Propozycja związku otwartego

[Gabor 336]

Wszelki cuckokd swing etc powinien byc afrodyzjakiem dla twohego zwiazku a nie materialem zastepczym

[Cuckoldplace✩ 8 598]

Jak już wspomnieli poprzednicy jeśli brakowało tylko iskry w łóżku to pół bidy i faktycznie jest bardziej interesująco. Pytanie nr 1 - skoro związek otwarty to czy partnerkę nie ukłuje kiedy i Ty zaczniesz wyczyniać swoje harce - emocje kobiet niemal nigdy nie są matematycznie proste.  Druga sprawa - gorzej jak w związku wypaliło się już uczucie. Bo wtedy automatycznie otwieramy się na inne osoby i jesteśmy w fazie poszukiwań. Świadomych czy nie - po prostu zaczynamy dopuszczać do siebie inne opcje. A jak to bywa w życiu - szukajcie a znajdziecie. Prędzej czy później może dojść do silnego zauroczenia a ludzie chcą wtedy góry przenosić więc czy partnerka uszanuje Wasz układ o otwartym związku? Czy nie będzie chciała zamieszkać z nim, pachnieć wieczorem już tylko dla niego, nie mieć Ciebie w ogóle już w swojej świadomości poza skojarzeniem "były"...? Kochające się i zgrane pary mogą na tym polec a co dopiero gdy komuś już nawarstwiły się chmury w związku. Myślę, że jakąś pomocą są tu lata świetlne rozmów w międzyczasie. To są śliskie tematy i nikt poza Wami - a i Wy sami - nie wiecie gdzie Was to doprowadzi. Nieźle że próbujecie. Choć wybór sposoby nieco karkołomny. 

[man69 21]

Jak już wspomnieli poprzednicy jeśli brakowało tylko iskry w łóżku to pół bidy i faktycznie jest bardziej interesująco. Pytanie nr 1 - skoro związek otwarty to czy partnerkę nie ukłuje kiedy i Ty zaczniesz wyczyniać swoje harce - emocje kobiet niemal nigdy nie są matematycznie proste.  Druga sprawa - gorzej jak w związku wypaliło się już uczucie. Bo wtedy automatycznie otwieramy się na inne osoby i jesteśmy w fazie poszukiwań. Świadomych czy nie - po prostu zaczynamy dopuszczać do siebie inne opcje. A jak to bywa w życiu - szukajcie a znajdziecie. Prędzej czy później może dojść do silnego zauroczenia a ludzie chcą wtedy góry przenosić więc czy partnerka uszanuje Wasz układ o otwartym związku? Czy nie będzie chciała zamieszkać z nim, pachnieć wieczorem już tylko dla niego, nie mieć Ciebie w ogóle już w swojej świadomości poza skojarzeniem "były"...? Kochające się i zgrane pary mogą na tym polec a co dopiero gdy komuś już nawarstwiły się chmury w związku. Myślę, że jakąś pomocą są tu lata świetlne rozmów w międzyczasie. To są śliskie tematy i nikt poza Wami - a i Wy sami - nie wiecie gdzie Was to doprowadzi. Nieźle że próbujecie. Choć wybór sposoby nieco karkołomny. 

Lepiej nie mogłaś tego ująć.

Żona jest zadużona (być może już zakochana) w innym typie, ale mi z nią doskonale układa się w łóżku i nie chce tego stracić.

Boi się zaryzykować odejścia, bo jak tamten okaże się kiepski, to z powrotem do mnie może być już nie wesoło. Dlatego chcieliśmy umówić się na związek otwarty, żeby "po legalu" spróbować jak smakuje inna osoba. Ale jeżeli tak jak piszesz dojdzie do "silnego zauroczenia" myślę, że będę miał jasny przekaz, że to koniec. Jeżeli nie ułoży się jej w łóżku z innym, to jest szansa na reaktywację związku.

Wiadomo, tonący brzytwy się chwyta:(

[Cuckoldplace✩ 8 598]

Szczerze życzę powodzenia... Lub również otwarcia się na życie i inne opcje, które ze sobą niesie...

Może, może po jakimś czasie tego testowania i porównań też stwierdzicie, że wcześniejszy wybór był najlepszym z najlepszych i wrócicie do siebie. Mam taki przykład w życiu gdzie rodzice znajomej mi osoby wróciły do siebie po 18 latach, rozwodzie i innych rodzinach, wzięli drugi ślub gdzie świadkowały ich dorosłe już dzieci i do tej pory żyją bardzo szczęśliwie. Cuda się zdarzają. Choć jeśli już to raczej niech to będzie miła zaskakująca niespodzianka od życia niż liczenie na to całym sobą i wielkie rozczarowanie. Good luck

[UncleKlaus 1 189]

No ale czy Ty czujesz się okay z byciem "planem B". Przepraszam, że tak ostro to określam, bo w końcu nie znam szczegółów Waszego związku, ale brzmi to jakby jedynym powodem, dla którego żona z Tobą zostaje jest strach, że typ w którym sie zadurzyła okaże się niewypałem.

Myślę, że chyba warto podejść do tego partnersko - czyli w sposób, gdzie racje i potrzeby obu stron. Z obrazu, który nam przedstawiasz, ja tozumiem jakbyś Ty zgodził się na otwarty związek licząc, że uratuje to Wasze małżeństwo.