Skocz do zawartości
anetamarcin73gd

Czy wybaczylibyście zdradę?

Rekomendowane odpowiedzi

 

ale nigdy to nie będzie zero jedynkowość

 

też kiedyś tak myślałam ogólnie to jestem zerojedynkowa czy czarno- biała jak to inni nazywają (szarych ludzi nieznoszę, mój włoski temperament długo przy takich nie daje się w ryzach utrzymać ) zdrada może być czymś dobrym paradoksalnie   bo zdradzającemu może uświadomić jak zajebistą osobę stracił 

 

A jednak. Nawet najlepsze chęci moje wybaczenia zdrady spełzłyby na niczym ponieważ mój schemat myślenia czy odczuwania jednak zawsze dąży do czarne/białe. Pewnie intencje może bym dobre i miała ale złamane serce + urażone do żywego ego spuchły by z czasem jak wrzód i odmieniły uczucia o 180*. A znając swoje reakcje pewnie odeszłabym szybciej - zanim zaczęłabym nienawidzić. Zatem docelowo wybaczenie zdrady - nie. Mimo szczerych chęci. 

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Pewnie intencje może bym dobre i miała ale złamane serce + urażone do żywego ego spuchły by z czasem jak wrzód i odmieniły uczucia o 180*. A znając swoje reakcje pewnie odeszłabym szybciej - zanim zaczęłabym nienawidzić

 

Nic dodac, nic ujac.  :dobre:

Sam bym tego lepiej nie wyrazil 

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

No ale tak się nie da..    Wyobraź sobie choćby taką sytuację:  Ty jesteś nadpobudliwy, i Twoja partnerka o tym wie..  Ty się starasz, zabiegasz, a ona straciła zainteresowanie seksem.. Nie chce..  Mija tydzień, dwa.. a może nawet i więcej a w domu dalej nie ma nic.. Idziesz na impreze... Nawet nie zamierzałeś i nie przyszło Ci do głowy żeby do czegokolwiek doszło poza domem, bez wiedzy partnerki, ale jednak nerwy puściły i głowa zamieniła się miejscami z tym co masz w rozporku... i poszło. Zaspokojony wróciłeś do domu..  Przez długi czas myślisz że to przejdzie, nikt nic nie wie ale wyrzuty sumienia nie dają Ci spokoju więc po dłuższym czasie się przyznajesz, choć zapewniałeś że przecież z nikim nigdy nic..      I co w takiej sytuacji? Miłość, świadomość partnerki że nie zaspokajała Ciebie jak wcześniej, fakt że jednak przyznałeś się sam trochę łagodzi sytuacje, ale dalej jest kłamstwo, zdrada, brak lojalności..  Nie da się tak zero-jedynkowo do tego podejść.    /ona

DA się...

niestety oznacza to rewolucję...

ale po niej albo będzie fajnie albo nie będzie wcale

bo z jakiegoś powodu partnerka nie miała ochoty na ten seks...to nie jest nigdy tak że nie ma i już

no a jeśli jest to po prostu trzeba się dobrać z kimś o podobnym temperamencie, lub z kimś kto mimo iż ochoty nie ma to zrobi tego lodzika raz na tydzień (jeśli oczywiście po za niskim libido nie ma innych powodów braku seksu)

szczerość, rozmowa, bliskość taka prawdziwa to jest klucz do szczęśliwego związku 

zawsze się da...tylko nie każdy jest na tyle dojrzałym i świadomym siebie człowiekiem by tak potrafić

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

:facepalm:  Ja nie miałem, widocznie mam więcej krwi w ciele niż ten hipotetyczny mąż-amant i resztka wciąż była w stanie zapewnić ukrwienie mózgu.....

Zdecydowanie jest to żenujący przykład.. równie dobrze możesz powiedzieć iż Cię koleżanka zaskoczyła i zgwałciła jak się na moment odwróciłeś..  

Za mało doświadczeń w życiu, że taki jednoznaczny jesteś i pewny siebie? Może.  Kiedyś też byłem "wojownikiem" a dziś? staje się bardziej "politykiem".   A wszystko to w myśl analogi: "nie ma starych, dobrych nurków. Są albo dobrzy albo starzy". 

Mam na głowie więcej zobowiązań, gdzie uznanie układu - zdrada oczywista - to nie tylko koniec małżeństwa, ale dobra dzieci, utrzymania pracy itp.  I gotów byłbyś to wszystko poświęcić, stracić cudowną żonę, tylko dlatego, że  w ostatnim czasie sam ją zaniedbałeś, bo projekt w pracy pochłonął całe Twoje zaangażowanie? Bo jeszcze rok i wyprowadzasz z tym projektem firmę i całe swoje dochody na znacznie wyższy poziom i dopiero takie zdażenie otwiera Tobie oczy. I co. Ona potrzebowała bliskości, Ty jej nie mogłeś zapewnić, bo pracowałeś. A impreza na której była, tak jej przypominała Wasze pierwsze spotkania. I co, mimo, że go nie kocha, w normalnych warunkach nigdy by tego nie zrobiła - potraktujesz to jako zdradę której nie idzie wybaczyć? A gdzie sam byłeś? Skąd taka tęsknota w niej do uczuć?  Jeśli tego nie rozróżniasz, ani nie dopuszczasz myśli, że taki "przypadek" jest możliwy to współczuję braku elastyczności.

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

lub z kimś kto mimo iż ochoty nie ma to zrobi tego lodzika raz na tydzień

 

Już wolałbym żyć w celibacie niż ktoś miałby mi "łachę" robić... 

  • Lubię 7

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

to się nazywa obowiązek małżeński

po za tym mężczyzna by wziął...szczególnie ci "normalnie" skonstruowani czyli nie ulegli...

 

zresztą...myślę że w wielu związkach tak jest że kobieta daje upy z obowiązku (oczywiście nie sądzę by na tym forum była taka para)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

to się nazywa obowiązek małżeński

 

 

To się nazywa średniowiecze. ;)

 

 

po za tym mężczyzna by wziął...szczególnie ci "normalnie" skonstruowani czyli nie ulegli...

 

Nazwijmy rzecz po imieniu - zgwałcił.

Nie wiem tylko, jak można tu mówić o "normalnym skonstruowaniu. 


 

zresztą...myślę że w wielu związkach tak jest że kobieta daje upy z obowiązku

 

Tu się zgadzam, zapewne tak jest.

U facetów zazwyczaj tak nie jest - nie chce seksu, to nie ma seksu.

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

czy bym wybaczył ? hmmm tylko jeżeli dałaby to radę zrobić . Skoro nie stawiam Jej żadnych ograniczeń to Ona nie ma szansy na ich przekraczanie .

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Ona masuje ptaka - no to rzeczywiście zwyczajna koleżeńska czynność.."Nie potrafisz choć byś chciał" - kurwa.. co to znaczy? Tak mógłby się tłumaczyć kot w wigilię po zjedzeniu rybki z akwarium..

 

No tu akurat się ze stagiem zgadzam. Potrafiłeś, ale nie chciałeś i zaruchałeś:) To akurat jest dość proste.

 

 

Mamroczesz, nie mogę, nie powinienem ale jest tak miło, że ulegasz.

 

Nie mogłeś i nie powinieneś był ale uległeś, no to teraz bierz za to odpowiedzialność.

 

Ja nawet nie krytykuję zdrady jako takiej, no różnie w życiu bywa. Ale jeśli już zdradziłeś, to nie zwalaj winy na innych:) Zdecydowałeś się podzielić tym z małżonką, obciążyłeś ją tym swoim występkiem (mieliśmy tu już dyskusję na ten temat), to nie mów teraz, że winę ponosi koleżanka z pracy, a Ty nie mogłeś nic zrobić. Jeśli nie padłeś ofiarą gwałtu, to mogłeś, ale nie zrobiłeś. Mówię tu oczywiście o jednorazowych wyskokach. Poważniejszy romans to jednak całkowicie inna para kaloszy.

 

Mac, to oczywiście nie jest kierowane do Ciebie osobiście tylko do sytuacji jako takiej, a która mam wrażenie jest dość częsta.

  • Lubię 7

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

hehe...a ja to zawsze uwielbiałam sięgać po tych co ich "nie wolno"

pamiętam jak dziś ja taki jeden chciał aż mu para uszami szła ale "nie mógł"...aż się w końcu przemógł  :lach:  :redevil:

bronił się dzielnie i chuć na wodzy trzymał...a ja perfidnie szczułam i szczułam

tak że to różnie bywa z tą winą ;)

obiektywnie rzecz ujmując niewinna to ja w tej sytuacji nie byłam  :redevil:

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...