Skocz do zawartości
gts

Badanie wyobraźni - opowiadanko z dawnych czasów

Rekomendowane odpowiedzi

Postanowiłem podzielić się z Wami czymś co kiedyś naskrobałem. Opowiadanko składające się z trzech części.

Miłego czytania.

 

Badanie wyobraźni

- Cześć - cześć

- co porabiasz?

- o tej porze zwykle ciężko pracuję

- to tak jak ja, ale właśnie zrobiłam sobie przerwę i postanowiłam poprzeszkadzać jakiemuś nieznajomemu

- hmmm, i z zamkniętymi oczami wybrałaś mnie z listy wszystkich nieznajomych gg?

- tak jakoś się trafiło

- coś szczególnego spowodowało, że mnie wybrałaś?

- tak, imię, dobrze mi się kojarzy

- to miło j

- masz bujną wyobraźnię?

- a, co masz na myśli

- zrobimy mały eksperyment, ja zacznę coś opisywać a ty dokończysz ok.?

- już się boje, ale niech będzie

- no dobra to zaczynamy, 

 

jest gorący letni dzień, taki jak dzisiaj, wracasz samochodem z wyjazdu służbowego, trochę zmęczony spotkaniem, trochę znudzony długą jazdą w palącym słońcu, na szczęście klimatyzacja dająca orzeźwiający chłód pozwala na utrzymanie odpowiedniej czujności za kierownicą

 

- fajnie się zapowiada

 

- właśnie minąłeś znak informujący, że do najbliższego parkingu gdzie można coś zjeść jest tylko 2 km, pomyślałeś, że chyba czas uspokoić "głodomora", który już od jakiegoś czasu daje o sobie znać. Widzisz już zjazd na parking a w głębi nieduży przydrożny bar, stoi tam kilka tirów, więc jedzonko pewnie będzie dobre. Parkujesz przed wejściem, wysiadasz i już masz wejść do baru, gdy wzrok twój przyciąga dziewczyna stojąca przy wyjeździe z parkingu. Najwyraźniej czeka aż ktoś się zlituje i ja zabierze, bo obok stoi duży wypchany po brzegi plecak. Pomyślałeś, ma pecha dziewczyna, przy tak szybkiej trasie ciężko jest złapać stopa. No, ale głód przypomniał ci, po co tu się zatrzymałeś, więc wchodzisz do baru. Jedzonko rzeczywiście było wyśmienite a do tego miejsce przy oknie pozwoliło ci obserwować nieszczęsną stopowiczkę czekającą aż ktoś zabierze ją z palącego słońca. Miałeś sporo czasu na przyglądanie się jej, ale odległość nie pozwalała na dokładne ocenienie jej wyglądu, jedno było pewne, długie nogi, spódniczka odkrywająca kolana i luźna bluzka pobudziły twoją wyobraźnię. Czas ruszyć w dalszą drogę a przy okazji będziesz mógł przyjrzeć się z bliska stopowiczce. Wsiadasz do auta i kierujesz się w stronę wyjazdu z parkingu, ruch na trasie jest duży, więc chcąc czy nie musiałeś zatrzymać się dokładnie obok dziewczyny oczekującej na stopa, tym razem już z bliska mogłeś ocenić jej wygląd. Nie ma, co nogi ma rewelacyjne a to, że jeszcze nikt jej nie zabrał to najwyraźniej wina dużego natężenia ruchu i sporej prędkości, z jaką jadą tu samochody. Pochyliła się lekko tak że zobaczyłeś jej zmęczoną twarz i oczy proszące o zabranie, i jak tu nie ulec..

 

- no dobra teraz twoja kolej, zobaczmy jak sprawuje się twoja wyobraźnia

- ufff, niezły opis nie wiem czy podołam, no, ale skoro już się zgodziłem to zabieram się do pisania <nieźle się zapowiada ta internetowa znajomość - pomyślałem>

 

Uchyliłem okno i krzyknąłem "jadę w stronę Krakowa, jeśli jest ci po drodze to wskakuj", ucieszyła się bardzo, złapała tylko plecak i pokazała ręką na bagażnik, otworzyłem go od wewnątrz, szybko wpakowała tam ogromny jak na tak drobną dziewczynę plecak i wskoczyła na siedzenie obok mnie.

- "dziękuję, myślałam, że nie uda mi się dzisiaj zajechać już ani kawałeczka dalej."

- "nie ma, za co, jadę sam a miejsca jest tu sporo, a do tego nie mogłem odmówić jak patrzyłaś na mnie tak proszącym wzrokiem, dokąd jedziesz?"

- "zakopane, mam się tam spotkać z grupką znajomych. Chcemy trochę pochodzić po górach"

- "czyli czynny wypoczynek w czasie wakacji"

- "dokładnie"

Spojrzałem na jej zgrabne opalone nogi, i pomimo przyjemnego chłodu, jaki dawała klimatyzacja poczułem lekkie uderzenie ciepła na twarzy, nie mogłem się powstrzymać i spojrzałem wyżej, pod luźną bluzką nie miała chyba nic więcej a pas bezpieczeństwa ułożył się dokładnie pomiędzy jej piersiami. Miałem wrażenie, że jej sutki stwardniały jak wsiadła do chłodnego wnętrza samochodu, a może po prostu zawsze są takie. W każdym razie spodobał mi się ten widok.

- "jednego możesz być pewna do Krakowa dotrzesz jeszcze dzisiaj, a dalej to już jakoś sobie poradzisz"

- "pewnie, że sobie poradzę w końcu teraz się udało to, dlaczego nie miałoby się udać dalej"

Jechaliśmy zatłoczoną trasą do Krakowa, mile rozmawiając sobie o wszystkim i o niczym, co chwilę spoglądałem na nią i z każdym spojrzeniem coraz bardziej mi się podobała, zgrabne wysportowane nogi wyćwiczone pewnie w czasie wędrówek po górach były jej dużym atutem i chyba o tym wiedziała, bo, pomimo, że jej spódniczka trochę zadarła się do góry podczas wsiadania nie poprawiła jej tylko pozwoliła, aby odsłaniała nie tylko kolana, ale też kawałek uda. Rozmowa była luźna i przyjemna. Jej wesołe usposobienie i otwartość spowodowały, że zapomniałem o zmęczeniu i doskonale się bawiłem. Coraz częściej spoglądaliśmy na siebie, miała delikatne rysy, pełne usta i rewelacyjne zielone oczy, jak kotka gotowa do skoku. Tematy rozmowy delikatnie zaczęły zbliżać się do relacji damsko- męskich i atmosfera w samochodzie zrobiła się nieco bardziej gorąca, a może to było tylko moje wrażenie.

 

- i jak ci się podoba?

- świetnie mam wrażenie, że masz ochotę na tą stopowiczke, no, ale nie przeszkadzam i czekam na ciąg dalszy

- cieszę się, że ci się podoba i zabieram się dalej do pisania

 

Nagle okazało się, że na drodze wydarzył się poważny wypadek i cały ruch został skierowany objazdem bocznymi drogami przez jakieś wioski. To była tragedia, policja starała się kierować ruchem, ale nie mogli sobie z tym poradzić, duża liczba samochodów do tego cała masa tirów spowodowała, że objazd praktycznie zamienił się w parking. Pomyślałem, że nie ma sensu stać w korku, lepiej odbić jeszcze dalej od głównej drogi i pojechać na około omijając wyznaczony objazd. Skręciłem w wąską drogę prowadzącą do jakiejś maleńkiej wioski, tu na szczęście było pusto, ale po przejechaniu kilkunastu kilometrów kompletnie nie oznakowaną drogą trochę się pogubiłem. Droga prowadziła przez las i kilka razy już zdążyłem skręcić na jakimś leśnym skrzyżowaniu mając nadzieję, że natrafimy na jakąś cywilizację. Niestety myliłem się, poprosiłem moją pasażerkę, aby sięgnęła na tylne siedzenie gdzie leżała mapa samochodowa. Zwolniłem nieco a ona odpięła pas, odwróciła się i przechyliła na tył auta w poszukiwaniu mapy. To, co zobaczyłem aż mnie zatkało, klęczała na siedzeniu, pochylona do tyłu a jej zgrabny tyłeczek był wypięty wprost przed przednią szybą, nie mogłem oderwać wzroku od jej zgrabnej napiętej dupci, była rewelacyjna. Po chwili wykrzyknęła "mam" i wróciła na swoje miejsce. Musiała zauważyć, że gapiłem się na jej pośladki spojrzała tylko na mnie uśmiechnęła się i pokiwała głową tak jak kiwa się na małego chłopca, który coś przeskrobał. Zrobiło mi się głupio chciałem przeprosić, ale na szczęście otworzyła mapę i zaczęła się dopytywać, jaką drogą jedziemy. Przez chwilę próbowaliśmy ustalić gdzie się znajdujemy, ale nie byliśmy w stanie. Droga przez las nie pozwalała namierzyć jakiegokolwiek punktu orientacyjnego. W pewnym momencie zobaczyłem znak informujący o parkingu leśnym. Zjechałem w boczną drogę z nadzieją ze kogoś tam spotkamy, a w zasadzie to z nadzieją, że nikogo tam nie będzie. Udało się, nie było tam żadnego auta, zatrzymałem się, rozłożyliśmy mapę i zaczęliśmy szukać miejsca gdzie zboczyliśmy z głównej drogi, było trochę niewygodnie, więc zaproponowałem, że rozłożymy mapę na masce i wtedy poszukamy drogi. Wysiadłem i jak prawdziwy dżentelmen poszedłem otworzyć drzwi mojej pasażerce. W momencie, gdy wysiadała wypadł jej telefon, schyliłem się po niego, jedną nogę miała już na zewnątrz auta, moja głowa znalazła się na wysokości jej rozchylonych nóg a to, co zobaczyłem odebrało mi oddech. Pod spódniczką nie było nic więcej jak tylko idealnie gładka lekko rozchylona szparka. Ledwo odszukałem telefon, który upuściła, nie mogłem uwierzyć w to, co zobaczyłem, podniosłem się i pomogłem jej wysiąść z samochodu, podziękowała uśmiechając się zalotnie, podeszła do maski samochodu i rozłożyła na niej mapę. Zaczęliśmy szukać miejsca gdzie zjechaliśmy z głównej drogi. Nagle wykrzyknęła "jest" i prawie rzuciła się na maskę, aby sięgną palcem w górę mapy, tym razem odsłoniła wspaniałe jędrne pośladki, nie mogłem się powstrzymać, mocno chwyciłem ręką za jeden z nich, poczułem jak się napięła a potem szybko rozluźniła, spojrzała tylko na mnie przez chwilę i zakołysała biodrami, nie musiała nic mówić wiedziałem, co ten ruch oznacza, druga dłoń znalazła się na drugim pośladku i teraz w pełni poczułem jak jędrną ma pupcie.

 

- i jak ci się podoba?

- rewelacja, pisz dalej, już jestem podniecona i nie mogę się doczekać, co będzie dalej

- ok, 

 

była wspaniała moje ręce zaczęły masować jej pośladki, palcami starałem się dotykać każdy kawałeczek jej ciała, który był odsłonięty, zsunąłem palce nieco niżej i bliżej miejsca gdzie pomiędzy udami kryła się wspaniała cipka, którą już wcześniej zobaczyłem, marzyłem o tym żeby ją dotknąć, poczuć jej delikatną skórę i rozkoszną wilgoć, powoli, ale stanowczo sięgnąłem tam. Poczułem, że jest całkiem mokra i gorąca, przesunąłem palcem wzdłuż jej szparki, lekko rozchylając jej nabrzmiałe wargi, mruknęła zachęcająco i naparła na moją dłoń, palec sam wsunął się do środka, teraz pomruk przerodził się w głośne westchnienie. Pieściłem ją, badałem każdy jej kawałeczek tak jakbym nigdy wcześniej tego nie robił, stanąłem za nią sięgnąłem dłońmi wyżej, przesuwałem je po jej plecach chcąc potwierdzić to, co już wcześniej zauważyłem, naprawdę nie miała stanika, to jeszcze bardziej mnie rozgrzało, przyparłem ją do maski samochodu a mój kutas, twardy już od momentu, gdy wysiadała z samochodu napierał na jej wspaniałą dupcię. Poczuła to, odchyliła głowę i powiedziała żebym go wreszcie uwolnił, sięgnąłem do zamka i rozsunąłem suwak, sterczący kutas wyskoczył na zewnątrz. Jedyne, o czym teraz marzyłem to zagłębić się w niej, dotknąłem jej pośladków, wypięła je jeszcze mocniej tak, że poczułem jej gorącą cipkę na swoim sterczącym fiucie, przyłożyłem go i mocnym ruchem wdarłem się do środka, była mokra, gorąca i ciasna, po prostu idealna, czułem jak każdy centymetr zanurza się w niej..

 

- i jak ci się podoba

- jesteś niesamowity, piszesz jakbyś to robił naprawdę

- niestety to tylko marzenia, ale zawsze chciałem to zrobić

- napiszesz mi ciąg dalszy taj historii?

- jasne, spodobało mi się, więc zabieram się do pisania dalej

 

Jej wspaniałe opalone ciało było wyciągnięte na masce samochodu, chwytała się mocno końca maski za każdym razem gdy mój nabrzmiały kutas zanurzał się w niej a moje biodra uderzały o jej wypięte pośladki. Czułem jak jej podniecenie narasta, jak staje się coraz bardziej mokra, przy każdym pchnięciu głośno wzdychała a ja nie mogłem uwierzyć, że to się dzieje naprawdę. Nagle przerwałem tą dziką rozkosz, była kompletnie zdziwiona, odwróciła głowę i zobaczyła, że stoję tuż za nią i masuję swojego członka wpatrując się w jej nabrzmiałą i mokrą szparkę. Ten widok zadziałał na nią bardzo mocno, odwróciła się, oparła się o krawędź maski, złapała moją rękę, która masowała sterczącego kutasa odsunęła ją na bok i spoglądała przez chwilę na sterczący mokry od jej soków członek. Wyglądał jak rakieta wycelowana w jej usta, długo tak nie wytrzymała, pochyliła się i chwyciła go ustami, jej pełne usta objęły go tuż poniżej główki. To było wspaniałe o mało nie straciłem równowagi, przytrzymała go tak przez chwilę, spojrzała na mnie i powoli zaczęła wsuwać go głębiej, czułem jak jej usta przesuwają się po nim, jak znika we wnętrzu jej ust. Zauważyła jak rozkoszuję się tym, co mi daje, teraz wysunęła go i znów jej usta skrywały tylko sam koniec sterczącego twardego członka, chwyciła go swoją delikatną dłonią i zaczęła rytmicznie poruszać dłonią i ustami w górę i w dół. Czuła jak wzbiera w mnie rozkosz, czuła jak coraz bardziej zaczyna pulsować moja męskość w ostatniej chwili przerwała gwałtownie te pieszczoty. Stałem tam oszołomiony, nie wiedziałem, co się dzieje, zauważyła to, podsunęła się trochę wyżej oparła stopy zderzak i rozchyliła uda. To, co zobaczyłem było najwspanialszym widokiem w moim życiu, jej gładka wilgotna i nabrzmiała cipka rozchylała się a łechtaczka twarda i czerwona zachęcała, aby ją pieścić. Skinęła na mnie i pokazała palcem na to wspaniałe miejsce jednocześnie oblizując pożądliwie usta. Nie musiała mnie dłużej namawiać, z dziką żądzą rzuciłem się z językiem do jej rozgrzanej cipki. Była wspaniała, pachniała pożądaniem była wspaniale gorąca i mokra, mój język zataczał kółka wokół jej dziurki, momentami muskał łechtaczkę a chwilami zanurzał się w niej głęboko. Każde takie zanurzenie powodowało dreszcz, jaki przebiegał jej ciało, prężyła się i jęczała głośno, gdy przyciskałem językiem jej łechtaczkę. Nagle podniosła się odepchnęła mnie, straciłem równowagę i upadłem na trawę, byłem kompletnie bezbronny, gdy wskoczyła na mnie i usiadła całym ciężarem na moim sterczącym kutasie. Gdy wszedł cały zaczęła rytmicznie poruszać się na boki, wierciła się jakby było jej niewygodnie, ale nie to było powodem tych ruchów. To pal, na który się nabiła drażnił jej najczulsze miejsca, ściskała moje ramiona, wpijała paznokcie w tors, jęczała i prężyła się, w tym szale błyskawicznie zrzuciła bluzkę i zobaczyłem jak jej wspaniałe pełne piersi wyskakują spod niej i kołyszą się. Uniosłem się i zacząłem z dziką żądzą całować je, lizać i przygryzać. Nie mogła już dłużej wytrzymać, jej ruchy były coraz bardziej niekontrolowane, paznokcie coraz mocniej wbijały się w moją skórę, w końcu mocnym ruchem nabiła się na mnie najgłębiej jak mogła i zamarła w bezruchu a z jej ust wyrwał się przeciągły okrzyk rozkoszy. Byłem zszokowany, nigdy wcześniej nie widziałem tak wspaniałego widoku, otworzyła oczy, spojrzała na mnie i powiedziała, że zasłużyłem na coś szczególnego. Nie wiedziałem, co jeszcze może mi zaoferować. Wstała, podeszła do samochodu, rozstawiła szerzej nogi, pochyliła się i odsłoniła swoją wspaniała pupcię, zerknęła na mnie i powiedziała, że teraz druga dziurka czeka na mnie. Nie mogłem uwierzyć, nigdy wcześniej nie miałem okazji zanurzyć się w tym miejscu, podniosłem się szybko stanąłem za nią, ona zwilżyła palce i przeniosła tą wilgoć na wejście do jej ciasnej dupci. Przyłożyłem go i powoli, ale zdecydowanie zacząłem napierać, czułem jak powoli rozwiera się przede mną, wzdychała głośno, gdy kawałek po kawałku wchodziłem w nią, zanurzyłem się cały, czułem jak jej ścianki obejmują szczelnie mojego kutasa. Podniecenie było tak silne, że zacząłem się w niej poruszać na początku powoli, ale szybko ruch ten zmienił się w szaleńczy pęd do orgazmu, pęd do orgazmu, jakiego nigdy wcześniej nie było mi dane przeżyć. Nie trwało długo jak fala gorącej spermy zalała jej wnętrze a ja opadłem na nią spocony i bosko zmęczony.

Przez chwilę słyszeliśmy tylko nasze szybkie płytkie oddechy i ptaki śpiewające wśród drzew. Ochłonęliśmy chwilkę, pozbieraliśmy rzeczy, aż dziwne jak daleko od miejsca naszych szaleństw wylądowały nasze ubrania, poskładaliśmy mapę i wsiedliśmy do auta. Nie było sensu już dalej jechać przez te lasy, więc zawróciliśmy na zatłoczoną drogę. Przez jakiś czas jechaliśmy w milczeniu, spoglądając tylko na siebie znacząco. Później wróciliśmy do miłej i wesołej rozmowy i tak dojechaliśmy do Krakowa gdzie kończyła się moja podróż a zaczynał kolejny etap podróży mojej pięknej stopowiczki. Pocałowała mnie na pożegnanie, tak delikatnie, prawie niewyczuwalnie, odwróciła się zarzuciła plecak i oddaliła, widziałem jak odchodząc zakołysała zalotnie biodrami, wiedziała, że na nią patrzę.

 

- i jak się podoba?

- rewelacja, jestem pod wrażeniem i ogromnie podniecona, chciałabym być tą stopowiczką

- a ja kierową tego samochodu

- kto wie, może kiedyś spotkasz mnie jak będę oczekiwała z plecakiem przy drodze na miłego kierowcę, który mnie zabierze j

- tylko daj mi wcześniej znać gdzie będziesz, na pewno się tam zjawię

- nie ma sprawy, a teraz pożegnam się z tobą, muszę już uciekać do domku i mam nadzieję, że jeszcze się tu spotkamy i posnujemy inne gorące, podniecające fantazje, papa i gorący całus na pożegnanie

- papa, miło było

 

Cdn

 

Badanie wyobraźni cd.

Następne kilka dni w pracy spędziłem na pilnowaniu czy moja nowa znajoma nie pojawi się w sieci. Praca kompletnie mi nie szła, prawie cały czas spędzałem na czytaniu historii naszej rozmowy, coraz częściej wyobrażałem sobie, że ta autostopowiczka to właśnie ona a ja jestem kierowcą tego wymyślonego samochodu. Niestety słoneczko przy jej nicku nie chciało do mnie zamrugać.

Nadszedł piątek, weekend zapowiadał się mało interesująco, nie wypaliły plany z wypadem nad jeziorko, więc miałem do wyboru oglądanie telewizji, wypad na jakiś seans do kina lub ewentualnie na piwko do jednego z wielu ogródków piwnych, jakie pojawiają się, gdy tylko zrobi się cieplej. Zbliżała się 17- ta i już miałem wychodzić, gdy nagle usłyszałem ten szczególny dźwięk z głośników przy monitorze. Przypisanie specjalnego dźwięku do jej osoby było rewelacyjnym pomysłem. Od razu wiedziałem, kto się pojawił, dreszcz i przyspieszone tętno momentalnie wyrwały mnie ze swoistego letargu. Wpatrywałem się w ekran, sam nie wiem, dlaczego ale czekałem aż zacznie do mnie mrugać to słoneczko, które przez ostatnie kilka dni czerwieniło się jak zaklęte. Nie wiem ile czasu tak trwałem bez ruchu, minutę, dwie a może trzy, nie miało to znaczenia, bo wreszcie zobaczyłem to, co chciałem, ręka błyskawicznie powędrowała na myszkę i szybkim kliknięciem otworzyłem okienko, w którym pojawiły się tak oczekiwane literki. Zwykłe cześć a zadziałało jak zastrzyk dobrego humoru.

- Cześć, wiesz, że cały czas czekałem tu na Ciebie?

- Dziękuję miło mi.

- A już straciłem nadzieję na to, że się pojawisz

- Byłam na wyjeździe służbowym i nie miałam dostępu do sieci a teraz wpadłam tylko na chwilkę do biura i zaraz uciekam, ale nie mogłam przegapić takiej okazji i dorwałam się do komputera

- Cieszę się bardzo, że o mnie pamiętałaś

- Jasne, że pamiętałam i szczerze mówiąc jadąc samochodem przypominałam sobie to, co pisałeś

- Czyżby aż tak zapadło Ci to w pamięć?

- Pewnie, cały czas wyobrażałam sobie, że to ja i Ty, choć nawet nie wiemy jak wyglądamy.

- Wiesz, że ja też prawie cały czas snuję fantazje, że zabieram Cię i ruszamy razem w drogę do rozkoszy

- Hmmmm, aż dreszczyk poczułam

- To może

- Przepraszam, ale muszę już zmykać, odezwę się na pewno w poniedziałek może nawet w weekend a na razie masz tu gorącego buziaka

- ok będę czekał

- a, co może?

- na razie nic, ale mam coś na myśli

- no zdradź mi to, bo nie będę mogła wytrzymać przez weekend

- nic z tego, poczekasz to tylko zaostrzy twój apetyt na nowe wrażenia

- jesteś okropny, papa teraz to już naprawdę muszę znikać

 

No i znikła, a ja zostałem przed komputerem wpatrzony w to magiczne okienko.

Weekend mijał nijako, w zasadzie to odliczałem czas do poniedziałku.

To był chyba pierwszy poniedziałek w historii mojej pracy, kiedy byłem przy biurku punktualnie a nawet wcześniej, oczywiście pierwszą rzeczą, jaką zrobiłem było włączenie gg. Jak bardzo się ucieszyłem gdy od razu zamrugało do mnie słoneczko, wiedziałem od kogo jest ta wiadomość. Wysłała ją w środku nocy z soboty na niedzielę.

 

- Witaj erotyczny marzycielu

- nie mogłam się doczekać poniedziałku, jestem teraz na babskiej imprezce u koleżanki

- "troszkę" się już wstawiłyśmy i doszłyśmy do wniosku, że jednak brakuje tu jakiegoś męskiego "akcentu"

- od razu pomyślałam o Tobie, przydałby się tu facet z taką wyobraźnią, a ja nawet nie wiem gdzie jesteś i jak Cię tu ściągnąć

- no cóż wracam do dziewczyn i do poklikania w poniedziałek, już nie mogę się doczekać

 

Nie mogłem uwierzyć w to, co przeczytałem, na babską imprezkę jako męski akcent chciała zaprosić właśnie mnie. Przecież nawet mnie nie zna, nic o mnie nie wie. Ale przyznam, że ja też na męską imprezę zabrałbym właśnie ją.

Odpisałem oczywiście na to weekendowe "wyznanie"

 

- Dziękuję bardzo, czuję się zaszczycony

 

Odpowiedź nadeszła po kilkunastu minutach.

 

- Przepraszam za to, co pisałam w weekend, wiesz troszkę poszalałyśmy i tak wyszło

- nie ma sprawy to było bardzo miłe i przyjemne, szkoda, że nie miałaś mojego numeru telefonu, a w ogóle to skąd pochodzisz?

- no szkoda, mieszkam w Sopocie, a Ty?

- można powiedzieć, że całkiem nie daleko, bo w Bydgoszczy

- no to na imprezkę już byś nie zdążył, nawet gdybym zadzwoniła

- no pewnie tak, a zaryzykowałabyś zaproszenie mnie?

- pewnie, dlaczego miałabym nie zaprosić

- w sumie to nic o mnie nie wiesz, nawet nie wiesz jak wyglądam

- no masz rację, ale mam wrażenie, że nie byłabym rozczarowana

- może

- muszę na chwilkę Cię zostawić, szef zwołał spotkanie wszystkich pracowników jak wrócę to się odezwę

- ok

 

Byłem podekscytowany tą rozmową, jej zdecydowaniem, zabrałem się do pracy, ale okienko z gg cały czas było otwarte. Co jakiś czas sprawdzałem czy przypadkiem nie wróciła. Minęła godzinka i pojawiły się długo oczekiwane literki.

 

- jesteś?

- tak czekam cały czas

- właśnie szef zakomunikował, że w związku z rocznicą działalności firmy odbędzie się impreza integracyjna i zaprasza wszystkich pracowników samych bądź z osobami towarzyszącymi

- no proszę, impreza będzie lokalnie czy wyjazdowa

- wyjazdowa, ma się odbyć za dwa tygodnie gdzieś w okolicach Malborka, w jakimś hoteliku

- pięknie

- ma potrwać w sumie 3 dni, od piątku do niedzieli, zapewnia, że będzie sporo atrakcji

- to życzę miłej zabawy

- miałam nadzieję, że pojedziesz ze mną na tą imprezę, nawet już powiedziałam, że nie będę sama

- zaskoczyłaś mnie nie wiem, co mam powiedzieć

- zgódź się

- jesteś tego pewna?

- tak

- to ma być za dwa tygodnie?

- tak

- postaram się, ale na razie nie mogę nic obiecać

- postaraj się, bardzo proszę

- ok, a jak się spotkamy? miałbym przyjechać na miejsce?

- myślałam, że odbierzesz mnie z Sopotu i razem pojedziemy na tą imprezkę, a po drodze lepiej się poznamy

- dobry pomysł

 

Tak zaczęło się planowanie wyjazdu, tworzenie najróżniejszych scenariuszy wspólnego spędzenia tego weekendu, oboje odliczaliśmy godziny, minuty do tego magicznego piątku.

Nareszcie minęły tak długie dwa tygodnie i jechałem samochodem do Sopotu, po drodze rozmawialiśmy kilka razy przez telefon. Miałem przyjechać po nią do biura, reszta pracowników już pojechała na miejsce a moja wirtualna znajoma została sama. Trochę zajęło mi przejechanie przez miasto i trafienie na miejsce. Teraz z tłukącym sercem i tętnem na granicy wytrzymałości wchodziłem do budynku. Za moment miałem spotkać kobietę, która przez ostatnie 3 tygodnie zaprząta wszystkie moje myśli. Przeszedłem obok stanowiska ochrony i skierowałem się na schody, biuro znajdowało się na drugim piętrze. Już będąc na pierwszym piętrze usłyszałem kroki na górze. Między szczebelkami poręczy zobaczyłem najpierw buty na niewysokim obcasie i ładne napięte łydki skrywane przez delikatny materiał pończoch. Z każdym krokiem widziałem coraz więcej, kolana, uda szczupłe i wysportowane od połowy schowane w obcisłej spódniczce. Potem zobaczyłem pięknie zaokrąglone biodra przechodzące w wąską talię a wyżej wyraźnie odznaczające się na obcisłej koszulce nieduże jędrne piersi. Odkrywałem każdy kawałeczek tej niewiadomej, jaką była do tej pory. Teraz już widziałem całość, pełne usta, ciemne oczy i rude włosy opadające na ramiona. Widok ten w połączeniu z delikatnym uśmiechem, zalotnym, ale jednocześnie pokazującym zadowolenie i pewność siebie spowodował, że po plecach przeszedł mi dreszcz. Byłem mile zaskoczony, wcześniej nie opisywaliśmy siebie, nie wysyłaliśmy zdjęć. Widziałem w jej twarzy, że nie zawiodła się moją osobą.

Podszedłem do niej spojrzałem w te ciemne oczy i bez słowa pocałowałem, najpierw delikatnie zetknęły się nasze usta, ale szybko zwarły się mocno jakby nie mogły się sobą nasycić, poczułem jak jej język szuka wejścia do moich ust jak wdziera się na spotkanie z moim językiem. Położyłem dłonie na jej talii, przesunąłem lekko w dół po krągłości jej bioder, dotknąłem końcówkami palców uda, tuż poniżej krawędzi spódniczki, przesunąłem dłonie w górę chwyciłem mocno w pasie i przycisnąłem do siebie. Przywarła do mnie całą sobą, poczułem jak jej sprężyste ciało jak napiera na mnie, jak nieduże jędrne piersi wciskają się we mnie. Zarzuciła mi ręce na szyję, odwróciła głowę lekko na bok przerywając szaleństwo naszych ust i wtuliła się. Odetchnęła głęboko i przez chwilę pozostaliśmy w bezruchu.

 

- Cieszę się, że tu jesteś.

- Ja też się bardzo cieszę i jestem zszokowany

- Dlaczego?

- Nie spodziewałem się, że jesteś tak atrakcyjna

- Ja też jestem miło zaskoczona, choć pokażę Ci gdzie jest mój pokój, z którego przez Ciebie nie mam ochoty ostatnio wychodzić

 

Poprowadziła mnie przez biuro, pokazując kolejno pomieszczenia, szedłem za nią grzecznie i słuchałem, ale w myślach zdzierałem z niej ubranie i smakowałem każdy odkrywany kawałeczek jej ciała. Dotarliśmy do jej pokoju, był nieduży, weszliśmy i wskazała mi miejsce na krześle przy jej biurku. Posłusznie usiadłem a ona usiadła obok na biurku, chwilę rozmawialiśmy o tym i owym, ale oboje nie mogliśmy powstrzymać się od drążenia wzrokiem. Czułem, że w każdej chwili jej wzrok przeszywa moje ubranie a wyobraźnia stara się pokazać jak wyglądam pod spodem. Musiała czuć to samo, mój wzrok także przeszywał każdy skrawek materiału skrywający jej piękne ciało. Co chwilę zmieniała pozycję pochylała się, to znów prostowała. W pewnym momencie wstała i powiedziała, że musi poszukać kluczy do biura, odwróciła się tyłem do mnie, pochyliła i zaczęła szperać w torbie z rzeczami. Widok, jaki miałem przed oczami spowodował, że natychmiast poczułem wzbierającą falę podniecenia, oparłem się o oparcia fotela i miałem wstać, podejść do niej, chwycić mocno i przyciągnąć jej wspaniałe pośladki do siebie, ale musiała usłyszeć ruch z tyłu. Odwróciła się błyskawicznie, pchnęła mnie na fotel i wskoczyła na mnie. Usiadła na mnie okrakiem spojrzała głęboko w oczy i wpiła w moje usta. Tym razem moje dłonie powędrowały na jej wspaniałe krągłe pośladki, teraz tak pięknie wypięte i odsłonięte przez zadartą spódniczkę. Poczułem ich ciepło, reagowały na każdy dotyk, napinały się i rozluźniały a moje palce coraz łapczywiej sięgały dalej i dalej. Wreszcie jeden z nich dotarł do celu swej wędrówki i sięgnął do mokrej i gorącej szparki. Nawet nie zdziwiło mnie to, że nie miała na sobie majteczek, wiedziała, po co przyjechałem i przygotowała się na to. W momencie, gdy mój palec dotknął jej nabrzmiałej szparki odchyliła się i westchnęła przeciągle. Rzuciłem się na jej szyję i dekolt, całowałem lizałem i kąsałem, tak jakby zaraz miała zniknąć, jakby miała się nagle rozpłynąć. Nie mogłem się nasycić jej smakiem i zapachem. Poddawała się tym pieszczotom, odchyliła się jeszcze bardziej i oparła o moje kolana a ja sięgnąłem do jej piersi, przejechałem po nich koniuszkami palców drażniąc nabrzmiałe sutki przez materiał obcisłej letniej koszulki. Nie mogłem się dłużej powstrzymać złapałem ten skąpy kawałek materiału i zdjąłem z niej szybko. Jej wspaniałe kształtne piersi zakołysały się delikatnie, gdy zostały uwolnione, ruch ten był jak zaproszenie, nie on był jak błaganie o pieszczotę, o dotyk, pocałunek. Nie wiedziałem, którą najpierw mam obdarzyć dotykiem ust, wtuliłem się w środek a dłońmi chwyciłem je obie i przycisnąłem do policzków. Ich wspaniałe ciepło połączyło się z żarem mojej twarzy, zacząłem całować to jedną to drugą, nie mogłem się nimi nasycić. Nagle odepchnęła mnie i wstała, spojrzała jak na zdobycz, którą właśnie upolowała a potem zdecydowanym ruchem chwyciła za napięte do granic wytrzymałości, jeansy które więziły mojego twardego nabrzmiałego członka. Wiedziałem, że teraz jestem w jej władaniu i muszę się podporządkować. Patrząc cały czas prosto w moje oczy rozpięła pasek, guzik i powoli rozsuwała zamek. Im dalej go rozpinała tym bardziej odsłaniał się twardy sterczący przedmiot jej pożądania. Spojrzała na dół i z dziką żądzą pochyliła się i złapała go w usta. Chwilami ściskała go tak mocno, że czułem ból, ale był on niczym przy rozkoszy, jaką mi dawała. Pożądanie i pasja, z jaką pieściła moją męskość zaskoczyły mnie, traciłem zmysły, ale wyczuła to, przerwała, odwróciła się, wypięła swoje wspaniałe pośladki pokazując mi mokrą, prawie ociekającą jej sokami szparkę. Była gładka, nabrzmiała i czerwona, wprost płonęła pożądaniem. Stała tuż przede mną, czułem jej wspaniały zapach, zapach pożądania i kobiecości. Pochyliła się jeszcze bardziej, sięgnęła pomiędzy udami, chwyciła mojego kutasa i jednym zdecydowanym ruchem usiadła na niego. Opadłą całą sobą, poczułem jak dochodzę do najgłębszych zakamarków jej ciała, jak jej gorące i wilgotne wnętrze otula mnie. Wsparła się na moich kolanach i zaczęła rytmiczny taniec biodrami, poruszała się w rytm niesłyszalnej dzikiej muzyki, czułem jak ocieram się o każdą ściankę jej gorącej cipki, jak jej prężne pośladki dociskają mnie do krzesła, na którym siedzę. Czułem jak jej podniecenie wzrasta, oddech przyspiesza, jak przez jej ciało przebiega jeden po drugim dreszcz podniecenia. Ale nie pozwoliłem jej dojść do granicy rozkoszy. Chwyciłem mocno i uniosłem, próbowała się opierać, ale nie dałem się powstrzymać. Wstała trochę rozdrażniona, trochę zdziwiona, ale wciąż ogromnie podniecona, podniecona do granic wytrzymałości. Zdecydowanym ruchem zrzuciłem wszystko z jej biurka, pochyliłem ją tak, że jej wspaniałe pośladki wypięte były w moją stronę a idealne krągłe piersi dotykały zimnego blatu biurka. Wzdrygnęła się, gdy poczuła chłód blatu, ale trwało to krótką chwilkę, bo zaraz poczuła jak mój naprężony członek wdziera się w jej mokrą cipkę. Zdecydowanym ruchem wszedłem w nią przyciskając mocno do krawędzi biurka. Nie mogła się odsunąć, musiała mnie przyjąć tak jak ja tego chciałem, a chciałem poczuć jak dochodzę do samego końca jej rozgrzanego tunelu rozkoszy. Poruszałem się szybko, a każde wejście kończyło się głośnym klaśnięciem dwóch rozgrzanych i spoconych ciał. Wiła się z rozkoszy, chwytała biurka po drugiej stronie i wypinała z całych sił, chciała czuć każde pchnięcie, chciała jak najszybciej dojść nad krawędź przepaści, za którą był już tylko orgazm odbierający jej świadomość. Dotarła tam tuż przede mną, czułem jak napręża się jej ciało, widziałem jak plecy wyginają się w łuk a z gardła wyrwał się przeciągły krzyk rozkoszy, w tym momencie moje podniecenie także dotarło na granicę bez powrotu, ostatnim silnym ruchem wdarłem się do jej wnętrza i zalałem falą gorąca.

Po kilkunastu minutach przypomnieliśmy sobie, że musimy poszukać tego klucza, bo przecież czekają na nas gdzieś pod Malborkiem, a podobno mają tam być wspaniałe atrakcje..

 

Badanie wyobraźni - atrakcje pod Malborkiem

Jak się okazało odnalezienie klucza wcale nie było takie proste. Dokumenty i przybory biurowe, które wcześniej zajmowały swoje miejsce na biurku leżały teraz w nieładzie na podłodze. Leżały w takim samym nieładzie jak włosy jeszcze rozpalonej i nie do końca ubranej kobiety, która sprawiła, że zapomniałem na chwilę o całym świecie. Mimo wszystko nieład ten miał swój urok może, dlatego że wiedziałem, co było powodem jego powstania. Szukając klucza i jednocześnie zbierając wszystko z podłogi nasz wzrok kilkakrotnie spotkał się, a spotkaniom tym towarzyszyło napięcie prawie jak przy wyładowaniach atmosferycznych. Oboje czuliśmy jeszcze podniecenie, podniecenie, które nie chciało zmniejszyć swojego nasilenia. Ukradkiem spoglądaliśmy na siebie, teraz bardziej spokojnie badaliśmy wzrokiem siebie nawzajem. Chwilami nasze dłonie dotykały się, gdy sięgaliśmy po te same przedmioty, dotknięcia te były jak porażenie prądem, ale porażenie to było przyjemne, nie sprawiało bólu tylko wprawiało nasze ciała w drżenie. W końcu gdzieś głęboko pod biurkiem dostrzegłem klucz. Klęknąłem i zanurkowałem pod biurko, już miałem go chwycić, kiedy poczułem silnego klapsa na moich wypiętych pośladkach.

- Nie powinieneś tego robić przy kobietach - powiedziała uśmiechając się i uderzając mnie drugi raz.

Zatkało mnie kompletnie, pierwszy raz to ja zostałem klepnięty w pośladki. Chyba poznałem to uczucie, które czują kobiety, kiedy mężczyzna spogląda z pożądaniem na ich pośladki i wymierza im klapsa, bo nie może się powstrzymać żeby nie poczuć tego wspaniałego kawałka ich ciała.

Złapałem klucz, wygramoliłem się spod biurka, stanąłem wyprostowany przed moją oprawczynią, chwyciłem ją mocno i wpiłem się w jej usta. Nie stawiała oporu, a gdy zaczęła z pełnym pożądaniem odwzajemniać ten pocałunek przerwałem tą dziką namiętność. Znów zobaczyłem zdziwienie i rozdrażnienie w jej oczach.

- Dlaczego mnie tak drażnisz? - spytała

- Bo chcę zaostrzyć Twój apetyt, podobno atrakcje dopiero nasz czekają.

- No tak, a możesz być pewny, że tych atrakcji nie zapomnisz do końca życia.

- Mam taką nadzieję.

Wreszcie udało nam się pozbierać wszystko i posprzątać bałagan, jaki narobiliśmy a potem szybko wskoczyliśmy do samochodu i pomknęliśmy w stronę Malborka. Wspólny przejazd na miejsce był doskonałym pomysłem, pomimo że rozmawialiśmy często przez sieć a także telefonicznie teraz dopiero zaczęliśmy się w pełni poznawać. Podróż mijała nam w wesołej i przyjemnej atmosferze, jednak cały czas czuliśmy, że jesteśmy na granicy panowania nad własną żądzą. Gdyby nie to, że byliśmy już spóźnieni pewnie zrobilibyśmy nie jeden przystanek po drodze.

W końcu udało nam się dotrzeć na miejsce. Jak się okazało miejscem naszego pobytu był nieduży hotelik w małej miejscowości pod Malborkiem. Pomimo że był nieduży miał kilka ogromnych zalet. Jedną z nich była ustronność tego miejsca, bliskość lasów, sąsiadująca stadnina koni i mały kryty basenik...no ale o tym później.

Gdy dotarliśmy na miejsce wszyscy zdążyli się już dobrze zadomowić i wypić po kilka rozluźniających napojów. Dostaliśmy klucze do naszego pokoju i powędrowaliśmy na drugie piętro. Nasz pokój znajdował się na końcu korytarza, mam wrażenie, że celowo ten pokoik był zarezerwowany dla nas. Pokój był nieduży a jego centralne miejsce zajmowało olbrzymie łóżko, naprzeciw którego znajdowała się toaletka z dużym lustrem. Wszystkie meble były wykonane z ciemnego drewna i sprawiały wrażenie dość wiekowych. To samo dotyczyło lustra, które nosiło oznaki starości. Miało to wszystko swój urok i pasowało do wystroju reszty hoteliku.

Gdy tylko drzwi naszego pokoju zaczęły się zamykać, rzuciliśmy wszystko na podłogę i zwarliśmy się w namiętnym uścisku, pochłaniając się nawzajem. Nasze usta były tak spragnione, języki tak bardzo chciały zatopić się w szaleńczym tańcu, że brakowało nam tchu. W tym szaleństwie zdzieraliśmy z siebie urania, odsłaniając kolejno nasze spragnione i rozpalone rządzą ciała. Gdy poczułem jak jej piersi wciskają się w mój tors uniosłem ją i niemal rzuciłam na łóżko. Opadła na idealnie równo zaścieloną pościel, w jednej chwili cały ten ład został zniweczony naszym szaleńczym pożądaniem. Opadając na łóżko rozchyliła szeroko nogi i pokazała mi gorąca i nabrzmiałą cipkę, cipkę, która była cała mokra od soków jej pożądania. Rozchyliła jej płatki i oblizała wyzywająco usta. Nie musiała nic mówić, wiedziałem, czego chce, nie dałem jej czekać, jednym ruchem znalazłem się pomiędzy jej udami i teraz wyraźnie czułem jej zapach. Zapach tak silny, tak podniecający, że pragnąłem tylko jednego, zanurzyć język głęboko w niej i posmakować tego pożądania. Wysunąłem język i wpuściłem go najdalej jak mogłem w jej głąb, westchnęła głośno, chwyciła mnie za włosy i mocno wcisnęła pomiędzy uda, nie pozwalała mi ani na moment odsunąć się i przerwać tych szalonych pieszczot. Badałem koniuszkiem języka każdy najdrobniejszy kawałeczek jej mokrej i gorącej cipki, zatapiałem się głęboko, by po chwili zatoczyć nim kółko trącając nabrzmiała łechtaczkę. Rozkoszowałem się jej smakiem, zapachem, ciepłem, rozkoszowałem się nią całą. Nagle odepchnęła mnie, uniosłem się lekko a wtedy ona wstała, wyprostowała się i spoglądała na mnie z góry, w jej wzroku widziałem zadowolenie, pożądanie i zdecydowanie wzięcia sobie tego, co tylko zechce. Chciałem się unieść, ale nie pozwoliła mi, oparła stopę o mój bark i przycisnęła do łóżka. Jej szparka rozchyliła się, zauważyła, z jakim pożądaniem wpatruję się w nią, opuściła dłoń i zasłoniła nią obiekt mojego pożądania, skrzywiłem się, ale w tym momencie jej palce zaczęły znikać wewnątrz jej gorącej muszelki. Nigdy nie widziałem bardziej podniecającego widoku, leżałem u stóp pięknej rozpalonej kobiety a ona górując nade mną pieściła swoją wspaniała szparkę. Moje dłonie same powędrowały do nabrzmiałego członka, ruszałem nim powoli, rozkoszując się tym wspaniałym widokiem, jaki miałem przed oczami. Widziałem jak jej ruchy stają się coraz bardziej zdecydowane, jak szuka palcami tego najczulszego punktu. Nagle zamarła. Okazało się, że nie domknęliśmy drzwi i właśnie w nich pojawiła się jej koleżanka z pracy ze swoim chłopakiem. Spojrzeli na nas, uśmiechnęli się znacząco i powiedzieli, że za dziesięć minut rozpoczyna się na dole imprezka i poczekają na nas z zimnym piwem na ochłodzenie naszych temperamentów. Gdy tylko drzwi się zamknęły oboje parsknęliśmy śmiechem, nie mogliśmy się powstrzymać, tarzaliśmy się po tym ogromnym łóżku trzymając się za brzuchy. W końcu jednak udało nam się opanować i zeszliśmy do baru na dole. Rzeczywiście czekało na nas zimne piwko z pianką "na dwa palce". Stopniowo poznawałem coraz więcej osób, z którymi pracowała, a w miarę upływu czasu i alkoholu atmosfera robiła się coraz luźniejsza. Mimo to każde nasze spojrzenie, każdy dotyk były jak porażenie prądem. Około drugiej w nocy postanowiliśmy "zajrzeć" na chwilkę do pokoju. Oczywiście oboje nie mogliśmy się doczekać momentu, kiedy dokończymy to, co nam tak "brutalnie" wcześniej przerwano. Już po drodze na schodach musieliśmy zatrzymać się kilka razy. Raz ja, raz ona rzucaliśmy się na siebie i całując staraliśmy się dotrzeć dłońmi do jak najczulszych miejsc. W końcu dotarliśmy do pokoju, tym razem dokładnie zamknęliśmy drzwi i nareszcie oddaliśmy się tak upragnionemu szaleńczemu uniesieniu. Zdawało nam się, że minęła zaledwie chwilka, więc zeszliśmy na dół, ale okazało się, że wszyscy poszli już spać. Hotel powoli pogrążał się w ciszy. Starając się nikogo nie obudzić wyszliśmy na krótki spacerek. Obchodząc hotelik wokół z kilku okien dobiegały nas odgłosy kochających się par, widać miejsce to wyjątkowo sprzyjało takiemu spędzaniu czasu.

Gdy byliśmy z tyłu budynku dostrzegliśmy basenik, o którym już wcześniej wspominałem. Niestety wejście z zewnątrz było zamknięte. Spojrzeliśmy na siebie znacząco i już wiedzieliśmy gdzie spędzimy kilka przyjemnych chwil następnego dnia.

Obudziło mnie stukanie do drzwi, otworzyłem oczy i spojrzałem na nią. Spała nago wtulona we mnie. Powoli wysunąłem się z łóżka i poszedłem zobaczyć, kto nas budzi. Okazało się, że to jej koleżanka doszła do wniosku, że i tak nie zejdziemy na śniadanie, więc zapakowała trochę jedzonka i przyniosła nam do pokoju. Taka koleżanka to skarb.

Zamknąłem drzwi i z tacą w rękach podszedłem do łóżka, po pokoju rozniósł się zapach gorącej kawy i jajecznicy.

Otworzyła oczy spojrzała na mnie i z lekkim uśmieszkiem na ustach zaczęła się kusząco przeciągać. Wyciągnęła ręce do góry i wygięła się w łuk, wypinając swoje wspaniałe jędrne piersi. O mało nie upuściłem tacy, miałem ogromną ochotę chwycić je i całować na przemian to jedną to drugą. W końcu naciągnęła na siebie kołdrę i poprosiła żebym ją nakarmił. Usiadłem obok niej i karmiłem. Za każdym razem, gdy wypuszczała widelczyk z ust, oblizywała wargi końcówką języka, wiedziała, że podoba mi się to i wiedziała, z czym mi się to kojarzy. Jednocześnie spoglądała znacząco na mojego członka spoczywającego spokojnie. Sama chyba też nie mogła się doczekać końca śniadania, w pewnym momencie niby poprawiając przykrywającą ją kołdrę lekko go musnęła. Od początku wspólnego śniadanka w łóżku, czuliśmy oboje napięcie, jaki jest pomiędzy nami. To muśnięcie było impulsem, który wyzwolił natychmiastową reakcję. Odstawiłem szybko tacę, niestety jedna kawa rozlała się parząc mi stopę, ale nie zwracałem na to uwagi, widziałem właśnie jak jej piękne ciało wychyla się spod kołdry. Położyła się na plecach, rozchyliła uda i palcami rozchyliła wejście do swojej wspaniałej, wilgotnej i nabrzmiałej szparki. Przysunąłem się do niej tak, że moja nabrzmiała żołądź dotykała miejsca, które rozchylała, spojrzałem na jej twarz i ujrzałem w oczach błaganie o silne zdecydowane pchnięcie. Chwyciłem ją za ramiona i przytrzymując wszedłem głęboko, jednym brutalnym ruchem. Z jej ust wyrwał się przeciągły jęk rozkoszy, wycofałem się lekko a ona chwyciła mnie za pośladki i z całej siły przycisnęła do siebie, robiła to raz za razem, gdy tylko się z niej wysuwałem, czułem jak jej paznokcie wpijają się w skórę, jak wypręża biodra przy każdym pchnięciu. Była już na granicy, kiedy wyrwałem się z tego uścisku. Spojrzała zdezorientowana.

- Co się stało? - rzuciła

- Nic, resztę dostaniesz w basenie - powiedziałem kierując się w stronę szafy gdzie były nasze rzeczy.

Sięgnąłem po kąpielówki i jej strój. Ubraliśmy się szybko, ciągle byliśmy mocno podnieceni, wiedzieliśmy, że nikogo nie będzie na basenie, bo właśnie zaczynały się przejażdżki konne i wszyscy udali się do stadniny. Zeszliśmy na dół ubrani tylko w stroje i okryci dużymi ręcznikami kąpielowymi. Tak jak myśleliśmy na basenie nie było żywej duszy. Weszliśmy do wody, była przyjemnie chłodna i orzeźwiająca. Chwilę droczyłem się z nią uciekając jej pod wodą, ale znalazła na mnie sposób. Stanęła przy ścianie basenu i gdy widziała, że płynę w jej stronę pod wodą, odsunęła na bok skrawek materiału zakrywający jej wygoloną cipkę. Podpłynąłem do niej i wynurzając się otarłem się o nią. Sięgnęła do moich kąpielówek i wyciągnęła z nich sterczącego kutasa. Chłodna woda sprawiła, że tym razem nie był gorący, ale jednak wciąż nabrzmiały, oplotła mnie rękami wokół szyi a potem nogami wokół pasa, teraz już jej gorąca cipka była dokładnie nad moim członkiem. Opuściła się lekko i powoli nadziała. Czułem jak chłodny członek zanurza się w jej gorące wnętrze. Opadła do końca, poczuła jak docieram do jej najgłębszych zakamarków. Zaczęła poruszać się miarowo, unosiła się i opadała, jednocześnie poruszając biodrami na boki. Czułem jak ocieram się o ścianki jej gorącej dziurki, jak dobijam do jej dna, gdy opadała całą sobą, a w chwilach, gdy się unosiła czułem chłodną wodę jak opływa mojego rozgrzanego kutasa. Nigdy wcześniej nie miałem tak skrajnych doznań, jej gorąco i chłód wody. Jej ruchy stawały się coraz szybsze a ręce coraz mocniej obejmowały mnie i przyciskały. Czułem jak wzbiera w niej rozkosz, jak coraz bardziej zapamiętale nabija się na mnie. To jej podniecenie zadziałało na mnie jak zastrzyk rozkoszy, poczułem, że za moment wypełnię ją gorącą białą cieczą, chwyciłem ją za biodra i mocno dociskałem jak opadała na mnie, w pewnym momencie spięła się a z jej ust wydobył się okrzyk rozkoszy, pchnąłem jeszcze raz i wystrzeliłem w nią. Opadła na mnie i oparła głowę na moim barku. Wciąż byłem w niej, oddychaliśmy szybko, fale, jakie pojawiły się podczas naszego uniesienia jeszcze odbijały się od brzegów basenu. Gdy uspokoiła oddech ześliznęła się ze mnie, zanurzyła i pod wodą wzięła do ust nadal twardego kutasa. Spiła z niego resztki spermy a potem wyłoniła się z wody i pocałowała mnie, dając mi skosztować tego smaku, smaku mającego w sobie naszą wspólną rozkosz.

 

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Rewelacyjne opowiadanie  super ze nam je przypomniales :aua:  :aua:  :aua:

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...