O kimś... czy o czymś?

[Zwid 206]

Hmm, mnie tam osobowość przeszkadza

nie mam problemu z fantazjowaniem, nie potrzebuje twarzy, z dużą przyjemnością patrzę na atrakcyjne kobiety z mojego otoczenia, jednak kiedy obsadzam którąś z nich w moich fantazjach, znając ją, jej (oficjalne, bo zwykle brak dostępu do innych) poglądy, męża, dzieci, otoczenie głodne sensacji, ryzyko, że się zakocha, lub na odwrót, że nie będzie ją to cieszyć - to wszystko powoduje, że nie tak łatwo uczciwie fantazjować o koleżance, a człowiek czuje się jak złodziej. 

On

[Cuckoldplace✩ 8 777]

To straszne... Ja nie mam fantazji... Chyba. Bo co mi do głowy przyjdźie albo się dowiem, że istnieje to to realizuję...

[Zouza® 29 620]

Najpierw jest pożądanie (spełnienia), potem chęć poznania vel zrealizowania, później zaś następuje konsumpcja.

Choć bywa też inaczej - nieoczekiwanie następuje realizacja (czegoś, o czym się nie fantazjowało), potem zdziwienie (o kurwa! To tak można?! I to takie fajne?!), później zaś fantazjowanie (jak ja wytrzymam do czwartku na powtórkę z rozrywki?!).

[cranberry 3 506]

 

Dlaczego jeśli mężczyzna fantazjuje, to jego męska wyobraźnia nie musi dokładać do anonimowej cipki konkretnej twarzy, a kobieta – przynajmniej w tym dobrze mi znanym przypadku – musi mieć obraz całego partnera wraz z jego osobowością itd.? Innymi słowy, czy kobieta zawsze (lub zazwyczaj?) wyobraża sobie konkretnego (lub skonkretyzowanego w pewnej postaci, np. przystojnego nieznajomego) kogoś, z kim chciałaby uprawiać seks, a mężczyźnie w gruncie rzeczy wystarcza sam fetysz...?

 

 

Ciekawy temat został odkopany. 

A u mnie jest remis... Często fantazjuję o konkretnych osobach, ale równie często marzę o samych sytuacjach, w których aktorzy są mało istotni. Wszystko zależy od nastroju i okoliczności. 

[Wiki 662]

To chyba nie jest uwarunkowane płcią. Każdy prawdopodobnie miewa  przynajmniej dwa typy fantazji. Jedne dotyczą  jakiejś sytuacji i drugi typ, w którym chodzi o konkretną osobę.

 Tam gdzie chodzi o jakąś ekscytującą  sytuację to  osoby nie muszą mieć twarzy czy  określonej osobowości ale  za to wiadomo na pewno że w tej fantazji występuje np. listonosz albo hydraulik albo policjanci.  Nieważne jacy. Ale może być też fantazja z kierowcą busa w którym właśnie jadę  w roli głównej, albo  z Bradem Pittem, co kto lubi.  Wtedy tym co  podnieca jest  twarz, zachowanie, ubiór i seksapil  tej  konkretnej osoby.

[Sailor&Lula 10 084]

Zawsze bawiły mnie opisy fantazji z udziałem aktorów, wokalistów itp. Nawet za smarkacza takich nie miałam - marzyłam o pocałunkach z kolegami ze szkoły lub z wakacji.

 

Teraz, jak już jestem większą dziewczynką, fantazuję głównie o sytuacjach. Czasem wiążę je z konkretnymi osobami, z którymi ewidentnie chciałabym i planuję te fantazje spełnić. Czasem też po prostu zatapiam się we wspomnieniach i naturalnie wiążę je z danymi postaciami.

 

I są to zarówno fantazje sytuacyjne typowo skupione na fizyczności, jak i czasem z przewagą kwestii psychicznych, emocjonalnych...

 

Lula.

[Kiki 2 279]

Fantazje.... cóż, rodzą mi się w głowie całkiem często mają jednak różne podłoża albo nazwijmy to punkty inicjujące. Czasami jakaś sytuacja, wydarzenie wyda mi się intrygująco seksowna i moja głowa przechodzi w tryb kreatywny rozbudowując sytuację, tworząc atmosferę... wtedy nie potrzebuje nikogo konkretnego. Czasami jednak "inspiracją"jest konkretna osoba, Ta osoba i wtedy naturalnie stanowi ona oś moich fantazji.