Która hotka pozwoliła(by) na finał w cipce?

[Elem 1 413]

3 godziny temu, Sailor&Lula pisze:

Często mają wiedzę o tym, co się może stać i podejmują mimo to większe ryzyko niż np

Pamiętajmy też o tym, że niektórych kręci i podnieca ryzyko. Również związane z finałem "w środku"

[Sailor&Lula 10 084]

17 minut temu, Elem pisze:

Pamiętajmy też o tym, że niektórych kręci i podnieca ryzyko. Również związane z finałem "w środku"

Ok, ja też robię sporo ryzykownych rzeczy, choć w nieco innych kategoriach. Jeśli wszyscy zainteresowani są w stanie udźwignąć ewentualne konsekwencje i znają je - droga wolna.

 

Lula.

[Elem 1 413]

26 minut temu, Sailor&Lula pisze:

 Jeśli wszyscy zainteresowani są w stanie udźwignąć ewentualne konsekwencje i znają je - droga wolna.

 

Lula.

Dokładnie jestem tego samego zdania. 

[Hidi_&_Dali✩ 1 654]

17 godzin temu, Hootka95rogacz93 pisze:

Nic nie ryzykuje.

Nie jest to prawdą. Po zobaczeniu aktualnych badań wciąż możesz złapać wiele chorób (również tych ujętych w badaniach), co już było wielokrotnie podkreślane.

Ryzykujesz, tylko jest to dla Ciebie ryzyko akceptowalne i czujesz się z nim komfortowo (albo nie jesteś jego świadoma).

 

Hidi

[Taka Parka✩ 1 713]

35 minut temu, Hidi_&_Dali pisze:

Nie jest to prawdą. Po zobaczeniu aktualnych badań wciąż możesz złapać wiele chorób (również tych ujętych w badaniach), co już było wielokrotnie podkreślane.

Ryzykujesz, tylko jest to dla Ciebie ryzyko akceptowalne i czujesz się z nim komfortowo (albo nie jesteś jego świadoma).

 

Hidi

Ale w życiu na każdym kroku jest ryzyko nawet nasz  partner może mieć chorobę i nas nią zarazić.  Nigdy nic nie wiadomo .  Możemy iść sobie ulica i może zabić nas auto . Możemy tylko i wyłącznie minimalizować ryzyko. Kochanek jest że środowiska nam znanego nie jest to całkiem obcy człowiek .  Nie ufam pierwszemu  lepszemu . 

[Jeleń 27]

Ja marże o tym żeby mieć dziewczynę w której inny się spuszcza a ja to wylizuje zapewniając jej kolejny orgazm. 

[Sisqo 79]

Dokładnie . Alpinista ryzykuje choć nie ma takiej potrzeby ,tylko dla przeżycia tych chwil na szczycie jakie sobie wymarzył. Wsiadając do samolotu też ryzykujesz . Jeśli będzie awaria lub nawali silnik jeden czy drugi ,prawdopodobieństwo jest niemal ? % że umrzesz . Sam nie jestem skoczkiem spadochronowym czy kaskaderem, ale rozumiem ludzi i ich podejście . Być może są to ich pasje , niespełnione marzenia lub poprostu szukają adrenaliny.. mi to w żadnym wypadku nie przeszkadza ,bo to ich życie i ewentualne konsekwencje będą dotyczyć ich . Jedni wychodzą z założenia, że życie trzeba  doświadczać, a nie poprostu siedzieć w domu i żeby tylko doczekać tej starości i jakoś to będzie. 

[rogaczzwyboru 428]

Moja zona woli spust do szparki, ma wkładkę domaciczną, nie lubi seksu z gumką. Podejmuje ryzyko, ale jako pielęgniarką wie ,że to jest zagrożenie chorobami. Stara się mieć jednego kochanka, jak się z kimś spotyka i mają seks nie ma opcji aby był ktoś inny w tym samym czasie oprócz kochanka i mnie.

[Sailor&Lula 10 084]

W dniu 30.10.2021 o 09:43, Sisqo pisze:

Wsiadając do samolotu też ryzykujesz . Jeśli będzie awaria lub nawali silnik jeden czy drugi ,prawdopodobieństwo jest niemal ? % że umrzesz

Jest jednak różnica między wsiadaniem do sprawnego samolotu z doświadczonym pilotem a do przypadkowego gruchota z naćpanym nastolatkiem bez kursów, nieprawdaż? Można iść na ośmiotysięcznik bez przygotowania, na pewną śmierć i to też będzie adrenalina, rozumiem. Pewnie niektórych jara takie ryzyko i ok, niech brandzlują się w swoim gronie.

 

Generalnie, życie grozi śmiercią.

 

Ale proszę - weźcie się ludzie badajcie. Jeśli nie dla siebie samych, to dla innych, z którymi pójdziecie do łóżka. Osoby, które drzewiej próbowały mnie przekonać, że mój hard limit wcale nie jest taki hard - nawet nie raczyły mi okazać jakichkolwiek wyników swoich badań! Jakże mogłam, z moim bilansem ryzyka, ochoczo i ufnie wkroczyć do grona fanów takich zabaw?

 

Sporo czasu zajęło mi zrozumienie, że himalaiści powinni trzymać się z himalaistami, a nie z kierowcami rajdowymi. Ogarnięcie i zaakceptowanie, iż nie są dla mnie problemem np. trwałe ślady na skórze po praktykach sadomasochistycznych, ale spust w cipkę jest kategorycznie niedopuszczalny. Każdemu jego ryzyko, byle był go świadom i nie naginał nikogo na siłę. 

 

Lula.

[Sisqo 79]

W dniu 3.11.2021 o 07:20, Sailor&Lula pisze:

Jest jednak różnica między wsiadaniem do sprawnego samolotu z doświadczonym pilotem a do przypadkowego gruchota z naćpanym nastolatkiem bez kursów, nieprawdaż?  

Oczywiście że jest różnica ,bo nikt o zdrowych zmysłach nie wsiada do auta z naćpanym kolesiem do auta.  Za to większość samolotów które się rozbiły , musiały mieć dobry przegląd techniczny inaczej by nie wystartowały. A jednak się roztrzaskały ...  ( Usterka techniczna , niedopatrzenie człowieka) itp . Nawet doświadczony pilot potrafi spowodować katastrofę . Składa się na to szereg okoliczności ,ale takie rzeczy bywają . 

Co do badań ,to oczywiście że są ważne . Tutaj nie chodzi już o samo bzykanie się jak króliki ,a dbanie o siebie . Ludzie są w stanie bardziej troszczyć sie o własne auto niż zdrowie . Zwykla morfologia krwi raz w roku dla  człowieka to nie majtek .  

Zmęczenie ,depresja ,bóle tu i tam .. nie tlumaczmy sobie tego zawsze że może się nie wysypiam,albo długo pracuje itp. To mogą być sygnały że organizm  nie funkcjonuje jak należy . 

Mogą to być hormony,brak witamin minerałów, nowotwór ,infekcja , nerki ...

Tak więc oczywiście uważam, że badania jak najbardziej . Ale nie tylko przed dymaniem w wielkokatach lecz okresowo raz w roku przynajmniej.

Przegląd auta też tylko zrobimy przed większym wyjazdem ,a tak to spoko może jeździć bez ? Pozdrawiam.