Co powinno wzbudzić naszą czujność przy wyborze kochanka?

[anetamarcin73gd 64]

 

A to dobre... czyli teraz Wasza wina, że po 1 nie możecie ;-)

 

 

Ironizujesz. Prawda?

 

Może najwyższy czas do sięgnięcia po forumowe "zasoby", dzięki rangom umiejscowionym przy profilu Kochanka/Bulla, a także dzięki systemu ASWU możecie uniknąć kilku rozczarowań.

 

Właśnie nad tym pracujemy  

[marynarz 59]

Ironizujesz. Prawda?

 

W rzeczy samej ;-) nie mogłem się powstrzymać...

[Zouza® 29 620]

Napisał tak: "wybaczcie za zwłokę w odpowiedzi, ale nie miałem dostępu do poczty"... i że może się spotkać po 1 listopada, a doskonale wiedział, że my mogliśmy się spotkać z nim w najbliższym czasie, tylko do 30.10.

 

Rozumiem Wasze rozczarowanie. Mnie się zdarzyły podobne sytuacje - zarówno z drugiej strony, jak i z mojej. No tak już bywa czasem, że wszystko dopięte niemal na ostatni guzik, a nagle coś się - pardon - zesra. Chociaż - jak na mój gust - jego odpowiedź jest bardzo zdawkowa, ale przecież nie zacytowaliście całej, więc mogę się mylić.

Teraz wszystko zależy od tego jak i czy w ogóle znajomość będzie się rozwijała. Przecież po 1 listopada jest i 2, ale jest też grudzień, styczeń...  Pośpiech jest konieczny tylko przy łapaniu pcheł.

[UncleKlaus 1 189]

Wszystko też chyba zależy od tego czego od Kochanka oczekujecie. Bo czy nie powinno wzbudzić czujności jeśli ktoś jest na nasze każde skinienie, wszystko mu pasuje i do wszystkiego jest gotów się dostosować?

Zawsze jest ryzyko, że ktoś z kim umawiacie się przez internet zrezygnuje kiedy przyjdzie do realnego spotkania - z różnych powodów. Może od początku chciał tylko poflirtować, może przestraszył się w ostatnim momencie, może ma żonę i akurat przeżywa chwilę refleksji, czy na pewno chce ją zdradzać. Ale w całej sytuacji ryzyko jest o tyle znikome, że co najwyżej nie dojdzie do spotkania. W tym kontekście mówiąc o intencjach pytacie chyba, czy w ogóle chciał się spotkać. Ale przecież mógł mieć intencję się spotkać, by zrealizować jakieś inne, dużo bardziej mroczne zamiary. Tu spektrum jest szerokie - od wspomnianych przez illę kradzieży, poprzez szantaże, aż po kradzież organów i mordy rytualne:)

 

Kilka rzeczy, które przyszły mi teraz do głowy, a które wzbudziłby moją czujność:

- ambiwalentny stosunek do bezpiecznego seksu

- proponowane dziwne miejsca spotkań

- niechęć do podania jakiegokolwiek alternatywnego sposobu kontaktu (mail, telefon)

- ewidentne kłamstwa

- brak gotowości do respektowania cudzych granic

- próby naginania wcześniejszych ustaleń

 

A co do realności, to wszyscy jesteśmy tu realni - przecież ktoś w te klawiszki stuka:) Ale akurat na forum internetowy,, nie tylko tym (co było już milion razy podkreślane) jesteśmy realni wirtualnie To w końcu nie portal randkowy. Wiele osób tutaj chce sobie tylko pogadać lub poczytać.

[femmefatale 1 255]

myślałam że będzie groźnie a tu o braku czasu

u mnie jest z nim naprawdę krucho i tak naprawdę to i lubię spotkania na seks przeprowadzac jak mam głowę wolną od goniących mnie terminów, głodnych dzieci itp czyli w sobotę  

sobót w miesiacu jest 4-5....kochanków potencjalnych którzy po pierwsze spodobają mi się, po drugie mogą się wyrwać z domu na sobotni wieczór także niewielu....to szukam..cały czas szukam

zdarzyło mi się też odwołać spotkanie zapoznawcze szczególnie jeśli było ono w tygodniu...

ale przestałam mieć już ciśnienie...kiedy się mi/ nam to wszystko zgra to będzie pewnie fajnie

juz jedno spotkanie miałam niemalże idealne; kochanek w moim typie, spotkanie w piątkowy wieczór w winiarni...gadki szmatki i propozycja spontaniczna by skonsumować znajomość...seks BARDZO udany mimo że po pierwszym orgazmie zamarzył mi się po prostu sen (w piątek jestem zmęczona po ciężkim dniu pracy....no ale perspektywa możliwości wyspania się dnia następnego umożliwiła konsumpcję )

może będzie powtórka tym razem w sobotę właśnie...

 

trzeba szukać i uzbroić się w cierpliwość

 

a co by moją czujność zbudziło i najprawdopodobniej zniechęciło do spotkania to upieranie się na konkretne miejsce konsumpcji przez kochanka np.

do spotkania zniechęca mnie też wypytywanie o to co lubię, jak...bo na to jest czas na spotkaniu zapoznawczym...przy okazji rozmowa o tym podkręca atmosferę...

a takie pitu pitu na czacie róznie się może skonczyć,,,kika razy natknęłam się na koniobijce zwyczajnego więc tym bardziej juz teraz nie wdaję sie w takie rozmowy

 

a jeśli chodzi o wasza sytuację to sory ale ja na miejscu tego kochanka bym się zniechęciła...on może przecież zwyczajnie nie mieć ochoty tego dnia bzykać np...

[Zouza® 29 620]

 

a jeśli chodzi o wasza sytuację to sory ale ja na miejscu tego kochanka bym się zniechęciła...on może przecież zwyczajnie nie mieć ochoty tego dnia bzykać np...

 

 

Hmmmm... To chyba można o tym napisać, prawda?

Potem oni nie będą mieli czasu/ochoty, potem znów on i tak... przyszedł mi na myśl pewien wiersz

 

Żuraw i czapla

Jan Brzechwa

Przykro było żurawiowi,
Że samotnie ryby łowi.
Patrzy - czapla na wysepce
Wdzięcznie z błota wodę chłepce.
Rzecze do niej zachwycony:
"Piękna czaplo, szukam żony,
Będę kochał ciebie, wierz mi,
Więc czym prędzej się pobierzmy."
Czapla piórka swe poprawia:
"Nie chcę męża mieć żurawia!"
Poszedł żuraw obrażony.
"Trudno. Będę żył bez żony."
A już czapla myśli sobie:
"Czy właściwie dobrze robię?
Skoro żuraw tak namawia,
Chyba wyjdę za żurawia!"
Pomyślała, poczłapała,
Do żurawia zapukała.
Żuraw łykał żurawinę,
Więc miał bardzo kwaśną minę.
"Przyszłam spełnić twe życzenie."
"Teraz ja się nie ożenię,
Niepotrzebnie pani papla,
Żegnam panią, pani czapla!"
Poszła czapla obrażona.
Żuraw myśli: "Co za żona!

Chyba pójdę i przeproszę..."
Włożył czapke, wdział kalosze,
I do czapli znowu puka.
"Czego pan tu u mnie szuka?"
"Chcę się żenić." "Pan na męża?
Po co pan się nadweręża?
Szkoda było pańskiej drogi,
Drogi panie laskonogi!"
Poszedł żuraw obrażony,
"Trudno. Będę żył bez żony."
A już czapla myśli: "Szkoda,
Wszak nie jestem taka młoda,
Żuraw prośby wciąż ponawia,
Chyba wyjdę za żurawia!"
W piękne piórka się przybrała,
Do żurawia poczłapała.
Tak już chodzą lata długie,
Jedno chce - to nie chce drugie,
Chodzą wciąż tą samą drogą,
Ale pobrać się nie mogą.

[marynarz 59]

on może przecież zwyczajnie nie mieć ochoty tego dnia bzykać np...

Teraz to Ty ironizujesz?

[femmefatale 1 255]

a po co?

moim zdaniem tu żadna ze stron nie ma obowiązku się tłumaczyć...

może też skłamać jeśli tak jej wygodniej lub uzna że dla drugiej strony będzie tak lepiej/milej itd...

bo co za róznica tak naprawdę jaki jest powód tego że do spotkania nie dochodzi...

nie dochodzi i tyle

[Zouza® 29 620]

Tu nie tyle chodzi o to, by szczegółowo wyjaśniać powody, a dać drugiej stronie poczucie, że traktuje się ją poważnie.

No powiedz sama, Femme, jak byś się poczuła, gdybyś umawiała się z kochankiem, a tu nagle cisza, a potem zdawkowa odpowiedź?

Chyba nikt nie lubi być olewany...

[femmefatale 1 255]

nie mam z tym problemu

nie raz było tak że nagle ktoś zamilkł....ma do tego prawo

raz tylko się piekliłam ze mimo iż była mowa o WYMIANIE fotek to zamilkł po przesłaniu moich nie rewanżując się swoimi...

ja zawsze wysyłam jesli ustalimy że będzie WYMIANA nawet jeśli potencjalny kochanek nie jest w moim typie (no ale to juz inny temat)