coś co mnie razi...ale może czegoś nie rozumiem

[Sem.©® 15 694]

 

A gdy żona zdominowana jest przez męża i na smyczy posłusznie daje się obracać przez wskazanych przez niego facetów, to czy wciąż jest HW czy już tylko suką, lubiąca być poniżaną? I czy on (jako monogamista) wciaż jest rogaczem?

 

Trudna kwestia. Ale te kwestie to wracają nam jak bumerang w różnych tematach. Problemy z cyklu "jak się określić". No raczej "Para Cuckold" to nie jest. Raczej suka + Wife Sharer, tak bym to hmm... "sklasyfikował". Zakładając, że oboje tego chcą, dobrze się w takim układzie bawią a nie jest to układ w którym Żona spełnia "widzimisia" Męża, nawet wówczas gdy nie ma na to ochoty. Takie przypadki też znamy, kiedy to "Rogacz" w ogóle nie powinien nim być, ponieważ "ciśnie" do spełnienia swoich fantazji, czyniąc to bez rozchylania płatków ciekawości natury kobiecej. To kluczowy element, aby seks nie stał się dosłownie uprawiany jak warzywo. Ciekawość. Nowość doznań. Brak presji. Zmienność sytuacji. Otoczenia, ludzi.

[Zouza® 29 641]

W pierwszym poście w galeriach należy napisać, że oczekuje się wulgarnych komentarzy, jeśli się oczekuje.

Jeśli nie jest to określone -> Regulamin. 

[Sem.©® 15 694]

Mamy też Profile a w nich każdy może się opisać. Np jest na Forum Profil, w którym można znaleźć takie informacje "moja Żona nie jest suką i nie ma pizdy". To powinien być jasny przekaz dla rozmówców, że sobie Ci państwo wulgaryzmów w uniesieniu nie życzą, bo się skończy zamknięciem okienka. Jasna sprawa.

[mooncouple✩ 915]

W pierwszym poście w galeriach należy napisać, że oczekuje się wulgarnych komentarzy, jeśli się oczekuje.

Jeśli nie jest to określone -> Regulamin. 

Czyli  indywidualne określenie preferencji 

[Zouza® 29 641]

Można tak to ująć.

[wild'young 1 529]

Ola: A ja nie bardzo rozumiem skąd awersja ludzi do inności skoro tak naprawdę każdy z nas jest zupełnie inny. Mnie nie mierzi ani uległość ani BDSM, ani nic innego, tylko ten cholerny brak tolerancji i akceptacji. Widzę coś złego w tym,że ktoś kogoś swoimi słowami obraża, że to się drugiej stronie nie podoba. Ale jeżeli ktoś ma ochotę tą suką być i dobrze się z tym czuje , to co to kogo interesuje? Komuś nike pasuje to nie zagląda, pasuje bierze czynny udział i wszyscy są zadowoleni.

 

ktos nie potrafi przyjac do wiadomosci , ze podnieca innych cos innego niz jego i stad ten caly galimatias trzeba umiec oddzielic chamstwo od prowokacji czasami wlasnie o to chodzi , by inni rzucali podobne komentarze , bo HW wlasnie sobie tego zyczy

Pozwolę sobie pod tymi słowami również się podpisać. Bo co jak co, ale myślę,że tu ludzie powinni rozumieć, że każdy ma swoje "podniety". Jeden lubi stopy, inny pośladki, jedna woli mieć "pieska" , a inna być "suką swego Pana". Nie zmieniajmy kogoś na siłę.

[illa 7 824]

Mnie razi rzecz całkowicie odmienna, a mianowicie, gdy to HW opisuje swoje przeżycia w sposób wulgarny, z "hujem*"" oraz "jebałam się" na czele.

Mimo, że historia fajna, coś się działo to nie jestem w stanie jej polubić, a nawet gorzej, gdyż tracę sympatię do takiej osoby.

 

*Pomijam oczywisty błąd ortograficzny, bo jak wiadomo Regulamin zabrania.

[Azazel 226]

a co cały temat ma wspólnego z ultimate cuckold?

[RedBitch 1 788]

"Hotka jest świętością, można ją jebac".

Ja pierdolę.

[Sem.©® 15 694]

bardzo razi mnie to jak panowie piszą czasem o swoich żonach... np w jednym poście " Dziś moja śliczna żonka" a w kolejnych np. " jest suka w takiej rui " to cytat bulla ale i rogacze potrafią w taki dominujący sposób napisać o swojej żonie a przecież teoretycznie rogacz to forma "uległości"

 

Dobrze że to napisałaś. T e o r e t y c z n i e Rogacz, to forma uległości. Ale nie wszyscy tacy są. Przyjrzyj się jak wygląda samiec jelenia, Rogacz. To dumne bardzo jest zwierzę. Resztę chyba już "rozkminiliśmy". Nikt nie powiedział, że Rogacz to musi być "ciapek". Dawno już zmieniłem swoje nastawienie do Rogaczy, którzy KIEDYŚ na Cuckoldplace, byli traktowani nieco inaczej niż teraz.

 

Jeżeli ktoś potrafi rozmawiać z Kobietą, to nie będzie miało znaczenia jakie ma preferencje a dyskus będzie ciekawy i zaprowadzi do spotkania. Bez względu na to jak ją określa. Jeśli nie potrafi, jeśli ktoś Cię zwyczajnie wkurwia, to najlepiej zagraj z kimś takim w grę, którą kiedyś wymyśliłem i nazywam "i hope you enjoy". Wiesz na czym polega? Pytasz delikwenta czy chce zagrać w i hope you enjoy. Gra, bardzo działa na wyobraźnię. On, zainteresowany odpowiada że tak, oczywiście. Każesz mu wybrać liczbę od 1 do 1000. On strzela, na przykład 250

 

"Przez 250 dni, nie odezwę się do Ciebie ani jednym słowem. Czas start".

I z głowy, po co się męczyć. Jak wybierze "1" to mu powiedz że rok. Jeden.