Prośba o poradę

[dr.Lecter 2 612]

 

nie i basta

 

Pies ogrodnika

[shisha 2 341]

Pies ogrodnika

pffff... ja korzystam z 'dóbr' męża.

[KrissKross 1 977]

czy zrobic kolejny krok?      ...............Niczego mi nie brakuje a jednak co jakis czas mysle o przejsciu do kroku drugiego - real-.

 

Daj spokój, w sieci jest super-extra-fajnie. Tu wszystko jest takie jakie chcemy. Dziewczyny są śliczne i cudowne, a faceci mają pały do kolan i bzykają pół doby.

W realu jeszcze okaże się że potencjalna kochanka wydziela aromat zepsutego jajka, puszcza gazy, nie wspominając o cyckach do pasa, 10 kg nadwagi która się okazuje po zdjęciu bielizny uciskowej i brzydko pachnie Jej z buzi

Będziesz miał wyrzuty sumienia, kaca moralnego i kaca po wódce. Dojdziesz do wniosku że jesteś nieodpowiedzialnym, infantylnym draniem, popadniesz w alkoholizm i inne nałogi.

Żadnych reali

 

Zapomniałem dodać że jak przypadkiem Ci nie stanie to skończysz u psychoanalityka na kozetce kiwając się w rytm metronomu.

 

[shisha 2 341]

Kriss 

[poszukujący36✩ 113]

Daj spokój, w sieci jest super-extra-fajnie. Tu wszystko jest takie jakie chcemy. Dziewczyny są śliczne i cudowne, a faceci mają pały do kolan i bzykają pół doby.

W realu jeszcze okaże się że potencjalna kochanka wydziela aromat zepsutego jajka, puszcza gazy, nie wspominając o cyckach do pasa, 10 kg nadwagi która się okazuje po zdjęciu bielizny uciskowej i brzydko pachnie Jej z buzi

Będziesz miał wyrzuty sumienia, kaca moralnego i kaca po wódce. Dojdziesz do wniosku że jesteś nieodpowiedzialnym, infantylnym draniem, popadniesz w alkoholizm i inne nałogi.

Żadnych reali

 

wlasne najbardziej boje sie bielizny uciskowej i gazów

Daj spokój, w sieci jest super-extra-fajnie. Tu wszystko jest takie jakie chcemy. Dziewczyny są śliczne i cudowne, a faceci mają pały do kolan i bzykają pół doby.

W realu jeszcze okaże się że potencjalna kochanka wydziela aromat zepsutego jajka, puszcza gazy, nie wspominając o cyckach do pasa, 10 kg nadwagi która się okazuje po zdjęciu bielizny uciskowej i brzydko pachnie Jej z buzi

Będziesz miał wyrzuty sumienia, kaca moralnego i kaca po wódce. Dojdziesz do wniosku że jesteś nieodpowiedzialnym, infantylnym draniem, popadniesz w alkoholizm i inne nałogi.

Żadnych reali

 

Zapomniałem dodać że jak przypadkiem Ci nie stanie to skończysz u psychoanalityka na kozetce kiwając się w rytm metronomu.

 

bardziej od psychoanalityków boje sie tylko psychoanalityczek

[Amobellezza✩ 197]

Jeżeli bardzo się kochacie i tworzycie dobry związek to pomyśl jakie byś miał wyrzuty sumienia i kaca moralnego, a co dopiero by było jak by się to wydało...

Najlepszym lekiem na tego typu pokusy w Twoim przypadku będzie postawienie się w jej sytuacji... Pomyśl gdyby to ona spełniała swoje fantazje za Twoimi plecami, a Ty nie miałbyś o tym pojęcia.

Jakieś mniej lub bardziej wyrachowane żarty i cytaty np z listow do M witkiewicza, jak reagowała róznie żartem, tekstem ze jak Kuba tak Bóg Kubie itp

Jak się zapatrujesz na to jak by Twoja Pani chciała to zrobić z kimś innym? Może ma też tego typu fantazje, a to mógłby być pierwszy krok do tego żebyście razem spełniali swoje fantazje swingując ;-)

[Zouza® 29 620]

 

Najlepszym lekiem na tego typu pokusy w Twoim przypadku będzie postawienie się w jej sytuacji... Pomyśl gdyby to ona spełniała swoje fantazje za Twoimi plecami, a Ty nie miałbyś o tym pojęcia.

 

Jak jedna strona nie ma o tym pojęcia, to żyje po prostu w słodkiej nieświadomości. W jakiej więc sytuacji się tu stawiać?  

Na forum i poza nim są tłumy facetów zdradzających nieświadome tegoż partnerki. W drugą stronę jest to samo. Tak było i będzie. Amen!  

 

Jeśli jednak wolałbyś nie "plątać się w zeznaniach" Bullu, to może próbuj delikatnie naprowadzać Partnerkę na swing? Poznaj jej fantazje. Zacznijcie wreszcie szczerze, acz z wyczuciem, na takie tematy rozmawiać. Nigdy nie wiadomo jakież to fantazje kiełkują w głowie Twojej Damy. A może okaże się, że fantazjuje o byciu Rogatką? Albo o swingu właśnie? Albo... możliwości jest wiele.

Tylko nie mów, że Jej to na pewno nie interesuje, że ona to nigdy... Mnie też kiedyś wydawało się, że ja to nigdy.

[Amobellezza✩ 197]

Jak jedna strona nie ma o tym pojęcia, to żyje po prostu w słodkiej nieświadomości. W jakiej więc sytuacji się tu stawiać?  

Na forum i poza nim są tłumy facetów zdradzających nieświadome tegoż partnerki. W drugą stronę jest to samo. Tak było i będzie. Amen!  

Nie wiem czy ta nieświadomość jest taka słodka... Zależy jak dla kogo ale jeszcze nie poznałem kogoś takiego kto chciałby być okłamywany przez drugą osobę, a co dopiero przez kogoś kogo kocha. Zawsze jak się robi komuś co Tobie nie miłe to można się zastanowić jak byś Ty się czuła na miejscu tej osoby w danej sytuacji. Takie wwskoczenie w czyjąś skórę ;-) To że są tłumy facetów i kobiet zdradzających się na prawo i lewo nie ma wątpliwości ale to nie znaczy wcale, że każdy tak musi robić. Jeżeli bullowi 33 sumienie na to pozwoli to niech też dołączy do grona zdradzających mężczyzn. Wszystko zależy od charakteru, woli i odporności na pokusy którym nieraz nie da się oprzeć... Bull 33 co byśmy tu nie napisali i jak nie doradzali to i tak wszystko zależy od Ciebie.

[Zouza® 29 620]

 

Jeżeli bullowi 33 sumienie na to pozwoli

No o tym już napisał przecież.

 

 

Zależy jak dla kogo ale jeszcze nie poznałem kogoś takiego kto chciałby być okłamywany przez drugą osobę, a co dopiero przez kogoś kogo kocha. Zawsze jak się robi komuś co Tobie nie miłe to można się zastanowić jak byś Ty się czuła na miejscu tej osoby w danej sytuacji. Takie wwskoczenie w czyjąś skórę ;-)

Jak  bym się czuła nie mając świadomości, że jestem zdradzana? Zwyczajnie, jakbym nie była zdradzana.

Fatalnie to bym się czuła, gdyby partner zechciał zrzucić z siebie to "brzemię" i - chcąc lepiej się poczuć - mnie uświadomił.   

[Kiki 2 279]

Zdrada jest tak stara jak sama ludzkość. Ta niekontrolowana jest znacznie popularniejsza niż ta za przyzwoleniem tak jest i będzie, notabene zastanawiają mnie paradoksy par obojga niewiernych ale wzajemnie obłudnych i zaborczych (znam osobiście taką parę, mąż kobieciarz co nie gardzi nawet prostytutkami w domu chorobliwie zazdrosny Pan z zasadami i ona, kobieta stateczna i surowa, której wszelkie opory mijają po kilku drinkach. Oficjalnie oboje kapłani ognia małżeńskiego i orędownicy fanatycznej monogamii). 

 

Tak się zastanawiam co jest właściwie zdradą? Czy samo zbliżenie seksualne, czy może już myśl - ochota na sex z innym/inną jest zdradą? Wszak "Pismo" prawi, że grzechu dopuścić można się nie tylko czynem. 

 

Co do krzywdzenia osoby nieświadomej jestem zdania nie czyń zła większego niźli już uczyniłeś. Zdradziłeś to naucz się z tym żyć. Trafnie Zouza zauważyła, że często partner zrzucając "brzemię" wyrządzają dodatkowe szkody, jak fala uderzeniowa po eksplozji (samo epicentrum jest stosunkowo niewiele zniszczone ale fala pustoszy kilometrami. Jestem tez zdania, że "brzemię" w imię szczerości, prawdy i miłości zrzucają wyłącznie samolubne dranie i/lub wyrachowane suki. Dla swojej wygody psychicznej, moralnego spokoju bez żadnej odpowiedzialności zrzucają na połówkę swoja nieodpowiedzialność oczekując, że po akcie skruchy otrzymają odkupienie a to z jakiej racji?