Skocz do zawartości
Zouza

Czego w sobie nie lubicie?

Rekomendowane odpowiedzi

Jeszcze jedno: nie lubię braku wiary w siebie, który przez lata uniemożliwiał mi robienie fajnych rzeczy.

Teraz w ramach drugiej młodości nadrabiam straty. Nachodzą mnie jednak refleksje typu: dlaczego nie robiłem tego wcześniej?

Nie lubię tych refleksji, bo zaczynam się czuć jakbym życie zmarnował.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Ja najbardziej to nie lubię mojej "kartoflanej" mordy. Nigdy nikt mnie nie napadł anie nie zaczepiał i posiadam wyjątkowy talent do zastraszania ludzi. To że jestem dość wielki (nie gruby tylko wysoki i szeroki) to jedno a to że mam "bokserską" twarz to drugie:(

I tu mój problem bo na taką facjatę lecą główne durne bimbały a ja bardziej preferuję kobiety inteligentne i zawsze jak była jakaś imprezka to dość ciężko mi było nawiązać znajomość bo pomimo że jestem wygadany to pierwsze wrażenie robię nieciekawe. Zwykle "podrywają" mnie kobiety puste szukające mięśniaka jako ochrony a nieraz w rozmowie z kobietą na poziomie że jestem inteligentniejszy niż wyglądam. :P

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Zwykle "podrywają" mnie kobiety puste szukające mięśniaka jako ochrony a nieraz w rozmowie z kobietą na poziomie że jestem inteligentniejszy niż wyglądam. :P

Na zlocie duuuuużo gadaj :lach:

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Powiem szczerze, że od początku tematu, myślę i staram się zdefiniować to, czego nie lubię w sobie.

 

Lubie siebie, swoje cechy, no może niektóre jeszcze więcej bym uwydatnił.

 

Trochę więcej Drania we mnie, więcej złośliwości ;)  Co do fizyczności to czytając xxxsixxxxx (przepraszam ilość xx wbiłem na oko), wydaje mi się, że przydałoby mi się parę cech bokserskich na fizjonomii, ale z umiarem, złamanego nosa raczej u siebie nie widzę ;)

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Potrafię zaciskać jednocześnie: zęby, pięści i zwieracze aby nie wybuchnąć. Potem wystarczy tylko piórko na szalce wagi i eksploduję w sposób kiepsko kontrolowany...

Przecież to jest oznaką słabości.

Ooooo to to. To też moja słaba cecha i kiedyś tego rzeczywiście nie lubiłem i też myślałem, że okazywanie zwykłego, najnormalniejszego w świecie wkurwienia to oznaka słabości, bo facet to musi być jak skała - nie do ruszenia. Więc byłem jak oaza spokoju, ale jak już ktoś dotarł do granicy to nie było co zbierać, a odkręcić słowa było piekielnie trudno. Na szczęście jakiś czas temu zaczęło do mnie docierać, że w zasadzie nie jest to oznaką słabości, a jedynie oznaką nie rozumienia własnych emocji, więc zacząłem się uczyć, że jak mnie coś wkurwia to okazuję że mnie wkurwia i mam dużo większą szansę na to, że ta druga osoba (zazwyczaj) zreflektuje się o wiele wcześniej, że coś jest nie tak. No i niekontrolowane erupcje zdarzają się dużo rzadziej. Ale lata mi zajęło zanim to zauważyłem i kolejne zanim zacząłem jakoś z tej wiedzy korzystać. 

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Zazdrości..Jest lepiej niż kiedyś, ale wciąż nie najlepiej sobie z nią radzę. Tego w sobie nie lubię najbardziej...I pamiętliwości jeszcze..To tak jakby dwa nakręcające się nawzajem tematy.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Temat z gatunku "jeb twoju duszu", czyli jak dla mnie diabelnie ciężki. Wymaga dużej pracy zewnętrzno-wewnętrznej, gdzie wypadałoby z zewnątrz obiektywnym okiem ocenić swój całokształt tj. powierzchowność i cechy wewnętrzne czyli charakter.

Co do pierwszego to nie ma problemu - wygląd to kwestia gustu a ja akceptuje siebie, jakim jestem. Co nie oznacza, że zaległem na laurach - stosuję ruch, dobry trunek i umiar w... ;).

 

Natomiast jeżeli chodzi o moje wewnętrzne ja i jego niedoskonałości, to tu prawie poległem :).

Otóż mam problemy z komunikacją personalną. Zakładam z góry, że partner odczytuje z kontekstu sytuacji/rozmowy co mam na myśli, albo co gorsza ja zakładam, że druga osoba zgadza się ze mną/myśli tak jak ja (że niby odgaduje moje intencje i mamy podobne zdanie ;) ). A potem się okazuje, że rzeczywistość jest inna  i to nie była jednak zgodność poglądów, i bywa to czasami ... bolesne.

Ale dzięki Wam i forum, uczę się jaśniej precyzować swoje oczekiwania, potrzeby oraz dobrej komunikacji z drugą stroną, chociaż ta droga przede mną jest jeszcze długa.

 

Trochę poza tematem - czego inni we mnie nie lubią: niektóre rzeczy mają u mnie okres oczekiwania "do zrobienia w tej pieciolatce   :less: ". Ale też już walczę z tym i okres ten zdecydowanie się skraca  :dobre:

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Zoł;-)świetności Ty nasze...wszystko to nie............chyba, ale może....................ale tak ogólnie to JAK NAJBARDZIEJ i tak, wiem,że lubię siebie;-)))

Gratuluję i trochę zazdroszczę... To jest stan do którego wytrwale  dążę ... i mam nadzieję że kiedyś uda się .:)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...