Czy orgazm jest głównym celem w stosunku?

[Mel.✩ 3 068]

 ale jak sie mi raz na jakis czas zdarzy skonczyc wczesniej 

 

To wtedy powiedz jej to

 

[Mel.✩ 3 068]

W temacie wspomnę jeszcze, że NIE, orgazm dla mnie nie jest celem samym w sobie. Nigdy nie postrzegałam tego w ten sposób. To trochę jak z jedzeniem, lubię jeść, ale nie koniecznie muszę być najedzona

[metfryt 476]

To wtedy powiedz jej to

 

org.jpg

Probowalem.. malo jajek nie stracilem;) a niby za chwile moglbym drugi raz.. ale tak jakos... jak skoncze to jakos tak szybko usypiam..

[Coma✩ 7 317]

Co by tu powiedzieć, żeby się nie powtarzać? Może tak - wierzcie lub nie, ale mam za sobą kilka stosunków, w których sam nie miałem orgazmu ale za to ona owszem i powiem szczerze, że większość z nich uważam za bardzo udane ergo - to nie orgazm jest głównym celem stosunku, ale satysfakcja i spełnienie. No a że niektórzy jedynie w orgazmie znajdują pełną satysfakcję, to mamy już pełen ogląd sytuacji

[Zouza® 29 620]

no ja bym się wkurwiła jakbym nie miała... na pewno

Shi, no gena nie wydłubiesz!

Zresztą, jakoś trudno mi sobie wyobrazić, bym nie miała orgazmu, nawet przy najbardziej leniwym mężczyźnie, hehe.

[shisha 2 341]

Zresztą, jakoś trudno mi sobie wyobrazić, bym nie miała orgazmu, nawet przy najbardziej leniwym mężczyźnie, hehe.

Też generalnie mam, co nie oznacza, że bym się nie wkurwila jakbym nie miała

[Zouza® 29 620]

Skarbie, ależ zapewniasz go sobie wtedy sama, przy użyciu (bo przecież nie aktywnym współudziale) mężczyzny.

Co prawda będzie się potem dziwił, że nie bardzo masz ochotę na kolejne spotkanie, choć było tak wspaniale, ale cóż...

[Zeus 1 162]

Ja generalnie mam taki program, że z hotkami bardzo rzadko dochodzę, natomiast sprawia mi ogromną radość i satysfakcję, gdy hotka dochodzi przy mnie. Z kolei z żoną dochodzę zawsze, z nią nigdy nie mam problemu. Przyzwyczaiłem się do takiej sytuacji i obecnie z hotkami nie dążę do zaspokojenia siebie i robię wszystko, by ona była zaspokojona.

[shisha 2 341]

Skarbie, ależ zapewniasz go sobie wtedy sama, przy użyciu (bo przecież nie aktywnym współudziale) mężczyzny.

Co prawda będzie się potem dziwił, że nie bardzo masz ochotę na kolejne spotkanie, choć było tak wspaniale, ale cóż...

Pamietam jak kiedyś. .. no sie nie udało i sobie sama pomogłam. .. ile było później pierdolenia "bo jestem beznadziejny" itp. I w ogole zal i smutek i tragedia. Nie wiem co później bo już poszłam spać

[Zouza® 29 620]

 

Ja generalnie mam taki program, że z hotkami bardzo rzadko dochodzę, natomiast sprawia mi ogromną radość i satysfakcję, gdy hotka dochodzi przy mnie.

Zeusie, bardzo to altruistyczne, ale... zdradzę Ci pewien sekret - znaczna grupa kobiet czuje się w pełni usatysfakcjonowana, gdy OBOJE doświadczą orgazmu.