Czego nie lubicie robić?

[Dragonfly® 20 389]

Nie lubię marnować czasu na te babskie pierdoły, ale zarazem nie znoszę, gdy do moich paznokci, brwi, czy ciała dotyka się ktoś obcy.

I tak:

1. Szczerze nienawidzę robić sobie manicure i pedicure.

Wnerwia mnie już sam fakt, że marnuję na to swój czas. Niestety, źle się też czuję, gdy mam niezrobione po swojemu paznokcie. I tu koło się zamyka. Dlatego mam w domu cały profesjonalny osprzęt do manicure i pedicure. Co jakiś czas dłubię sobie przy stopach lub dłoniach, nierzadko przy tym rzucając mięsem. @skrzat już przyzwyczajony zakłada słuchawki i udaje, że nic nie słyszy.

 

2. Nie lubię się opalać.

Leżenie godzinami plackiem na słońcu uważam, w moim wypadku, za bezdennie głupie, bo to dla mnie żaden relaks. Drażni mnie już samo pieczenie skóry, gorąc i duchota. Dlatego raz w miesiącu chodzę sobie na max 5 -7 min. na solarium, a 2 razy tygodniu smaruję na noc ciało delikatnym samoopalaczem. I się tak nie wnerwiam, a i czas zaoszczędzony

 

3. Nie lubię robić ubraniowych zakupów.

A właściwie wnerwia mnie to przymierzanie. Gdy muszę kupić sobie coś konkretnego i się za tym nachodzić, to na samą myśl się załamuję. Dlatego kupuję jak @@iko, przy okazji, gdy coś gdzieś wpadnie mi w oko. Nawet buty tak kupuję.

Jedyne co naprawdę lubię kupować i z przyjemnością się na takie zakupy wybieram, to bielizna. I tu nawet lubię sobie poprzymierzać.

 

4. Nie lubię kąpieli.

Nie znoszę moczyć się w wannie. Ani w pianie, ani w solach, ani w czymkolwiek innym. Dlatego unikam też na basenach jacuzzi. W kąpieli czuję się jak mięso w zupie. Czuję jak skóra mi się marszczy i namięka... fujj. Szybki prysznic, to lubię

 

5. Nie znoszę marnować czasu u fryzjera.

Umawiam się tylko na szybkie strzyżenie, bo tego sama sobie jeszcze nie potrafię zrobić, a farbuję się sama w domu. Gdy okazuje się, że fryzjer jest opóźniony i muszę np.20 min czekać, to już rozważam rezygnację. 

[Grey✩ 2 072]

Moja małżonka szczerze nienawidzi całego tego typowo kobiecego pindrzenia polegającego na starannej stylizacji przed wyjściem  Najchętniej wszędzie poza pracą byłaby ubrana wygodnie, sportowo itp. 

 

Widuję czasem kobiety, które mają zupełnie odmienny biegun. Czy to plac zabaw dla dzieci, czy siłka absolutnie wyjściowy makijaż, niby przypadkowo a jednak nie przypadkowo opadający kosmyk włosów, seksownie wystające ramiączko. Widać w tym wszystkim ogromną staranność i potrzebę wyglądania zawsze perfect. 

 

Opcja numer 2 na pewno bardziej miła dla oka, ale marnuje się mnóstwo życia

[HotGirl 297]

Ech

Czytam i w sumie jakiś taki smuteczek że większość z nas poświęca czas na rzeczy których nie lubi- skubania brwi,fryzjera,malowania paznokci

Bycie kobieta to misja, powołanie

[pistacja 97]

Nie lubię skubać brwi oraz suszyć, rozczesywać i układać włosów.

 

A lubicie ćwiczyć? Ja akurat lubię a;le mam takie znajome które ćwiczą bo wiedzą że potem są zadowolone z efektów ale za to robią to na pełnej nienawiści

[PennyLeonard 2 439]

Nie lubię skubać brwi oraz suszyć, rozczesywać i układać włosów.

 

A lubicie ćwiczyć? Ja akurat lubię a;le mam takie znajome które ćwiczą bo wiedzą że potem są zadowolone z efektów ale za to robią to na pełnej nienawiści

A ja akurat ćwiczyć lubię. Z wielu powodów, chociażby tak jak dzisiaj by rozładować stres.

Siłownia to dla mnie żadna tortura

 

P.

[Wife 623]

Nie lubię skubać brwi oraz suszyć, rozczesywać i układać włosów.

 

rozczesywanie włosów to jedna z czynności, która czasem wprawia mnie w myśli aby się ich pozbyć

[Duszek]

ja nie rozczesuję, chodzę z potarganymi lub takim fisiem upiętymi na czubku

 

lubię poszarpać je szczotką, czesać nie lubię bo by mi to zajęło mnóstwo czasu a one i tak żyją swoim życiem i za chwilę bach

 

nie lubię i nie używam lakierów, wosków i innych cudów do układania włosów - wtedy tracą swój miękki klimat

[Zouza® 29 620]

 

Czytam i w sumie jakiś taki smuteczek że większość z nas poświęca czas na rzeczy których nie lubi- skubania brwi,fryzjera,malowania paznokci

Ale efekty już tak!

Nie smutaj więc

[Zouza® 29 620]

rozczesywanie włosów to jedna z czynności, która czasem wprawia mnie w myśli aby się ich pozbyć

Właśnie dlatego ja ścięłam...

Ale znów mi tęskno, więc zapuszczam.

[Zouza® 29 620]

ja nie rozczesuję, chodzę z potarganymi lub takim fisiem upiętymi na czubku

 

lubię poszarpać je szczotką, czesać nie lubię bo by mi to zajęło mnóstwo czasu a one i tak żyją swoim życiem i za chwilę bach

 

nie lubię i nie używam lakierów, wosków i innych cudów do układania włosów - wtedy tracą swój miękki klimat

Przy mojej obecnej długości brak lakieru = gniazdo bocianie.

Chociaż więc lakierów nie lubię to innego wyjścia nie mam.

Chciałabym już móc chodzić z potargańcami.