Kochanek z jednym jądrem

[saun 217]

Jako, że jestem człowiekiem problemowym dzisiaj rozpoczynam temat głównie dla pań - jakbyście zareagowały kiedy okazałoby się, że wasz kochanek ma tylko jedno jądro (z takich czy innych przyczyn)? Zaznaczam, że reszta "maszynerii" by działała prawidłowo.

[Pańcioipani.✩ 5 401]

Tu Pani: ja osobiście nie widzę z tym żadnego problemu.Dalej się przecież nadaje do zabawy:)

[Zouza® 29 620]

Dla mnie nie byłoby to najmniejszym problemem. 

 

Myślę, że znacznie większym problemem byłoby dla facetów, gdyby kobieta miała jedną pierś, bądź nie miała ich wcale, choć to w żaden sposób nie uniemożliwia FIZYCZNIE kobiecie współżycia.

[saun 217]

Tu oczywiście może zadziałać maksyma "nie liczy się wygląd liczy się uczucie" ale to w trwałych związkach, a nie w jednorazowych nazwijmy to "spotkaniach seksualnych".  Chciałem coś mądrego dodać o kobietach bez jednej bądź dwóch piersi, ale chyba nie jestem aż tak mądry. U mnie takie panie miałyby 100% szans (poważnie).

[Mr.K✩ 5 977]

Problemem nie jest tu sam fakt NIE posiadania czegoś tam tylko sposób, w jaki się wprowadza partnera, choćby jednorazowego, w taką sytuację.

Tak by nie dopuścić do Crying Game

[Zouza® 29 620]

Saunie, aż żałuję, że nie mogę dać BARDZO LUBIĘ

 

 

Problemem nie jest tu sam fakt NIE posiadania czegoś tam

 

A ja sądzę, że często jest!

 

 

 

sposób, w jaki się wprowadza partnera, choćby jednorazowego, w taką sytuację.

 

Chyba zwłaszcza jednorazowego.

Choć, mówiąc szczerze, nie sądzę, by facet musiał mnie jakoś szczególnie wprowadzać. Nie ma jednego jądra. No i co? No i jajco, wielkie mi mecyje. Myślę, że bardziej byłby to problem dla niego, a zupełnie niepotrzebnie.

[Mr.K✩ 5 977]

Chyba zwłaszcza jednorazowego.

Niech będzie. I tak nikt się nie nabierze

 

Braki, ubytki i blizny nigdy nie były u mnie warte grama inteligencji i uroku osobistego. Doklejony cycek nie zastąpi lewej półkuli. Co do jąder to ustąpię mównicę Paniom

[bw_82_83 240]

On: A ja się zastanawiam, czy to nie jest ogólna obawa bycia 'innym', gdy to nas dotyczy problem. Brak jądra, piersi, bielactwo itd. Jest tyle chorób na które nie mamy wpływu. Samo to by 'ujawnić' się z tym drugiej osobie wymaga odwagi - ze względu na to jak działa nasze społeczeństwo.

Ja osobiście nie odważyłbym się 'nie pełny' na jednorazową przygodę. Co innego stały związek.

[saun 217]

Napisałem swoje zdanie o kobietach bez jednej lub dwóch piersi bo zdaję sobie sprawę, że są one jakby poza nawiasem tak zresztą jak niepełnosprawni. A ich "braki" nie powinny im zamykać drogi do normalnego życia.

[gejzer24 473]

 Równie dobrze można by zapytac, czy komuś przeszkadzałoby posiadanie przez partnera jednej nerki... Brak jednego jądra nie jest wizualnie zauważalny. Nie obniża też ogólnej sprawnosci.

P