Skocz do zawartości
Xavery

Wady, minusy, zagrożenia w ZK

Rekomendowane odpowiedzi

Opisałeś Jans wszystko fantastycznie.

 

 


Tak , zawsze jest ryzyko . Wszedzie . Twoje ostrozne slowa sa bardzo rozwazne. Mysle jednak , ze wcale nie musimy byc idealami aby przestrzegac pewnych zasad i nie dac sie poniesc emocjom.Emocje to zazwyczaj zly doradca w tych sprawach.

Oczywiście, że nie musimy by ideałami. Z resztą byłoby to zupełnie nudne. Emocje, mimo iż mogące być tak niebezpieczne, są chyba istotą takich relacji. A przestzreganie zasad konieczne, żeby nie dospuśić do dramatów.

Wcale nie uważam, ze to niemożliwe. To jest temat myślę, szczególnie dla tych, którzy stawaiją pierwsze kroki i szukają tu informacji "ossochozii". Ja mimo, iż z bardzo małym doświadczeniem w porównaniu do Ciebie, pewne rzczy już widziałem i jeździłem już tym Porsze. Może tylko kilka kółeczek po parkingu, ale słyszę jak to gra, czuję moc... (osobiście w miejsce Porshe wstawiłbym ZX10R, ale ta metafora trafi chyba do mniejszego grona ;) ) Wpadłem już w pierwszy poślizg i widziałem jak to jest nie móc tego kontrolować. To była chwilka, ale wystarczająco dobitnie pokazująca co by było gdyby. Ale wyprowadziłem to Porshe z poślizgu i teraz myślę tylko o doskonaleniu techniki ;) żeby móc cieszyć się w miarę bezpiecznie tą "jazdą" ;)

Zamierzałem w sumie napisać, że zaczynając można nie wiedzieć jak to jest i dla jednych to będzie drobnostka, dla innych problem nie do udźwignięcia. I nigdy do końca nie wiadomo w której grupie jesteśmy. Co nie zmienia faktu, że kto nie ryzykuje ten nie pije szampana.

 

 

 


Byly dwie mozliwosci : albo pokatne zdrady kazdego z nich albo wspolne decyzje w tym zakresie.

No i z tym się niestety muszę też zgodzić. My co prawda mamy ten  etap daleko przed sobą, ale ja wiem, że on nadejdzie i chyba wolę się przełamywać w czasie, kiedy jeszcze pasjonujemy się sobą niż wtedy, kiedy po pożarze namiętności zostanie ledwie dymek.

To jest z kolei wada  "zwykłego" związku/małżeństwa. Tylko nikt w zasadzie o tym nie mówi wprost.

 

A do tematu chciałbym dołożyć jeszcze jedną cegiełkę. Żyjemy w takim, a nie innym kraju i tego rodzaju relacje, mówiąc delikatnie, chwalone nie są. Według mnie zagrożeniem jest też to, że ktoś z naszego otoczenia dowie się o naszych przygodach. To też może narobić masę zamieszania.

  • Lubię 8

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

zaczynając można nie wiedzieć jak to jest i dla jednych to będzie drobnostka, dla innych problem nie do udźwignięcia. I nigdy do końca nie wiadomo w której grupie jesteśmy.

 

Zgoda, choć nigdy nie zostajemy w tej samej grupie na zawsze. Zmiany są nieuniknione. I zbawienne.

 

 

Co nie zmienia faktu, że kto nie ryzykuje ten nie pije szampana.

 

Szampana trza pić zarówno po zwycięstwie jak i po porażce. Smakuje tak samo a potrzeba jest dużo większa :)

 

 

wstawiłbym ZX10R, ale ta metafora trafi chyba do mniejszego grona ;)

 

Mniejszego, być może, ale pełnego pasji.. ;)

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Opisałeś Jans wszystko fantastycznie.

 

 

Dziekuje Lemond za pochwale.Ale chyba na nia nie zasluzylem.

 

 

Wpadłem już w pierwszy poślizg i widziałem jak to jest nie móc tego kontrolować. To była chwilka, ale wystarczająco dobitnie pokazująca co by było gdyby.

 

 

Bardzo trafne spostrzezenie i wlasciwa samoocena.Najwazniejsze to uczyc sie na bledach.

 

 

Zamierzałem w sumie napisać, że zaczynając można nie wiedzieć jak to jest i dla jednych to będzie drobnostka, dla innych problem nie do udźwignięcia. I nigdy do końca nie wiadomo w której grupie jesteśmy. Co nie zmienia faktu, że kto nie ryzykuje ten nie pije szampana.

 

 

Oj, tak !

 

 

chyba wolę się przełamywać w czasie, kiedy jeszcze pasjonujemy się sobą niż wtedy, kiedy po pożarze namiętności zostanie ledwie dymek.

 

 

czyli takie gromadzenie "dopalacza" w szufladzie na zapas ? Chyba jednak przelamales sie juz dawno i pasjonuje Ciebie nieznane ?

To przeciez ludzkie i normalne i wcale nie trzeba sie mocno przelamywac tylko zrobic krok do przodu.

A pasjonowanie sie soba napewno zostanie i bedzie trzymalo zwiazek w ryzach. To wazne .

 

 

Żyjemy w takim, a nie innym kraju i tego rodzaju relacje, mówiąc delikatnie, chwalone nie są. Według mnie zagrożeniem jest też to, że ktoś z naszego otoczenia dowie się o naszych przygodach. To też może narobić masę zamieszania.

 

 

Oczywiscie masz racje ! Ale przeciez to nie jest prawdziwe zagrozenie bo nikt nie wymaga publicznego podnoszenia kolderki.

Dyskrecja jest jedyna wlasciwa zasada.

cuckold nie powinien byc sposobem na ratowanie zwiazku , bo moze sie okazac gwozdziem do trumny , to zabawa dla bardzo trwalej i stabilnej emocjonalnie i uczuciowo pary

 

jak wczesniej pisali rozmowcy , mozna poplynac , gdy okaze sie , ze nowi partnerzy ( zona i kochanek ) poczuja do siebie miętę ...wtedy juz mozna powiedziec , ze rozpad zwiazku wisi na włosku

 

 

 

nie wiem , czy powinno sie siegac do cuckoldu ze zwyklej ciekawosci , jak to jest byc rogaczem , jak to jest byc hotka , bo pozniej moze sie okazac , ze rogaczony tak mocno odczuje "zdrade" partnerki , ze ze zwyklej ciekawosci moze urodzic sie wielka katastrofa ....

 

no , ale ....

 

wszyscy maja prawo wyboru , a dylematow bywa niekiedy wiecej niz plusow , wiec moze czasem lepiej zrezygnowac , niz brnąć w te uczuciowa matnie...

 

 

 

 

Klaniam sie przed tak madrymi slowami ! Nic dodac , nic ujac !

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

 


Chyba jednak przelamales sie juz dawno i pasjonuje Ciebie nieznane ?

Niestety bardzo lubię ryzyko. Czasem chciałbym się tego oduczyć ;)

 

A co do gromadzenia na zapas - hm... raczej nie. To raczej złapanie byka za rogi (nomen omen) w czasie kiedy czuję się najsilniejszy.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Dla mnie największa obawa to ze partnerce spodoba sie to za bardzo i jednak przełoży cuckold nad nasz zwiazek- chyba każdy ma takie obawy.

 

Kolejna to choroby, jest tylko jedna osoba której bym na to pozwolil z partnerka, ale jego to przerosło.

 

Wady, to że moja hotka zbyt wielu kochankow z dużym sprzetem i jak juz libido nam nieco spadnie to będę miał problem sam sprostać jej jakby nie bylo dużym wymaganiom.

 

No i jeszcze troche odrzuca mnie niezadbany kochanek, albo taki który przełoży swoje potrzeby nad potrzeby hotki.

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Dla mnie największa obawa to ze partnerce spodoba sie to za bardzo i jednak przełoży cuckold nad nasz zwiazek- chyba każdy ma takie obawy.

 

 

Oczywiscie masz racje. Kazdy ma takie obawy. Jedyne zabezpieczenie to takie , ze zwiazek jest silniejszy niz "sprzet".W przeciwnym wypadku kobieta wybierze tego z ktorym jest jej lepiej w seksie.

 

 

Wady, to że moja hotka zbyt wielu kochankow z dużym sprzetem i jak juz libido nam nieco spadnie to będę miał problem sam sprostać jej jakby nie bylo dużym wymaganiom.

 

 

Rozumiem , ze poruszyles kwestie uplywu czasu. Zapewniam Ciebie, ze to nie jest problem. Sa rozne mozliwosci pomocy.

Moj forumowy znajomy z innego forum ma juz 72 lata a jego partnerka 65 i uprawiaja seks kilka razy w tygodniu. Ostatnio wpadli na pomysl , ze najlepszym sposobem na bezsennosc w tym wieku jest seks bo potem swietnie sie spi.

Takie to problemy w starszym wieku :) . A jak dojdzie mlodszy pomocnik to tylko dla zdrowia :redevil:

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Ogólnie to koncert życzeń.

 

Pod względem chorób bezpieczny będzie prawiczek.

Takiego też można wyedukować pod swoje wymagania.

Nie będzie też stanowił zagrożenia.

 

Oczywiście są kobiety które młodych nie lubą, ale są takie które bardzo lubią.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Piszecie tu Państwo o wadzie cuckold, jaką jest możliwość dokonywania porównań. Na różnych polach.

Tak, jakby ludzi byli w związkach tylko dlatego, że brakuje im skali porównawczej, albo helicopter view.  Tymczasem ludzie chcą i powinni weryfikować swój związek, nie "tkwić" w nim, tylko być świadomie. I jeżeli przestanie spełniać ich oczekiwania, zmienić go. To jest nasze prawo.

Małżeństwo, które wpuszcza taki, pardon, czynnik, a nawet odczynnik również powinno być świadome tego ryzyka. Tym bardziej, że wszyscy troje w tym układzie są narażeni na emocje. Kochanek/kochanka/mąż/żona, wszyscy mają emocje, bo o to w cuckold chodzi. Każda strona tego układu doświadcza przeżyć, bez których cuckold by nie istniał. I porównań, które są nieuniknione.

Nie wierzę, żeby dało się opanować naprawdę duże emocje, jeśli pojawią się one po obu stronach tej barykady. I nie wierzę, żeby ktokolwiek był przygotowany na nagły atak pozytywnych uczuć. Konstatacja "kurwa, zakochałem się..." nie musi oczywiście oznaczać, że natychmiast trzeba wyrwać oblubienicę z rąk niezasługującego na nią męża, porzucić niczego nieświadomą małżonkę i uciec na Karaiby. Można żyć z uczuciami, przeczekiwać wszystkie, dławić je i tłamsić, ale panować nad ich rozwojem się nie da i w sposób nieunikniony ryzykujemy rozbicie swojego i cudzego podwórka. I kochanek jest w o tyle nieciekawej sytuacji, że nie ma się z kim podzielić swoim nieszczęściem, dodatkowo projektując je na własny dom, który też jest szary, nudny i męczący.

Ciągła weryfikacja własnego życia uczuciowego jest także męcząca, ale zdrowa dla psychiki. Cuckold ma wyłącznie zalety i ryzyka. Nie wady. A życie i tak mamy jedno..

  • Lubię 14

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Wierzę, że dla wielu Hotek niezbędne jest jakieś zaangażowanie, naprawdę wierzę! Jednak czasem mam wrażenie, że w wielu sytuacjach sztucznie dorabiana jest do tego taka "ideologia emocji", bo jakoś tak "ładniej wygląda", gdy kobieta nie traktuje Kochanka wyłącznie w kategoriach spełnienia seksualnego.

 

Zgadzam się z Tobą Zuz. Ale nie dlatego że to miałoby "ładnie wyglądać" tylko dlatego że każda Kobieta jest inna. Odstawmy tu ideologię, czy jest to HW, czy też nie. Mówiłem o upadku pewnego mitu, że Kochanek ma być wyłącznie zastępcą gumowego fiuta. Wyłącznie, w imię jakiś zasad, które nie istnieją. Nawet Ty stwierdzasz że i owszem nie każdy coś znaczył, ale Ci pozostali, coś znaczyli. Nie trzeba się od razu zadurzyć, zakochać na zabój i wyprowadzać z domu do Kochanka, ale są sytuacje i wszyscy o tym wiedzą że takie się u nas zdarzają, że pojawiają się emocje zbyt duże.

 

 

 

Dla mnie obłudne byłoby mówić, że wszyscy COŚ znaczyli.

 

Tak, to byłoby obłudne, w obliczu tych, którzy NIC nie znaczyli. A nawet, byłoby to u-większeniem ich zasług, ustawieniem wszystkich w jednym szeregu bez względu na to co w Twoje życie wnieśli, jakiego typu doznania. Wiesz, to tak samo, jak gdyby Szef pochwalił wszystkich po równo jako autorów sukcesu w firmie a zapomniał wyróżnić tych, którzy naprawdę na ten sukces pracowali. Ot, taki przykład.

 

Co do moich tu wypowiedzi, zgadzam się najbardziej z Red, pomimo różnic diametralnych w postrzeganiu świata jakie nas dzielą. Nie można zapanować nad uczuciami, to jest po prostu niemożliwe. Wpada się i już. Ale, można zapanować nad słowotokiem, prawda? Zapanować nad wyrażaniem tych uczuć i to moim zdaniem, jest prawdziwy sprawdzian dla tak zwanych "Kochanków","Rogaczy", "Hot Wifes" i wszystkich tu w zasadzie obecnych. To w jaki sposób traktujesz innych, czy liczysz się z sytuacją w której stawiasz innych w obliczu wyartykułowania swojego uczucia, jest (moim zdaniem) testem na wiele rzeczy jednocześnie. Na egoizm, oraz czym to uczucie rzeczywiście jest. Ktoś kto "kocha" naprawdę, nigdy nie rozbije życia temu, kogo kocha.

 

Sem.

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Sem, no co ja poradzę, że czasem Kochanek jest zastępstwem dla wibratora, gówna różnica polega na "przyległościach" w postaci ciała i twarzy? :lach: Chcę się pieprzyć, bez ględzenia godzinami o duperelach, czasem w ogóle bez ględzenia. ;)

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...