Skocz do zawartości
rumcajs69xxl

Zgodziła się na zdradę kontrolowaną

Rekomendowane odpowiedzi

 moim zdaniem czy byś się zgodził na cuckold, czy nie to, to i tak by Cię zdradziła.. Miałaby tylko pretekst i usprawiedliwienie. Przykre..

Jest to opowiadanie a nie historia prawdziwa tak więc nie podchodź do tego personalnie, nie zamartwiaj się losem Rumcajsa :lach:

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Jest to opowiadanie a nie historia prawdziwa tak więc nie podchodź do tego personalnie, nie zamartwiaj się losem Rumcajsa :lach:

Spokojnie, jeszcze potrafie czytać ze zrozumieniem :D

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Spokojnie, jeszcze potrafie czytać ze zrozumieniem :D

To dobrze chwali się, ale tak wcześniej jakoś tak personalnie się zwróciłeś do Rumcajsa.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

A dla mnie to studium choroby psychicznej po 80 grzybach zjedzonych na własne życzenie.

Zgniotłabym za coś takiego.

 

fakt, podejście bohatera to "chciałbym, a może nie ?, ale może chciałbym, ale się boję" - ale takie rozterki są chyba nieobce większości par próbujących poznać smak tej zabawy - jak się czyta rzeczywiste wspomnienia na forum to widać podobne wątpliwości.

To dobrze chwali się, ale tak wcześniej jakoś tak personalnie się zwróciłeś do Rumcajsa.

chyba nieco automatycznie powtórzył swój komentarz z bloga autora :)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

fakt, podejście bohatera to "chciałbym, a może nie ?, ale może chciałbym, ale się boję" - ale takie rozterki są chyba nieobce większości par próbujących poznać smak tej zabawy - jak się czyta rzeczywiste wspomnienia na forum to widać podobne wątpliwości.

 

chyba nieco automatycznie powtórzył swój komentarz z bloga autora :)

Nie komentowałem blogu autora, więc chyba mnie z kimś mylisz :P

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Nie komentowałem blogu autora, więc chyba mnie z kimś mylisz :P

 

to w takim razie nie rozumiem czemu swój poprzedni wpis kierujesz do mnie skoro wyraźnie napisałem że jest to opowiadanie znalezione w sieci

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

następne części - doswiadczenia_cuckold.jpgostrzegam, emocje to kolejka górska

 

Zgodziła się na zdradę kontrolowaną - cz. 16 "Rzecz o Zaufaniu"

Kolejny dzień mojej delegacji - pomijając pracę, spędziłem na próbie zalogowania się do jej nowej, ukrywanej skrzynki pocztowej. Niestety bezskutecznie…

Dużo rozmawialiśmy przez telefon i gg. W zasadzie cały wieczór. Rozłąka i spora odległość ostudziły nasze zapędy do zdrady kontrolowanej. Mówiliśmy wiele o zaufaniu, miłości i własnym szczęściu. Tego wieczora nie wspominaliśmy wcale o NIM. Często natomiast wspominaliśmy jak bardzo tęsknimy za sobą. Do późna w nocy próbowałem dostać się do jej sekretno-romansowej  skrzynki pocztowej - jak ją nazwałem. Niestety nic z tego nie wyszło. Do tej skrzynki - prawdopodobnie użyła innego hasła, takiego którego nie mogłem się domyśleć. A ja tak pragnąłem dowiedzieć się co tam było. Zastanawiając się nad potencjalna treścią tych maili, ich fantazjami oraz seksualnymi pragnieniami wobec siebie - onanizowałem się kilkakrotnie zanim zasnąłem. Dużo myślałem też o zaufaniu...

 

Zgodziła się na zdradę kontrolowaną - cz. 17 "Mogę się z nim przespać???"

 


Do domu wróciłem z poczuciem lekkiego uspokojenia, ciesząc się, że oboje rozumiemy swoje uczucia i wątpliwości. Do wieczora utrzymywała się sielanka: romantyczna kolacja, przytulanie, seks. A potem jak piorun z jasnego nieba spadło na mnie jej pytanie: - I co zastanowiłeś się już czy pozwolisz mi się z nim przespać?

I znów - podniecenie i rozczarowanie, że ona tylko o tym jednym myśli. Myślałem, że rozumie moje wątpliwości i rozterki. Liczyłem na to ze pod wielu godzinach rozmów o moich wątpliwościach nie dobije mnie tak bezpośrednim pytaniem. Wkurzyłem się że nie ma wyczucia i delikatności w tej materii - bo cuckold to w końcu bardzo delikatny temat. Ona skwitowała to tym, że myślała że mnie to podnieci. I w sumie podnieciło - bo od momentu gdy zapytała to penis mi od razu stanął. Byłem podniecony i zły - dziwne uczucie. Szepnęła mi tylko, że dziś rano fantazjowało o nim i chciała mi opowiedzieć tą fantazję. Nie musiała mnie dłużej przekonywać… Dosiadła mnie na jeźdźca i zaczęła opowiadać…  Seks był niesamowity. Potem chciałem aby jeszcze raz mi to opowiedziała… seks znów był jeszcze lepszy!

 

Zgodziła się na zdradę kontrolowaną - cz. 18 "Bielizna dla kochanka"

 


Na drugi dzień - tradycyjnie już miejsce podniecenia i euforii zajęły: wątpliwości, smutek i żal. Zapytałem jak to jest, że jednego dnia mówi, że ma wątpliwości, że boi się mnie stracić i nie chce się z nim spotkać, a następnego dnia fantazjuje o nim a potem pyta mnie czy może się z nim kochać? Wyjaśniła to w ten sposób, że ma takie fazy - jedna taka, że pragnie seksu z tym facetem, a druga że boi się mnie stracić i wtedy nic innego się nie liczy.

Domyślałem się, że wczoraj, gdy fantazjowała o nim - już rozmawiała z nim na gg i stąd to podniecenie, które wczoraj u niej widziałem. Nie ukrywała, że wczoraj w czasie pracy przez pół dnia rozmawiała z nim na gg. Chciałem wiedzieć o czym - odpowiedziała, że wczoraj już mi opowiadała swoją fantazję a ich rozmowa dotyczyła właśnie tego. Opisywali sobie co każde by zrobiło drugiemu w łóżku. Rżnąłem ją na stojąco od tyłu w korytarzu gdy mi to ponownie opisywała. Znów było bosko i znów chciałem zdrady kontrolowanej - ot, huśtawka na całego.

***

Wieczorem w łóżku, po drugim numerku - przyszły do głowy bardziej techniczne pytania nt. planowanej przez Martę zdrady kontrolowanej.

- Gdzie zamierzałaś z nim to zrobić? - zapytałem

- Niedaleko pod miastem jest taki hotel, oglądałam ich stronę www - wydaje się być całkiem spoko. Tam mogłabym się z nim spotkać.

- Jak to sobie wyobrażasz? To znaczy chodzi mi o samo spotkanie?

- Pewnie w restauracji hotelowej byśmy się spotkali na kawie...

- Ale co potem? Nagle byście wstali i poszli na górę, do pokoju? A co w pokoju? Od razu dziki seks czy tam byście dalej rozmawiali a dopiero gdy nadarzyła by się odpowiednia sytuacja byście zaczęli się… hm…. nawet nie wiem co najpierw? Całować? Pieścić? Czy od razu seks?

- Nie wiem, nie planowałam tego - odpowiedziała Marta - ale jeśli na kawie by tak iskrzyło jak na gg to chyba byśmy szybko poszli do pokoju, a tam to już byśmy pewnie poszli na żywioł. Czyli wszystko by zależało od niego. No i od mojej odwagi, bo cholernie bym się bała. W końcu to nie takie łatwe zrobić to z kimś zupełnie nowym, obcym.

 

Wyobrażałem to sobie wizualizując w myślach… I nagle przyszło mi do głowy bardzo ważne pytanie:

- a w co byłabyś ubrana? Zdajesz sobie chyba sprawę, że na taką seks randkę to musiałoby byc coś mega seksownego. Pończochy i szpilki na wysokim obcasie to absolutny standard.

- No raczej! - odparła moja żona. Myślałam o tych czarnych szpilkach, z najwyższym obcasem, które kupiłeś mi niedawno.

- Super, też właśnie o nich myślałem. Sądzę, że takie buty spodobają się każdemu facetowi. Są mega seksowne.

Na samą myśl o żonie w tych butach stojącej przed nim, penis mi zupełnie stwardniał. Położyłem się na boku i zacząłem  bawić się sutkiem żony.

- A co z bielizną? Pewnie tez jakaś czarna aby pasowała do butów? Może kupić ci jakiś seksowny stanik i skąpe stringi?

- hmmm… jakby ci to powiedzieć - zaczęła nieśmiało Marta - już sobie taką bieliznę kupiłam…

- Co????!!! Jak?? Kiedy? - zapytałem całkowicie zaskoczony

- Niedawno - trochę niepewnie odpowiedziała moja żona - chcesz zobaczyć?

- No jasne!

Byłem tak zaskoczony, że w pierwszej chwili do mnie nie dotarło, że znów zrobiła coś za moimi plecami.

Bielizna była mega erotyczna: czarny, skąpy gorset z podwiązkami, który podkreślał biust. Gorset był tiulowy, trochę błyszczący - sznurowany z tyłu.Do tego skąpe stringi i czarne pończochy. Baaaardzo seksownie i elegancko!  Ale najważniejsza była tasiemka dookoła szyi, taka z kokardką. Byłem przekonany, że ta kokardka ma symbolizować prezent jakim moja żona będzie dla niego. Strasznie mnie to podniecało. Tym bardziej że to ona sama chce się mu oddać w postaci takiego prezentu, opakowanego w zasadzie tylko w kokardkę… Wyobraziłem sobie jak ona klęczy przed Krzysztofem w tym gorsecie i robi mu laskę… Ten widok towarzyszył mi przez pół nocy, gdy uprawialiśmy znów dziki seks z Martą.

Poniżej fotki dokładnie tej bielizny, którą kupiła dla niego. Jak Wam się podoba? Uważacie, że to odpowiednia bielizna na pierwsze spotkanie z kochankiem? Co o tym sądzicie?

 

 

 

 


 

Zgodziła się na zdradę kontrolowaną - cz. 19 "Bielizna dla kochanka - ciąg dalszy"

 

Rano, myśląc jeszcze o bieliźnie jaką Marta kupiła sobie na randkę z nim - zwaliłem sobie w łazience, tak mnie podniecała myśl o niej, z nim, w tej bieliźnie. Przy śniadaniu już mnie dopadły - mowa oczywiście o przemyśleniach i wątpliwościach. Dlaczego znów za moimi plecami zrobiła tak ważny zakup? Dlaczego nie kupiliśmy tego razem? Dlaczego mi nie powiedziała, że chce sobie kupić bieliznę dla niego? A może to on doradzał jej wybór bielizny? Albo wybierali ją razem? Niech to szlag! Przez cały dzień moja irytacja narastała.

Wieczorem zapytałem ją wprost :

-  Dlaczego znów zrobiłaś to za moimi plecami? Dlaczego kupujesz już w ogóle bieliznę na seks z nim, skoro jeszcze się na to ostatecznie nie zdecydowaliśmy? To znaczy ja się nie zdecydowałem bo Ty chyba już tak!

- Marta tłumaczyła się, że wcale nie kupiła jej dla niego, ani na spotkanie z nim. Po prostu kupiła ją bo jej się podobała, bo chciała ją mieć. Podobno kupując ją - myslała o mnie i to ja miałem ją w niej zobaczyć jako pierwszy? Miała być dla mnie?

- A kiedy ją w ogóle kupiłaś - zapytałem

- Jakiś miesiąc temu - odpowiedziała

- To dlaczego jej nie założyłaś przez ten miesiąc, skoro kupiłaś ją dla mnie? Dlaczego wczoraj mówiłaś że była dla niego, co?

Jej pokrętnej argumentacji nie chce mi się przytaczać - w każdym razie nie uwierzyłem w ani jedno jej słowo… Tego dnia nie było super seksu. Nie było go wcale. I dobrze, bo żadne z nas nie miało na to ochoty. Milczeliśmy.

Tego wieczora podjąłem decyzję, że muszę coś zmienić, inaczej źle się to skończy.

 

 

Zgodziła się na zdradę kontrolowaną - cz. 20 "Rozmowa w restauracji o zdradzie kontrolowanej"

 


Wiedziałem, że to co się działo ostatnio w naszym małżeństwie wymykało się trochę spod kontroli, nawet jeśli założymy że w zdradzie kontrolowanej tej kontroli nie ma zbyt wiele. Czułem się oszukany, zdradzony... Po prostu jak rogacz. Za dużo w naszym związku działo się poza moimi plecami. - Bylem wściekły. Przecież pozwalałem jej na wszystko, miałem zgodzić się na to aby przespała się z innym - w zamian żądałem tylko szczerości... A tego brakowało mi najbardziej! Postanowiłem ostatecznie wszystko między nami wyjaśnić, bo jeśli zdrada kontrolowana miałaby się odbyć w atmosferze nie szczerości to nie miało to żadnego sensu, a wręcz było zagrożeniem dla związku.

Aby lepiej się rozmawiało poszliśmy do restauracji, na neutralnym gruncie miało się lepiej rozmawiać. Wybraliśmy małą, cichą knajpkę i poprosiliśmy o stolik na osobności - co oczywiste: nie chcieliśmy aby ktokolwiek słyszał cokolwiek z naszej rozmowy. Zamówiliśmy coś do jedzenia a potem zaczęliśmy drinkować. No i rozmawiać!
Zacząłem od wyjaśnienia tego jak się czuje, złości która się we mnie zbiera na myśl o jej nieszczerości. Mówiłem że czuję się oszukany, zdradzony i choć bardzo mnie to wszystko podnieca, to podstawą związku cuckold jest szczerość i jeszcze raz szczerość. Inaczej wszystko się rozpadnie. Tłumaczyłem mój żal i rozgoryczenie, które nie wynikają z tego że miałaby się przespać z kochankiem, ale że początek ich  znajomości był jeszcze zanim powiedziałem jej, o tym że podnieca mnie cuckold, czyli że w gruncie rzeczy świadomie dopuściła się romansu, za moimi plecami. A to zwykła zdrada jest, zupełnie abstrahując od tej kontrolowanej. Mówiłem także o moich obawach co do kondycji naszego związku po fakcie tej nocy, która miałaby się odbyć, czyli po spotkaniu z kochankiem. Konkluzja tej rozmowy była taka, że nie wyobrażam sobie żadnych dalszych przygód cuckold, bez pełnej szczerości z jej strony! Żadnej! Zgodziłem się na to, aby nie informowała mnie o jego danych osobowych (przecież i tak je znałem), ale w zamian oczekiwałem aby przesyłała do mnie ich cała korespondencję z gadu-gadu i maila oraz fotki, jeśli będą sobie takie przesyłać. Z mojej strony zaproponowałem, że jeśli będzie szczera i będę wiedział absolutnie o wszystkim co się dzieje między nimi - to prawdopodobnie zgodzę się aby z nim uprawiała seks.
Choć rozmowa z początku była bardzo trudna to zakończyła się sukcesem. Z knajpy pojechaliśmy do domu i od razu poszliśmy do łóżka. O tym, że było nam dobrze w nocy chyba nie muszę pisać...
Zasypiając, myślałem o tym co jutro mnie spotka, czyli o tym, że Marta wyśle mi swoją rozmową gg z Krzysztofem. Już nie mogłem się doczekać…
Postanowiłem też wznowić działania mające na celu poznanie hasła jej tajemniczej skrzynki mailowej. Jak ja pragnąłem zobaczyć co w niej jest...

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Dobre,

 

czuć Twoje rozterki, Twoja relacja rzuca nieco światła na to co dzieje sie w głowie rogacza. Ciekawa lektura.

 

dzięki 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Dobre,

 

czuć Twoje rozterki, Twoja relacja rzuca nieco światła na to co dzieje sie w głowie rogacza. Ciekawa lektura.

 

dzięki 

 

to są rozterki prawdziwego autora, ja tylko udostępniam wam jego przeżycia :)

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Zgodziła się na zdradę kontrolowaną - cz. 21 "Rozmowy z Kochankiem na gg"



Następnego dnia za nic w świecie nie mogłem skupić się na czymkolwiek - żona od rana napisała mi na gadu, ze w drugim oknie gg rozmawia z NIM i jest to bardzo erotyczna rozmowa… Po jej zakończeniu miała mi przesłać jej treść. Nie mogłem się doczekać. Cały czas myślałem, co dzieje się w tej chwili między nimi - o czym piszą, jak bardzo jest to sprośne. Nie mogłem wytrzymać z podniecenia - choć to chore poszedłem się onanizować do toalety firmowej. Niestety to tylko na chwilę rozładowało moje napięcie, bo po chwili znów byłem tam twardy. Szaleństwo!

Nie pisałem nic do żony - nie chciałem im przeszkadzać. Wydawało mi się, że tak to powinno wyglądać. Czułem się już jak wirtualny rogacz, więc chciałem się zachowywać, jak na rogacza przystało.
Około godziny 14 Marta odezwała się do mnie na gg:
- Jesteś?
- Jestem. Co tam?
- Cała się trzęsę?
- Tak Cię rozpalił?
- Też… Strasznie mnie podniecił. Ale teraz się trzęsę, bo obawiam się jak zareagujesz, gdy przeczytasz moją rozmowę z nim… Podnieca mnie to strasznie, ale jednocześnie bardzo się boję.
- Jesteś wilgotna po rozmowie z nim??
- Tak, jestem wilgotna…
- Nie bój się, bardzo chcę zobaczyć o czym pisaliście. Od rana jestem mega podniecony. Robiłaś sobie dobrze, pieściłaś się?
- Nie, no co ty… nie pieściłam się - przecież w pracy jestem. Dobrze zaraz ci wyśle naszą rozmowę na maila.
Domyślacie się zapewne co czułem, czekając na tego maila. Krew tak szybko płynęła przez moje żyły, że aż kręciło mi się w głowie. Robiło mi się duszno i czułem się słabo, ale jednocześnie strasznie podekscytowany i podniecony. Nerwowo odświeżałem widok moich maili by wreszcie zobaczyć upragniony mail od żony… Wreszcie się pojawił! Drżącą ręką kliknąłem w niego… W środku była zawartość rozmowy mojej zony z Krzysztofem. Najpierw były wstępne grzeczności i rozmowa o niczym, ale dość szybko przeszli na bardziej erotyczne tematy. Najpierw on zapytał ją czy ostatniej nocy uprawiała seks, by po chwili zapytać ją czy miałaby ochotę kochać się z nim. Pytanie miało charakter najwyraźniej retoryczny, gdyż bez odpowiedzi zaczęli opisywać jak mógłby wyglądać ich seks. Nie będę przytaczał tu ich całej rozmowy, ale napiszę, że była ona bardzo mocno wyuzdana i pikantna, by nie rzec: ostra. Bez żadnych zahamowań opisywali swój potencjalny seks - scenariusz był prosty i narzucony przez niego: “jesteś moją sekretarką i proszę Cię o kawę, jak byś mi ją podała?” i dalej moja żona opisywała z drobiazgowo jak by to wyglądało: “powiększyłabym dekolt i podając kawę mocno pochyliłabym się, licząc że Twoje spojrzenie dosięgnie moich piersi w prześwitującym, ciut za małym staniku”. Pomijając te wstępy szybko przeszli do seksu w jego gabinecie, gdzie bardzo szczegółowo opisywali jak chcieliby to zrobić. Zacytuję tylko kilka zdań, abyście choć trochę poczuli to co ja czułem czytając ich rozmowę:
(kontekst pomiędzy kolejnymi scenami celowo usunąłem)
Marta: “Nie tak szybko… Daj mi go jeszcze do ust - uwielbiam Ci go ssać”,
On: “Uklęknij i weź go do ust”,
Marta: “Zaraz zacznę krzyczeć z rozkoszy!”
On: “Masz cudowne cycki”,
Marta: “Wyliż mi cipkę”,
On: “Lubię Cię rżnąć od tyłu”,
Marta: “... ale głeboko go czuję”
On: “Wytrysnę na Twarz.”
Marta: “Tryskaj gdzie chcesz...” 
On: “Połkniesz?”
Marta: “Połknę, zawsze połykam gdy jestem podniecona.”
On: “Lubie widzieć spermę na Twoje twarzy, kapiącą na piersi i powoli spływającą po sterczących sutkach”,
Marta: “Lubię gdy rżniesz mnie jak dziwkę, bez opamiętania, w zatraceniu - tak lubię najbardziej”.
itd, itd… Sami już z pewnością się domyślacie jaką miałem erekcję czytając tak fantastyczny opis seksu w wykonaniu żony i jej (jak przypuszczałem) przyszłego kochanka. Byłem oszołomiony, zafascynowany i dumny z żony. Nie sądziłem, że potrafi w tak wyuzdany sposób pisać z innym facetem, niż ja. Wszystkie te szczegóły z każdej sceny próbowałem sobie wyobrażać. Oczami wyobraźni widziałem jak ona go dosiada, jak on ją posuwa, jak ona mu obciąga, słyszałem jak wypowiadają wszystkie te zdania… 
Jak tylko skończyłem czytać, odezwałem się do Marty na gg z informacją, że to było cudowne i że pragnę czytać więcej takich opisów. Marta pytała się czy nie jestem na nią zły, czy nie była zbyt wyuzdana, itd. Zapewniłem ją, że nie ma problemu - chcę aby była sobą i wszystko to bardzo mi się podoba i nie mam nic przeciwko.
Tego dnia wielokrotnie czytałem ich rozmowę i za każdym razem dostarczało mi to nowych, fantastyczno-erotycznych doznań.
Jak tylko wróciliśmy z pracy - poszliśmy do łózka. A w sumie najpierw, zanim tam trafiliśmy - zrobiliśmy to w korytarzu, w rzeczach, na szybko - tak byliśmy napaleni. Do późnych godzin nocnych rozmawialiśmy o tym czego dziś doświadczyliśmy, przerywając te rozmowy kolejnymi numerkami.  Oboje opowiadaliśmy sobie co działo się w rozmowie Marty z Krzysztofem. Było cudownie!
Zgodziła się na zdradę kontrolowaną - cz. 22 "Rozmowy z Kochankiem na gg - ciąg dalszy"



Następnego dnia znów czekałem z niecierpliwością na maila… Długo nie nadchodził - Marta mówiła, że ma dużo pracy więc nie może z nim za długo rozmawiać. Gdy wreszcie otrzymałem go - faktycznie widziałem, że była zajeta. Tego dnia nie rozpisali się zbyt dużo - to raczej on pisał. Marta tylko raz po raz dołączała się do tworzenia tej historyjki. W każdym razie dotyczyła ona ich spotkania na mieście i szybkiego seksu w jakiejs bramie.
Krzysztof opisywał jak bierze Martę od tyłu. Spieszyli się, bo w każdej chwili ktoś mógł ich nakryć. W pamięci zapadło mi bardzo takie zdanie: “Gdy skończyliśmy, opuściłaś spódniczkę i poszliśmy na starówkę, po Twoich nogach i pończochach spływała moja sperma, która powoli wydostawała się z Twojej cipki”. Bardzo to rozpaliło moją wyobraźnię. Potem Marta krótko opisywała jak robi mu loda w samochodzie:
Marta: “Nerwowo rozpinałam Twój rozporek nie mogąc doczekać się smaku Twojego kutasa”, “Wzięłam go od razu całego do ust, głęboko”, “Wyssałam z niego wszystko, zlizując każdą, nawet najmniejsza kropelkę”
Tego dnia opowiadania były dość krótkie, ale i tak sprawiły mi wielką przyjemność. Nie mogłem doczekać się już kolejnych - niestety właśnie zaczynał się weekend więc musiałem zaczekać dwa długie dni na kontynuację. Na razie wiedziałem natomiast tyle, że podczas weekendu prawdopodobnie niezbyt wiele czasu spędzimy poza łóżkiem.

Fakt, że Marta wysyła mi swoją najintymniejszą korespondencję do innego faceta, sprawił że uwierzyłem w jej szczerość i trochę uciszyły się moje myśli dotyczące wcześniejszej nieszczerości. Powoli przekonywałem siebie, że dzień w którym obcy kutas odwiedzi cipkę mojej żony nastąpi niebawem.
 
Zgodziła się na zdradę kontrolowaną - cz. 23 "A może kochanka dla męża?"



To był kolejny, standardowy dzień rozmyślania nad cuckoldingiem i życiem w roli rogacza? Czy warto? Jaki to będzie miało wpływ na nasze dalsze życie małżeńskie? Bo w kwestii życia łóżkowego, przynajmniej jak na razie nie mogłem narzekać – od kiedy zaczęliśmy rozmawiać o zdradzie kontrolowanej nasz seks był cudowny! Niesamowite było to, że tak swobodnie możemy sobie rozmawiać o naszych własnych potrzebach. Jej pragnieniach dotyczących innego faceta, oraz moich dotyczących samego faktu zostania rogaczem. Kochaliśmy się kilka razy dziennie, choć raczej właściwszą nazwą jest stwierdzenie: pieprzyliśmy się kilka razy dziennie. Było niesamowicie.

Wyobraźcie sobie, że żona potrafiła mi opowiadać o swoich najskrytszych fantazjach dotyczących seksu z innymi. Co prawda były to tylko fantazje – ale już sam fakt, ze to mówiła był niesamowity. Pytała mnie też o moje fantazje – i tu mogłem jej śmiało opowiadać o swoich fantazjach cuckoldowych. Wymieniliśmy się wzajemnie tymi fantazjami. To było cudowne, że mogłem bez skrępowania jej opowiadać jak mnie podnieca fakt, że będzie robiła to z innym, że weźmie mu do reki, lub zrobi loda. Dopiero wtedy odkryliśmy, jaka była blokada między nami, przez wszystkie te lata. Mogliśmy o tym mówić już od dawna, ale każde z nas się krępowało. Teraz wszystkie blokady zostały zwolnione. Pewnego wieczora żona mnie zaskoczyła - robiła mi właśnie loda i zapytała czy ja też nie chciałbym się przespać z inną? Byłem mocno zdziwiony tym pytaniem bo nie brałem takiego scenariusza pod uwagę. Po chwili zastanowienia doszedłem do wniosku, że nie jestem tym raczej zainteresowany. Po prostu moje fantazję dotyczą tego, że to ona robi to z innym, a nie ja. Ona jednak nie
odpuszczała:
- Ale fantazjujesz czasami o innych? – zapytała
- Tak, oczywiście – czasami fantazjuje – odparłem bez skrępowania. Szczerość za szczerość. – Nie ukrywam, że jak każdy normalny facet czasami o tym fantazjuje, tym bardziej że nigdy nie byłem z inną.
Zobaczyłem błysk podniecenia w oczach żony a ona sama powiedziała do mnie tak:
- połóż się teraz wygodnie kochanie i pozwól mi zajmować się Twoim kutasem, ale opowiedz mi wszystko dokładnie. Chce wiedzieć o czym fantazjujesz, jak wyglądają kobiety w Twoich fantazjach i co z nimi wtedy robisz. Chcę szczegółów – pamiętaj o tym.
Wiedziałem, o co jej chodziło z tymi szczegółami, w końcu ja też uwielbiałem gdy ona dokładnie opisywała swoje pragnienia dotyczące seksu z innym, wtedy każdy szczegół był dla mnie ważny. Teraz ona oczekiwała tego samego. Przez moment byłem trochę spięty – znów okazało się jak trudno jest się otworzyć w tak bardzo prywatnych i intymnych kwestiach. Ale co tam – pomyślałem, skoro ona miała odwagę przyznać że chce zostać hotwife i robić to z innym, to dlaczego ja mam się skrywać z normalnymi fantazjami. A więc zacząłem opowiadać
o moich fantazjach, o tym jak wyglądają te kobiety, jak ich dotykam i jaki uprawiamy seks. Marta w tym czasie pieściła mnie oralnie a słuchanie tego sprawiało jej duże podniecenie o czym często mnie informowała. Zadawała też dużo pytań: jakiego koloru włosy maja kobiety z twoich fantazji? Jak są ubrane? Jakie maja cycki? Jaką cipkę, czy wygoloną? Jakiego koloru bielizny używają? Jak je pieprzysz w myślach? I takie tam podobne kwestie. Po kolei, ze szczegółami odpowiadałem na wszystkie jej pytania, starając się najdokładniej opisać moje kochanki z fantazji. Tłumaczyłem, że w zasadzie za każdym razem moje fantazje dotyczą innej kobiety, która może wyglądać zupełnie inaczej: czasami jest to brunetką, czasami blondynką a innego dnia będzie to ruda. Jednego dnia będzie miała duże cycki a innego zupełnie małe. Wszystko to dokładnie opisywałem, przytaczając przykłady z jakiś moich ulubionych fantazji. Po wszystkim Marta stwierdziła:
- Musisz to zrealizować. To bardzo podniecające. Chciałabym abyś zrobił to z inną W sumie jak ja mam to zrobić, to dlaczego ty byś nie mógł? Znajdź sobie jakąś dziewczynę i idź z nią do łóżka, a potem wszystko mi dokładnie opowiedz. Bardzo chciałabym usłyszeć taką relację z Waszej nocy.

Z dużym dystansem podszedłem do jej propozycji, bo nie to było istotą mojego cuckoldingu, ale nie wykluczałem tego. W sumie nie mam nic przeciwko innym dziewczynom, po prostu na tą chwilę bardziej podniecający dla mnie jest fakt że zdradza mnie żona niż ja ją zdradzam. Ale skoro to by miało ją uszczęśliwić… Dlaczego nie?  Tej nocy – jak zwykle ostatnio – mieliśmy fantastyczny seks. Na przemian opowiadaliśmy sobie o swoich pragnieniach i fantazjach. Ona mówiła, jak robi to z NIM, albo jak ją podnieca to że ja robię to z inną – i odwrotnie: jak mówiłem jak pragnę dowiedzieć się, że ona spała z innym, lub opowiadałem o tym jak posuwam jakąś studentkę za przyzwoleniem żony. To była długa i namiętna noc!
Zgodziła się na zdradę kontrolowaną - cz. 24 "Ja z inną???"



Następnego dnia zacząłem zastanawiać się, czy jej przyzwolenie na seks z inną kobietą nie wynika z poczucia winy. Może w ten sposób chciała usprawiedliwić to że ona również pragnie innego faceta? A może po prostu chciała w ten sposób przekonać mnie abym szybciej zgodził się na jej spotkanie z Krzysztofem? Czy ona naprawdę pragnie abym to zrobił z inną? Ale może było tak, że tak bardzo pragnęła seksu z innym, ze aby przyspieszyć moją decyzje lub wpłynąć na jej pozytywny wynik chciała mi dać taką zachętę.Może to miała być taka zachęta abym bardziej pozytywnie podszedł do jej seksu z tamtym facetem. Musiałem to sobie mocno przemyśleć. Oj ostatnio dużo tego myślenia…

W pracy ledwo uruchomiłem gg – zobaczyłem rozmowę z żoną. Od razu pisała jak jej było dobrze ostatniej nocy i jak ją kręci to, że ja mógłbym się przespać z inną. Zaczęła dopytywać się, czy nie znam jakiejś dziewczyny z którą mógłbym się umówić. Generalnie nie miałem żadnej takiej znajomej, co najwyżej mogłem próbować odświeżyć znajomość z jedną koleżanką. Co prawda nie widzieliśmy się od ładnych kilku lat, to jednak kiedyś, między nami był taki ogień… Co prawda nigdy do niczego wielkiego między nami nie doszło, ale kiedyś mieliśmy iskry w oczach patrząc na siebie… Może po wielu latach byłby sens aby odświeżyć znajomość?
Powiedziałem o tym mojej żonie – była zachwycona i sugerowała abym spróbował. Na razie postanowiłem się nie angażować w ten pomysł ale mocno go przemyśleć. Jednak z tyłu głowy coraz bardziej intrygowała mnie ta myśl i zastanawiałem się jak by to było z inną. W sumie taka okazja może się ponownie nie prędko trafić, że będę mógł za przyzwoleniem robić to z inną. Musiałem poukładać to sobie w głowie.
Tak czy inaczej – wieczorem znów mieliśmy super sex, przeplatani rozmowami o naszych wzajemnych fantazjach i pragnieniach.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...