Sytuacja wymyka się z pod kontroli...

[Corrado 1 306]

 

 

Nie zawsze z tym, z kim uwielbiamy rozmawiać, czy przebywać, będziemy mieć ogień w seksie.

 

tak to właśnie jest z żonami: strasznie uwielbiamy w nimi gadać, po czym w nocy dobrze chrapiemy. Albo - żony strasznie lubią gadać z nami, nie pytając najpierw, czy my z nimi - też.  w takich sytuacjach noce spędzamy w barze, albo z kochanką. Z którą nie musimy dużo gadać, albo nawet wcale. Każdy wie, czego chce. I sobie to bierze.

Następnie kochanka zaczyna chcieć z nami coraz więcej gadać.

 

Ogień w seksie - ważna sprawa. Trzeba znowu zmienić kochankę.

[Zouza® 29 620]

Corrado, może niektórzy nie powinni mieć wcale żon, kochanek też nie.

[Corrado 1 306]

Zou, to jasne. Niektorzy w ogole nie powinni.

Z tym, ze ci co nie powinni, sadza nieraz, ze powinni. Jak inni maja, to czemu nie oni. I sa z tego klopoty. Pol biedy, jak nie ma z tego dzieci.

A poza tym, mowilem kiedys jednemu biskupowi, ze nie powinien. Ale sie nie posluchal. 

sama widzisz, sprawa nielatwa, skoro i biskup nie slucha.

[Zouza® 29 620]

 

 

Następnie kochanka zaczyna chcieć z nami coraz więcej gadać.

 

Corrado, mam dziwne przeczucie, że to nie kochanka chce coraz więcej gadać, żona to może już w ogóle gadać nie chce.

 

 

 

sama widzisz, sprawa nielatwa, skoro i biskup nie slucha.

 

Może nie lubi zbyt wiele gadania?  

[Corrado 1 306]

 

 

to nie kochanka chce coraz więcej gadać,

 

"Misiu,kiedy wreszcie, do cholery rozwiedziesz się z żoną?!. Już mi sto razy obiecywałeś, tłusta świnio !"

 

 

 

sama widzisz, sprawa nielatwa, skoro i biskup nie slucha. Może nie lubi zbyt wiele gadania?

 

Jak świat światem, nie było jeszcze biskupa, który nie lubi gadania. Biskup nie gadający to martwy biskup.

Biskup słuchający to też - w zasadzie - martwy biskup.