Skocz do zawartości
kobiecy_fan

Puszczalska Marta

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

 

Swojego czasu pisałem dla znajomego krótkie historyjki o jego żonie. Nie chciała słyszeć o cuckold więc pozostało mu urabiać i fantazjować.. Postanowiłem zebrać to w jakiś niewielki cykl opowiadań o przygodach Puszczalskiej Marty. 

 

Puszczalska Marta. Początek.

 

                Marta stała oparta o duże drewniane biurko na środku obszernego gabinetu, znajdującego się na ostatnim piętrze jednego z warszawskich biurowców. Stała to właściwie za dużo powiedziane, ponieważ leżała na nim, a kontakt z podłożem miały wyłącznie jej wysokie czarne szpilki. Była w lekkim rozkroku, nogi miała rozstawione na tyle na ile pozwalały rozciągnięte do granic czarne, koronkowe stringi, znajdujące się na wysokości jej kolan. Za nią stał facet około 50tki, w garniturze, ze spuszczonymi spodniami i rżnął ją z całej siły. Jego nieco za duży brzuch uderzał o jej jędrne nagie i mocno wypięte pośladki, a całkiem słusznych rozmiarów jądra uderzały w mokrą cipkę przy każdym jego pchnięciu. Marta jęczała głośno w rytm kolejnych pchnięć. Lubiła ostry szybki seks a facet, co musiała przyznać, był ostry. Nawet się z nią nie przywitał. Kiedy weszła do jego gabinetu, kazał jej tylko stanąć przy biurku, zaszedł od tyłu i mocno pchnął. Omal nie upadła, musiała się podeprzeć rękoma uderzyła boleśnie w łokieć. Podciągnął jej spódniczkę do samych bioder, zsunął majtki do kolan, stopą rozchylił nogi i po chwili wepchnął w nią kutasa. Całe szczęście miał raczej małego i nie sprawił jej bólu wchodząc w nią tak ostro na sucho. Jego zachowanie jednak sprawiło, że cipka zrobiła się mokra w sekundzie. Było jej dobrze, jednak po głowie kołatała się myśl. Jak w ogóle do tego doszło. Była przykładną żoną, dobrą matką, spokojną stateczną kobietą po trzydziestce. A teraz leży na biurku z wypiętą dupą i daje się rżnąć obcemu facetowi jak zwykła dziwka, tylko że za darmo. Z jej rozmyślań wyrwało ją głośne sapnięcie mężczyzny, który najwyraźniej finiszował. Lubiła ten moment. Poczuła że mocniej ściska nagie biodro za które ją trzymał, zacisnął też rękę na jej karku. Zrobił to mocno, jednocześnie dociskając ją do biurka jakby chciał ją w nie wprasować. Syknęła, kiedy poczuła lekki ból w karku i piersiach przygniecionych do biurka ciężarem jego ciała, choć był to rozkoszny rodzaj bólu, który sprawiał jej przyjemność. Nie była może masochistką ale to zupełnie coś zupełnie innego. Zdążyła jeszcze pomyśleć, że na karku zostaną ślady z których na pewno będzie się musiała wytłumaczyć mężowi, kiedy facet pchnął mocno i zastygł z kutasem wbitym w jej cipkę. Poczuła pierwszą salwę gorącego nasienia, rozlewającego się w jej wnętrzu i sama odpłynęła w orgazmie. Czuła jak napęczniały kutas podryguje w jej wnętrzu pompując spermę. Było jej dużo, naprawdę dużo. W końcu miał wielkie jaja. Poczuła ciepłą stróżkę na udzie, kiedy gość nagle przerwał, wyszedł z niej, klepnął w tyłek i bez słowa podciągnął spodnie. Obszedł biurko, zasiadł w swoim wielkim jak wszystko w tym gabinecie fotelu i patrzył jak Marta doprowadza się do ładu. Była potargana, ubranie znajdowało się w nieładzie, ale na szczęście makijaż był nietknięty. Facet sięgnął po szklaneczki oraz karafkę i nalewając do nich whisky powiedział:

- No, muszę przyznać, że jesteś naprawdę niezła. Adam nie kłamał. Usiądź proszę. Wskazał na krzesło. - Omówimy teraz sprawę w której tu przyszłaś. Powiedział podając jej szklaneczkę.

 

 

Jestem ciekaw czy się podoba. Przy ocenie weźcie pod uwagę proszę, że jestem prostym inżynierem a nie poetą :)

 

  • Lubię 17

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Opowiadanie świetne, dawno nie czytałem tak fantastyczny tekst chłonąc każdy jego wyraz.
Jak masz więcej to nie krępuj się, poprostu czekam na kolejne literki twojego autorstwa i myśle ze nie tylko ja.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

czyta się super.Twój znajomy ma szczęscie że opisywałeś mu takie historie. fajnie by było poczytac tak o swojej żonie 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Mam archiwum naszej korespondencji, więc jak ogarnę je trochę to zacznę wrzucać kolejne przygody Puszczalskiej Marty.

Zobaczymy co z tego wyjdzie ...

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Mam archiwum naszej korespondencji, więc jak ogarnę je trochę to zacznę wrzucać kolejne przygody Puszczalskiej Marty.

Zobaczymy co z tego wyjdzie ...

 

Trzymam za słowo w postanowieniu. Juz mieliśmy tak, że obiecywano i ...........na tym się kończyło.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Naprawdę dobre, niby proste ale swój pazur ma.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Fajnie że się podoba. Nie mam czasu na budowanie zawiłej fabuły, dlatego będzie to raczej cykl krótkich ale treściwych powiadań. 

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Bardzo dobre. Mam nadzieje, że wątek Adama też będzie rozwinięty. :)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cz.2

 

Marta wyszła z biura zadowolona, że załatwiła sprawę w której tu przyszła. Co prawda musiała obiecać, że odwiedzi jeszcze prezesa w następnym tygodniu. Podejrzewała również, że nie będzie to ostatnia wizyta, ale mimo wszystko spisała się i Adam powinien być z niej zadowolony. No właśnie Adam. Wszystko kręciło się w około jego osoby i choć nie od niego się zaczęło to musiała przyznać, że wywrócił jej świat do góry nogami. Minęła sekretarkę prezesa, nie przejmując się jej kpiącym uśmieszkiem i ruszyła korytarzem w stronę wind. Wtedy go zobaczyła. Stał przy automatach z kawą i uśmiechnął się zadowolony na jej widok.

- Marta? A co ty tutaj robisz ? – zapytał zdziwiony.

- Nie twoja sprawa – odburknęła i ruszyła dalej ale zastąpił jej drogę.

- Zaczekaj, nie przywitasz się nawet? Dawno się nie widzieliśmy – powiedział, rozejrzał się i widząc, że niema nikogo w pobliżu chwycił ją za pośladek.

- Puść mnie – syknęła i chciała go wyminąć. Ale jej nie pozwolił.

- Po kierunku z którego zmierzasz wnioskuję, że byłaś u naszego naczelnego. A znając jego reputację łatwo się domyślić co tam robiłaś. Mam rację? Uśmiechnął się złośliwie i dodał. Twój mężuś ciągle w niewiedzy ?

- Obiecałeś, że dasz mi spokój. Myślałam że załatwiliśmy sprawę.

- No tak, załatwiliśmy. Ale czy sama nie podajesz mi argumentów na tacy? Zapraszam na kawę do mnie, porozmawiamy. Wziął ją stanowczo pod ramię i poprowadził w stronę swojego pokoju.

Wiedziała co to oznacza, ten dupek znowu będzie się do niej dobierał. To od niego się wszystko zaczęło. Wojtek, bo tak miał na imię, był informatykiem. Poznała go kiedyś przypadkiem na imprezie u koleżanki. Miała wtedy problemy ze swoim laptopem więc poprosiła go o pomoc. Tydzień po naprawie komputera zadzwonił i poprosił o spotkanie. Bardzo nalegał, więc spotkała się z nim po pracy w kawiarni. Pokazał jej wtedy znalezione w komputerze i wydrukowane fotografie, na których pozowała nago w hotelowym pokoju.

Kiedy dotarli do biura, zamknął za nimi drzwi. Klepnął Martę w tyłek i zapytał

- To jaki jest nasz prezes ? Dobrze cie zerżnął?

- Jesteś prawdziwą świnią. Odpowiedziała. W zasadzie nie mogła powiedzieć, że go nie lubi. Jej pretensje do niego dawno już wygasły. Co prawda był bezczelny, arogancki i zbyt pewny siebie. Ale również przystojny, czarujący i musiała to przyznać, potrafił postępować z kobietami.

- Wiem, wiem. Ale stęskniłem się za twoim seksownym ciałkiem – powiedział. Podszedł bliżej i przyciągnął ją do siebie. Odepchnęła go, choć nie za mocno i bardziej z zasady niż chęci.

- Czego chcesz ? Zapytała, doskonale znając odpowiedź.

- Nie udawaj cnotki. Odparł – rżnęłaś się dopiero co z tym starym zbokiem a mi tu zgrywasz niewiniątko. Chwycił ją obiema rękoma za pośladki i tym razem przyciągnął mocniej. Poczuła na podbrzuszu jego sztywnego kutasa. Był napalony co jej schlebiało, ponieważ była od niego dobre 10-15 lat starsza.

- Z nikim się nie rżnęłam. Coś sobie ubzdurałeś w tej swojej zboczonej pokręconej wyobraźni – powiedziała, jednocześnie wsuwając udo między jego nogi i przyciskając je do krocza. Poczuła jak ociera się i jego jądra i sztywnego penisa. On jęknął podniecony i chciał ją pocałować, ale się wywinęła. – Nic z tego, rzuciła z satysfakcją. Nie dla psa kiełbaska. Chyba nie chciałbyś wylecieć z pracy co? Był wyraźnie zaskoczony.

- No, no. Proszę jak się nam Martusia wyrobiła. Z cichej nieśmiałej myszki w prawdziwą Hotkę. Jestem pod wrażeniem. Teraz pragnę cie jeszcze bardziej. Znowu spróbował ją chwycić za jej jędrną pupę, ale stanowczym gestem go powstrzymała. Podeszła jednak i niespodziewanie chwyciła go ręką za krocze. Ścisnęła lekko i przesunęła kilka razy dłonią w górę i w dół.

- Na przyjemność trzeba zasłużyć, ale dam ci szansę się wykazać. Zadzwonię do ciebie. Pocałowała go lekko w usta, zabrała rękę i wyszła z pokoju, kołysząc seksownie biodrami.

Stał w otwartych drzwiach wgapiając się w nią, póki drzwi windy się nie zamknęły. Marta jechała w dół poprawiając spódniczkę której celowo nie obciągała wychodząc od Wojtka. Była z siebie podwójnie zadowolona. Załatwiła ważną sprawę dla Adama a na dodatek utarła nosa temu zarozumiałemu młodzikowi. Miała też co do niego plany na później. Doszła bowiem do wniosku, że ta znajomość może się jej przydać. 

  • Lubię 9

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...