Skocz do zawartości
Turbo

Opowiadanie przy kawie

Rekomendowane odpowiedzi

Codzinne popołudniowe korki, jadę do pracy "cholerne miasto..." Chciałbym być już na miejscu i zadzwonić, złapać Cię jeszcze przed wyjściem, nie mam nic ważnego do powiedzenia, tak po prostu, dziś bardziej niż zwykle chciałbym Cię uszłyszeć. Jesteś umówiona na 20:00. "Spokojnie zdążę". Sznur samochodów zdaje się stanął przede mną, trochę to irytuje, człowiek się spieszy a wszystko jak na złość.

Jest wreszcie znajomy budynek do którego nie chce mi się wchodzić, dziś wolałbym czekać w domu jak wrócisz....
Siadam przed komputerem wyciągam telefon z kieszeni, 1 nowa wiadomość: "wychodzę wlaśnie, mam nadzieję że zdążę, buziak, odezwę się jak wrócę"
Cholera nie zdążyłem. Trochę jestem zły, chyba na siebie, na korek trochę. Chociaż w sumie nie ma powodu dotarłem do pracy na czas, ale.... No właśnie chciałem chwilę z Tobą porozmawiać.

Wiem, że nie mogę Ci przeszkadzać, ale to silniejsze ode mnie. Odpisałem krótko: "buziak".
Wiem, że nie odpiszesz, chociaż łudzę się, mam nadzieję że.... no właśnie. Przecież dobrze wiem, że będzie inaczej. Ogarnął mnie trochę niepokój, nie strach, nie mam obaw, to chyba ciekawość, podniecenie, ekscytacja, ciekawość... to wszystko zmieszane razem, podnosi ciśnienie, czas płynie wolno, bardzo wolno. W głowie cały czas plączą mi się myśli, czy może powinienem zadzwonić, a może tylko napisze sms. Ciekawość kipi. Chciałbym żebyś już zadzwoniła. Jest w tym wszystkim niepokój ale to dodatkowo potęguje podniecenie. Nie wiem gdzie jesteś, nie wiem co robisz, chociaż niby wiem, poszłaś na kawę....

Ciąg Dalszy kiedyś na pewno Nastąpi....

  • Lubię 6

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Zgrabne i ciekawe wprowadzenie do ciągu dalszego.

Czekamy :)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

... patrzę na zegarek, godzinka półtorej i powinnaś się odezwać, minął kwadrans... cholera pewnie jeszcze nie dotarłaś na miejsce umówionego spotkania
W głowie włączył się kalkulator... ile czasu zajęło Ci dotarcie na miejsce, hmm jest 19:45, hmmm może skupię się na pracy, chociaż to będzie cholernie trudne, cały czas myślę o tym co powoduje naprężenie spodni w kroku. Przez kolejny kwadrans mimo, że bym chciał nie mogę myśleć o niczym innym. Zastanawiam się nawet dlaczego ja się na to zgodziłem, mogłaś umówić inny dzień, poszlibyśmy razem. I co najdziwniejsze nie boję się, ciekaw jestem Twoich reakcji, zachowania, a wyobraźnia działa, co nie powoduje ulgi w kroku.

Wyczulony na dźwięk telefonu dostaję sms, w pośpiechu sprawdzam z nadzieją że to od Ciebie, nie ważna teraz robota.
"Jest. Przystojny :) Nie wiem jak to się skończy :* "
No to sobie popracowałem. Po takiej wiadomości siedzę jak na szpilkach. Czekam na moment kiedy się odezwiesz i zdasz mi relację, jak było. Mam małą nadzieję, że tym razem jeszcze skończy się tylko kawą, chyba nie nastawiłem się psychicznie, że może być coś więcej, chociaż mój przyjaciel na dole zdaje się dawać sygnały, że jest nieco innego zdania.

Myśli cały czas krążą wokół jednego i nie jest to praca, z oporem wykonuję wszystkie zadania, które wiem, że muszę zrobić. Ale myślę cały czas o tym jak Tobie tam, jak się zachowujesz, czy przywitałaś się podając rękę a na pożegnanie będzie całus, przytulisz się, a może już Cię obejmuje, ciekaw jestem jak Cię dotyka jeśli to robi, a przede wszystkim jaka jest Twoja reakcja. Ciekaw jestem o czym rozmawiacie, jak wygląda...
Po dwóch godzinach, wymęczonych godzinach siedzenia w pracy, kiedy krew prawie zagotowała się w żyłach, a ciśnienie skakało do wartości które w normalnej sytuacji przyprawiłyby o wizytę w szpitalu, kiedy to wyobraźnia podstawiała różne obrazy, dzwoni dzwonek telefonu. Próbuję szybko odebrać o mal nie wypuszczając telefonu z rąk. W słuchawce słyszę Twój radosny głos, nagle spada ciśnienie jak bym dostał silne leki, opada stres, czuję ulgę, nie opada jedynie mój przyjaciel w spodniach. Nie jestem w stanie wydusić z siebie nic poza "Halo". W Twoim głosie słyszę radość, słychać uśmiech na Twojej twarzy, jest jeszcze coś, nie jesteś w stanie ukryć podniecenia. Takiego jak wtedy gdy pierwszy raz uprawialiśmy razem seks. Zaczynasz mówić o tym jak wygląda, jak się zachowuje, o tym że Ci się podoba, mówisz że Cię całował, dotykał, a w tym wszystkim aż kipi podniecenie. Nie mówisz tego ale ja wiem, że masz na niego ochotę.
Mówisz, że tym razem nie było sposobności ale miałaś ochotę zrobić to tam i wtedy, oddać mu się bez słowa protestu. W tym momencie jestem pewien, że nie mówisz tego teraz dlatego że mnie to kręci, tylko Ciebie. To niedorzeczne ale słyszę w Twoim głosie błysk Twojego oka.....
W drodze do domu relacjonujesz mi większość z tych 2 godzin, wiem że podniecenie zrobiło swoje i chcesz iśc spać, rano do pracy, a ja nie mogę się doczekać powrotu, żeby przytulić się do Ciebie i usłyszeć to jeszcze raz....

 

Ciąg Dalszy kiedyś na pewno Nastąpi....

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...