Skocz do zawartości
lelek

Cuckold na wagę związku?

Rekomendowane odpowiedzi

Ważne też, abyście przed rozpoczęciem przygody( zabaw) ustalili zasady- granice, których będziecie się trzymać.

Bo później z tym bywa różnie. Partner może wymagać czegoś na co ty wcale nie będziesz miała ochoty (to też może być w drugą stronę) i przez to możecie mieć później zgrzyty w związku

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Ważne też, abyście przed rozpoczęciem przygody( zabaw) ustalili zasady- granice, których będziecie się trzymać.

Bo później z tym bywa różnie. Partner może wymagać czegoś na co ty wcale nie będziesz miała ochoty (to też może być w drugą stronę) i przez to możecie mieć później zgrzyty w związku

- mam dużo argumentów przeciw. Szczegółowa lista powoduje, że ów czar skutecznie pryska.

Nie będąc 'tu i teraz' można owe ustalenia ( domniemam, że liczne i szczegółowe) pomylić, przeinaczyć, czy najzwyklej zapomnieć.

Wystarczy empatia, czyli wczucie się w oczekiwanie drugiej strony.

 

Prosty przykład

 

Kochanek nie ma pewności (choć to moim zdaniem to kompromitacja), czy może włożyć penisa w usta?

Kiedy zrobi to wcześniej z palcem, to uzyska reakcję ciała. Odpowiedź co może lub nie, robić dalej.

 

To co można dziś, może nie być akceptowane jutro i odwrotnie.

 

Jak takie granice pospisywać?

 

Skoro ustalamy, to właśnie spisujemy. Warto też złożyć podpisy?

 

Stare przysłowie mówi:

 

... że największy jest ambaras, aby dwoje chciało naraz.

 

Różnica między dwojgiem, a trójkątem jest ogromna, sięga 300%. Jedna możliwość wobec trzech.

 

Powyższe wynika z prostego wzoru -  (n2 - n) : 2

 

Kiedy na melanż spotykają się 3 pary, mamy już (podstawiając wzór) (36-6) : 2 = 15 możliwości.

Praktycznie, mogę być wniebowzięty, kiedy dwóch panów poliże uszko mojej partnerki, ale bardzo wkurzony, kiedy to samo będzie chciała uczynić któraś, nie ta akurat pani.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
 

Pytanie tylko takie czy rozumiałaby go równie dobrze jak Ty i czy zechciałaby robić coś poza tym konkretnym uszczęśliwianiem - nie wiadomo. Zawsze można znaleźć w związku coś, co może być przyczyną rozstania. Można się rozstać będąc przekonanym, że robi się to po to właśnie, żeby uszczęśliwić partnera bo "ja to taki owaki jestem i ze mną to w ogóle..." itd. itp.

 

Odkrywaj, smakuj, poznawaj, doświadczaj i ciesz się tym wszystkim. I jeszcze dziel się z nami swoimi przemyśleniami i odczuciami.

 

Nie chcę być nieskromna, ale nie znalazłby takiej! :D 

Nie strasz koleżanki ;) Od razu "puścić"... Lepiej powiedzieć "zaprosić kogoś do łóżka" :)

Spokojnie :P 

 

No pewnie , że nikogo tam nie zaciągam :P tym bardziej na siłę :D to pomówienia ....

A wracając do tematu ... trzeba rozmawiać, rozmawiać i rozmawiać ze sobą na temat swoich obaw , uczuć.
No i nic na siłę :) Cuckold nie jest dla każdego, nawet jak nam się wydaje , że jest ....

 

To prawda, dlatego moja decyzja jest poprzedzona wieloma wątpliwościami, wręcz nawet płaczami, a podjęcie mi jej trwało tak naprawdę kilka ładnych lat, jeśli licząc moje ekscesowe próby zaspokojenia Go. 

Ważne też, abyście przed rozpoczęciem przygody( zabaw) ustalili zasady- granice, których będziecie się trzymać.

Bo później z tym bywa różnie. Partner może wymagać czegoś na co ty wcale nie będziesz miała ochoty (to też może być w drugą stronę) i przez to możecie mieć później zgrzyty w związku

Sama nie wiem, wszyscy o tym piszą, a mi się wydaje, że te granice się po prostu wyklarują po spotkaniu i poznaniu Kochanka. Nie chcę z góry zakładać, że to nie tamto nie, ale w sumie to tak, a musi być taki a nie taki... 
Jeśli chodzi o granice w związku - czyli to, czy mój ukochany będzie zazdrosny bądź coś mu się nie spodoba, bo nie zrobiłam tego z nim - nie ma o to obaw, nawet jeśli sam się stresuje przed oglądaniem tego. Jest bardziej żartobliwie zazdrosny o to, że mówię, że dany aktor jest przystojny niż o to, co robię w łóżku. Im zrobię więcej - tym będzie bardziej wniebowzięty. Także to mamy przedyskutowane ;) 

 

- mam dużo argumentów przeciw. Szczegółowa lista powoduje, że ów czar skutecznie pryska.

Nie będąc 'tu i teraz' można owe ustalenia ( domniemam, że liczne i szczegółowe) pomylić, przeinaczyć, czy najzwyklej zapomnieć.

Wystarczy empatia, czyli wczucie się w oczekiwanie drugiej strony.

 

Prosty przykład

 

Kochanek nie ma pewności (choć to moim zdaniem to kompromitacja), czy może włożyć penisa w usta?

Kiedy zrobi to wcześniej z palcem, to uzyska reakcję ciała. Odpowiedź co może lub nie, robić dalej.

Zgadzam się :) Empatia, empatia i jeszcze raz empatia. Wyznaczanie sztywnych schematów może być zgubne. Tzn. nie twierdzę, że jakiegoś tam schematu swojego Kochanka nie mam, bo pewnie, że mam. Ale trzymając się go od A-Z nawet nie wiem czy taki będzie istniał. A kobiety zawsze najpierw mają wysokie wymagania, a dopiero po poznawaniu czegoś dostosowują to do tego, czego chciały. Przynajmniej ja do takich należę. 

Jedyne na czym mi zależy to by się nie sparzyć na początku i nie trafić na jakiegoś "specyficznego" osobnika. :)

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Jedyne na czym mi zależy to by się nie sparzyć na początku i nie trafić na jakiegoś "specyficznego" osobnika. :)

- zamiast owej listy, prosta zasada:

 

Wszystko mogę, ale nic nie muszę.

 

W myśl powyższej można bez obaw, spotkać się z każdym, wszak w każdym momencie, można sobie jednostronnie, lub wzajemnie podziękować.

 

Do pewnego momentu uzyskane, podstawowe informacje są pożyteczne, niezbędne, a dalej to już kreacja. Tego kogoś nieznanego i nasza.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

- zamiast owej listy, prosta zasada:

 

Wszystko mogę, ale nic nie muszę.

 

W myśl powyższej można bez obaw, spotkać się z każdym, wszak w każdym momencie, można sobie jednostronnie, lub wzajemnie podziękować.

 

Do pewnego momentu uzyskane, podstawowe informacje są pożyteczne, niezbędne, a dalej to już kreacja. Tego kogoś nieznanego i nasza.

 

Bardzo dobrze napisane. Ta zasada teraz będzie mi krążyć po głowie :) 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
lelek - Napisano dziś, 10:36

 

Wyznaczanie sztywnych schematów może być zgubne. Tzn. nie twierdzę, że jakiegoś tam schematu swojego Kochanka nie mam, bo pewnie, że mam. Ale trzymając się go od A-Z nawet nie wiem czy taki będzie istniał. A kobiety zawsze najpierw mają wysokie wymagania, a dopiero po poznawaniu czegoś dostosowują to do tego, czego chciały. Przynajmniej ja do takich należę. 

Jedyne na czym mi zależy to by się nie sparzyć na początku i nie trafić na jakiegoś "specyficznego" osobnika. :)

 

W tym rzecz.

 

Wyobrażony model idealnego kochanka to jedno, a kochanek rzeczywisty, "dostępny na rynku" to drugie.

Pytanie też, kto sobie model kochanka tworzy - Ty czy mąż, bo u każdego ten model może być inny. Zależny od nienazwanych, a głęboko schowanych potrzeb, lub obaw.

Dużo można sobie omówić przed spotkaniem z kochankiem i mieć wrażenie, że wszystko jest jasne i się żona z mężem porozumiała. Ale realnie to się okazuje w praktyce.  Mąż bywa bardzo dzielny, ma świetne pomysły na kochanka i na spotkanie żony z nim, a gdy to się dzieje, nagle może go coś strzelić - nie tak miało być, na to nie był psychicznie przygotowany.  Schowany za barierą odważnych słów lęk,obawa o siebie i swoją pozycję, skrywana zazdrość mogą się okazać zbyt silne, by to znieść.

Zasada "mogę wszystko, nic nie muszę", jest dobra, ale też się weryfikuje w praktyce, jak działa, albo nie działa. Inaczej może działać u żony, a inaczej u męża.

Mąż, strzelony nagłym impulsem niezgody, która była skrywana za mężnymi słowami i teraz się objawiła, będzie miał problem, żeby w trakcie seksu kochanka z jego żoną, wstać i grzecznie powiedzieć obojgu: bardzo państwa przepraszam, ale może to już nieco za dużo jak na moje nerwy.

 

Bardzo dużo zależy od samego kochanka. Czy będzie umiał się niewerbalnie porozumieć z obojgiem i nie pakować się nachalnie w wątpliwe działania, czy będzie umiał "słuchać" przepływ uczuć, emocji, chcenia lub niechcenia, które się dzieją na żywo, teraz, między żoną a mężem, czy będzie raczej parł do tego, na co sam ma ochotę, do czego jest przyzwyczajony, co jest jego mentalnym schematem działania w akcie seksualnym.  Będzie twórczym kochankiem, pomysłowym, z dobrym wyczuciem, będzie umiał poprowadzić emocje obojga - i swoje - tak, że wszystko będzie się działo poniekąd samo i naturalnie, i wtedy może się okazać, że i żona i mąż zajdą dalej niż myśleli i będą tym uszczęśliwieni, czy taki nie będzie.

 

Dlatego etap szukania i wyboru kochanka jest ważny. Konfrontacja tego, co żona i mąż mają w głowach, jakie modele i jakie emocje za nim ukryte, z żywym facetem., jego reakcjami, sposobem odczytywania ukrytych treści przekazywanych przez żonę, męża i wzajemne znalezienie wspólnej płaszczyzny komunikacji też poza słowami.

 

Pierwsze doświadczenie jest kluczowe; właśnie dlatego, żeby się nie sparzyć. To jest ważne i dla żony i dla męża. Oboje powinni się nie sparzyć, a raczej przejść przez to doświadczenie w poczuciu entuzjazmu i pełnej przyjemności z tego, jak spotkanie przebiegło.

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Dokładnie tak, masz rację. 

U nas raczej co do wyboru Kochanka Mój Ukochany pozostawia mi wolną rękę. Bo w końcu to ja będę z nim działać, nie on. Ma jedyne zastrzeżenie, które właśnie go martwi. Boi się, że Kochanek nie będzie umiał okazać szacunku właśnie Jemu. A to jest istotne, bo i mnie takie zachowanie mogłoby wyprowadzić z równowagi. Ważne, żeby nie patrzył z góry, bo przecież powinni być sprzymierzeńcami. Ale myślę, że takie zachowanie jest proste do zweryfikowania na spotkaniu, kawie itp. Gorzej, jeśli jakaś dziwna żądza poniżania faceta kobiety ujawnia się dopiero w łózku... Ale liczę w środku, że takiego pecha mieć nie będę. 

Więcej wątpliwości ani uwag Mój Ukochany nie ma, na szczęście. 

 

Dzięki wszystkim za opinie i uwagi :) To bardzo dobre i pomocne poczytać tak różne poglądy doświadczonych. 

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Zasada "mogę wszystko, nic nie muszę", jest dobra, ale też się weryfikuje w praktyce, jak działa, albo nie działa.

 

 

Inaczej może działać u żony, a inaczej u męża.

 

-działa. W praktyce też. To wytrenowanie asertywności. Sukces zależy od świadomości własnej ułomności (oczywistej niedoskonałości).

 

 

- tu pomocna jest empatia.

 

Mąż, strzelony nagłym impulsem niezgody, która była skrywana za mężnymi słowami i teraz się objawiła, będzie miał problem, żeby w trakcie seksu kochanka z jego żoną, wstać i grzecznie powiedzieć obojgu: bardzo państwa przepraszam, ale może to już nieco za dużo jak na moje nerwy.

- empatii ciąg dalszy. Mając na względzie odczucia innych (pantomima ciał - jej odczytywanie), do takiej sytuacji nie dojdzie. 

 

Powyższe można potrenować bez seksu. Seks, moim zdaniem na pewno nie wyjdzie, kiedy partnerzy nie umieją rozmawiać.

 

Kiedy rozmawiają (tylko) 3 osoby, jakoby bezwiednie,  z automatu 2 z nich, zawiązują koalicje na tą trzecią. Kiedy o tym nie wiemy, porażka niemalże pewna. :)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

-działa. W praktyce też. To wytrenowanie asertywności. Sukces zależy od świadomości własnej ułomności (oczywistej niedoskonałości).

 

 

- tu pomocna jest empatia.

 

- empatii ciąg dalszy. Mając na względzie odczucia innych (pantomima ciał - jej odczytywanie), do takiej sytuacji nie dojdzie. 

 

Powyższe można potrenować bez seksu. Seks, moim zdaniem na pewno nie wyjdzie, kiedy partnerzy nie umieją rozmawiać.

 

Kiedy rozmawiają (tylko) 3 osoby, jakoby bezwiednie,  z automatu 2 z nich, zawiązują koalicje na tą trzecią. Kiedy o tym nie wiemy, porażka niemalże pewna. :)

Działa, jasne, właśnie gdy się spełni pewne warunki wstępne, o których sam wspominasz.Inaczej może nie działać. 

Partnerów nie umiejących rozmawiać nie brakuje.

w tym właśnie rzecz, żeby nie było koalicji przeciw komuś

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Dokładnie tak, masz rację. 

U nas raczej co do wyboru Kochanka Mój Ukochany pozostawia mi wolną rękę. Bo w końcu to ja będę z nim działać, nie on.  

 

 

 Ma jedyne zastrzeżenie, które właśnie go martwi. Boi się, że Kochanek nie będzie umiał okazać szacunku właśnie Jemu. A to jest istotne, bo i mnie takie zachowanie mogłoby wyprowadzić z równowagi. Ważne, żeby nie patrzył z góry, bo przecież powinni być sprzymierzeńcami. Ale myślę, że takie zachowanie jest proste do zweryfikowania na spotkaniu, kawie itp.

- spróbuj sytuacje odwrócić. To Ty chcesz Go widzieć z kochanką i dajesz Mu "wolną rękę"? Przyjmiesz każdą kandydatkę?

 

- można dużo wcześnie. Znaczy, nasze niedociągnięcia są widoczne natychmiast (możemy też antycypować), ale owej "szlachetności" możemy nigdy nie zaznać. :)

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...