Skocz do zawartości
rogacz_199x

Co dalej?

Rekomendowane odpowiedzi

Pewnie to nie będzie pocieszeniem, ale u mnie praca nad tematem ZK trwała prawie 10 lat. Zaczęło się od opowiadania moich snów w których moja Żona była w intymnej relacji z obcym facetem, podkreślałem jak mnie to podnieciło i oczywiście każdorazowo dawałem namacalny dowód ;)

 

Powiedz, że czujesz wtedy podziw dla Niej, że jest taka seksowna, że uwielbiasz, gdy inni mężczyźni patrzą na Nią z pożądaniem.

 

Używałem dość często tego argumentu i delikatnie namawiałem na spotkanie z innym mężczyzną chociaż tylko na kawkę, co zresztą zgodnie z prawdą powodowało u mnie potężny zastrzyk namiętności, uwielbienia i okazywanego ciepła.

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Duszek rogaś

U nas od całkiem "nie" do "tak" minęły jakieś 2 - 3 lata, ale trzeba spokojnie i bez nachalności ;)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

U mnie temat się rozkręca. I potwierdzam, nic na siłę. Jakieś pół roku temu powiedzialem swojej kobiecie o mojej fantazji. Było to na imprezie weselnej i byliśmy już delikatnie wstawieni, więc było latwiej to wykrztusic. Zapytałem też, czy chciałaby, żeby przeleciał ją inny facet. Ku mojej uciesze usłyszałem - "tak". Po jakimś czasie poruszylem ponownie temat, tym razem zbyt nachalnie. Wiedziony intuicją od razu się wycofalem. Za kolejną chwilę, podesłałem link do jednego z swingers klubów. Ok, zainteresowanie. Rozmowa na temat niepokojów z tym związanych.

Wczoraj znowu link do wspomianego klubu na impreze sylwestrową i pytanie czy w ogóle jeszcze myśli na "te" tematy. W odpowiedzi - "no pewnie!".

To sum up, kropla drąży skalę. Trzeba jeszcze dużo uzgodnić, ale mam zamiar dopiąć swego. Dodam jeszcze tylko ,że wcześniej żonsia przesyła ła mi gorące zdjęcia na maila, które może kiedyś wstawię ku uciesze innych

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Chciałbym zapytać czy może są tutaj jacyś 'rogacze', których partnerki powiedziały stanowcze "nie!"?

Mnie bardzo te klimaty kręcą i bardzo przyjemnie czyta mi się nasze forum, często fantazjując o sytuacjach, które przydarzyły się wielu facetom.

 

Przyznaję, że pewnie sam zniechęciłem swoją partnerkę do tego typu zabaw. Chyba za często poruszałem ten temat, nie dając jej czasami odpoczynku od tematu. Jeszcze na początku były rozmowy, mówienie, że ją to kręci. Pewnego dnia usłyszałem jednak stanowcze nie. Były słowa, że to chore, że nie jestem zazdrosny itp.

Kilka razy już starałem się zapomnieć o temacie, nie wchodziłem na forum po kilka miesięcy. Jednak zawsze jakoś tutaj wracam, żeby przeczytać historię ludzi, którzy dzielą ze mną tę fantazję.

Może to jest po prostu pytanie głupca, ale co mam zrobić? Zapomnieć? Fantazjować dalej, nie mówiąć partnerce o całej sytuacji? Wiem, że jej postawa to też troszkę moja wina, nie chcę jej stracić. Ale ta fantazja jest cholernie mocna, daje strasznie dużo adrenaliny!

 

Z góry przepraszam, jeśli piszę trochę chaotycznie.

Masz dwa proste wyjścia. I jedno nieco trudniejsze.to trudniejsze - zapomnieć o wszystkim. Nie ma, nie istnieje, to straszne zboczenie, grzech główny, zbrodnia, piekło i te sprawy.

S

Dla osób o nastawiewieniu "pro lajf" to wyjście jest z kolei bardzo proste. Patrzysz i widzisz" codziennie, pod rączkę, nabożnie nawiedzają Dom Boży.  Następnie wracają do domu, gdzie czeka piątka Dzieci Bożych, dyskutując po drodze z przejęciem szczegóły modlityw do Świętego Atanazego.

Po powrocie do domu, jako osoby nowoczesne, wchodzą na portal o nazwie "Fronda".  Doznają tam licznych wzruszeń i uniesień.

 

Jeśli chciałbyś wyjście trudne zamienić w łatwe, masz do wykonania to, co powyżej.

Jeśi to Cię nie przekonuje, przechodzisz do następnego punktu programu, pt. wyjścia łatwe:

1.  Przestajesz zachęcać, kusić, przekonywać, poganiać żonę do seksu w nieklasycznym układzie, i dalej wyłącznie na własny użytek snujesz przyjemne wizje.  Żona ma spokój i Ty masz spokój - nie męczysz ani jej., ani siebie namolnym przekonywaniem.  Masz takie jednoosobowe hobby, tylko dla siebie: marzenia.

Jest to w sumie dosyć miłe i niejeden hobbysta to uprawia z powodzeniem.

2. Pozostajesz z żoną w twórczym dialogu, który stopniowo prowadzi do celu, który w międzyczasie staje się coraz bardziej waszym wspólnym celem.

Jak widzisz, to też jest bardzo proste wyjście.  Ponieważ to takie proste, są tacy, którym się udało.

 

Żony często posiadają taką cechę, że nie przepadają za tym, by je popychać. Lubią poczuć się przekonane, co dzieje się zwykle stopniowo. Na końcu powstaje "żona samosia". Sama chce i jest to dla męża dosyć przyjemne. Albo nawet więcej.

Żeby była "żona samosia" to potrzebna jest druga cecha, którą żony często lubią: zaufanie.  Jak się czuje z mężem komfortowo, wie, że nic niebezpieczego z tego nie wyniknie, nie będzie to przedmiotem konfliktu, kryzysu, a wręcz odwrotnie - wzmocni i o przyda jeszcze pikantności i tak dobremu związkowi, to zaufanie samo się robi i jest z tego "żona samosia".

 

Tyle.  więcej szczegółów znajdziesz w książce: "Najlepsze przepisy Okrassy".

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Żony często posiadają taką cechę, że nie przepadają za tym, by je popychać. Lubią poczuć się przekonane, co dzieje się zwykle stopniowo. Na końcu powstaje "żona samosia". Sama chce i jest to dla męża dosyć przyjemne. Albo nawet więcej. Żeby była "żona samosia" to potrzebna jest druga cecha, którą żony często lubią: zaufanie.  Jak się czuje z mężem komfortowo, wie, że nic niebezpieczego z tego nie wyniknie, nie będzie to przedmiotem konfliktu, kryzysu, a wręcz odwrotnie - wzmocni i o przyda jeszcze pikantności i tak dobremu związkowi, to zaufanie samo się robi i jest z tego "żona samosia".

 

 

Bardzo mądre słowa:) Zgadzam się z tym w 100%

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Zaufanie to sedno . Bierze się z pewności siebie Kobiety co do jej atrakcyjnosci w Twoich oczach i jej miejsca w Twoim świecie. Jeśli ma co do tego wątpliwości... To wiadomo. Klops.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Zaufanie to sedno . Bierze się z pewności siebie Kobiety co do jej atrakcyjnosci w Twoich oczach i jej miejsca w Twoim świecie. Jeśli ma co do tego wątpliwości... To wiadomo. Klops.

to samo działa w drugą stronę. Facet, któremu trzęsą się kolana i ciągle używa husteczki do oczek i do nosa, albo popada w stany parainodalne na myśl, że ma zbyt ładną i kobiecą żonę, to biedny facet. Tych biedaków są pełne wiadra.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Kilka razy już starałem się zapomnieć o temacie, nie wchodziłem na forum po kilka miesięcy. Jednak zawsze jakoś tutaj wracam, żeby przeczytać historię ludzi, którzy dzielą ze mną tę fantazję.

Mam tak samo nie da się zapomnieć pragnienie przeżycia tego ponownie jest tak wielkie że niemożna się oprzeć.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...