Moje przemyślenia.

[Jans✩ 5 320]

 

 

mi się wydaje że różnica między bi a hetero jest taka, że hetero nie potrafiłby się ZAKOCHAĆ w osobie tej samej płci

 

... gdyby tylko chcial .. bo przeciez nic nie stoi na przeszkodzie

[femmefatale 1 255]

oj chyba nie bardzo...

to tak jak ktos jest bi ale nie chce tego...i nie chce odczuwać tego co czuje np do kolegi z pracy czy przyjaciela a jednak czuje

 

chcenie w kwestii uczuć niestety jest bezradne

[ktoś 2 211]

 

mi się wydaje że różnica między bi a hetero jest taka, że hetero nie potrafiłby się  ZAKOCHAĆ w osobie tej samej płc

potrafiłby  

[creampie✩ 1 606]

U nas jest miejsce dla wszystkich, którzy swoimi zachowaniami seksualnymi nie łamią prawa. 

 

 

Zamieszczenie twarzy nie jest łamaniem prawa, a nie ma dla takich zachowań miejsca na TYM FORUM, więc jednak nie do końca.

[Zouza® 29 620]

Chcesz na ten temat podyskutować? Najpierw przeczytaj Regulamin i zorientuj się DLACZEGO nie zamieszczamy zdjęć z twarzą (i dlaczego może to prowadzić do łamania prawa), a potem dyskutuj w dziale POMOC. 

I koniec takiej debaty w wątku i rozwalania Autorce tematu.

[femmefatale 1 255]

potrafiłby  

ja uważam że jestem w 100% hetero i nie potrafiłabym pokochać kobiety

mogę lubić jakąś (najbardziej takie które są podobne do mnie czyli konkretne, silne)....mogę nawet seks uprawiać (tak myślę i dążę właśnie do tego ostatnio) ale o uczuciach wyższych względem kobiety nie ma mowy...

a myślę, że kobiecie bi takiej już dorosłej... dojrzałej, co najmniej raz w życiu przydarzyłoby się wzdychanie do jakieś koleżanki

szczególnie ze ja kochliwa jestem bardzo...

 

i myślę że analogicznie jest z mężczyznami

taki któremu udało się pokochać kolegę zdecydowanie hetero nie jest

[Zouza® 29 620]

Ja bym się przychylała do opinii Ktosia, że zakochać, romantycznie i platonicznie, heteryk może. Nie będzie natomiast dążył do kontaktów seksualnych. Pomijam tu chęć zdominowania mężczyzny przez partnerkę (bądź odwrotnie), bo to już całkiem inna para kaloszy, o czym zresztą wspominali już przedmówcy.

Czyż nie znamy wszyscy historii zakochiwania się np. uczennic w nauczycielkach, czy studentek w wykładowczyniach? A jednak większość (jak sądzę) z nich nie dążyłaby do "konsumpcji", ba(!) nawet odrzuca je taka myśl. 

 

Mnie nie podnieca myśl na wizję seksu z kobietą/kobietami bez udziału mężczyzny. Ale już przy jego czynnym udziale jest niezwykle stymulujące.

[femmefatale 1 255]

 

Czyż nie znamy wszyscy historii zakochiwania się np. uczennic w nauczycielkach, czy studentek w wykładowczyniach?

to podziw a nie zakochanie

zakochanie ma zawsze w sobie element seksualności a ja podziwiając moja panią od polskiego nie wyobrażałam sobie jak gładzi mnie po szyi 

[Zouza® 29 620]

to podziw a nie zakochanie

zakochanie ma zawsze w sobie element seksualności a ja podziwiając moja panią od polskiego nie wyobrażałam sobie jak gładzi mnie po szyi 

 

Nie zawsze. Zdarzają się zakochania "czyste", romantyczne.

[femmefatale 1 255]

to ja nie posiadam tego genu

u mnie zawsze zakochanie jest ściśle związane z pożądaniem

bez pożądania to by raczej była przyjaźń...