Jestem the best !

[Xavery 1 948]

Ostrzegamy pewniakow, debesciakow, perfekcyjnych jebakow i innych ( i inne) doskonalych i idealnych ze czasem warto przyhamowac, by nie wypasc jak ostatni nasz kolega

Ogier nad ogiery, a bacik stanąć nie chciał.

Co za niefart.

Zdarzyć sie moze, wiemy o tym

Gorzej wyglada teraz jednak ten zwis z wczesniejszymi deklaracjami :-) jak to maczuga rozrywa kazdą na strzepy

Smiech na sali

Zatem...ważmy slowa dla swojego dobra :-)

[Lemoondzik 1 842]

Przyszła mi na myśl taka anegdota:

 

Rozmawia dwóch kumpli i jeden pyta drugiego:

- Ty jak Ty wyrywasz dziewczyny?

- Zwyczajnie, podchodze i pytam czy pójdzie ze mną do łóżka?

- No co Ty przecież za to mozna dostać w twarz;

- No i na 10 kobiet 9 razy dostaję ...

 

Myślę, że wbrew pozorom coś takiego jest możliwe, kiedy trafią na siebie Debeściara i Debeściak 

Widac Debeściak ma wpisane w ryzyko, że 9 albo i więcej razy dostanie po ryju zanim się uda

 

A ja myślę, że to jednak co innego. Czym innym jest pewność siebie i podejmowanie ryzyka, a czym innym pompowanie własnego ego i głupia arogancja. Jak przypadkiem taki balonik pęknie to ten flaczek co zostaje wygląda dość smutno. A poza tym słuchając kogoś takiego zawsze przychodzi mi takie pytanie do głowy - "skąd Ty do cholery wiesz, że jesteś najlepszy? W zawodach startowałeś? Na olimpiadzie byłeś?" Trudno mówić o tym kto jest najlepszy, że tak powiem w dyscyplinach "niemierzalnych" Wielkość - ok jak potwierdzona wpisem do księgi rekordów, czas - ok, ilość - ok ale jakość?

 

Fajnie stanąć do zawodów z Tymi co przed i z Tymi co po, ale wynik zna tylko jedna osoba i jak znam Kobiety (a nie znam ) to żadko publikują takie wyniki.  

[KrissKross 1 977]

Taka zbytnia buta i arogancja (jak fajnie zauważył kolega powyżej) mnie osobiście po prostu śmieszy.

Tacy ludzie chyba sami siebie próbują dowartościować takimi tekstami (czy świadomie czy podświadomie to już inna kwestia).

 

Coś jak z dobrym bokserem który przecież nie musi lać każdego napotkanego przechodnia żeby udowodnić sobie i otoczeniu że jest dobry.

 

Ja zdecydowanie wolę ludzie skromnych, ale i jednocześnie znających swoją wartość. Takich którzy mają znacznie więcej do pokazania niż do powiedzenia

[malami77 1 743]

ten drugi przykład to jakbym już gdzieś czytała ... W różnych wersjach serwowanej wyższości nad innymi szarakami ziemskiego padołu nad którymi bogini włada  

 

tak skrajne samouwielbienie jest faktycznie zabawne, ale gdyby było tylko ciut mniej opiewające zachwytem nad samym sobą i zionące bezczelną pewnością to ... przyznam, że frustrują mnie takie osoby. I smutno mi się robi, że ja taka wspaniała nie jestem. 

[Zouza® 29 620]

 

I smutno mi się robi, że ja taka wspaniała nie jestem. 

 

 

Aaaaa, mam Cię! Toś wysłała na zlot kogoś w zastępstwie?!

 

A już poważnie - nie ma ludzi wspaniałych w oczach WSZYSTKICH. Jeśli ktoś chce takim być, to niech szybko zejdzie z chmur, zanim ktoś brutalnie go za frak ściągnie.

 

No i czy nie lepiej być kimś naprawdę wyjątkowym dla kogoś, kto dla nas takim jest?

[Lemoondzik 1 842]

 

No i czy nie lepiej być kimś naprawdę wyjątkowym dla kogoś, kto dla nas takim jest?

 

W sumie najlepiej, ale bezpieczniej być zupełnie wyjątkowym dla kogoś kogo się jeszcze nie spotkało - trudniej się rozczarować

[Zouza® 29 620]

 

bezpieczniej być zupełnie wyjątkowym dla kogoś kogo się jeszcze nie spotkało - trudniej się rozczarować

 

 

Bezpieczniej jest też wrócić do domu, założyć kapcie i usiąść przed telewizorem. Ale czy nie nudno?

[Lemoondzik 1 842]

Bezpieczniej jest też wrócić do domu, założyć kapcie i usiąść przed telewizorem. Ale czy nie nudno?

 

To zależy co w tym telewizorze - czasem można się napatrzyć na debeściaków i przynajmniej jest wesoło, a akurat w tym pudle takich nie brakuje.

Ale, żeby nie było "moje na wierzchu" to zgadzam się z Tobą, ale... to trochę jak wspinaczka bez asekuracji - nudno na pewno nie jest, ale jak się okazuje, że umiejętności niewystarczające to robi się bardzo smutno - można czuć się "the best", ale szacunek do gór trza mieć .. i linę jakby co...

[BeastieBoy 761]

Pewność siebie partnera (okazywana do pewnego rozsądnego stopnia) jest seksowna i sprawia, że G ma większą ochotę na kontynuowanie znajomości. Najbardziej seksowna i podniecająca jest wysoka pewność siebie wprost proporcjonalna do wysokiej inteligencji partnera. Problem jest, gdy inteligencja jest odwrotnie proporcjonalna do stopnia pewności siebie lub gdy inteligencji zwyczajnie brak. Wtedy taki delikwent zamiast sprawiać wrażenie atrakcyjnego kochanka, wychodzi na zwykłego nadętego i aroganckiego bufona i tylko odpycha kobietę. 

 

B

[PanHydraulik 719]

Nawiązując do pierwszego postu takie teksty działają tylko wypowiadane z przymrużeniem oka.

Wolę żeby ktoś był przekonany że mam pistolet w kieszeni niż grozić mu nienabitym