Skocz do zawartości
ziemo21

Karty na stół

Rekomendowane odpowiedzi

Witam jest to moje 2 opowiadanie na tym forum, 1 będę nadal kontynuował ale ze względu na ogólną zawiłość tematu zostawiam je sobie na wolniejszy czas. Mam natomiast nadzieję, że ta seria przypadnie wam do gustu. 

Wszystko blaknie.

Jesteśmy parą z Wrocławia. Ja 25 Letni pracownik banku oraz moja 23 letnia narzeczona Małgosia studentka ostatniego roku farmacji. Od roku wynajmujemy 2 pokojowe mieszkanie. Jesteśmy razem od 8 lat. Szmat czasu jedni pomyślą. Nasze wspólne życie było istną sielanką. Małgosia 172cm wzrostu, długie włosy koloru ciemny blond, jędrne pośladki i piersi w rozmiarze duże D. Pomimo dużego biustu i kuszącego kuperka jest szczupłą i bardzo zgrabną młodą kobietą. Kiedy ja byłem jeszcze studentem ekonomii a Małgosia dopiero rozpoczynała studia wszystko wyglądało inaczej. Imprezowaliśmy, kochaliśmy się codziennie nawet po kilka razy, chociaż zawsze był to raczej klasyczny i stonowany stosunek. Uwielbiałem na nią patrzeć. Zwłaszcza jej długie, zgrabne nogi na szpilce niesamowicie mnie nakręcały a mogłem je oglądać głównie podczas rodzinnych imprez- wesela, 18-nastki. Z czasem jednak zaczęliśmy się jakby od siebie oddalać. Ja po przyjściu do domu z pracy- szybki obiad/kolacja i dalej nos w papiery. Moja narzeczona z drugiej strony miała niewiele zajęć na uczelni tak więc była głównie zajęta pisaniem pracy magisterskiej oraz dorabianiem na korepetycjach. Wniosek jest prosty- miała sporo wolnego czasu. Niemniej gdy tylko znajdowałem wolną chwilę nie siadałem przed telewizorem i nie wlepiałem oczu w mecz ani nie odpalałem konsoli, żeby pograć ze znajomymi. Starałem się być przy niej ile tylko mogłem. Zapraszałem do kina, teatru, na wspólne zabawy. Dosłownie wszystko. Lecz, jak grochem o ścianę. Ciągłe nie, ciągle może kiedy indziej, nie mam ochoty itp. Coś gasło. Nawet w łóżku sprawy uległy zmianie. Kiedyś uwielbiała gdy pieściłem ją oralnie i vice versa w zasadzie. Teraz… nic z tych rzeczy. Od święta sex w dodatku tylko na łyżeczkę. Wszystko beznamiętne. Nawet przestała się starać zwrócić na siebie moją uwagę, żadnego fajnego ubranka. Dosłownie nic.  Zacząłem się martwić, że może przestała mnie kochać, może się jej znudziłem. Nie miałem pojęcia. Pewnego dnia udało mi się wcześniej zerwać z pracy, kupiłem bukiet kwiatów i zarezerwowałem bilety do kina na jakieś polskie romansidło. Jak zawsze… mogłeś spytać czy mam ochotę, teraz jestem zajęta, innym razem. Wściekłem się. Rzuciłem kwiaty na szafkę i wyszedłem z domu. Błąkałem się tak przez pewien czas gdy nagle zadzwonił telefon.

- No witaj Karolku, co tam porabiamy wieczorem?

- O Tomek, witaj stary a w sumie to nic, w zasadzie to błąkam się bez celu po rynku.

- To świetnie się składa, zajmij stolik w Spiżu zaraz do Ciebie dojadę.

Czemu nie myślę, Tomek to mój kumpel od czasu studiów, nigdy nie był typem „dobrego ucznia” i niejednokrotnie prosił mnie o pomoc w uczelnianych sprawach. Lubiłem gościa, dobrze się dogadywaliśmy i miałem wrażenie, że jest to człowiek, któremu mogę naprawdę zaufać. Po studiach pomogłem mu nawet dostać posadę w tym samym banku co ja tak więc pracujemy w tym samym miejscu. Wiem, że Tomek jest mi wdzięczny za okazaną pomoc, możemy na siebie liczyć. To dobry przyjaciel.

- Te, co ty taki zamyślony gapisz się w ten kufel.

- Witaj witaj, szybko dojechałeś.

- Ta wiem, byłem w sumie w pobliżu, poczekaj sekundę skoczę po piwko.

Na początku oczywiście rozmowa o pracy, terminach składania analiz itp. Itd. Tomek widział jednak, że coś mnie męczy.

- Słuchaj Karol, nie znamy się od wczoraj co się dzieje.

Nie jestem typem człowieka, który wywleka osobiste sprawy poza mury mieszkania ale tym razem nie miałem już sił.

- Chodzi o Gośkę.

- O Gośkę?? A co niby się stało.

- Problem w tym, że sam nie wiem. Dużo pracujemy wiesz o tym. W sumie od pewnego czasu coś się pieprzy, nie jest jak dawniej. Staram się poświęcać jej jak najwięcej uwagi ale Ona ma to gdzieś. Kupiłem dzisiaj kwiaty, zamówiłem bilety do kina a ta do mnie, że jej nie raczyłem spytać czy ma w ogóle ochotę gdzieś wyjść.

- Uuu to widzę grubsza sprawa. Kryzys jak w naszym kochanym kraju.

- Żebyś wiedział, człowieku nie wiem co robić. Mam wrażenie, że Ona nie czuje już do mnie tego co kiedyś. Różne chore myśli chodzą mi po głowie.

- Jak Cię nie kocha? Przecież jesteście narzeczeństwem, jakby Cię nie kochała to by nie przyjęła oświadczyn. Dziwna sprawa

- Dziwna to mało powiedziane. W ciąży nie jest, menopauzy nie przechodzi a okresu przez cały rok też na pewno nie ma. Nie wiem czym wytłumaczyć tę zmianę. A może ona ma kogoś innego? Może poznała jakiegoś kolesia?

- Coś ty facet, przesadzasz. Mam wrażenie, że popadasz w paranoje.  Przecież wy nie jesteście małżeństwem z 20 letnim stażem, żeby się zacząć sobą nudzić. Byle byś nie wpadł na pomysł wynajmowania detektywa do śledzenia twojej kobiety hehehe.

Wtedy mnie olśniło, coś w tym faktycznie było. Ale nie, nie detektyw.

- A słuchaj, może to ty mógłbyś to sprawdzić?

- Ja? A niby co? Co ty kombinujesz?

- No wiesz, wpadłbyś kiedyś do nas na kolację, może uda się ją namówić, pogadamy, zbadasz sytuacje powiesz mi co myślisz. Tomasz, jesteś moim jedynym zaufanym kumplem.

- Facet ja nie do końca rozumiem czego ty ode mnie oczekujesz? Co masz na myśli poprzez zbadanie sytuacji? Mam sprawdzić czy twoja kobieta by na mnie nie poleciała?

- Dokładnie, postarałbyś się ją zbajerować, zobaczymy czy Ci się uda, jeśli tak będzie jasne co jest grane.

- Sam nie wiem Karol gdyby nie to, że tyle Ci zawdzięczam raczej bym się na to nie zgodził. Nich będzie. Ustalmy  w takim razie szczegóły i wszelkie niejasności.

-Dokładnie o tym samym pomyślałem.

- Czyli mam rozumieć, że chcesz żebym wpadł do was na kolację i zaczął z nią flirtować?

- Tak jest, chociaż wiesz, wszystko ze smakiem i na spokojnie, nie można jej spłoszyć lub dać poznać, że coś jest na rzeczy.

- Rozumiem rozumiem , niech będzie, ustalmy, że jak tylko uznasz, że sprawy idą za daleko lub w złym kierunku od razu dajesz mi znać i zamykamy projekt.

- Jasna sprawa, może uda Ci się nawet zdobyć jej numer telefonu, lub pod jakimś pretekstem sam ci go dam, jeżeli uznamy, że po kolacji jest w ogóle sens to ciągnąć.

- Spoko, będę Cię na bieżąco o wszystkim informował.

- Dzięki Tomek, wypijmy za to.

 

 

 

  • Lubię 7

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Dawaj dalej..:)

Dobry początek i rozwinięcie..

Dobrze Ci idzie! Lekko się czyta..

Będzie dobre

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Bardzo ciekawe i wciągające opwoiadanie.... Pozostaje pytanie i podsycony apetyt... Co dalej ???? ;)

 

M.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

bartek 85 warto wspomnieć, że pomimo tego iż jest to opowiadanie, pomysł narodził się jakiś czas temu po rozmowie z kumplem, który (na wzór Karola) miał podobne rozterki, niemniej na rozterkach się skończyło. 

softbyd i PoznańskaPara fajnie, że wam przypadło do gustu, może i dalsza część trafi w wasze gusta- kto wie. 

 

Wszystko zostało zaplanowane, zadaniem Tomka było sprawdzenie czy aby czasem nie znudziłem się swojej narzeczonej. Jak już wspominałem to godny zaufania przyjaciel, cieszę się, że zgodził się mi pomóc.

-Słuchaj kochanie, miałabyś coś przeciwko gdybym zaprosił Tomka z pracy na kolacje? Mamy parę spraw do omówienia?

- Dlaczego nie możecie wyskoczyć gdzieś na miasto?

- Nigdy nas jeszcze nie odwiedzał a znamy się od czasu studiów pamiętasz przecież Tomka przedstawiałem was sobie parę lat temu.

- Nie wiem czy będę miała dzisiaj czas coś gotować specjalnego.

- Proszę Cię skarbie nie chcę się tłuc po miejskich knajpach. Kupię jakieś dobre wino i może fajnie spędzimy czas.

- Jak chcesz.

- W takim razie na 19.

Spojrzała się na mnie i wyszła z pokoju. Znowu jej nic nie pasuje.

W pracy potwierdziłem kolację a Tomek powiedział, że będzie na 100% i żebym się nie martwił bo na pewno nic się nie okaże z tego co sobie uroiłem.  Miałem jednak wątpliwości.

Ok 19 przyjechaliśmy pod mieszkanie, w środku zastał nas ładny zapach kolacji. Małgosia ku mojemu zdziwieniu nawet ładnie się ubrała chociaż bez wodotrysków. Zwiewna sukienka za kolano. Tomek z miejsca przeszedł do działania.

- Już zapomniałem jaką masz piękną narzeczoną Karolku, prawdziwy skarb w domu.

Gośka taksowała go wzrokiem nie bardzo wiedząc co odpowiedzieć. Sama zdawała sobie pewnie sprawę z tego, że wcale dzisiaj nie wygląda rewelacyjnie aż tak rewelacyjnie.

- Bez przesady co ze mnie za piękność, ale dzięki, a teraz wchodźcie chłopaki, za chwilę podam do stołu.

Usiedliśmy z Tomkiem i do czasu przyniesienia potraw rozprawialiśmy o pracy. Gdy tylko Małgosia usiadła do stołu plan ruszył dalej.

- Wspaniała pieczeń, nie dość, że piękna to jeszcze wspaniale gotuje. Przez żołądek do serca nie tak było?

Dało się zauważyć, że podobają się jej komplementy sypane jak z rękawa przez Tomka. Do tego był on jak to wiele dziewczyn wcześniej stwierdziło niezłym ciachem. Wysoki 185, dobrze zbudowany, ciemna karnacja oraz 2 dniowy zarost. Podobał się kobietom. Gosia natomiast nigdy nie oglądała się specjalnie za innymi facetami, zawsze byliśmy sobie wierni. Tym bardziej dziwiło mnie to, że tak często mimochodem rzuca okiem na Tomka, który co rusz wychwalał jej dania i wygląd. Ja nie wiele się odzywałem. Głównie mówił Tomasz.

- W ogóle Ci się Karol nie dziwię, że nie zwracasz uwagi na inne kobiety. Mając w domu taką piękność nie wychyliłbym nosa poza futrynę. Kobieta idealna. Tylko Ci zazdrościć

Gosia uśmiechała się cały czas, widać było, że się podoba jej się cała ta sytuacja.

- Skoczę do kuchni po jakieś winko, za chwilę będę. Uznałem, że dam im chwilę sam na sam. Zobaczymy co się wydarzy.

Nie śpieszyłem się, powoli wyciągałem korek, przetarłem dodatkowo kieliszki, wszystko trwało. Gdy wszedłem do pokoju rozmowa trwała w najlepsze, śmiechy na całego a do tego siedzieli jakoś bliżej siebie. Gosia gdy tylko mnie zauważyła automatycznie odsunęła się parę centymetrów dalej. Ona faktycznie jest mną znudzona, nie kocha mnie. Widać, że leci na Tomka. Potrzebuje powiewu świeżego powietrza czy co.

Piliśmy wino, rozmawialiśmy a Tomek co chwila wplatał jakiś komentarz wychwalający wdzięki mojej kobiety. Widziałem jak dobrze im się razem rozmawia. Zdziwiło mnie natomiast pytanie Małgosi

- A powiedz Tomek, ze swoją dziewczyną długo jesteście razem.- BADA GO!

- Nie mam dziewczyny moja droga, jestem samotny jak ten palec.

-Jak to możliwe, żeby taki facet jak ty nie miał kobiety.

- A widzisz, nie miałem tyle szczęścia co twój Karol, był pierwszy- mistrz flirtu myślę.

Na policzkach Gosi zauważyłem rumieńce.

Dopiliśmy wino i Tomek udał się do domu całując w policzek moją narzeczoną na pożegnanie, zaznaczam, całując w policzek, który bardzo chętnie nadstawiła nigdy tego nie robiąc. Zawsze podawała rękę.

Sprzątaliśmy po kolacji

- I co kochanie myślisz o Tomku,  fajny facet prawda?

- Oj czy ja wiem, normalny.

- Nie przesadzaj, cały czas ci komplementował, aż zrobiłem się lekko zazdrosny.

- Co ty sobie znowu ubzdurałeś, nie masz o co być zazdrosnym. Ale fakt, komplementy były całkiem miłe. Kobiety lubią słuchać takie rzeczy.

- Mówisz tak jakby ja Ci ich nie prawił.

- Może nie tyle ile trzeba. Ucięła szybko.

Nie rozmawialiśmy wiele więcej, Gosia była jakby zamyślona, coś jej zaprzątało myśli.

Zawsze szedłem się myć jako pierwszy, leżałem więc na łóżku czytałem książkę. Niczego się nie spodziewałem a na pewno nie ręki mojej narzeczonej na moim kroczu zwłaszcza w okresie „kryzysu” w naszym związku.

- Co ty ro…

- Ciii nic nie mów proszę

Masowała mi fiuta przez bokserki, potem je zsunęła i patrzyła jak pod wpływem jej dotyku nabiera krwi i rośnie. Nie miałem wcale czego się wstydzić, Gosia zresztą też nigdy nie narzekała. Masowała mi pałę najpierw powoli potem przesuwała palcem po główce gładząc ją i ciągle patrząc. W pewnej chwili ujęła mnie mocno i zaczęła się ostra jazda. Trzepała mi jak szalona nie spoglądając ani razu na moją twarz. Na finał nie trzeba było długo czekać w końcu dawno tego nie robiliśmy a i samemu nie zaspokajałem się z braku czasu i odpowiedniego miejsca. Sperma oblała jej zgrabne rączki przepływając między paluszkami, oblepiając zarazem pierścionek zaręczynowy.

- Kochanie to było wspaniałe, czym sobie na to zasłużyłem?

Spojrzała na mnie oburzona a w jej oczach była dzikość i sex

- Miałeś być cicho.

 Wtedy jak gdyby nigdy nic wstała, wyszła do łazienki i siedziała tam ładny kwadrans. Co jest grane myślę. Co ona tam robi. Podkradłem się pod drzwi, przystawiłem ucho i usłyszałem. Moja narzeczona się masturbowała, przez dziurkę od klucza widziałem, że zagryza aż jedną dłoń żeby nie piszczeć, drugą, tą którą robiła mi dobrze pieściła jak szalona swoją czerwoną już szparkę. Co ją tak dzisiaj rozbudziło myślę, dlaczego robi to sama w łazience. Czy to za sprawą alkoholu? Czy coś innego było na rzeczy?  Po chwili zmieniła pozycję, klęczała na podłodze wypinając tyłek w stronę drzwi i dalej drażniła swój kwiat wkładając palce od tyłu jak tylko głęboko mogła. Byłej jak zahipnotyzowany. Skończyła ciężko dysząc. Po cichu wróciłem do łóżka i udawałem, że śpię. Narzeczona wyszła po chwili i stała tak chwilę nade mną. Coś ją faktycznie gryzło. Położyła się jednak obok ale tym razem pocałowała mnie na dobranoc w polik a ja poczułem na jej twarzy łzę. 

  • Lubię 6

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

3 fragment gotowy. Dajcie znać co myślicie. Pozdrawiam i życzę miłej lektury!

 

Gdy wychodziłem do pracy Małgosia jeszcze spała. Uwielbiam na nią patrzeć. Całą noc biłem się z myślami dotyczącymi wieczornej sytuacji.

 Pora lunch’u, wcześniej nie było czasu pogadać z Tomkiem.

- I co myślisz o tym wszystkim?

- Ciężko stwierdzić, wiesz niby się uśmiechała ale trzymała dystans.

- Czyli, że jednak nie to o czym myślałem?

- Tego nie twierdzę, po prostu uważam, że za wcześnie na osąd.

- Myślisz? Co w takim razie proponujesz?

- Nie wiem , to twoja kobieta, znasz ją najlepiej.

- Po tym wszystkim co się ostatnio dzieje mam wrażenie, że w ogóle jej nie znam.

- Bez przesady coś wymyślimy.

- Miałeś dużo kobiet, doradź coś?

- Wiesz co odniosłem wrażenie, że Gośka jakby się krępowała przy tobie, rozumiesz, czuła twoje spojrzenie na sobie cały czas.

- Chcesz się z nią spotkać sam na sam? No nie wiem. Wyniucha o co chodzi, mówię Ci ona nie jest naiwna.

- A to się jeszcze okaże, jak sam już wspomniałeś mam pewną wprawę.

- Powiedzmy, że wstępnie się godzę, jak chcesz do tego doprowadzić?

- Chyba wiem jak to ogarnąć.  Zostawiłem u was wczoraj kurtkę, sam nie wiem to wino i ogólnie nasz plan lekko mnie rozkojarzył. Mogę się po nią dzisiaj udać.

- Trochę to słabe ale niech będzie,zobaczymy, zadzwonię do Niej i powiem, że wpadniesz odebrać kurtkę.

- Pewnie, myślę, że to najlepsza opcja, zobaczymy co w niej siedzi, postaram się odkryć rąbka tajemnicy hehehe.

- To nie są żarty stary, wiesz, że to dla mnie wielki problem.

- Wybacz Karol już dzisiaj będziesz mógł spać spokojnie bo szczerze, to nie rokuję powodzenia naszemu planu. Moim zdaniem ma po prostu jakieś ciche dni czy coś takiego.

-Dzwonie.

-Hej kochanie, jesteś może w domu??

- Jestem a czemu pytasz?

- Wiesz co, Tomek zostawił u nas wczoraj kurtkę i pyta czy mógłby po nią wpaść bo będzie w pobliżu a ja muszę zostać godzinkę dłużej w pracy?

-…

Chwila, całkiem długa chwila ciszy.

- W sumie planowałam za chwilę wychodzić.

- A no ok, skoro ma Cię nie być to trudno, najwyżej odniosę mu ją jutro.

- No już dobrze, niech wpada.

Szczerze to zawiodła mnie jej odpowiedź.

- O… eee, to super za chwile mu przekaże. Dam mu twój numer telefonu na wszelki wypadek.

Tomek z uśmiechem podniósł kciuki do góry w geście aprobaty.

- No dobrze, czekam w takim razie.

- Ok to do zobaczenia wieczorem. Kocham Cię

- No do wieczora. – oczywiście bez kocham cię itp. Tego już z jej ust nie słyszałem od bardzo dawna.

Tomek wyraźnie był zadowolony z obrotu sprawy.

- Wszystko układa się tak jak tego chcemy.

- Dokładnie, spokojnie tylko, dowiedz się ile dasz radę, rozumiesz lekki flirt.

- Nie ma sprawy, Jutro Ci wszystko opowiem.

- Nie , zadzwoń do mnie jak od nas wyjdziesz. Tak będzie lepiej, i tak wystarczająco mnie to wszystko stresuje.

- Jak sobie życzysz mistrzu. Do zobaczonka

Sam nie wiem czy dobrze się dzieje czy źle. Do czego ja w ogóle chcę doprowadzić? Nic. Pozostawało czekać . A co jeśli On się Jej jednak spodoba? Co jak przez ten nasz pomysł zrujnuję swój związek? Było wiele pytań a tak mało odpowiedzi. Nie mogłem jednak tak żyć, byłem traktowany jak cień, żadnego miłego słowa, żadnej pieszczoty… tak bardzo się od siebie oddaliliśmy. Z pięknej kobiety noszącej się z klasą i nutką seksapilu stała się szarą myszką, której nie w głowie strojenie się a zwłaszcza nie dla mnie. To musi się zmienić, gorzej już być nie może, tak przynajmniej mi się wydaje.  Czekałem na telefon, nigdy nie paliłem papierosów ale teraz skoczyłem korony po paczkę bo z nerwów aż chodziły mi ręce. Pół godziny za mną, z pracy do domu jest ok. 15min drogi czyli siedzi tam już kwadrans. Muszą w takim razie rozmawiać, może zaprosiła go na kawę. Kto to wie… Godzina. Telefon.

- Właśnie od Ciebie wychodzę

- Siedziałeś u mnie godzinę!?

- Fakt, trochę zeszło, spokojnie.

- To mów, stary, nie trzymaj mnie dłużej w niepewności.

- W zasadzie to trudno stwierdzić w 100% ale ona stary mnie sprawdza, zadaje dużo różnych pytań.

- Od początku Tomek

- Jasne, jasne, ale zanim zacznę to masz naprawdę piękną narzeczoną, wszystko u niej na miejscu.

- Nie miałeś tam stary iść przyglądać się mojej kobiecie tylko zbadać sytuację.

- Muszę się wczuć w rolę jak mam być wiarygodny, ogarnij, nie lecę na twoją kobietę. Możesz mi ufać poza tym jak już ustaliliśmy, jak nie chcesz, żebym działał to powiedz i po sprawie.

- Ok ok. spoko, opowiadaj, po prostu… sam wiesz

- Wiem stary, spokojnie. To tak: drzwi otworzyła mi twoja narzeczona trzymając już moją kurtkę. Wszedłem niemniej do środka witając się grzecznie, dziękując i przepraszając za fatygę. Trochę się zziajałem wbiegając do was na piętro, ogólnie leciałem całą drogę. Widząc moją zadyszkę zaproponowała kawę, no cóż, niech będzie kawa. Piliśmy kawę, rozmawialiśmy, pośmialiśmy się. Nie bardzo chciała o sobie mówić. Co mnie za to najbardziej zdziwiło pytała sporo o mnie. Znowu coś, że dziwne, że nie mam kobiety, że pewnie mam wygórowane gusta, że na byle jakie nie lecę itp. Pytała o mój ideał kobiety. To cóż stary jak flirtować to flirtować. Opisałem kobietę identyczną do niej lecz popuściłem lekko fantazję dodając pikanterii jej wdzianku i ogólnie make-upowi. Przecież to taka ekstra laska a jakby brakowało jej pewności siebie.

- popuściłeś wodze fantazji? Co masz na myśli?

- Rozumiesz, opisałem twoją kobietę w kusej małej czarnej, naprawdę kusej,  szpilki, mocny makijaż podkreślający oczy itp. Ciekawiła mnie jej reakcja co ona na to.  A powiem ci, że jak tak mnie słuchała to wydawała się bardzo zamyślona. W pewnej chwili powiedziała, że ty pewnie byś nawet nie chciał, żeby tak się ubierała, że jesteś zazdrośnikiem.

- Ja zazdrośnikiem, co ona plecie, przecież doskonale wie, że uwielbiam gdy pokazuje nogi, wiem jakie ma walory i nigdy jej nie powiedziałem, że ma je chować przed światem. Oczywiście wszystko w granicach rozsądku.

- Granicach rozsądku?? Karol ona ma 23 lata a do tego jest mega laską? Po co ty ją w ten sposób ograniczasz?? Może tu jest właśnie pies pogrzebany? Dziwię Ci się, chociaż wiesz, mamy trochę inne systemy wartości, ja szukam w kobiecie obiektu  „rozrywkowego”, chce mieć ostrą laskę dla zabawy, wiesz o czym mówię i tylko to się liczy, ale rozumiem, że ty myślisz poważnie o waszym związku dlatego twój punkt widzenia nie jest taki bez sensu. Trudna sprawa mistrzu.

- Wiem, że trudna i to bardzo.

- To by było na tyle stary, chcesz to dalej ciągnąć?

- Masz rację z tym ograniczaniem, koniec tego, zawsze była mi wierna skoro chciałaby ubierać się sexy ja nie mam nic do tego. Kocham swoją kobietę. Działamy dalej.

- No i bajka powiem Ci, że zaczynam się w to wszystko wkręcać, mam nadzieje, że za szybko nas nie rozszyfruje oraz, że ty nie będziesz miał wtedy przerąbane hehe.

- Też mam taką nadzieję.  Dzięki za pomoc, lecę do domu. Strzałka

- No trzymaj się i powodzonka!

Narzeczona nie była w domu gdy wróciłem, faktycznie musiała gdzieś wychodzić. Przyszła po ok. godzinie.

- Hej skarbie, gdzie byłaś??

- Na mieście, hej.

- Jak ci minął dzień, mam nadzieje, że nie gniewasz się z to, że Tomek wpadł po tę kurtkę

- Nie ma problemu, przyszedł dałam mu kurtkę i poszedł.

Co?? Jak to przyszedł, wziął kurtkę i poszedł. Przecież siedział tu godzinę! Nigdy mnie jeszcze nie okłamywała po co to wszystko!! Chciałem złapać ją za ramiona, potrząsnąć mocno i wykrzyczeć w twarz, że wiem, iż siedział tu o wiele dłużej! Nie mogłem jednak tego zrobić bo uznałaby, że ją szpieguję i mogłoby być jeszcze gorzej. Ale po co ona kłamie? Pozostawało udawać niewiedzącego.

- To ok.

Nie spałem prawie całą noc, chodziły mi po głowie straszne myśli, sam do końca nie wiedziałem, czy Tomek powiedział mi o wszystkim, czy nic tu się więcej nie działo. Najgorsze było to, że w głębi serca chciałem to ciągnąć, chciałem się dowiedzieć co siedzi w mojej kobiecie. Chciałem wiedzieć, czego ona chce! Plan musi toczyć się dalej, to było pewne. Może by tak znowu zaplanować jakieś wspólne spotkanko?? Może jakiś klub? Sięgnąłem po telefon. Sms napisany w sekundę.

… Tomek, w weekend idziemy na imprezę, może większa dawka alkoholu pomoże coś ruszyć.

… Gościu jest 4 nad ranem. Jestem za.  O ile twoja się zgodzi.

… Tym już ja się zajmę.  

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Poprostu rewelacja! Dawno nie było tak wciągającego opowiadania. Dokładnie trafia w mój gust. Pisz, pisz dalej!!!

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Mi się podoba, bardzo.. ale (nie obraź się) to mi wygląda na dłuuugi wstęp:)

Opisowo akcja idzie Ci bardzo dobrze.. pisz, pisz.. lubimy czytać:)

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...