Skocz do zawartości
Pikthorn

Wisienka na torcie

Rekomendowane odpowiedzi

     Siedziałem na sofie, kiedy żona wyszła spod prysznica, była golutka i kończyła się wycierać. Ja już byłem gotowy do wyjścia ale ona jak większość kobiet potrzebowała mnóstwo czasu aby się przygotować. Na szyi skrzyły się jeszcze kropelki wody. Uwielbiam patrzeć jak chodzi nago i jak się ubiera, dlatego zawsze staram się przygotować wcześniej, aby spokojnie móc siedzieć i podziwiać. Podeszła do lustra. Teraz miałem centralnie na widoku jej słodziutki tyłeczek. Mimo, że dobiega czterdziestki, to ciałka mogłaby jej pozazdrościć niejedna trzydziestka, a tyłeczek, hmmmhmmm, poezja większość nastolatek wymięka. Jej odbicie w lustrze uśmiechnęło się do mnie, puściła oczko. Chyba zdaje sobie sprawę, że uwielbiam na nią patrzeć. Pomalutku starła resztę kropelek przeciągając się jak kotka lekko wypinając tyłeczek w moją stronę. Poczułem falę nagłego podniecenia, miałem ochotę wziąć ją przy tym lustrze, natychmiast, brutalnie. Wyobraźnia podpowiadała mi, że jej cipusia jest tutaj, bliziutko, niczym nie osłonięta, wystarczy wstać, wyciągnąć ptaka i zagłębić się w jej słodziutką, wilgotną muszelkę aby wznieść się na wyżyny rozkoszy.

     Poprawiłem się na sofie. Spokojnie, muszę być opanowany. Wieczór nieźle się zapowiada, szkoda byłoby zakończyć go tutaj w salonie. Ewa tymczasem sięgnęła po majtki, wciągała je pomalutku cały czas prężąc się i wijąc, gdy jej dupcia została już osłonięta odwróciła się nagle. Z przodu majteczki nie były jeszcze całkiem ubrane, wystawała kępka czarniutkich kręconych włosków. Znów uśmiechnęła się szelmowsko, włożyła paluszki pod gumkę i pomalutku jej włoski zniknęły za czerwonym materiałem. Tak byłem wpatrzony w kołyszące się biodra, że nawet nie zauważyłem kiedy założyła biustonosz. Z hipnozy wyrwałem się dopiero w momencie jak sięgnęła po spódniczkę. Uwielbia chodzić w miniówkach, zresztą jak się ma takie zgrabne nóżki jak Ewka to grzechem byłoby chodzić w czymś innym. Spódniczka tez pomalutku posuwała się do góry w rytm rytmicznych, falujących ruchów bioder. Znów poczułem, że spodnie robią się troszeczkę za małe. Odwróciła się tyłem, jej dupeczka pomalutku chowała się w spódniczce.

   - zasuniesz mi zameczek ?

Zerwałem się z miejsca, te kilka dzielących nas kroków bardziej przeleciałem niż przeszedłem. Myślałem, że nie uda mi się zapanować nad rękami i jej spódniczka za chwilę wyląduje na podłodze, Ona zresztą też, bo na sofę było zbyt daleko. Jakoś udało mi się zapanować nad pożądaniem. Posłusznie zasunąłem zameczek po czym udałem się w daleką drogę w kierunku sofy. Kiedy usiadłem Ewa zdążyła już wyciągnąć zakolanówki z szafki po lustrem. Odwróciła krzesło w moją stronę i usiadła na nim lekko bokiem. Zebrała pierwszą w palcach i założyła na stópkę, wyprostowała nóżkę i powoli jechała do góry rozwijając materiał. Kiedy zakolanówka znalazła się na swoim miejscu wygładziła ją i zaczęła ubierać drugą. Wstała, przeciągła się

   - podaj mi buciki

     Przyniosłem z korytarza czerwone szpilki. Założyła je. Wyglądał przecudnie. Niewinna buzia, biała bluzeczka, czerwona spódniczka, białe zakolanówki z kokardkami z przodu i czerwone szpileczki. Idealna uczennica prosto z collegu.

   - Myślisz, że to odpowiednie ubranie na tę okazję ? – zapytałem

   - nie podobam Ci się ? – zdziwiła się

   - ależ oczywiście, że mi się podobasz, tylko byłem przekonany, że ubierzesz się troszkę inaczej.

   - wychodzimy ? – zapytała

   - jasne, ja zawsze jestem gotowy.

Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy. Czułem pewien niepokój, pierwszy raz jechaliśmy pod nowy adres, nie wiedzieliśmy kogo tam zastaniemy, jak zostaniemy przyjęci, ani jak uda się nasze spotkanie. Byliśmy wprawdzie umówieni, mailowaliśmy uprzednio a nawet wymieniliśmy zdjęcia, jednak co innego kontakt na odległość a co innego realne spotkanie. Ewa chyba nie podzielała moich obaw uśmiechała się, wyglądała na odprężoną.

   - dojechaliśmy

   - ano

     Wchodzimy po schodach, drugie piętro. Jest mieszkanie nr 38.

     Nacisnąłem dzwonek.

 

 

 

cdn.   o ile będzie zainteresowanie dalszym ciągiem historii

 

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

cdn. o ile będzie zainteresowanie dalszym ciągiem historii

 

:facepalm: ..... jak ja qwa uwielbiam takie pytania ...... :mur:

 

Pikthorn , piszesz dalej, albo nie trzeba bylo tego tematu zaczynac :belt:

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Początek rewelacja - uwielbiam jak kobieta ubiera się tak powoli, prowokująco jak Ewa..

 

Dawaj dalej, kto na nią czeka w mieszkaniu 38?

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Bardzo interesujący początek :-> 

Jestem ciekawa jak sytuacja się rozwinie :mrgreen:

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Otworzył nam koleś ze zdjęcia. Za nim stała jego żona. Wyglądali nawet chyba lepiej jak na zdjęciach.

- Hejka – powiedziałem krótko i nie czekając na odpowiedź wszedłem pierwszy do mieszkania

Ewa weszła za mną. Mieszkanie mieli urządzone schludnie, z tego co się szybko rozejrzałem to będzie wygodne do naszych celów.

- to ja wezmę płaszczyk – odezwał się koleś do Ewy

Zamarłem.

Chwilę później usłyszałem trzask wymierzonego policzka. Odwróciłem się. Koleś aż oparł się o ścianę, trzymał się za twarz a jego oczy wyrażały kompletne przerażenie. Żona kolesia też wyglądała na wystraszoną i zdezorientowaną.

- chcesz mi rozkazywać ? – rzuciła Ewa wściekłym tonem

Koleś próbował coś mamrotać, ale nie bardzo mogłem zrozumieć co, pewnie dlatego, że cały czas trzymał się za twarz. Tymczasem Ewa wyciągnęła obrożę z torebki, założyła kolesiowi na szyję, zaraz też dopięła smycz. Złapała go za włosy i pociągnęła na dół.

- na kolana psie – bardziej warknęła niż powiedziała.

Posłusznie upadł.

- na Twoim miejscu przeprosiłbym panią zanim naprawdę się zdenerwuje – podpowiedziałem kolesiowi, gdyż nie bardzo lubię jak Ewa znęca się nad swoimi pieskami.

Koleś był nawet pojęty bo natychmiast zaczął mamrotać pod nosem jakieś przeprosiny i całować ją po stopach. Patrzyłem na Ewę zauroczony, choć wyglądali trochę groteskowo, Ona ubrana w strój uczennicy wyglądałaby tak niewinnie gdyby nie ten koleś z obrożą na smyczy całujący jej stopy. Ewa uśmiechnęła się do mnie i posłała mi całusa, a jak zastanawiałem się co zrobić, żeby nie zauważyła, że koleś całując jej stopy co chwila ziora jej pod spódniczkę. Jak zauważy to dopiero będzie lanie.

- wezmę kochanie płaszczyk i torebkę.

Płaszczyk odwiesiłem na wieszak a torebkę zabrałem ze sobą do pokoju. Mnóstwo potrzebnych rzeczy moja luba nosi ze sobą.

- Przynieś nam coś do picia - rzuciłem po drodze do laski.

Usiadłem na sofie, Ewie podróż do pokoju zajęła trochę więcej czasu, bo prowadziła kolesia, który nie bardzo radził sobie na czworakach. Usiadła obok mnie. Koleś od razu przystąpił do całowania jej stóp. Ewa wyciągła się wygodnie na sofie, wyprostowała nogi, wyraźnie się odprężyła, pod furii w którą przed chwilą wpadła nie było śladu.

Ewa zawsze szybko się zapala, często nawet potrafi postawić się swojemu Panu, a wtedy dochodzi do regularnej bitwy, dwa razy rozdzielała nas policja ale to już odrębna historia, którą może kiedyś opiszę, w skrócie powiem tylko, że policjant wyszedł z plamą na spodniach.

- Rozbieraj się – powiedziała Ewa do pieska

Na szczęście nie próbował protestować, jest spora szansa, że będzie ułożonym pieskiem. Posłusznie zdjął koszulkę i spodenki.

- majty też – rzuciła Ewa

Zdjął. Jego ptaszek ochoczo wyskoczył na wolność, kurcze miał większego ode mnie, kątem aka spojrzałem na Ewę. Z tego co dostrzegłem to nie wykazała większego zainteresowania.

- kolana i do roboty

Wrócił do poprzedniego zajecia.

Tymczasem wróciła laska z drinkami, postawiła na ławie. Nie bardzo wiedziała co ze sobą zrobić. Przez chwilę spoglądała to na nas, to na swojego męża, gołego, z obrożą na szyi i liżącego stopy swojej pani. Przywołałem ją delikatnym skinieniem głowy żeby usiadła obok mnie. Usiadła wyraźnie spięta. Miała na sobie rozszerzaną spódniczkę i białą koszulkę pod którą nie założyła stanika. Cycusie miała fajniutkie, coś koło rozmiaru C w dodatku dość jędrne, bo mimo braku biustonosza prezentowały się pod koszulką nad wyraz apetycznie. Objąłem ją delikatnie i powolutku zacząłem pieścić jej kark. Siedziała bardzo sztywno ale w miarę upływu czasu jakby delikatnie się rozluźniała. Sięgnąłem drugą ręką do jej lewej piersi i zacząłem delikatnie ją głaskać ledwie muskając przez materiał koszulki, później druga pierś. Dziewczyna wyraźnie już się rozluźniła, nawet oparła głowę na moim ramieniu w milczeniu odbierając moje pieszczoty.

- Będziesz miał na imię Rex – powiedziała nagle Ewa

- ale przecież ja mam na imię…

Piesek zaprotestował. Ewa zerwała się na równe nogi trącając go butem z policzek, chyba dość mocno bo aż złapał się za twarz. Nawet nie zauważyłem kiedy w jej ręce pojawił się pejcz, który ze świstem spadł na tyłek Rexa. Aż zawył z bólu a na jego dupie pojawiły się czerwone sznity. Moja sunia chciała zdaje się zaprotestować bo już podnosiła się z sofy. Mój mocny uścisk za kark i zdecydowany ruch sprawił, że upadła z powrotem na sofę

- pozwoliłem wstać suko ? – syknąłem przez zęby

Tymczasem Rex jak tylko opanował ból, padł do stóp swojej pani przepraszając ją za swoje nieposłuszeństwo i zapewniając że pies Rex jest gotowy na rozkazy swej pani powrócił do całowania stópek Ewy

Wróciłem do głaskania piersi mojej suczki. Postanowiłem, że dam jej na imię Sonia.

- Rozchyl uda Soniu – szepnąłem jej do ucha.

Posłusznie wykonała polecenie. Moja lewa ręka powolutku zsunęła się z piersi, pogłaskałem chwilę brzuszek po czym dotarłem pod spódniczkę. Delikatnie musnąłem paluszkiem majtusie. Przez materiał wyczułem nierówności jej warg. Sonia mruknęła cichutko i rozłożyła szerzej nóżki. Głaskałem jej majtusie coraz mocnej a jak poczułem, że zaczynają przemakać – kazałem je ściągnąć. Sonia wstała powoli podniosła spódniczkę i powoli zaczęła zsuwać majtki kręcąc tyłkiem. Moim oczom ukazał się wzgórek łonowy z bujnym zarostem, ledwie tylko podgolony po bokach i uformowany w wielki trójkąt. Cudowny, uwielbiam buszmenki. Rex chyba też chciał spojrzeć, bo podniósł nagle głowę. Silne uderzenie pejczem przywróciło go do porządku. Tymczasem majtusie Soni upadły już na podłogę.

- usiądź na moim kolanie

Usiadła posłusznie, rozchyliła nóżki. Teraz mogłem spokojnie pieścić jej cipkę. Przesuwałem paluszkiem wzdłuż jej szparki, to w dół, to w górę. Sonia unosiła się miarowo, to znów opadała. Jej szparka robiła się coraz bardziej mokra. Kiedy jej ruchy zaczęły przyspieszać odepchnąłem ją od siebie. Upadła na sofę. Przez chwilę patrzyła na mnie niewidzącymi oczami. Sięgnęła ręką między nogi.

- nie wolno – dałem jej klapsa w rękę.

- Zabieram Cię na spacer, wstawaj. Ewa idziesz z nami ?

- Jasne – odpowiedziała ochoczo Ewa

Sonia wstała z sofy i schyliła się po majtki. Nadepnąłem na nie. Podniosła głowę, popatrzyła mi w oczy. Chyba zrozumiała bo puściła majtki, wstała i poprawiła spódniczkę.

- Jestem gotowa - powiedziała.

- Poczekajcie – odezwała się Ewa – muszę coś zrobić z psem.

Wyciągnęła skórzane opaski na ręce.

- łapa – powiedziała do Rexa

Ten posłusznie wyciągnął rękę. Założyła mu opaskę, zapięła ciasno klamerkę.

- teraz druga.

Po chwili Rex miał już opaski na obu rękach. Złapała go za włosy i poprowadziła w róg salonu, gdzie biegły rurki od pionu centralnego ogrzewania. Wyjęła łańcuch przełożyła go za rurki i przypięła do opasek.

- Nie bądź okrutna kochanie, a jak będzie chciało mu się pić, to co psinka ma zrobić.

Ewa poszła do kuchni. Po chwili wróciła z miską wypełnioną wodą. Położyła ją obok Rexa.

- No teraz już chyba wszystko gotowe. Wychodzimy.

Sonia patrzyła raz na nas, raz na swojego męża. Złapałem ją za włosy i delikatnie pchnąłem w kierunku wyjścia. Posłusznie poszła za Ewą.

Wyszliśmy z mieszkania i udaliśmy się do samochodu. Ewa siadła za kierownicą a ja z Sonią na tylnym siedzeniu

- Jedziemy do...

 

c.d.n. :*

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Wyszliśmy z mieszkania i udaliśmy się do samochodu. Ewa siadła za kierownicą a ja z Sonią na tylnym siedzeniu

- Jedziemy do galerii – rzuciłem do Ewy

Podniosłem koszulkę Soni do góry. Moim oczom ukazały się piękne kształtne piersi. Brodaweczki trochę już sterczały. Musnąłem językiem najpierw jedną, później drugą. Sonię przeszedł jakiś dreszcz, ale mimo to jeszcze bardziej wypięła piersi do całowania. Delikatnie krążyłem językiem naokoło jej brodawek co chwila całując, ssąc a nawet delikatnie je przygryzając. Cudownie drżała. Sięgnąłem między jej nóżki, była cała mokra. Mój paluszek szybko znalazł dzyndzelka, był nabrzmiały i cały pulsował. Pogłaskałem go przez chwilę. Sunia zamknęła oczy, rozłożyła bardzo szeroko nogi i zaczęła pojękiwać cichutko. Zabrałem rękę bojąc się, że dojdzie mi tutaj w aucie.

- Jesteśmy – usłyszałem głos Ewy

Wyszliśmy z samochodu i poszliśmy do [cenzura antyreklamowa]. Był to spory sklep odzieżowy. Na dziale z bielizną była wygodna sofa ustawiona naprzeciwko przebieralni. Usiedliśmy z Ewą. Ponieważ miejsca było tylko dla dwójki Sonia stała nie wiedząc co z sobą zrobić, zresztą oczy miała jakieś takie zamglone, nieprzytomne. Chyba jeszcze nie doszła do siebie po ostatnich wydarzeniach. Przywołałem ją skinieniem dłoni.

- Słuchaj – szepnąłem jej do ucha – masz zadanie, wyrwij jakiegoś faceta i zrób mu loda w przebieralni, tylko mamy wszystko widzieć.

Wyprostowała się pomału. Spojrzała na mnie z niedowierzaniem.

- żartujesz ?! – wymamrotała

- nie, nie żartuję. Na początek masz łatwe zadanie i masz to zrobić, bądź grzeczną suką, bo wyrzucę Cię ze służby.

Jeszcze raz rzuciła mi dziwne spojrzenie, odeszła i zaczęła się kręcić po sklepie. Ja tymczasem zająłem się głaskaniem ud Ewki.

Po jakimś czasie Sonia wróciła.

- nie, nie dam rady, nie wiem jak wyrwać faceta na loda, jak zaczepić, nie wiem, nie dam rady, nie chcę żebyście byli ze mnie niezadowoleni, ale nie umiem. Wstałem przytuliłem ją głaszcząc ją po włosach rzuciłem do Ewy:

- pokaż jej jak to się robi.

Ewa uśmiechnęła się szelmowsko, wstała z sofy i podeszła do stojaków w bielizną. Ja z Sonią tymczasem siadłem na sofie cały czas głaszcząc ją po włosach, pieszcząc po karku i od czasu do czasu zahaczając o sterczące pod bluzką piersi. Sonia szybko się uspokoiła a za chwilę już oddychała tym miłym, przyspieszonym oddechem. Popatrzyłem na Ewę. Była zajęta oglądaniem bielizny.

- kolego – zaczepiła przechodzącego chłopaczka

Koleś miał chyba ledwie 20 lat ubrany w dres. Zatrzymał się zdziwiony.

- taa psze pani ?

- mam prośbę – Ewa uśmiechnęła się zalotnie – byłam wczoraj na siłowni i nie mogę dźwignąć rąk do góry a potrzebuję kupić sobie biustonosz. Pomożesz mi ?

- Ale że jak ? – młody coś nie mógł zatrybić.

- Normalnie, umiesz chyba odpiąć i zapiąć stanik ? Mnie ręce tak bolą, że sama nie jestem w stanie tego zrobić, więc potrzebuję Twojej pomocy.

- Jasne, że umiem – wymamrotał młodzieniec

- to super, chodź.

Ewa zabrała biustonosz z wieszaka i udała się do przebieralni. Młody poczłapał za nią. Weszli do kabinki. Ewa specjalnie nie dosunęła zasłonki, żebyśmy widzieli co się tam dzieje. Młody chyba tak się przypalił, że nawet tego nie zauważył. Po chwili już odpinał Ewie koszulkę. Ewa stała spokojnie z opuszczonymi rękami. Kiedy odpiął guziczki jego oczom ukazały się piersi Ewki ubrane w gustowny, wyjściowy staniczek. Kabinka była dość ciasna, dlatego aby się pomieścić musieli być blisko siebie, wręcz przytuleni. Młody zsunął koszulkę z ramion Ewy i odwiesił ją na wieszak. Dlaczego Ewa się nie odwraca ? Chyba stwierdziła, że nie ma jak. Młody też chyba stwierdził, że musi sobie poradzić od przodu. Objął Ewę i zaczął się szarpać z zapięciem biustonosza, jego twarz wylądowała na piersiach Ewy. Nie wiem czy dobrze dostrzegłem, ale młodzik całował i lizał jej piersi. W jego spodniach pojawił się ogromny namiot. Po chwili walki zapięcie puściło. Chłopak zsunął biustonosz Ewie z ramion i odwiesił cały czas wpatrując się w cycki mojej żony. Ewa musiała go chyba ponaglić, bo stał już za długo wpatrując się jak zamurowany w jej piersi. Wziął nowy biustonosz i zaczął niezdarnie jej ubierać. W pewnym momencie chcąc nałożyć jej miseczkę chyba niezdarnie złapał Ewę za pierś. Natychmiast porwał rękę. Kiedy stanik znalazł się na swoim miejscu moja Pani stwierdziła chyba, że ułatwi mu zadanie i odwróci się tyłem aby łatwiej mu było zapiąć. W ciasnej kabince nie było to łatwe, tak że odwracając się tyłkiem tarła po jego wielkim namiocie. Młodzik chciał jej pomóc, więc złapał ją za biodra od tyłu i pomógł się odwrócić. Oczywiście smyrał ją przy tym sterczącym w spodniach kutasem. Zapinając jej stanik nie przestawał ocierać się o jej dupcię swoją pałką. Ewa niby to przeglądając się w lustrze wiła się na wszystkie strony masując mu przy tym tyłkiem ptaka. Po chwili młody zaczął odpinać jej biustonosz nie przestając dźgać ją wielkim namiotem, który teraz urósł chyba jeszcze bardziej. Jak tak dalej pójdzie to wepchnie jej spódnicę do dupy. Niby próbował pomóc jej ubrać stary biustonosz ale bardziej skupiał się na tłamszeniu jej cycków niż na ubieraniu, stanik co chwilę wypadał mu z ręki a on dalej próbował go zakładać to głaszcząc, to tłamsząc kształtne piersi Ewy. Kiedy sięgnął do sznurka przy spodniach żeby wydobyć nabrzmiałego kutasa Ewa jednym ruchem nasunęła biustonosz na właściwe miejsce, zapięła go szybko, wychodząc z kabinki narzuciła koszulkę. Szła w naszą stronę kołysząc biodrami i zapinając koszulkę.

- Co on będzie teraz robił ? Walił konia ? – odezwała się Sonia

Rzeczywiście zasłonka w kabince została zasunięta a przecież młodzik nie wyszedł za Ewą.

- Pewnie tak – uśmiechnąłem się.

Dopiero teraz uświadomiłem sobie, że Sonia przez cały czas była we mnie mocno wtulona i przez spodnie masowała mi ptaka. Ja w sumie też wsunąłem jej rękę pod spódniczkę i przez cały czas głaskałem jej szparkę.

- Idziemy – rzuciła przechodząc Ewa – masz robotę.

W samochodzie znów zająłem się muszelką Soni. Kutas mocno uwierał mnie w spodniach tak, że miałem ochotę wbić się głęboko, po samą nasadę w moją suczkę. Zresztą ona też była jak w transie, co chwilę próbowała usiąść na mnie. Rzuciłem okiem w lusterko. W spojrzeniu Ewy dostrzegłem coś, co sprawiło, że doszedłem do wniosku, że nie mogę zerżnąć suki, gdyż za chwilę będę potrzebował wszystkich moich sił witalnych. Tymczasem cały czas pieściłem cipkę mojej suni a gdy już dochodziła i wydawało się że eksploduje, przerzucałem się na jej sterczące piersi. Sonia zresztą w ogóle nie panowała nad swoim zachowaniem, rzucała się po fotelach, drapała mnie i gryzła. Dojechaliśmy pod jej blok. Z początku myślałem, że po prostu ją wysadzę, ale bałem się, że albo zacznie sobie robić dobrze na chodniku, albo zgwałci któregoś sąsiada, dlatego postanowiłem odstawić ją do mieszkania. Wywlokłem ją jakoś z auta i słaniająca się poprowadziłem w stronę klatki schodowej. Z trudem udało nam się dotrzeć na pierwsze piętro. Przystanąłem chwilę żeby odpocząć i wtedy Sonia skoczyła na mnie, oplotła mnie z tyłu nogami i zaczęła unosić się rytmicznie ocierając się cipką o sterczącego mi w spodniach kutasa. Na wpół żywemu udało mi się wreszcie dotrzeć pod drzwi jej mieszkania. Otworzyłem drzwi po czym mocno, boleśnie udrapałem ją po dupie. Ból sprawił, że rozluźniła troszeczkę uścisk. Udało mi się uwolnić, wepchnąć ją do mieszkania i zamknąć drzwi.

 

Następnego dnia wieczorem dostałem maila od Grześka:

 

Słuchaj co Wy zrobiliście Monice ??? Wpadła wczoraj do mieszkania, zamiast odpiąć mi kajdany to urwała łańcuszek, zawlekła mnie do wyra i gwałciła przez pół nocy. Nawet jak mój wacek się poddał to musiałem dalej pieścić ją językiem i palcami, a jak już i tak nie dawałem rady to kazała rżnąć się sztucznym kutasem. Padła dopiero nad ranem i śpi do tej pory. Wiem, że nie mogę z nią o tym rozmawiać, ale chyba Ciebie mogę zapytać ???

 

Odwróciłem się. Spod kołdry wystawał tyłeczek mojej żony, ona też ostro walczyła ze mną do rana i też jeszcze smacznie sobie spała mimo, że zbliżał się już wieczór.

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...