Skocz do zawartości
rumcajs69xxl

Żona sąsiada.

Rekomendowane odpowiedzi

opowiadanie znalezione w sieci

 

Żona sąsiada

Dzięki portalowi „Nasza Klasa”, żona nawiązała kontakty z wieloma znajomymi z lat szkolnych. Jeden z nich zorganizował spotkanie wyjazdowe w Zakopanem, które miało potrwać 2 dni. Rano, w dniu wyjazdu, spakowała seksowne kreacje do walizki. Pomogłem żonie zanieść ją do samochodu.

- Wracam jutro wieczorem. Bądź grzeczny, kochanie – poinstruowała mnie i pocałowała w usta.

- A ty bądź niegrzeczna i baw się dobrze – odpowiedziałem, klepiąc ją w okrągły pośladek, na którym opinał się materiał ultra krótkiej spódniczki.

Żona ruszyła z parkingu z piskiem opon. Wracałem do mieszkania myśląc o tym, co mi opowie po powrocie. Z myślenia wyrwał mnie głos sąsiada, mieszkającego na wprost nas.

- Dzień dobry. Przepraszam, że ośmielam się spytać. Z odgłosów, jakie dochodzą od państwa przez ścianę mieszkania wnioskuje, że lubicie trochę mocniejszą formę seksu.

- Jakie odgłosy ma pan na myśli? – spytałem zaskoczony.

- No wie pan, te krzyki, jęki, świsty pejcza, przekleństwa…

- To aż tak to słychać?

- Moja żona uwielbia was podsłuchiwać. Bardzo ją to podnieca. Klęczy wtedy naga z uchem przy ścianie i pobudza sutki i łechtaczkę palcami. Moim obowiązkiem jest w tym czasie walenie konia przed jej oczami. Zawsze przeżywa orgazm w momencie, kiedy zalewam spermą jej twarz.

- Miło słyszeć, że przyczyniamy się do państwa przyjemności – odpowiedziałem, czują, że zaczynam się podniecać.

- No właśnie. Marzeniem żony jest, chociaż raz odbyć brutalny stosunek, połączony z przemocą i poniżaniem. Chciałem spytać w imieniu żony, czy zgodziłbyś się zagrać rolę jej Pana?

Popatrzyłem na sąsiada. Był szpakowatym mężczyzną koło pięćdziesiątki. Przy wysokim wzroście był bardzo chudy.

- Nie będzie ci przeszkadzać, że wykorzystam ciało twojej kobiety?

- Nie wiem, nigdy tego nie robiliśmy. Ale lubię sprawiać przyjemność żonie, realizując jej marzenia.

- Dobrze. Przyjdźcie do mnie po szóstej. Przekaż żonie, żeby ubrała się najbardziej kurewsko, jak może sobie tylko wyobrazić.

Po zmierzchu rozstawiłem i zapaliłem w salonie liczne, grube świece. Ubrałem skórzaną kamizelkę i spodenki, z wycięciem na fiuta i jądra. Moje gładko wygolone genitalia zwisały między udami. Na nogi wciągnąłem czarne, skórzane oficerki.

O umówionej godzinie rozległo się pukanie do drzwi. Otworzyłem i zaprowadziłem sąsiadów do pokoju. Żona sąsiada była na oko dwukrotnie młodsza od niego. Wyglądała fantastycznie. Niska, krótko obcięta szatynka, o ładnej buzi, dużych kasztanowych oczach i wyzywająco ostrym makijażu. Miała bardzo okrągłe kształty. Wielkie piersi próbowały wyskoczyć z dekoltu czarnego topu, który nie zakrywał wypukłego seksownie brzucha. Na wąskiej talii zapięła krótką spódniczkę, która ledwie zakrywała parę dużych, krągłych pośladków. Nogi ozdobione były przez czerwone kabaretki i szpilki w tym samym kolorze.

- Dobry wieczór, mam na imię…

- Nie interesuje mnie, jak masz na imię – przerwałem jej – dla mnie jesteś zwykłą kurwą!

Pokazałem sąsiadowi palcem na fotel, na który usiadł.

- Na kolana, zdziro, i przywitaj się z Panem!

Sąsiadka klęknęła przede mną. Złapałem ją za włosy i wcisnąłem kutasa w otwarte ze zdziwienia usta, pokryte czerwoną szminką.

- Ssij, dziwko, najlepiej jak potrafisz. I nie zapominaj o moich jajach!

Żona sąsiada rozpoczęła obciągnie mojego fiuta na oczach męża. Jej ruchliwy język szybko doprowadził mnie do pełnego wzwodu. Co chwilę wypuszczała sztywnego penisa z ust i wsysała moje jądra. Przytrzymałem mocno jej głowę i wepchnąłem się głęboko do gardła. Ścisnąłem palcami jej nos, uniemożliwiając oddychanie. Zaczęła piszczeć. Nie puszczałem jej i posuwałem coraz szybciej czerwone usta. Mój kutas pulsował z podniecenia. Spuszczałem się głęboko do gardła duszącej się sąsiadki. Po ostatniej porcji spermy odepchnąłem ją od siebie. Upadła na dywan, ciężko dysząc i łapiąc powietrze jak ryba, wyjęta z wody.

- Nie ruszaj się, suko, i czekaj na swojego Pana!

Poszedłem do sypialni, skąd wróciłem z zabawkami, niezbędnymi na ten wieczór. Rzuciłem je na kanapę.

- Wstawaj, kurwo, podejdź z tyłu fotela i pochyl się do przodu.

Żona sąsiada spełniła polecenie, opierając się rękami o siedzenie fotela.

- Rozstaw szeroko nogi!

W tej pozycji przywiązałem jej kończyny do nóżek fotela. Silnym szarpnięciem zdarłem z niej mini spódniczkę, razem z majteczkami. Przed oczami miałem duże, wypięte pośladki z dwoma dziurkami, stojącymi przede mną otworem.

- Zaknebluj ją kutasem – zwróciłem się do sąsiada.

Wstał ze swojego fotela i rozpiął rozporek. Wyskoczył z niego całkiem sztywny, długi fiut. Podszedł do twarzy żony i wsadził jej w usta. Długi fiut zniknął w całości, jądra sąsiada rozpłaszczyły się na brodzie kobiety. Głośno zacharczała. Wziąłem do ręki szpicrutę i ustawiłem się z boku leżącego na oparciu fotela ciała. Zamachnąłem się i mocno uderzyłem. Szpicruta ze świstem przecięła powietrze i zostawiła czerwoną pręgę na lewym pośladku. Żona sąsiada zawyła. Uderzyłem w drugi pośladek. Systematycznie, z całej siły okładałem wypiętą dupę jęczącej kobiety. Jej mąż trzymał ją za głowę i wbijał się długim kutasem głęboko w gardło. Pośladki pokrywała gęsta siatka czerwonych linii. Przerwałem bicie i odłożyłem szpicrutę. Wysmarowałem palce żelem i rozwarłem czerwone pośladki. Wepchnąłem najpierw dwa w jej odbyt, wywołując nasilenie jęków. Masowałem ściśnięty zwieracz, sukcesywnie zwiększając ilość palców w środku. Złożyłem kciuk i powoli wcisnąłem w nią całą dłoń. Żona sąsiada głośno wyła.

- Choć tu i zerżnij żonę w dupę – powiedziałem patrząc na mężczyznę, posuwającego usta swojej kobiety.
Wyszedł z niej i ustawił się z tyłu.

- Nieeeeee!!! Tylko nie tam! Tam jestem dziewicą!!!

- Cisza! Ja decyduję, co z tobą zrobić, suko! – krzyknąłem głośno.

Sąsiad bez problemu wszedł w rozepchany i śliski odbyt. Na jego twarzy malowało się zadowolenie.

- Dziękuję za zaproszenie. Przed tyle lat nie udało mi się namówić tej dziwki do seksu analnego.

Podszedłem do twarzy dupiastej sąsiadki i włożyłem jej do buzi.

- Masz minutę, suko, żeby postawić mojego kutasa. Patrzę na zegarek. Jeśli się spóźnisz, będziesz ukarana.
Kobieta, walona w dupę przez męża, z podwójną siłą ssała i lizała mi fiuta. Po trzydziestu sekundach całkiem sztywny ledwie mieścił się w jej buzi. W tym momencie sąsiad z głośnym sapaniem wypełnił ją spermą. Zwiotczały fiut wysunął się na zewnątrz. Zastąpiłem go i wszedłem w odbyt jego żony, przyciskając jądra do gładko wygolonej cipki. Głośno jęknęła, tym razem z rozkoszy. Posuwałem ją powoli i mocno, okładając wypięte pośladki otwartą dłonią. Krzyki podniecenia wydobywały się z otwartych ust. Jądra z charakterystycznym odgłosem uderzały w mokrą z podniecenia cipkę.

- Wiedziałem, kurwo, że ci się to spodoba – powiedziałem, czując silny skurcz w kroczu.

Przez następne sekundy pompowałem spermę w odbyt jęczącej kobiety. Wyszedłem z niej i sięgnąłem po czarny, wielki wibrator. Wepchnąłem go w ociekający spermą odbyt i nastawiłem na maksymalne obroty.

- Chodźmy do kuchni na piwo. Niech suka odpocznie przed następnymi przyjemnościami.

Wyjąłem z lodówki dwie zimne butelki, otworzyłem i jedną podałem sąsiadowi.

- Dzięki. Bardzo mi się podoba taka zabawa. Żonie chyba też.

- To dopiero początek. Wymyśliłem dla niej dużo atrakcji – powiedziałem z tajemniczym uśmiechem i pociągnąłem spory łyk zimnego piwa.

Po wypiciu butelki wróciliśmy do salonu. Żona sąsiada wiła się w orgazmie, głośno krzycząc. Wyjąłem wibrator z jej odbytu i rozwiązałem sznury, którymi była przymocowana do fotela.

- Kładź się na stole, suko!

Położyła się na plecach. Przywiązałem jej nadgarstki do kostek nóg. Rozciąłem z przodu czarny top, którego materiał odskoczył na boki, odsłaniając parę imponujących piersi. Uwielbiam widok wielkich cycków ze sterczącymi sutkami. Ująłem je między palce, mocne ścisnąłem i zacząłem odkręcać. Żona sąsiada głośno zawyła.

- Na kanapie leży knebel w kształcie fiuta. Załóż go swojej kobiecie.

Sąsiad przyniósł knebel, wepchnął sztucznego kutasa w usta krzyczącej żony i zapiął pasek z tyłu jej głowy. Krzyki przeszły w jęczenie. Pociągnąłem piersi za sutki do góry. Ciało kobiety wygięło się w łuk. Oczy wyszły jej na wierzch.

- Masz piękne i bardzo wrażliwe cycki, kurwo. Popieścimy je dzisiaj.

Schyliłem się i podniosłem z kanapy mój ulubiony bat z cienkimi rzemieniami, zakończonymi metalowymi kulkami. Stanąłem miedzy zgiętymi i rozchylonymi nogami żony sąsiada. Rozpocząłem chłostę wielkich piersi. Bat pozostawiał pręgi i małe siniaki. Wycie bitej kobiety nasiliło się. Drugą rękę wsadziłem w mokrą z podniecenia cipkę. Wepchnąłem w nią całą dłoń. Chłostałem ja i posuwałem jednocześnie. Duże piersi stały się jeszcze większe pod wpływem odczuwanych bodźców. Nadszedł czas na związanie wychłostanych balonów. Odłożyłem bat i dwoma linkami u podstawy ścisnąłem wielkie cyce. Wszedłem na stół, przełożyłem linki przez hak żyrandola i rzuciłem końcówki sąsiadowi.

- Ciągnij! – krzyknąłem do niego.

Ciało jego żony, oparte o blat stołu na stopach, powoli unosiło się do góry. Kiedy osiągnęło kąt 45 stopni, przywiązaliśmy linki do nóg mebla. Kobieta wyła niemiłosiernie, podwieszona za sine cycki do sufitu.

- To jeszcze nie wszystko, suko. Mam dla ciebie jeszcze jedną niespodziankę.

Podszedłem do kanapy i podniosłem krótki, ciężki łańcuch, na którego końcach dyndały metalowe spinacze. Rozchyliłem je i zapiąłem na sterczących sutkach suki. Łańcuch połączył wielkie piersi, ciągnąc je swoim ciężarem w dół.

- Teraz wyglądasz bardzo atrakcyjnie, kurwiszonie. Pojęcz sobie w samotności, nam się należy kolejne zimne piwko za dobrze wykonaną robotę.

Zostawiliśmy wyjącą sąsiadkę i ponownie udaliśmy się w kierunku lodówki. Prawie duszkiem wypiłem butelkę schłodzone piwa. Zaszumiało mi w głowie. Obraz podwieszonej za piersi kobiety, w mdłym świetle licznych świec, był bardzo podniecający. Wziąłem jedna z nich i zbliżyłem do jej biustu. Kapałem rozgrzanym woskiem na sterczące sutki i posuwałem ręką swojego sztywniejącego penisa. Jęki w salonie stawały się coraz głośniejsze. Po chwili miałem pełny wzwód. Odstawiłem grubą świecę i położyłem ręce na pośladkach kobiety.

- Odsuń stół, sąsiedzie.

Spełnił polecenie. Palce nóg jego żony straciły kontakt z blatem. Zawisła w powietrzu, podtrzymywana przeze mnie od spodu. Wszedłem w jej gorącą cipkę. Stałem nieruchomo i poruszałem jej ciałem jak gumowa lalką. Huśtała się na związanych cyckach, nabijając na twardego jak stal kutasa. Razem z nią huśtał się ciężki łańcuch, uderzając rytmicznie o jej brzuch. Ton jęków zmieniał swoją barwę. Rozkosz brała przewagę nad bólem. Ciało sąsiadki zaczęło drżeć w orgazmie. Odgłosy szczytowania nasiliły się w momencie, w którym zacząłem wypełniać ją spermą. Kolejne porcje wytrysku dawały jej wielką rozkosz. Puściłem pośladki, ciało zony sąsiada zawisło bezwładnie na wielkich, granatowych cyckach. Powoli opuściliśmy ją na dywan. Dotknęła go kolanami i usiadła na piętach. Rozwiązałem jej piersi, pozostawiając łańcuch, wpięty w sutki. Wyjąłem jej knebel z ust.

- Teraz wyliżesz mnie do czysta, suko.

Wsadziłem jej kutasa w usta. Wyssała i wylizała go z resztek spermy.

- Dobra suka, dobra. W nagrodę zapoznam cię z moim pejczem.

Znowu zaczęła piszczeć. Siedziała na dywanie bezbronna, z rękami przywiązanymi do kostek.

- Milcz kurwo, bo będę zmuszony cię zakneblować.

Ścisnąłem skórzaną rączkę pejcza i ustawiłem się w odpowiedniej odległości. Pejcz ze świstem owinął się na plecach sąsiadki, uderzając końcówką w wielki cycek.

- Aaaaaj! – krzyknęła, ale już nie tak głośno.

Pejcz pozostawiał pręgi na jej piersiach, plecach i brzuchu. Sąsiad przyglądał się chłoście w milczeniu i walił konia. Widząc, że dochodzi, przerwałem bicie. Zbliżył się do żony i szybkimi ruchami doprowadził do wytrysku. Sperma zalała jej czoło i policzki.

- Brudna suka. Trzeba ją umyć. Pomóż z mi – powiedziałem do sąsiada.

Zanieśliśmy kobietę do łazienki i postawiliśmy na kafelkach podłogi. Po spożytych piwach czułem parcie na mocz. Sąsiad był pewnie w podobnej sytuacji. Przytrzymałem jej głowę i pod ciśnieniem lałem na ładną buzię. Mocz spłukiwał z niej resztki spermy. Dołączył do mnie sąsiad. Dwa strumienie żółtego płynu wymyły ją do czysta. Po skończonym prysznicu rozwiązałem sąsiadkę i opuściłem łazienkę, myśląc o kolejnym piwku.

Usiadłem wygodnie w fotelu z zimną butelką w ręce. Zapaliłem papierosa. Po kwadransie sąsiedzi wyszli z łazienki. Kobieta ubrana była tylko w szpilki. Jej ciało o cudownych, pełnych kształtach, pokrywały liczne czerwone i sine pręgi. Wielkie piersi znowu były różowe. Nie mogłem oderwać wzroku od dużych, cały czas sztywnych sutków. Podeszła do mnie powoli i podała łańcuch z klipsami.

- Zadowolona suka?

- Bardzo. To było dla mnie niesamowite przeżycie.

- No to podziękuj swojemu Panu!

- Co mam zrobić, Panie?

- Wyliż moje buty, kurwo.

Klęknęła na dywanie i pochyliła się do przodu. Rozpoczęła lizanie prawej oficerki. Drugą nogę postawiłem na jej plecach.

- Wyliż wszystko, cholewki też. Mają się błyszczeć od twojej śliny, szmato!

Naga kobieta grzecznie spełniała polecenia. Pracowicie i dokładnie wylizała najpierw jeden, później drugi but. Kopnąłem ją, przewracając na dywan.

- Teraz zabieraj swoje zniszczone ciuchy i zejdź mi z oczu. Następnym razem nie będę dla ciebie taki łagodny.
Podniosła się z podłogi i pozbierała rozdartą spódniczkę, stringi i rozcięty top.

- Panie, czy mogę pożyczyć, chociaż ręcznik? – spytała błagalnym głosem.

- Nie, suko. Wrócisz do siebie naga. Nie masz się, czego wstydzić, mając tak apetyczne ciało.

A jak kogoś spotkasz, to może się domyśli, że jesteś pospolitą dziwką.

Sąsiad wyglądnął na korytarz. Jego żona szybko przebiegła przez korytarz, stukając obcasami szpilek. Drzwi ich mieszkania zamknęły się z głośnym trzaskiem.

Chwilę później zadzwonił telefon. Odebrałem.

- Witaj, kochanie. Co porabiasz? – usłyszałem rozszczebiotany głos mojej żony.

- Odpoczywam po ciężkim dniu. A ty jak się bawisz?

- Stroję się przed wyjściem do klubu nocnego. Wyobraź sobie, na spotkanie przyjechał kolega, który w liceum był moim pierwszym mężczyzną. Cudownie mnie rozdziewiczył, pamiętam to do dziś. Odwiedziłam go w jego pokoju hotelowym.

Resztę opowiem Ci jutro…

Klub nocny

Wieczorem, następnego dnia po wizycie sąsiadów, żona wróciła do domu z imprezy z udziałem znajomych z „Naszej Klasy”.

Wyglądała na zadowoloną.

- Witaj, skarbie. Bardzo tęskniłeś za swoją brunetką? – zapytała i pocałowała mnie w usta.

- Tęskniłem. Nie mogę się doczekać na opowiadanie, jak się bawiłaś.

- Bądź cierpliwy jeszcze minutkę. Wezmę szybki prysznic.

Zamknęła się w łazience. Zaniosłem walizkę do garderoby i nalałem nam po lampce koniaku. Wróciła po kilku minutach, wykąpana i pachnąca. Ubrała się w przeźroczysty, krótki szlafroczek, przez który przeświecały brązowe sutki ze złotymi kolczykami. Usiadła obok mnie na kanapie i odebrała swój kieliszek.

- Do Zakopanego dojechałam w południe. Była piękna, słoneczna pogoda. Ponieważ mój pokój w hotelu przy Krupówkach nie był jeszcze gotowy, poszłam na dwugodzinny spacer. Większość facetów oglądała się za moim tyłkiem, ledwie zakrytym przez krótką spódniczkę. Po południu zjechała się reszta znajomych. Zjedliśmy wspólny obiad w hotelowej restauracji. Większość stanowili koledzy. Części nie poznałam, w końcu od matury minęło10 lat.

Ale moją licealną miłość poznałam od razu. Zmężniał przez ten czas i zrobił się z niego kawał chłopa. W trakcie jedzenia ustaliliśmy, że wieczorem pójdziemy wszyscy wspólnie potańczyć. Jeden z kolegów podjął się zarezerwować sensowny lokal. Później wspominaliśmy dawne czasu i licealnych profesorów. Po obiedzie podeszłam do mojego mężczyzny.

- Pamiętasz mnie, przystojniaku? – spytałam, szeroko się uśmiechając.

- Oczywiście. Takiej laski się nie zapomina. Czas pracuje na Twoją korzyść – usłyszałam komplement widząc, jak przygląda się mojemu głębokiemu dekoltowi i odkrytym nogom w pończoszkach - Zapraszam Cię na drinka. Musimy pogadać – objął mnie ramieniem i zaprowadził do barku. Przez następną godzinę opowiadaliśmy o swoich losach po maturze. Licealny narzeczony skończył prawo i pracuje w firmie konsultingowej. Nie ożenił się, wybierając wolność.

W trakcie rozmowy wypiłam kilka banieczek, więc pod koniec nieźle kręciło mi się w głowie.

Przesunęłam rękę pod stołem i położyłam na jego rozporku.

- Pamiętasz, co robiliśmy razem podczas studniówki? – wyszeptałam mu pytanie do ucha.

Zawartość rozporka zaczęła pęcznieć.

- Doskonale pamiętam. Najbardziej utkwił mi w pamięci numerek na biurku dyrektora szkoły.

- To może powtórzymy coś z tamtych czasów? – prowokowałam dalej kolegę, szepcząc mu do ucha.

Ścisnęłam palcami całkiem już sporą zawartość jego spodni.

- A co z Twoim mężem? – spytał drżącym głosem.

- Nie martw się o niego. Gdyby tutaj był, na pewno przyłączyłby się do nas – odpowiedziałam, mrużąc kokieteryjnie oczy.

- Chodźmy do mnie, natychmiast – usłyszałam propozycję nie do odrzucenia.

Kolega wstał i zapłacił w barze. Wzięłam go pod rękę i razem opuściliśmy lokal. W windzie złapał mnie za pośladki, przycisnął do siebie i namiętnie pocałował w usta. Odwzajemniłam pocałunek, mocno ściskając jego krocze. W drzwiach do pokoju przepuścił mnie przodem. Trzasnął drzwiami i przytulił od tyłu, kładąc dłonie na moich piersiach. Złapał zębami mój kark i rozpinał guziki żakietu. Zdarł go ze mnie i rzucił za siebie. Rozpiął przeźroczysty staniczek i jednych ruchem ściągnął, rzucając na ziemię. Obrócił mnie twarzą do siebie i mocno pchnął na łóżko. Upadłam na plecy. Doskoczył i klęknął nade mną okrakiem.

Przez chwilę wpatrywał się z kolczyki w sutkach.

- Nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek przeleciał Twoje cycki. Teraz są tak duże, że świetnie się do tego nadają.

Rozpiął rozporek i uwolnił całkiem sztywnego kutasa. Był olbrzymi. Oblizałam się na jego widok.

- Nie pamiętałam, że masz aż tak wielkiego!

- Bo w liceum był mniejszy. Niedawno przeszedłem kurację powiększają. Zaraz zobaczysz i poczujesz, z jakim skutkiem, dziwko.

Usiadł na mnie, włożył wielką pałę między piersi i ścisnął je mocno. Posuwał je bardzo szybko, dysząc z podniecenia. Wystawiłam język, żeby główka kutasa mogła o niego uderzać.

- Gdzie byłaś przez te wszystkie lata, kurwo?!

Nie zdążyłam odpowiedzieć. Kolega był bardzo napalony. Po kilku sekundach obfity wytrysk zalał mi usta i dekolt. Kolega zszedł ze mnie i padł obok na łóżko.

Wytarłam ręką spermę z twarzy.

- Właściwie, to mnie zgwałciłeś – stwierdziłam głośno.

- Przepraszam. Nie wiem, co mi odbiło. Przez chwilę oszalałem na Twoim punkcie. Uśmiechnęłam się.

- Nie szkodzi. Lubię różne odmiany ostrego seksu. Teraz moja kolej.

Wstałam z łóżka i rozpięłam spódniczkę, która zsunęła się na dywan. Zdjęłam majteczki, zostając w pończochach i wysokich szpilkach. Wróciłam do łóżka i usiadłam koledze na twarzy. Sperma spływała mi z dekoltu na piersi.

- Wystaw język, palancie.

Chwyciłam go za włosy i jeździłam po jego nosie i języku wygoloną cipką. Byłam coraz bardziej podniecona. Moje soki pokrywały jego twarz. Przesunęłam się wyżej. Nos wszedł w całości do cipki, mięsisty język wypełnił mój odbyt. Miałam świadomość, że mój partner może mieć problemy ze złapaniem oddechu. To jeszcze bardziej przyspieszyło szczytowanie. Jeździłam po twarzy kolegi i krzyczałam, czując nadchodzący orgazm. Na chwilę znieruchomiałam. Moje ciało drżało.

- Przyssij się do cipki i nie zamykaj buzi.

Poczułam gorące wargi, obejmujące wargi mojej dziurki. W tym momencie zaczęłam oddawać mocz. Kolega krztusił się i pluł, ale większość musiał wypić. Kurczowo trzymałam się jego włosów na wypadek, gdyby chciał mnie zrzucić. Skończyłam sikać, wstałam z niego i popatrzyłam w dół. Leżał z twarzą zalaną moczem i zamkniętymi oczami.

- Jak Ci się podobało, brutalu?

- Nigdy wcześniej nie spotkało mnie coś takiego. Muszę się zastanowić. Na razie proszę Cię o ręcznik, bo nie mogę otworzyć oczu.

Pochyliłam się po ręcznik, leżący na kupce obok i rzuciłam nim w kolegę.

- To jesteśmy kwita. Ty po raz pierwszy przeleciałeś moje cycki, ja po raz pierwszy wykorzystałam twoją twarz w taki sposób.

Kolega wytarł się i otworzył oczy.

- Zmieniłaś się przez te lata. W niczym nie przypominasz grzecznej dziewczynki, lubiącej romantyczne rozmowy i delikatny seks. Pamiętasz, nigdy nie zgodziłaś się na włożenie choćby paluszka do drugiej dziurki.

- No widzisz. Teraz, bez grubego kutasa w odbycie, uważam stosunek za niepełny. Jak będziesz grzeczny, to może pozwolę Ci zerżnąć moją dupkę…

Licealny narzeczony z zachwytem wpatrywał się w wytatuowana cipkę z kolczykiem w łechtaczce. Zasłoniłam ją, wkładając spódniczkę i wytarłam się ze spermy. Zapięłam żakiet, wkładając bieliznę do kieszeni.

- Idę przygotować się do imprezy. Przyjdź po mnie, jeśli będziesz miał jeszcze ochotę. Mieszkam w 202.

Zostawiłam go zaskoczonego i wyszłam z pokoju. Na schodach spotkałam mężczyznę, który idąc z dołu zauważył brak moich majtek. Minął mnie i po sekundzie usłyszałam rumor. Oglądając się za mną, omal nie złamał nogi. Roześmiałam się głośno. W pokoju zrzuciłam z siebie ciuszki i weszłam do wanny. Po gorącej kąpieli wybrałam kreację na wieczór. Piersi zakryłam bordowym, obcisłym gorsecikiem z głębokim dekoltem. Czarna sznurówka z tyłu częściowo zbliżała jego połowy, pozostawiając szeroki, odkryty pas. Uwidaczniał on nagie, opalone plecy. Materiał opinał się na moich sutkach. Na biodra założyłam bordową mini spódniczkę, też sznurowana z tyłu. Odkryty pas odsłaniał rowek między pośladkami. Na nogi wciągnęłam czarne, samonośne pończoszki. Spięłam włosy z tyłu głowy i założyłam wysokie kozaczki na szpilce. Rozległo się pukanie do drzwi. Do pokoju wszedł licealny narzeczony. Stałam tyłem do niego i malowałam przed lustrem usta.

- Jednak zdecydowałeś się mi towarzyszyć?

- Jestem tobą zachwycony. Wyglądasz ślicznie i bardzo wyzywająco. Jesteś pewna, że chcesz pokazać się publicznie w tym stroju?

- Tak, jestem pewna. Lubię prowokować mężczyzn. Jeśli wiesz, gdzie mamy jechać, podaj mi futro.

- Wiem. Jedziemy do nocnego klubu pod miastem.

W chwili wyjścia z hotelu, zaczął padać deszcz ze śniegiem. Wzięliśmy taksówkę i siedliśmy na tylnej kanapie. Kiedy samochód ruszył, kolega włożył mi rękę między uda. Jego palce dotknęły gładko wygolonej cipki.

- Nie włożyłaś majteczek? – spytał zdziwiony.

- Znowu dowiedziałeś się o mnie czegoś nowego. Podnieca mnie brak bielizny w miejscach publicznych.

Kolega delikatnie masował sztywniejącą łechtaczkę. Taksówkarz nie odrywał wzroku od wstecznego lusterka.

- Nie przerywaj, proszę. Rób tak jeszcze… – szeptałam drżącym głosem.

Kwadrans później zatrzymaliśmy się pod klubem w na obrzeżach miasta. Włożył mi palec do cipki.

- Jesteś całkiem wilgotna…- słusznie zauważył.

Po zapłaceniu za kurs wysiedliśmy z taksówki. Zostawiliśmy rzeczy w szatni i zeszliśmy po schodach. Klub zajmował piwnice niewielkiego hotelu. Było to pomieszczenie ze stolikami wokół parkietu. Prawie wszystkie były zajęte przez nasze koleżanki i kolegów. Na środku parkietu stało okrągłe podium z rurką. Szef klubu przywitał się z nami i zaprowadził do wolnego stolika. Przechodząc przez salę skupiłam na sobie spojrzenia wszystkich gości.

- Co państwo życzą sobie do picia?

- Dla mnie szampan, dla Pana wódeczka z colą – odpowiedziałam siadając.

Z głośników dochodziła głośna muzyka. Rozglądnęłam się wokół. Większość koleżanek miała na sobie skąpe, wydekoltowane kreacje. Kelner przyniósł zamówiony alkohol.

- Twoje zdrowie, wypasiona laseczko – kolega wzniósł toast, stukając szklanką w mój kieliszek.

Wypiliśmy ich zawartość. Na podium pojawiła się ładna i zgrabna dziewczyna w bieliźnie. Rozpoczęła erotyczny taniec na rurce. Obejmowała ją czule i wiła się wokół niej. Stringi pozwalały podziwiać okrągłe, jędrne pośladki.

- Niezła dupka – mruknąłem mój partner

- To ja jestem niezła dupka. Nie zauważyłeś, jak faceci gapią się na mnie?

- Cieszę się. O to Ci przecież chodziło.

Zamówiliśmy ponownie to samo. Na zakończenie pokazu dziewczyna pozbyła się bielizny. Naga opuściła podium. Nagrodziliśmy ją oklaskami.

- Zapraszam Cię do tańca – usłyszałam z ust kolegi, który podał mi rękę.

Byliśmy pierwszą parą na parkiecie. Obracałam się w rytm muzyki czując, jak dłonie kolegi muskają moje piersi i pośladki. Goście przy stolikach wpatrywali się w głęboki dekolt i częściowo odsłonięty tyłek. Przy drugim tańcu dołączyły inne pary. Parkiet zaczął się zapełniać. Tańczyliśmy blisko dwie godziny, wypijając w przerwach kolejne porcje alkoholu. Przed północą byłam już nieźle wstawiona.

- Podobała Ci się ta panienka od go-go? – spytałam podczas przerwy przy stoliku.

- Mówiłem Ci, że całkiem fajna dupka.

- To zaraz zobaczysz fantastyczną dupę!

Dopiłam szampana i wstałam. Tanecznym krokiem zbliżyłam się do podium. Weszłam na niego i rozpoczęłam pokaz kocich ruchów w rytm muzyki. Tańcząc powoli zbliżałam się do rurki. Objęłam ją i kręciłam się przez chwilę wokół. Pary na parkiecie przerwały taniec, patrząc w moim kierunku. Stanęłam w rozkroku. Trzymając rurkę w obu dłoniach, wolno zjeżdżałam w dół, zginając przy tym kolana. Moje pośladki dotknęły szpilek. Materiał spódniczki zsunął się z rozłożonych ud, odsłaniając gładko wygoloną cipkę. Zebrani goście wpatrywali się w wytatuowana różę i złoty kolczyk, wiszący w łechtaczce. Przez chwilę kołysałam biodrami, eksponując swoją różową dziurkę. Następnie wstałam i kontynuowała taniec wokół rurki. Na sali rozległy się oklaski. Obróciłam się plecami do widowni i trzymając rurkę pochylałam do przodu na wyprostowanych nogach. Kiedy dłonie dotknęły podium, spódniczka podjechała do góry. Oczom koleżanek i kolegów ukazały się okrągłe, opalone pośladki i obie moje dziurki. Kilkanaście sekund kręciłam wypiętym tyłkiem w rytm muzyki, wywołując kolejną burzę oklasków. Znowu się wyprostowałam. Tańczyłam wokół rurki, liżąc ją i masując posuwistymi ruchami. Powoli kucnęłam, ponownie odsłaniając cipkę. Puściłam się jedną ręka, pośliniłam paluszek i wsadziłam sobie do wilgotnej dziurki. Na oczach wszystkich delikatnie się onanizowałam. Ponownie wyprostowałam się, nagradzana oklaskami. Kołysząc biodrami zaczęłam rozwiązywać sznurówkę gorsetu. Jego połowy stopniowo rozjeżdżały się na boki. Wyciągnęła sznurówkę do końca, gorset opadł na podium. Zebrani wpatrywali się w nagie piersi ze złotymi kolczykami w sutkach. Podniosłam prawą pierś do góry i lizałam ją okrężnymi ruchami języka. Po kolejnej minucie zaczęłam tańczyć na podium w toplesie, oklaskiwana przez gości. Sięgnęłam rękami do tyłu i rozwiązywałam sznurówkę spódniczki. Po chwili skąpy skrawek materiału zsunął się na podłogę. Zostałam w samych pończoszkach i kozaczkach. Wszyscy bili brawo. Na podium weszła koleżanka w sukni z odsłoniętym plecami. Kreacja odsłaniała górną część pośladków. Długie, ciemne włosy zakrywały częściowo nagie plecy. Tanecznym krokiem zbliżyła się do mnie i zarzuciła mi ręce na szyję. Obracałyśmy się w wolnym tempie płynącej z głośników muzyki. Nasze usta zbliżyły się do siebie. Rozpoczął się namiętny, lesbijski pocałunek. Położyłam jedną rękę na pośladku koleżanki, drugą przesunęłam po jej plecach do góry. Rozpięłam guzik sukienki przy szyi szatynki. Materiał zsunął się na podium, odsłaniając nagie ciało kobiety. Nie miała na sobie bielizny. Nasze jędrne piersi zetknęły się ze sobą sutkami. Położyłam ręce na okrągłych, apetycznych pośladkach szatynki. Ponownie rozległy się brawa. W tym momencie na podium wskoczyło dwóch rozochoconych kolegów. Jednym z nich był mój licealny narzeczony. Jego dłonie spoczęły na mojej nagiej dupce. Zarzuciłam mu rękę na szyję i zaczęliśmy tańczyć. Drugą ręką rozpinałam guziki męskiej koszuli. W trakcie tańca kolega masował i ściskał mi pośladki. Rozpięłam ostatni guzik i zdarłam z niego koszulę, odsłaniając tors. Liżąc mu sutek, rozpięłam rozporek i wyciągnęłam kutasa razem z pokaźnymi jądrami. Kręcąc tyłeczkiem, kucnęłam przed nim, szeroko rozkładając uda. Objęłam trzon fiuta dłonią, ściągnęłam skórkę i wsadziłam sobie jego główkę do buzi. Obciągałam mu przy wszystkich, pobudzając drugą ręką swoją łechtaczkę. Szatynka obok wisiała głową w dół z kutasem w ustach. Udami obejmowała szyję partnera, który trzymał ją w połowie i wpychał język do jej dziurki. Dłonie położyła na jego udach i rytmicznie odpychała się. Wracając, brała do buzi kutasa w całości. Kolejni mężczyźni wchodzili na podium. Za plecami szatynki ustawił się facet, który rozciągnął jej pośladki i wpakował język w odbyt. Jęki kobiety zagłuszała głośna muzyka. Na podium przybywała ilość mężczyzn. Przede mną ustawiło się dwóch kolegów. Rozpięli rozporki i wystawili na zewnątrz swoje kutasy. Przerwałam onanizowanie się. Nie wypuszczając sztywnego penisa z ust, objęła je dłońmi. Posuwałam kutasy rączkami, poruszając głową w przód i tył. Wielki penis ledwie mieścił się w mojej buzi. Narzeczony wyszedł z szeroko otwartych ust i położył się na podium. Wypuściłam fiuty z dłoni. Klęknęła nad nim, nakierowałam sterczącą pałę i usiadłam. Sztywny penis zagłębił się w odbycie, szczelnie go wypełniając. Głośno jęknęłam Mężczyźni, których pobudzałam rączkami, stanęli przy mojej twarzy. Na zmianę brałam im do buzi. Szatynka obok była walona w powietrzu. Oplotła udami biodra mężczyzny, który od przodu posuwał jej cipkę. Drugi facet stał za nią i walił ją w dupę, ściskając mocno jej jędrne piersi. Narzeczony gwałtownie pieprzył mnie od spodu w odbyt, masując przy tym moje nabrzmiałe sutki. Drugi kolega kucnął między udami i posuwał mnie w cipkę. Trzeci staną nade mną i wchodził w moje usta. Po kilku minutach poczułam wytrysk w odbycie. Sperma z pozostałych kutasów zalała mi twarz i podbrzusze. Mężczyźni obok spuszczali się na piersi klęczącej szatynki. W tym momencie usłyszałam hałas i głośne krzyki. Do klubu wpadł oddział zamaskowanych, ubranych na czarno policjantów. Wszyscy, którzy przyglądali się naszej kopulacji, zostali wyrzuceni z sali. Policjanci otoczyli podium. Ich dowódca, trzymający długą, czarną pałkę, wszedł na podium. Mocnym szarpnięciem ściągnął mnie z kutasa narzeczonego.

- Zachciało wam się, kurwy, dawać dupy w miejscu publicznym?! To teraz my się z wami zabawimy! -ryknął na nas – a wy, kutafony, ubierać się i wypierdalać – krzyknął do naszych kolegów.

Pozostali policjanci weszli na podium i otoczyli nas kołem. Blisko dwudziestu groźnie wyglądających mężczyzn stanęło nad dwiema nagimi, ociekającymi spermą kobietami. Wszyscy rozpięli rozporki i wyciągnęli na wierzch swoje fiuty.

- Na kolana, suki, i obciągać! – usłyszałam polecenie i poczułam bolesne uderzenie gumowej pałki w udo.

Klęknęłam przed zwisającymi penisami. Brałam je na zmianę do buzi i w dłonie. Ssałam, lizałam i posuwałam rączkami. To samo robiła koleżanka, klęcząca obok. Kutasy szybko pęczniały. Ręce mdlały mi od ciągłego wykonywania posuwistych ruchów. Przed twarzą miałam szereg sterczących, sztywnych penisów. Policjanci podnieśli mnie z klęczek i zmusili do pochylenia się do przodu. Przykuli kajdankami moje dłonie do łydek. Rozstawili w rozkroku moje nogi i przywiązali długą pałkę do kostek. W tej pozycji rypali mnie od tyłu i w usta. Piersi, wiszące nad wykładziną, huśtały się w rytmie pchnięć napalonych kutasów. Po każdym wytrysku zmieniały się one w mojej cipce, odbycie, buzi… Policyjna sperma zalewała moją twarz, dupkę i spływała po udach. Koleżanka, trzymana w powietrzu z szeroko rozłożonymi udami, też była gwałcona we wszystkie dziurki. Łapy mężczyzn, którzy aktualnie nie posuwali nas, ściskały nasze pośladki i cycki. Jęczałam z rozkoszy, czując kolejną sztywną pałę, poruszającą się między pośladkami. Drugi gruby kutas w całości wypełniał moje usta. Zbiorowy gwałt trwał bardzo długo. Kajdanki boleśnie wrzynały się w nadgarstki. Nogi i plecy zdrętwiały mi od przymusowej pozycji. Po wystrzelaniu ze spermy kutasy zostały zastąpione policyjnymi pałkami. Dwie penetrowały moją cipkę, trzecia poruszała się w odbycie, czwartą posuwano mnie w usta. Pozostałe gumowe pałki spadały na moje plecy i wypięte pośladki. Koleżanka klęczała obok, opierając się na rękach. Sadystyczni policjanci pałowali ją, posuwając przy tym jej wszystkie dziurki swoim sprzętem służbowych. W końcu upadła nieprzytomna na wykładzinę podium. Wtedy przestali znęcać się nad nami.

- Macie nauczkę, kurwy, że w miejscach publicznych należy zachowywać się kulturalnie – oświadczył dowódca oddziały i rozkuł mnie.

Zamaskowani policjanci opuścili klub. Wyprostowałam się i podeszłam do leżącej koleżanki. Jej nagie plecy, pośladki i uda pokrywały czerwone pręgi. Wylałam na nią butelkę zimnej wody. Otworzyła oczy.

- Poszli sobie, skurwysyny. Ubierajmy się i spadajmy stąd – powiedziałam, pomagając jej wstać.

Wytarłyśmy się ze spermy obrusami. Nałożyłyśmy nasze skromne kreacje, zabrałyśmy futra z szatni i wróciłyśmy taksówką do hotelu. Zaprosiłam koleżankę do swojego pokoju. Razem wzięłyśmy długi, gorący prysznic, mydląc i masując wzajemnie nasze ciała. Zaciągnęłam ją do łóżka. Długo lizałyśmy w pozycji 69 nasze obolałe dziurki, doprowadzając się do głośnych orgazmów. Usnęłam wtulona w gładko wygoloną, pachnącą cipkę szatynki…

Żona sąsiada 2 Wreszcie nadeszła wiosna. Dni były coraz dłuższe i cieplejsze. W ramach wiosennych porządków przemeblowałem i przystosowałem sypialnię do naszych zabaw. Ściany wygłuszyłem i pokryłem czarną skórą. Zmieniłem rolety w oknie na czarne. W suficie i ścianach zamontowałem kilka metalowych haków. Wstawiłem też meble, przydatne do tresury suk. Pewnego dnia, wracając z pracy, spotkałem na parkingu żonę sąsiada. Jej bujne kształty zakrywała obcisła, czerwona sukienka z głębokim dekoltem. Sztywne sutki symetrycznie uwypuklały jej materiał. Sukienka kończyła się w połowie uda, odsłaniając zgrabne nogi w cienkich pończoszkach.

- Ślicznie wyglądasz, cycata kurewko. Co u Ciebie słychać? – zaczepiłem sąsiadkę.

- Dziękuję za komplement. Od wczoraj jestem słomianą wdową. Mąż wyjechał służbowo na tydzień.

- Świetna informacja. Zapraszam Cię na wieczór. Poznasz bliżej moją żonę i jej upodobania – złożyłem propozycję, wpatrując się w imponujący dekolt.

Nie uszło to jej uwadze. Weszliśmy razem do budynku. W drzwiach puściłem ją przodem. Na klatce obróciła się twarzą do mnie. Włożyłem jej rękę za dekolt i pociągnąłem w dół, odsłaniając prawy sutek. Nie miała na sobie stanika. Pochyliłem się i złapałem sztywny sutek w zęby, mocno przygryzając. Jęknęła rozkosznie. Ten rodzaj bólu sprawił jej dużą przyjemność. Poczułem w ustach smak krwi. Puściłem sutek i złapałem drugi między palce, ściskając z całej siły. Kolejne jęknięcie odbiło się echem na klatce schodowej. Czułem jak mój kutas pęcznieje.

- Przyjdź koniecznie, suko. Zapewnię Ci taką tresurę, którą popamiętasz do końca życia.

Godzinę później do mieszkania weszła moja żona. Czarny golf z cienkiego materiału ściśle przylegał do jej dużych piersi. Rozcięcie z przodu odsłaniało dużą część opalonych cycków i pępek, ze złotym kolczykiem. Obcisłe spodnie podkreślały krągłość jej pośladków. Do kompletu na nogach miała wysokie szpilki.

- Jak minął dzień, kochanie? – spytałem, wpatrując się w odkryty rowek między piersiami.

- Ciężko i przyjemnie – odpowiedziała, siadając na kanapie.

Nalałem jej wino do kieliszka i podałem.

- Dzisiaj prowadziłam rozmowy z naszymi sponsorami. Przyszło dwóch przystojniaków i przez cały czas dyskusji gapili się na mnie, jak Ty teraz. Po dojściu do porozumienia postanowiłam przypieczętować mój kolejny sukces. Wyprostowałam się i wygodnie oparłam w fotelu. Rozchyliłam na boki rozcięcie w golfie, odsłaniając nagie piersi.

Faceci zaniemówili i wpatrywali się kolczyki, tkwiące w sutkach.

- Ruszcie się wreszcie i zamknijcie szczeki. Teraz moje cycki należą do was.

Nie musiałam powtarzać dwa razy. Natychmiast znaleźli się po moich bokach. Przyssali się do sutków i masowali moje cycki. Odwzajemniałam pieszczoty, masując pęczniejące zawartości ich rozporków. Moje piersi nabrzmiały, sutki całkiem zesztywniały. W środku byłam całkiem mokra.

- Pomasujcie mnie waszymi pałami – wyszeptałam drżącym głosem.

Rozpięli spodnie, z których wyskoczyły dwa duże, sztywne kutasy. Masowali sutki ich główkami. Co chwilę brałam je na zmianę do buzi. Po kilku minutach zabawy doprowadziłam ich do wytrysków. Obaj spuścili się w moje usta. Połknęłam wszystkie porcje spermy i wylizałam im do czysta.

- Dziękuję za miłe zakończenie owocnych pertraktacji – ucięłam ciąg dalszy wydarzeń i zasłoniłam piersi materiałem golfika.

Chłopcy pozapinali się i opuścili mój gabinet. Zamknęłam drzwi na klucz, zdjęłam spodnie, majteczki i ponownie usiadłam w fotelu. Byłam bardzo podniecona. Z szuflady wyjęłam ulubiony wibrator. Bez trudu wszedł w śliską z podniecenia cipkę. Przy jego pomocy doprowadziłam się do głośnego orgazmu. W trakcie stosunku z wielkim, sztucznym kutasem, ktoś kilkakrotnie pukał do drzwi. To mnie jeszcze bardziej kręciło – wspomniała żona i wypiła łyk wina.

Jej opowiadania doprowadziło mnie do pełnego wzwodu. Rozpiąłem rozporek, uwalniając całkiem sztywnego kutasa. Moja brunetka zdjęła szpilki i otuliła go stopami. Patrząc mi w oczy, w milczeniu masowała pulsującego penisa. Po minucie sperma zachlapała palce jej nóg i moje spodnie.

- Jesteś niesamowitą suką, kochanie. Chcesz zabawić się dzisiaj w Dominę?

- Dlaczego pytasz?

- Zaprosiłem na wieczór gościa. Atrakcyjna suczka, wymagająca porządnej tresury.

- Powiedz, kto to taki?

- Niespodzianka. Będziesz mogła wykazać się swoimi pomysłami.

Wieczorem żona ubrała skórzany gorset z odkrytymi piersiami i wysokie kozaczki. Usiadła na kanapie ze szpicrutą w dłoni i czekała, popijając wino. Zadzwonił dzwonek do drzwi, więc poszedłem otworzyć, ubrany w same oficerki. Wprowadziłem żonę sąsiada do salonu i postawiłem przed moją brunetką. Zlustrowała obfite kształty kobiety, opięte przez czerwoną sukienkę.

- Więc ty jesteś suką, która uwodzi mojego męża?

- Nie uwodzę, Pani, tylko daję się tresować.

- Rozbieraj się, dziwko.

Sąsiadka sięgnęła do szyi, rozpięła guzik sukienki i zsunęła ją na dywan. Stała przed nami naga, w samych pończoszkach i szpilkach. Z zachwytem wpatrywałem się w jej wielkie cycki. Żona szeroko rozszerzyła uda.

- Chodź tu suko i wyliż mnie.

Dziewczyna klęknęła między nogami mojej brunetki, pochyliła się i rozpoczęła lizanie wygolonej cipki. Wypięte pośladki przyjmowały mocne uderzenia szpicruty. Sąsiadka jęczała i nie przerywała lizania. Usiadłem obok żony i włożyłem mojego fiuta w dłoń sąsiadki. Ścisnęła go i rytmicznie posuwała. Żona okładała jej pośladki szpicrutą, jednocześnie masując drugą ręką moje gładkie jądra. Pieszczoty kobiecych rąk szybko doprowadziły mnie do wzwodu. Żona popatrzyła na sztywnego, sterczącego kutasa i przerwała bicie.

- Odsuń się do tyłu, dziwko – warknęła na sąsiadkę, która przeszła na czworakach dwa kroki w tył.

Moja brunetka odwróciła się tyłem, klęknęła na dywanie i położyła się na kanapie. Jej wypięte pośladki znalazły się na wprost twarzy żony sąsiada.

- Wyliż mi dupę, suko. A Ty, kochany, zerżnij ją porządnie – poprosiła, uśmiechając się figlarnie.

Sąsiadka położyła dłonie na opalonych pośladkach żony. Rozciągnęła je i powoli wepchnęła język w odbyt. Kucnąłem za żoną sąsiada, nasmarowałem kutasa żelem i wbiłem się w ciasną dziurkę. Głośno jęknęła. Złapałem ją za biodra i wbijałem się po same jaja. Sąsiadka jęczał i lizała odbyt mojej brunetki. W pewnym momencie podwójnej, analnej penetracji usłyszeliśmy kolejne polecenie.

- Teraz wyliżesz dupę mojemu mężowi, suko – mówiąc to, popatrzyła mi w oczy - Ciebie zapraszam do środka.

Odepchnąłem sąsiadkę i wszedłem w odbyt żony. Posuwałem ją w ciasną dziurkę gwałtownie, czując język sąsiadki w środku. Lizała mnie okrężnymi ruchami, wpychając, co chwilę język głęboko w odbyt. Krzyki walonej w dupę żony stawały się coraz głośniejsze.

Przyspieszyłem posuwiste ruchy. Dysząc wypełniłem jej wnętrzności spermą. Opalone ciało drżało w orgazmie. Wstałem z podłogi i popatrzyłem na sąsiadkę.

- Idziesz za mną, suko, na czworakach.

Przeszedłem do sypialni, oświetlonej przez liczne świece, stojące na szafkach nocnych.

Na środek przesunąłem specjalne krzesełko. Jego siedzisko stanowiła deska, zamontowana pionowo, na sztorc.

- Siadaj, suko.

Sąsiadka wstała z podłogi, stanęła okrakiem nad krzesełkiem i usiadła. Krawędź deski werżnęła się w jej krocze. Wykręciłem jej ręce do tyłu i skułem, przeprowadzając kajdanki pod deską. Ciało wygięło się w łuk, wielkie piersi dumnie wypięły się do przodu. Założyłem jej na szyję szeroką obrożę z metalowym kółkiem. Do kółka przypiąłem skórzaną smycz, naciągnąłem do góry i zaczepiłem do haka w suficie Głowa cycatki wygięła się do tyłu. Zgiąłem jej nogi i przywiązałem do tylnych nóżek krzesełka. Ciało całym ciężarem spoczęło na krawędzi deski. Sąsiadka zawyła. Wyszedłem do salonu.

- Kochanie, suka czeka na Ciebie.

Żona wstała z kanapy i razem wróciliśmy do sypialni. Zamknąłem wytłumione drwi, pokryte czarną skórą. Moja brunetka wyjęła z szafy pejcz i stanęła na wprost kobiety.

- Widziałam, jak dawałaś dupy mojemu mężowi. Należy ci się kara, dziwko!

Wzięła zamach i uderzyła. Pejcz owinął się na ciele sąsiadki i uderzył w wypięte piersi, pozostawiając czerwoną pręgę. Kobieta rozpaczliwie zawyła. Głośny świst poprzedził powstanie drugiej pręgi. Stanąłem za plecami żony i położyłem ręce na dużych piersiach. Ścisnąłem palcami kolczyki w sutkach i pociągnąłem do przodu. Przeciągły jęk zagłuszyły krzyki bitej żony sąsiada. Prawą dłonią przejechałem po brzuchu w dół. Wsadziłem palec w kolczyk tkwiący w cipce i pociągnąłem do góry. Kolejny jęk był głośniejszy. Żona nie przerywała chłosty wypiętych, wielkich cycków, które stawały się coraz bardziej czerwone. Położyłem palec na sztywnej łechtaczce i na zmianę delikatnie masowałem ją wzdłuż lub brutalnie pobudzałem na boki. Moja brunetka coraz głośniej jęczała, systematycznie uderzając pejczem. W momencie orgazmu przerwała chłostę i wypuściła pejcz z ręki. Jej ciało wygięło się do tyłu i drżało. Z całej siły pobudzałem palcem twardą łechtaczkę. Sąsiadka zamilkła, za to krzyki żony wypełniały całą sypialnię. Jedną rękę zarzuciła mi na szyję, drugą ścisnęła moje jądra. Przez następne kilkadziesiąt minut wyliśmy razem. Moja brunetka z rozkoszy, ja z bólu, czując żelazny uścisk dłoni na mich jajach. Wreszcie ją odepchnąłem. Podszedłem do szafy i wyjąłem drewniane imadło i dyby. Imadło składało się z dwóch desek połączonych długimi śrubami. Przyłożyłem je do piersi sąsiadki. Żona złapała za jej sztywne sutki i w wśród głośnego wycia przeciągnęła wielkie cycki między deskami. Skręciłem powoli śruby, zgniatając obfity biust. Po chwili przypominał dwa naleśniki, zakończone sutkami. Żona wpięła w nie masywne, metalowe spinacze. Rozkułem ręce sąsiadki.

- Podnieś je do góry, na wysokość głowy – wydałem polecenie.

Założyłem drewniane dyby na jej szyję i nadgarstki, zamykając je na kłódkę. Rozciąłem więzy, krepujące nogi i chwyciłem za smycz tuż przy obroży.

- Kładź się na łóżku, suko!

Żona sąsiada powoli wstała i położyła się na plecach. Złapałem ją za kostki, skrzyżowałem i przygiąłem nogi do jej piersi. W tej pozycji związałem je w kostkach i przymocowałem do smyczy. Przed oczami mieliśmy szeroko rozwarte, przygięte uda z czerwonym od siedzenia na krawędzi deski kroczem. Znowu sięgnąłem do szafy, po mój najnowszy nabytek. Była nim metalowy kij bejsbolowy. Podałem go mojej brunetce. Objęła dłonią zimną rękojeść i położyła błyszczącego w świetle świec bejsbola na brzuchu sąsiadki.

- Poczuj jego ciężar, dziwko. Zaraz poczujesz jego rozmiar.

Żona zsunęła metalową końcówkę kija na podbrzusze skrępowanej kobiety. Przez chwilę pocierała zimnym metalem sztywną łechtaczkę. Przystawiła gruby kij do rozwartej cipki i pchnęła. Metalowy kij zagłębił się w ciele sąsiadki. Moja brunetka chwyciła go oboma rękami i posuwała jej cipkę z całej siły. Krzyki znowu wypełniły sypialnię. Wyszedłem i zamknąłem drzwi za sobą. Wybrałem numer w telefonie.

- Adrian?...Witaj. Bardzo jesteś zajęty?...to świetnie. Zapraszam Cię do nas na imprezę…Już, teraz. przyjdź jak najszybciej…Tak, oczywiście, możesz przyprowadzić Alexa. Czekamy…

Adrian mieszkał po sąsiedzku. Poznaliśmy się na jednym ze spotkań, w trakcie, którego moja brunetka oddawała się brutalnemu seksowi grupowemu z udziałem wielu mężczyzn.

Zaglądnąłem do sypialni. Z ust sąsiadki, pieprzonej metalowym kijem, dochodziły głośne jęki rozkoszy. Po chwili rozległo się pukanie do drzwi. Otworzyłem i wpuściłem gości do środka. Stanęli w drzwiach sypialni. Na ich widok żona sąsiada zawyła.

- Nieeeeee!!! Nie zrobicie mi tego! Litości!!!!

Przy nodze Adriana stał potężny, czarny dog, imieniem Alex…

- Zamknij się, suko. Zasłużyłaś na prawdziwego psa.

Jego pan spuścił go ze smyczy. Pies podbiegł do skrępowanej sąsiadki i zaczął lizać gładką cipkę. Moja brunetka kucnęła obok zwierzaka i masowała sztywniejącego kutasa. Adrian rozpiął rozporek, stanął po drugiej stronie i wepchnął wielkiego fiuta do jej buzi. Żona zaspokajała dłonią psa i ustami jego właściciela. Czerwony fiut doga sterczał wyprężony do przodu. Pies wskoczył przednimi łapami ma brzuch sąsiadki, kutas wszedł w całości do wylizanej cipki. Zwierzę poruszało się bardzo szybko. Po kilkunastu sekundach psia sperma wypełniła wnętrze krzyczącej kobiety. Penis Adriana całkiem zesztywniał w ustach mojej żony. Alex ustąpił miejsca swojemu panu. Gruba, żylasta pała powoli wypełniła odbyt sąsiadki. Moja brunetka stanęła za Adrianem i ponownie wepchnęła metalowego bejsbola w jej rozwartą cipkę. Przez następne minuty wspólnie ją posuwali, doprowadzając do głośnego orgazmu. Pies stał między nogami żony i śliniąc się obficie, lizał jej krocze. Błoga mina mojej brunetki świadczyła o głębokim zadowoleniu. Klęknąłem na łóżku, przy twarzy rżniętej kobiety. Podniosłem do góry dyby. Głowa opadła jej do tyłu, usta znalazły się na poziomie mojego sztywnego penisa. Wbiłem się brutalnie i głęboko w jej gardło. Charczała i jęczała jak pieprzona suka. Adrian z głośnym sapaniem spuszczał się w jej odbyt. Moja brunetka wbijała w jej rozpaloną cipkę metalowy kij, który wchodził do połowy. Po następnych minutach gwałtu, z błogim uczuciem rozkoszy, wypełniłem spermą usta jęczącej sąsiadki. Ściśnięte imadłem cycki przybrały granatowy kolor. Wpięte w sutki metalowe spinacze huśtały się w rytmie pchnięć mojej żony. Jęki i krzyki stawały się coraz cichsze. W końcu dręczona kobieta zamilkła całkowicie. Wyszedłem do kuchni i przyniosłem pojemnik z lodem. Wcisnąłem w ziejący odbyt i cipkę kilka lodowatych kostek. Natychmiast otworzyła oczy i zawyła. Żona przy pomocy metalowego kija wepchnęła lód głęboko do środka. Oczy sąsiadki wyszły na wierzch.

- Zimno suce? Poczekaj, zaraz cię rozgrzejemy – mówiąc to, wziąłem do ręki skórzany pejcz. Drugi podałem Adrianowi. Stanęliśmy po jej bokach i rozpoczęliśmy chłostę nagich ud i pośladków. Kolejne krwawe pręgi gęsto pokrywały skórę żony sąsiada. Głośne krzyki stawały się nie do zniesienia. Moja brunetka wepchnęła jej knebel w kształcie grubego penisa i mocno zapięła na karku. Kontynuowaliśmy chłostę w bardziej komfortowych warunkach. Żona klęczała za głową bitej kobiety i systematycznie wbijała długie igły w spłaszczone przez imadło sutki. Igły przechodziły na wylot i tworzyły dwa błyszczące rzędy. Ostatecznie w każdym sutku tkwiło po 10 igieł. Moja brunetka zlitowała się nad granatowymi cyckami i odkręciła imadło. Piersi sąsiadki szybko nabierały różowego koloru. Przerwaliśmy chłostę.

Knebel w ustach został zastąpiony metalowym rozwierakiem. Żona, jako pierwsza kucnęła nad twarzą kobiety i oddała mocz prosto w szeroko rozwartą buźkę. Sąsiadka krztusiła się i połykała ciepły, żółty płyn. W następnej kolejności Adrian i ja wypełniliśmy moczem jej gardło.

- Odpocznij sobie, suczko. Niedługo do ciebie wrócimy – powiedziałem do skrępowanej kobiety i zaprosiłem pozostałych do salonu. Zostawiliśmy ją razem z psem, który ponownie zajął się wylizywaniem cipki, ociekającej wodą z topniejącego lodu.

Zrobiłem wszystkim po drinku. Usiedliśmy wygodnie w fotelach i głośno wymyślaliśmy kolejne atrakcje dla żony sąsiada… Siedzieliśmy w salonie, popijając alkohol. Moja żona, cudowna brunetka, miała na sobie skórzany gorset, który od spodu podpierał jej duże, nagie piersi. Złote kolczyki, wbite w brązowe sutki, błyszczały w świetle żarówki. Na nogach miała kozaczki na wysokim, metalowym obcasie, kończące się nad kolanami. Obok niej siedział całkiem nagi Adrian i bezczelnie masował jej gładko wygoloną cipkę. Był młodym, muskularnym mężczyzną, ogolonym na łyso. Na wprost nich, na fotelu, siedziałem ja, ubrany jedynie w skórzane, czarne oficerki. Głośno wymyślaliśmy, co zrobić z żoną sąsiada, która zakuta w dyby i związana przebywała w naszej sypialni. W trakcie dyskusji wykonałem telefon, zapraszając kolejnych gości. Po trzecim drinku wstałem i otworzyłem obite skórą drzwi. Sąsiadka leżała na łóżku, z szeroko rozłożonymi nogami, przywiązanymi smyczą do obroży na szyi. Alex, pies Adriana, wpychał swój wilgotny nos do różowej cipki kobiety. Głośne jęki rozkoszy wypełniały całą sypialnię, oświetloną przez liczne, płonące świece. Szeroko rozwarte uda nosiły ślady psich zębów. Moja brunetka położyła się na puszystym dywanie, uniosła lekko głowę i wzięła do buzi kutasa czarnego doga. Pierwszy raz widziałem na żywo, jak kobieta obciąga zwierzakowi. Głaskała jego grzbiet i wsysała sztywnego fiuta razem z jądrami. Po chwili czerwony kutas zesztywniał. Żona nakierowała jego główkę na odbyt sąsiadki. Penis doga zagłębił się w ciasnej dziurce. Pies z głośnym skowytem pieprzył związaną kobietę. Ostre pazury zwierzęcia wbijały się w delikatną skórę piersi. Rżnięta sąsiadka nie protestowała. Wręcz przeciwnie, z rozkoszą dawała dupy wielkiemu, czarnemu dogowi. Razem z Adrianem klęczeliśmy przy jej przebitych igłami cyckach i waliliśmy konie. Moja brunetka klęczała za psem i masowała jego gładkie, pokaźne jądra. Niemal jednocześnie doszliśmy. Sperma psa wypełniła odbyt sąsiadki, nasze wytryski zalały jej wielkie cycki. Krzyki głośnego orgazmu rozbrzmiewały w całej sypialni. Uwolniłem nogi kobiety, pozostawiając ręce w dybach, umocowanych na szyi. Razem z Adrianem przywiązaliśmy jej sznury do kostek. Przeciągnęliśmy je przez haki w suficie i powiesiliśmy sąsiadkę głową w dół, z szeroko rozłożonymi nogami. Następnie zrobiliśmy z niej żywy świecznik, wpychając grube, płonące świece w cipkę i odbyt. Gorący wosk spływał w dół, zalewając jej krocze. Kobieta wyła z bólu i podniecenia. Moja żona stała przy jej wielkich, zwisających piersiach i powoli usuwała z nich długie igły. Krople krwi kapały i wsiąkały w dywan. Po wyciągnięciu ostatniej igły wpiąłem metalowe klamerki w sterczące sutki żony sąsiada. Podłączyłem do nich kable od prostownika. W oczach kobiety pojawiło się przerażenie. Przekręciłem potencjometr. Ciało wygięto się w łuk. Z ust, w których tkwił metalowy rozwierak, wydobywał się głośny krzyk. Wosk pokrywał wygoloną cipkę coraz grubszą warstwą. Adrian stanął za plecami wiszącej żony sąsiada i posuwał jej dziurki grubymi, płonącymi gromnicami. Po kilku minutach tej rozkosznej zabawy doprowadziliśmy ją do kolejnego, tego wieczoru, orgazmu. Wyłączyłem prąd. Mój kutas znowu sterczał we wzwodzie. Usunąłem rozwierak z ust cycatki i wepchnąłem sztywnego fiuta głęboko do gardła. Kolega odstawił świece na szafkę i wsadził jej zaciśniętą pięść do cipki. Ręka weszła do połowy przedramienia. Posuwaliśmy ją jednocześnie w obie dziurki przyglądając się jak moja brunetka zabawia się z dogiem. Przy pomocy ust i języka ponownie doprowadziła go do wzwodu. Klęknęła tyłem do niego i oparła się na łokciach, wypinając opalone pośladki. Pies wskoczył na wygięte plecy, objął ją przednimi łapami i wszedł w jej napaloną cipkę. Dupczył ją przez następne minuty, doprowadzając do głośnego szczytowania. Krzyki pieprzonych kobiet znowu rozbrzmiewały w sypialni. Dołączyłem do nich, spuszczając się w usta wiszącej sąsiadki. Adrian wyciągnął rękę, obciekającą sokami jej cipki.

Żona doszła do siebie i sięgnęła do szafki, biorąc kilka metalowych krokodylków. Jeden wpięła w sztywną łechtaczkę sąsiadki, wywołując okrzyk bólu. Pozostałe mocno ścisnęły nabrzmiałe wargi jej wilgotnej dziurki.

- Krzycz, dziwko. Stąd nikt cię nie usłyszy – powiedziała, przytulając się do Adriana.

Lewą ręką objęła sztywnego fiuta. Prawą położyła na jego pośladkach, wsadzając środkowy palec w odbyt mężczyzny. Posuwała sterczącego kutasa coraz szybciej i szybciej…

W momencie wytrysku nakierowała go na wiszącą głową w dół kobietę. Sperma zalała jej policzki i oczy.

- Kurewsko wyglądasz, suko. Odpocznij chwilę. Niedługo czekają cię kolejne atrakcje.

Rozległ się dzwonek do drzwi. Moja brunetka poszła otworzyć. Wprowadziła do mieszkania pięciu potężnych Murzynów. Poznaliśmy ich kiedyś, jak realizowałem marzenia mojej żony o seksie z czarnym mężczyzną. Na widok nagich kobiet Murzyni szybko pozbyli się ubrań. Przywiązałem sznur do dybów na szyi sąsiadki. Adrian poluzował sznury, przywiązane do nóg. Kobieta zawisła poziomo, twarzą do podłogi. Wielkie cycki huśtały się nad dywanem. Żona zapięła na ich sutkach metalowe żabki i przyczepiła do nich odważniki. Piersi mocno się naciągnęły, sąsiadka ponownie zawyła z bólu.

- Panowie, suka należy do was – powiedziałem zachęcająco.

Murzyni, z potężnymi czarnymi pałami między nogami, otoczyli wyjącą kobietę. Objęli dłońmi swoje kutasy i okładali nimi jej twarz i pośladki. W trakcie chłosty czarne penisy napęczniały i zesztywniały. Ich rozmiary były imponujące. Moja brunetka oblizywała się i śliniła na ten widok. Jeden z mężczyzn brutalnie wbił się w usta sąsiadki, przechodząc przez gardło do przełyku. Drugi wypełnił jej odbyt potężną, czarną pałą. Walili ją ostro, wpychając się po same jądra. Okładali przy tym rękami jej pośladki i wielki, wiszące piersi. Pozostała trójka stała przy walonej kobiecie i posuwali dłońmi swoje olbrzymie kutasy. Żona nie wytrzymała. Pchnęła najbliższego Murzyna na łóżko, klęknęła na nim i nabiła się na gruby, czarny pal. Jego koledzy szybko dołączyli, wciskając się w odbyt i usta mojej brunetki. Razem z Adrianem klęknęliśmy po bokach żony i wsadziliśmy nasze fiuty w jej dłonie. W ulubionej pozycji oddawała się pięciu facetom jednocześnie. Przez następną godzinę Murzyni pieprzyli na zmianę moją żonę i żonę sąsiada. Czarne kutasy przez cały czas były we wzwodzie. Obfite porcje spermy wypełniały wszystkie dziurki naszych kobiet, wykończonych ciągłym orgazmem. Na zakończenie tej orgii stanęliśmy przed twarzą sąsiadki i doprowadziliśmy się do wspólnego, pożegnalnego wytrysku. Sperma z siedmiu kutasów zalała jej twarz, czoło i włosy. Zostawiliśmy ją samą, pojękującą z bólu i rozkoszy. Do północy wypiliśmy cały zapas alkoholu, jaki był w domu. Przed wyjściem goście, przy pomocy pasów od spodni, wychłostali plecy i pośladki żony sąsiada. Półprzytomną opuściłem na dywan i rozwiązałem. Moja brunetka odpięła odważniki z sutków, spinacze z cipki i pomogła jej się wykąpać.

W trójkę położyliśmy się do łóżka… Obudziły mnie głośne jęki. Otworzyłem oczy i oparłem się na łokciach. Obok mnie leżała na brzuchu żona, wydając okrzyki rozkoszy. Między jej rozwartymi pośladkami zobaczyłem głowę żony sąsiada. Jej język wchodził głęboko w odbyt mojej brunetki. Pośladki i plecy sąsiadki pokrywały liczne pręgi i granatowe siniaki, pozostawione przez pejcze oraz pasy Murzynów, którzy wychłostali ją w nocy na pożegnanie. Wyciągnięty język coraz szybciej penetrował dupę żony, wywołując narastanie jęków i krzyków. Wstałem z łóżka i przyniosłem metalowy kij bejsbolowy. Usiadłem żonie na plecach i wręczyłem kij sąsiadce.

- Teraz Twoja kolej. Odwdzięczysz się za wczorajszy wieczór, suko!

Kobieta wyprostowała się, klęcząc między nogami żony i wypinając wielkie cycki do przodu. Ich skóra pokryta była pręgami, które pozostawił wczoraj skórzany pejcz. Aureolki sutków były opuchnięte i nosiły ślady po wkłuwanych igłach. Położyłem dłonie na pośladkach żony i z całej siły je rozwarłem. Sąsiadka przystawiła gruby koniec kija do jej odbytu. Zimny metal powoli zagłębiał się we wnętrzu mojej brunetki. Głośny ryk wypełnił sypialnię. Żona wierzgała nogami i próbowała wstać. Ciężar mojego ciała skutecznie ją unieruchamiał. Błyszczący, gruby kij wszedł do połowy w rozciągnięty odbyt.

- Wyj, kurwo. Wiem, co teraz czujesz. Zaraz poczujesz znacznie więcej – mówiąc to sąsiadka objęła kij dwoma rękami i rozpoczęła posuwanie ciasnej dziurki żony.

Metalowy bejsbol rytmicznie wchodził i wychodził z odbytu, wbijany z całej siły przez żonę sąsiada. Sadystyczny grymas wykrzywiał jej twarz. Potężne piersi huśtały się w rytmie pchnięć. Pochyliłem się do przodu i złapałem sztywny sutek w zęby. Mocno przygryzłem. Rozległ się głośny jęk, częściowo zagłuszony przez wrzaski pieprzonej żony. Kiedy poczułem słodki smak krwi, wyplułem nadgryziony sutek i wessałem do buzi drugą, twardą brodawkę. Zacisnąłem na niej zęby i przez następne minuty nie wypuszczałem jej z ust. Obie kobiety wydały z siebie głośne okrzyki. Ruchy metalowego kija stawały się coraz wolniejsze. Ciało mojej brunetki drżało w orgazmie. Żona sąsiada wyciągnęła błyszczący metal z ziejącego, rozepchanego odbytu. Przystawiła grubą końcówkę do ust i dokładnie wylizała. Wpatrywała się przy tym w mojego kutasa, który sterczał sztywny w pełnym wzwodzie. Wypuściłem z pomiędzy zębów przygryziony sutek wielkiej piersi.

- Na szafce leżą kajdanki. Przynieś je, suko! – wydałem polecenie.

Sąsiadka wstała z łóżka i wróciła z dwoma parami kajdanek. Z jej pomocą przykułem dłonie żony do jej kostek. Obróciłem ją na plecy. Leżała z szeroko rozłożonymi nogami, nie mogąc się poruszyć. Ciężko dyszała po przebytym stosunku. Jędrne piersi poruszały się w rytmie oddechów. Złote kolczyki błyszczały w brązowych sutkach. Spiąłem je metalowym łańcuchem. Przywiązałem do niego sznur, przewlokłem przez hak na suficie i mocno naciągnąłem. Ciało żony wygięło się w łuk, czemu towarzyszyło głośne wycie. Wpięte w sutki kolczyki boleśnie naciągnęły duże piersi do góry.

- Ułóż się w pozycji 69 – wydałem polecenie żonie sąsiada.

Twarz sąsiadki znalazła się nad cipką mojej brunetki a krocze na twarzy. Swoim ciałem przesunęła sznur na bok, jeszcze bardziej naciągając piersi mojej żony. Przywiązałem ręce żony sąsiada do kostek mojej, uda związałem razem z łydkami.

- Liżcie się, suki!

Dziewczyny wystawiały języki i pieściły nimi swoje łechtaczki i cipki. Klęknąłem za szeroką dupą sąsiadki, nasmarowałem kutasa żelem i gwałtownie wbiłem się w ciasny odbyt. Żona od spodu obserwowała, jak posuwam dupę innej kobiety, okładając wypięte pośladki otwartą dłonią. Przerwała lizanie jej cipki i wsysała do ust moje jądra. Co chwilę wychodziłem z ciasnego odbytu i wsadzałem penisa w otwarte usta żony. Długo pieprzyłem na zmianę gorące dziurki obu suk. Skurcz w kroczu zapowiadał nadchodzący wytrysk. Spuściłem się głęboko w odbyt sąsiadki, mocno ściskając jej dupę i głośno sapiąc. Wyciągnąłem ociekającego spermą penisa i wszedłem w usta żony. Wylizała go do czysta jęcząc w orgazmie, do którego doprowadził ją kobiecy język. Wstałem z łóżka i przez chwilę obserwowałem związane, pieszczące się kobiety. Sięgnąłem do szafy i wyjąłem kolejne zabawki. Były to dwie czarne maski, zakończone grubymi, skórzanymi penisami, gęsto nabitymi metalowymi ćwiekami. Założyłem maski moim sukom, mocno spinając na potylicach.

- Do roboty, cycate kurwiszony. Wypieprzcie się nawzajem! – rozkazałem stanowczo.

Sztuczne, grube penisy boleśnie wypełniły wilgotne cipki. Dziewczyny coraz szybciej poruszały głowami, wzajemne się posuwając. Głośne wrzaski znowu wypełniły sypialnię. Żona wyszła z cipki sąsiadki, uniosła głowę i wbiła się w jej odbyt. Ryk bólu przeszył moje uszy. Wziąłem do ręki pejcz i rozpocząłem chłostę. Bat spadał na plecy żony sąsiada i uda mojej brunetki, pozostawiając pręgi.

- Szybciej suki! Ruszać się! Razem macie dojść do końca! – krzyczałem, mocno je okładając.

Coraz gęściejsza siatka krwawych linii pokrywała kobiece ciała. Krzyki bólu i rozkoszy mieszały się ze sobą. Kobiety, wbijające w siebie sztuczne penisy, ociekały potem. Ich ciała drżały i prężyły się w orgazmach. Przerwałem chłostę. Ręka bolała mnie od silnych uderzeń.

- Czas na niespodziankę. Ponieważ jesteśmy gospodarzami, zacznę od suki sąsiadki.

Sięgnąłem do szafy, wyjąłem ciężką niespodziankę i postawiłem na łóżku za żoną sąsiada. Dokręciłem długie, metalowe ramię zakończone potężnym, plastikowym penisem i maszyna do dupczenia była gotowa. Przysunąłem ją, przyciskają główkę twardego penisa do cipki żony sąsiada. Wetknąłem wtyczkę do kontaktu i włączyłem urządzenie na wolne obroty. Blisko półmetrowy kutasa zagłębił się w kobiecym kroczu. Towarzyszyły temu głośne krzyki. Sztuczna pała wchodziła i wychodziła rytmicznie z sąsiadki. Odwiązałem jej prawą rękę od kostki mojej żony i wsadziłem w nią wielki wibrator, nastawiając na szybkie obroty. Wibrator zniknął w cipce mojej brunetki. Przyspieszyłem potencjometrem tempo pieprzenia maszyny i wyszedłem z sypialni, zamykając wygłuszone, obite skórą drzwi. Przytłumione jęki walonych kobiet dochodziły nawet do kuchni. Wyjąłem zimne piwo z lodówki, usiadłem w fotelu i włączyłem DVD. Gasząc pragnienie oglądałem ulubiony film żony, na którym dobrze zbudowana, śliczna Azjatka oddaje się dwóm ogierom jednocześnie. Jeden koń pieprzy ją w dupę, drugiemu w tym czasie obciąga wielką, czarną pałę. Ta scena kończy się potężnymi wytryskami, które zalewają całe ciało młodej panienki. Po wypiciu piwa sięgnąłem po telefon i wystukałem numer do Marka, sąsiada mieszkającego dwa piętra wyżej. Ten młody, atletycznie zbudowany mężczyzna, co jakiś czas zaspokaja seksualnie żonę w mojej obecności. Jego wielka, sztywna pała nigdy nie opada podczas współżycia z moją brunetką. Ona za każdym razem jest tym zachwycona.

- Witaj…masz wolną chwilkę?…są u mnie dwie atrakcyjne, chętne dupy…zapraszam.

Chwilę później Marek wszedł do mieszkania, ubrany w krótkie spodenki i obcisły podkoszulek, opinający się na umięśnionym tułowiu. Przyniosłem z kuchni dwie butelki piwa i wręczyłem jedną gościowi. Duszkiem wypiliśmy ich zimną zawartość.

- Co to za chętne dupy? – spytał Marek, odstawiając pustą butelkę.

- Znasz obie, w tym jedną całkiem blisko. W tym momencie rozgrzewają się w sypialni.

- Zaciekawiłeś mnie. Chodźmy je zobaczyć.

Wstałem i otworzyłem drzwi sypialni, uwalniając głośne krzyki pieprzonych kobiet. Sąsiadka, walona od tyłu przez maszynę, leżała na żonie i posuwała energicznie jej cipkę. Obie krzyczały w orgazmie. Marek stał w drzwiach i rozdziawiał usta ze zdziwienia.

- Nie gap się, tylko wyskakuj z ciuchów – zachęciłem go.

Sąsiad szybko pozbył się podkoszulka i spodenek. Między nogami sterczał mu wielki, sztywny kutas. Podszedłem do łóżka, odsunąłem maszynę i skierowałem ramię ze sztucznym penisem niżej. Przysunąłem ją z powrotem. Wielki fallus zagłębił się w cipce żony sąsiada. Kiwnąłem na Marka. Kucnął nada wielką dupą kobiety, oparł ręce na jej plecach i z trudem wcisnął się w odbyt. Dwie grube pały, naturalna i plastikowa, wypełniły krocze krzyczącej sąsiadki. Klęknąłem przed jej twarzą. Złapałem ją za włosy, pociągnąłem do góry i wsadziłem kutasa w usta, uzyskując wyciszenie krzyków. Jęcząca żona sąsiada była rżnięta we wszystkie dziurki jednocześnie. Marek dostosował ruchy do tempa maszyny i walił ją w dupę jak zawodowy królik. Jego palce wbijały się w fałdy na plecach sąsiadki. Tempo było zabójcze. Ociekał potem i ciężko dyszał. Ja wciskałem się w kobiece usta głęboko, czując jak kutas przechodzi przez ciasne gardło żony sąsiada. Suka głośno charczała. Po kilku minutach zbiorowego stosunku doszliśmy. Marek z rykiem spuszczał się w ciasny odbyt. Moja sperma wystrzeliła w podniebienie sąsiadki, wypływając kącikami ust. Jej ciało drżało z rozkoszy. Wyszliśmy z niej, wyłączyłem maszynę. Z kąta wyciągnąłem metalową klatkę i postawiłem na środku sypialni. Rozwiązałem sznury, krępujące nogi i lewą rękę żony sąsiada.

- Wstawaj suko i właź do środka.

Klatka składała się z czterech grubych, pionowych rur, do których przyczepione były poziomo ruchome pręty. Żona sąsiada usiadła w klatce na piętach. Dolnym prętem przycisnąłem uda do podłoża. Dwoma środkowymi ścisnąłem mocno wielkie piersi i zablokowałem pręty. Ręce wykręciłem i przywiązałem do prętów z tyłu. Kobieta była unieruchomiona. Wpiąłem w sutki metalowe klamry z ciężkimi odważnikami.

- Nieeeeee! Boliiiii!!! – zawyła.

W tym czasie sąsiad zajął się moją żoną. Klęcząc za jej głową, trzymał ją za szyję i wpychał w otwarte usta sztywnego kutasa. Wielka pała wchodziła głęboko, ciężkie jądra zatykały nos. Żona szybko oddychała, próbując złapać powietrze. Naciągnięte do góry piersi wyglądały jak dwa apetyczne stożki. Po dłuższym czasie wykorzystywania ust mojej kobiety Marek zmienił pozycję. Obszedł łóżko, klęknął na dywanie i ściągnął żonę na brzeg mebla. Gruby penis wypełnił jej odbyt. Obserwując ich poczynania sięgnąłem po szpicrutę. W trakcie jak sąsiad walił w dupę moją brunetkę, okładałem szpicrutą sine cycki żony sąsiada, w których dyndały metalowe ciężarki. Głośne wycie znowu wypełniło sypialnię. Przerwałem chłostę w momencie, jak sperma wytrysnęła z odbytu żony. Marek wstał z dywanu i wyprostował się. Cały czas miał wzwód. Podszedł do klatki i popatrzył w dół. Skatowane, wielkie piersi ściśnięte prętami pulsowały, całe pokryte pręgami. Chwycił żonę sąsiada za włosy i wepchnął się w usta. Lepki od spermy kutas zniknął w całości w kobiecej buzi. Oczy wyszły jej na wierzch. Wydała przeraźliwy charkot. Jego trzeci w tym dniu stosunek trwał bardzo długo. Kończąc go, wyszedł na zewnątrz i zalał spermą jej twarz.

- Jak Ci się podoba nasza suka? – spytałem sąsiada.

- Bardzo apetyczna, cycata kurwa – odpowiedział, ubierając spodenki i koszulę.

- Wypożyczam Ci ją do jutra. Rób z nią, co chcesz, tylko żeby wróciła żywa.

Odpiąłem ciężarki z sutków i uwolniłem z klatki żonę sąsiada. Założyłem jej obrożę na szyję i wręczyłem smycz Markowi.

- Na czworaka, dziwko! – warknąłem.

Wyszli z mieszkania razem, suka i jej nowy Pan. Odprowadziłem ich do wyjścia.

Wróciłem do sypialni i zamknąłem wygłuszone drzwi. Żona leżała wydupczona na łóżku, ze zgiętymi i szeroko rozwartymi nogami, przykutymi kajdankami do rąk. Sperma obcego mężczyzny kapała z odbytu na podłogę. Wziąłem do ręki pejcz i stanąłem w odpowiedniej odległości. Groźnie na nią popatrzyłem. Przy pierwszym uderzeniu końcówka uderzyła w opalony brzuch. Moja brunetka krzyknęła. Cofnąłem się trochę i ponownie uderzyłem. Końcówka pejcza zostawiła pręgę na gładko wygolonej cipce.

- Aaaaaaaaaaaaaaa! Co robisz, brutalu. To boli!

- Znowu puszczałaś się w mojej obecności. Będziesz ukarana.

Kolejne uderzenia precyzyjnie trafiały w bezbronną cipkę. Coraz liczniejsze, czerwone pręgi powodowały, że wytatuowana tam róża stawała się niewidoczna. Głośne krzyki tłumione były przez obite skórą ściany. Czerwona od uderzeń cipka spuchła, róża stała się całkiem niewidoczna. Wtedy przerwałem chłostę. Podszedłem do łóżka i namiętnie pocałowałem żonę w usta. Następnie klęknąłem z głową między jej udami i długo lizałem i pieściłem skatowaną cipkę…

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...