przywiązywanie emocjonalne mężczyzn do siebie

[Rosa22 177]

Jestem zdumiona poczytnością moich wypowiedzi. Dziękuję za wyczerpujące podejście do ich zawartości.

To, że nie wypowiadałam się wcześniej, wynikało z analizowania ich i szukania odpowiedzi we własnej głowie. Jestem świadoma sprzeczności swojej natury. Pozostaje mi jedynie głęboko zajrzeć do zakamarków swoich myśli i zobaczyć. Może to jest rodzaj problematycznej przypadłości, która wymaga pomocy specjalisty? Nie wiem… Dla każdego z Was coś innego może być odstępstwem od normy.

 

 Może brak w najmłodszych latach mężczyzny/ojca, który otoczy dorastające dziecko ciepłem męskiej miłości, wbudował mi takie a nie inne zachowania? Tu się kłania psychologia i wszelkie mechanizmy z nią związane.

 

 

PS Bardzo mi pomogliście. Teraz zajmuję się poszukiwaniem fachowej literatury, która rozwikła moje wątpliwości.