Skocz do zawartości
arrek2

Ciąża ze zdrady

Rekomendowane odpowiedzi

wszystko fajnie w świecie idealny,

gdzie 1=1, a 0=0

jest potrzeba, realizujemy .......................i wszyscy są szczęśliwi

 

a co gdy okaże się, że ...........tylko mi się wydawało, że mam taką potrzebę???

a tak naprawdę, to była wyłącznie moja ............fantazja

 

pewne potrzeby, powinny pozostać, moim zdaniem, tylko fantazjami

np potrzeba ............mordu

 

realizując swoje potrzeby staram się, nie robić tego kosztem innych

piszę staram się, bo będąc Kochankiem, jednak zdradzam

 

życie jest jednak..................popieprzone, a jednocześnie cudowne

 

dlatego, starajmy się realizując nasze potrzeby, nie robić tego kosztem innych:):)

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Stag, tym razem się rozumiemy. Częściowo. Partii pedofili bym jednak w to nie mieszał. Nie znam osobiście ani jednego przypadku o którym tu mowa. Co mnie jednak uderza: jak w ogóle można krytykować czyjąś fantazję? Przecież to magiczne obszary. Niezaludnione. Bardzo różne od stereotypu, rzeczy najczęściej, niewykonalne. Nieakceptowalne. Dopóki pozostają w obszarze fantazji która jest jedynie "chwilową podnietą" co się z czasem zwyczajnie nudzi, przejada i wypala, nikomu nie dzieje się żadna krzywda. Gdyby rzeczy o których my tu w ogóle na forum rozmawiamy były szeroko akceptowane, "normalne" to byłoby nas tu licząc w milionach. Dlaczego więc jest nas "tylko" tylu? Bo rozmawiamy i często robimy rzeczy uznawane za obrzydliwe. Nie widzę jednak większych przesłanek do tego, aby "linczować" Rogaczy z takimi (tylko?) fantazjami, albo (już aż?) potrzebami i obmyślać tragicznych scenariuszy co się stanie z dzieckiem. Jest dziecko? Są rodzice? Robią co w ich mocy, aby dzieciak miał się jak wszystkie inne. Po co zakładać z góry kataklizm, skoro realizacja takiego akurat zamysłu który jest przeciwieństwem gwałtu, nie musi być traumą dla dziecka? Jest również oczywiste że dzieje się to w porozumieniu. Muszą małżonkowie razem "tego" chcieć i porzućmy tu analizy o tym, "dlaczego". ... Czy dziecko miałoby z tego powodu cierpieć, skoro jest oczekiwane bardziej niż przypadkowa "wpadka"?

 

a co gdy okaże się, że ...........tylko mi się wydawało, że mam taką potrzebę???

 

To zostaw Kochankom tę zaletę :D Najczęściej wydaje im się że chcą się spotkać z Parą Cuckold. Potem patrz temat "najlepsze tłumaczenia" ;) Nie przyszłoby mi nawet do głowy, że Rogacz z HW, mogą tak ważną, diametralną decyzję podjąć "ot tak kurwa sobie". Przecież tu mowa o dziecku! Sorry, ale prędzej Kochanek nie przyjdzie by to dziecko zrobić :D

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

No i znowu ... Stag to już było . Co ma ciąża ze zdrady z pedofilią !?! Ja za cholerę żadnego związku nie widzę . Usiłuję spokojnie napisać , że z punktu widzenia dziecka ważne jest aby było kochane a nie to czyj plemnik był sprawcą ciąży. Mojego szanownego tatusia widziałem w życiu ze trzy razy i co z tego że wszystko było legalne ? W czym niby pomógł mi fakt, że zdążyłem go poznać i uznać , że był głupim gnojem ? Że moja matka uznała, ze powinienem wiedzieć ... a na chuj mi to było ? Równie dobrze mogłem uważać za ojca ojczyma i pewnie byłoby mi z tym dużo lepiej.... To w temacie udzielania dziecku niepotrzebnych informacji.

Uważam, i jest to moja prywatna opinia , że taka decyzja pary jest ich prywatną sprawą i jeżeli będą respektować wynikające z tego konsekwencje to wara wszystkim od ich decyzji.

  • Lubię 9

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

...............................Sorry, ale prędzej Kochanek nie przyjdzie by to dziecko zrobić :D

a tutaj bym usprawiedliwił, jego nieobecność :):):),   a osobiście nie umawiałbym się w takim celu.

 

Uważam, i jest to moja prywatna opinia , że taka decyzja pary jest ich prywatną sprawą i jeżeli będą respektować wynikające z tego konsekwencje to wara wszystkim od ich decyzji.

a tutaj to się zgadzam z Ktosiem, oczywiście jeżeli będą respektować wynikające z tego konsekwencje

 

 

no i teraz muszę podsumować swoje stanowisko, wyszło że jestem przeciw, a nawet za:):)

a poważnie jeżeli dorośli ludzie, dojrzali ( nie myślę o wieku), mają taką potrzebę

to zgadzam się z Ktosiem " wara wszystkim od ich decyzji"

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Mnie przytaczanie tu pedofilii, jako porównanie tych zachowań (nie bezpośrednie ale jednak), niezmiernie bulwersuje. Pedofilia jest jednym z najobrzydliwszych przestępstw, nawet na etapie fantazji moralnie nie do obrony. Nieslubna ciąża jest po pierwsze legalna, a na etapie fantazji zapewne bardzo podniecająca dla osób, ktore to kręci. Jak ktosiu powiedział, decyzja pary jest suwerenna decyzja i nic nikomu do tego. Inaczej idac tym schematem, moglibysmy do tego samego worka wrzucic zaplodnienie pozaustrojowe ze nasienia dawcy.

Inna sprawa jest odpowiedzialność rodziców (niekoniecznie biologicznych) za wychowanie dzieci.

  • Lubię 9

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Nie jest ważne kto, ale jakim będzie rodzicem.

 

Zacznę od końca. "Nie ważne kto, ale jakim" - to bardzo ładne hasło, o właściwości sloganu. Gdyby miało to wewnętrzną treść, od kandydata na rodzica wymagano by kompetencji na rodzica.  tymczasem wymaga się wiedzy, patentów, świadectw na każdą okoliczność, tylko nie na posiadanie kwalifikacji jakościowej jako kandydat na rodzica.   Wystarczy umiejętność zapładniania, która nie wymaga żadnej nauki.

 

 

Jeżeli Rogacz, chce świadomego pregnancy risk i chce, aby dziecko które będzie wychowywał miało obce geny, to znaczy że natura tak go uwarunkowała

Stawianie tezy, że "natura go tak ukierunkowała" jest całkowitą dowolnością.  Miałoby to może jakąś podstawę, gdybyś wyjaśnił, co to takiego "natura".  I jak się poznaje, co kogo ukierunkowuje - natura czy coś innego.

 

 

Wiedza na temat tego w jaki sposób zostało spłodzone oraz przez kogo, jest mu zbędna zupełnie

Decydowanie za dziecko co mu jest zbędne w tak zasadniczej sprawie, nie wynika z wiedzy o dziecku i jego potrzebach, ale z arbitralności rodzica.  Być może nie słyszałeś, a może jednak tak, że coraz poważniej w cywilizowanych krajach dyskutuje się o prawie dziecka do prawdy o swoim pochodzeniu,  i urodzeniu.  Niezależnie od tego, nie rodzic jest od finalnej decyzji co ma, a czego nie ma wiedzieć dziecko, a dziecko.  Ono ma prawo do każdej wiedzy o sobie.

 

 

I wreszcie czy wiesz czym są potrzeby?

Zadajesz całą serię pytań,nie dając na nie własnej odpowiedzi.  Co to takiego ta "potrzeba" ?

 

 

Jak myślisz, ile związków małżeńskich rozpadło się przez cuckold, bo ich to jednak przerosło? Ile ucierpiało na tym dzieci?

 

Mnożenie pytań tego rodzaju jest tylko mnożeniem pytań. Nie stanowią one żadnej odpowiedzi. a ilość pytań nie zamienia się  w jakość.  No właśnie - ile dzieci ucierpiało? 

Odpowiedź nie jest specjalnie trudna: w im bardziej nietypowej i trudnej sytuacji relacyjnej między dorosłymi pojawi się dziecko, tym łatwiej o problemy pomiędzy dorosłymi i dziećmi z takich relacji i tym więcej na tym dzieci cierpią.  Psychologia rodzinna ciągle udziela takiej samej odpowiedzi na to pytanie. 

większość rodziców, nawet w bardzo standardowych sytuacjach ma poważne problemy z wychowaniem dzieci, ponieważ nie umieją być "jacyś", a nie "byle jacy". Jakość wychowania jest zawsze w mniejszości wobec banalnej ilości wyprodukowanych dzieci.  To także jest od dawna znane.

 

Nie rozwiązuje tych problemow pobożne życzenie, że najważniejsze "jacy" są rodzice. Z ważności życzenia nie wynika realność jego spełnienia się.

Czy masz inną odpowiedź? 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Miałoby to może jakąś podstawę, gdybyś wyjaśnił, co to takiego "natura". I jak się poznaje, co kogo ukierunkowuje - natura czy coś innego.

 

Nie rozumiem masła maślanego którym mnie zacytowałeś. Co to jest natura, (czy może się zwyczajnie przyczepiłeś do tego akurat słowa bo użyłem takiego a nie innego?)  jak odbywa się naturalne kształtowanie kory mózgowej na wskutek takich a nie innych przeżyć, lub czym są uwarunkowania genetyczne, to każdy powinien wiedzieć już na etapie liceum, o ile nie wcześniej, później może jeszcze się dokształcać w kierunku psychologii. No wiesz, mama bije i pije, tata jest cacy, może wyrośnie "pedał". Może, bo to jeszcze zależy od tych czynników otoczenia. Czy znajdzie się dziewczyna, czy też nie, czy będą się z niego naśmiewały dziewczyny w klasie czy też nie, kto go podniósł i pożałował pierwszy raz jak mu się krzywda stała, i wiele wiele innych zdarzeń które powodują w mózgu reakcje całkowicie naturalne w których młody człowiek wyrabia sobie swój nieodwracalny punkt widzenia. Mogą być to reakcje obronne, wyparcie. Nie myl ludzkiej natury z drzewami, sadzonkami..... polnym kwieciem, choć to też jest natura.

 

 

Mnożenie pytań tego rodzaju jest tylko mnożeniem pytań.

 

To zupełnie tak samo jak Twoje posty, które są tylko kolejnymi postami. Najpierw są aktualne, które w momencie gdy napiszesz kolejny, staną się poprzednimi. Wielokrotnie się powtarzasz, nie widzę więc sensu w tej zaczepce.

 

 

No właśnie - ile dzieci ucierpiało?

 

A skąd ja mam wiedzieć ile? Zakładam jednak że proporcjonalnie więcej, niż z wydumanej tu ni to fantazji, ni to potrzeby wcielenia czegoś w życie. O tym czym są potrzeby już za chwilę, bo zdajesz się jednego od drugiego nie odróżniać, chociaż swój punkt widzenia w tym zakresie, przedstawiłem nad wyraz jasno odróżniając "rzeczy" nie do zrobienia, od pragnień, do których dążymy.

 

 

Nie rozwiązuje tych problemow pobożne życzenie, że najważniejsze "jacy" są rodzice. Z ważności życzenia nie wynika realność jego spełnienia się.

 

To nie jest "pobożne życzenie". Nie przewiduję kataklizmów. Jest więc naturalne (tutaj znów ta niezrozumiała natura działa), że widzę wszystko bardziej optymistycznie, niż np Ty, który masz inną naturę. Pesymistyczną wobec powyższego. Jeszcze Ci obiecałem przypomnieć czym są potrzeby. Np sam fakt że tu jesteś, wynika z Twoich potrzeb. Gdybyś miał inne, byłbyś w portalu Fronda.pl równie dobrze znany jak tutaj. I pisał tak wiele. Np że "z ważności życzenia nie wynika realność jego spełnienia się". Można to podłączyć do wszystkiego, cóż za wspaniała maksyma.

 

 

Odpowiedź nie jest specjalnie trudna: w im bardziej nietypowej i trudnej sytuacji relacyjnej między dorosłymi pojawi się dziecko, tym łatwiej o problemy pomiędzy dorosłymi i dziećmi z takich relacji i tym więcej na tym dzieci cierpią.

 

Sam sobie odpowiedziałeś na kwestię jak ważny jest fakt kto dziecko począł i jaka w tym rola Kochanka, czyli żadna. Jest dawcą spermy krótko mówiąc, albo pójdźmy dalej,- że "pani z bele kim nie chce" więc jest to zaufany przyjaciel rodziny, który ma jednak do odegrania jedną wyraźną rolę. Zrobić dziecko. Ale skoro Ty tak do "natury" się przyczepiłeś, to może i ja poproszę o doprecyzowanie, czym takim są "nietypowe sytuacje relacyjne między dorosłymi" w których pojawia się dziecko i co wywoła niechybnie problem. (I dlaczego zaraz napiszesz o tym że ciąża wywołana przez Kochanka jest właśnie taką sytuacją). Bo czym innym jest trudna sytuacja, (tu się zgodzę że dziecko w trudnym okresie małżeństwa nie jest najlepszym pomysłem, choć może być spoiwem), a czym innym jest nietypowa sytuacja. Np nietypowy seks. Np w windzie towarowej centrum handlowego w Tczewie. Podczas lotu spadochronowego (o ile to w ogóle możliwe, byłoby extra nietypowe, co nie? Słyszałem że jeden ksiądz tak ślubu udzielał w locie, to można by od razu skoczyć ze stratosfery i podczas spadania skonsumować pierwszy małżeński seks), w kuchni, prawie przy gościach jak oni siedzą w dużym i w każdej chwili może kto wleźć, albo w kiblu. W przymierzalni podczas zakupu stanika. Opowiedz, co złego jest w nietypowych sytuacjach, którymi się tu głównie zajmujemy na tym forum.,

 

Czy może lepiej jest uprościć, zamiast tych wszystkich bardzo starannie dobranych słów w których Ty się doszukujesz sloganu u mnie a ja sloganu u Ciebie, że są w tym temacie tacy co są bardziej za niż przeciw, oraz tacy, co są bardziej przeciw niż za ;) I że to wszystko jest wynikiem tego, jak nam się pofałdowała kora i dlaczego, oraz naturalnym czynnikiem który steruje forum, a jest nim dyskusja? ;)

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

a osobiście nie umawiałbym się w takim celu.

 

ja również. Odmówiłbym po prostu. Co nie zmienia faktu że nie skrytykowałbym nikogo za to że się tego podjął oraz żadnej Pary za to że tego pragnie. Arcyciekawym tematem tu myślę, byłaby... (no jak by to ująć żeby mi zaraz nie zarzucono że dziecko jest eksperymentem godnym opisu?), ... relacja takiej pary, jak idzie "wychowanie" takiego dziecka. Jakie są różnice, czy w ogóle są? Czy wie? Ile ma lat? Jaką ma płeć? Sądzę jednak że są to rzeczy tak bardzo prywatne że nie będzie takiej relacji i takiego tematu. Choć mogę się mylić.

 

nie znam tych statystyk i ogólnie nie wierzę w statystyki.

 

a ja mam dostęp do najróżniejszych statystyk i wierzę w statystyki, bo dlaczego miałbym w nie nie wierzyć, skoro są wykładnią. Np tego co dzieje się tutaj. Jest jednak spora różnica pomiędzy statystykami anonimowymi a sondą uliczną, no sorry. Wyobrażasz sobie Panią z mikrofonem jak podbija do Pary Cuckold na ulicy, otoczonej wianuszkiem własnych dzieci, sąsiadów i pyta o pozamałżeński seks albo o cuckold? Spodziewasz się że 100% odpowiedzi byłoby prawdziwych? Bo ja nie, i Ty też na pewno nie. Bagatelizowanie rzetelnych statystyk jest błędem.

 

Decydowanie za dziecko co mu jest zbędne w tak zasadniczej sprawie, nie wynika z wiedzy o dziecku i jego potrzebach, ale z arbitralności rodzica. Być może nie słyszałeś, a może jednak tak, że coraz poważniej w cywilizowanych krajach dyskutuje się o prawie dziecka do prawdy o swoim pochodzeniu, i urodzeniu.

 

Zgodzę się z ta "arbitralnością". Mamy jednak coś takiego jak rozsądek. Coś o tym wspominałem w kwestiach np fantazji o żonie dziwce, które się niechcąco wcieliły w życie, albo o divach. Zauważ też, że punkt widzenia, zależy od punktu siedzenia. Podobnie jak Ktosia, mnie również "spłodził" biologiczny mój ojciec, lecz wychowywał ktoś zupełnie inny. Jest więc już nas dwóch, przeciwko całej rzeszy która nic na ten temat nie mówi i zaśpiewamy jednym chórem. Gówno, wielkie gówno mnie to interesowało kto jest moim biologicznym ojcem. Nigdy mnie nie ciągnęły historie znane bardziej z Hollywood niż z życia, żebym ja pragnął wiedzy, albo z nim kontaktu. Dowiedziałem się, bo już byłem wystarczająco duży by wiedzieć. I to wszystko. Nigdy się nie poczułem "oszukany" i nie było żadnych filmowych histerii "jak mogłaś mnie przez tyle lat oszukiwać". Nie trzaskałem drzwiami, itd. Zwisało mi to że to nie ojciec tylko ojczym.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Dobra, znudziło mi się klepanie tego samego raz po raz.

Ktosiu poziom Twych ripost jest naprawdę niecelny.. I kto tam jeszcze..

Napisałem w nawiasie przy pedofilii słowo przykład, tak? Co jest kurwa niejasne? To iż podaję bardziej jaskrawy efekt? Przecież nie porównuję tej konkretnej durnej fantazji z pedofilią a tylko przedstawiam swoją obawę przed osobami które zaczynają najpierw mówić o fantazjach a potem je wprowadzać w życie. I nie wiem czy arekk2 to zrobi ale mam prawo reagować tak jak i on o tym pisać.. Ja w razie sytuacji kiedy mój sąsiad wykaże niebezpieczne dla mnie lub moich bliskich zachowania nie będę udawał iż żyjemy w "Szwecji".. Bo nie jesteśmy (Polacy) jeszcze na wiele gotowi. Zatem daję ostrzegawczy sygnał dezaprobaty:) i tyle w tym akurat przypadku.

 

Wasz forumowy faszysta;)

  • Lubię 1
  • Haha 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Np sam fakt że tu jesteś, wynika z Twoich potrzeb.

 

Sem, tak sobie dyskutujemy, że dyskutujemy o rożnych sprawach.

Jeśli wyjaśnieniem tego, na czym polega "potrzeba" ma być to, że tu w tym momencie jestem, to jest to bardzo fajne wyjaśnienie, do niczego się nie nadające.  Każdy w każdej chwili ma jakąś potrzebę. Nie ma chwili, żeby ich ne było.  I już sobie sprawę wyjaśniliśmy nic nie wyjaśniając.

 

O to, czym jest "natura" spory trwają od początku cywilizacji i są na ten temat bardzo różne wyobrażenia.  Najlepiej sprawę "natury" zna każdy biskup. On wie, co to takiego.  Ja z nim nie dyskutuję.  Co do reszty spraw "natury" jest o czym dyskutować.

 

 

Co to jest natura, (czy może się zwyczajnie przyczepiłeś do tego akurat słowa bo użyłem takiego a nie innego?) jak odbywa się naturalne kształtowanie kory mózgowej na wskutek takich a nie innych przeżyć, lub czym są uwarunkowania genetyczne, to każdy powinien wiedzieć już na etapie liceum, o ile nie wcześniej,

 

O tym prawie nikt się w szkole nie dowiaduje, albo dokładnie nikt. z tego samego co wyżej powodu.  o procesach rozwojowych też uczy się po łebkach i po maturze człowiek jest jak tabula rasa w tych sprawach.  Gdyby nie był, miałby okazję być lepszym rodzicem.

 

 

czym takim są "nietypowe sytuacje relacyjne między dorosłymi"

Zapładnianie żony męża przez kochanka żony, gdy mąż wie o tym od początku lub dowiaduje się później i znikanie kochanka, rodzenie dziecka z takiej relacji i jego wychowywanie jest nietypowe. I rodzi skomplikowane sytuacje między taką żoną, jej mężem a następnie dzieckiem. To sie rzadko zdarza, ze w takich relacjach cos sie nie rypnie, na ogół  dogłębnie i ostatecznie.

 

 

To zupełnie tak samo jak Twoje posty, które są tylko kolejnymi postami. Najpierw są aktualne, które w momencie gdy napiszesz kolejny, staną się poprzednimi. Wielokrotnie się powtarzasz, nie widzę więc sensu w tej zaczepce.

Sem, trochę powagi. proszę.  Cokolwiek sam powiesz czy zrobisz, "to tylko powiedzenie i tylko zrobienie". Jak ktoś powie "kocham" to tylko powiedział., w dodatku wczoraj, A dziś powiedział "nie kocham", a jutro powie coś jeszcze innego.

Nie robię "zaczepek", ale przypominam, że ilość takich pytań nie przechodzi w jakość. 

 

Co do reszty "masła maślanego" możemy sobie na tym poprzestać. Każdy z nas "powiedział co wiedział", a jutro to już będzie tylko "poprzednio powiedziane".

 

Ja powiedziałem rzecz prostą: zabawa w coś takiego, że przychodzi kochanek, zapładnia żonę męża i już, to kiepska zabawa.  Z przyjemnej przez chwilę zabawy - pytanie dla kogo faktycznie przyjemnej - są długotrwałe skutki i dotyczą one nie tylko tych, co się tak bawili.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...