Zdrada vs. Rodzina

[dr.Lecter 2 612]

Ok, jasna sprawa.

Odpowiesz na PW??

[Duszek Arre]

Ja tylko napiszę, że prokuratora żadne terminy nie obowiązują.

[TomekGS 131]

Jakieś bzdury (sorki ) piszecie. Jeżeli zdecydowany jestem na to żeby żona oddała się innemu, to trzeba się z tym liczyć. A skoro ją kocham do tego stopnia, pokocham tez i dziecko 

 

Całkowicie się zgadzam z tym poglądem . Co za hipokryzja przez niektórych przemawia. Zona dajaca dupy bez ślubu jest OK ale zapłodnienie jej już jest niemoralne??

Porzućcie cuckold z takimi poglądami

[fallus 30]

Całkowicie się zgadzam z tym poglądem . Co za hipokryzja przez niektórych przemawia. Zona dajaca dupy bez ślubu jest OK ale zapłodnienie jej już jest niemoralne??

Porzućcie cuckold z takimi poglądami

Moim zdaniem żadna hipokryzja tu się nie przejawia  a etyczne rozważanie konsekwencji naszych zabaw jest jak najbardziej właściwe.

Urodzenie "cudzego dziecka" niesie ze sobą konsekwencje i czy tego chcemy czy nie należy decyzje taką podejmować nadzwyczaj rozważnie. Wkraczamy tu już w delikatną sferę poza sexualną i nie mającą defacto nic wspólnego z cuckoldem. Należy pamiętać że ewentualne zapłodnienie przez kochanka nie wiąże się w przyszłości jedynie z akceptacja dziecka przez rogacza ale równiez ze zrzeczeniem praw do niego przez kochanka.

[illa 7 824]

 

ewentualne zapłodnienie przez kochanka nie wiąże się w przyszłości jedynie z akceptacja dziecka przez rogacza ale równiez ze zrzeczeniem praw do niego przez kochanka.

 

Bzdura.

[fallus 30]

Chętnie dam sie przekonać do innych poglądów niemniej bardzo proszę rozwiń swą wypowiedź merytoryczną argumentacją.

Ja nie mówię że jestem najmądrzejszy na świecie ale staram się choć argumentować swoje wypowiedzi.

[illa 7 824]

Chętnie dam sie przekonać do innych poglądów niemniej bardzo proszę rozwiń swą wypowiedź merytoryczną argumentacją.

Ja nie mówię że jestem najmądrzejszy na świecie ale staram się choć argumentować swoje wypowiedzi.

 

Bądź łaskaw używać mojego nicku, gdy się do mnie zwracasz bądź zacytować fragment mojej wypowiedzi, bo nie wiadomo czy to do ogółu czy do szczegółu piszesz.

 

Nadto, są moje wypowiedzi co tego lub pokrewnego (nomen omen) tematu. Kto szuka ten znajduje, a ja powielać się nie zamierzam.

[Sem.©® 15 694]

merytoryczną argumentacją.

 

To może tak: tematów naokoło dzieciowych u nas całe mnóstwo i tyle zdań ilu ludzi. Bez spiny. Ale żeby była argumentacja, no to żeby się czegoś zrzec, to najpierw trzeba to UZNAĆ. Dlatego zwykle chodzi się do Urzędu Stanu Cywilnego, aby tam uznać dziecko jako własne. Gdy uznania nie ma, to i ojca nie ma, lub trzeba ojcostwo udowodnić.

 

 

Urodzenie "cudzego dziecka" niesie ze sobą konsekwencje i czy tego chcemy czy nie należy decyzje taką podejmować nadzwyczaj rozważnie. Wkraczamy tu już w delikatną sferę poza sexualną i nie mającą defacto nic wspólnego z cuckoldem.

 

Poczytaj o Pregnancy Risk. To jest odłam cuckoldu. I proszę, niech się teraz nie odezwą ukryci obrońcy praw dziecka, którzy będa piali ze złości. To jest Cuckoldplace a nie Fronda.

[Zouza® 29 620]

Muszę w końcu zerknąć co to ta "Fronda". Choć trochę mi się nie chce, bo wiem, żem "wyklęta".

[Tryskacz 26]

Miałem kiedyś taką sytuację.

Nawiązałem kontakt z małżeństwem, które szukało "zapładniacza" bo sami nie mieli szans na własne dziecko.

Scenariusz był gotowy, żadnych pocałunków, erotyzmu, po prostu miałem przyjechać, zrobić co swoje, załozyć portki i odjechać.

Długo myślałem ale w końcu odmówiłem, wiem że niemógłbym normalnie żyć wiedząc, że kilkanaście kilometrów dalej żyje sobie moje dziecko.

 

Szkoda mi było tej pary, bo odniosłem wrażenie że są bardzo zdesperowani, ale nie mogłem im pomóc