Moje przemyślenia.

[Sem.©® 15 694]

 

Jest kilka osób w moim życiu, którym oddałbym nerke. Jednoczesnie absolutnie nie chciałbym by odebrali to na płaszczyźnie romantycznej.

 

Ty byś nie chciał, ale to właśnie romantyzm w najczystszej postaci. Zachowanie czyste, heroiczne.

[Zouza® 29 620]

Ja odróżniam miłosc od zakochania.

 

Ja również, ale mówiliśmy - zdaje się - nt. zakochania.

 

Gejzerze, a co powiesz na wieloletnie związki gejów z heterykami? Są takie, w których dwoje ludzi się naprawdę kocha, nie odczuwa jednak pożądania  do partnera.

A "białe małżeństwa", w których jest podobnie? 

[gejzer24 473]

 

Ja również, ale mówiliśmy - zdaje się - nt. zakochania.

Mam wrażenie że dyskusja zatacza większe kręgi Zaczęło się od "100 procentowych heteryków" (cokolwiek to oznacza

Ty byś nie chciał, ale to właśnie romantyzm w najczystszej postaci. Zachowanie czyste, heroiczne.

Możliwe, że heroizm tak. Dla mnie romantyzm mocno związany jest z erotyką. Jednoczesnie erotyka moze istniec bez romantyzmu. Ale faktycznie moze zależeć to od kontekstu. A różnorodność interpretacji uważam za coś dobrego. Dlatego zapytałem. Ciekawi mnie zdanie innych. Jednoczesnie jednak uwazam się za przeciwieństwo romantyka. Nie wierzycie, zapytajcie moją M

 

a o powiesz na wieloletnie związki gejów z heterykami? Są takie, w których dwoje ludzi się naprawdę kocha, nie odczuwa jednak pożądania do partnera. A "białe małżeństwa", w których jest podobnie?

 Nie słyszałem o takich związkach (geja i heteryka) więc nie mam zdania. Ale podobnie jak ze związkami białymi, sądze ze oparte są na miłosci w formie wielkiej przyjaźni. A to dla mnie ogromna różnica.

P

[Zouza® 29 620]

 

Zaczęło się od "100 procentowych heteryków"

 

No niezupełnie

 

 

 Nie słyszałem o takich związkach (geja i heteryka) więc nie mam zdania. Ale podobnie jak ze związkami białymi, sądze ze oparte są na miłosci w formie wielkiej przyjaźni. A to dla mnie ogromna różnica.

 

 

To inaczej.

Możesz kochać rodziców, dzieci (a nawet psa, jak napisałeś). Kochać, a nie li tylko się przyjaźnić, tak?

A jednocześnie nie potrafisz zrozumieć, że można kochać partnera/partnerkę, czy jakąkolwiek inną osobę i nie dążyć do spełnienia seksualnego?

Zapewne powiesz, że we wcześniejszym przykładzie to rodzina i niejako "z urzędu" się ją kocha? Ale dlaczego nie można pokochać biologicznie obcej osoby, a nie dążyć do bliskości seksualnej?

[gejzer24 473]

A jednocześnie nie potrafisz zrozumieć...

 Potrafię zrozumiec. Jest kilka kobiet, dziewczyn nawet kilku mężczyzn w moim wieku, do których czuję przyjaźń graniczącą z miłoscią. Nie jestem aż tak pusty za jakiego mnie uważasz. Jednoczesnie nie chciałbym tej powiedzmy miłosci skonsumować. Ale jest to rodzaj uczucia, który wykracza poza ramy orientacji seksualnej. A przecież to jest przewodni wątek tego tematu, nieprawda? Wynika z niego m.in. że orientacja seksualna zależy głównie od naszej woli (tak zrozumiałem wypowiedź np. Jansa). Daleki jestem do potwierdzenia tej tezy.

P

 A tak naprawdę to winię język polski i ubogość jego słów i zbyt duże pole do interpretacji ich znaczeń. M.in stąd nieporozumienia.

[Zouza® 29 620]

 

Nie jestem aż tak pusty za jakiego mnie uważasz.

 

No dzięki, bardzo to miłe...

 

 

Ale jest to rodzaj uczucia, który wykracza poza ramy orientacji seksualnej. A przecież to jest przewodni wątek tego tematu, nieprawda?

 

Wątek przewodni nieco się po drodze zagubił, poszliśmy w innym kierunku.

Może więc lepiej wrócić do zagadnień, które poruszyła Autorka w pierwszym poście.

Mam nadzieję, że się odezwie, bo ciekawa jestem jakie w końcu są Jej przemyślenia.  

[Jans✩ 5 320]

Powracajac do tytulowego pytania w temacie :

 

 

I tutaj zrodziła się myśl, czy 100% hetero facet jest w stanie obcować z przyrodzeniem innego mężczyzny? Czy to możliwe aby on był bi?

 

 

Ja mysle , ze obcowanie z przyrodzeniem innego mezczyzny to jeszcze nie bi. Zapewne do tego okreslenia nalezy duzo wiecej komponentow.

Slusznie juz duzo wczesniej Sem zauwazyl , ze nasze predyspozycje rozwijaja sie wiele lat wczesniej albo jak Freud mawial : od urodzenia.

Faktem jest , ze w cuckoldzie bariery plciowe pomiedzy osobnikami tej samej plci opadaja co nie oznacza wcale , ze takie osoby sa biseksualne. Bledem byloby tez mowic , ze wszystkich cuckoldowcow laczy romantyczny milosc.

Mozna ich raczej nazwac radosnymi heddonistami.

Dla prawdziwych biseksow plec nie ma znaczenia. Liczy sie tylko i wylacznie czlowiek.

Prokreacja nie jest tutaj nadrzednym celem wspolzycia plciowego. Wielu znanych ludzi otwarcie przyznaje sie do swojego biseksualizmu twierdzac , ze kochaja mezczyzn i kobiety w zaleznosci od konkretnego czlowieka i uczucia do niego.

 

 

 

[Jans✩ 5 320]

W kontekscie tematu „Moje przemyslenia“ i kwestii biseksualizmu chcialbym dodac wlasne spostrzezenia z moich doswiadczen zyciowych.

 

Jedna z moich wczesniejszych partnerek zyciowych prowadzac salon pieknosci miala do czynienienia zarowno z kobietami jak i mezczyznami i do jej zawodowych obowiazkow nalezalo rowniez wysluchiwanie klopotow klientow i klientek oraz udzielanie porad wszelakich w zakresie stosunkow  wzajemnych.

Bardzo zadziwilo mnie jej stwierdzenie , ze klopoty plciowe osob w zwiazkach sa identyczne , niezalezne od tego czy to hetero czy homo czy bi.

To klopoty natury zwiazkow uczuciowych a nie seksualnych. Dla gejow czy biseksow znaczenie pocalunku i bliskosc sa identyczne jak u heterykow (heretykow).

Seks nigdy nie byl w tych zwiazkach najwazniejszy bo on tylko dopelnial wzajemne szczescie.  

Stereotypy w rodzajach : „geje maja tylko jedno w glowie“  lub oblesne mlaskanie i : „lesbijki“  sa bledne.

To tez sa ludzie jak wszyscy inni. A , ze jedni drugim zazdroszcza to juz inna kwestia.

 

Biseks to chyba najbardziej uniwersalna odmiana

[femmefatale 1 255]

 Mógłby mi ktoś wyjaśnić co znaczy zakochać się?

pewnie zalezy to od danego człowieka..

ja jako osoba o dosc prostej konstrukcji psychicznej stanem zakochania nazywam fascynację drugą osobą...fascynację zarówno jej fizyczną jak i psychiczną stroną

nastepnym i duzo wyższym uczuciem jest MIŁOŚĆ...

a jako prosta w swej budowie i bardzo twardo stąpajaca po ziemi kobieta która ma swoje FIZYCZNE POTRZEBY nie wyobrazam sobie zadnego z powyższych uczuc bez sekualnej jego strony

odczuwam tez podziw, szacunek itd... moze niektorzy mylą je z zakochaniem lub z miłością...

 

taka aseksualną miłość to czuc można do dziecka! (choc sa zboczency co i tu z seksem sie im kojarzy )

jest tez miłość do babci, mamy, brata itd...(tu tez bywaja zboczenia ))) )

no i sa np ludzie ktorzy w ogóle seksu nie potrzebują i ci to kochaja pewnie tak jak umieją

a ktorys z panów ktorzy twierdza inaczej niz ja pokochał kiedys innego faceta? (nie mam na mysli brata dziadka wujka ani taty)

i w czym ta miłość się przejawiała?

bardzo jestem ciekawa....

 

a moze mylicie to z przyjaźnią?

[Zouza® 29 620]

 

jako prosta w swej budowie i bardzo twardo stąpajaca po ziemi kobieta która ma swoje FIZYCZNE POTRZEBY nie wyobrazam sobie zadnego z powyższych uczuc bez sekualnej jego strony

 

A wyobrażasz sobie, że można nie odczuwać TAKICH fizycznych potrzeb? I wyobrażasz sobie, że są osoby bujające w obłokach i/lub bardzo skomplikowanej konstrukcji psychicznej i/lub bardzo uduchowione? 

Bo ja sobie wyobrażam, choć na pewno nie w moim "wykonaniu".

 

a moze mylicie to z przyjaźnią?

 

To mogłyby powiedzieć tylko osoby o takim sposobie odczuwania. My możemy sobie jedynie pogdybać, bo potrzeby fizyczne pełnią u nas bardzo ważną rolę.