Skocz do zawartości
Cuckoldplace

Patrzenie czy randka bez męża?

Rekomendowane odpowiedzi

Pierwsze spotkania jako kochanka były dla mnie bardzo stresujące ze względu na obecność męża. Dałem radę chyba tylko dzięki temu, że z Panią spotykałem się już przez pewien czas przy jego wiedzy. Ale zmierzając do meritum - gdy się oswoiłem, jego obecność i udział w zabawach sprawiał, że przenosiłem się w inny wymiar rozkoszy.

  • Lubię 6

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Mi jako kochankowi jest wszystko jedno. Na pewno Hotka ma więcej przyjemności, gdy zabawia ją dwóch panów, ale lubię też gdy rogacz patrzy jak jego ukochana żona, matka jego dzieci obciąga mi albo skacze sobie na mnie zalotnie spoglądając na męża.

 

Spotkanie z samą Hotką to już zupełnie inna para kaloszy i zawsze wtedy Hotka daje z siebie więcej i wychodzi jeszcze bardziej jej wyuzdanie...

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

W moim wypadku jest tak że jest mi to obojętne czy rogacz jest na spotkaniu czy go nie ma, ponieważ ja i tak zajmuje sie hotką, wyjątkiem dla mnie jest relacja UC gdzie oczywiście odpowiednią uwage trzeba także poświęcić Rogaczowi. Więc od czasu do czasu wypadałoby żeby też w jakiś sposób wziął udział w spotkaniu

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Z moich doświadczeń znacznie łatwiej jest realizować cuckold bez udziału rogacza. Po pierwsze nie trzeba tłumaczyc kochankowi, że zdrada jest za jakaś zgodą itp. A nawet wspominać, że to w ogóle zdrada. Lub też odwrotnie: Hotka może powiedzieć, że pokłóciła się z mężem i udawać potrzebującą pocieszenia. Dzięki czemu łatwiej jest przyciągnąć do siebie ewentualnego kochanka i ukradkiem zasugerować, że potrzebuję "pocieszenia".

 

Spotkanie z kochankiem bez obecności męża przebiega często bardziej naturalnie. Nikt nie czuje się dziwnie. Nienaturalnie. Nie czuje czyichś oczu gapiących się na jego tyłek, niezdarne ruchy itp.

 

Łatwiej jest też o seks spontaniczny, gdy nie musimy organizować przybycia męża. Zdarzało się Magdzie, że była sama u koleżanki na grillu czy innej mini imprezce, gdzie byli różni koledzy koleżanki, koledzy kolegów i ich dziewczyny. Czasem wpadła sobie w oko z kimś i szła z nim do pokoiku na całowanko, macanko a czasem lodzika. Seks rzadziej, chyba, że spotkanie już któryś raz. Nie miałaby takich okazji, gdyby nie mogła robić tego beze mnie podążającego za nią do koleżanki i do pokoju by obserwować ją w trakcie pieszczot czy seksu.

 

Obecność męża w trakcie "zdrady" jest bardziej naturalna, gdy to rogacz zaproponuje innemu mężczyźnie seks ze swoją żoną.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
3 godziny temu, napisano:

Po pierwsze nie trzeba tłumaczyc kochankowi, że zdrada jest za jakaś zgodą itp. A nawet wspominać, że to w ogóle zdrada. Lub też odwrotnie: Hotka może powiedzieć, że pokłóciła się z mężem i udawać potrzebującą pocieszenia. Dzięki czemu łatwiej jest przyciągnąć do siebie ewentualnego kochanka i ukradkiem zasugerować, że potrzebuję "pocieszenia".

Tylko niezbyt jest to fair wobec kochanka co rodzi pytania po co się spotykać z kimś wobec kogo z założenia nie chce się być fair lub który nie zaakceptowałby nas bez kłamstwa. O ile rozumiem "pominięcie" męża w rozmowie i brak chęci tłumaczenia układu osobie spontanicznie poznanej na jeden raz o tyle budowanie w ten sposób dłuższych relacji mnie osobiście mierzi

  • Lubię 8

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
1 minutę temu, napisano:

Tylko niezbyt jest to fair wobec kochanka co rodzi pytania po co się spotykać z kimś wobec kogo z założenia nie chce się być fair lub który nie zaakceptowałby nas bez kłamstwa. O ile rozumiem "pominięcie" męża w rozmowie i braku chęci tłumaczenia układu sobie spontanicznie poznanej na jeden raz o tyle budowanie w ten sposób dłuższych relacji mnie osobiście mierzi

Zgadzam się z tym

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
W dniu 5.11.2019 o 18:50, napisano:

Tylko niezbyt jest to fair wobec kochanka co rodzi pytania po co się spotykać z kimś wobec kogo z założenia nie chce się być fair lub który nie zaakceptowałby nas bez kłamstwa. O ile rozumiem "pominięcie" męża w rozmowie i brak chęci tłumaczenia układu osobie spontanicznie poznanej na jeden raz o tyle budowanie w ten sposób dłuższych relacji mnie osobiście mierzi

Ech, widzę, że musiałbym pisać bardzo długie posty wyjaśniające, by być właściwie odczytywanym. Oczywiście, że nikt nie che być wkręcany wbrew swoim interesom. I takie działania byłyby wewnętrznie sprzeczne (nikt rozsądny nie starałby się budować długotrwałej relacji na istotnym kłamstwie). Czym innym są kłamstewka zupełnie nieistotne dla celu relacji, majace jedynie zmotywować mężczyznę, dodać mu otuchy. To jak się zachowa hotka, to jej wyłączna decyzja w zależności jak danego mężczyznę widzi w swym  życiu.  Ty tego nie rozróżniłeś. Co najważniesjze w tym temacie zakładamy przecież odgórnie, że seks z hotką jest w interesie mężczyzny.

 

Więc trochę źle odczytałeś moje intencje, nawet sprzecznie z tematem do którego się odnosiłem. Moja wypowiedź odnosiła się jedynie do kontekstu tematu rozmowy, Ty ją rozciągnąłeś na ogólną dyskusję o budowaniu dłuższych relacji. K.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

A we mnie tak kiedyś najwyraźniej złe wstąpiło i będąc w robocie mruknąłem sobie w duchu - po co wybierać?

 

Dałem Mrs.K jakieś 2,5 godziny od planowanego początku dziennej randki, wsiadłem na motor i wróciłem niezapowiedzianie z pracy do domu. Klasyka filmów B typu Miłość i Zdrada. Wślizgnąłem się po cichutku do środka, chwilę napawałem się odgłosami dochodzącymi z sypialni (powiem Wam szczerze - nawet fajne uczucie) po czym na palcach zakradłem się na górę w pełnym, czarnym motocyklowym stroju i z kompletnego zaskoczenia chlastnąłem w wypięty tyłek ciężko pracującego w mojej Żonie Kochanka rycząc na całe gardło - ODBIJANY!!

 

Bezpośrednio po owym klapsie zapanował chwilowo w sypialni dyskretny chaos wokalno-ruchowy po czym, jak tylko Małżonka raczyła przestać okładać mnie (chyba) wibratorem, wszyscy dostaliśmy śmiechowej czkawki. A potem był zaiste odbijany, a raczej odbijana, i wszyscy dochodzili (do siebie) długo i szczęśliwie.

 

Morał? Żaden. Po prostu czasem lubię mieć wszystko naraz :)

 

PS. Oczywistością jest, że nie próbowałbym tej sztuczki gdyby nasz Kochanek nie byłby dobrze u nas zadomowiony i świadomy już tego co może mi do łba czasami strzelić. W innym wypadku popsułbym tylko Mrs.K fajną zabawę a nie o to przecież w życiu chodzi. 

 

  • Lubię 3
  • Haha 11
  • Dziękuję 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

@Mr.K - najlepsze forumowe cool-story od bardzo dawna :lach: Zrobiłeś mi dzień

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

U nas w sumie każda opcja wchodzi w grę. Żona może wychodzić na spotkanie z kochankiem, mogą to robić przy mnie, w drugim pokoju czy z moim udziałem. Kiedyś rzeczywiście bardziej kręciło nas spotykanie sam na sam z kochankiem, ale przez parę lat na tyle się zmieniliśmy, że nie mamy w tym wypadku preferencji na konkretny typ zabaw. Wszystko nam pasuje :)

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...