Co to jest puszczalstwo?

[pawelcentrum 5]

A może ten kozaczący facet nie dorasta jej do pięt, hmm? Rozumiem, chciałeś obronić kobiety. Ale taką metodą???

Sama metoda może nie najlepsza, ale  na ten moment nie mam innego pomysłu. Założenia myślę są słuszne. Ile razy z czymś takim się spotkałem nawet nie liczę.

[Sem.©® 15 694]

 

 

Kobieta jak się... no właśnie "puszcza" to jest dziwka i łatwa

 

U nas wiele Kobiet się puszcza a w zasadzie żadna z nich, nie jest ani dziwka ani łatwa.

 

 

 

a tam uważam, że każdy, niezależnie od płci powinien tak się zachowywać aby jemu było dobrze.

 

i jego najbliższym.

 

 

 

A może ten kozaczący facet nie dorasta jej do pięt, hmm?

 

Co ma piernik do wiatraka, a kozak do pięt Kobiety którą skutecznie poderwał?

 

 

Ale taką metodą???

 

Metoda była dobra. Darujmy sobie drobne zawiłości j Polskiego, nie sądzę żeby koledze chodziło o to, że Panie są mniej atrakcyjne od facetów którzy je podrywają bo to nonsens.

[Dominujący43 17]

Jest też tak, że wielu mężczyzn podniecają kobiety "puszczalskie" i wtedy to słowo staje się synonimem bardzo pozytywnych określeń (namiętne, gorące, obdarzone wyobraźnią, odważne itd.). A podniecenie rodzi się właśnie gdzieś na styku tych dwóch znaczeń: tego, co zakazane, i tego, co wskazane

[może? 4 598]

Czemu zniknęły te oststnie posty? Chciałam dodać coś a nie ma już do czego...

 

Edit

 

Ależ są, tylko ślepotka. Przepraszam

[SirPaul80 23]

 

 

Czasem wystarczy ubrać się odrobinę wyzywająco (krótka spódniczka i dekolt trochę głębszy) aby otrzymać etykietę puszczalskiej, a co dopiero posiadać kochanka



Dla mnie puszczalską jest osoba, która tak się czuje i myśli, która poszukuje seksu dla realizacji celów niekoniecznie wynikających z zaspokojenia potrzeb fizycznych czy psychicznych lecz robi to z wyrachowania, mając w głowie to owe puszczanie się.

Trudno nazwać kogoś puszczalską/skim jeśli poszukuje seksu skoro jest mu on potrzebny, łaknie go jak kania dżdżu

Po prostu zaspakaja swoje potrzeby jak jedzenie, picie czy spanie ... czyż można bez tego żyć

 

 

 

Więc jeśli np. kobieta (żona) "daje na lewo i prawo" - ale zaspokaja tym tylko swoje potrzeby fizyczne i psychiczne, i przy okazji "przeleciała" już połowę miasta - to nie jest puszczalska? Ciekawa teza.

[Sem.©® 15 694]

Trudno nazwać kogoś puszczalską/skim jeśli poszukuje seksu skoro jest mu on potrzebny, łaknie go jak kania dżdżu. Po prostu zaspakaja swoje potrzeby jak jedzenie, picie czy spanie ... czyż można bez tego żyć

 

Wobec powyższego, nie można łakomczucha nazwać łakomczuchem, chociaż wpieprza za ośmiu tyle cukru, że można by tym wyżywić pół wioski przez miesiąc. Ale jest mu to przecież potrzebne, bo zaspokaja tylko potrzeby fizyczne i psychiczne. Wiele melatoniny podczas żarcia się wydziela.

[Zouza® 29 621]

Po prostu kazdy facet lubi podupczyc, a kiedy kobieta jest puszczalska, czyli daje, w niewielkim uproszeniu, kazdemu, staje sie atrakcyjna, bo nie trzeba sie nagimnastykowac.

Zdecydowanie jest. Jedynie latwosc, z jaka daje dupy, jest wskaznikiem tego, czy jest puszczalska, czy tez nie. Akurat w tym przypadku nie ma co dorabiac do tego filozofii.

 

Zaraz, zaraz... przecież w tym przykładzie dała połowie miasta, czyli drugiej połowie nie. I dla tej drugiej połowy może być nieosiągalna, czyli wcale niełatwa i niepuszczalska. 

 

Świetnie, facet może lubić podupczyć i jakoś nie mówisz o nim puszczalski, nie? A de facto, przyjmując powyższe kryteria, puszczalskim jest!

[Sem.©® 15 694]

A mnie się tam odpowiedź Twelve spodobała. Prosto i szczerze No kurwa, nie oszukujmy się. Przy Kobietach, które mają status bardzo łatwych i puszczalskich, kłębią się tabuny samców, którzy wierzą, że będą jednymi z tych co sobie tę puszczalską podupczyli. Ale puszczalska, też ma swoje puszczalskie zasady i jak sądzę, druga połowa miasta to malkontenci, dzwonnicy z Notre Damme i inni. A jak fajny facet, nie śmierdzi mu z kija, z japy nie ciągnie na kilometr, uzębienie ma w normie, jest trochę milszy niż akurat inni naokoło, no to heja do wyra z nim na poczęstunek.

 

 

 

Świetnie, facet może lubić podupczyć i jakoś nie mówisz o nim puszczalski, nie? A de facto, przyjmując powyższe kryteria, puszczalskim jest!

 

I tu się z Tobą zgodzę Zuz, facet taki, jest najzwyczajniej w świecie puszczalski Ale przyjęło się tak nie mówić, tylko inne określenia chodzą.

[Zouza® 29 621]

Haha, no nie wiem Sem, czy to takie proste, że wystarczy, by facet olfaktorycznie i wizualnie paszczą nie straszył i miał umytą pałę (to ostatnie w końcu i tak okazuje się w trakcie finalizacji). Czasem kobiece wybory, nie tylko puszczalskich, bywają zadziwiające, nawet dla nich samych.

[Sem.©® 15 694]

Oczywiście ja nie miałem na myśli tutaj naszych Pań HW, tylko takie "o, sobie" puszczalskie, a raczej i nawet ogólnie przyjęte puszczalskich postrzeganie. Wszystkich puszczalskich przecież do jednego wora nie wrzucimy