Skocz do zawartości
siba10

Czy orgazm jest głównym celem w stosunku?

Rekomendowane odpowiedzi

Dla niektórych jest cholernie ważny, dla innych ważny, a dla nie małej grupy to miły dodatek, bonusik taki. Podobno dla większości kobiet (sic!) nieosiagalny.

Otóż to. I chciałabym zwrócić uwagę na to, że krzywdzące jest dla tych kobiet nacisksnie na orgazm i stawianie go jako cel. Może to sprawić, że kobieta taka nie czuje się pełnowartościowa, a przecież czerpie satysfakcje z seksu pomimo braku orgazmów, po co ją tego pozbawiac.

jennifer,

zgadzam się z Tobą, odniosę się tylko do zaznaczonego przeze mnie tekstu.

 

patrzysz na to z punktu widzenia kobiety. Jasne,że kobieta może czuć się bezwartościowa - pytanie jak do tego podejdzie przed spotkaniem.

Z drugiej strony Kochanek, wiedzący o tym , że ma być "Orgazm i już" , czuje dokładnie to samo.

Nie udało się - jestem beznadziejny. To działa zawsze w dwie strony.

Kobieta zawsze zadowoli Kochanka ale Kochanek nie zawsze zadowoli Kobietę - piszę o orgaźmie.

Miecz jest obusieczny.

 

Zaufanie , bezpieczeństwo - poznanie mapy ciała partnerów i przede wszystkim czas gra tutaj pierwsze skrzypce.

 

Na pierwszym spotkaniu pierwsze skrzypce odgrywa stres - pytanie czy będzie drugie i szansa na poprawienie tego co nie wyszło - to już zależy od obojga partnerów.

Być może znów coś pójdzie nie tak , najważniejsze żeby było  lepiej ( o wiele lepiej) niż poprzednio. Takie podejście w/g mnie daje o wiele większe szanse na tą "Wisienkę na Torcie".

 

 

;)

  • Lubię 6

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Kobieta zawsze zadowoli Kochanka

 

Nie zawsze, nie zawsze

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

czytałem gdzieś, że to jest głównym powodem udawania orgazmów - presja mężczyzn na doprowadzenie kobiety.

 

presja mężczyzn to jedno, ale to nawet przede wszystkim presja kultury. Na "mierzalny" wynik. Orgazmy można liczyć i je kolekcjonować. Oraz się chwalić.  Przyjemności, satysfakcji,ciepła, spełnienia, nie da sie policzyć i trudniej się tym chwalić.

Z drugiej strony, kobieta nieraz wymaga od kochanka wykonania konkretnej roboty.Jest to swoista umowa. O dzieło. Bez dzieła nie ma wynagrodzenia.

Z trzeciej strony, kobieta także chce poprawić samopoczucie kochanka. On jej orgazmu nie daje, ale niech sobie myśli, że daje.

Z czwartej strony, na rozstanie, kochanek słyszy od kobiety: "dupa byłeś, nie mężczyzna. ja zawsze udawałam orgazm ! "

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Nie zawsze, nie zawsze

Frodo odnosił się do samego orgazmu, a nie całokształtu zadowolenia, więc ja bym się z nim zgodził. Facet generalnie zawsze jakoś tam skończy (tak, wiem, że są wyjątki - potwierdzają regułę).

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Frodo odnosił się do samego orgazmu, a nie całokształtu zadowolenia, więc ja bym się z nim zgodził. Facet generalnie zawsze jakoś tam skończy (tak, wiem, że są wyjątki - potwierdzają regułę).

jakoś tam - zwykle tak. ale w tym rzecz, że bywa tak, że raczej jest jakoś tak, albo jeszcze mniej.

ale, co do zasady - stajemy na wysokości. Zadania  :klaszcze:

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

patrzysz na to z punktu widzenia kobiety. Jasne,że kobieta może czuć się bezwartościowa - pytanie jak do tego podejdzie przed spotkaniem.

 

Podejdzie na luzie jeśli nie będzie miała świadomości, że mężczyzna stawia sobie za cel ten jej orgazm.

A jeśli się naczyta, że to często dla faceta kwestia ambicjonalna to będzie miała stres, który prawdopodobnie zakłóci jej czerpanie przyjemności z seksu.

 

Z drugiej strony Kochanek, wiedzący o tym , że ma być "Orgazm i już" , czuje dokładnie to samo.

To jakiś niedouczony kochanek ;)

 

Generalnie to jest z tym pewien problem, bo przecież o takich sprawach nie mówi się na początku znajomości.

"Wiesz, ja nigdy nie miałam orgazmu, więc się nie spodziewaj" albo "nie licz na mój orgazm, bo rzadko dochodzę" itp.

I wracam do tego niedouczonego kochanka, bo będzie on niepotrzebnie rozczarowany.

A jeśli dodatkowo był nietaktowny i wyjawił na początku, że mu cholernie zależy, by ona doszła, to mamy parę niepotrzebnie sfrustrowanych ludzi.

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Podejdzie na luzie jeśli nie będzie miała świadomości, że mężczyzna stawia sobie za cel ten jej orgazm.

A jeśli się naczyta, że to często dla faceta kwestia ambicjonalna to będzie miała stres, który prawdopodobnie zakłóci jej czerpanie przyjemności z seksu.

 

To jakiś niedouczony kochanek ;)

 

Generalnie to jest z tym pewien problem, bo przecież o takich sprawach nie mówi się na początku znajomości.

"Wiesz, ja nigdy nie miałam orgazmu, więc się nie spodziewaj" albo "nie licz na mój orgazm, bo rzadko dochodzę" itp.

I wracam do tego niedouczonego kochanka, bo będzie on niepotrzebnie rozczarowany.

A jeśli dodatkowo był nietaktowny i wyjawił na początku, że mu cholernie zależy, by ona doszła, to mamy parę niepotrzebnie sfrustrowanych ludzi.

@jennifer,

to są dwa zdania wyrwane z kontekstu mojej całej wypowiedzi. Nie do końca o to tutaj chodzi. Po za tym ułomność komunikacji poprzez klawiaturę tez ma tutaj spory wpływ.... ;)

Po prostu trzeba się spotkać i pogadać...może kiedyś... :piwo2:

Pozdrawiam Ciebie serdecznie

;)

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Zaufanie , bezpieczeństwo - poznanie mapy ciała partnerów i przede wszystkim czas gra tutaj pierwsze skrzypce.

Oczywiście i wtedy niemożliwe staje się czasem możliwe :) 


 

o są dwa zdania wyrwane z kontekstu mojej całej wypowiedzi. Nie do końca o to tutaj chodzi. Po za tym ułomność komunikacji poprzez klawiaturę tez ma tutaj spory wpływ.... Po prostu trzeba się spotkać i pogadać...może kiedyś..

No nie wiem, nie wiem ;)

 

Pogadać , jasne, bo to ciekawy temat, taki trochę w sferze tabu, rzadko kobiety są w nim szczere  :)

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Oczywiście i wtedy niemożliwe staje się czasem możliwe :)

 

No nie wiem, nie wiem ;)

 

Pogadać , jasne, bo to ciekawy temat, taki trochę w sferze tabu, rzadko kobiety są w nim szczere   :)

..a szkoda bo właśnie wtedy nie możliwe staje się możliwe ;)

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Tu Pani: uwielbiam mieć orgazm ale uwielbiam również mile spędzony czas, przytulanie i pocałunki...czuć bliskość drugiego ciała, to napięcie i zapach seksu unoszący się w około. Czasami mam ochotę na seks i nie musi on być zakończony orgazmem. Było przyjemnie i wyjątkowo. A innym razem jestem tak nakręcona że bez orgazmu to jestem jak bomba zegarowa. Muszę skończyć co zaczełam bo ... inaczej będę warczę ze złości i napięcia.

  • Lubię 10

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...