Skocz do zawartości
Zwid

dokąd prowadzą fantazje?

Rekomendowane odpowiedzi

Dołączę się do koleżanek: dajcie jasną instrukcję osiągania -nastokrotnego orgazmu. Ja będę jeszcze bardziej męczyć męża a przy okazji wszyscy będą mieli z głowy tę dysputę ;)

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Dołączę się do koleżanek: dajcie jasną instrukcję osiągania -nastokrotnego orgazmu. Ja będę jeszcze bardziej męczyć męża a przy okazji wszyscy będą mieli z głowy tę dysputę ;)

Może? Nie rozbudzaj płonnych nadziei ;)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

że Pani Femmefatale jest po prostu zazdrosna o takie wielokrotne orgazmy i wylewa tutaj swoją frustrację... 

no ba..oczywiście że tak

bo ja lubię mieć wszystko :mrgreen: 

 

2) Czy kobiecie do satysfakcji z seksu potrzeby jest orgazm?

mi BARDZO....to jest powód z jakiego lubię seks i dla którego go uprawiam ...

gdybym nie przeżywałą orgazmu podczas stosunku zapewne starałąbym się być jak najlepszą "lodziarą" by uniknąć penetracji która jesli nie kojarzy sie z rozkoszą jest zwyczajnie nieprzyjemna

dla mnie była- jak byłam jeszcze młodziutka a moj drugi partner seksualny okazał się "stolarzem" i orgazmów z nim nie miałam podczas stosunku a jedynie podczas pettingu/ minety...straszne wspomnienie...pamiętam jak zaciskałam zęby i udawałąm orgazm niejednokrotnie by szybciej skonczył....nudne i bolesne

a teraz jak dotykam penisa od razu przypomina mi się to cudowne uczucie jakie mam podczas gdy mam go w środku...jak delikatnie się porusza...mmmm...juz sie podnieciłam :) ...a te ruchy jeden za drugim i okrążenia moich bioder są tylko wyłacznie po to by na koniec wydać z siebie jęki rozkoszy...

gdyby nie to, gdyby nie penis bedący obietnicą rozkoszy seks byłby dla mnie nudny...

i zdecydowanie oddzielam seks od miłości więc argumenty o bliskości i czułości zamiast orgazmu do mnie nie przemawiają...

 

 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

gdybym nie przeżywałą orgazmu podczas stosunku zapewne starałąbym się być jak najlepszą "lodziarą" by uniknąć penetracji która jesli nie kojarzy sie z rozkoszą jest zwyczajnie nieprzyjemna

 

 To jest jedynie Pani zdanie i Pani opinia, a pisze Pani tak jakby dotyczyła ogółu kobiet. Nie warto tak generalizować, bo można tym kogoś zranić... no chyba, że jest to w Pani zamiarze.

 

Dla Pani seks bez orgazmu jest nieprzyjemny, a dla mnie wręcz przeciwnie. Każdy seks jest mega przyjemny i każdy daje rozkosz, czasami tylko trochę inną. 
Moim zdaniem seks rodzi się w głowie i to jak go przeżywamy w dużym stopniu zależy też od tego jak do niego podchodzimy. Jeśli dla kogoś najważniejszy w seksie jest orgazm... no cóż, ja uprawiam seks nie tylko dla przyjemności fizycznej. Psychika (?, nie wiem jak to ładnie określić) i to co dzieje się podczas seksu w głowie - to jest dla mnie o wiele mocniejszy bodziec niż orgazm ;)

  • Lubię 8

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

dajcie jasną instrukcję osiągania -nastokrotnego orgazmu

 

Ale to się tak nie da po prostu opisać np. szybko, szybko, wolno. ;) Ba! Gdyby nawet było możliwe takie opisanie wprost, a ja bym to uczyniła, to pewnie 99% z Was powiedziałaby: "co Ty, babo, pi...tolisz". :lach:

Nie jesteśmy maszynami, uffffff... :)

 

I bardzo mądrze, moim zdaniem, napisała Cranberry - a ja się zgodzę w 100% - ważne, by kobieta odczuwała satysfakcję, niezależnie od ilości orgazmów, czy nawet jego braku. :)

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

W trakcie stosunku mam jeden orgazm. Tradycyjnie i zawsze. I znajomość własnego ciała nie ma tu nic do tego :)

Za to natychmiast po pierwszym razie, mogę zaczynać drugi - i skończyć orgazmem. A potem - dalej. Ale NIGDy nie miałam serii.

 

 

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 To jest jedynie Pani zdanie i Pani opinia, a pisze Pani tak jakby dotyczyła ogółu kobiet. Nie warto tak generalizować, bo można tym kogoś zranić... no chyba, że jest to w Pani zamiarze.

naprawdę to nie jest oczywiste?

napisałam:

gdybym nie przeżywałą orgazmu podczas stosunku zapewne starałąbym się być jak najlepszą "lodziarą" by uniknąć penetracji która jesli nie kojarzy sie z rozkoszą jest zwyczajnie nieprzyjemna

...no przepraszam dla tych bardzo niedomyślnych dodam jeszcze "dla mnie"

czyli poprawione dla tych niedomyśłnych zdanie będzie brzmiało : " gdybym (JA) nie przeżywałą orgazmu podczas stosunku zapewne (JA) starałąbym się być jak najlepszą "lodziarą" by uniknąć penetracji która jesli nie kojarzy (MI) sie z rozkoszą jest zwyczajnie nieprzyjemna (DLA MNIE)

:lach: 

 

to pisałam JA femmefatale- czyli Pani femmefatale inaczej...czyli JA

i to jest MOJE zdanie z którym ktoś może się nie zgadzać (ale tylko dlatego że JA łaskawie pozwalam :redevil:  :lach:

W trakcie stosunku mam jeden orgazm. Tradycyjnie i zawsze. I znajomość własnego ciała nie ma tu nic do tego :)

Za to natychmiast po pierwszym razie, mogę zaczynać drugi - i skończyć orgazmem. A potem - dalej. Ale NIGDy nie miałam serii.

to masz fajnie w sumie

JA nie lubię zaraz po orgazmie zaczynać drogi do kolejnego...

strasznie schodzi ze mnie "powietrze" i zwyczajnie nie miałabym siły na to by dojść drugi raz (moje orgazmy wymagają mojego współdziałania )

no i bardzo nadwrażliwa w okolicach "operacyjnych" się robię...zwyczajnie dotyk mnie boli

z pół godzinki muszę wtedy "odsapnąć"

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

...no przepraszam dla tych bardzo niedomyślnych dodam jeszcze "dla mnie" czyli poprawione dla tych niedomyśłnych zdanie będzie brzmiało : " gdybym (JA) nie przeżywałą orgazmu podczas stosunku zapewne (JA) starałąbym się być jak najlepszą "lodziarą" by uniknąć penetracji która jesli nie kojarzy (MI) sie z rozkoszą jest zwyczajnie nieprzyjemna (DLA MNIE)     to pisałam JA femmefatale- czyli Pani femmefatale inaczej...czyli JA i to jest MOJE zdanie z którym ktoś może się nie zgadzać (ale tylko dlatego że JA łaskawie pozwalam   ) 

 

Uśmiałam się do łez  :lach:

Doprawdy, jaka ja głupia jestem, że nie wpadłam na to, że może Pani pisać o SOBIE! Chyba muszę nie rozumieć po polsku, skoro nie wiem co znaczy użycie pierwszej formy czasownika.
Za to Pani wie to doskonale! W końcu ta forma jest chyba Pani ulubioną!
Widać to dobitnie na przykładzie powyższej wypowiedzi.  

 

Szkoda tylko, że w tej miłości do siebie nie ma miejsca na szacunek dla drugiej osoby.

 

Mam nadzieję, że Ci DOMYŚLNI domyślają się, że swoją wypowiedź odniosłam też do innych postów Femmefatale. 

  • Lubię 6

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...