Skocz do zawartości
RedBitch

Kiedy przestajemy mieć czas, czyli okoliczności rozstania - sympozjum

Rekomendowane odpowiedzi

Drodzy moi,

Taki temat zadaję, bo interesuje mnie poziom szczerości, jaki wszyscy osiągniemy w postach :)

 

Błysnęło, grzało, świeciło, aż nagle? Po jednej ze stron się nieco zużyło, zdewaluowało, skutkiem czego przestaje mieć ochotę na spotkania. Jasne, to może być odwracalne i zupełnie przejściowe, ale zwykle nie jest.

Jeśli udało się dobudować przyjaźń, wzajemną życzliwość, zaufanie - wybrniemy. Możemy się poskarżyć na pogodę, żonę, srającego po dywanie psa i klęskę PO na Podkarpaciu.

A jeśli nie? Jakie są najpopularniejsze powody rozluźnienia stałego grafiku rżnięcia? Czemu jedni się nudzą, a inni nie? Gdzie jest punkt zwrotny romansu? Wreszcie - czego potrzebujemy, żeby się nie znudzić?

Wszystkim Wam będę bardzo wdzięczna za odpowiedzi.

 

 

 

 

  • Lubię 11

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Po jednej ze stron się nieco zużyło, zdewaluowało, skutkiem czego przestaje mieć ochotę na spotkania.

 

Jeśli się zużyło, to raczej się nie odbuduje. Przynajmniej ja tak mam.

 

 

 

Jakie są najpopularniejsze powody rozluźnienia stałego grafiku rżnięcia? Czemu jedni się nudzą, a inni nie?

 

Rzecz w tym, że niekoniecznie to kwestia znudzenia. 

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Jak sympozjum to mały wykład dołączę:



"Tak mi źle, tak mi źle tak mi szaro…" to tekst piosenki z kultowego serialu "Wojna domowa". I choć temat był przedstawiony żartobliwie, problem emocjonalnej pustki nie jest ani trochę zabawny. To uczucie łączące się z samotnością, brakiem energii i stanem bezradności, występuje w różnym nasileniu. Zawsze jednak zabarwia nasz świat smutkiem. Skłania do desperackich poszukiwań kogoś lub czegoś, co nadałoby naszemu życiu sens. Czy jednak można "to coś" znaleźć na zewnątrz, poza sobą?
- Na portalu randkowym poznałam Tomka. Jest informatykiem, mieszka w Londynie - mówi Magda, 40-letnia etnografka. - Od razu między nami zaiskrzyło. To Tomek nawiązał za mną kontakt. Napisał w bardzo sympatyczny sposób, odpowiedziałam mu i prawie natychmiast zaczęliśmy rozmawiać na Skype. Wydawał się czarujący, otwarty i pełen nadziei. Opowiadał mi, że Londyn jest wspaniały, pełen atrakcji, ale on, mimo że materialnie dobrze mu się powodzi, tęskni za krajem i za pokrewną duszą, której jakoś nie może tu odnaleźć.
 
Jego otwartość ośmieliła Magdę, więc bardzo szybko zaproponowała, aby przyjechał do niej do Krakowa.
 
- Kupił bilety na samolot i niespełna trzy tygodnie po nawiązaniu znajomości, spędziliśmy razem weekend - wspomina. - Było wspaniale. Tomek wpatrzony we mnie roziskrzonym wzrokiem twierdził, że wreszcie odnalazł to, czego tak długo szukał. Dałam się unieść jego entuzjazmowi. Obiecałam, że teraz ja przyjadę do niego. Tak też się stało. Dwa tygodnie później wpadłam w jego objęcia na lotnisku w Heathrow. Znowu było cudownie. Zauroczona i Tomkiem i Londynem, zakochałam się po uszy.
 
Spotykali się tak co dwa tygodnie, w międzyczasie tęskniąc i rozmawiając przez Skype. Nadeszły wakacje.
 
- Tomek zaprosił mnie na cały miesiąc do siebie, a ja chętnie na to przystałam - mówi Magda. - Jakież było moje zdziwienie, kiedy po spędzonym razem tygodniu jego usposobienie zaczęło się diametralnie zmieniać. Zaczął bywać rozdrażniony, zamyślony, zazdrosny. To, co mnie w nim ujęło, zaczęło znikać. Zamiast zbliżać się do siebie, zaczęliśmy się oddalać. Byłam zaniepokojona i zastanawiałam się gorączkowo - co się dzieje? Myślałam - może to moja wina? Może się rozczarował, oczekiwał więcej? Próbowałam robić dobrą minę do złej gry, ale do domu wyjeżdżałam w smutnym nastroju.
 
Odtąd ich relacje nie wróciły już do normy.
 
- Wciąż mam nadzieję, że jest jakiś sposób, aby to naprawić, ale nie wiem, jak dotrzeć do Tomasza - zwierza się 40-latka. - Kiedyś, w przypływie szczerości, wyznał mi, że w jego życiu zawsze brakowało sensu, że czuje się jakiś wypalony i liczył na to, że moja obecność wniesie radość w jego życie. Że zawsze, kiedy coś rozpoczyna, zmienia miejsce pobytu, poznaje kobietę, ma nadzieję, że tym razem będzie inaczej. Ale za każdym razem, gdy euforia mija, pojawia się jakaś dziwna pustka.
 
Zaspokoić głód
 
Reakcje osób, które cierpią z powodu emocjonalnej pustki, bywają różnorodne. Zazwyczaj jednak wydaje się im, że lekiem na całe zło jest miłość, drugi człowiek, który wniesie w posagu to wszystko, czego im brak. Dlatego z wielkim pragnieniem oczekują miłości. Gdy na horyzoncie pojawia się ktoś interesujący, rosną im skrzydła. Nagle pustka w magiczny sposób znika, bo oto mają o kim myśleć, do czego dążyć, o kogo zabiegać. Nie muszą już zajmować się dłużej sobą i swoją rozdartą duszą.
 
Z tego powodu nawiązują czasem relację bez uprzedniego zbadania, czy w ogóle partner lub partnerka pasują do nich, czy dokonują właściwego wyboru. Rozczarowanie wydaje się być wpisane w taki scenariusz.
 
Innym wariantem jest nawiązanie relacji z osobą, z którą wszystko mogłoby ułożyć się dobrze, gdyby nie to, że oczekiwania są nieadekwatne. Jeśli nie chodzi nam bowiem o stworzenie wspierającego partnerstwa, o dawanie i otrzymywanie uczucia, ale o zaspokojenie emocjonalnego głodu, prędzej czy później okazuje się to ślepą uliczką. Taka sytuacja przydarzyła się Magdzie i Tomkowi. Tomasz liczył na to, że jej towarzystwo w magiczny sposób uczyni jego życie innym niż było dotąd. Tak się jednak nie stało, bo druga osoba nie ma czarodziejskiej mocy.
  • Lubię 9

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Np. zmiana "grafików" (kochanka, jego żony, bądź mojego)  - i dupa! Jedno tylko rano, drugie tylko wieczorami. Jedno w weekendy, drugie wyłącznie w tygodniu. Jasne, że można coś kombinować ;) ale częstotliwość, siłą rzeczy, spadnie.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Nie wiem, nie miałem znudzenia ale ciągu spotkań też nie miałem.

A tak w ogóle to jestem fajny szczun :redevil:

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Bo zbyt często, za mocno, bo za bardzo "związkowo" się robi?

A może dlatego, że wszystko już było, fantazje zrealizowane, zwyczajne wypalenie.... Nie wiem...

Rzadko kiedy ludzie otwarcie sobie o tym mówią.

 

Na pewno koniec da się wyczuć, a czekanie na niego jest trudne. A potem ulga.

O wiele przyjemniej czeka się na początek, całkiem przyjemnie też trwa się wiedząc, że układ jest w miarę stabilny :)

  • Lubię 9

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Jak sympozjum to mały wykład dołączę:

 

"Tak mi źle, tak mi źle tak mi szaro…" to tekst piosenki z kultowego serialu "Wojna domowa". I choć temat był przedstawiony żartobliwie, problem emocjonalnej pustki nie jest ani trochę zabawny. To uczucie łączące się z samotnością, brakiem energii i stanem bezradności, występuje w różnym nasileniu. Zawsze jednak zabarwia nasz świat smutkiem. Skłania do desperackich poszukiwań kogoś lub czegoś, co nadałoby naszemu życiu sens. Czy jednak można "to coś" znaleźć na zewnątrz, poza sobą?
- Na portalu randkowym poznałam Tomka. Jest informatykiem, mieszka w Londynie - mówi Magda, 40-letnia etnografka. - Od razu między nami zaiskrzyło. To Tomek nawiązał za mną kontakt. Napisał w bardzo sympatyczny sposób, odpowiedziałam mu i prawie natychmiast zaczęliśmy rozmawiać na Skype. Wydawał się czarujący, otwarty i pełen nadziei. Opowiadał mi, że Londyn jest wspaniały, pełen atrakcji, ale on, mimo że materialnie dobrze mu się powodzi, tęskni za krajem i za pokrewną duszą, której jakoś nie może tu odnaleźć.
 
Jego otwartość ośmieliła Magdę, więc bardzo szybko zaproponowała, aby przyjechał do niej do Krakowa.
 
- Kupił bilety na samolot i niespełna trzy tygodnie po nawiązaniu znajomości, spędziliśmy razem weekend - wspomina. - Było wspaniale. Tomek wpatrzony we mnie roziskrzonym wzrokiem twierdził, że wreszcie odnalazł to, czego tak długo szukał. Dałam się unieść jego entuzjazmowi. Obiecałam, że teraz ja przyjadę do niego. Tak też się stało. Dwa tygodnie później wpadłam w jego objęcia na lotnisku w Heathrow. Znowu było cudownie. Zauroczona i Tomkiem i Londynem, zakochałam się po uszy.
 
Spotykali się tak co dwa tygodnie, w międzyczasie tęskniąc i rozmawiając przez Skype. Nadeszły wakacje.
 
- Tomek zaprosił mnie na cały miesiąc do siebie, a ja chętnie na to przystałam - mówi Magda. - Jakież było moje zdziwienie, kiedy po spędzonym razem tygodniu jego usposobienie zaczęło się diametralnie zmieniać. Zaczął bywać rozdrażniony, zamyślony, zazdrosny. To, co mnie w nim ujęło, zaczęło znikać. Zamiast zbliżać się do siebie, zaczęliśmy się oddalać. Byłam zaniepokojona i zastanawiałam się gorączkowo - co się dzieje? Myślałam - może to moja wina? Może się rozczarował, oczekiwał więcej? Próbowałam robić dobrą minę do złej gry, ale do domu wyjeżdżałam w smutnym nastroju.
 
Odtąd ich relacje nie wróciły już do normy.
 
- Wciąż mam nadzieję, że jest jakiś sposób, aby to naprawić, ale nie wiem, jak dotrzeć do Tomasza - zwierza się 40-latka. - Kiedyś, w przypływie szczerości, wyznał mi, że w jego życiu zawsze brakowało sensu, że czuje się jakiś wypalony i liczył na to, że moja obecność wniesie radość w jego życie. Że zawsze, kiedy coś rozpoczyna, zmienia miejsce pobytu, poznaje kobietę, ma nadzieję, że tym razem będzie inaczej. Ale za każdym razem, gdy euforia mija, pojawia się jakaś dziwna pustka.
 
Zaspokoić głód
 
Reakcje osób, które cierpią z powodu emocjonalnej pustki, bywają różnorodne. Zazwyczaj jednak wydaje się im, że lekiem na całe zło jest miłość, drugi człowiek, który wniesie w posagu to wszystko, czego im brak. Dlatego z wielkim pragnieniem oczekują miłości. Gdy na horyzoncie pojawia się ktoś interesujący, rosną im skrzydła. Nagle pustka w magiczny sposób znika, bo oto mają o kim myśleć, do czego dążyć, o kogo zabiegać. Nie muszą już zajmować się dłużej sobą i swoją rozdartą duszą.
 
Z tego powodu nawiązują czasem relację bez uprzedniego zbadania, czy w ogóle partner lub partnerka pasują do nich, czy dokonują właściwego wyboru. Rozczarowanie wydaje się być wpisane w taki scenariusz.
 
Innym wariantem jest nawiązanie relacji z osobą, z którą wszystko mogłoby ułożyć się dobrze, gdyby nie to, że oczekiwania są nieadekwatne. Jeśli nie chodzi nam bowiem o stworzenie wspierającego partnerstwa, o dawanie i otrzymywanie uczucia, ale o zaspokojenie emocjonalnego głodu, prędzej czy później okazuje się to ślepą uliczką. Taka sytuacja przydarzyła się Magdzie i Tomkowi. Tomasz liczył na to, że jej towarzystwo w magiczny sposób uczyni jego życie innym niż było dotąd. Tak się jednak nie stało, bo druga osoba nie ma czarodziejskiej mocy.

Ars, ja ni eo to pytalam. Emocjonalnej pustki nie leczy sie kochankiem, tylko przynajmniej Przyjacielem.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Przyjaciel , kochanek ... czy zawsze udaje się Wam uciec przed zaangażowaniem ?

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Przyjaciel , kochanek ... czy zawsze udaje się Wam uciec przed zaangażowaniem ?

 Ktosiu, przed niczym nie uciekamy :). Zreszta, nie slyszalam jeszcze o takim przypadku, zeby dalo sie uciec. Ja raczej polecam wejsc rekami i nogami i zobaczyc. Latwiej zyc.

A to zaangażowanie nie buduje się po jednej ze stron przecież.. Są kamienie milowe, które pokonuje się wspólnie.

Udawanie na końcu drogi, ze ich nie było jest oszustwem.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...