Scaring

[Xavery 1 948]

Jakoś blizny nie robią na mnie wrażenia, no może jakieś ogrooooooomne. Może dlatego, że w dzieciństwie miałam kontakt, z osobą która praktycznie całą klatkę piersiową miała poparzoną. Są neutralne.

 

Czy na Was robią? Jakie?

Czy scaring, w sensie seksualnym, Was podnieca? Jeśli tak - dlaczego?

Czy odstręcza? Dlaczego? I czy wszystkie? Jakie?

 

Dopiero teraz z perspektywy czasu mogę powiedzieć

Tak, wierzę, że blizna może być podniecająca.

[Zouza® 29 620]

A możesz rozwinąć?

[Xavery 1 948]

A możesz rozwinąć?

 

Bardzo ogólnie, bo nie chcę zagłębiać się mocno w detale z szacunku do pewnej osoby.

Otóż kiedyś tematu dla mnie nie było

W kontekście erotycznym nijakie.

W znaczeniu odczuć, empatii tego co przeżyła dana osoba owszem: podziw, współczucie, szacunek, może i lekceważnie... w zależności od sytuacji i powodów, z jakich one powstały.

Z czasem, kiedy człowiek nabywa lat i doświadczeń w swoim życiu ale i w życiu bliskich (też łózkowych) zmienia się pogląd na wiele rzeczy.

Potrafię podniecić się blizną, znając jej hostorię; bliznę osoby którą kocham, którą pragnę.

[Corrado 1 306]

Bardzo ogólnie, bo nie chcę zagłębiać się mocno w detale z szacunku do pewnej osoby.

Otóż kiedyś tematu dla mnie nie było

W kontekście erotycznym nijakie.

W znaczeniu odczuć, empatii tego co przeżyła dana osoba owszem: podziw, współczucie, szacunek, może i lekceważnie... w zależności od sytuacji i powodów, z jakich one powstały.

Z czasem, kiedy człowiek nabywa lat i doświadczeń w swoim życiu ale i w życiu bliskich (też łózkowych) zmienia się pogląd na wiele rzeczy.

Potrafię podniecić się blizną, znając jej hostorię; bliznę osoby którą kocham, którą pragnę.

tak się zastanawiam, czy o podniecenie chodzi. Ja bym to może zinterpretował jako poczucie bliskości wywołanej znajomością biografii związanej z blizną, zwłaszcza gdy osoba nam się z wielu istotnych względów podoba.

Natomiast zdecydowanie podobają mi się blizny po mamusi. Jest ich mnóstwo wzorów i rodzajów. Większość bardzo piękna. I to bezapelacyjnie podnieca.

[Xavery 1 948]

tak się zastanawiam, czy o podniecenie chodzi. Ja bym to może zinterpretował jako poczucie bliskości wywołanej znajomością biografii związanej z blizną, zwłaszcza gdy osoba nam się z wielu istotnych względów podoba.

 

Trudno się interpretuje czyjeś odczucia Corrado i podniety. Czasem nie są wytłumaczalne, z reguły złożone i z czegoś wynikają - z wielu czynników. 

Zważywszy (w szczególności) na to na jakim forum jesteśmy

Ja nie odważe się zatem interpretować Twoich

Pozostanę też przy swoich, które są moje.

[Corrado 1 306]

Trudno się interpretuje czyjeś odczucia Corrado i podniety. Czasem nie są wytłumaczalne, z reguły złożone i z czegoś wynikają - z wielu czynników. 

Zważywszy (w szczególności) na to na jakim forum jesteśmy

Ja nie odważe się zatem interpretować Twoich

Pozostanę też przy swoich, które są moje.

jeśli byłoby wytłumaczalne, chętnie bym się dowiedział, skąd się bierze pierwiastek podniecenia, o którym wspominasz. Jeśli nie da się wytłumaczyć, niech zostanie to jako pierwiastek transcendenty.

[Xavery 1 948]

jeśli byłoby wytłumaczalne, chętnie bym się dowiedział, skąd się bierze pierwiastek podniecenia, o którym wspominasz. Jeśli nie da się wytłumaczyć, niech zostanie to jako pierwiastek transcendenty.

 

Wybieram bramkę nr 2 (nie wszystko jest wytłumaczalne i nie wszystko musisz mieć wytłumaczone)

[pitska 84]

Jeżeli chodzi o mnie to osobiście blizny które powstały nie "specjalnie" są ok,ale jeżeli ktoś robi to świadomie to dla mnie jest już "za bogato"takie to moje zdanie.

Co prawda jesteśmy w dziale BDSM i tu można więcej..:

[Sailor&Lula 10 084]

W dniu 25.10.2014 o 01:58, Zouza pisze:

Czy na Was robią? Jakie?

U W I E L B I A M. U innych, jak i u siebie.

 

U mnie - przeszłam drogę z kompleksów dotyczących moich blizn, do ich fetyszyzacji wręcz.

 

Widzę, jak bledną blizny, których dorobiłam się w zeszłym roku i mi ich trochę żal...

 

Blizny to historia wymalowana na ciele.

 

Z tego samego powodu, bardzo podobają mi się rozstępy.

 

U innych blizny podziwiam i gdy jestem z kimś seksualnie blisko jako uległa, mam potrzebę oddawania im swoistej czci.

 

W dniu 25.10.2014 o 01:58, Zouza pisze:

Czy scaring, w sensie seksualnym, Was podnieca? Jeśli tak - dlaczego?

Tak, bardzo mnie podnieca. Przede wszystkim dlatego, iż wpisuje on osobę, która dane blizny czyni - w historię ciała. I kontekst ich tworzenia również zostaje w ciało wpisany.

 

Do tego dochodzą kwestie bólowe i w pewien sposób rytualne.

 

Dla mnie ogień. Bardzo intymna sprawa.

 

Lula.

[MrMichal 903]

Każdy szuka to co go lubi i nakręca. Dla mnie ciało kobiety jest świątynią rozkoszy podawaną na różne sposoby. Lubie delikatny dotyk skóry suni, lubię jak się łasi a ja sobie głaszcze i pieszczę to ciało jak chcę. Na to co już się wydarzyło nie mam wpływu, nie kręci mnie to że w jakiś sposób przypadkowy bądź tez nie, jej skóra posiada blizny. Raczej to mi obojętne.
Natomiast na to co może się stać pod moją ręką, mam wpływ i uważam, tak aby pomimo na początku złego stanu skóry, szybko wracała do normalności. Już kiedyś był poruszany temat, śladów po sesji.
Tak jak piszecie jednych kręcą rybki, innych cipki, kwestia podejścia i oczekiwań.
Wiem jedno, że nawet jakbym zobaczył że pod przykryciem jest to czego okiem nie widać, nie drwiłbym, nie szydził, nie dopytywał, skąd, na co, po co itp. Chce powie sama, nie to nie.
Jak nieraz powtarzam, biorę sunię z jej zaletami i wadami, oraz 3 drożnymi dziurkami.