Skocz do zawartości
kref

Nakładany na penisa pogrubiacz

Rekomendowane odpowiedzi

Ale dlaczego tak sądzisz? Nie uważam też aby ta wymiana zdań była OT. Rzecz dotyczy nakładki na penisa, gdzie autor wątku rozważa to "narzędzie" jako panaceum na mizernej wielkości penis... tak? 

 

Zatem wszystko co napisałem o technikach i anatomii ( z tej ostatniej wynika, że budowa pochwy nie wyklucza osiągania satysfakcji i spełnienia w sytuacji gdy penis jest mikro rozmiarów) jest w kanwie tematu. 

 

Miłego weekendu i Tobie.

 

Już spieszę z odpowiedzią, dlaczego tak uważam. Yes odświeżając temat, zadał konkretne pytanie dotyczące nakładki, bowiem ma problem z niewielkim obwodem penisa i dyskusję dotyczącą sposobów zaspokajania partnerki, które myślę, że zna każdy z mężczyzn, uznałam za wykraczającą poza temat. Może się mylę ....

 

Odniosę się do przytoczonej przez Ciebie Kamasutry. Pamiętam wiele z ukazanych tam pozycji, niektórych iście ekwilibrystycznych, jak dla mnie ;) i zakładam, że większość z nas wie, że można znaleźć odpowiednie pozycje, zarówno w przypadku dość małego penisa, jak i zbyt dużego, aby obie strony czuły się komfortowo i czerpały z tego przyjemność, ale ....... co zrobić w przypadku, gdy kobieta uwielbia seks w konkretnej pozycji, a rozmiar penisa partnera nie daje jej satysfakcji akurat w takiem ułożeniu? Czy to nie jest dobry moment na wykorzystanie "wspomagacza", jeśli obie strony mają na to ochotę? Tylko i wyłącznie o to mi chodzi.

 

Nie deprecjonuję żadnych zabawek. Także tych, które są absolutnie poza kręgiem moich zainteresowań. Uważam, że udany seks, daje nam tak nieprawdopodobne doznania i satysfakcję, że jeśli tylko mamy ochotę lub zachodzi potrzeba, możemy wspomóc się dodatkami, które uczynią go jeszcze lepszym.

I dla jasności dodam ....... uważam, że żadna nakładka, proteza, strap on etc, nigdy nie zastąpią penisa, jego skóry, wspaniałego użylenia, smaku, tego wszystkiego co sprawia, że kobieta i bez penetracji odlatuje :)

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Prosze o pomoc i poradę.

 

 

Jakis rok temu pisałem Wam o zakupie Zonie różowej i grubej zabawki, trzeba przyznać ze było miło podczas kilku zabaw.

 

Pozniej zabawka sie znudziła i Ania nie chce na nią patrzec.

 

Ja nie jestem w stanie zaspokoić i stanąć na wysokości zadania wobec Ani (kurde jak sobie przypomnę dawne lata....)

i uwierzcie ze przyśniło mi sie dzisiaj ze to Ania zaproponowała mi zakup nakładki na penisa,

mówiąc ze warto spróbować. No tak ale to tylko sen...

 

Co o tym sadzicie?

Ania chodzi od dluzsżego czasu nie spełniona, moze dzieki takiej nakładce udałoby mi sie ja zaspokoić?

Uwaga, co otwarcie mówi, nie liczy sie dla niej długość a grubość!

Wiem, nic nie zastąpi prawdziwego, gorącego, zylastego męskiego kutasa wiec moze skoro nie ma o nim narazie mowy warto isc na pewien kompromis?!

Prosze o Wasze rady, uwagi itd. Z każdej ze stron.

 

 

 

Na podstawie anamnezy Twoich dolegliwosci nalezy wysnuc nastepujaca diagnoze :

- podejrzenie zbyt malej dlugosci penisa jest nietrafione

- podejrzenie zbyt malej srednicy (obwodu) penisa jest nietrafione

- przyczyna problemow nie jest zakupiona "rozowa i gruba zabawka "

 

Napisales , ze było miło podczas kilku zabaw z zakupiona rozowa zabawka.

Zapewne kolor tej zabawki nie odgrywal tutaj zasadniczej roli.

 

Zasadnicza role odgrywa tylko Twoje wczesniejsze stwierdzenie :

 

"Ja nie jestem w stanie zaspokoić i stanąć na wysokości zadania wobec Ani (kurde jak sobie przypomnę dawne lata....)"

 

Tak wiec dawne wieloletnie , udane wspolzycie seksualne porownujesz do kilku zabaw z rozowa i gruba zabawka.

 

W tym czasie udanego wspolzycia Twoj penis napewno nie ulegl znacznemu zmniejszeniu ktore to teraz chcialbys zlikwidowac przy pomocy "pogrubiacza"

 

A wiec moja diagnoza brzmi :

 

- masz problem z niewystarczajaca erekcja penisa a nie z niewystarczajacymi rozmiarami narzadu.

Erekcja i wielkosc narzadu to dwie rozne sprawy.

 

Przeciez sam wspominasz z rozczuleniem wczesniejsze lata i brak reklamacji co do wielkosci w tamtych czasach ze strony Twojej Kobiety co do Twojego narzadu w dawnych rozmiarach.

 

No coz uplynely lata i sytuacja sie zmienila. Narzad stracil dawny wigor. To normalne.

 

Na szczescie znamy dzisiaj sposoby na polepszenie opisywanych przez Ciebie dolegliwosci .

Przeczytaj uwaznie nasza baze medyczna na forum na ten temat a z pewnoscia wiadomosci tam zawarte pomoga Tobie rozwiazac ten "meski " problem.

 

Podaje zrodlo:

 

https://www.cuckoldplace.pl/topic/12334-viagra-co-czyli-wy%C5%82%C4%85cznie-rzetelne-informacje-nt-legalnych-przebadanych-lek%C3%B3w/

 

Ponadto zachecam do osobistej , fachowej porady lekarskiej z nadzieja , ze potwierdzi ona moje wskazowki udzielone tutaj na odleglosc.

 

Na pocieszenie dodam , ze przy zdrowym trybie zycia masz prawo oczekiwac pelnej sprawnosci narzadu do okolo 80 - 90 lat (w tym mozliwosci rozrodczych).

Zycze tego Tobie !

 

Pozdrawiam

Jans

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Yes odświeżając temat, zadał konkretne pytanie dotyczące nakładki, bowiem ma problem z niewielkim obwodem penisa i dyskusję dotyczącą sposobów zaspokajania partnerki, które myślę, że zna każdy z mężczyzn, uznałam za wykraczającą poza temat. Może się mylę ....

 

Przecież owa nakładka pojawiła się w głowie autora jako wypadkowa (moim zdaniem wyimaginowanego) problemu z zaspokojeniem partnerki. Zatem logiczną całość w dyskusji będą tworzyły alternatywne do owej nakładki techniki... tak sądzę.

Dwa, w kwestiach czysto praktycznych wypowiadają się osoby, które nakładkę stosowały i  dzielą się empirycznymi doświadczeniami. Natomiast "Yes" prosił w swoim poście o rady, uwagi z każdej ze stron, moim zdaniem to zaproszenie do dyskusji szerokiej a nie wyłącznie pytanie o precyzyjne informacje o nakładce.

 

 

Odniosę się do przytoczonej przez Ciebie Kamasutry. Pamiętam wiele z ukazanych tam pozycji, niektórych iście ekwilibrystycznych, jak dla mnie....ale ....... co zrobić w przypadku, gdy kobieta uwielbia seks w konkretnej pozycji, a rozmiar penisa partnera nie daje jej satysfakcji akurat w takiem ułożeniu? Czy to nie jest dobry moment na wykorzystanie "wspomagacza", jeśli obie strony mają na to ochotę? Tylko i wyłącznie o to mi chodzi.

 

 

Przywołałem Kamasutrę jako przykład bardzo klarowny bo rozdział poświęcony "gabarytom" jest oczywisty. 

 

Pytasz mnie co zrobić gdy kobieta uwielbia seks w danej pozycji a rozmiar penisa w takiej sytuacji nie gwarantuje satysfakcji. Dla mnie to mamy tu do czynienia z błędem logicznym. Jak można uwielbiać coś co nie daje satysfakcji? Moim zdaniem w intymnym zbliżeniu szuka się przyjemności i spełnienia, z jednym partnerem może to być coś zupełnie innego niż z drugim. Człowiek w akcie seksualnym dąży do orgazmu zatem każda pozycja czy technika gwarantująca ów orgazm staje się z automatu skuteczna i dobra. Po co na jeźdźca pokonywać dystans wielkiej pardubickej skoro to do niczego nie prowadzi jeśli np od tyłu do szczytowania jest tylko moment? 

 

Pytasz czy to dobry moment na stosowanie wspomagacza.... Doprecyzuj proszę pojęcie wspomagacza, bo jeśli nakładka ma być jedyna dostępną forma to nie, nie jest to dobry moment ani odpowiednie działanie. Jeśli wspomagacz jest opcją, jedną z wielu, pieprzykiem, smaczkiem czy zabawką "for fun to pleasure" to pewnie nawet niech sobie ktoś do łóżka łyżwy zakłada jak lubi.

 

 

Uważam, że udany seks, daje nam tak nieprawdopodobne doznania i satysfakcję, że jeśli tylko mamy ochotę lub zachodzi potrzeba, możemy wspomóc się dodatkami, które uczynią go jeszcze lepszym.

 

 

Widzisz, tu pojawia się rozbieżność naszego postrzegania. Ja nie uważam aby skromne rozmiary penisa czy zbyt luźna pochwa stanowiły POTRZEDBĘ stosowania nasadki. Potrzeba w sensie konieczność pojawia się kiedy nie ma innych opcji... w przypadku skromnej wielkości penisa (choć dla mężczyzn to objaw seksualnej dysfunkcji czy nawet kalectwa) natura zadziałała tak, że nie stanowi to dyskwalifikującej cechy osobniczej dla zaspokojenia partnerki. 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Ja nie uważam aby skromne rozmiary penisa czy zbyt luźna pochwa stanowiły POTRZEDBĘ stosowania nasadki.

 

 

Taka nasadka jak to jak juz @Kiki wczesniej powiedzal sluzy tylko jako zabawka bez charakteru funkcjonalnego .

Moze sluzyc tez jako ozdoba niedzielnego stolu ze swiatecznym obiadem w atrakcyjnym kolorze kurczaka z rosolu.

W celu umocowania tej nasadki musiala by ona mocno obejmowac penis i tym samym ograniczac jego erekcje dzieki odplywowi krwi z cial jamistych.Calosc miala by jeszcze byc dodatkowo sciskana.

 

W rezultacie taka konstrukcja nie funkcjonowala by zadawalajaco.

 

Istnieja juz inne konstrukcje podobne do owinietego sznurkiem gumowym walca ale ona nie powieksza srednicy penisa tylko ma za zadanie utrzymanie erekcji.

Tak wiec w praktyce taka nasadka sie tez nie sprawdza.

 

Najlepsza jest jednak naturalna erekcja ewentualnie wzmocniona ringiem i stymulacja przez partnerke.

A Viagra swoja droga na dodatek dla radosci partnerki.

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Pytasz mnie co zrobić gdy kobieta uwielbia seks w danej pozycji a rozmiar penisa w takiej sytuacji nie gwarantuje satysfakcji. Dla mnie to mamy tu do czynienia z błędem logicznym. Jak można uwielbiać coś co nie daje satysfakcji? Moim zdaniem w intymnym zbliżeniu szuka się przyjemności i spełnienia, z jednym partnerem może to być coś zupełnie innego niż z drugim. Człowiek w akcie seksualnym dąży do orgazmu zatem każda pozycja czy technika gwarantująca ów orgazm staje się z automatu skuteczna i dobra. Po co na jeźdźca pokonywać dystans wielkiej pardubickej skoro to do niczego nie prowadzi jeśli np od tyłu do szczytowania jest tylko moment?

 

 

Całkowicie się z tym nie zgadzam. Jeżeli tak by było to po co nam ta cała Kamasutra, te wszystkie pozycje i zabawa seksem? Masz pozycję w której najszybciej i najmocniej dochodzisz i nią lecisz "na setkę" bo przecież chodzi o orgazm. Tak samo gra wstępna, pocałunki, pieszczoty... Po co skoro nie prowadzi to najkrótszą drogą do orgazmu. Zresztą to, że ktoś lubi określone pozycje wcale nie oznacza też, że najszybciej w nich dochodzi. Czasami bywa wręcz odwrotnie.

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Pojawiło sie pod moim postem juz kilka bardzowartosciowych odpowiedzi za co wielkie dzieki !

Nie bede tutaj cytował nie których wypowiedzi natomiast w punkt trafił Jans za co serdecznie dziekuje !!!

 

Dla jasności dodam jeszcze ze chce wspomóc sie taka nakładka ponieważ jak to Ania sama określa "czuje sie nie wyruchana" i coz z tego ze przed seksem jest gra wstępna oraz obowiązkowo orgazm łechtaczkowy dzieki porządnemu kręcąku palcami lub językiem jak cipka nie jest na maxa spenetrowana ;/

 

Ania zgodziła sie na zakup nakładki, a do mnie należy jej wybor i zakup.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Pytasz mnie co zrobić gdy kobieta uwielbia seks w danej pozycji a rozmiar penisa w takiej sytuacji nie gwarantuje satysfakcji. Dla mnie to mamy tu do czynienia z błędem logicznym. Jak można uwielbiać coś co nie daje satysfakcji? Moim zdaniem w intymnym zbliżeniu szuka się przyjemności i spełnienia, z jednym partnerem może to być coś zupełnie innego niż z drugim. Człowiek w akcie seksualnym dąży do orgazmu zatem każda pozycja czy technika gwarantująca ów orgazm staje się z automatu skuteczna i dobra. Po co na jeźdźca pokonywać dystans wielkiej pardubickej skoro to do niczego nie prowadzi jeśli np od tyłu do szczytowania jest tylko moment? 

 

Błąd logiczny? A to ciekawe ..... Nie chciałam posiłkować się ekshibicjonizmem własnych preferencji, ale widzę, że inaczej się nie da. Wiesz, dla mnie seks to nie wyścig za orgazmem. Mało tego, jestem na tyle dziwna, że uwielbiam stan nakręcenia przed nim i sam moment szczytowania staram się odwlekać jak najdłużej, bo wtedy działam na najwyższych obrotach i ten pierwszy orgazm jest w moim przypadku najsilniejszy. Moją ulubioną pozycją jest "od tyłu", także z racji silnych, dogłębnych doznań. Załóżmy, że mąż, partner, kochanek miałby penisa, który nie byłby mi w stanie zapewnić owych doznań i co? Uważasz, że w związku z tym powinnam wskoczyć na niego, albo uskutecznić jakąś ekwilibrystykę, która sprawi, że będę go lepiej czuła? Nie, ja nie chcę. Ja po prostu mam ochotę w danej chwili na konkretną pozycję i tu jest dla mnie miejsce na coś, co może mi to umożliwić. Po chwili możemy inaczej, choćby w dziesiątkach innych pozycji. Natomiast nie widzę powodu, dlaczego miałabym rezygnować ze swoich preferencji i z zabawek, które mogą podnieść jakość seksu, a także dodać jemu smaku. Tylko to było moją intencją, której chyba pomimo moich starań nie zrozumiałeś.

 

 

 Pytasz czy to dobry moment na stosowanie wspomagacza.... Doprecyzuj proszę pojęcie wspomagacza, bo jeśli nakładka ma być jedyna dostępną forma to nie, nie jest to dobry moment ani odpowiednie działanie. Jeśli wspomagacz jest opcją, jedną z wielu, pieprzykiem, smaczkiem czy zabawką "for fun to pleasure" to pewnie nawet niech sobie ktoś do łóżka łyżwy zakłada jak lubi.

"Wspomagaczem" może być jakikolwiek środek, który pozwoli osiągnąć większą satysfakcję. Mamy na szczęście dużą różnorodność w tej materii. Dałam konkretny przykład i wypowiedź dotyczyła konkretnej sytuacji.

 

 

Widzisz, tu pojawia się rozbieżność naszego postrzegania. Ja nie uważam aby skromne rozmiary penisa czy zbyt luźna pochwa stanowiły POTRZEDBĘ stosowania nasadki. Potrzeba w sensie konieczność pojawia się kiedy nie ma innych opcji... w przypadku skromnej wielkości penisa (choć dla mężczyzn to objaw seksualnej dysfunkcji czy nawet kalectwa) natura zadziałała tak, że nie stanowi to dyskwalifikującej cechy osobniczej dla zaspokojenia partnerki. 

 

Sporo jest rozbieżności w naszym postrzeganiu, ale to akurat dobrze. Dzięki temu toczy się dyskusja :)

Zgadzam się, że nie ma konieczności. Nigdzie nie napisałam, że należy jej bezwzględnie użyć. Generalnie wyznaję zasadę, że nic nie trzeba, ale można wiele. Natomiast u siebie widzę, nieustającą POTRZEBĘ doskonalenia życia erotycznego w każdy możliwy sposób, nie tylko za pomocą zabawek.

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Całkowicie się z tym nie zgadzam. Jeżeli tak by było to po co nam ta cała Kamasutra, te wszystkie pozycje i zabawa seksem? Masz pozycję w której najszybciej i najmocniej dochodzisz i nią lecisz "na setkę" bo przecież chodzi o orgazm. Tak samo gra wstępna, pocałunki, pieszczoty... Po co skoro nie prowadzi to najkrótszą drogą do orgazmu. Zresztą to, że ktoś lubi określone pozycje wcale nie oznacza też, że najszybciej w nich dochodzi. Czasami bywa wręcz odwrotnie.

 

Wydaje mi się, że przez moje uproszczenie myślowe nie całkiem poprawnie odebrałeś mój post. Po pierwsze chyba zgodzimy się, że seks poza celem prokreacyjnym służy do osiągania przyjemności. Przyjmując to za oczywiste (przecież nikt nie seksi się bo tego nie lubi czy z przymusu) to każde działanie jest nastawione na osiągnięcie satysfakcji seksualne czyli orgazmu. Zatem wszystko co czynimy w seksie robimy w celu osiągnięcia satysfakcji, pieszczoty, gra wstępna, pozycje czy zabawa seksem jest szukaniem przyjemności i doznań satysfakcjonujących. Jeśli coś Tobie nie będzie sprawiało przyjemności, jeśli będzie utrapieniem i udręka to nie będzie dla Ciebie satysfakcjonujące to chyba oczywiste. Wcale nie pisałem o chodzeniu na skróty tylko o celu i środkach jakie wybierzemy w seksie. Pozycje, które  lubimy lubimy z jakiegoś powodu.... jak myślisz z jakiego? Przecież nie dlatego, że nic wtedy nie czujemy albo się meczymy bez przyjemności fizycznej czy mentalnej....

 

To z czym się tu tak całkowicie nie zgadzasz?

 

 

A to ciekawe ..... Wiesz, dla mnie seks to nie wyścig za orgazmem. Mało tego, jestem na tyle dziwna, że uwielbiam stan nakręcenia przed nim i sam moment szczytowania staram się odwlekać jak najdłużej, bo wtedy działam na najwyższych obrotach i ten pierwszy orgazm jest w moim przypadku najsilniejszy.

 

 

Odpuść sobie ściganie się po orgazm i zauważ, że wszystko to czynisz by zmaksymalizować doznania i odczuwaną przyjemność tak?

 

 

Załóżmy, że mąż, partner, kochanek miałby penisa, który nie byłby mi w stanie zapewnić owych doznań i co? Uważasz, że w związku z tym powinnam wskoczyć na niego, albo uskutecznić jakąś ekwilibrystykę, która sprawi, że będę go lepiej czuła?

 

Tak, w zasadzie tak uważam. Bo jeśli od tyłu Twój partner nie dostarcza Tobie przyjemności to chyba trudno lubić coś dla samego lubienia. Jak pisałem nie każda technika i nie każda pozycja jest dla każdego. Posłużę się przykładem... uwielbiam seks oralny ale miałem tez doświadczenia z kobietami, które zupełnie tego nie czuły zarówno nie potrafiły brać jak i dawać zatem zwyczajnie przeniosłem swoją atencję na inne sfery seksualnej aktywności.

 

 

Nie, ja nie chcę. Ja po prostu mam ochotę w danej chwili na konkretną pozycję i tu jest dla mnie miejsce na coś, co może mi to umożliwić. Po chwili możemy inaczej, choćby w dziesiątkach innych pozycji. Natomiast nie widzę powodu, dlaczego miałabym rezygnować ze swoich preferencji i z zabawek, które mogą podnieść jakość seksu, a także dodać jemu smaku. Tylko to było moją intencją, której chyba pomimo moich starań nie zrozumiałeś.

 

 

Seks to gra przynajmniej dwojga i ważne aby wszystkie zaangażowane strony spełniały się w nim.  Seks opiera się na preferencjach ale nie jest samolubny bo wtedy nie jest udany (dotyczy to wszystkich relacji, nawet BDSM opiera się o dostarczanie stronom przyjemności jakie preferują). Ja w swoich postach odnosiłem się jedynie do założenia, że nie ma alternatyw dla tej czy innej pozycji, techniki, pieszczoty czy postępowania jeśli w danym układzie partnerskim "owa" nie jest satysfakcjonująca. Przecież to że lubie seks oralny nie znaczy, że będę zmuszał partnerkę do tego kiedy ona tego nie lubi lub gdy ssie mnie nieporadnie... tak? Reasumując preferencje i zabawki podnoszące jakość seksu jak najbardziej tak, jako podnoszące, dodające opcji i pikanterii nie jako jedyna opcja, przymus czy konieczność.

 

Błędem logicznym jest zakładanie, że dana pozycja jest ulubioną odrywając ja od partnera, jego mozliwości i umiejętnosci. Piszesz, że:

 

 

Moją ulubioną pozycją jest "od tyłu", także z racji silnych, dogłębnych doznań. Załóżmy, że mąż, partner, kochanek miałby penisa, który nie byłby mi w stanie zapewnić owych doznań i co?

 

 

Zatem jak w tym przypadku może to być Twoja ulubiona pozycja?

 

 

Zgadzam się, że nie ma konieczności. Nigdzie nie napisałam, że należy jej bezwzględnie użyć. Generalnie wyznaję zasadę, że nic nie trzeba, ale można wiele.

 

 

A mi się wydaje że jednak to napisałaś nawet w tym poście... konkretnie tu

 

 

Nie, ja nie chcę. Ja po prostu mam ochotę w danej chwili na konkretną pozycję i tu jest dla mnie miejsce na coś, co może mi to umożliwić

 

 

 

Ania zgodziła sie na zakup nakładki, a do mnie należy jej wybor i zakup

 

 

Świetnie. Teraz do rozważań teoretycznych mam nadzieję za jakiś czas dodasz porcję doświadczeń empirycznych. Powodzenia i czekam na wrażenia.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Błędem logicznym jest zakładanie, że dana pozycja jest ulubioną odrywając ja od partnera, jego mozliwości i umiejętnosci.

A tu się nie zgodzę.

Ja mam swoją ulubioną pozycję. I to, że z jakimś partnerem nie dawałaby mi satysfakcji - nie oznacza, że przestałaby być mą ulubioną.

A że akurat z nim musiałabym szukać alternatywnej pozycji, to już inna para kaloszy. ;)

Ewentualnie innego partnera, ;)

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Duszek

A tu się nie zgodzę. Ja mam swoją ulubioną pozycję. I to, że z jakimś partnerem nie dawałaby mi satysfakcji - nie oznacza, że przestałaby być mą ulubioną.

 

to ja się tu nie zgodzę , ba nie będę szukać nowego partnera 

 

ja mam swoją ulubioną, za którą R nie przepada .... ale jakoś umiemy sobie poradzić w obie strony i o ile go dobrze znam, bez szkody dla każdej ze stron i bez zbytniego "poświęcania się"

 

 

Błędem logicznym jest zakładanie, że dana pozycja jest ulubioną odrywając ja od partnera, jego mozliwości i umiejętnosci.

 

 

także ten... zgadzam się z powyższym

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...