Skąd niechęć (lęk?) do artykułowania w czasie seksu czego konkretnie oczekujemy i odpowiadania na takie pytania partnera/ki?

[Zouza® 29 620]

Sem, to nie było personalnie do Ciebie przecież.

 

Na ostatnim GB taka sytuacja była. I jak słowo daję - miałam ochotę go wtedy zębami potraktować. Chociaż jestem w stanie zrozumieć to niedowierzanie i chyba trochę lęku przed moim partnerem. No ale pan się rozkręcił szybko i zrzucił tę niby nieśmiałość.

[Sem.©® 15 694]

 

Na ostatnim GB taka sytuacja była. I jak słowo daję - miałam ochotę go wtedy zębami potraktować.

 

Mogłaś to zrobić z przekory, w nagrodę za miętoszenie cycków. A zrobiłbym to tak na Twoim miejscu: z cedzonym przez zęby uśmiechem, odczekałbym aż się zadowoli swoimi technikami miętoszenia, w tym czasie podwójna jego erekcja, bo przecież sprawia Ci nieopisaną rozkosz i doskonale o tym wie. Później Ty, pokazałabyś mu swoje techniki gryzienia jaj. Faceci przecież szaleją na tym punkcie, gdy im się ogryza jaja, a konkretnie gdy jądro zaciska się w zębach. Na samą myśl wyję cienkim głosem z rozkoszy.

[Zouza® 29 620]

Sem, ja wyję ze śmiechu.

[Mr.K✩ 5 977]

Może to niechęć wynikająca z obawy przed zepsuciem klimatu? Potrzebny jest mistrz ceremonii, który to wszystko w locie wybada, nie znając przecież jeszcze ani ciała, ani obaw, ani oczekiwań.

Jasne, można rzucić słowo, czasem nawet fajnie jest też usłyszeć polecenie, ale jednak język gestów jest tu bezpieczniejszy.

 

Dokładnie tak. Przyjemnością samą w sobie jest umiejętny dobór artykulacji oczekiwań w stosunku do sytuacji, klimatu, potrzeby chwili. Czasem wystarczy delikatny gest, mocny ucisk, czuły klaps a kiedy indziej bardziej zdecydowane słowo. Unikamy dosłowności by zachować pieczołowicie zbudowany klimat choć czasami to właśnie ordynarnie wypowiedziana dosłowność katapultuje emocje na kolejną orbitę wspólnej przyjemności.

[ktoś 2 211]

 

No bo - czysto hipotetycznie - jeśli lubię mocno ugryźć w jajka, to byłby zachwycony?

No risk no fan ... Zou nie jesteś przypadkiem spod znaku pająka ?

[Lemoondzik 1 842]

Skąd niechęć? Ja myślę... Może inaczej - nie będę się wypowiadał za kogoś odpowiem po swojemu. Nie lubię artykułować bo najbardziej podniecające dla mnie jest zaangażowanie Partnerki i to, że sama chce obdarzyć mnie pieszczotami. Ma na to jakiś pomysł, albo przeciwnie nie ma pomysłu i chce zrobić to np. szybko i skutecznie, bez finezji za to z pasją. A już zupełnie nie lubię pytania "jak byś chciał?". Jeśli chcę czegoś konkretnego to nie mam oporów przed tym, żeby to powiedzieć, ale jeśli nie mówię to oczekuję odrobiny zaangażowania i pomysłowości. Jest tyle możliwości, że nie sposób się znudzić. No chyba, że każde spotkanie wygląda identycznie to co innego.

Poza tym padł tu już argument - że chyba nie ma sensu ograniczać się do technik sprawdzonych, które lubimy. Zawsze Partnerka/Partner może nas zaskoczyć i coś co z kimś innym nie wychodziło tym razem da wspaniałe doznania. Albo może zrobi coś pierwszy raz i będzie można się w tym rozsmakować. Po co więc podcinać skrzydła, po co pisać instrukcje. Dużo ciekawsze jest widzieć tę drugą osobę pełną chęci i zaangażowania. 

 

Myślę za to, że na miejscu jest inne pytanie. Załóżmy, że Partnerka pieści w jakiś nowy sposób. Widzieć w oczach chęć sprawienia nowej przyjemności i usłyszeć przy tym spojrzeniu "lubisz tak?" - no ja przynajmniej odpływam i każda pieszczota zadziała wtedy z ogromną siłą.