Skocz do zawartości
Cuckoldplace

Kompleksy?

Rekomendowane odpowiedzi

Kobiety staranie się by być atrakcyjną i pożądaną mają chyba gdzieś tam wdrukowane. Ja lubię to robić nie tylko dla facetów, ale dla samej siebie ;) ale mnie nie o to chodzi. Chodzi mi o pewne mantamenty na które nie mamy za bardzo wpływu. Staranie to jedno, a hmmm...pewne braki,do drugie.

wszystko jest w głowie. Jak się nam coś nie podoba to to zmieńmy, jak nie możemy [albo nas nie stać] to pozostaje tylko akceptacja. Takie banalne a takie trudne.

 

Kiedyś czytałam, że smutne jest, iż Kobiety zdają sobie sprawę ze swojej atrakcyjności grubo po 30, nawet po 40, dopiero wtedy przestają im przeszkadzać wszystkie 'kompleksy', dopiero wtedy wiedzą jak się uwodzi, zdają sobie sprawę ze swojej Kobiecości. itp. Szkoda tylko, że zajmuje to tyle cennego czasu ;)

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

wszystko jest w głowie. Jak się nam coś nie podoba to to zmieńmy, jak nie możemy [albo nas nie stać] to pozostaje tylko akceptacja. Takie banalne a takie trudne.

 

Kiedyś czytałam, że smutne jest, iż Kobiety zdają sobie sprawę ze swojej atrakcyjności grubo po 30, nawet po 40, dopiero wtedy przestają im przeszkadzać wszystkie 'kompleksy', dopiero wtedy wiedzą jak się uwodzi, zdają sobie sprawę ze swojej Kobiecości. itp. Szkoda tylko, że zajmuje to tyle cennego czasu ;)

Faceci też :D

To sie dzieje dlatego ze w tym wieku dociera do nas ze atrakcyjność nie leży w "idealnych" kształtach :D

  • Lubię 6

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Na to właśnie liczę :) ale pewnie się nie dowiem, dopóki nie spróbuję

 

Widziałam Cię, i się akurat nie dziwię ;)

 

Kobiety staranie się by być atrakcyjną i pożądaną mają chyba gdzieś tam wdrukowane. Ja lubię to robić nie tylko dla facetów, ale dla samej siebie ;) ale mnie nie o to chodzi. Chodzi mi o pewne mantamenty na które nie mamy za bardzo wpływu. Staranie to jedno, a hmmm...pewne braki,do drugie.

Coś takiego jak "mankament" nie istnieje. Istnieje tylko wrażenie, że coś jest mankamentem. wrażeniom tym podlegają Wysokie Spotykające się Strony. One się wymieniają wrażeniami, oraz zachowują je dla siebie. Wrażenia są tym bardziej zmiennie, im różniejszych osób dotyczą. U jednej dziewczyny uwielbiam jej szczupłe nogi, bo uwielbiam szczupłe nogi, a u drugiej uwielbiam jej masywne nogi, bo uwielbiam masywne nogi. Ta pierwsza z masywnymi nogami byłaby fatalna, ta druga ze szczupłymi - też fatalna.  Najmocniej to się składa w dobrą całość, lub nie składa, poprzez osobowość.  Polubię i będą mnie ekscytować patykowate nogi tej, ktorej osobowość mnie przekonuje, odpowiada mojej; a za przeciętne uznam super proporcjonalne nogi tej, ktora mnie nie grzeje, albo wręcz osobowościowo odpycha.

No właśnie, trafiłaś w sedno. Mąż bezwarunkowo akceptuje moje ciało. Ba, żeby tylko... jest nim wręcz zachwycony, i dużo o tym mówi. Ale to Mąż, człowiek z którym dzielę nie tylko łóżko, ale i życie, wspomnienia i ekstremalnie trudne, intymne momenty, które nie będą nigdy (bo i nie mogą być) częścią relacji z potencjalnym Kochankiem. Zapewne te wszystkie fakty wpływają na jego obraz postrzegania mojego ciała przez Męża, bo są nierozerwalną częścią mnie, w jego oczach. W mojej głowie jest taki obraz (póki co tylko obraz, bo doświadczeń brak), że z Kochankiem chodzi jednak o fizyczność, przede wszystkim, o to czy go kręci moje ciało, pomimo niedoskonałości.

 

To pytanie do Shishy- jak sobie radzisz w trakcie, czy blokuje Cię to w jakikolwiek sposób i ogranicza doznania? Czy to wątpliwość, która pojawia się, ale znika podczas?

Z kochankiem chodzi o fizyczność, chodzi o ekscytację, zmysłowość. Ale i o tajemnicę. tajemnicą jest - w założeniu, nie zawsze w reaalizacji - każde takie spotkanie.  Tajmnica to coś czego się nie dzieli tak samo z mężem. Albo - wcale nie dzieli.  Bywa, że kobieta bardziej się daje poznać kochankowi niż własnemu mężowi.

  • Lubię 7

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Corrado dziękuję za to co napisałeś, bo z Twojego opisu wyłania się obraz Kobiety Prawdziwej, spójnej i "idealnej" w swej unikalności. 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Corrado dziękuję za to co napisałeś, bo z Twojego opisu wyłania się obraz Kobiety Prawdziwej, spójnej i "idealnej" w swej unikalności. 

Trafnie to ujęłaś - "idealnej" w cudzyslowiu.

Ja uwielbiam kobiety nieidealne. Idealność mnie męczy, nudzi i śmieszy.

Kobiety nieidealne, skomponowane, stają się idealne.

wszystko jest w głowie. Jak się nam coś nie podoba to to zmieńmy, jak nie możemy [albo nas nie stać] to pozostaje tylko akceptacja. Takie banalne a takie trudne.

 

Kiedyś czytałam, że smutne jest, iż Kobiety zdają sobie sprawę ze swojej atrakcyjności grubo po 30, nawet po 40, dopiero wtedy przestają im przeszkadzać wszystkie 'kompleksy', dopiero wtedy wiedzą jak się uwodzi, zdają sobie sprawę ze swojej Kobiecości. itp. Szkoda tylko, że zajmuje to tyle cennego czasu ;)

W zasadzie to jest smutne, ale niekoniecznie.

Kobieta czterdziestoletnia nie jest taką samą kobietą, jak dwudziestolenia, choć to ta sama kobieta.

Kiedy patrzę na pąk kwiatu nie odczuwam smutku, ale cieszy mnie, że rozkwitnie.

Smutne wydaje mi się to, gdy pąk uwiędnie i nie wyda kwiatu.

 

Ale są też kwiaty wczesnowiosenne. Wedy dwudziestka ma kwalifikacje czterdziestki.

Tylko bywa kłopot z przymrozkami. Zwłaszcza, gdy niefachowy ogrodnik za wcześnie osloni to co przed przemarznięciem chroni.

Potrzebni są więc fachowi ogrodnicy.

 

Taka kolej rzeczy.

  • Lubię 7

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Ale są też kwiaty wczesnowiosenne. Wedy dwudziestka ma kwalifikacje czterdziestki. Tylko bywa kłopot z przymrozkami. Zwłaszcza, gdy niefachowy ogrodnik za wcześnie osloni to co przed przemarznięciem chroni. Potrzebni są więc fachowi ogrodnicy.

 

Jak to pięknie określiłeś! 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

U jednej dziewczyny uwielbiam jej szczupłe nogi, bo uwielbiam szczupłe nogi, a u drugiej uwielbiam jej masywne nogi, bo uwielbiam masywne nogi.

 

Genialne zdanie! Zazdroszczę Ci, bo sam chciałbym takie ukuć:) W tych kilku słowach udało Ci się zawrzeć wszystko, co na ten temat myślę.

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Corrado, siądę wieczorem przy winie i postaram się to ogarnąć  :D

Kiedy patrzę na pąk kwiatu nie odczuwam smutku, ale cieszy mnie, że rozkwitnie.

Smutne wydaje mi się to, gdy pąk uwiędnie i nie wyda kwiatu.

 

Ale są też kwiaty wczesnowiosenne. Wedy dwudziestka ma kwalifikacje czterdziestki.

Tylko bywa kłopot z przymrozkami. Zwłaszcza, gdy niefachowy ogrodnik za wcześnie osloni to co przed przemarznięciem chroni.

Potrzebni są więc fachowi ogrodnicy.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Corrado, siądę wieczorem przy winie i postaram się to ogarnąć   :D

To siądźmy sobie razem: Ty przy winie, a ja przy winie i kwitnącej dziewczynie.

Jak to pięknie określiłeś! 

Leroy Merlin określa to tak:  bohater domu. :->

Genialne zdanie! Zazdroszczę Ci, bo sam chciałbym takie ukuć :) W tych kilku słowach udało Ci się zawrzeć wszystko, co na ten temat myślę.

 

Żeby ukuć, trzeba zrobić tak:

jadę tramwajem i jest dobra pogoda. Obok mnie kobieta. ciągle gada przez komorę. Komóra mnie nieco irytuje. Ale patrzę na kobietę - ma masywne nogi i biodra tego samego projektu. Patrzę dalej i dochodzę do konkluzji.

Co jej przedstawiam tak: pani z pewnością świetnie tańczy ! 

Ona odkłada wreszcie komórę i przez chwilę stoi zdumiona, przez co nic nie może wykrztusić.

Po chwili mówi: ale ja mam taki duży tyłek! 

Ja jej na to: to nie ma nic do rzeczy. Zaraz będzie przystanek i możemy to sprawdzić.

Jest przystanek. Wysiadamy. włączam mojego smarta i daję jej jedną słuchawkę, sam zakładam drugą. Puszczam muzę testującą.

Nie mija pół minuty jak się okazuje, że duży tyłek nie przeszkadza w niczym.  Nawet odwrotnie - pomaga się jej poczuć jak prawdziwa Wenezuelka tańcząca w gorącym rytmie.

Obok przechodzą inne kobiety. Z grubymi nogami i i z chudymi nogami. Jedna się dołącza. Pozostałe czekają, żeby im ktoś wyjaśnił, że ich chude nogi to są świetne nogi, oraz ich grube nogi są świetne.

  • Lubię 8

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Kiedyś czytałam, że smutne jest, iż Kobiety zdają sobie sprawę ze swojej atrakcyjności grubo po 30, nawet po 40, dopiero wtedy przestają im przeszkadzać wszystkie 'kompleksy', dopiero wtedy wiedzą jak się uwodzi, zdają sobie sprawę ze swojej Kobiecości. itp. Szkoda tylko, że zajmuje to tyle cennego czasu

 

 

Może szkoda, a może nie. Przecież odkrywanie siebie samej jest fascynujące!

Z tym wiekiem jest coś na rzeczy. ;) Zmienia się "środek ciężkości" i choć wygląd jest ważny, dla dbającej o siebie kobiety, to przecież nie jest najważniejszy. 

Słusznie powiedział Corrado - ideały są cholernie nudne. Także w seksie. No bo jak można odlecieć z kimś, kto bez przerwy się kontroluje? Kto zamiast skupić się na partnerce/partnerze, na jej/jego i własnej przyjemności, stara się jak najkorzystniej wyglądać?

Chłopcy/dziewczyny z plakatu są fajni. Na plakacie. ;)

  • Lubię 7

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...