Skocz do zawartości
jhomek

Podróż w poszukiwaniu namiętności

Rekomendowane odpowiedzi

Kolejna część opowiadanka, tym razem bardziej w temacie cuckold - ale, taki cuckold w nieco innym wydaniu... :) http://ero-sfera.blogspot.com/2015/08/podroz-w-poszukiwaniu-namietnosci-cz-6.html

 

-Olga… kochanie, już jesteśmy - czule budził ukochaną Hubert, gdy tylko w zasięgu wzroku ujrzał zieloną tablicę z napisem „Szczecin”

-Ooohh - przeciągnęła się kobieta, siedząco na bocznym siedzeniu w ślicznej bluzeczce i kusej spódniczce - Szczecin? To ja tyle spałam?!

-Owszem, chyba byłaś baaardzo zmęczona

-Tak, potrzebowałam snu jak nigdy – stwierdziła - Ale do rzeczy, jesteśmy w Szczecinie i tym razem pomysł na spędzenie dnia będzie mój, ok?

-Hmm… no dobra, w sumie ja nie mam żadnego, wstyd się przyznać, ale gdy jechaliśmy, a ty spałaś, myślałem tylko o poprzednim dniu..  Jaka ty jesteś seksowna i wspaniała! Kobieto, wprowadzasz mnie w obłęd!! Szaleje za tobą!

-Hubciu… wiem - uśmiechnęła się najpiękniej jak potrafiła Olga- a teraz kieruj się na zachód miasta

-Zachód? Ale zostajemy w Szczecinie prawda?

-Tak, ale zobaczysz gdzie dokładnie – zrobiła zagadkową minę – słuchaj się mnie, jak tłumaczę gdzie masz jechać!

 

Po około pół godziny zaparkowali na trawie pośród kilkunastu innych aut.

-Pole namiotowe? - zdziwił się Hubert

-Tak, nie pasuje? Nigdy nie robiliśmy tego w namiocie… tuż obok innych… mmmm na samą myśl jestem mokra…!

-Olga…zaskakujesz mnie, uwielbiam cię taką!

-Ok, to do dzieła. Jak wiadomo nie posiadamy na wyposażeniu namiotu ani śpiworów więc trzeba niestety wszystko wypożyczyć… Na szczęście są na polu łazienki oraz aneksy kuchenne, więc odrobina cywilizacji - oznajmiła Olga rozejrzawszy się w koło, a Hubert szybko podchwycił jej słowa i odrzekł:

-Nie mamy namiotu? Chyba ty nie masz…-uśmiechnął się figlarnie do ukochanej, a ta od razu załapała żart i spojrzała w dół…

Przez spodnie przebijał się okazały penis Huberta gotowy jak zawsze do akcji.

-Ooohh, no tak, to musimy bardzo szybko załatwić ten namiot! – zaśmiała się kobieta

Ruszyli z uśmiechem na ustach do recepcji.

 

-Jeden dwuosobowy namiot oraz jeden dwuosobowy śpiwór, nowość w tym sezonie, dwie poduszki i to  wszystko na jedną noc, w sumie z łazienką i kuchnią będzie 60zł. - odrzekła rudowłosa piękność w recepcji

-W porządku, proszę bardzo - zapłacił Hubert i uśmiechnął się do niej mając ten cudowny błysk w oczach

-Dziękuję, życzę przyjemnego wypoczynku

-Z pewnością będzie przyjemny… - z nutką zazdrości odrzekła Olga i złapała Huberta za tyłek

-Jak myślisz, uda nam się w miarę szybko rozłożyć namiot? Kiedyś z ojcem rozkładaliśmy kilka razy i raczej chwilę nam to schodziło…

-Yhyym…tak… - zamyślona Olga zupełnie nie słuchała mężczyzny

-Bo jeśli nie, to ja nie wytrzymam! Już tak długo stoi, że naprawdę ciężko…

-Yhyym…

-Olga? Co powiedziałem?

-Że namiot…?

-Nie… że jestem napalony i długo nie wytrzymam jak nie strzelę... Kurde co z tobą jest?

-Podoba ci się ta laska z recepcji? – wypaliła

-Co ty? Nie masz innych problemów?

-Nie szukam problemu, tylko widziałam jak patrzyłeś na nią, spokojnie nie jestem zła kochanie-uśmiechnęła się, a po jej minie faktycznie można było wnioskować, że nie jest zła. Raczej jej twarz wskazywała, że nad czymś intensywnie się zastanawia

-Powiem tak, jest atrakcyjna i w ogóle, ale ja na Ciebie jestem napalony, dlatego może patrzę tak na każdą kobietę…

-Aha. Dobra kocie rozkładajmy szybciej ten namiot inaczej Twój własny nam się złoży haha

 

I tak nie minęło piętnaście minut, gdy Olga wraz z Hubertem właśnie „wprowadzali się” do swojego  namiotu.

-Szybko poszło – powiedział zadowolony z siebie mężczyzna

-To prawda – odpowiedziała mu żona - Hubert…

-Tak kochanie?

-Zrób mi taka fantastyczną minetkę, proszę!

-Teraz? Nie chcesz wziąć prysznica? A co z moim namiotem???

-Prysznic zaczeka, a co do twojego namiotu… to może 6 na 9?

Nie czekając na odpowiedź, Olga dobrała się do spodni męża i z prędkością światła brała do swoich słodkich ust dosłownie całego, nabrzmiałego penisa.

-Mmmm… Olga, jesteś boska mmmm…

Penis Huberta sztywniał stopniowo, a Olga chcąc przedłużyć przyjemność ukochanego delikatnie zwalniała, oblizywała to całego penisa, to samą jego górę co wprawiało Huberta w obłęd, to znowu ssała penisa i jądra na przemian. Jej ślina intensywnie spływała po przyrodzeniu ukochanego. Przyjemność trwała w nieskończoność dzięki wprawie Olgi, i trzeba przyznać że o takim lodziku marzy dosłownie każdy facet. Międzyczasie napalona kobieta sprytnie pozbyła się kusych majtek i przysuwała swój śliczny tyłeczek wraz z mokrą dziurką ku Hubertowi. Cała muszelka aż świeciła się z obfitości soczków kobiety i Hubert natychmiast zapragnął włożyć tam palce…

-Mmmm- zamruczała dziewczyna nie mogąc zrobić nic więcej

Najwidoczniej zadziałało, Olga natychmiast  naprężyła swoje ciało, a soczki zdawały się wypływać jeszcze bardziej intensywnie.

-Taak, uwielbiam Twoją mokrą cipkę, Olga daj mi ją!

 

Tak napalonej dziewczynie nie trzeba powtarzać dwa razy, Olga natychmiast siadła okrakiem nad Hubertem, a ten niemało strzelił zobaczywszy jej rozgrzaną dziurkę. Dosłownie wbił się językiem w skarb dziewczyny, dopadając do niej jak sprinter do mety.

Przyjemności obydwojga trwały jeszcze kilka chwil póki Hubert nie strzelił prosto do ust ukochanej. Olga zdobyła się na odwagę i połknęła całość wytrysku Huberta.

Dawka białego płynu wprost do ust Olgi zadziałał jak afrodyzjak. Kobieta zaczęła się seksownie giąć i wić po całym namiocie, na początku jęczała cicho z obawy, że mógłby ich ktoś usłyszeć, ale później gdy emocje wzięły górę jęczała i krzyczała trochę głośniej. Wystarczająco, aby sąsiedzi z kilku namiotów dalej usłyszeli ich zabawy.

-Hubert… uwielbiam to! Taaak! Ohh, proszę tam, taak, teraz taaak…Jeszcze chwila, oohhh… Taaaaaaak!!!

Orgazm Olgi był jak zawsze wspaniały, po kilku minutach wicia się i pojękiwania dziewczyna padła wyczerpana. Jej aksamitne ciało było gorące jak ogień, a oczy błyszczały niczym dwie iskry w środku nocy. W związku z tym, że przyjechali blisko południa, póki się rozłożyli i wyrzucili z siebie całe stłumione emocje zapadał wieczór. W namiocie było już ciemno za sprawą ciemnych materiałów z jakich został wykonany. Kochankowie mieli cudowny nastrój i długo patrzyli na swoje nagie ciała w półmroku póki się do siebie odezwali.

 

-Hubert…jesteś świetny w te klocki, naprawdę – przerwała ciszę Olga

-Olga…Ty też - odpowiedział ze śmiertelną powagą Hubert i obydwoje wybuchli śmiechem

-Ok, to już wiemy że jesteśmy zajebiści w łóżku, właściwie w namiocie więc uważam że najwyższy czas na prysznic!

-Ooo tak, najlepiej wspólny!

-Nie ma szans, widziałam osobne łazienki… niestety

-Trudno, ale zapytam w recepcji czy nie ma innych, zawsze można spróbować…

Zaczęli się zbierać do wyjścia z namiotu. Po chwili stali przy rudowłosej piękności z recepcji z wyraźnie zadowolonymi twarzami.

-W czym mogę pomóc? - ruda patrzyła się jakoś inaczej niż w dzień, chyba słyszała ich niedawną euforię… Olgę natychmiast oblał rumieniec, a Hubert objął ją ramieniem dumny ze swoich osiągnieć

-Mamy takie hmm pytanie. Czy są łazienki koedukacyjne?

-Łazienki koedukacyjne???-odrzekła z dziwną miną kobieta

-Tak, lubimy brać z żoną wspólnie prysznic – ze spokojem odpowiedział Hubert - Ale jeśli nie to spokojnie, nie było pytania…

-Dla gości nie ma – odpowiedziała - ale dla nas, pracowników, jest jedna duża łazienka zaraz obok łazienek dla gości. Myślę że mogę państwu pomóc, tylko proszę chwilę poczekać – dodała i zniknęła za drzwiami obok

Po chwili wróciła z kartką.

-Proszę, tu znajdą państwo wszelkie informacje - powiedziała niezwykle oficjalnie bo do recepcji weszli inni goście

-Dziękujemy, bardzo pani miła - powiedział Hubert i wyszli

-Co to jest? - dopytywała zniecierpliwiona Olga - Co ona wymyśliła, jakie informacje?

-Już rozkładam, spokojnie kochanie…

Po rozłożeniu kartki przez Huberta, oczom obydwojga ukazał się krótki liścik:

 

„Z góry przepraszam za odwagę, ale czuję że się dogadamy. Łazienka z której korzystają pracownicy jest już dzisiaj tylko i wyłącznie dla mnie, bo jestem na polu sama z obsługi. Mogę Wam udostępnić  łazienkę na wspólny prysznic, bo wiem co to dla Was znaczy. A pomieszczenie jest ładne, duże i zadbane. Jednak stawiam jeden warunek, mianowicie jeśli chcecie skorzystać z tej łazienki, to chciałabym wziąć prysznic razem z wami. Skoro Wy pytacie mnie o takie rzeczy, to czuję, że i ja mogę zaproponować co takiego Wam. Czekam za 10min w łazience, wiecie gdzie jest, mam nadzieję, że przyjdziecie!”

Przeczytali po dwa razy nim zdołali zabrać głos. Kiedy już z całą pewnością wiedzieli co kryje ten liścik, jako pierwszy odezwał się Hubert.

-Co to kurde jest?

-No jak to co, tajny przekaz z którego skorzystamy – odpowiedziała Olga

-Serio? - nie dowierzał Hubert

-Serio, serio. Jesteśmy w podróży swojego życia. Skorzystajmy z niej!

Nie do opisania była radość Huberta, gdy dowiedział się, że za pięć minut będzie brał prysznic z dwoma ponętnymi i wszystko na to wskazuje, że również napalonymi kobietami. Również i Olgę ekscytowała nowa przygoda, bo jakoś od samego początku ta ruda dziewczyna wzbudzała jej zaufanie i sympatię. Co więcej, czuła do niej lekki pociąg, choć nigdy wcześniej tak na kobiety nie reagowała.

-Skoro tak to biegiem po ręczniki! – skwitował rozmowę Hubert

Za kilka minut ukradkiem weszli do łazienki pracowniczej. Światło było zapalone, a przy zlewie stała ruda recepcjonistka.

-Marlena - pierwsza wyciągnęła dłoń do Olgi oraz do Huberta

-Olga.

-Hubert.

Odwzajemnili uściski dłoni i jasne było, że pierwsze lody zostały przełamane.

-Marlena, muszę Ci to powiedzieć - wypaliła Olga - jesteś pierwszą dziewczyną, która podoba mi się fizycznie, tak hmm...nie wiem jak ci to wytłumaczyć… - pogubiła się w tym, co chciała przekazać

-Ale ja wiem i rozumiem - Marlena podeszła bliżej Olgi i pogładziła jej włosy dłonią i seksownie się uśmiechnęła

 

Było jasne, że zaraz wydarzy się coś pikantnego. Hubert tylko czekał na rozwój sytuacji i z samego domysłu i fantazji jego penis stanął. Dotknął się po przyrodzeniu i zapragnął włożyć dziś pałę nie tylko w żonę, ale i w Marlenę.

-Mogę?-zapytała Olga rudowłosą ślicznotkę, dotykając jej krocza przez delikatną i zwiewną sukienkę

-Jasne, czekałam na to…

Olga powolutku i seksownie zdjęła sukienkę z nowo poznanej koleżanki, a ta odwdzięczyła się tym samym. Następnie zaczęły się delikatnie całować i pieścić swoje ciało, pośladki oraz ugniatać piersi, na razie przez staniki.

Hubert z zaciekawieniem patrzył na ten cudowny film porno na żywo i czuł jak jego penis robi się coraz bardziej twardy.

Olga pierwsza odważyła się rozpiąć stanik Marleny, a spod niego wyskoczyły prężne i okazałych rozmiarów dwa piękne cycuszki. Dziewczyna, wiedząc, że ma mniejsze, a zawsze marzyła o takich, kształtnych, dużych i seksownych piersiach, od razu zaczęła je ugniatać i lizać. Marlena cichutko pomrukiwała i spojrzała na Huberta.

-Noo a Ty? Będziesz tak stał i patrzył? Facet też się przyda! No chodź! – wypowiedziała stanowczym i jednocześnie seksownym głosem Marlena

Hubert podszedł do niej od tyłu, delikatnie kazał się wypiąć i zdjął dziewczynie kuse stringi.

-Ooo co my tu mamy… - jego oczom ukazały się seksowne, nieduże pośladki z tatuażem ukazującym motyla

-Ten motyl przyleciał specjalnie dla Was… - powiedziała rudowłosa

Olga tylko spojrzała i delikatnie wskazała dłonią podłogę z miękkim łazienkowym dywanem. Marlena położyła się na nim bokiem, tak aby Olga mogła się zabawiać jej piersiami, a Hubert miał dostęp do muszelki.

-Rozbiorę się, tak będzie łatwiej… - powiedział nieśmiało Hubert, a Olga od razu zauważyła, że ogarnął go jakiś dziwny wstyd. Taki macho i chojrak na co dzień, a tu przy dwóch kobietach wymięka haha – pomyślała

-Taaak, motylek szepce, że chciałby abyś zabrał go do krainy rozkoszy, pokazuje Ci drogę… - powiedziała Marlena, lecz Hubert nie bardzo rozumiał co ma na myśli. Postanowił powrócić czym prędzej do jej pośladków

Dopiero po chwili Hubert stwierdził, że faktycznie motylek pokazywał drogę do krainy rozkoszy. Przyjrzawszy się dokładniej ujrzał malutkie kropeczki prowadzące od motylka do samej… ślicznej dziurki Marleny. O tak, to jest to, cudowna dziewczyna - pomyślał. Jego wielki kutas był już gotowy do boju, więc nałożył gumkę dla bezpieczeństwa i bez namysłu dynamicznie zasadził swojego bolca w ciasną cipkę Marleny.

-Aaahh!!! – krzyknęła ruda, a Olga tylko się zaśmiała

-Może chcesz spróbować mojej cipki? Jest już napalona na ciebie od kilku chwil, a ja mam ogromną fazę na minetki! - powiedziała Olga, patrząc na kobietę, zaspokajaną przez jej męża

Hubert podchwyciwszy szybko całą akcję obrócił Marlenę w pozycję na pieska, tak by móc posuwać ją dynamicznie od tyłu i aby jednocześnie mogła robić jego żonie minetkę.

Napalona Marlena na wszystko przystała i jęcząc pod wpływem wbijania  się kutasa Huberta w ciasną dziurkę zaczęła lizać mokrą cipkę Olgi, która rozłożyła przed nią bardzo szeroko nogi.

-Jaka cudowna…mmm - jęczała ruda - uwielbiam ją! I jego też, uhhh taak! Proszę, dotykajcie moje piersi! Ooo taaaaak! – rozpływała się w rozkoszach Marlena

 

Hubert nie mógł uwierzyć w to co się dzieje. On i dwie piękne kobiety, które robią z nim wszystko co tylko sobie wymarzył. Napalona od kilku dni Olga, która dostawała swoją drugą już dzisiaj minetkę oraz rudowłosa Marlena z cudownie ciasną dziurką, w którą mógł wbijać się jak tylko chciał. Euforia nie trwała już tak długo jak w namiocie. Pierwsza doszła Olga, która po jakimś czasie zaczęła się też sama dotykać po cipce i wkładać swoje palce na przemian do swojej dziurki i do ust Marleny, później doszła Marlena krzycząc w niebogłosy i wijąc się niesamowicie po podłodze, a na końcu wbijając się z całej siły w dziurkę Marleny doszedł Hubert, który totalnie odleciał i niemal zemdlał na swoją kochankę… Cała trójka leżała obok siebie na dywaniku w łazience i oddychali głośno.

-Nigdy nie przeżyłam czegoś takiego - wybąkała słabym głosem Marlena

-Uwierz nam, że my też nie…było zajebiście, dzięki - odpowiedziała Olga

-Ohh... jesteście świetne dziewczyny! – ledwie słyszalnie wypowiedział Hubert

-Dobra idę już, weźcie sobie w końcu ten prysznic we dwoje, zostawiam was samych, dzięki za udaną zabawę, do jutra! - ubrała się uśmiechnęła Marlena i znikła za drzwiami, nie dając nawet dość nikomu do słowa

-Hubert, czy my jesteśmy normalni? – spytała po jej wyjściu Olga, patrząc mężowi prosto w oczy

-Kochana… nie jesteśmy jeszcze starzy, a duchem wręcz całkiem młodzi, spełniamy się, spełniamy swoje pragnienia… jest cudownie! - pocałował namiętnie żonę Hubert i zaciągnął ją pod prysznic…

 

Już w samej kabinie obydwoje opadali z sił, także jedno namydliło drugie i tylko spłukali pianę woda. Stwierdzili zgodnie z żartem, że już na dziś są totalnie „wyruchani”, tylko wytarli się, ubrali i poszli prosto do namiotu, pomimo tego, że światło w recepcji znów się zapaliło… Nie wiedzieć czemu, siedzący przy swoich namiotach ludzie jakoś dziwnie na nich patrzyli… Razem jednak stwierdzili, że to zapewne po popołudniowych krzykach i jękach dobiegających z ich namiotu.
  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

no muszę przyznać jest to nie dość że świetnie napisane to jeszcze bardzo ale to bardzo realistyczne, takie coś może się nawet wydarzyć. Brawo czekam na dalszą część.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Tuż o świcie Olga powitała dzień z szerokim uśmiechem na twarzy. Jej cudowny nastrój udzielił się też mężczyźnie jej życia, który od rana patrzył na swoją ukochaną tajemniczym wzrokiem.

-Co jest? Coś nie tak? - zapytała zdezorientowana

-Niee, skądże, wszystko jak najbardziej ok – uśmiechnął się – tylko chciałem ci powiedzieć, że cię uwielbiam! I kocham!!

-Ahh ja ciebie też kocie – odpowiedziała kobieta i musnęła wilgotnymi wargami usta ukochanego

-To co? Szybkie śniadanie w barze tuż obok i ruszamy dalej?

-Tak? Już masz jakieś plany co? Już ja cię znam! - wyczuła pośpiech męża Olga

-Ja? Nie… po prostu zaczyna mi się coraz bardziej podobać ta zajebiście podniecająca podróż w poszukiwaniu namiętności i aż strach się bać co będzie dalej!

-Ok… powiedzmy że ci wierzę – uśmiechnęła się – Także chodźmy na to śniadanie

Po dość szybkim śniadaniu, równie szybko kochankowie zdali namiot regulując wszystkie należności za pobyt. Obecność seksownej recepcjonistki z którą poprzedni wieczór był niezapomnianą przygodą nie była na szczęście krępująca, tak więc z pełną szczerością życzyli sobie „wszystkiego dobrego i wakacji pełnych przygód”. Wzrok z jakim wszyscy troje na siebie patrzyli był jednoznaczny i wywołujący dreszcze u każdego z nich.

-Nigdy Was nie zapomnę, bezpiecznej podróży! – życzyła im na odchodne Marlena - Więc teraz jedziecie do Słupska? - zapytała

-Hm…Słupsk? W sumie nawet się nad tym nie zastanowiliśmy gdzie jedziemy… Kochanie może być Słupsk? - zapytał Hubert

-Skoro tak, to może być i Słupsk!

-Super, cieszę się, bawcie się dobrze! Mam nadzieję że do zobaczenia! A to na pamiątkę pobytu u nas na polu namiotowym, każdy gość dostaje taki mały namiocik, który „zawsze stoi rozłożony” i gotowy do akcji! Hihi!- wręczyła  Hubertowi drewniany namiot wielkości dłoni

-Dzięki! To na pewno nie pozwoli o tobie zapomnieć! Paa! – odpowiedzieli jej oboje i wyszli z recepcji

 

 

Nadszedł więc czas, by opuścić Szczecin i ruszyć w dalszą podróż. Hubert zaczął wyjeżdżać z pola namiotowego, a Olga szybciutko nastawiła GPS na kolejny cel ich podróży. Oboje uśmiechnięci opuszczali miejsce swoich niezapomnianych igraszek.

-Ale ta Marlena to fajna dziewczyna, nie kochanie? – zapytał nagle Hubert

-Taak, tylko ciekawe czy z każdym się tak…

-Ejj! Żałujesz? – przerwał jej mężczyzna

-Nie, no co ty, taka przygoda! Jedna z najbardziej szalonych w moim całym życiu haha!

-No! Też tak myślę. I jeszcze dostaliśmy pamiątkę na koniec, ten namiot „który zawsze stoi”?

-Ciekawe co miała na myśli hmm… - Hubert udawał że się zastanawia

-Oj weź nie udawaj głupka! Przecież to jasne, że miała na myśli Twój namiot! Każda kobieta by się zgodziła, że jest Boski! Aż jak sobie o nim pomyśle, to nie mogę… Normalnie z chęcią bym ci go teraz obciągnęła! - mówiąc to z niesamowitym seksem w głosie Olga oglądała małą drewnianą pamiątkę

Po chwili, gdy kobieta obróciła figurkę i chciała zobaczyć drugą jej stronę, coś wypadło z wnętrza miniaturowego namiotu.

-Ej a to co?-zapytała Olga rozginając ciasno złożoną kartkę

-Nie wiem…może jakaś wizytówka tego pola

-Niekoniecznie… - zawiesiła się kobieta, rozkładając starannie zapisaną kartkę

Moi drodzy,

Mam nadzieję, że nie gniewacie się, że ingeruję w waszą prywatność, ani nie żałujecie naszej szalonej przygody w łazience. Do rzeczy, mam dla was niespodziankę. Nie powiedzieliście mi wcześniej gdzie jedziecie, ale pozwoliłam sobie was naprowadzić na Słupsk. A teraz pozwólcie mi na jeszcze jedno… Chciałabym powiedzieć wam, gdzie macie dokładnie pojechać: Słupsk, ul. Targowa 720, Hotel „Platyna”. Wiem, że chcecie przeżyć przygodę życia na tych szalonych wakacjach, a ja pragnę Wam w tym pomóc! Zaufacie mi, buziaki!

Marlena

-Ja cie! Hubert! – powiedziała po przeczytaniu liściku Olga

-Co to ma znaczyć? Jedziemy tam? Czy to jakaś może wariatka?

-Sama nie wiem… ciekawe co ma na myśli mówiąc „przygoda życia”? I czy wie co my mamy na myśli?

-Kochanie…spokojnie, daliśmy jej do zrozumienia o co nam chodzi w te wakacje

-Niby tak… Poza tym wczoraj wzbudzała nasze pełne zaufania, okazała się rzeczowa, sympatyczna i ogólniem całkiem fajna, więc chyba możemy sprawdzić co wymyśliła.

-Też tak myślę – Hubert zdawał się zafascynowany i ciekawy pomysły Marleny

-Ok, w porządku, jedźmy tam. Ale najpierw… chyba ten liścik nam w czymś przerwał?

-Niby w czym? – pytał podchwytliwie Hubert

-Ahh… nie udawaj Greka! – droczyła się z nim Olga

Delikatnie, nie przeszkadzając ukochanemu w kierowaniu, Olga rozpięła jego rozporek szybko uwalniając gotowego do akcji, nabrzmiałego kutasa.

-Ooohh taaak, już za nim tęskniłam! – z entuzjazmem powiedziała kobieta – i od razu gotowy, uwielbiam to!

-Mmhm… - Hubert mruczał już po samym dotknięciu jego skarbu przez dłoń żony

Dziewczyna wiedząc że Hubert musi się skupić na prowadzeniu auta oraz doskonale domyślając się czego pragnie tym momencie ukochany delikatnie zaczęła obciągać skórę okalającą okazałego penisa. Jej dłonie, zawsze idealnie nawilżone oraz cudownie delikatnie, pomału, okrężnymi ruchami oraz w górę i w dół obciągały Hubertowi pałę.

-Olga…. – rozmarzył się mężczyzna poddawany pieszczotom i jednocześnie zmuszony do intensywnego skupienia się na jeździe samochodem

Olga nie odezwała się ani słowem pozostawiając Huberta samego w momencie największej przyjemności. Bawiła się dalej, teraz nieco szybciej oraz mocniej ściskając penisa przesuwała dłoń w górę i w dół. Kutas Huberta zaczął ociekać przezroczystą mazią, dając tym samym znak, że jest mu cudownie. W tym momencie widok nabrzmiałego penisa Huberta, wystarczająco napalił Olgę. Zapragnęłam wziąć tego figlarnego kutaska go do ust… Samo wyobrażanie jak cudownie ssie dużą pałę ukochanego i jak smakuje jego soków już jej nie wystarczyło.

 

-Hubert… stań gdzieś na poboczu! Bo nie wytrzymam!

Nie trzeba było mówić dwa razy, Hubert sam był tak napalony, że nie dałby rady skupić się na jeździe. Rozłożył nieco fotel i zakładając ręce za szyję zupełnie odleciał. Czując napalenie Olgi pozwolił jej puścić wodze fantazji…Olga nie tracąc czasu wzięła kutasa do ust. Zaczęła go ssać, nieco podgryzać (co Hubert uwielbiał) oraz wkładać go najgłębiej jak potrafi. Już sama nie wiedziała, czy jej, czy Hubertowi ten cały perfekcyjny lodzik sprawia większą przyjemność. Obciągając przy tym dolną partię kutasa dłonią, robiła loda coraz szybciej i coraz zachłanniej. Jej napalenie udzieliło się również Hubertowi, który zaczął posuwać się delikatnie w górę i w dół powodując głębsze wejście kutasa do buzi Olgi. Wiedział, że jest już blisko, ale nie był pewien czy ukochana jest gotowa na cały jego ładunek prosto do ust czy jednak na zewnątrz. Delikatnie zaczął go wysuwać, ale Olga nie dawała za wygraną i wkładała go znów głęboko w swoje gardło.

-Olga...kochanie…dochodzę…aahh!

W tym momencie kutas dosłownie eksplodował zalewając jamę ustną Olgi białą mazią. Spermy było tak dużo, że genitalia Huberta również były całe mokre. Najwidoczniej Oldze bardzo się to podobało. Ku zdziwieniu Huberta dzielnie i z uśmiechem na twarzy połknęła zawartość ust.

-Olga, kochanie…brak mi słów! - Huberta będącego jeszcze w euforii było stać tylko na takie wyznanie

-Ehh, jesteś nieziemsko seksowny! - pisnęła Olga i zaczęła się zabierać za poszukiwanie chusteczek higienicznych w celu wytarcia białej mazi wokół ust oraz zmęczonego już penisa Huberta

Po niecałych dwóch godzinach drogi znaleźli się w Słupsku.

-Gdzie ta ulica, hmmm…Targowa 720 - szukała adresu na GPS Olga

-No szukaj, szukaj, bo ja tam Słupska nie znam

-O mam, niecały kilometr, czyli ścisłe centrum. Nieźle

-Prowadź

 

Po pięciu minutach stali przed ekskluzywnym pięciogwiazdkowym hotelem.

-Co dalej? Sami mamy sobie zafundować rozrywkę? - pytał wątpiąco Hubert

-Cholera wie. Idźmy do recepcji – odpowiedziała Olga i pociągnęła męża w stronę drzwi wejściowych…

 

-Tak, jest rezerwacja dla państwa. Wprawdzie nie podano nazwiska, ale rezerwujący podał imiona Olga i Hubert oraz tablicę rejestracyjną samochodu. Dość nietypowe, ale wszystko się zgadza

-Hah, co jeszcze Pan wie?-zapytała Olga

-Wiem, że pobyt jest w pełni opłacony od dnia dzisiejszego do dnia jutrzejszego. Jest godzina 10:15, niedawno zaczęła się doba. Kończy się o godzinie 9:00 dnia następnego. Oto klucze do państwa apartamentu. Zapraszam i życzę udanego wypoczynku.

-Dziękujemy – odpowiedzieli jednocześnie

Nagle jakby wyrósł z ziemi, pojawił się boy, który wziął od zakochanych walizki i poprowadził do pokoju.

-Hubert! Tu jest jak w jakimś filmie! Wszystko takie piękne! Ile ta dziewczyna musiała się wykosztować…

-Fakt, ma gest

Otwierając drzwi od razu ujrzeli kopertę na stole, tuż obok świeżych kwiatów.

-A to co? Kolejna niespodzianka? - zaciekawiona Olga rzuciła walizkę i wzięła się za otwieranie koperty

Moi drodzy,

Cieszę się że szczęśliwie dotarliście do hotelu. Mam nadzieję, że wszystko co zobaczyliście dotąd podoba Wam się tak samo jak mi. Teraz macie krótki czas na relaks. O godzinie 12:00 czeka na was niespodzianka. Czekajcie na boya, który Was zaprowadzi na wskazane miejsce. Aha, zapomniałabym, obowiązują stroje wieczorowe.

M.

-Hubert! Ona jest świetna!

-W jakim sensie? Że czeka na nas niespodzianka?

-Tak, to i nie tylko to. Pomysł kochanie, komu obcemu zależy na szczęściu innych?

-Nooo, nikomu - odparł mężczyzna – ale wiesz, jej trochę szczęścia też zafundowaliśmy – dodał z uśmiechem

-Haha, taa – odwzajemniła uśmiech Olga - Ok, jest 10:30, chodźmy pod prysznic  i ubierzmy się tak jak napisała. Wprawdzie nie mamy ani garnituru ani eleganckiej sukni, ale koszula i ciemne spodnie oraz dla mnie sukienka na pewno się znajdą w naszych walizkach

 

Po godzinie kolejnych wspaniałych doznań w wielkiej wannie w iście królewskiej łazience, kiedy to Hubert rozpieszczał mokrą i cudowną cipkę Olgi, stali przed sobą eleganccy i podnieceni chwilami, które były i które jeszcze nadejdą.

-Ahh, 11:35… ile jeszcze? Nie wiem dlaczego, ale jestem bardzo podekscytowana tym wszystkim – gorączkowała się Olga

-Ja też! I w dodatku wyglądasz tak pięknie, że jeszcze raz zabawiłbym się twoją wilgotną muszelką. Jest taka seksowna i różowa. Twoje soczki są wspaniałe, aż nie wiem sam co jeszcze z tego wszystkiego mogę o niej powiedzieć? Może tylko tyle, że to naprawdę niezwykle ciasna dziurka w którą uwielbiam wkładać mojego kutasa! Olga! Szaleję za Tobą!

-Kochanie, nie poznaję cię!

-Poznasz mnie dziś, w nocy… Już ja się o to postaram! - podszedł do ukochanej Hubert i namiętnie wbił się w jej usta swoimi wargami.

Te 25 minut które czekali upłynęły niezwykle wolno. Obydwoje nie mogli doczekać się tego co nadejdzie. Samo to, że byli eleganccy oraz pociągali się fizycznie nawzajem dodawało pikanterii całej sytuacji. Punkt dwunasta usłyszeli ciche pukanie do drzwi.

-To boy! Chodźmy! – zerwała się Olga

Otworzywszy drzwi usłyszeli:

-Witam państwa, zapraszam za mną - tylko tyle i aż tyle informacji musiało im na razie wystarczyć

Po chwili jechali windą w dół, dosyć długo w dół jak się zdawało Hubertowi.

-Cholera, co oni do jakichś lochów podziemnych nas wiozą? - szepnęła Olga do Huberta

-Spokojnie kochanie, jakby co, to obronię cię swoją „maczugą” - zażartował Hubert

W końcu dotarli na wybrany przez boya poziom. Winda się otworzyła.

-Zapraszam za mną - usłyszeli kolejne wskazówki

Tym razem droga była krótka. Kilka metrów dalej boy otworzył drzwi i gestem zapraszającym nakazał im wejść do środka, po czym sam oddalił się z miejsca.

W drzwiach powitała ich niezwykle seksownie ubrana piękna dziewczyna.

-Witam Was Olgo i Hubercie. Jestem Sandra. Będę dziś waszą striptizerką oraz prowadzącą niespodziankę dla Was. Na początek proponuję usiąść wygodnie na kanapie tutaj w rogu. Nie krępujcie się, jak widzicie scena jest za szybą. To specjalna szyba, a w zasadzie lustro, dzięki któremu wy będziecie widzieć mnie, ale ja nie będę widzieć was. To taki specjalny pokój do specjalnych pokazów, w którym możecie robić wszystko co chcecie. Jesteście tutaj tylko wy, a na scenie tylko ja. Także, zapraszam!

 

Ku zaskoczeniu małżonków, posłusznie wykonali polecenie Sandry, wygodnie sadowiąc się na szerokiej kanapie, tak szerokiej, że można by było nazwać ją łożem małżeńskim, wiadomo w jakim celu tu stającym. Chwilę potem zgasły wszystkie światła i zapaliła się jedna przyćmiona czerwona żarówka rozświetlając scenę z rurą do tańczenia. Dodatkowo z głośników popłynęła zmysłowa muzyka i na scenę wyszła Sandra,

-Hubert…to chyba prywatny seans tylko dla nas! Wiesz, kiedyś nawet marzyłam o wizycie w nocny klubie, ale takim prywatnym to nawet nie śniłam! - ucieszyła się Olga

-Tak? Nigdy nie miałem odwag by ci to zaproponować. A również miałem takie pomysły! No nic, oglądajmy!

Sandra ubrana była w seksowny strój striptizerki. Miała na sobie czarną sukienkę, uszytą w niebagatelny sposób. Prawa połowa sukienki była idealnie gładka, zupełnie nieprześwitująca, natomiast lewa była wykonana z subtelnej koronki, prześwitującej w niektórych miejscach. Tancerka dosyć szybko jednak pozbyła się jej, zostając w czarnej bieliźnie, a dokładniej w kusych stringach głęboko wyciętych, zasłaniających to co najcenniejsze oraz równie kusym biustonoszu z przezroczystego, czarnego materiału, z dodatkiem seksownych wycięć po bokach i na plecach. Cicho grająca muzyka, idealnie dobrana aby nastrajać widzów do uprawiania miłości, zmysłowo dopełniona była cudownym ciałem oraz ruchami striptizerki. Sandra seksownie wiła się wokół błyszczącej rury i oddawała się muzyce. Jej równomiernie opalone, młode ciało sygnalizowało, że lubi to co robi i doskonale się przy tym bawi.

 

Pomimo tego, że w pomieszczeniu było ciemno i ani Hubert ani Olga nie mogli dostrzec nawzajem  swoich twarzy wyraźnie odczuwali to samo. Była ta euforia, na którą czekali obydwoje tyle czasu, i na którą nigdy nie mieli odwagi się zdać. Podniecenie wywołane zmysłowym ciałem Sandry oraz nastrojową muzyką bardziej udzieliło się Hubertowi, ponieważ jego dłonie szybko i zwinnie znalazły się pod sukienką Olgi.

-Mmm… jesteś taka gładka, delikatna, mrr! Pragnę Cię! - wyszeptał namiętnie

-Ja ciebie też kocie - namiętnie odpowiedziała Olga

Dla Huberta były to słowa niemalże zbawienne, dobrze wiedział, jak zadziałał na niego kilkuminutowy striptiz, który w dodatku jeszcze się nie skończył. Jego ciepłe dłonie powędrowały nieco wyżej wyczuwając wyraźnie idealne kobiece kształty jakim była granica pomiędzy udami a pośladkami. Cudowne średniego rozmiaru pośladki, które na szczęście nie mieściły się w obu dłoniach, a można było je masować i wciąż dotykać były spełnieniem jego fantazji. To miejsce na ciele ukochanej napawało go szczególnym szczęściem, ponieważ bardzo cenił sobie to, że Olga nie pragnie być rozmiaru modelki i jest zadowolona z tego, że Hubertowi podobają się jej delikatne krągłości. Co chwila słyszał ciche jęknięcia Olgi, sygnalizujące że jest gotowa i napalona na niego tak samo jak on na nią.

-Hubert… ohhh… ulżyj mi proszę!

Na te słowa jego penis natychmiast zrobił się mokry i w stu procentach gotowy do ostrego seksu jaki chciał jej dzisiaj zafundować. Powoli zaczął zsuwać zębami z żony koronkowe figi, które wiedział że kupiła specjalnie na tę podróż, aby podobać mu się na nowo, w każdym calu. Jej naturalny zapach oraz uwalniające się soczki z jej ciasnej cipki sprawiły że i on zaczął mruczeć.

-Hubert…daj mi to co najlepsze! - pisnęła podniecona Olga

Aby jeszcze bardziej rozpalić już i tak nagrzaną żonę mężczyzna stwierdził, że jeszcze chwilkę się z nią podroczy. Gdy już subtelnie pozbył się majteczek z żony, pomalutku przegryzał jej cudowne płatki oraz lizał jednocześnie nawilżając jeszcze bardziej jej słodką muszelkę. Uwielbiał ten smak, ten zapach, to uczucie gdy co chwila podniecając się zaciskała mięśnie między udami sprawiając również i jemu przyjemność. Droczył się tak przez chwilę jednocześnie robiąc delikatną minetkę ukochanej. Wiedział, że jest to tylko preludium, które za chwilkę zmieni się w coś zupełnie innego…  Ale tak naprawdę obydwoje nie wiedzieli co czeka ich tego dnia.

 

Czując ostre napięcie w bokserkach, Hubert zapragnął w sekundę żony tak bardzo, że nawet nie wiedział kiedy pozbył się spodni i bielizny. Może to Olga mu pomogła? Sam już nie był pewny. Zresztą, nieważne, pragnął ją tu i teraz! W mgnieniu oka spełnił swoje dzisiejsze fantazje zasadzając mocno stojącą, twardą jak skała pałę w spragnioną dziurkę Olgi.

-Ohhh kochany! - krzyknęła zaskoczona, a zarazem podniecona żona - Tego mi trzeba byłoooo… -  w tym momencie była już jego, mógł z nią robić co chciał, ponieważ Olga była już w siódmym niebie

Mężczyzna pchał w żonę coraz szybciej i mocniej swojego kutasa sprawiając sobie i jej nieziemskie uczucie. Jakimś cudem obydwoje nie dochodzili, bo wtedy byłoby już po wszystkim. Bawili się sobą nawzajem jednocześnie kochając się z niebywałą zachłannością. Olga pragnęła namiętnie całować Huberta gdziekolwiek popadło, drapać go po plecach i krzyczeć. Nie sprawiało im problemu, że kilka metrów dalej tańczy specjalnie dla nich striptizerka. Zajmowali się wyłącznie sobą. Wdzieli tylko siebie. To był ich wyjątkowy wieczór. Hubert ugniatał, lizał, gryzł oraz bawił się jędrnymi piersiami żony, które również jak całe ciało były kształtne i delikatne w dotyku. Uwielbiał ją w tej chwili za wszystko i dziękował sobie w duchu, że po tylu latach uczucie powoli wraca, a on zakochuje się na nowo. Ta myśl była chyba najbardziej podniecająca, bo poczuł, że jego penis rośnie i zaraz chyba wręcz eksploduje.

 

Olga  w tym samym momencie czując rozpychającego jej cudowną muszelkę kutasa Huberta poczuła, że dochodzi. Chciała krzyczeć, śmiać się i płakać ze szczęścia jednocześnie, jednym słowem czegoś takiego jeszcze nie poczuła nigdy w życiu.  Całe kłębiące się w niej wątpliwości i problemy prysnęły jak mydlana bańka, a ona sama krzyczała w niebogłosy, rzucając się po całym łożu.  Obydwoje poczuli niebywałą ulgę, leżeli zmęczeni , dysząc jak po maratonie, obok siebie na wielkim łożu i chyba żadne z nich nie chciało już patrzeć na taniec  Sandry…

-Która godzina? Długo to wszystko trwa? - zapytała Olga

-Hmm…chwilka - spojrzał na telefon - nie uwierzysz, już po 14… czyli zaraz koniec pokazu, nie?

-No coś takiego mówiła Sandra

Jeszcze kilka minut popatrzyli jak młoda tancerka wygina się powabnie wokół rury, wykonując różne piruety. Teraz była już zupełnie naga, tylko jej sutki były subtelnie schowane pod złotymi naklejkami - gwiazdkami. Chwilę później muzyka ucichła, a Sandra przestała tańczyć. Zeszła ze sceny znikając za czerwoną kurtyną.

-Co teraz? - zapytał Hubert

-Czekajmy, na pewno wróci

Nie myliła się. Sandra wróciła ubrana w seksowny szlafrok z dodatkiem koronki, a w dłoniach trzymała kartonowe, niewielkie pudełko w kropki.

-Olgo, czy pragniesz zaznać czegoś zupełnie zapewne nowego oraz sprawić prezent swojemu ukochanemu? - zapytała młoda dziewczyna

-W jakim sensie? - odparła Olga

-W sensie pokazu erotycznego. Nauczę Cię kilku prostych trików na rurze i uzupełnię to strojem w który się przebierzesz oraz muzyką. Co ty na to?

Olga nie musiała odpowiadać, poniekąd zrobił to za nią mąż, któremu oczy tak błyszczały, że wyrażały tylko jedno: TAK! TAK! TAK!

-W porządku, chodźmy! - odpowiedziała w końcu Olga i zniknęła z Sandrą za kurtyną… cdn

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

warto czekać, chociaż wolałbym częściej. REWELACYJNE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

warto czekać, chociaż wolałbym częściej. REWELACYJNE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

 

Akurat zapomniałem wstawić tutaj i dlatego tak długo wyszło :D Generalnie już jest kolejna część, więc prośba o częściej chyba do spełnienia :D http://ero-sfera.blogspot.com/2015/09/podroz-w-poszukiwaniu-namietnosci-cz-8.html

 

Hubert z niecierpliwością wyczekiwał w zamkniętym pomieszczeniu na powrót Olgi i Sandry. Te kilkanaście minut zdawały mu się dłużyć w nieskończoność. Mógłby się założyć, że czekał już godzinę, choć minęło ledwie 20 minut. 
W końcu zauważył ruch za szybą i dostrzegł jak na scenę wchodzi jego seksowna żona. Ubrana była w cudownie zmysłową, czarną sukienkę, która uszyta była zupełnie odwrotnie niż wszystkie normalne sukienki. Gładki, piękny, zupełnie nieprześwitujący, czarny materiał znajdował się na brzuchu i plecach, a niemal całkowicie przezroczysta koronka udawała, że zakrywa biust. Na nogach kobiety znajdowały się pończochy kabaretki, współgrające idealnie z czerwonymi, wysokimi szpilkami. Hubert od razu zauważył, że jego druga połówka jest bez biustonosza, a jej cudowne sutki sterczą już zachęcająco w jego stronę. Olga trzęsła się z tremy i podniecenia. Patrzyła ślepo w stronę męża, wiedziała, że ją obserwuje i pożera teraz wzrokiem, jednak weneckie lustro zamontowane w ścianie nie pozwalało jej dostrzec sylwetki ukochanego. On mógł napawać się jej widokiem, Ona jego – niestety już nie. Chwiejnym krokiem wyszła na scenę, gdzie na samym środku znajdowała się srebrna rura. Zgodnie z zaleceniami Sandry złapała się jej prawą ręką, przybrała seksowną, lekko pochyloną w bok pozycję i powolnym, seksownym krokiem zaczęła przechadzać się wokół sceny. Pomyślała o tym, że robi właśnie prywatny pokaz dla męża, więc musi się bardzo postarać. Jednak cały czas coś ją blokowało. Nie potrafiła się otworzyć, pójść na całość i zrobić pokaz, jaki jej mąż zapamięta do końca życia.
 
 
Sandra obserwująca wszystko z drzwi wejściowych postanowiła zareagować. Podeszła do Olgi i stanęła tuż przed nią. 
-Za bardzo się stresujesz – stwierdziła – taki pokaz nie zrobi takiego wrażenia na twoim mężu, jakiego oczekujesz
-Nic na to nie mogę poradzić – wykrztusiła z siebie Olga – to nie jest moja codzienność! Robię to pierwszy raz, w dodatku w takim miejscu…
-Posłuchaj, zawiążę ci teraz oczy przepaską zgoda? – to mówiąc podeszła od tyłu do kobiety i założyła jej czarną przepaskę na oczy – teraz nie będziesz widzieć gdzie jesteś. A skoro nie będziesz widzieć, to łatwiej ci będzie się skupić na czymś innym. Skup się na tym dla kogo to robisz, kto na ciebie patrzy i co chciałby zobaczyć. Zapomnij o całym świecie, skup się tylko na tańcu i byciu seksowną, bądź pewna siebie, w końcu jesteś bardzo atrakcyjna! – poradziła Sandra Oldze i wyszła z pokoju
 
Olga pozbawiona zmysłu wzroku powoli zaczęła odnajdywać się w sytuacji. Myśli w jej głowie zaczęły kłębić się jak szalone. Kobieta postanowiła jednak skutecznie je zagłuszyć, powtarzając sobie dla kogo to robi. Zaczęła wyobrażać sobie, że jest teraz w sypialni, sam na sam z mężem i robi mu pokaz. To dodało jej pewności siebie. Zaczęła stąpać dużo śmielej i przede wszystkim seksowniej po scenie. Dopiero teraz zdała sobie sprawę, że w tle leci muzyka. Dostosowała więc swoje ruchy do niej. Zaczęła wyginać się i prężyć swoje ciało. Ocierała się o rurę w bardzo seksowny sposób.  Hubert obserwował wszystko z zaciemnionego pomieszczenia. Nie bardzo rozumiał dlaczego Sandra wkroczyła na scenę i zasłoniła oczy jego małżonce, po czym uśmiechnęła się do niego tajemniczo i zniknęła za drzwiami. Po wszystkim Olga rozpoczęła taniec, który ku uciesze mężczyzny, bardzo przypadł mu do gustu. Patrzył jak zauroczony na swoją żonę, która po zasłonięciu jej oczu i przyzwyczajeniu się do odgrywanej właśnie roli, zaczęła robić pokaz niczym rasowa striptizerka. Nie mógł oderwać wzorku, gdy Olga wywijała przy róże, robiąc przeróżne figury. Kobieta rozkręcała się z minuty na minutę. Przybierała wyzywające pozy, podwijała delikatnie sukienkę, ukazując zakończenie pończoch – a z czasem, zaczęła unosić ją na tyle wysoko, by pokazywać koronkowe, czarne majteczki.  Przyrodzenie Huberta zareagowało natychmiastowo na taki pokaz. Jego uwięziony w spodniach przyjaciel cudem nie rozrywał jeszcze materiału, za którym się znajdował. Z każdą kolejną minutą pokazu coraz trudniej było mu usiedzieć na miejscu. Nieziemsko pragnął już dopaść się do swojej drugiej połówki, która właśnie postanowiła uszczuplić nieco swoją garderobę. Najpierw powoli zsunęła ramiączka sukienki, a później jakby drocząc się sama ze sobą zaczęła powoli to zsuwać ją w dół, to znów nieco podciągać. Walkę powoli, ale nieubłaganie wygrywała ta strona, która pragnęła zsunięcia czarnej kiecki i po kilku chwilach Olga wywijała przy róże będąc już tylko w majteczkach, pończochach i szpilkach.
 
Taki widok dla Huberta to było już za dużo. Sięgnął do swojego rozporka i uwolnił dosłownie cieknącego już i maksymalnie nabrzmiałego penisa. Ledwie zdążył naciągnąć skórkę, gdy miły, kobiecy głos wyrwał go z transu.
-Poczekaj na najlepsze – powiedziała wchodząca do zaciemnionego pokoju Sandra – dopiero zaraz się zacznie
-Co takiego? – zapytał zdezorientowany mężczyzna
-Cierpliwości – uśmiechnęła się kobieta i usiadła obok Huberta
Ciągle pozostawała w szlafroku, w którym przyszła po Olgę. Był on cholernie seksowny, bo poza tym, że był super krótki i bardzo dopasowany do ciała, to dodatkowo miał kilka wstawek z koronki, co pozwoliło Hubertowi zobaczyć, że Sandra pod tym szlafrokiem nie ma już nic więcej. Zamyślił się przez chwilę, układając sobie w głowie co też może się za chwilę wydarzyć i jaką rolę ma odegrać w tym wszystkim on i jego żona. Nie dane jednak było mu wiele czasu do namysłu, gdyż już po chwili Sandra wskazało mu ręką, by powrócił wzrokiem w stronę swojej żony. Mężczyzna zaciekawiony odwrócił wzrok i zobaczył jak na scenę wkracza dwóch wysokich, umięśnionych facetów, ubranych jedynie w bokserki, na których z przodu odznaczały się ich stojące męskości. Hubert widząc tą scenkę tylko zagryzł swoje wargi i wpatrzony w to, co nieuchronnie miało nastąpić, nie był w stanie nawet się poruszyć, nie mówiąc już o wydobyciu z siebie jakiegoś słowa…
 
 
 
 
Olga niczego nie świadoma tańczyła ciągle na scenie, pochłaniając się w całości wykonywaniu seksownych ruchów, które miały rozpalić do czerwoności jej małżonka. Była dumna z siebie, że potrafiła się tak otworzyć i bawić się tańcem erotycznym. Czuła podniecenie na myśl, że Hubert zapewne ślini się teraz w pokoju obok i nie może już wytrzymać z podniecenia. Dodatkowym pieprzykiem dla Olgi było też to, że mimo iż tego nie widziała, to domyślała się, że Sandra zapewne nadal stoi w drzwiach i podziwia jej kształty oraz taniec. Przez myśl przeszło jej nawet, że mogłaby się z nią zabawić po wszystkim tak jak dzień wcześniej z rudą z recepcji. Jako iż miała zasłonięte oczy, szybko zaczęła sobie przypominać wczorajszy seks w trójkącie i wyobrażać jak by to było dzisiaj kochać się tak samo, tylko z Sandrą. Poczuła wielką ochotę na taki właśnie wybryk. Oczami wyobraźni już dotykała smukłego ciała striptizerki i jednocześnie czuła na swoim ciele silny, męski dotyk Huberta. Zaczynała odpływać w swojej fantazji… Gdy nagle zdała sobie sprawę, że naprawdę czuje dotyk na swoim ciele. Duże, silne, męskie dłonie złapały ją w tali i przyciągnęły do siebie. Poczuła przez materiał cieniutkich majtek jak nabrzmiała męskość wbija się w jej pośladki. Dygocząc z podniecenia wyszeptała:
-Hubert czy to ty?
-Tak – odpowiedział jej równie cicho mężczyzna, a ona będąc w amoku podniecenia nie potrafiła wyczuć, że głos który jej odpowiedział, nie należał do jej męża
Odwróciła się w stronę mężczyzny i wbiła się w jego usta namiętnym pocałunkiem. Jej rozpalone ciało samo decydowało o tym, co będzie robić. Nie potrafiła zapanować nad dłońmi, które zaczęły masować plecy mężczyzny. Cały czas namiętnie się całując, obmacywała go, schodząc coraz niżej, aż doszła do jego pośladków i zaczęła je ugniatać jak szalona. Wyczuła nieco inne ciało pod swoimi rękami, ale podniecenie skutecznie uśpiło jej czujność. Olga szalała i nic już teraz nie potrafiło jej zatrzymać. Sięgnęła jedną ręką na tors mężczyzny i zaczęła gładzić go, zbliżając się nieuchronnie do jego przyrodzenia. Gdy przerwali pocałunek, wyszeptała mu na ucho:
-Ale jesteś męski dzisiaj Hubciu! 
 
I z całym impetem chwyciła go za miejsce w którym bokserki były naprężone do maksimum…
 
Dopiero teraz do akcji przystąpił drugi mężczyzna, który do tego czasu tylko biernie się przyglądał. Podszedł do Olgi od tyłu i obejmując ją czule złapał jej biust w swoje dłonie. 
-Kto to? – wzdrygnęła się Olga czując na sobie kolejne męski dłonie i odruchowo sięgnęła do opaski na oczach
-Ciii, spokojnie, nie zdejmuj jej. To taka niespodzianka – bardzo kojącym i spokojnym głosem odpowiedział jej mężczyzna, który dołączał właśnie do zabawy – jestem Robert i jestem tu po to, by dać ci rozkosz, ale uwierz mi, nie zapomnisz tych chwil gdy pozostaniesz w opasce
-Mhm, a więc to tak – kobieta momentalnie uległa i poddała się dotykowi drugiego mężczyzny. Podniecenie w niej buzowało, a myśl, że Hubert jest obok i się na to wszystko zgadza była dla niej oczywistym przyzwoleniem  do zabaw. Odpowiedziała więc stanowczym głosem – Niech będzie, tylko musicie się chłopcy postarać!
Mężczyznom dwa razy nie trzeba było powtarzać. Pierwszy z nich od razu przywarł ponownie swoimi ustami do Olgi, a drugi zaczął całować jej plecy, jednocześnie cały czas masując jej ponętne cycuszki. Kobieta też nie próżnowała. Jej druga ręka szybko dołączyła do tej, która spoczywała na namiocie mężczyzny i jednym zwinnym ruchem zsunęła mu nieco bokserki w dół. Mężczyzna odsunął się jednak, obawiając się, że Olga może rozpoznać, że jego penis nie jest penisem jej męża. Szybko jednak opanował sytuacje, obracając ją w kierunku Roberta, a samemu zniżając się do jej majteczek. Kobieta nie oponowała. Zaczęła dobierać się do drugich, równie mocno wypchanych bokserek, jednocześnie czując, jak jej bielizna zsuwa się na podłogę, a między jej nogami pojawiają się silne palce. Nachyliła się, by dać mężowi (tak przynajmniej myślała) lepszy dostęp do jej cieknącej sokami muszelki, a jednocześnie by mogła przywitać się z czekającym już na nią penisem Roberta. Pocałowała go w czubeczek na dzień dobry i zaczęła oblizywać, jakby jadła właśnie najbardziej wykwintnego lizaka. Robert był w siódmym niebie dzięki tym zabiegom. Drugi mężczyzna nie próżnował i wkładał już trzy palce do cipki Olgi, wywołując przy tym od czasu do czasu drgania jej ciała. Uznał, że kobieta jest już w odpowiednim stanie, by nawet całkiem obcy penis nie wywołał jej zdziwienia. Ustawił się więc za seksowną brunetką i powolnymi ruchami zaczął wbijać się do jej wilgotnej norki. Olga czując wchodzącego kutasa do jej muszelki drgnęła i wypięła się jeszcze bardziej. Czekała na to. Czekała by Hubert porządnie ją przeleciał.
 
Gdy cały kutas znalazł się w jej wnętrzu stwierdziła, że z tego podniecenia wydaje jej się nieznacznie większy niż zawsze. Zignorowała to jednak, bo sytuacja była zupełnie inna niż zawsze i pewnie dlatego tak odczuwała. W końcu pierwszy raz w życiu miała przy sobie dwa cudowne kutasy tylko do jej dyspozycji. Zaczęła więc poruszać biodrami w rytm wbijania się w jej cipkę kutasa, a drugiemu zaczęła ssać jak opętana. Była w ekstazie. Nic jej nie interesowało poza pieprzeniem. Pieprzeniem przez dwa wielkie kutasy…
 
 
 
 
Hubert obserwował to wszystko przez szybę i nie wierzył w to co widzi. Na jego oczach dwóch facetów rżnęło mu właśnie żonę, a on tylko siedział i się gapił. Zamurowało go, że tak łatwo przyszło im namówienie jej do seksu. Nie słyszał co mówili, ale widział dokładnie jak w góra dwie minuty obłapywali ją już we dwóch. Był zły na Olgę i na siebie, ale jednocześnie czuł podniecenie tą sytuacją. Sprawiało mu przyjemność samo patrzenie. Może też trochę to, że Olga ciągle miała zasłonięte oczy i nie widziała z kim tak naprawdę się kocha. W jego męskim mniemaniu była to mniejsza zdrada niż pieprzenie się z kontaktem wzrokowym. Do tego ich ciała do jego mogła po wszystkim porównać wyłącznie dotykiem, a to też było dla niego jakieś wygodniejsze. Zastanawiając się tak nad tym wszystkim, doszedł do wniosku, że złość mu całkowicie przeszła, a zostało wyłącznie podniecenie. Skupił się na tym co widzi i stwierdził, że panowie zamienili się właśnie rolami. Ten który pierwszy podszedł do jego żony, stał teraz przed jej twarzą i oddawał się przyjemnościom boskiego lodzika, a drugi międzyczasie zagościł we wnętrzu jego małżonki. Widział jak na dłoni wbijającego się wielkiego kutasa, który musiał dawać Oldze niesamowitą przyjemność. Nagle zapragnął by panowie dali jego żonie maksimum rozkoszy. Choć nie słyszał zupełnie nic z tamtej sali, to pragnął widzieć jej zaspokajane ciało w konwulsjach orgazmu oraz po wszystkim zadowoloną, zalaną twarz. Chciał, by jego żona stała się na te najbliższe chwile jak aktorka z najlepszego filmu porno. I choć dopiero teraz zaczął tego wszystkiego chcieć, to za szybą to wszystko już się spełniało. Hubert spostrzegł, że mężczyzna penetrujący cipkę jego żony chyba doprowadził ją do pierwszego orgazmu. Świadczyły o tym szaleńcze drgania jej ciała i to, że jej głowa dosłownie zastygła z calutkim kutasem w ustach. Patrzył z zadowoleniem jak jego żona szczytuje w ramionach innych mężczyzn. Nie dali jej jednak zbyt wiele odpoczynku. Ułożyli ją na plecach na skraju sceny, jeden z nich, ten co przed chwilą dostawał lodzika, podszedł do jej nóg i rozszerzył je bardzo szeroko, po czym uklęknął przed nią i wbił się swoim penisem do cipki. Drugi ustawił się nad nią, złapał ją za biust, ścisnął go mocno do środka i zaczął pieprzyć jej cycki, dobijając co chwila żołędziem do jej podbródka. Gdy Olga rozeznała się w sytuacji, uniosła się nieco na rękach i ułożyła tak, by zamiast w podbródek, czubek kutasa trafiał na jej usta i języczek. Znów połączyli się w niemal jedno ciało. Obaj posuwali ją bardzo płynnie i szybko. Hubert widział po twarzy żony, że ta znów jest blisko szczytu. Mężczyźni jednak przerwali ruchy i zamienili się miejscami. Z jedną różnicą, mężczyzna nad Olgą nie posuwał jej biustu tak jak poprzednik, a po prostu pieprzył ją w jej cudowne usta. Ta zabawa trwała przez kilka kolejnych minut, tym razem dając Oldze upragnione szczytowanie. Drugie już podczas tej cudownej zabawy.
 
Po pewnym czasie Hubert zaobserwował jak panowie pociągnęli jego kobietę do góry. Ustawili ją na kolanach i kazali na przemian ssać swoje kutasy. Olga wykonywała to zadanie perfekcyjnie, ssąc po same jądra na przemian to jednego, to drugiego penisa. W końcu jeden z mężczyzn przytrzymał jej głowę i spuścił się do jej gardła. Widać było jak Olga z trudem stara się przełknąć wypełniający ją płyn i wypuszcza nieco kącikami ust. Pech chciał, że drugi z mężczyzn szczytował akurat w tym samym czasie co pierwszy. Nie mógł zatem spuścić się do gardła kobiety, za to bardzo obficie udekorował piersi Olgi. Po wszystkim nachylił się do jej ucha, szepnął jej coś i obaj wyszli z pokoju, zostawiając Olgę na środku sceny. Hubert postanowił ruszyć się w końcu z miejsca, jednak nim się podniósł stanęła przed nim Sandra, zrzucając swój szlafrok. 
-Chwileczkę kolego – pogroziła mu palcem będąc już kompletnie naga – jeszcze bonus od firmy – uśmiechnęła się i uklęknęła przed nim
Mężczyzna dopiero teraz uświadomił sobie, że od wejścia Sandry, On cały czas siedzi z penisem na wierzchu. Kobieta miała więc bardzo łatwy dostęp do jego męskości i skorzystała z tego. Szybko włożyła go do swoich ust i zaczęła bardzo mocno ssać. Hubert po tym wszystkim co niedawno zobaczył był tak napalony, że po dosłownie kilku ruchach zaczął napinać mięśnie informując o nadchodzącym orgazmie. Sandra wykonała jeszcze kilka ruchów ustami po czym w ostatniej chwili wyjęła go i skierowała wystrzał na swoje nagi piersi. Hubert oblał je bardzo obficie, na tyle, by część spłynęła po brzuchu aż niemal do cipki.
-Ahh, dziękuję za cudowny balsam – powiedziała Sandra i zaczęła wcierać w siebie spermę mężczyzny – leć już do żony, bo ona myśli, że ty brałeś udział w jej pieprzeniu przed chwilą
-Że co? – zdziwił się Hubert
-No tak, ten pierwszy podawał się za ciebie. Jeśli chcesz to jej wytłumacz, że ciebie tam nie było, a jeśli nie chcesz, to niech żyje w nieświadomości. Od nas prawdy nigdy się nie dowie, a ty mając już zaspokojonego penisa możesz zdecydować, czy udawać, że to ona cię zaspokoiła czy nie. Właśnie po to, byś miał ten wybór, musiałam ci obciągnąć – uśmiechnęła się uroczo i kończąc rozcieranie spermy po swoim biuście wstała i zaczęła iść w stronę drzwi – jak coś, to macie 30 minut do przyjścia lokaja który wyprowadzi was z powrotem do pokoju – dodała i zniknęła za drzwiami.
 
 
Hubert bijąc się z myślami udał się w kierunku swojej ukochanej. Gdy wszedł do pokoju w którym była jego żona, ta nadal klęczała na środku sceny, zalana spermą i oddychająca głęboko. Widział to czego pragnął, jej zaspokojoną twarz i obłędnie wyruchane ciało. Uświadomił sobie, że to daje mu niemal taką satysfakcję, jakby sam przy tym był, więc postanowił nie mówić Oldze prawdy. W końcu mogłaby się wkurzyć, że był obok i nie reagował jak dwóch byczków rżnie mu żonę. I zamiast satysfakcji po wspaniałym seksie byłoby tylko rozczarowanie i złość.  Tak, tak będzie lepiej, niech myśli, że też tu byłem – pomyślał – no bo w końcu praktycznie przeżywałem to razem z nią i dokładnie wszystko widziałem – uśmiechnął się. 
Podszedł w końcu do niej. 
-Kochanie – powiedział i dał jej buziaka w policzek – Jak było?
-Ohhh wspaniale! Jesteś świetny! – z entuzjazmem odpowiedziała Olga
-Cieszę się – odpowiedział i uśmiechnął się tajemniczo
Na szczęście Olga ciągle miała na oczach przepaskę. Popatrzył na nią. Na jej zalany obficie biust i ściekającą jeszcze po brzuchu spermę. Na jej wykorzystane usta. Na jej wyruchane ciało i zwisające po wspaniałym seksie wargi sromowe, które nadal pozostawały niesamowicie mokre. To wszystko wywołało u niego falę wspomnień i podniecenia. Jego penis zaczął sztywnieć, a on zapragnął jeszcze jednego…
-To wypnij się jeszcze suczko, bo w jedną dziurkę jeszcze nikt cię nie zalał!
Ku jego zdziwieniu, Olga bardzo posłusznie wykonała jego prośbę i wypięła swoją przeruchaną cipkę w jego stronę. Hubert podszedł od tyłu i wbił się od razu z impetem do jej dziurki. Poczuł jak jest rozepchana przez poprzednie dwa kutasy. Zamiast go to zezłościć, podniecił się jeszcze bardziej. Dosłownie po 3 minutach wyżywania się na Oldze doszedł, zalewając jej norkę swoimi sokami. Olga również doszła, trzeci już raz. Bardziej z samego przeżywania tej całej akcji niż z samego seksu, ale mimo wszystko przeżyła naprawdę wspaniały orgazm. Oboje wtulili się w siebie na chwilę, po czym zgodnie stwierdzili, że czas się ogarnąć. Niedługo potem lokaj zabrał ich do pokoju, gdzie nie mogli się nagadać o tym, co też zafundowała im ta ruda spryciara z recepcji pola namiotowego…
  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

zazdroszczę pióra :) 

bardzo fajnie opisane aż zrobiłem się głodny kolejnych etapów podróży .....

mam nadzieje ,ze będą ?  

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Rewelacja. Niecierpliwie czekam na dalszy ciąg... :roll:  

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...