Skocz do zawartości
Su.

Ginekolog, zło?

Rekomendowane odpowiedzi

 

Z opowiadań znajomych wiem, że w przypadku ciąży warto "prowadzić ją" (tzn. chodzić prywatnie) u ordynatora oddziału, na który się trafi. Później w szpitalu jest o niebo lepiej...

 

Współczuję Twoim znajomym, przy porodzie najważniejszym "pomagierem" jest położna.

Lekarz przyjdzie, gdy coś idzie niezgodnie z planem, o ile przyjdzie, bo może koperta była zbyt cienka.

A ordynator jedynie ordynuje zalecenia, "swoją" pacjentkę widzi raz, przy powyższej sytuacji, później już go nie ma.

Miałam pecha rodzić w tzw. długi weekend bożociałowy, moja pani dr, która wcześniej "prowadziła" (:lach:) ciążę, wyjechała za miasto na rekreacyjną działkę nad jeziorem. Jedno co jej wyszło idealnie to obliczenia dnia porodu, ale co z tego skoro i tak mimo obietnic jej nie było. Pewnie dlatego, że miałam zamiar "podziękować" po wykonaniu roboty, a nie przed.

O spartaczonym z.o. pisać ponownie nie będę, wiem co czują osoby ze sparaliżowanymi kończynami dolnymi.

Kilka dni trwałam w takim stanie szykując się już mentalnie na resztę życia jako inwalidka na wózku zanim przyszła mądra lekarka i zaleciła tzw. łatę. Jeszcze dwa dni czekania aż ktoś coś zrobi, a nie tańczyłabym z Wami na Zlotach.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

przy porodzie najważniejszym "pomagierem" jest położna.

Podpisuję się pod tymi słowami obiema rękami. Moją ciążę prowadził jeden lekarz, niby wszystko fajnie, pięknie, ale jak przyszło co do czego to całkiem o mnie zapomniał.
Szczęście, że zdecydowaliśmy się z mężem na szkołę rodzenia prowadzoną przez położną z naszego szpitala. To ona nam pomagała, była z nami od samego początku do końca...
Mało tego przez cały mój pobyt w szpitalu zawsze znalazła czas żeby porozmawiać, pomóc w razie potrzeby, lub tylko sprawdzić czy czegoś mi nie trzeba. Cudowna kobieta, której jestem za wszystko ogromnie wdzięczna.
A wracając do lekarza to ja zawsze mam pecha i nie mogę trafić na ginekologa z powołaniem. W chwili obecnej muszę się dopominać o badania. Sama muszę prosić o wyjaśnianie mi niezrozumiałych kwestii bo jemu się najzwyczajniej w świecie nie chce.
Ale cóż badać się trzeba. Dlatego będę szukać dalej dobrego lekarza.

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Współczuję Twoim znajomym, przy porodzie najważniejszym "pomagierem" jest położna.

Lekarz przyjdzie, gdy coś idzie niezgodnie z planem, o ile przyjdzie, bo może koperta była zbyt cienka.

A ordynator jedynie ordynuje zalecenia, "swoją" pacjentkę widzi raz, przy powyższej sytuacji, później już go nie ma.

Miałam pecha rodzić w tzw. długi weekend bożociałowy, moja pani dr, która wcześniej "prowadziła" ( :lach:) ciążę, wyjechała za miasto na rekreacyjną działkę nad jeziorem. Jedno co jej wyszło idealnie to obliczenia dnia porodu, ale co z tego skoro i tak mimo obietnic jej nie było. Pewnie dlatego, że miałam zamiar "podziękować" po wykonaniu roboty, a nie przed.

O spartaczonym z.o. pisać ponownie nie będę, wiem co czują osoby ze sparaliżowanymi kończynami dolnymi.

Kilka dni trwałam w takim stanie szykując się już mentalnie na resztę życia jako inwalidka na wózku zanim przyszła mądra lekarka i zaleciła tzw. łatę. Jeszcze dwa dni czekania aż ktoś coś zrobi, a nie tańczyłabym z Wami na Zlotach.

 

Tak zgadza się że to położna jest najbardziej zaangażowana.

Lekarza może nie być, ale często jest informacja- ona jest moją pacjentką, zadbajcie o nią.

A prosze sobie wyobrazic ze akurat nie ! :-)

Paluchy mial grube i kudłate jak reszta dłoni :-D

 

Spodziewałem się, że facet o wyglądzie drwala nie będzie miał dłoni inteligenta.

 

Pamiętam narzekania znajomej jak trafiła na takiego "grubo palczastego" ginekologa.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Tak zgadza się że to położna jest najbardziej zaangażowana.

Lekarza może nie być, ale często jest informacja- ona jest moją pacjentką, zadbajcie o nią.

 

 

Spodziewałem się, że facet o wyglądzie drwala nie będzie miał dłoni inteligenta.

 

Pamiętam narzekania znajomej jak trafiła na takiego "grubo palczastego" ginekologa.

Moja małżonka urodziła dwoch chłopców drogą naturalną wiec chyba jej nie przeszkadzało :-D

Ale dosc grubych żartów :-D

Skomentowałem tylko wygląd i nie umniejszam ani jego fachowości ani delikatności :-D

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
W dniu 10.01.2015 o 17:53, Wredna Wiedźma pisze:

Pamiętam, że zanim urodziłam dziecko, okres pojawiał mi się nieregularnie, no bardzo nie przewidywalnie. Cykle miały od 29 do 36 dni, a nawet 40. Poszłam z tym do lekarza, bo wydawało mi się, że jest coś nie tak. Niektórzy lekarze mówili, że czasem tak bywa, stres ma wpływ, albo, że mam taką urodę. Ja drążyłam. Poszłam do takiego, który podjął się leczenia. Choć dzisiaj nie jestem przekonana, że to było konieczne. I czy trzeba było coś leczyć. No, ale ... lekarz tak się wciągnął w temat, że przepisywał mi leki, żeby okres był bardziej regularny. Słabo to pomogło. Miałam wrażenie, że byłam króliczkiem doświadczalnym dla tego lekarza.

 

Problem rozwiązał się sam. Dość naturalnie. Urodziłam dziecko i od tej pory okres mam regularnie i nie biorę żadnych leków :).

Czy zamiast leczenia więc lekarz powinien zasugerować, że "jak pani urodzi dziecko, to wszystko się unormuje"?

 

No, nie.

 

Ginekolodzy, którzy jako rozwiązanie wszelkich bolączek zalecają zajście w ciążę, są u mnie z miejsca skreśleni.

 

Tak jak i zresztą Ci, którzy przepisują antykoncepcję hormonalną jako lek, bez wcześniejszego zbadania hormonów.

 

Miałam swego czasu poważne problemy z cyklem i gdy poddałam w wątpliwość przypisanie mi piguł zamiast zbadania mnie jakkolwiek, zostałam zwyzywana od nawiedzonych.

 

Swoją drogą, nie wyobrażam już sobie chodzić do ginekologa na NFZ, niestety...

 

Wolę zapłacić i wiedzieć, że w tych pieniądzach nie kryje się jedynie cytologia i USG (także piersi), ale także możliwość konsultacji telefonicznej gdy tylko będę jej potrzebować. I wiele innych spraw, za które jestem niesamowicie wdzięczna mojej pani doktor.

 

Lula.

 

 

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
22 minuty temu, Sailor&Lula pisze:

Wolę zapłacić i wiedzieć, że w tych pieniądzach nie kryje się jedynie cytologia i USG (także piersi), ale także możliwość konsultacji telefonicznej gdy tylko będę jej potrzebować. I wiele innych spraw, za które jestem niesamowicie wdzięczna mojej pani doktor.

Myślę, że to dlatego, że ginekologia to sfera intymna i ważne jest zaufanie do lekarza.

 

Sama mam różne doświadczenia z ginekologami - kobietami i mężczyznami, zarówno pozytywne jak i negatywne.

 

Pamiętam swoją pierwszą wizytę.

Miałam 16 lat i za namową koleżanek stwierdziłam, że warto się wybrać. Wychowywałam się bez mamy, więc poszłam sama, bo z ojcem oczywiście w ogóle nie było rozmów na tematy kobiece. Lekarz wręcz wchodził mi na psychikę, że on mnie nie może zbadać bez osoby dorosłej, jakoś jechał po mnie tak strasznie, że miałam później straszną traumę i kolejny raz wybrałam się do ginekologa dopiero kiedy będąc w związku potrzebowałam antykoncepcji.

 

Później na etapie starań o dziecko i pierwszej ciąży strasznie się spinałam, żeby lekarz był jak najlepszy, dokladny i kierował mnie na wszelkie badania, nawet te niepotrzebne...

 

W drugiej ciąży zupełnym przypadkiem trafiłam do najbardziej wyluzowanego lekarza ever, uwielbiam go i chętnie chodzę do niego do dziś. Kiedy chce i trzeba skieruje mnie na badania. Jeśli wszystko jest Ok to nie robi niepotrzebnej spinki. Pamietam jak na którejś wizycie pokazywał mi też zdjęcia z wakacji na Ibizie A kiedy po skończeniu karmienia poprosiłam jednocześnie o antykoncepcję, bo już nie karmię i zaświadczenie, że karmię do pracy to wypisał bez zająknięcia

 

Myślę, że ogólnie ciąże i porody, przez ogrom badań i zetknięć z lekarzami, zobojętniły mnie bardzo w tym temacie i teraz ginekolog jest dla mnie jak każdy inny lekarz, choć fajnie mieć swojego. 

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
7 minut temu, maniurka pisze:

teraz ginekolog jest dla mnie jak każdy inny lekarz, choć fajnie mieć swojego. 

A dla mnie nie jest jak każdy inny, bo ginekologa odwiedzam częściej, niż innych lekarzy ;) . Do innych lekarzy, prócz dentysty, nie chodzę profilaktycznie. Inny lekarz nie musi się tak często zmierzać z problemami niejednokrotnie kontrowersyjnymi (no, prócz psychiatry jeszcze), w których trzeba zachować wyjątkowy takt. 

 

Lula.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
20 minut temu, Sailor&Lula pisze:

A dla mnie nie jest jak każdy inny, bo ginekologa odwiedzam częściej, niż innych lekarzy ;) . Do innych lekarzy, prócz dentysty, nie chodzę profilaktycznie. Inny lekarz nie musi się tak często zmierzać z problemami niejednokrotnie kontrowersyjnymi (no, prócz psychiatry jeszcze), w których trzeba zachować wyjątkowy takt. 

 

Lula.

@Lula właśnie o to mi chodzi, że jeszcze niedawno myślałam tak jak Ty, że to intymne, kontrowersyjne, wymaga taktu, a teraz już nie

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
25 minut temu, maniurka pisze:

@Lula właśnie o to mi chodzi, że jeszcze niedawno myślałam tak jak Ty, że to intymne, kontrowersyjne, wymaga taktu, a teraz już nie

Wiesz, dla mnie samej to może nie wymaga też już jakiegoś wielkiego taktu. Ale wolę rozmawiać z kimś, kto uszanuje to, że nie chcę mieć dzieci i nie chcę brać hormonalnej antykoncepcji - zamiast przy każdym problemie odwoływać się do tego.

 

Gdy przychodzi do ginekologa zawstydzona nastolatka na pierwszą wizytę, albo kobieta po gwałcie, albo kobieta bardzo długo starająca się o dziecko czy która kilkukrotnie poroniła - nadal uważasz, że takt jest kwestią obojętną?

 

Lula.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
14 minut temu, Sailor&Lula pisze:

Gdy przychodzi do ginekologa zawstydzona nastolatka na pierwszą wizytę, albo kobieta po gwałcie, albo kobieta bardzo długo starająca się o dziecko czy która kilkukrotnie poroniła - nadal uważasz, że takt jest kwestią obojętną?

 

Lula.

Byłam dokładnie w takich sytuacjach (poza gwałtem) i owszem wymagało to wtedy taktu. Dlatego piszę w czasie teraźniejszym i jedynie o sobie, nie ogólnie, że mi osobiście w chwili obecnej to zobojętniało

  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...