Skocz do zawartości
piotr38lodz

Od początku

Rekomendowane odpowiedzi

 

Chcę być najlepszym kochankiem dla mojej żony, to zrozumiałe, ale wcale nie uważam, że jestem nim tylko dlatego, że jestem jej mężem!

 

 

Dokładnie, ale jestem najlepszym kochankiem dla żony, bo ją najlepiej znam, umiem słuchać jej potrzeb, i je realizować z największym zapałem. Żaden kochanek nie będzie miał tak długiego stażu w kontaktach z żoną jak ja, a to daje mi duuużą przewagę. 

 

Trzeba słuchać, patrzeć i uczyć się, i ćwiczyć nowe umiejętności:D 


pushek pisaliśmy to samo w jednym czasie:D

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Wyobrażam sobie, że problemem może być brak punktu odniesienia. Myślę, że to może działać tak: "to jest mój jedyny facet, czy na pewno chcę to zmienić?" a później "chcę, bardzo chcę, ale jeśli z nim będzie lepiej? jeśli okaże się, że zmarnowałam życie?".   Z drugiej strony dochodzi mój lęk "a co jeśli ona dojdzie do wniosku, że zmarnowała ze mną łóżkowe życie?"  

Ja sobie myślę, że masz zupełnie niewłaściwe podejście do tematu. Seks z innym/ innymi ma być Waszym przeżyciem, Waszym doświadczeniem. Czymś w czym Wy się odnajdziecie a nie każde z Was z osobna. Zbyt wielką wagę przywiązujesz do kwestii technicznych, będzie jej lepiej, rozmiarówka itp. Załóżmy hipotetyczną sytuację, że jesteście na obiedzie u znajomej i jeśli ta znajoma ugotuje najlepsze pierogi jakie jadłeś w życiu nie uznasz przecież, że zmarnowałeś sobie kulinarne życie z żoną bo ona robi gorsze pierogi. Tak samo jest w cuckold, Wasze życie , Wasz związek ma wartość wspólnie przeżytych lat, uczucia, Waszej historii i przyszłości a aktywność seksualna jest tylko jednym z elementów i wcale nie najważniejszym. Co z tego jeśli kochanek okaże się lepszym partnerem łóżkowym jeśli oboje będziecie czerpać z tego radość, co z tego jeśli będzie miał większego skoro Was to będzie nakręcać? Piszesz gdzieś dalej, że w zasadzie o siebie się nie boisz.... not true. To są własnie Twoje obawy, Twoje lęki i Twoje demony. Cuckuld jest dla ludzi, których łączy coś ponad seks, ponad przywiązanie. Tu aby wszystko zadziałało potrzeba bezwarunkowej miłości i zaufania do partnera i do siebie. Nie twierdzę, że zawsze wszystko jest super, że zawsze układ się sprawdza, sądzę jednak, że tylko doświadczając zyskujemy pewność ale możemy zrobić wszystko co w naszej mocy by upewnić się, że warto. 
  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Ja sobie myślę, że masz zupełnie niewłaściwe podejście do tematu.

 

To nie do końca tak! Podejście do tematu mam w zasadzie zgodnie z tym, co napisałeś. Cytowany przez Ciebie fragment dotyczył bardziej odpowiedzi ogólnej na Twoje pytanie dlaczego brak doświadczenia z innymi mężczyznami miałby być przeszkodą".

 

To tylko takie toretyczne rozważania. Mam nadzieję, że będę mógł to zweryfikować w praktyce:)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cytat to jedno, ja starałem się odnieść do całości Twoich postów. Teoretyzowanie jest sprawą oczywistą, ale już piętrzenie wątpliwości zamiast ich racjonalizacji świadczyć może o niepewności, strachu. To też jest naturalne i zrozumiałe wszak taki krok to nie wyjście do parku tylko poważna decyzja, która może a właściwie na pewno będzie miała wpływ na Wasz związek. To jaki wpływ będzie miała zależy już od Was. Wiesz żeby się z czymś zmierzyć trzeba to poznać ale równie ważne jest poznanie siebie i swoich słabości. Dużo piszesz o obawach w imieniu żony, ale piszesz to Ty, z własnego punktu widzenia i mi wydaje się, że to bardziej projekcja Twoich obaw na Jej osobę niż Jej własne rozterki. jak wiele razy na forum pisano przede wszystkim rozmawiajcie, poznawajcie swoje oczekiwania i wątpliwości. To co ma być budujcie wspólnym wysiłkiem a nie z nacisku czy przymuszenia jednej strony.

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

No pewnie, że projekcja! No i tych swoich obaw nie ukrywam, ale też nie mnożę ich ponad miarę.

 

Staram się przewidzieć, jakie obawy będzie mogła mieć moja żona, jako, że to ja jestem niejako pilotem tego pomysłu. Ja więc biorę na siebię odpowiedzialnośc za to, jak ona zostanie w temat wprowadzona.

 

To nie jest też tak, że te obawy paraliżują mnie na tyle, że zrezygnuję z działania. No ale jak sam powiedziałeś, to nei wyjście do parku, ale poważna życiowa decyzja. W pewien sposób nieodwracalna. Jestem pewien, że wielu forumowiczom nie udało się zrealizować swoich fantazji, choćby przez zły dobór słów lub nie branie pod uwagę wrażliwości partnera.

 

W kwesti komunikacji, rozmów i braku nacisku nawet się nie wypowiadam, bo jest to tak oczywiste (mam wrażenie, że dla wszystkich tutaj), że aż głupio o tym przypominać:)

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

To, że nie było wcześniej innych partnerów seksualnych to nie jest przeszkoda. Czasem może nawet zaleta, bo można ofiarować kochanej osobie coś na prawdę niezwykłego.

 

 

Seks z kimś innym, szczególnie jeśli ten drugi był lepszy, może być punktem wyjścia do pracy nad Waszym seksem. Gdy Ona będzie miała porównanie, będzie Ci potrafiła powiedzieć, co powinniście poprawić. A Twoja rola jest taka, byś się za to nie obraził (!) i wykazywał szczerą chęć poprawy ;)

 

No, ale tu może być mały problem. Jeśli Żona nie miała innego mężczyzny wcześniej to może być tak, że właśnie Mąż był w pewnym sensie "nauczycielem". Choćby w sytuacji, w której zaczyna namawiać Żonę do otwarcia sypialni może być, lub czuć się takim nauczycielem, pod którego kontrolą i namową Żona się otwiera. Taka sytuacja mocno buduje ego mężczyzny, bo ma poczucie, że jest zupełnie wyjątkowy dla swojej Żony, że daje Jej w sferze seksu coś czego przeciętny facet nie jest w stanie dać. No i teraz okazuje się, że w porównaniu do kochanka w łóżku jest słaby. No i Żona, świadoma, chce go wziąć za rękę i trochę poprowadzić, nauczyć, pokazać coś nowego. No i nagle z "macho" z "nauczyciela" i wyjątkowego mężczyzny robi się mały chłopiec, którego, Żona musi za rączkę prowadzić w świat prawdziwego seksu. Seks jest dla mężczyzn cholernie ważny i taka degradacja bywa czasem dramatem. I sytuacja jest paskudna bo często nie ma się gdzie "doszkolić", żeby Żonę zaskoczyć, bo przecież sypialnia otwarta tylko w jedną stronę...

 

 

Chociaż obce dłonie leżały na moich biodrach, kocham swojego faceta jak zawsze. On jest moją życiową przygodą, Jego czułość mnie obezwładnia, z Nim mam dzieci, do Niego wracam uśmiechnięta. Z Nim się pieprzę bez hamulców. Reszta jest dodatkiem. Nigdy odwrotnie nie będzie.

Napisane tak, że nie pozostawia miejsca na żadne wątpliwości. Pięknie.

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Bardzo dobry post, bardzo:)

 

Nie mogę do niego nic dodać, żeby się nie powtarzać.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Wydaje mi się, że nawet gdyby po spotkaniu okazało się, że mąż nie jest tak uzdolniony w łóżku jak kochanek to nie oznacza katastrofy. Mąż na pewno potrafi zadowolić swoją kobietę zwłaszcza jeśli był jej pierwszym facetem- bo razem od początku uczyli się jej reakcji na dotyk i to właśnie mąż najlepiej wie w jaki sposób doprowadzić swoją kobietę do rozkoszy. Kochanek może być uzdolniony ale na pewno biedniejszy o tą wiedzę.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Kochanek może być uzdolniony ale na pewno biedniejszy o tą wiedzę.

Zapewne tak. Jednak nie trudno przyjąć założenie, że kochanek wykazać się może inwencją, odejściem od rutyny o przytoczonym talencie nie wspomnę. To jednak tylko doznania fizyczne i wcale nie muszą być regułą. Ja  z uporem maniaka twierdzę, że satysfakcja fizyczna w kontakcie z kochankiem nie ma znaczenia. Rogacz i Hotka to wyższy wymiar, związek zbudowany na czymś znacznie solidniejszym niż sam popęd i satysfakcja seksualna a układ z kochankiem jest ogólnie akceptowalnym zobowiązaniem, w którym to właśnie Hotka z Rogaczem są najważniejsi i to oni czerpią z tego satysfakcję na swój sposób. Kochanek, choć czasami trudno się z tym pogodzić, jest narzędziem, instrumentem, któremu dane jest odciąć kupon przyjemności. 
  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

To jednak tylko doznania fizyczne i wcale nie muszą być regułą. Ja z uporem maniaka twierdzę, że satysfakcja fizyczna w kontakcie z kochankiem nie ma znaczenia.

Wydaje się proste i jak pisałeś dalej w swoim poście "ogólnie akceptowanym". A co wtedy, gdy pojawia się głęboka fascynacja, nie tylko fizyczna? Wtedy przewaga w seksie, "talent", inwencja i odejście od rutyny mogą przeważyć szalę. To oczywiście działa w obie strony, tzn. kochanek też może "odjechać".

Mimo tego co piszę nie chcę siać defetyzmu. Otwarcie sypialni to szalona zabawa dająca masę nowych doświadczeń i emocji. Myślę, że nie ma znaczenia to kiedy się zaczyna, bo droga każdej pary jest zupełnie inna. Trzeba mieć tylko świadomość tego, że wkraczamy w świat, który może nas zupełnie zaskoczyć, a możliwości "rozwoju sytuacji" jest nieskończenie wiele.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...