jeszcze muszę się temu przyglądać, a taka gówniara ma tylko z tego korzystać. Niech też będzie trochę pokrzywdzona. Niech i ją zazdrość zżera.
Gdy tak rozmawialiśmy, widziałam, że Robert jest przekonany, że to tylko takie przekomarzanie i żarty z mojej strony. I chyba z początku tak było. Jednak ja z każdym kolejnym słowem byłam pewna, że tego pragnę i tak prowadziłam rozmowę aby się zgodził. Zresztą podświadomie chyba już tego wcześniej chciałam od momentu, gdy pierwszy raz zobaczyłam Adama i widząc jego żylastego penisa, miałam orgazm, do którego mnie doprowadził mój mąż pieszcząc moja myszkę ustami. Ja wtedy w wyobraźni kochałam się z Adamem. W głowie zaświtał mi chytry plan.

Tego wieczoru wspólnie oglądaliśmy Agnieszkę, która jak gdyby nigdy nic uprawiała seks z Adamem jako nieznajomym. Widziałam, jak Adam wchodzi ostrożnie swoim wielkim kutasem w ciało swojej żony, jak się powstrzymuje przed mocniejszymi ruchami, jak mięśnie na jego tyłku pracują przy każdym pchnięciu. W wyobraźni, to ja tam byłam na tym łóżku i to on we mnie wchodził, wypełniał mnie całkowicie od środka. Byłam tak mokra i rozgrzana, że aż się wystraszyłam swojego pożądania. Mimo podniecenia, i mimo że już prawie nie miałam okresu nie miałam ochoty, aby mnie mój mąż dotykał.
Przez kilka następnych dni nic się nie działo, a ja tylko czekałam na odpowiedni moment i miałam nadzieję, że wszystko się uda i ułoży po mojej myśli. Robert kilka razy chciał się ze mną kochać, jednak ja się wykręcałam jak mogłam, mimo że podniecenie we mnie narastało z każdym dniem. Zaczynałam mieć obsesję na punkcie seksu z Adamem. Wiedziałam, że nie spocznę dopóki tego nie zrobię. Mój plan był prosty. Wiedziałam z podsłuchanej rozmowy, że Agnieszka ma w przyszłym tygodniu jechać na tygodniowe szkolenie. Miałam nadzieję, że wtedy Adam będzie gdzieś w pobliżu i tylko pozostawała kwestia, jak to zorganizować. Liczyłam na swój kobiecy spryt, który rzadko mnie dotychczas zawodził.
W piątek okazało się, że plan zaczyna się sam realizować i układać bez mojego udziału. Agnieszka w rozmowie, którą podsłuchałam, potwierdziła Adamowi, że jednak będzie jechać na to szkolenie, na co on stwierdził ze smutkiem, że wg planu ma właśnie w tym tygodniu jeździć na krajowej trasie od Gdyni do Wrocławia i będzie, co noc spał w domu. W pustym domu i łóżku. Na to Agnieszka go pocieszyła, że i tak w tym tygodniu będzie miała okres i z seksu nici. Dalej rozmawiali ble... ble... ble... o wszystkim i o niczym, ale mnie już to nie interesowało.
Postanowiłam, że muszę wykorzystać okazję, jaka się nadarzyła. W niedzielą gdy Agnieszka poszła z koleżanką do galerii aby coś sobie kupić na wyjazd, ja z telefonu stacjonarnego zaczęłam pisać smsy do Adama podszywając się pod Agnieszkę. Pisałam, żeby się nie gniewał, ale tak jakoś wyszło, że w rozmowie z jedną zaufaną koleżanką wygadałam się, w jaki sposób się zabawimy tzn. chodziło o ten seks z obcym, umawianym na podstawie smsów i niby podglądania. Adam na początku odpisywał, że z jej strony było to głupie, ale później, jak to facet zaczął się dopytywać, co to za koleżanka itd. Ciekawość wzięła górę. Wiedziałam jak rozmawiać z facetami, żeby ich nakierować na właściwe tory i żeby osiągnąć, to co chcę. Koniec końców wyjawiłam mu, że ta koleżanka jest sama od długiego czasu i dlatego jest taka głodna rozmów o seksie, bo już od dawna z żadnym facetem nic nie robiła. No po prostu potrzeba jej faceta. Najwyraźniej połknął haczyk i się podniecił. Napisałam mu, że mi jej strasznie żal i że pomyślałam, że ten jeden raz to mogło by być odwrotnie i to obca kobieta by się umówiła na seks z Adamem w ich domu. Taka przysługa dla przyjaciółki połączona z przyjemnością dla męża. Adam się podkręcił i stwierdził, że się na to zgadza.
Byłam pewna, że myślał sobie, że to znowu gra i zabawa i to Agnieszka, jak ustalili umówi się z nim smsowo na spotkanie u nich w sypialni. Wg ustaleń miałam przyjść w masce na twarzy do ich domu, rozebrać się do naga, położyć na łóżku i czekać na Adama, który będzie w łazience do określonej godziny, kiedy to wyjdzie i zajmie się nią wg. uznania.
Czułam po tej wymianie smsów takie podniecenie, że nie mogłam sobie znaleźć miejsca. Byłam pewna, że się uda.

Wieczorem powiedziałam mojemu mężowi, że jutro idę na seks z Adamem i dziś też żadnego seksu nie będzie, bo zbieram siły na jego maczugę. Robert poszedł spać urażony, po tym jak myśląc, że to zaproszenie do seksu został przeze mnie odtrącony.
W poniedziałek z nowego nr telefonu już od godzin południowych pisałam Adamowi o tym, że dowiedziałam się o jego samotnym pobycie w domu i wiem o jego dużym temperamencie i obdarzeniu przez naturę. Pisałam, że mam na niego ogromną ochotę i że od dawna nie miałam faceta i moim pragnieniem jest aby mnie właśnie on wypieprzył z całych sił. Napisałam, że pragnę seksu, brutalnego seksu, bo taki mi się marzy i że jeśli ma ochotę, to może się nie ograniczać i wchodzić we mnie do samego końca, nie zważając na ewentualne moje protesty. Ma robić ze mną wszystko, na co ma ochotę. Będę jego niewolnicą i seksualnym marzeniem. Adam oczywiście odpisywał tak jak chciałam. Potwierdzał, że już od dawna ma ochotę na ostry normalny seks bez ograniczeń i marzy mu się kobieta, dla której jego duży penis jest zaletą. Obiecał, że na długo popamiętam jego maczugę. Jako, że miał wrócić do domu dopiero około 18 ustaliliśmy, że przyjdę przed 21, bo o tej godzinie on wyjdzie z pod prysznica i się mną zajmie.
Byłam tak podniecona i jednocześnie przestraszona, że aż cała drżałam. Czułam się dziwnie i od myśli, co ja robię, przechodziłam do, to już za parę godzin poczuję tego zwierza w sobie. Miałam huśtawkę nastroju, od przerażenia do podniecenia poprzez uczucie radości. Czułam się jak nastolatka przed pierwszą randką. Gdy wrócił Robert, który znowu musiał gdzieś jechać służbowo, było już po dwudziestej. Właśnie wyszłam z pod prysznica. Chyba widać było po mnie te wszystkie emocje, bo od samego progu Robert zapytał:
- Co Ci jest? Jesteś taka zaaferowana jakbyś wygrała na loterii.
- No jak to co? Idę na swoją pierwszą randkę od kilkunastu lat, to i się dziwnie czuję.
- Żartujesz? Nie myślałem, że mówisz poważnie – stwierdził ze zdziwieniem i po chwili dodał – nie boisz się?
- Boję się i jednocześnie jestem podniecona jak nastolatka. Ale nie myśl, że się wystraszę i teraz zrezygnuję. Idę i już!
To twarde postanowienie, podziałało na mnie trzeźwiąco. A co mi tam. Raz się żyje.
Robert podszedł do mnie, zsunął ze mnie ręcznik, złapał za gołe pośladki, i całując mnie w usta zaczął się o mnie ocierać. Całował mnie po czyi twarzy i biuście. Masował całe moje ciało, jego ręce błądziły po moich plecach, miętosiły moją pupę. W pewnym momencie aż się nogi pode mną ugięły gdy jego palce trafiły na moją myszkę, drażniąc napęczniały guziczek.
- Ale jesteś podniecona – wydyszał mi do ucha, przyciskając swoje biodra, pod którymi wyczułam erekcję – mam ogromna ochotę na seks
Krew zaczęła mi pulsować w skroniach, w brzuchu poczułam fale ciepła.
- Też mam ochotę na seks ale jestem umówiona i jak mnie nie zostawisz, to nie zdążę - wydyszałam urywanym głosem
- Poczekaj jeszcze chwilkę muszę Cię bardziej rozgrzać, bo inaczej może stać Ci się krzywda od jego maczugi – wydyszał wyraźnie podniecony Robert do mojego ucha i w jednej chwili poczułam jak się cały zsuwa ku dołowi, a głowa znajduje się na wysokości brzucha. Poczułam jego język na mojej myszce penetrujący moje rozgrzane nieprzerwanie od kilku godzin wnętrze.
Gorący i ruchliwy język był wszędzie, na udach na porośniętym wzgórku łonowym, w środku myszki, a nawet w mojej drugiej dziurce. Z ledwością mogłam utrzymać równowagę. Fale gorąca wręcz mnie rozsadzały od środka odbierając siły. Uda mi drżały. Złapałam go za włosy i jeszcze bardziej docisnęłam do siebie. Czułam zbliżający się orgazm, mój oddech bardzo przyspieszył, a z ust wyrywały się jęki rozkoszy.... i wtedy Robert gwałtownie przerwał swoje pieszczoty, uniósł się do góry, objął ramieniem i wydyszał do ucha – teraz możesz już iść się pieprzyć, jesteś gotowa go przyjąć. No dalej idź póki się nie rozmyśliłem – powiedział odsuwając mnie od siebie.
Przed oczami miałam mgłę, całe wnętrze mnie wręcz paliło. Byłam zawiedziona, że tak gwałtownie przerwał swoje pieszczoty. Jeszcze chwila i byłabym w niebie. Musiała minąć spora chwila żebym w miarę doszła do siebie. Zorientowałam się, że jest już bardzo późno i muszę się szybko ubrać żeby zdążyć. Czułam ogromne napięcie i podniecenie. Pomyślałam, że jeśli mnie zaraz ktoś nie zerżnie, to chyba zwariuję. Nawet nie wiem kiedy się ubrałam i stanęłam w drzwiach.
Robert do mnie podszedł i powiedział – no już ruszaj – a po krótkiej przerwie dodał – nie bój się, będę Ciebie pilnował.
Gdy zamknęłam za sobą drzwi, to tak jakbym znalazła się w innym świecie. Świecie ogarniętym zwierzęcym pożądaniem. Czułam ogromne napięcie związane z tym, co za chwilę nastąpi, a jednocześnie wiedziałam, że muszę ugasić pragnienie, jakie mnie wręcz paliło od środka. Na miękkich nogach skierowałam się do mieszkania Adama. Gdy przekroczyłam próg, serce o mało mi się nie wyrwało z piersi, tak trzepotało. Po cichu rozebrałam się w przedpokoju, wyciągając z kieszeni maskę wenecką, którą kupiłam kiedyś na bal maskowy. Zawahałam się na moment, ale gdy usłyszałam szum prysznica za drzwiami łazienki, poczułam się trochę pewniej i zdecydowanym krokiem skierowałam się do oświetlonego lampką nocną pokoju. Zobaczyłam łóżko zasłane wyłącznie różowym prześcieradłem i poduszkami, bez śladu kołdry czy odrobiny koca. Szybko się rozebrałam do naga, założyłam maskę na twarz i cała drżąc położyłam się na łóżku. Przez wąskie otworki na oczy widziałam otwarte drzwi od przedpokoju, z którego zaraz miał wyjść Adam. Czułam nieuchronność tego, co zaraz miało nastąpić. Ściskałam rękoma prześcieradło. Minęła chyba wieczność gdy słysząc trzask zamka od łazienki o mało nie podskoczyłam. Po chwili w drzwiach pokoju stanął całkowicie nagi Adam. Mój wzrok padł na jego krocze. Penis wisiał bezwładnie bez erekcji ale nie całkiem skurczony. Nawet w takim stanie był duży jak u Roberta w pełnej krasie. Jego owłosione jądra wisiały pomiędzy umięśnionymi udami. Poczułam mrowienie w brzuchu. Spojrzałam na twarz Adama, który stanął jak wryty. Był totalnie zaskoczony widząc mnie w swoim łóżku. Wahanie trwało jednak tylko moment, bo zaraz na jego twarzy pojawił się uśmiech triumfu, zadowolenia. Omiótł moje ciało wzrokiem. Patrzył na mnie głodnym wzrokiem, w którym chyba ujrzałam szaleństwo podniecenia. Jego penis zaczął się powiększać i dość szybko unosić. Wieczność trwało zanim ruszył w moim kierunku, podszedł do łóżka i usiadł na jego brzegu. Niepewnie położył swoją dużą dłoń na moim drżącym udzie i nerwowo, dosyć szybko przesunął w kierunku biustu. Złapał lewą pierś, która zniknęła w jego dużej dłoni i dosyć mocno ścisnął. Poczułam lekki ból. Prąd przeszedł moje ciało. Nachylił się nade mną, jednocześnie łapiąc moją prawą dłoń, którą nakierował na swojego twardniejącego penisa. Dotknęłam go palcami. Już teraz nie byłam w stanie objąć go swoją dłonią, taki był gruby. Czułam jak jeszcze bardziej się powiększa, rośnie i wypełnia moją obejmującą go dłoń. Czułam pulsowanie krwi napływającej do penisa. Robił się coraz większy i twardszy. Złapał moją rękę, którą zaczął poruszać pokazując, jak mam go onanizować. Poczułam lekkie przerażenie jego wielkością. Byłam jednak bardzo podniecona, tak że zaraz ta myśl uleciała w zapomnienie. Adam miętosił mój biust, dotykał pośladków i ud, drażnił sutki. Jego penis robił się naprawdę twardy.
W pewnej chwili zabrał moją rękę ze swojego członka i przesunął biodra bliżej mojej głowy. Ujrzałam przed swoimi ustami napęczniałe żyły na jego wielkim kutasie. Wielkie owłosione jądra zadyndały przed moimi ustami łaskocząc mnie w brodę. Złapał mnie obiema rękoma za głowę i zmusił abym wzięła go do ust. Otworzyłam usta najszerzej jak mogłam, a on wsunął gorącą i mięsistą główkę w moje wilgotne usta. Kutas był ogromny, a ja mimo chęci nie byłam w stanie wziąć więcej niż samą główkę. Penis wypełnił całkowicie moją buzię. Nawet ssać go nie mogłam. Robert zaczął poruszać moją głową imitując stosunek. Zaczął się wpychać coraz bardziej. Zaczęłam się krztusić, gdy wypełnił moje usta i dotarł do samego gardła. Złapałam go ręką za penisa i zaczęłam lizać po trzonie i żołędzi jednocześnie poruszając dłonią, w której go trzymałam. Adam zaczął posapywać z przyjemności, a ja po początkowym przerażeniu poczułam, że zostało we mnie wyłącznie pożądanie i podniecenie. Zatraciłam się w tym, co robię. Lizałam go po całym trzonie, brałam do ust jego wielkie jądra ssałam je i lizałam. Adam posapywał coraz szybciej. Jego dłonie coraz śmielej sobie poczynały. Wreszcie dotarł do mojej mokrej myszki. Aż westchnął z podniecenia, gdy poczuł jaka jestem wilgotna i gorąca. Gwałtownie zmienił pozycję. Poczułam, jak silnymi rękoma unosi mnie jak piórko i gwałtownie rzuca na plecy. Nie wiedział co się dzieje gdy nagle szeroko rozsunął moje uda. Przesunął obiema rękoma po wnętrzu moich nóg docierając palcami do mokrej myszki. Przysiadł na swoich udach pomiędzy moimi rozłożonymi szeroko nogami. Spojrzał tam i łapiąc lśniącego od mojej śliny ogromnego żylastego penisa nakierował jego mięsistą główkę na mój otworek miłości. Poczułam, jaki jest gorący i aż cała zadrżałam. Złapał mnie za pupę i uniósł do góry. Był bardzo silny. Zobaczyłam grymas szaleństwa na jego twarzy. Pochylił się nade mną i gwałtownym ruchem wszedł swoim wielkim, ogromnie grubym penisem w moją małą myszkę. Odebrało mi oddech gdy poczułam jak mnie gwałtownie wypełnia, jak z oporem wsuwa się do mojego rozgrzanego wnętrza, jak moja nieprzyzwyczajana do takiego olbrzyma myszka szczelnie i bardzo mocno obejmuje go swoją wilgocią i miękkością. Adam ryknął, jak jakiś zwierz, czując gorąco, które objęło jego męskość. Zwalił się całym ciałem na mnie przygniatając swoim ciężarem. Nie mogłam się ruszyć ani oddychać. Przez chwilę próbowałam złapać oddech. Wpadłam w lekką panikę. Nie mogłam nic zrobić. Złapał mnie za ręce i przygwoździł nad głową, jednocześnie lekko się unosząc, co przywróciło mi możliwość swobodniejszego oddychania. Czułam jego pot przepełniony erotyzmem. Śmierdział, a jednocześnie pachniał cudownie, podniecająco. Cały czas czułam go środku wypełniał mnie do samego końca. Moja myszka lekko pulsowała od maksymalnego napięcia wywołanego jego wielkością. Każdy skrawek mojego wnętrza był wypełniony przez niego. Leżał tak dłuższą chwilę, jakby zbierał siły. Uniósł swoje biodra wysuwając się prawie całkowicie, powoli wsunął się z powrotem wypełniając mnie ponownie. Poruszał się powoli tam i powrotem jakby delektując się tym co robi. Czułam, jak się mocno ociera o moje wnętrze. Jego mięsista główka przeciskała się przez moją norkę, rozpychając ją przy każdym wejściu, ocierała się o miejsca, których dotąd nie podejrzewałam, że je w ogóle posiadam. Sprawiał mi niesamowitą przyjemność. Zaczął przyspieszać. Jego początkowo powolne i miękkie ruchy zaczęły stawać się coraz intensywniejsze i mocniejsze. Zaczął lekko sapać dociskając penisa mocniej i mocniej za każdym pchnięciem. Wchodził we mnie coraz intensywniej i głębiej. Moja myszka powoli się do niego dopasowywała. Już nie byłam spięta, jak na początku. Teraz czerpałam wyłącznie przyjemność z seksu. Adam powoli poruszał się we mnie, błądził rękoma po moim ciele, po udach pupie i piersiach. Objąłem go rękoma w pasie, moje biodra same wychodziły mu naprzeciw zachęcając do szybszych i głębszych pchnięć. Chciałam aby wszedł we mnie jeszcze głębiej. Pragnęłam poczuć go całego w sobie, poczuć jak jego jajka obijają się o moja pupę. On jednak przyzwyczajony do ostrożności podczas seksu, dalej wsuwał się powoli i mimo przyspieszenia ruchów nadal ostrożnie. Zarzuciłam mu nogi na plecy i je skrzyżowałam. Wchodził teraz trochę głębiej, czułam jak mnie wypełnia. Ogarnęło mnie szaleństwo. Pchnęłam go na bok, a potem na plecy. Leżał teraz pode mną, a ja klęcząc na udach uniosłam pupę łapiąc śliskiego od moich soczków penisa, którego nakierowałam na swoja dziurkę. Oparłam obie ręce na jego owłosionej klatce i całym ciężarem opadłam na jego wyprężonego kutasa. Wypełnił mnie całkowicie. Jak szalona zaczęłam go ujeżdżać. W górę i w dół, w górę i w dół. Nie byłam jednak w stanie pochłonąć go całkowicie. Brakowało mi tego ocierania mojego nabrzmiałego do granic możliwości guziczka o jego podbrzusze. Było mi cudownie dobrze, jednak czegoś brakowało. Jak szalona unosiłam pupę do góry i opadałam w dół. Adam uniósł kolana. Uniosłam się do góry i stanęłam nad nim okrakiem. Leżał pode mną z podnieceniem wypisanym na twarzy. Jego spojrzenie padło na moją owłosioną i zaróżowioną myszkę, która miał nad swoją twarzą. Jego lśniący, pokryty napęczniałymi żyłami kutas cały drgnął w skurczu podniecenia wywołany moim widokiem. Przykucnęłam nad nim opierając ręce o jego zgięte nogi. Złapał w dłoń swojego członka i nakierował go na moją dziurkę. Opadłam na niego prawie całym ciężarem swojego ciała. Zaczęłam go dosiadać rytmicznie prawie całkowicie się unosząc, by po chwili opaść w dół. Czułam jak jego penis rozpycha się w środku jak dobija do końca. Pomyślałam, że nie jest możliwe żeby wszedł cały i wtedy Adam musiał się poruszyć, bo moje dłonie zsunęły się z jego kolan. Straciłam podparcie dla rąk i całym ciężarem bezwładnie opadłam na wyprężonego kutasa. Poczułam ból jakby mnie rozrywał na pół. Moja cipka nagle, pod wpływem bólu zacisnęła się mocno na wypełniającym ją całkowicie penisie, szczelnie go obejmując. Z moich ust wyrwał się jęk bólu. Adam to jednak odebrał jako oznakę rozkoszy. Złapał mnie za biodra i silnymi rękoma uniósł ponownie do góry, by znowu nabić mnie na swojego wyprężonego kutasa, który wchodząc w całości o mało mnie nie rozerwał od środka. Znowu jęknęłam z bólu czując skurcz myszki na wypełniającym mnie penisie. Odsunęłam jego dłonie i siedząc chwilkę bez ruchu, poczułam, że się rozluźniam. Ból po chwili zelżał, jednocześnie uświadomiłam sobie, że cały penis znajduje się w mojej cipce. Uśmiechnęłam się do siebie. Na twarzy Adama zobaczyłam szaleństwo. Uniósł się do góry razem ze mną nadzianą na jego sztywny pal. Rzucił na łóżko jak szmacianą lalkę. Złapał za pośladki, które mocno ścisnął swoimi wielkimi dłońmi i jak rozszalały buhaj zaczął mnie pieprzyć swoim wielkim kutasem. Wbijał się we mnie aż po same jaja, które obijały się o moją napiętą jego rękoma pupę, by po chwili wysunąć się prawie na całą długość. Czułam go chyba w samej głowie. Wielki pal, gorący i pulsujący wbijał się we mnie wypełniając moje całe wnętrze. Ból mieszał się z rozkoszą płynącą z maltretowanej myszki. Całym ciałem czułam jego potężne uderzenie. Mój guziczek drażniony teraz jego podbrzuszem roznosił gorące fale po całym ciele. Facet szalał i pastwił się nad moim ciałem. Jego szaleńcze pchnięcia targały całym moim ciałem. Biust falował. Gdy dobijał do końca z głośnym klaśnięciem naszych stykających się ciał, czułam to uderzenie od bioder aż do samej głowy. Mój oddech przerywany potężnymi pchnięciami był krótki i urywany. Czułam się jak pod przejeżdżającym pociągiem. Rozkosz, która zaczęła rozchodzić się po moim ciele nie pozwoliła mi nic widzieć. Oczy same mi się zamknęły, a z otwartych ust wydobywały coraz głośniejsze jęki, które jeszcze bardziej zagrzewały szalejącego Adama. Wbijał się teraz rytmicznie i mocno jak jakaś maszyna. Sapał i charczał przy tym jak wściekły zwierz. Czułam zbliżający się orgazm. Fale rozkoszy rozlewały się swoim gorącem po całym moim ciele. Z każdym pchnięciem byłam coraz bliżej. W moje mięśnie i każdy zakątek ciała docierały gorące fale rozchodzące się z mojej maltretowanej myszki. Całe moje ciało się wypięło, fale skurczów objęły szczelnie swoimi pierścieniami wielkiego penisa, który dalej szalał w moim wnętrzu. Potężne skurcze targnęły moim ciałem, całe ciało było teraz jedną wielką rozkoszą, każda komórka ciała wręcz płonęła, a z ust wyrwał mi się przeciągły długi jęk. Odleciałam w przestrzeń. Potężny orgazm uniósł mnie swoich wzburzonych falach. Płynęłam prawie bez świadomości. Było mi cudownie. Chciałam aby się to nigdy nie kończyło. Adam dalej szalał w moim wnętrzu. Czując skurcze na swoim penisie, jeszcze bardziej przyspieszył. I on zbliżał się do orgazmu. Jego całe ciało stało się twarde jak stal. Wyprężył się cały. Przez jego wielki penis zaczęły przechodzić fale skurczów, które czułam wyraźnie w swojej napiętej do granic możliwości myszce. Jeszcze kilka pchnięć i moje wnętrze zaczęła zalewać gorąca sperma. Z ust Adama wyrwał się jęk wywołany orgazmem. Ciałem targały skurcze wyrzucające kolejne porcje lepkiej cieczy, które wypełniały mnie od środka. Ostatkiem sił poruszył się jeszcze kilka razy. Adam padł na mnie odprężony z podrygującym od czasu do czasu kutasem. Czułam jak coraz rzadsze skurcze przechodzą przez powoli mięknącego penisa. Leżeliśmy tak chyba z pięć minut. Zmęczeni rozkoszą. Adam wysunął się ze mnie, podniósł się i poszedł do łazienki. Leżałam jeszcze chwilkę. Gdy usłyszałam prysznic, uniosłam się na nogi. Z ledwością mogłam się na nich utrzymać, taka byłam wyczerpana. Po udzie ciekła mi strużka nasienia. Ubrałam się szybko i zanim Adam wyszedł z łazienki, opuściłam obce mieszkanie. Nogi mi drżały. Czułam wszystkie mięśnie, jak po ciężkiej fizycznej pracy. Wydawało mi się, że nadal mam Adama w sobie mimo, że już go dawno tam nie było. Czułam się spełniona, zmęczona ale jednocześnie bardzo odprężona. Gdy tylko weszłam do domu, Robert stojąc w przedpokoju na powitanie powiedział:
- Ale cię zerżnął – powiedział chyba trochę ze złością ale po chwili zatroskanym głosem dodał – żyjesz? Jesteś cała? Nie zrobił Ci krzywdy?
- Nie! Wszystko ok.
- Nie włączyłaś telefonu, tak jak ustaliliśmy, tak więc nawet gdybyś krzyczała nic nie mogłem usłyszeć
- Całkiem o tym zapomniałam, ale nie martw się wszystko było pod kontrolą
Objął mnie ramieniem przyklejając się do mnie ciałem. Wyczułam erekcję.
- Jestem tylko zmęczona i teraz muszę się wykąpać i odpocząć.
Ucałowałam go i poszłam do łazienki.
Po wyjściu z łazienki Robert chciał się chyba kochać ale ja, jak tylko się położyłam, po prostu odleciałam i od razu zasnęłam. Następnego dnia rano obudziłam się z bólem brzucha, jak bym miała okres. Aż musiałam się przekonać, czy wszystko jest ok. z moją cenną myszką i po pójściu do łazienki dokładnie się obejrzałam. Zewnętrznie nic nie było widać, że taki olbrzym mnie penetrował i do tego się nieźle wyżywał. Najmniejszego otarcia nie było, moja myszka wyglądała, jakby odpoczywała przez miesiąc. Aż się do siebie uśmiechnęłam, jak pomyślałam o wczorajszym wieczorze. Wiedziałam teraz już, że choć duży penis, to pożądana i fajna rzecz u faceta, to na co dzienne używanie lepszy jest zdecydowanie o normalniejszych gabarytach. To tak, jak z dużym samochodem, na wyjazd na wakacje jest idealny, a na codzienną jazdę po zakupy na mieście jest koszmarnie niewygodny. Z moim Robercikiem, choć nie raz, nie dwa poszaleliśmy, to jeszcze żadnych efektów ubocznych nie zdarzyło mi się następnego dnia odczuwać. A teraz ból brzucha nie pozwalał mi zapomnieć o gabarytach, jakie w siebie wczoraj przyjęłam. Musiał chyba zbyt mocno uderzać, tą swoją ogromna pałą o moje wnętrze, bo sama myszka mnie nie bolała, a tylko w środku brzucha odczuwałam efekty wczorajszego szaleństwa. Jednak w sumie, raz na jakiś czas zabawić się ekstremalnie chyba każdemu wolno. Zawsze to jakaś odmiana i urozmaicenie rutyny i w końcu kobiecie też się coś od życia należy.
Jednak skutki uboczne trochę odbierają całą przyjemność i na jakiś czas mi chyba powinno wystarczyć. Na to określenie "chyba wystarczyć", sama się uśmiechnęłam w duchu, bo wiedziałam, że prędzej czy później przyjdzie mi ochota na zabawę z dużym Adamem. W pewnym sensie żal mi się zrobiło Agnieszki, że musi się męczyć z kutasem Adama i na co dzień odczuwać, to co ja teraz. No chyba, że u mnie to z braku przyzwyczajenia.
Z pewnością następnym razem ból będzie mniejszy od tej jego długości, bo co do grubości, to mi wcale nie przeszkadza - uśmiechnęłam się ponownie do swoich kosmatych myśli. A może i ona tak samo odczuwa jego wielkość, dlatego Adam z nią tak ostrożnie się obchodzi i zapewne też z tego powodu Aga siedzi cicho po seksie z moim Robertem. Zrobił jej tak dobrze, do tego wylizał solidnie cipkę, czego wielgachny Adam, jak zauważyłam nie robi wcale, że teraz liczy na ciąg dalszy.
Po krótkim namyśle, wręcz byłam przekonana, że jakby Robert znowu napisał smsa, to z pewnością by go z chęcią przyjęła. Suczka jedna. Takie różne myśli kotłowały mi się po głowie. Doszłam jednak do tego, że ze nie żałuję wczorajszego wieczoru i gdybym mogła cofnąć czas i jeszcze raz wybierać, iść czy nie iść, to teraz bym wybrała tak samo. Wreszcie raz się żyje i trzeba popróbować różnych "słodyczy" żeby wiedzieć, co słodkie. Jednej rzeczy tylko na razie nie wiedziałam, jak zniósł to wszystko mój mąż, gdy patrzył jak obcy facet rżnie jak sukę jego własną żonę.
Mnie najbardziej wkurwiało nie to, że Robertowi jest dobrze, że się strasznie napala, na cycatą suczkę, tylko, to że jest jej dobrze i przyjemnie, a tą przyjemność daje jej mój mąż liżąc mokrą cipę, całując po dupie i wkładając swojego sękatego kutasa.
Emocje, emocje jeszcze raz emocje zaprzątały mój umysł. Iwona po powrocie od Adama wręcz padła na łóżko i od razu zasnęła. Długo w nocy nie mogłem zasnąć. Przed oczami przemykały mi obrazy z ostatniego wieczoru. Wielki kutas Adama lśniący od soczków mojej żony, jego wielkie owłosione jądra obijające się o jej pupę, grymasy zadowolenia i podniecenia na twarzy mojej kobiety. Te obrazy zaczęły mnie prześladować, nie pozwalając na spokojny sen. Mój umysł dalej podsuwał mi obrazy pastwiącego się samca nad ciałem mojej ukochanej żony, na której twarzy widoczna była niesamowita rozkosz. Czułem złość, zazdrość i przerażenie całą sytuacją. Chociaż Iwona się wykąpała, moja podświadomość oszukiwała mnie jeszcze w jednej kwestii. Czułem od mojej śpiącej kobiety zapach obcego faceta, który mnie odpychał. Uff!!! – westchnąłem głośno - tak, że aż Iwona się poruszyła przez sen. Najgorsza była jednak świadomość, że niecodzienna sytuacja z jednej strony mnie przerażała, złościła i wprowadzała we wściekłość, a z drugiej niesamowicie mnie podniecała. Mój wyprężony kutas pękał od napływającej krwi, a ciepło mojej żony, leżącej obok upajało erotycznymi feromonami. Chciałem się z nią kochać do utraty sił, a jednocześnie moje podniecenie przeplatane było obrazami, które obserwowałem wczorajszego dnia i aż trudno określić te uczucia, które targały moim umysłem. Zdawałem sobie sprawę, że moja podświadomość walczy ze skrajnymi emocjami i płata mi figle, powodując totalną huśtawkę nastroju. Wiedziałem, że powinienem się z tym uporać, bo w końcu się na to wszystko sam zgodziłem ale mimo to, nie byłem w stanie sobie poradzić z tymi wydarzeniami. Ranek był już blisko, gdy sen choć krótki i płytki wreszcie przyszedł, dając chwilę odpoczynku dla mojego umęczonego ciała i rozchwianej skrajnymi emocjami duszy.

Rano budzik długo dzwonił zanim do mnie dotarło, gdzie jestem i że muszę wstać do pracy. Ledwie się zwlokłem z łóżka. Sen był zbyt krótki, abym mógł wystarczająco odpocząć. Spojrzałem na Iwonę leżącą na łóżku z seksownie odkrytym udem i wypiętym pośladkiem ukazującym odrobinę futerka. Moja żona spała bez bielizny. Penis od razu przypomniał sobie o swojej powinności i się wyprężył dumnie. Mimo ewidentnego braku snu od razu nabrałem ochoty na seks. Nie miałem jednak serca jej budzić wcześniej. Miała jeszcze dobrą godzinę snu. Niech chociaż ona się wyśpi – pomyślałem – i wyszedłem cicho zamykając drzwi od mieszkania.
W pracy totalnie nie mogłem się skupić na tym, co robię. Ciągle myślałem, o tym, co się wczorajszego wieczoru wydarzyło. Sam nie wiedziałem, co o tym myśleć. Raz wydawało mi się, że zrobiliśmy totalną głupotę i miałem do siebie żal, że na to pozwoliłem, by po chwili przypomnieć sobie wyraz ekstazy malujący się na twarzy mojej żony i wtedy przez głowę przemykały mi myśli, że jednak warto było. Mimo zmęczenia nie byłem w stanie zatrzymać potoku obrazów jakie serwował mi mój mózg.
Chyba zaraz oszaleję – pomyślałem wielokrotnie w ciągu tego dnia. Sam sobie zadawałem pytanie, co ja mam teraz zrobić. Co zrobić, żeby sobie z tym poradzić.
Po przyjściu do domu z niecierpliwością czekałem na powrót mojej ukochanej żony z pracy.
Wreszcie usłyszałem, jak otwiera drzwi i zobaczyłem jak wchodzi do domu z uśmiechem na ustach. Objąłem ją mocno na powitanie, jakbym jej od dawna nie widział i gorąco pocałowałem. Iwona wyczuła moją erekcję.
- Ooo!!! Czuję, że mój ukochany mąż ma na mnie ochotę – powiedziała zalotnie – masując jednocześnie moje wybrzuszenie rysujące się na spodniach.
- Taaaak i to baaardzo – wydyszałem do jej ucha.
- Czyli nie przestałeś mnie kochać?
- A czemu miałbym nagle przestać? – zapytałem ocierając się jednocześnie o jej biodro.
- No wiesz po wczorajszym wieczorze niejeden facet wpadłby w złość.
- To prawda ale w końcu wiedziałem na co się zgadzam.
- Czyli nie przestałeś mnie kochać.
- Nie! Nie przestałem i jak czujesz mam na Ciebie ogromną ochotę – wydyszałem jej do ucha jednocześnie łapiąc za pośladki.
- Oj! Czuję i to jak – wyszeptała mi do ucha i po krótkiej chwili zawahania dodała – niestety dzisiaj nic z tego.
- Dlaczego? – powiedziałem zaskoczony.
- Boli mnie trochę brzuch... no wiesz od wczorajszego wieczoru ale nie martw się nic mi nie jest, tylko przez parę dni muszę odpocząć od seksu.
- Zrobił Ci krzywdę mutant jeden – powiedziałem spokojnie ale wewnętrznie poczułem, że krew mnie zalewa ze złości.
- Nie nic mi nie jest – powiedziała spokojnie nie zauważając, że we mnie się wszystko zagotowało.
- Trudno – powiedziałem zniechęcony i po chwili dodałem – mam nadzieję, że nic Ci nie będzie.
- Nie! Wszystko OK. Za dzień dwa nie powinnam już odczuwać maczugi Adama.
Nie mogę powiedzieć, że to na mnie pozytywnie zadziałało. Raczej jak czerwona płachta na byka. Tym bardziej, że od ostatniego seksu z moją żoną minęło już tyle czasu, że zaczynałem mieć obsesje na tym punkcie. Nie dałem jednak po sobie poznać, jak się poczułem. A odebrałem to, jakby mnie moja żona odtrąciła i poszła do innego - "wielkopenisowego" Adama. Wiem, że to głupie ale tak właśnie to odebrałem, mimo że rozum mówił co innego, ciało i dusza się buntowały.
Do końca dnia nie poruszaliśmy już tematu Adama. Zresztą wewnętrznie czułem się jakoś tak urażony, obrażony albo jakby mi ktoś zabrał coś cennego. Wieczorem nawet nie pocałowałem Iwony na dobranoc, tylko szybko zasnąłem.

Następnego dnia ledwie zdążyłem do pracy, bo z tego wszystkiego nie sprawdziłem, że komórka mi się rozładowała i gdy się obudziłem, to miałem tylko 10 minut do ostatniego tramwaju, którym mogłem dotrzeć do pracy na czas. Jaki ranek taki cały dzień czy jakoś tak brzmi powiedzenie. U mnie się sprawdziło idealnie. Ledwie dotarłem do pracy, a już szef mnie do siebie zawołał informując, że za godzinę wyjeżdżamy na jakąś durną konferencję do Karpacza, połączoną z rozmowami biznesowymi i ja też jadę o czym powinienem być powiadomiony już wczoraj przez jego asystentkę. Tak! miałem ale nie zostałem! Nawet nie chciało mi się dyskutować, bo to i tak było bezcelowe. Wróciłem więc służbowym autem do domu aby się spakować na te kilka dni, bo według planów, konferencja miała się zakończyć dopiero w piątek wieczorem. Nawet się nie miałem czasu się wkurzyć. Dopiero w trakcie jazdy do Karpacza zadzwoniłem do Iwony i powiedziałem o całej sytuacji i planowanym powrocie. Szykowało się parę dni nudnego przesiadywania w dusznych salach ze starymi capami, bo takich głównie się tam spotykało, a moja seksowna żona będzie w domu rozpamiętywać spotkanie z wielkim penisem Adama. Ja natomiast już zaczynałem usychać z tęsknoty za ciałem mojej Iwony, z którą od ponad 2 tygodni nie miałem okazji uprawiać seksu.
- Kurwa mać! Niech to chudy byk przypierdoli! – zakląłem w myślach wielokrotnie podczas jazdy.
Zazdrość zamiast mi przechodzić narastała z każdym przejechanym kilometrem. Jak, ja to wytrzymam do powrotu. A fakt, że w międzyczasie przeleciałem cycatą Agnieszkę, nic w tym względzie nie zmieniał. Powoli zaczynałem rozumieć, co mogła przeżywać moja Iwona, widząc mnie pieprzącego się z Agnieszką.

  • Lubię 6

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Wygląda na to, że mój Robercik dobrze zniósł to, co się wydarzyło w poniedziałkowy wieczór.
Z pewnością lepiej niż ja, w czasie gdy on się zabawiał z tą suczką Agnieszką. Po powrocie z pracy nic nie zauważyłam, żeby mu coś dolegało. Żadnych oznak zazdrości, złości czy niezadowolonej miny. Od samego wejścia do mieszkania się do mnie przykleił z wyraźną ochotą na seks. No może jak zwykle się trochę dąsał, jak mu powiedziałam, że dziś z seksu nici, bo boli mnie brzuch ale w końcu wcześniej też tak reagował gdy miał ochotę się ze mną kochać, a ja nie mogłam. W środę całkowicie minął ból po seksie z Adamem i powiem szczerze, że znowu nabrałam ogromnej ochoty na co nieco i to niekoniecznie z Adamem a właśnie z moim mężusiem, z którym jak sobie uświadomiłam seksu nie uprawiałam od dobrych dwóch tygodni. Uśmiechnęłam się do samej siebie na myśl, co będziemy wyprawiać wieczorem.
W pracy też jakoś tak tylko sex mi był w głowie. Chyba się totalnie nakręciłam tymi wydarzeniami z ostatnich dni, bo co nieprzerwanie przypominały mi się chwile uniesienia i z moim Robercikiem i z Adamem też. Cała byłam rozgrzana i mokra z podniecenia.
Czar jednak prysł, jak bańka mydlana.
Przed południem zadzwonił mój mąż z wiadomością, że jest właśnie w drodze do Karpacza na jakiś służbowy wyjazd i że wróci najprawdopodobniej dopiero w sobotę rano.
Byłam ogromnie zawiedziona. Poczułam się tak, jakby mi ktoś zabrał Roberta. Wiem że to niemądre ale miałam taką ochotę na seks, że byłam pewna, że jak czegoś nie zrobię do wieczora, to chyba nie zasnę z braku zaspokojenia.
Tak jak pomyślałam, tak i też było. Do końca dnia chodziłam naładowana, jakbym od co najmniej miesiąca pościła. Im bardziej próbowałam od siebie odpędzić myśli o seksie, tym bardziej byłam podniecona. Wieczorem jakoś zasnęłam ale rano przebudziłam się długo przed budzikiem pod wpływem erotycznego z snu z udziałem mojego Roberta Adama i sama nie wiem jeszcze kogo. Mój umysł chyba płatał mi figle. Nie pamiętam dokładnie bo sen był naprawdę odlotowy. Śniło mi się, że leżę plecami na Adamie, który wypełnia mnie od tyłu swoim wielkim kutasem, czułam, że jest ogromny. Poruszał się we mnie miarowo, unieruchamiając jedną ręką moje ramie. Drugą rękę też miałam unieruchomioną przez starszego faceta o wyglądzie boksera, który pieścił mój biust. Był jednocześnie odrażający i taki męski niesamowicie umięśniony. Ssał sutki pieścił je twardymi rękoma. Było mi cudownie dobrze i jednocześnie czegoś brakowało. Odchyliłam głowę do tyłu i zobaczyłam, że nam się przygląda mój mąż. Stał za nami całkowicie rozebrany ze sterczącym jak pika penisem i nic nie mówił, tylko się uśmiechał. Patrzyłam trochę zdziwiona na Roberta, a oni dalej mnie posuwali i pieścili. Nie mogłam sprecyzować czego mi brakuje. Było mi cudownie ale nie na tyle, żeby poczuć spełnienie. Trwało to przez dłuższy czas. Czułam coraz większe zniecierpliwienie. Pragnęłam już poczuć rozkosz, która kręciła się w moim ciele ale jakby nie mogła ujść, bo czegoś brakowało. Adam dalej się poruszał miarowo. Odchyliłam głowę do tyłu aby lepiej widzieć mojego męża. Usta mi się same rozchyliły gdy tak przechyliłam głowę. Robert nadal stał i się przyglądał. Bokser przerwał swoje pieszczoty patrząc na moją twarz. Zobaczyłam na jego zakazanej mordzie cień uśmiechu. Nie minęła chwila, a zmienił pozycję zasłaniając mi swoim ciałem widok na Roberta. Przed twarzą zadyndał mi jego penis z pomarszczoną skórą i wiszącym workiem. Złapał mnie za twarz wsuwając jednocześnie kutasa do moich ust, wypełniając je całkowicie. Zaczął się powoli poruszać jednocześnie powracając do pieszczot ustami moich piersi. Szczypał sutki, lizał je i ssał. Pomiędzy rozłożonymi udami zobaczyłam Mojego Roberta, który dalej się przyglądał, jakby oglądał fil pornograficzny, a nie widok pieprzonej przez dwóch samców własnej żony. Dalej mi czegoś brakowało. Bokser poruszał się w moich ustach. Jego penis co kilka ruchów wysuwał się z moich ust dając mi możliwość zaczerpnięcia oddechu. Byłam tak mocno podniecona, że zaraz powinnam eksplodować, a mimo to czułam, że to się nie uda. Już wiedziałam czego mi brakuje. Brakowało mi tylko chwili pieszczot językiem mojego napęczniałego guziczka. Wiedziałam to ale nie byłam w stanie wydusić słowa, bo penis boksera coraz gwałtowniej mi je zatykał. Wiedziałam, że wystarczy chwila pieszczot językiem Roberta i będę w niebie. Czułam śluz sączący się z penisa w moich ustach. W pewnym momencie penis uwolnił się z moich ust.
- Poliż mnie tam – wyszeptałam łapiąc oddech.
Ledwie to wypowiedziałam, a już z powrotem miałam twardego kutasa w ustach. Pomiędzy udami boksera zobaczyłam że Robert idzie w moim kierunku. Nie minęła chwilka, a na moim guziczku poczułam gorący i wilgotny język mojego męża. Lizał mnie delikatnie, a ja z każdą pieszczotą czułam jak gorąco rozchodzi się po moim ciele. Lizał i ssał moją myszkę, a w tym czasie wielki kutas Adama rozpychał ją od środka. Adam puścił moją rękę łapiąc mnie za biodra. Teraz zaczął mnie pieprzyć jak oszalały. Czułam przy każdym pchnięciu, że jego wielkie jądra uderzają o brodę mojego męża. Czułam to na łechtaczce pieszczonej ustami Roberta. Czułam drgania jego warg przy każdym gwałtownym pchnięciu. Moja myszka zaczęła rytmicznie zaciskać się na wielkim kutasie ją penetrującym. Wiedziałam, że zaraz eksploduję jeszcze tylko chwilka i odlecę. Moje ciało przeszył ból. Mój biust został brutalnie ściśnięty szorstkimi rękoma boksera, a usta zalane pierwszą porcją gorącej spermy. Stary bokser dawał ujście swojej chuci w moje usta zaciskające się na jego korzeniu. Zakrztusiłam się i to był gwałtowny koniec pięknego snu. Obudziłam się kaszląc, jakbym rzeczywiście miała spermę w ustach, a tak naprawdę, to troczek od pidżamy dostał się do moich rozchylonych warg, powodując odruch kaszlu. Serce biło mi jak po biegu, a dolna część pidżamki była cała mokra od moich soczków wypływających z myszki. Byłam niesamowicie podniecona ale całkowicie niespełniona. Gdyby teraz był mój Robert obok, to bym go chyba zgwałciła. Niestety był na drugim końcu Polski. Najpierw mnie to zasmuciło, a po chwili wręcz rozzłościło. Zaczęłam się pieścić ręką ale choć bardzo chciałam nic z tego nie wychodziło. Zdenerwowana udałam się pod prysznic myśląc, że, to da mi odprężenie. Rzeczywiście podniecenie zelżało, ale nie do końca. Czułam że jestem tam wilgotna przez większą część dnia. W myślach wspominałam sen, który chyba dlatego, że został tak gwałtownie przerwany pamiętałam doskonale. Kolejny dzień upłynął na myśli o seksie zamiast skupieniu na pracy. Koleżanki mnie wkurwiały swoimi wrednymi spojrzeniami. Nie wiedziałam, o co im chodzi. Nawet szef się dziwnie zachował. Sama nie wiem czy to możliwe, żeby wyczuł moje podniecenie. Gdy byłam u niego, to zamiast zająć się podpisywaniem dokumentów, pieprzył jakieś farmazony gapiąc się na mnie wygłodniałym wzrokiem. Wydawało mi się nawet, że zobaczyłam zgrubienie w jego kroku, a w zasadzie to byłam pewna, że ma niezłą erekcję. Dopiero po powrocie do domu uświadomiłam sobie powód jego roztargnienia. Nie założyłam stanika, a biała bluzeczka pod marynarką, którą nieopatrznie odwiesiłam na krzesło gdy zrobiło mi się zbyt ciepło, więcej pokazywała niż zasłaniała. Mój biust rysował się wyraźnie, a sutki ciemniały, odznaczając się na cienkiej bluzeczce. Wyglądałam jak mis mokrego podkoszulka, z tym że moja bluzeczka była sucha, a i tak wszystko było widać. W ogóle nie poczułam, że coś jest nie tak. To chyba przez ten mój stan podniecenia, przestałam zachowywać się racjonalnie. Teraz oprócz wspomnienia snu zaczął mnie jeszcze prześladować wzrok szefa. Chyba oszalałam z pożądania. Do samego wieczora chodziłam po domu nie mogąc znaleźć sobie miejsca. Ba! Nawet zdarzyło się kilka razy, że przez lunetę obserwowałam mieszkanie Adama w nadziei, że go zobaczę. Najpewniej był jeszcze w pracy. Wszystkie okna były ciemne. Czwartkowy wieczór dobiegał końca, a ja wreszcie zmęczona położyłam się do łóżka zasypiając prawie natychmiast. Przed samym zaśnięciem jeszcze mi przemknęła myśl, że jakby dziś Adam był w domu, to chyba bym do niego sama poszła żeby się z nim pieprzyć. Na gwałt potrzebowałam faceta. Rano obudziłam się wypoczęta, bez śladu wczorajszego stanu. Tak mi się przynajmniej wydawało.
- Zresztą, jutro wraca Robert, to sobie odbiję przymusowy post - powiedziałam na głos, uśmiechając się do swoich myśli.
Dzień minął dosyć szybko i w sumie nic się nie działo poza jednym drobiazgiem. Gdy poszłam do szefa z pismami, to spojrzał na mnie z uśmiechem i błyskiem w oku, jednak gdy mnie otaksował wzrokiem, to mina mu jakoś zrzedła i bez słowa podpisał dokumenty. No tak, byłam tym razem ubrana, jak przystało na pracę w biurze, bez biustu na wierzchu, a nie jak w jakimś burdelu. Oj faceci, to jak trochę więksi chłopcy, jak im zabierzesz zabawkę, to się zaraz dąsają. W sumie, to byłam trochę zawiedziona, że mój szef się na mnie nie gapił jak wczorajszego dnia. Nie mam pojęcia dlaczego ale po wyjściu od niego znowu moje myśli zaczęły plątać się wokół seksu. Podniecenie ni stąd ni zowąd uderzyło ze zdwojoną siłą. Cała byłam mokra od swoich soczków, które ponownie zaczęły zalewać moją grotę miłości. Nabrałam takiej ochoty na seks, że nic innego nie było w stanie mnie oderwać od myśli o penisie, który mnie rozpycha od środka, o mężczyźnie pastwiącym się nad moim ciałem, o pchnięciach wstrząsających moją pupą. Pragnęłam faceta, jakbym od miesięcy nie uprawiała seksu. Czułam wulkan namiętności drążący moje podbrzusze. Sutki mi sterczały jakby je ktoś przed chwilą pieścił. Po pracy wróciłam do domu jednak nic się nie zmieniło. Nawet głód w żołądku nie był w stanie niczego zmienić. Musiałam coś zrobić, bo inaczej bym chyba oszalała. Wzięłam długi prysznic w nadziei, że trochę ochłonę. Nic z tego. W płytach Roberta odnalazłam kilka filmów erotycznych, które zaczęłam oglądać. To podnieciło mnie jeszcze bardziej.
Oczami chłonęłam męskie ciała przesuwające się na ekranie. Myślami przeniosłam się na plan filmowy. Czułam wręcz, jak penisy mnie wypełniają, czułam zapach ich rozgrzanych ciał. Rękoma zaczęłam pieścić wnętrze moich ud. Gdy natrafiłam na swój guziczek poczułam, jak prąd wstrząsa moją cipką. Gdy się tak pieściłam usłyszałam sygnał wiadomości przychodzącej na mój telefon. Z wielką niechęcią i trudem przerwałam pieszczoty sięgając do torebki. Ręce mi drżały z podniecenia gdy wyświetlałam wiadomość.
"Witaj nieznajoma. Nie wiem jak Ty ale ja niesamowicie tęsknię za twoim ciałem. Z każdym kolejnym dniem moje pożądanie niesamowicie rośnie. Mam nadzieję, że też miałabyś ochotę na trochę pieszczot.
Może byśmy się spotkali dziś wieczorem? Moja kobieta wraca dopiero jutro. Chata wolna i łóżko też, " Wacław" stoi na baczność w pełnej gotowości.
Gdy to przeczytałam, to aż mi pociemniało w oczach. Pożądanie eksplodowało, rozpalając żar namiętności. Musiałam poczuć w sobie znowu tego wielkiego kutasa. Zaraz potem o mało nie wpadłam w panikę.
- skąd on zna mój nr komórki – powiedziałam do siebie w myślach.
Po chwili drżącymi rękoma zaczęłam odpisywać na sms-a i wtedy zobaczyłam, że w moim telefonie cały czas jest jeszcze karta sim, którą dołożyłam do telefonu, gdy pisałam ostatnio do Adama.
Poczułam ulgę i zabrałam się za odpisywanie. Chyba oszalałam, bo odpisałam zgodnie z prawdą, że też mam ogromną ochotę na seks i z chęcią dziś do niego przyjdę.
Umówiliśmy się, że będę u niego za pół godziny, tak jak ostatnio w masce na twarzy, a on podobnie jak poprzednio czekał w łazience aż przyjdę do jego sypialni.
Poczułam jak w moim brzuchu zaczynają "latać motyle". Fale gorąca zalewały mnie od środka, a wypływające soczki moczyły mi uda i pupę. Jak w amoku pobiegłam do łazienki, żeby się przygotować i ubrać. Błyskawicznie się z tym uporałam. Przed wyjściem spojrzałam jeszcze przez lunetę. Zobaczyłam jak Adam całkiem nagi przygotowuje łóżko. Pomiędzy nogami dyndały wielkie jądra, a z przodu sterczał wyprężony penis. Aż się nogi podemkną ugięły na myśl, że zaraz poczuję w sobie tego zwierza. Wyszłam pośpiesznie z domu by okrężną drogą dostać się do mieszkania mojego samca oczekującego z niecierpliwością na to żeby się na mnie wyżyć. W drodze do Adama przez myśl mi przeszło, że nie powinnam tego robić bez wiedzy mojego Roberta. Szybko jednak się usprawiedliwiłam, tłumacząc sobie, że przecież ostatnio nie miał nic przeciwko temu, to pewnie i teraz by się zgodził. A zresztą nie musi o tym wiedzieć. Tak sama przed sobą rozgrzeszona, przekroczyłam próg mieszkania, które odwiedziłam ledwie cztery dni temu. Tak jak poprzednio słyszałam szum prysznica w łazience. Na łóżku leżały kajdanki obszyte różowym futerkiem, których łańcuszek przymocowany był grubym sznurem do poręczy łóżka. Rozebrałam się szybko i niesamowicie podniecona położyłam na chłodnej pościeli. Czułam że zaraz eksploduję z podniecenia. Ledwie się położyłam i drżącymi rękoma zatrzasnęłam kajdanki na przegubach, a w drzwiach pojawił się Adam z grymasem podniecenia na twarzy. Skierowałam wzrok niżej. Och... Wyrwało mi się z ust gdy moim oczom ukazał się wyprężony penis. Był ogromny i aż siny od napływającej krwi. Żyły na tym korzeniu o mało nie popękały od ciśnienia je rozsadzającego od wewnątrz.
Już w tej chwili chciałam poczuć go w sobie. Rozłożyłam szeroko nogi w zapraszającym geście. Adamowi nie trzeba było więcej. Rzucił się na moje ciało przygniatając swoim ciężarem. Na chwilę straciłam oddech. Poczułam jak wielka gorąca maczuga uderza o moje uda prześlizguje się po wilgotnej od śluzu delikatnej skórze, uderzając swoją gorącą główką w okolicach myszki. Zaczął gwałtownie poruszać biodrami usiłując dostać się do czekającego z utęsknieniem otworu. Wielki penis nie mógł sam trafić. Ześlizgiwał się po śliskim futerku raz w górę raz w dół. Adam ze zniecierpliwieniem złapał mnie za uda jak rozjuszony byk. Poderwał swoimi łapskami do góry unosząc mnie prawie całą w powietrze. Nakierował moje drobne ciało na swoją wyprężoną pałę i z impetem wbił się wypełniając całe moje wnętrze. Twarda lanca wdarła się we mnie powodując nieopisaną rozkosz, która swoim gorącem rozlała się po podbrzuszu. Z moich ust wydobył się przeciągły jęk zaskoczenia i przyjemności, a obejmująca intruza cipka zacisnęła się na nim szczelnie go obejmując. Czując, jak mocno go ściskam przerwał na chwilę swoje ruchy delektując się ciepłem, które do niego docierało. Oddychał ciężko, a serce waliło jak młot. Czułam na swoim biuście jego uderzenia. A może to nie jego tylko moje tak biło. Nie chciałam żeby przestawał. Pragnęłam żeby mnie pieprzył jak sukę. Chciałam jeszcze i jeszcze.
Nie wytrzymałam i do ucha szepnęłam mu głośno.
- Pieprz mnie mocno
Adam aż cały zadrżał na te słowa. Wycofał się powoli z mojego wnętrza. Poczułam jak żołądź dotyka wejścia do myszki. Drażni się z nią, wsuwa się delikatnie by po chwili prawie całkowicie opuścić wilgotne i gorące wnętrze. Drażnił się ze mną tak przez chwilę, która dla mnie była wiecznością.
- Och – westchnęłam i zaraz dodałam – no zerżnij mnie wreszcie!
W Adama wstąpiła jakby nowa siła. Złapał mnie za pośladki i mocno ścisnął aż poczułam ból. Uniósł mnie jak piórko i odwrócił na brzuch. Wystraszyłam się, że będzie chciał się dostać do mojej drugiej dziurki, a ja na to nie byłam gotowa. Jeszcze nigdy tego nie próbowałam i bałam się tego bardzo. Strach mnie jeszcze bardziej podniecił opanowując drżeniem całe ciało. Adam jednak nie miał takiego zamiaru. Złapał moje pośladki, rozsunął lekko i nakierował penisa na moją myszkę. Z całym impetem i jakby złością, na to co mówiłam wcześniej, naparł swoim żylastym kutasem wchodząc od tyłu w moją kobiecość. Poczułam jakby był jeszcze większy. Wypełnił mnie całkowicie. Lekki ból pomieszany z płynącą rozkoszą płynącą z tego nagłego wypełnienia opanował mnie całkowicie. Jego brzuch uderzył z impetem w moje wypięte pośladki, które całe zafalowały. Zaczął pracować jak kafar wbijając się coraz głębiej w moją rozgrzaną cipkę. Był jak rozjuszony zwierz. Brutalny i nie zważający na ewentualne protesty. Przy każdym pchnięciu z jego ust wydobywał się pomruk, a stykające gwałtownie ciała wydawały głośny klask. Tym razem prawie nie czułam bólu gdy wbijał się swoim wielkim kutasem dobijając do końca. Wchodził we mnie cały aż po same jaja, które obijały się o moje złączone uda. Jego porośnięty włosami worek mosznowy łaskotał mnie przyjemnie w uda. Czułam prawie każdą żyłę pokrywającą tego zwierza, jak ociera się o zwilżone soczkami, rozgrzane wnętrze mojej cipki. Było mi cudownie. Chciałam aby wchodził we mnie długimi posuwistymi ruchami aż do samego końca i tak właśnie robił. Posuwał mnie jak nakręcony. Z moich ust wyrywały się pojedyncze westchnięcia przy każdym pchnięciu. Adam z twarzą przy moim karku oddychał coraz głośniej. Czułam jego gorący oddech na szyi. Przygniatał mnie swoim ciężarem odbierając oddech. Było mi wspaniale. Czułam jak jego wielki kutas ociera się o moje wrażliwe miejsce wewnątrz pochwy. Byłam coraz bliżej spełnienia. Fale gorąca zaczęły się rozpływać po całym ciele, a myszka rytmicznie zaciskać na penetrującym kutasie. Wychodziłam naprzeciw unosząc pośladki do góry. Nasze ciała zderzały się ze sobą z ogromną siłą. Czułam jak fala uderzeniowa zaczynająca swój bieg gdzieś głęboko we mnie rozchodzi się poprzez brzuch, klatkę piersiową aż do czubka głowy. Pastwił się nad moim ciałem, a ja chciałam jeszcze i jeszcze. Ścisnęłam mocno uda aby go poczuć całą sobą. Adam przyspieszył jeszcze bardziej, wchodząc we mnie niewiarygodnie szybko jak zaprogramowana maszyna. W pewnej chwili zaryczał jak zwierz wbijając się we mnie z taką siłą, że poczułam go tak, jakby wypełnił wszystkie komórki ciała. Poczułam fale skurczów na jego penisie, a w samym wnętrzu gorące ciepło wyrzucanej przez podrygujący organ spermy. Adam znieruchomiał. Czułam tylko coraz rzadsze skurcze członka.
Chciałam jeszcze i jeszcze, bo byłam już tak blisko. Brakowało tak niewiele, abym była w siódmym niebie. Adam leżał na mnie z mięknącym przyrodzeniem. Przygniatał mnie swoim ciężarem. Usiłowałam go z siebie zrzucić. Gdy to poczuł, zsunął się na bok. Miękki penis wysunął się z mojej groty. Leżał z przymkniętymi oczami i prawie drzemał, a ja dalej potrzebowałam pieszczot. Bezwiednie chciałam sięgnąć do jego penisa aby go przywrócić do życia. Zapomniałam jednak, że mam ręce spięte kajdankami.
- Rozkuj mnie – powiedziałam zachrypniętym głosem
Adam z ociąganiem sięgnął pod poduszkę i wyciągnął kluczyk, którym po chwili otworzył krępujące mnie kajdanki. Usiadłam na łóżku. Poczułam, jak z mojej myszki wypływa strużka spermy. Spojrzałam na leżącego Adama i jego błyszczącego od śluzu i nasienia penisa. Złapałam go ręką i zaczęłam poruszać powoli dłonią od nasady aż po sam koniec. Dłoń prześlizgiwała się po błyszczącej od śluzu i spermy skórze. Adam leżał bez ruchu, a jego nie całkiem miękki penis wypełniał mi dłoń. Gdy tak go masowałam z jego końcówki wypłynęło kilka kropel nasienia. Pochyliłam się nad nim dotykając językiem wypływającego płynu. Zaczęłam ssać jego połyskującą żołądź. Ręką dalej przesuwałam po penisie. Adam poruszył się lekko przekręcając biodra w kierunku moich ust. Westchnął z zadowoleniem. Po niedługiej chwili poczułam, że budzi się do życia. Zaczął szybko twardnieć zwiększając jednocześnie swoje wymiary. Lizałam go już teraz od góry do dołu, wsuwałam do ust, tak głęboko, jak potrafiłam. Znowu był ogromny jak wcześniej, a wręcz miałam wrażenie, że jest jeszcze większy. Czułam jak strużka spermy wypływa z mojej cipki. Przestałam go pieścić. Zapragnęłam, żeby znowu we mnie wszedł. Adam pozbawiony pieszczot, gwałtownie złapał moją głowę dociskając do swojego wyprężonego przyrodzenia.
- Liż dalej – wysyczał zachrypniętym głosem.
Włożyłam go z powrotem do ust. Ledwie go mogłam objąć, taki był gruby. Adam trzymał mnie za głowę, którą rytmicznie dociskał do swojego kutasa. Wypełniał szczelnie moją buzię. Nie mogłam złapać oddechu. Ledwie się wyrwałam. W oczach Adama zobaczyłam szaleństwo podniecenia.
Oblała mnie fala gorąca rozchodząca od mojej cipki aż po palce dłoni.
- Zerżnij mnie – powiedziałam głosem zasapanym, jak po długim biegu.
Adam zerwał się z łóżka. Złapał mnie za biodra uniósł jak piórko, odwrócił w powietrzu i rzucił na krawędź łóżka. Leżałam teraz z wypiętymi pośladkami, klęcząc na podłodze. Rozszalały samiec przygwoździł moje drobne ciało do łóżka silnymi rękoma. Poczułam się jak w kleszczach maszyny trzymającej moje biodra w silnym uścisku. Na złączonych udach poczułam gorący drąg zbliżający się do mojej wilgotnej myszki. Gdy tylko poczuł, że jest we właściwym miejscu docisnął z wielką siłą biodra do mojej pupy. Wszedł we mnie jednym gwałtownym pchnięciem aż po same jaja. Ryknął przy tym jak zwierz, a mi aż odebrało oddech z zaskoczenia, tak gwałtownym i brutalnym wypełnieniem. Fala rozkoszy rozeszła się po mym ciele. Adam jeszcze mocniej zacisnął ręce na moich biodrach aż sprawił mi tym ból. Jęknęłam, a on powoli wysunął swojego kutasa prawie całkowicie go wyciągając. Domyśliłam się, że spojrzał jak lśni od moich soczków. Przyklęknął za mną obejmując moje złączone uda swoimi nogami, poprawił chwyt na mojej talii, z dużą siłą docisnął swoje biodra do mojego ciała, wsuwając twardego kutasa aż po same jaja w moją ściśniętą udami cipkę. Sapnął przy tym jakby dźwignął wilki ciężar. Poczułam go w sobie tak wyraźnie jakby to nie był męski penis, a jakiś wielki drąg, który chce mnie rozpłatać na pół. Z moich ust uszło całe powietrze, a wzrok przesłoniła mgła rozkoszy. Adam zaczął pracować w równym miarowym rytmie długimi silnymi pchnięciami. Poruszał się tak miarowo jak jakaś maszyna wydająca groźny pomruk przy każdym ruchu. Czułam każdy cal tego drąga, który mnie penetruje, czułam jak mnie całkowicie wypełnia, jak uderza z dużą siłą rozpychając niemiłosiernie moją maltretowaną myszkę. Przy każdym sztosie czułam jakby falę uderzeniową rozchodząca się od mojej cipki aż po sam czubek głowy. Było mi dobrze, jak w niebie. Moja cipka zaczęła samoistnie pulsować zaciskając się na wypełniającym ją penisie. To sprawiało, że jeszcze bardziej go w sobie czułam. Adam dalej pracował miarowo zwiększając trochę rytm. Było mi cudownie. Czułam, że mój długo oczekiwany orgazm jest coraz bliżej. Pulsujące ciepłe fale rozchodziły się po moim ciele, a z ust zaczęły wydobywać coraz głośniejsze jęki rozkoszy. Adam próbował przyspieszyć ruchy ale chyba mu pozycja w której mnie posuwał niezbyt na to pozwalała, bo w pewnej chwili poczułam jak wysuwa swojego kutasa z mojej cipki, podrzuca wyżej na łóżko, a sam w rozkroku staje nad moją wypięta pupą. Wszedł we mnie z taka siłą, że aż całe łóżko się przesunęło, a ja poczułam jakby jakaś siła miażdżyła moje drobne ciało. Zaczął mnie pieprzyć jak sukę, z taką zaciekłością, jakby chciał mnie rozerwać na strzępy. Gdybym nawet próbowała się wyrwać nie byłabym w stanie nic zrobić. Przestałam cokolwiek słyszeć, fala orgazmu zaczęła opanowywać moje ciało i umysł. Jak przez mgłę słyszałam klaśnięcia stykających się gwałtownie ciał. Przez cipkę zaczęły przechodzić regularne skurcze orgazmu, a z ust wydobył się długi przeciągły jęk rozkoszy. Czułam się cudownie. Drżenie rozkoszy opanowało mnie na długą chwilę. Mój orgazm trwał i trwał. Adam nie pozwolił na odprężenie. Dalej mnie pieprzył i pieprzył. Nie przestawał wsuwać swojego korzenia w moją pulsująca cipkę. Czułam się taka bezwolna. Nie miałam siły nic zrobić. Było mi dobrze. Czułam się taka zdominowana jak nigdy dotąd. Adam szalał coraz bardziej nie mogąc osiągnąć spełnienia. Pastwił się nad moim ciałem nie zważając na nic. Ciągle pobudzana, byłam w takim stanie, jakbym cały czas miała orgazm. Napięcie tylko nieznacznie zelżało. Czułam go w sobie każdą komórką napiętego do granic możliwości ciała. Jednocześnie chciałam, żeby dał mi już odpocząć, a drugiej strony nie chciałam żeby przestawał. Pragnęłam niekończącej się rozkoszy. Adam w pewnej chwili wyszedł ze mnie, chwycił w swe silne ręce obracając na bok podkurczył mi nogi. Miał mnie teraz przed sobą z wypiętą w kierunku jego żylastego penisa cipką. Spojrzałam na niego. Cały błyszczał od perlącego się na jego skórze potu. Żyły na penisie tworzące grube powrozy, pulsowały jak żywe pod wpływem napływającej krwi. Adam przysunął biodra do mojej pupy i wszedł brutalnie rozpychając moją cipkę pod innym kontem. Poczułam jak we mnie wchodzi do samego końca. Po zmianie pozycji odczucia się zmieniły. Wydawało mi się że jest jeszcze grubszy i większy niż dotychczas. Dodatkowo Adam złapał moją pierś, którą wręcz zmiażdżył swoimi łapami. Poczułam jakby jego dłoń była rozpalonym żelazem. Jęknęłam głośno, a Adam zaczął mnie rżnąć w jeszcze szybszym rytmie. Sapał przy tym jak parowóz. Czułam że zbliża się kolejny orgazm. Wiedziałam, że jeszcze chwilka i znowu rozkosz porwie mnie w swe objęcia. Rozjuszony samiec bez wychodzenia ze mnie uniósł się na nogach złapał za biodra nadziewając z impetem na swojego żylastego penisa. Jeszcze kilka ruchów i poczułam skurcze orgazmu, który ponownie opanowuje moje podbrzusze i falami rozchodzi się po całym ciele. Odleciałam jeszcze bardziej niż przed kilkunastoma minutami. Resztkami świadomości poczułam zalewającą moje wnętrze spermę, wyrzucaną przez podrygującego we mnie penisa. Adam rzucił mnie na łóżko, sam padając obok prawie całkowicie wyczerpany. Nie jestem w stanie stwierdzić jak długo leżałam. Byłam tak wyczerpana rozkoszą, że nawet nie miałam siły myśleć o poruszeniu choćby palcem nie mówiąc już o wstaniu. Po długich minutach usłyszałam, że Adam śpi. Resztkami silnej woli podniosłam się z łóżka. Nogi mi tak drżały jak by były z galarety. O mało nie upadłam. Po udach spłynęła mi strużka chłodnej już teraz spermy. Wiedziałam, że powinnam się już wynieść z tego miejsca mojej rozpusty. Drżącymi rękoma powoli się ubrałam. Spojrzałam na śpiącego Adama. Uśmiechnęłam się do siebie i pomyślałam, że z pewnością nie był to ostatni raz i z wielką chęcią to powtórzę. Takie rżnięcie należy się każdej kobiecie chociaż raz w życiu, a ja z pewnością nie poprzestanę tylko na tym razie, bo jeden raz to tylko rozbudzenie potrzeb. Powoli wróciłam do siebie. Gdy otwierałam drzwi, ze zdziwieniem stwierdziłam, że zamiast jak zwykle zamknąć na dolny zamek zamknęłam na górny. Aż się przestraszyłam lekko, bo pomyślałam, że mój Robercik wrócił wcześniej. Z duszą na ramieniu omiotłam wzrokiem mieszkanie. Całe szczęście mieszkanie było puste jak wcześniej. Żadnej oznaki bytności mojego męża nie stwierdziłam. Z ulgą udałam się do łazienki wziąć długą odprężającą kąpiel. Leżałam chyba z godzinę, cały czas przeżywając dzisiejszy wieczór. Odświeżona wyszłam z łazienki.
O mało serce mi nie stanęło, gdy zobaczyłam, że Robert jest w pokoju.
- Cześć kochanie. Udało mi się wyrwać wcześniej – powiedział z uśmiechem i jakimś błyskiem w oku.
W pierwszej chwili pomyślałam, że o wszystkim wie, że przed niespełna godziną gościłam w swojej myszce obcego kutasa, że byłam pieprzona, jak suka i było mi nieziemsko dobrze. Odrzuciłam jednak od razu tę myśl, gdy poczułam erekcję Roberta na swoim podbrzuszu. Jednocześnie obleciał mnie strach, że Robert wyczuje luz w mojej cipce, po tym jak przed niespełna godziną szalał tam wielki kutas Adama albo co gorsza wyczuje resztki obcego nasienia. Prawie spanikowałam.
- Ale mam na Ciebie ochotę – powiedział całując mnie gorąco w usta.
Odwzajemniłam pocałunek, myśląc jednocześnie, co robić. Serce waliło mi jak młot w ręku sprawnego kowala. Przed oczami widziałam żylastego kutasa Adama, jednocześnie czując gorącego penisa mojego męża podbrzuszu. Ręce mojego faceta krążyły po moim ciele, miętosiły pupę, uda i biodra. Były wszędzie. Na pośladkach, na biuście i plecach. Język wibrował w moich ustach. Całował, jak zwykle niesamowicie.
Robert nie dał mi się skupić na swoich myślach. Znowu poczułam, że moje ciało poddaje się podnieceniu. Nogi mi zmiękły w kolanach, a w brzuchu poczułam ciepłe fale rozkosznej przyjemności. Mimo, że jeszcze przed chwilką byłam pewna, że dziś już nie poczuję podniecenia i seksu mam aż nadto wystarczająco jak na jeden dzień, to wbrew rozumowi moje ciało mnie ponownie oszukało. Smaku tej niecodziennej sytuacji dodały obawy, że mój mąż wyczuje innego faceta. To spowodowało, że podniecenie zamiast zniknąć, wybuchło we mnie na nowo. Pożądanie ponownie opanowało mój umysł. Wystarczyła ledwie chwilka pieszczot mojego ukochanego męża, którymi mnie obdarzył, bym całkiem o wszystkich wątpliwościach zapomniała. Uświadomiłam sobie, że od dawna nie kochałam się z mężem, że go bardzo pragnę i nie chcę dłużej czekać. Rękoma sięgnęłam do paska jego spodni i wprawnym ruchem go rozpięłam wraz z guzikami dżinsów. Pociągnęłam je w dół razem ze slipkami, z których wyskoczył wyprężony penis. Przyklęknęłam. Miałam teraz przed oczami wyprężonego kutasa. Nie mogłam się powstrzymać przed wzięciem go do ust. Najpierw wsunęłam samą żołądź, którą objęłam zwilżonymi wargami, liżąc językiem po wędzidełku. Dłonią objęłam trzon i mocno ścisnęłam. Poczułam w tym momencie, jak główka, którą trzymam w ustach lekko drży od napływającej pod zwiększonym ciśnieniem krwi i jeszcze bardziej twardnieje i się powiększa. Zaczęłam poruszać ręką po wyprężonym penisie. Ustami ssałam najmocniej jak potrafiłam. Czułam wtedy takie delikatne drżenie całego członka. Co kilka ruchów wysuwałam go z ust oblizując cały trzon, od wiszących jąder aż po sam czubek. Czułam jak z każdą chwilą narasta podniecenie Roberta. Uda mu zaczęły drżeć, a z ust wydobywał się świst gwałtownie wciąganego powierza. Ssałam coraz mocniej i coraz głębiej go wsuwałam w swoje usta. Czułam, jak wypełnia moją buzię, jaki jest gorący i twardy. Pieściłam go bez opamiętania, lizałam z każdej strony, masowałam trzon jedną ręką, a drugą delikatnie ściskałam jądra. Robert złapał mnie za włosy i pociągnął usiłując wbić się w moje usta jeszcze głębiej. Poczułam, jak uderza mnie w przełyk, jak odbiera mi oddech. Złapałam go za biodra chcąc się od tego uwolnić. Trzymał mnie jednak mocno za głowę i posuwał w usta jak jakąś dziwkę. Ledwie złapałam oddech gdy w pewnej chwili wysunął się z mojej buzi. Spojrzałam na niego i w oczach zobaczyłam zwierzęce podniecenie. Poderwał mnie do góry i brutalnie pchnął na kanapę. Leżałam teraz na plecach z rozchylonymi szeroko udami. Robert spojrzał głodnym wzrokiem na moje ciało. Przesunął wzrok z moich piersi na bezbronną myszkę. Zamruczał jak żubr i po chwili delektowania się widokiem mojej bezbronności, przyklęknął pomiędzy moimi udami. Poczułam jego gorący oddech na mojej myszce. Cała zadrżałam z podniecenia. Nie mogłam się doczekać kiedy wreszcie poczuję jego gorący język pieszczący mój skarb. Oczekiwanie trwało wieczność. Czułam jego oddech i wzrok przeszywający moje ciało.
Czyżby zaważył jakieś oznaki tego, co robiłam z Adamem przed godziną? A może, co gorsza jakaś kropla spermy wypłynęła? – aż mnie zmroził chłód przerażenia na sama myśl o tym.
Nie zdążyłam jednak dłużej tego roztrząsać, bo wreszcie poczułam, jak Robert przesuwa gorącym i wilgotnym językiem po mojej spragnionej pieszczot myszce. Wodził tym swoim narządem pieszczot, który tak uwielbiałam, po całym wzgórku, po udach i pupie. Był wszędzie, tylko nie na guziczku i wejściu do środka. Myślałam że nie wytrzymam z podniecenia, aż wreszcie po chwili wydającej się wiecznością doczekałam się upragnionego języka na moim guziczku. W głowie mi zaszumiało gdy poczułam, jak język wślizguje się do mojego wnętrza, a usta obejmują wejście do dziurki, cudownie pieszczą delikatne miejsce. Robert sprawnie posuwał mnie językiem, jak małym ruchliwym kutaskiem. Jeszcze przed godziną gościłam tam wielgachnego Adama, a teraz kolejnych pieszczot dostarczał mi mój mąż. Jęki i westchnienia jakie się zaczęły wydobywać z moich ust, mnie samą zaskoczyły. Czułam się cudownie. Robert, co chwilę zmieniał obiekt pieszczot, pozostawiając dziurkę na rzecz gorącego guziczka, to znowu wciskał się językiem pieszcząc mnie od wewnątrz. Czułam, że jeszcze troszkę i orgazm mnie porwie na swoich falach. Robert wyczuł chyba napięcie, które opanowuje moje ciało, bo przerwał pieszczoty ustami. Podniósł się do góry, jednocześnie łapiąc mnie za nogi, obrócił na brzuch. Leżałam teraz ze złączonymi udami na kanapie. Mój mąż objął mnie nogami, jednocześnie wsuwając wyprężonego kutasa pomiędzy ściśnięte uda. Jednym pchnięciem spenetrował moją myszkę. Wbił się we mnie, jakby chciał mnie przybić do łóżka. Zaczął mnie pieprzyć jak jakąś dziwkę. Uderzał tak mocno, jakby wyładowywał na mnie jakąś złość. No po prostu "pierdolił" z całych sił. Mruczał przy tym, a w zasadzie prawie krzyczał przy każdym pchnięciu, jakby wydobywał z siebie jakąś dziką energię. Czułam jak moje ciało jest targane jak szmaciana lalka. Wchodził we mnie pod takim kontem, że każde uderzenie wywoływało falę niesamowitej rozkoszy zalewającej mnie od wewnątrz. Nie trzeba było wiele, abym odleciała. Nie wiem, czy to z powodu wcześniejszych szczytowań, czy w ogóle przeżyć dzisiejszego dnia ale orgazm który mnie opanował, wręcz odebrał mi zmysły. Słyszałam, jak przez mgłę swoje jęki wydobywające się z moich ust, czułam, jak penis Roberta wyrzuca swój ładunek w moją myszkę, jak podryguje rytmicznie i w końcu, jak Robert pada na moje plecy bez sił. Wszystko, to moje zmysły rejestrowały jakbym była obserwatorem, a nie czynnym uczestnikiem. Świat się dla mnie zatrzymał. Nie wiem jak długo to trwało ale raczej sporo czasu minęło, gdy wreszcie się ruszyliśmy żeby zakończyć ten zwariowany dzień i położyć się spać.
Padłam nieprzytomna na łóżko i od razu ogarnął mnie w swoje objęcia zbawienny sen.

***

Obudziłem się rano wyspany i wypoczęty. Na zegarku było kilka minut przed 10. Dawno tak długo nie wylegiwałem się w łóżku. Spojrzałem na Iwonę, która z rozrzuconymi ponętnie udami leżała obok śpiąc dalej smacznie. Rzuciłem okiem na jej brzuszek i pokryty zmierzwionymi kędziorkami wzgórek. Kutas od razu się wyprężył na ten widok. Wspomnienia wczorajszego wieczoru stanęły przed oczami, jakby działy się w tym momencie. Zapragnąłem znowu kochać się z moją żoną. Iwona właśnie się obudziła. Jednak zamiast seksu oboje poczuliśmy, że musimy najpierw zaspokoić głód, który po tym jak wczoraj nie jedliśmy kolacji dał o sobie znać głośnym burczeniem w naszych brzuchach.
Tak dobrze zapowiadający się weekend został przerwany nagłym wtargnięciem mojej szwagierki Magdy. Wpadła zaczerwieniona na twarzy i z pewnością zapłakana, bo kąciki oczu mała całe czarne od tuszu. Okazało się, że się strasznie pokłóciła ze swoim mężem – nie wiem o co, bo oczywiście ja jako facet zapewne byłem w tym momencie przedstawicielem wroga numer jeden. Na moją zaciekawioną minę otrzymałem chmurne spojrzenie i po chwili zobaczyłem zamykające się drzwi od pokoju. Byłem pewny, że znowu poszło o jakąś pierdołę i typowy brak zrozumienia pomiędzy kobietami i mężczyznami. Koniec końców dobrze zapowiadający się weekend został brutalnie przerwany przez wtargnięcie w nasze życie Magdy, która na dodatek, jak się miało okazać wieczorem wprowadziła się również do naszego łóżka, oczywiście mnie z niego usuwając. W sumie nie miałbym nic przeciwko temu, żeby Magda spała razem z nami, bo fajna i atrakcyjna z niej dziewczyna. No cóż mimo, że nie ma takiego fajnego biustu jak Iwona, tylko małe piłeczki, to reszta ciała młodsza o oprawie osiem lat od mojej żony była z pewnością bardzo atrakcyjna. Szczególnie jędrny tyłek i smukłe nogi prawie cały rok opalone, jak nie na plaży, to na solarium, podobały się chyba wszystkim facetom. Ciekawy byłem czy się goli na cipce, czy też jak jej siostra za tym nie przepada. Jak tak myślałem dłużej, to doszedłem do wniosku, że chyba jednak cipkę ma wygoloną na zero. Chociaż wolałem nieogolone myszki, to nie miałbym nic przeciwko temu aby popieścić taką wygładzoną. Tak się sam przed sobą nakręciłem, że aż prawie nabrałem ochoty na moją ponętną szwagierkę, chociaż wewnętrznie wiedziałem, że gdybym nawet był z nią w jednym łóżku, to rozsądek nie pozwoliłby mi na jakieś głupstwo. Seks seksem ale gdy rodzina wchodzi w grę trzeba wiedzieć kiedy powiedzieć dość. Przynajmniej tak teoretycznie mówiłem i sam się przed sobą przekonywałem. Wiedziałem, całe szczęście nie ze swojego doświadczenia, tylko kolegów, że takie układy kończą się zazwyczaj katastrofą i to zarówno w związkach, jak i w rodzinach. Rozmyślałem sobie tak przez prawie całą sobotę, zapominając jednocześnie o nurtujących mnie wcześniej pytaniach i zagadkach, które wynikały z tego, co się ostatnio wydarzyło.
Moja ciekawość, czy Iwona ma zamiar powiedzieć mi prawdę, czy też całkowicie przemilczy wizytę u Adama, zeszła na dalszy plan, bo do moich uszu docierało coraz więcej strzępków rozmów i szeptów mojej szwagierki, dotyczących powodów jej niespodziewanego wtargnięcia w nasze progi. Albo się przesłyszałem, albo mój zbereźny umysł we wszystkim widział seksualny podtekst, bo jak zrozumiałem, to powodem, że tak nagle opuściła swój dom była jakaś kobieta z dużymi cycami, którą się zainteresował Zbyszek, czyli mąż Magdy. Czyżby szwagierek zrobił skok w bok. Nie chciało mi się w to wierzyć, bo jak go zdążyłem poznać, to w Magdę był zapatrzony jak w obrazek. Na imprezach, to nawet jej nie dawał zanadto potańczyć z innymi, bo jak tylko ktoś ją poprosił na parkiet, to zaraz przy następnym tańcu już ją odbierał potencjalnemu rywalowi i albo sam tańczył albo zabierał do stołu. No, no, a tu teraz inne baby i do tego z balonami. To z pewnością musiało zaboleć Magdę, która jak mi się wydawało miała mały kompleks na punkcie swojego biuściku, który skrzętnie ukrywała pod odpowiednio dobranym ubiorem, więcej zakrywającym niż odsłaniającym. Z pewnością musiało ją to mocno zaboleć, że Zbyszek ogląda się za obdarzonymi dużym biustem kobietami. Do wieczora niczego więcej się nie dowiedziałem. Jedynie same domysły, bo nawet z Iwoną nie było kiedy porozmawiać. Dopiero w niedzielę rano gdy Magda brała prysznic, dowiedziałem się od Iwony, że cała afera rozpętała się gdy Magda przez przypadek przyłapała Zbyszka na tym, że w Internecie ogląda filmiki porno z biuściastymi aktorkami, a w zasadzie to przewija się jedna, która z wyglądu jest całkowitym przeciwieństwem Magdy. Cały komputer ma zapełniony pornolami z tą aktorką. Długie blond włosy, duży biust, bardzo wysoka i do tego całkowicie wydepilowana. Jednym słowem seksowna Barbie ze zrobionymi cyckami, robiąca loda z połykiem. Magda podobno wpadła w rozpacz, bo doszła do wniosku, że już się Zbyszkowi nie podoba i nie wystarcza mu w łóżku, skoro szuka innych wrażeń. Jak by tego było mało, to przyłapała go, jak w trakcie oglądania onanizował się intensywnie i to chyba przeważyło sprawie.
Więcej mi Iwona nie zdążyła powiedzieć, bo właśnie z łazienki wyszła szwagierka ręcznikiem na głowie i do tego w samej bawełnianej koszulce. Słońce odbiło się od kafelków na podłodze kuchni, tak że nawet nie musiałem się domyślać, że pod spodem nie miała niczego. Wyraźnie moim oczom ukazał się zarys małego biustu, sterczących od chłodu brodawek oraz płaski brzuch z solidną kępą czarnego zarostu na nie ruszanej żadnymi depilatorami myszce, czego po tym przedstawieniu byłem już pewien. Jedną zagadkę miałem z głowy. Oczywiście nie zadowoliłem się tylko tym co zobaczyłem. Mój wzrok rejestrował wszystko, jak szybkoobrotowa kamera. Materiał koszulki ledwie sięgał dolnej krawędzi pośladków, które zalotnie prezentowały swoją jędrność. Aż oczy mi się zaświeciły na ten widok, a w kroczu poczułem znajome mrowienie erekcji. Magda podeszła do stołu sięgając kanapkę, którą wzięła do ust. Była całkowicie nieświadoma widoku jaki mi daje stojąc tak blisko, że poczułem ciepło jej ciała. Musiałem się nieźle powstrzymywać, żeby nie przesunąć ręką po udzie, nie ścisnąć jędrnego tyłeczka, nie wytargać mchu na cipce.
Magda nie była niczego świadoma. Za to Iwona od razu podchwyciła mój lubieżny wzrok. Spojrzała na mnie jakby chciała mnie zabić. Ja udałem, że tego nie widzę chłonąc dalej widoki, które mi dawała młodsza siostra mojej żony. Kutas rozsadzał mi slipki, tworząc spory namiot na szortach, który moja spostrzegawcza żona od razu zauważyła. Jej piorunujący wzrok o mało nie zmroził mi mojego przyrodzenia. Efekt jednak był, odwrotny od zamierzonego, bo spojrzenie Iwony przykuło uwagę Magdy, która zaciekawiona spojrzała w tym samym kierunku.
Wyraz zaskoczenia na twarzy mojej szwagierki był bezcenny, a już smaczku dodał ogromny rumieniec, który błyskawicznie ubarwił jej policzki. Z wrażenia zadrżała jej ręka, którą właśnie kierowała do ust aby ugryźć kęs kanapki. Zamiast do ust, ogórek z kanapki wylądował na podłodze. Magda niewiele myśląc, zapewne jeszcze dodatkowo speszona rumieńcem na twarzy, schyliła się aby podnieść niesforny plasterek ogórka. Tego mi tylko było trzeba. Przed oczami na wyciągnięcie ręki, ukazała mi się w całej okazałości goła pupa mojej szwagierki. Jędrne pośladki zostały nagle odsłonięte przez uniesioną koszulkę. Pomiędzy nimi pyszniła się jej młoda, okolona czarnymi kędziorkami cipka.
Tylko zaskoczony wzrok Iwony powstrzymał mnie przed sprawdzeniem własnymi dłońmi, czy zjawisko, które mój wzrok mi ukazuje, jest zjawą, czy rzeczywistością. Nie było jednak najmniejszych wątpliwości, że to rzeczywista rzeczywistość, a nie zjawa pochyla się niespełna pół metra przez moim wyprężonym kutasem. Krew znowu zabuzowała w moich żyłach, aż poczułem pulsowanie krwi w penisie. Jakby było mało atrakcji, to niesforny ogórek nie chciał się poddać dłoniom Magdy ślizgając się po podłodze. Magda niczego nie świadoma, chcąc pochwycić uciekający przedmiot przesunęła się nieopatrznie w moją stronę na tyle blisko, że goła cipka znalazła się na moim kolanie. Poczułem łaskotanie włosków oraz miękkość jej muszelki na mojej nodze.
Magda uświadamiając sobie swoją sytuację, poderwała się gwałtownie i nie patrząc na nas wybiegła z kuchni, jak spłoszona łania, znikając w łazience.
- No jeśli ma mi serwować takie atrakcje, to nie mam nic przeciwko, żeby została u nas jak najdłużej – powiedziałem z lubieżnym uśmiechem drażniąc się z moją żoną.
Po pierwszym zaskoczeniu, moja Iwona odzyskała równowagę i z błyskiem w oku odpowiedziała
- Nie zapominaj, że to moja siostra – po chwili dodała poważnym głosem- zabiłabym ciebie i Ją, a na końcu siebie, jeśli byś ją tknął. Tak że sobie to raz na zawsze zapamiętaj.
- Przecież wiesz, jakie mam w tym temacie poglądy i zasady. Jestem prawie jak przedwojenny złodziej, który niczego w swojej dzielnicy nie ukradnie, nie mówiąc już o ruszeniu czegokolwiek w swoim domu. Nie zmienia to jednak faktu, że przedstawienie było przednie i nie mam nic przeciwko powtórce.
- Przestań już, bo ją całkowicie wystraszysz stary zbereźniku – powiedziała jakby uspokojona moimi słowami, a po chwili dodała- Do tego jeszcze te jej poglądy, jak ze średniowiecza.
- Chodzi Ci o te filmy, co je ogląda Zbyszek? – zapytałem nie ukrywając zaciekawienia w głosie.
- Dokładnie ale i nie tylko. Nie mogę Magdzie wytłumaczyć, że to nic nadzwyczajnego, że facet od czasu do czasu sobie pornola obejrzy. To przecież oczywiste, że można powiedzieć wszyscy tak robią, a że przy tym skumulowane napięcie rozładuje, to chyba nic złego. Przecież to tylko film i nie sypia z tymi dziwkami tylko je sobie ogląda na ekranie. No chyba, że Cię zaniedbuje, bo już mu na więcej sił nie wystarcza – ściszonym głosem dodała – i wiesz co mi odpowiedziała?
- Co? – zapytałem zaciekawiony
- Pff – prychnęła Iwona- że jej się nie mieści w głowie, żeby facet, który kocha swoją kobietę był w stanie zrobić coś takiego. Przecież to jest jak zdrada. Normalnie mnie trafiło, aż jej powiedziałam dosadnie, że niby co?..." może Tobie się nie zdarzyło przy oglądaniu pornola popieścić myszki?..."
Zaśmiałem się sam do swoich myśli wyobrażając sobie, jak Iwona się pieści ręką, jak przesuwa zwinnymi palcami pomiędzy wilgotnymi wargami, jak trąca i pociera nabrzmiały guziczek. To zawsze dla mnie był niesamowity widok, który podniecał niewyobrażalnie mocno. Na samą myśl kutas znowu powrócił do życia i wyprężył swe cielsko, bo już zdążył lekko wymięknąć.
- Na głos jednak zapytałem – i co Ci odpowiedziała?
- Iwona prychnęła oburzona na samo wspomnienie – powiedziała, że nigdy w życiu niczego takiego nie zrobiła i robić nie ma zamiaru. A co do pornosów, to raz jej się zdarzyło kawałek obejrzeć i nigdy więcej takiego obrzydlistwa nie ma zamiaru oglądać i Zbyszek jeśli chce z nią być też musi o tym zapomnieć. Albo kocha ją albo te dziwki z ekranu. Normalnie mnie zatkało, że nie wiedziałam, co jej odpowiedzieć.
- Wiedziałam, że to cnotka, chociaż wcale nie wygląda ale żeby aż tak, to w najczarniejszych snach sobie bym tego nie wyobraziła. I to jest moja siostra? W sumie to się nie dziwię szwagrowi, że szuka rozładowania przed telewizorem, bo ta, to pewnie raz w miesiącu i to pod kołdrą przy zgaszonym świetle da mu się podotykać.
- Aż nie do uwierzenia – powiedziałem zaskoczony, po chwili zastanowienia dodając – a może tylko udaje.
- Co Ty, ona tak na poważnie myśli. Zresztą nie wytrzymałam i jej powiedziałam, że niech się cieszy, że Zbyszek robi to sam, a nie szuka realnych pomocniczek.
Prawie się obraziła na mnie.
- Ale w końcu coś do niej dotarło – zapytałem zaskoczony tym, co usłyszałem.
- Nic, a nic. Próbowałam jej wytłumaczyć, że prawie wszyscy nasi znajomi oglądają pornole i nie jest to nic nadzwyczajnego. W ogóle nie chciała mi uwierzyć, że razem oglądamy i że to nam nie przeszkadza, a ubarwia nasz seks. Zresztą pokazałam jej nasze płyty z filmami.
Ty wiesz, że spojrzała na mnie z obrzydzeniem i powiedziała mi "...jak ty możesz to oglądać i podoba Ci się ta ohyda..."
- Na moje zapewnienia, że to przecież tylko filmy i tak samo jak innego gatunku jedne pornosy są dobre i się z przyjemnością ogląda, a inne są do niczego. Nic jednak chyba do niej nie dotarło. Jest przekonana, że trzymam stronę Zbyszka, tylko sama się zastanawia jaki mam powód, że go tak bronię. Do tego stwierdziła, że jej to z pewnością oglądanie czegoś takiego by nie podnieciło.
- Nie mam już na nią siły.
- Jak długo ma zamiar zostać u zbereźnej siostry – zapytałem
- nie mam pojęcia ale mam nadzieję, że jak trochę zatęskni za mężem, to szybko zrozumie, że jest głupia z tym swoim uporem. Zacofana, jak jakaś stara dewotka, co już seksem nie potrafi się cieszyć albo zapomniała, co to znaczy, chociaż w młodości niejednego "korzenia" posmakowała.
- A może to wina Zbyszka? Może on nie potrafi rozpalić jej pieca jak trzeba – powiedziałem głośno się zastanawiając.
- Eee tam, ona chyba zawsze taka była, bo nie chce mi się wierzyć, że mogła się tak cofnąć w rozwoju seksualnym.
- A może nikt jej nigdy porządnie nie zerżnął... może nigdy nie poczuła uniesienia, jakie daje porządny seks.
- Możesz mieć rację. Nie przypominam sobie, żeby przed Zbyszkiem miała jakiegoś innego faceta, z którym byłaby dłużej. Szwagier jest z pewnością jej pierwszym mężczyzną – Iwona nagle przerwała, jakby przyszła jej do głowy nagła myśl i po chwili zawahania dodała – nie myślisz chyba zostać jej korepetytorem, bo wiesz, co Cię czeka.
- Nie no daj spokój nawet o tym nie pomyślałem – a po chwili dodałem – ale sam pomysł nie jest taki zły – powiedziałem uśmiechając się szeroko.
I tak na rozmowach i przekomarzaniach zleciał weekend i kolejnych kilka dni tygodnia, a sytuacja zamiast się rozwiązać, uległa stabilizacji, na której chyba poza Magdą nikomu nie zależało. Jednym słowem zajęła moje miejsce w łóżku obok Iwony, ja na kanapie bez kobiety musiałem się męczyć. Pomyślałem, że muszę coś z tym zrobić, bo dłużej tak być nie może. Kobitki w domu, do tego jedna prawie obca, mająca jeszcze do tego w zwyczaju chodzić w kusych spódniczkach z tyłkiem prawie na wierzchu. Strój, jaki na co dzień nosiła Magda, był całkowitym przeciwieństwem poglądów na seks jaki wyznawała. Wyglądała, jakby lubiła te klocki, a tu zonk! Dupa na wierzchu, a cipka zarośnięta, ściśnięta i schowana przed wszelką ingerencją z zewnątrz.
Miałem już tego dosyć. Wiedziałem, że muszę coś wymyśleć, bo inaczej zwariuję we własnym domu. Zastanawiałem się tylko, jak z tego wybrnąć.
Zadzwoniłem nawet do szwagra ale ten trop okazał się niewypałem. Magda, jak skała była twarda w swoich postanowieniach nie odzywała się do niego, nie odbierała telefonu, nie odpisywała na smsy, a ten ciołek nie wpadł na to, żeby uderzyć bezpośrednio. Kupiłby jakieś kwiaty, pojechał pod pracę, bo jak się okazało, to nawet nie miał pojęcia gdzie przebywa. Może to i racja, że ta ciamajda nie potrafi rozpalić w tym piecu, który sądząc po siostrze z pewnością Magda posiada, tylko sama o tym nie ma bladego pojęcia.
- Muszę coś z tym zrobić... muszę coś z tym zrobić- powtarzałem, jak mantrę na głos.
Nic jednak mi do głowy nie przychodziło, poza tym niczego zrobić nie mogłem, chociaż nie powiem, że ochoty nie miałem. Oj pouczyłbym szwagierkę.
Czułem się bezsilny. Miałem nadzieję, że jednak sytuacja się w miarę szybko rozwiąże. I jak to bywa w takich sytuacjach bez wyjścia zamiast się szarpać z przeciwnościami losu, trzeba tylko trochę poczekać, popłynąć bez własnego udziału z prądem wydarzeń, a rozwiązanie samo przyjdzie bez wysiłku z naszej strony. No może w tym przypadku, trochę wysiłku umysłowego i dobrego pomysłu jednak trzeba było włożyć ale w końcu jakbym nie wykorzystał nadarzającej się okazji, to bym się dalej męczył w tej wydawałoby się patowej sytuacji.
A więc do rzeczy. Po męczarniach kolejno następujących po sobie dni, nadszedł czwartek, podczas którego jak się okazało w środę po południu, miałem zostać sam z Magdą, bo Iwona została na cały czwartek wysłana na jednodniowe szkolenie do Torunia. Powrót miała zaplanowany dopiero następnego dnia w godzinach przedpołudniowych, a więc szykował się kolejny wieczór bez seksu, bo oczywiście Magdy nie brałem pod uwagę z wiadomych względów, chociaż nie powiem ciało ma siostrunia żony równie kuszące jak Iwona. Do tego jeszcze ten jej styl ubierania i co chwilę pokazywanie ciała, przekładanie gołych nóg, chodzenie w samych koszulkach traktowanych na równi z sukienkami, tylko że znacznie krótszych, świecenie udami aż po same pośladki. Nie raz przez myśl mi przechodziły myśli, czy ona zdaje sobie sprawę jak kusi swoim ciałem, jak powoduje szybsze krążenie krwi. Aż niepojęte, że wewnątrz jest taka niedostępna. Tak sobie myślałem jeszcze będąc w pracy nie czując w ogóle, że oto dziś pojawi się szansa na rozwiązanie kłopotu.
Po powrocie do domu, jadłem właśnie obiad, który Magda zdążyła odgrzać, bo wróciła pół godziny przede mną. Gorący obiad po powrocie z pracy, to jedyna korzyść z tego, że szwagierka się u nas zagnieździła, pomijając oczywiście widoki. Gdy tak pochłaniałem kolejne porcje kurczaka, moja szwagierka przemówiła:
- Chyba ktoś dzwonił na domowy albo sms przyszedł, bo słyszałam dzwonek, gdy wchodziłam do mieszkania, ale nie zdążyłam odebrać i przestał. To pewnie Iwona dzwoniła w przerwie szkolenia.
- Dobra zaraz zobaczę, któż to się tam dobijał.
Wziąłem słuchawkę telefonu, na której migała ikonka wiadomości sms, a nie nieodebranego połączenia.
Ooo! Od razu pomyślałem, że to najpewniej szykuje się seks spotkanie w sąsiednim budynku. Może coś z tego będzie i wreszcie uda się drugie spotkanie z cycatą Agnieszką, może atrakcyjna sąsiadka nie da mi uschnąć. Odczytałem pośpiesznie kolejno następujące po sobie smsy. I już wiedziałem, że spotkanie oczywiście będzie, ale nie przy moim udziale.
Adam się zapowiadał z przelotną wizytą gospodarską jako mąż i nie mąż. Tym razem jako mąż właściwy czyli bez ekscytacji, przynajmniej dla mnie.
- I co Iwona tam pisze? – zapytała z ciekawością Magda
- To nie Iwona, tylko sąsiad zaprasza na przedstawienie, które dziś przygotowuje.
- Jakie przedstawienie?
- Eeeee no takie tam – zawahałem się czy jej powiedzieć czy też lepiej nie – Tobie raczej chyba by się nie spodobało.
- Skąd wiesz, co mi się podoba, a co nie?
- Nie wiem, ale mogę się tylko domyślać – powiedziałem z udawaną niepewnością w głosie, jakbym doszedł do wniosku, że zbyt pochopnie wypowiedziałem wcześniejsze stwierdzenie.
Zresztą, co Ci będę opowiadał, sama się przekonasz, bo – spojrzałem wymownie na zegarek – przedstawienie jest zaplanowane na 21, a to już niedługo i sama ocenisz czy warto jest poświęcić trochę swojego czasu.
- Nie traktuj mnie jak dziecko i powiedz coś więcej.
- Nie obrażaj się szwagierka, ale tego nie da się opowiedzieć, to po prostu trzeba zobaczyć na własne oczy, poczuć zaskoczenie i napawać się akcją. Jakbym Ci zdradził szczegóły, to straciłabyś całą przyjemność z oglądania. Nie byłoby żadnego zaskoczenia, a zaskoczenie jest tu kluczowym akcentem – czarowałem ją jak tylko umiałem.
- No dobra, to gdzie to przedstawienie będzie? Dalej gdzieś? Trzeba się jakoś szczególnie ubrać, bo jak wiesz nie mam zbyt dużo rzeczy ze sobą.
- Nie nigdzie nie musimy wychodzić, bo przedstawienie będziesz mogła oglądać będąc w naszym mieszkaniu, i jak zechcesz, to możesz być nawet nago – powiedziałem z uśmiechem – mi to z pewnością by nie przeszkadzało.
- Idź zboczeńcu – powiedziała onieśmielona, udając, że nie przypomina sobie niedzieli, chociaż lekki rumieniec mówił co innego.
Gdy tak się przekomarzałem, w głowie już miałem ułożony chytry plan na dzisiejszy wieczór. Jeszcze zostało tylko parę istotnych szczegółów, od których zależało powodzenie całego przedsięwzięcia. Jeśli chodzi o ścisłość, to najwięcej zależało od elastyczności i podatności na sugestię mojego szwagra, którego zamierzałem bez wiedzy Magdy ściągnąć do naszego mieszkania, żeby dotrzymał towarzystwa swojej żonie podczas oglądania porno "na żywo".
Czasu było mało, ja musiałem bez świadków dopilnować wszystkiego w szczegółach aby cała akcja wypaliła.
- Idę na zakupy, kupić Ci coś? – krzyknąłem przez drzwi łazienki, w której była Magda.
- Nie! Nic mi nie potrzeba.
Gdy tylko przekroczyłem próg mieszkania, poczułem ekscytację, jakbym to ja miał być uczestnikiem planowanego spotkania, a nie szwagier. W sumie to kutas już mi sterczał od samego pomysłu i nie powiem, że tak łatwo mi przyszło oddać ten wieczór w sumie obcemu facetowi. Czego się jednak nie robi dla dobrego seksu.
Plan był bardzo prosty. Chodziło tylko o to, żeby Zbyszek zakradł się do pokoju w trakcie oglądania przez swoją żonę przedstawienia i ją najnormalniej w świecie zerżnął, wyruchał na wszystkie sposoby, wylizał cipkę i co tylko dusza zapragnie. Byłem przekonany, że to co będzie widziała, podnieci ją dużo bardziej niż jakieś wyreżyserowane filmy. Miałem nadzieję, że świadomość realizmu sytuacji ją wręcz powali i soczki aż jej pociekną po udach, a pierś zafaluje.
Bałem się tylko jednego. Reakcji na cały ten pomysł mojego szwagra ciamajdy, czy jest on w stanie sprostać zadaniu.
Tak, jak myślałem rozmowa nie była łatwa. Jakbym gadał z jakimś nierozgarniętym nastolatkiem. Dopiero, jak mu zagroziłem, że go z chęcią w tym zadaniu wyręczę, z wielkim ociąganiem zgodził się na moją propozycję. Zapewne uczucie zazdrości było u niego silniejsze niż libido.
Dobrali się jak w korcu maku analfabeci seksualni. Żeby w tym wieku pokazywać im co mają robić w łóżku. No dobra, pozostała jeszcze kwestia mojego nagłego wyjścia, tak żeby Magda poczuła się swobodnie i dyskretnego wprowadzenia szwagra do mieszkania. To był jednak pikuś i to też należało do drobnych obowiązków Zbyszka. Wystarczył jeden telefon od niego, po którym tuż przed dwudziestą pierwszą będę zmuszony wyjść z mieszkania, na co najmniej trzy godziny.
Cała logistyka zajęła mi mnóstwo czasu, tak, że ledwie zdążyłem wprowadzić Magdę w szczegóły, która gdy wróciłem do domu akurat wychodziła odświeżona z łazienki po kąpieli. Wszystkie klocki układanki zaczęły się układać w całość. Aby nie przegapić momentu powiedziałem Magdzie, że ona jako obserwator będzie musiała tylko patrzeć przez teleskop, który już teraz ustawiłem na odpowiednie okna po drugiej stronie ulicy.
- To są jakieś jaja, ukryta kamera, o co w tym wszystkim chodzi?
- Jak już mówiłem punktualnie o dwudziestej pierwszej, ale nie wcześniej zaczniesz oglądać to, co się tam dzieje i jestem pewien, że będzie to dla Ciebie duża atrakcja.
Tym sposobem Magda wiedząc, że nie musi się nigdzie stroić, pozostała swoim zwyczajem wyłącznie w koszulce, a być może i bez majtek, chociaż po ostatnim zdarzeniu, to nie byłem tego taki pewien. Najpewniej teraz już była ostrożniejsza w kompletowaniu stroju.
Na dziesięć minut przez 21 zgodnie z planem zadzwoniła moja komórka. Udałem, że się chcę wywinąć od pomocy w holowaniu samochodu kolegi, który utknął kilkadziesiąt kilometrów od Gdańska. Magda słuchała, co mówię i oczywiście dała się wkręcić.
- Muszę cię niestety zostawić samą, chociaż też z chęcią bym sobie obejrzał, co też sąsiad dziś nam pokaże, ale niestety muszę pomóc koledze w przyciągnięciu samochodu, który uległ awarii. Poradzisz sobie sama. Ach i nie czekaj na mnie bo ja, to najprawdopodobniej wrócę dopiero po północy. Ponad setka kilometrów w jedną stronę i jeszcze wolna jazda powrotna jako holownik.
Ubrałem się szybko.
- To na razie, baw się dobrze i nie zrażaj na początku, jak będzie drętwo. Z pewnością przedstawienie się rozkręci.
Zostawiłem Magdę w pokoju z teleskopem, a sam wyszedłem jednocześnie wpuszczając Zbyszka do środka, który najciszej jak mógł wkradł się do ciemnej kuchni.
Ja oczywiście nie miałem zamiaru nigdzie jechać. Kusiło mnie niezmiernie, żeby wrócić do mieszkania i z ukrycia poobserwować rozwój wydarzeń. Po wyjściu wsiadłem do auta, którym ruszyłem z parkingu tak na wszelki wypadek gdyby Magda miała zamiar sprawdzić czy rzeczywiście odjechałem. Zrobiłem rundę wokół osiedla i po niespełna trzydziestu minutach, w trakcie których zdążyłem odwiedzić mały sklepik, gdzie kupiłem colę, bo mi z tego wszystkiego zaschło w gardle. Ustawiłem auto z drugiej strony budynku, niewidocznej z naszego mieszkania. Gdy parkowałem, wiedziałem jedno, że nie dam rady siedzieć bezczynnie w samochodzie, jak w moim domu odbywają się takie atrakcje. Nie mogłem tego przegapić. Musiałem zobaczyć, czy wszystko idzie zgodnie z planem. Nie pamiętam nawet w jaki sposób znalazłem się przed drzwiami mieszkania. Serce waliło mi jak młot gdy najciszej jak potrafiłem otwierałem drzwi. Na szczęście po ostatnim smarowaniu otwierały się bezszelestnie, tak że z wnętrza mieszkania nie można było niczego usłyszeć. Gdy tylko zbliżyłem się do drzwi pokoju w którym była Magda, od razu usłyszałem pojękiwania Magdy. Akcja musiała się rozwijać w dobrym kierunku. Najwidoczniej Zbyszek był chociaż w części facetem i potrafił zrobić użytek ze swojego sprzętu. Powoli zbliżyłem się do uchylonych drzwi. Ze szpary sączyło się miękkie światło lampki nocnej. To dawało mi przewagę, bo światło było skierowane do wewnątrz pokoju, tak, że mogłem być niewidoczny dla pary będącej w środku. Zbliżyłem się do szpary w drzwiach żeby lepiej widzieć całą akcję. Ku mojej radości, akcja toczyła się prawie przy samych drzwiach. Moim oczom ukazała się naga postać Magdy, która wygięta lekko do tyłu klęczała nad twarzą swojego męża leżącego na dywanie. Szwagierka drżała na całym ciele pod wpływem pieszczot, które dawał jej ustami i językiem jej mąż. Trzymał ją oburącz za pośladki, a językiem i ustami lizał, cmokał i ssał jej o dziwo całkowicie wygoloną teraz myszkę. Z różowej szparki wystawały lekko nabrzmiałe wargi, które Zbyszek z zapamiętaniem lizał i ssał. Co chwila jego język znikał zagłębiając się w środku. Magda jęczała, jakby miała nieustający orgazm. Jednak to jeszcze chyba nie było to, bo mimo wydawanych dźwięków i drżenia całego ciała widziałem, jak pracuje biodrami pragnąc mocniejszych pieszczot. Wierciła pupą jakby chciała jeszcze mocniej nabić się na język ją penetrujący. Widziałem tuż przed sobą, jak podsuwa nabrzmiały guziczek wystający dumnie z wilgotnej szparki do jeszcze intensywniejszych pieszczot. Twarz Zbyszka cała lśniła od wypływających soczków Magdy, a jej zapach roznosił się jak niesamowity afrodyzjak po całym mieszkaniu. Całą siłą woli musiałem się powstrzymać, żeby nie otworzyć drzwi i nie przyłączyć się do rozwijającej się niespełna półtorej metra ode mnie akcji. Ależ miałem ochotę possać sterczące sztywno sutki na niewielkich ale niezwykle seksownych piersiach. Sutki sterczały jak dwie antenki, a brodawki wokół całe pomarszczone uwidaczniające niesamowity stan podniecenia jej posiadaczki zapraszały aby wziąć je do ust. Zsunąłem dres i zacząłem się onanizować. Czułem z każdym pociągnięciem ręki jakbym i ja uczestniczył w tym samym akcie, który rozgrywała się przed moimi oczami. Magda była chyba coraz bliżej spełnienia, bo jej jęki wręcz świdrowały mój rozpalony umysł. Cała zaczęła drżeć, by po chwili wstrzymać na dłuższą chwilę oddech zamierając w napięciu całego ciała, wyginając jeszcze bardziej do tyłu głowę, ściskając udami znajdującą się pomiędzy nimi głowę Zbyszka. Eksplozja orgazmu i przeciągły jęk, prawie krzyk wypełniły całe mieszkanie. Magda miała niesamowity orgazm, który wstrząsał jej ciałem, jak szmacianą lalką. Wyglądała niesamowicie.
W tym momencie sam prawie osiągnąłem spełnienie, czułem już skurcze w jądrach pojawiające tuż przed wyrzuceniem pierwszej porcji spermy. Jednak kontem oka za plecami zauważyłem jakiś ruch albo raczej usłyszałem ciche westchnienie. Odwróciłem gwałtownie głowę. Za moimi plecami stała Iwona, która z ręką ukrytą w rozpiętym rozporku spodni stała z błyszczącym wzrokiem również chłonąc widoki i słuchając dźwięków seksualnego aktu swojej siostry. Nasz wzrok się spotkał. Od razu wiedzieliśmy, że musimy się niezauważenie wymknąć z mieszkania, tak aby Zbyszek i Magda nic nie zauważyli.
Gdy już wyszliśmy z domu jeszcze na klatce przykleiliśmy się do siebie.
- Nie wytrzymam dłużej ani chwili - wydyszała mi do ucha Iwona, całując mnie w usta – bierz mnie tu i teraz.
- Chodź, idziemy – pociągnąłem ją na dół w kierunku piwnicy – zaraz Cię zerżnę.
Nie mam pojęcia skąd mi to przyszło do głowy, tak bez zastanowienia ale potrzeba jest rzeczywiście matką wynalazku, szczególnie gdy ta potrzeba uwiera niemiłosiernie w spodnie.
W tym momencie przydał się mały remont i uporządkowanie tej kiedyś graciarni, jaką była piwnica, który zrobiłem ostatniego lata.
Otworzyłem pośpiesznie piwnicę, prawie wepchnąłem Iwonę do środka przyciskając do ściany. Drżącymi z podniecenia rękoma rozpiąłem jej spodnie, które pośpiesznie zsunąłem do kolan. Rajstopy i majtki rozerwałem jednym ruchem. Błyskawicznie wyciągnąłem wyprężonego kutasa nie zaprzątając sobie głowy opuszczaniem spodni. Wszedłem w nią jednym gwałtownym pchnięciem aż po same jaja. Złapałem za biodra nie zważając na nic zacząłem posuwać jak jakąś dziwkę. Rżnąłem ją jak oszalały, wbijałem się w nią jakbym chciał ją rozerwać swoim pulsującym korzeniem. Iwona nie mając oparcia dla rąk o mało się nie wywróciła. Uratowały ją kartony ze słoikami, które dały możliwość podparcia dla rąk, którymi przez chwilę machała próbując złapać równowagę. Stała teraz przede mną pochylona do przodu z wypiętą dupą Nie zważałem jednak na nic. Rejestrowałem wszystko, jakbym był w jakimś amoku. Dalej ją pieprzyłem, wbijając się z impetem w jej wilgotną cipę. Podniecenie, które narosło przez ostatni tydzień, dodatkowo spotęgowane widokiem Magdy porywanej falami orgazmu, wyzwoliły u mnie wyładowanie niesamowitej energii. Iwona stękała przy każdym pchnięciu. Gdyby ktoś nas teraz zobaczył z pewnością pomyślałby, że Iwona właśnie jest gwałcona. Byłem brutalny, jak nieczuły zwierz. Chuć zapanowała nad moim umysłem całkowicie go opanowując. O dziwo mojej żonie to chyba odpowiadało, bo nie minęła dłuższa chwila, gdy uświadomiłem sobie, że właśnie przeżywa orgazm. Orgazm ją wręcz obezwładnił. Poczułem jak miękną jej nogi, jak całe ciało po początkowym stanie napięcia ciąży mi do dołu. Pozwoliłem jej przyklęknąć na kolana, jednak nie wypuściłem jej z rąk. Dalej posuwałem jak sukę. Wbijałem się kutasem w pulsującą cipę, widziałem jak lśniący organ wchodzi w jej posłuszne ciało, jak w masło, by po chwili pokazać swoją czerwono - siną główkę, wysuwającą się z okalających ją szczelnie warg. Widziałem jak pod wpływem przeżywanego jeszcze orgazmu jej druga dziurka rytmicznie się zaciska i rozluźnia. Właśnie wtedy sobie pomyślałem. Jeszcze parę ruchów i zerżnę cię w dupę. Ta myśl wywoła dodatkowy podniecający bodziec, który jak katalizator spowodował, że sperma nagromadzona w jądrach zabuzowała jak wulkan. Orgazm przyszedł gwałtownie jak letnia burza. Kutas wyrzucał porcje spermy, a ja dalej siłą rozpędu wsuwałem go i wysuwałem aż do ostatniej kropelki. Puściłem moją żonę, która opadła bez sił na leżące kartony. Sam opadłem na kolana zmęczony ostrą jazdą, którą nam zafundowałem. Dłuższą chwilę dochodziliśmy do siebie. Zdyszani i spoceni powoli doprowadzaliśmy się do porządku
Dopiero teraz zauważyliśmy, że drzwi nie zostały zamknięte i cały czas stały otworem, tak, że każdy, kto wszedłby do piwnicy miałby niezły widok. Całe szczęście było dosyć późno i chyba nikt się nie kręcił tu poza nami. Chociaż pewności, czy sąsiedzi niczego nie usłyszeli w tej sytuacji mieć nie mogliśmy.
Na tyle na ile możliwe ogarnęliśmy się poprawiając ubiór. Porozrywanej bielizny nie dało się już oczywiście uratować ale to pryszcz przy zadowoleniu malującym się na twarzy moje żony.
Na zegarku była już prawie północ, doszliśmy więc do wniosku, że na górze już pewnie jest po wszystkim. Nie czekając więc dłużej poszliśmy do mieszkania. O dziwo drzwi były zamknięte na klucz. Na dzwonki nikt nie reagował. Na szczęście miałem ze sobą klucze, którymi otworzyłem drzwi.
W domu cisza jak makiem zasiał. Nikogo nie było. Znalazłem tylko kartkę leżącą na ławie w pokoju.
"Dzięki szwagier za wszystko
U nas już wszystko OK.
Wróciłam do domu razem ze Zbyszkiem.
PS.
A nie miałeś racji z tym przedstawieniem, bo podobało mi się bardzo.
Szczególnie do gustu przypadł mi aktor grający główną rolę.
Niesamowite atrybuty ma do... gry
Jestem Twoją dłużniczką.
Jak ja Ci się odwdzięczę?
Ucałuj ode mnie Iwonę.

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Bardzo dobre opowiadanie,mimo że długie to czyta się z zapartym tchem:).Polecam i chętnie poczytałbym ciąg dalszy.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Długie  ale jakże fajne opowiadanie - proszę o więcej. Ciekawe jak Magda spłaci dług szwagrowi??? Ciekawe co dalej z nieznajomymi A&A.

Pisz dalej.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Długie  ale jakże fajne opowiadanie - proszę o więcej. Ciekawe jak Magda spłaci dług szwagrowi??? Ciekawe co dalej z nieznajomymi A&A.

Pisz dalej.

 cieszę się że Wam się podobało :)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...