Skocz do zawartości
GrrrOnYou

Jesteś moja?

Rekomendowane odpowiedzi

znaczy zle mnie zrozumielicie. to ze to nie moje klimaty nie znaczy ze opowiadanie jest zle, czy cos innego, opowiadanie jest rewelacyjne, tylko na tym etapie jest to poprostu smutne, i jak sie nie zmieni to gosciu zostanie na lodzie. choc wiem ze to tylko fantazja, to jednak jak ktos wyzej zauwazyl trzeba spojrzec rowniez z innej strony, ze akurat tak sie moze rowniez to skonczyc. wiadomo zycie to nie bajka i rozne scenariusze pisze. chociaz z zalozenia zdrady kontrolowanej jest tylko zdrada, a kochanek ma za zadanie rznac chotke to jednak zawsze istnieje ryzyko ze para bedzie lgnac do siebie. (sorry ze nie ma polskich liter) tutaj autor tak mi sie wydaje pokazuje te mroczna strone zdrady (czy to kontrolowanej czy tez nie).

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Oczywiście ja nie mam jakichś złudzeń, wiem że to jest opowiadanie, twierdziłem że jest to smutne ale gdyby to była prawda to powiedziałbym że facet jest jakimś popierdzielonym masochistą. Oddaje kobietę facetowi a samemu zostaje marszczenie f.... . Nie no to byłoby chore. Zawsze trzeba liczyć się z tym że kobieta zmienną jest, ja rozumiem jakiś incydentalna ZK dla ubarwienie życia ale oddać dziewczynę. A nawet jak dojdzie do ślubu to co, zabiorą mu pannę młodą i znowu jakiś niezdrowy układ. Ale autor nieżle nam działa na wyobraźnię , tak trzymać. Przynajmniej jedno opowiadanie które nie wiadomo jak się skończy! BRAWO Autor.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Rozdział LII - Incepcja zdrady

 

(K) - Dobrze... teraz zrób to, o czym mówiłam...

 

Odezwała się do mnie zdyszanym wciąż głosem po dłuższej chwili odpoczynku. W sumie byłem w pewien sposób dumny z siebie, że doprowadziłem ją do takiego stanu.

 

(J) - Na pewno chcesz to robić?

(K) - Tak. Chodź pójdę z Tobą.

 

Nagle jakby odzyskała siły i siadając na łóżko ciągnęła mnie za rękę żebym za nią podążył. Ociężale podniosłem się z łóżka.

 

(J) - Może chociaż coś na siebie wrzucę?

(K) - Nie, chodź natychmiast.

 

Nie było miejsca na zwłokę. Chciała by jej związek z Mateuszem jak najszybciej stał się faktem. Ciągnąc mnie za rękę zaprowadziła mnie do pokoju Mateusza. Nie zdziwiła go nasza nagość. Oczekiwał nas. Wiedział po co przyszliśmy. Uśmiechnął się mierząc nas wzrokiem.

 

(K) - Rozmawialiśmy trochę o pewnej sprawie i chcieliśmy Ci coś powiedzieć.

 

Spojrzała na mnie dając do zrozumienia, że oczekuje ode mnie długiej i rzeczowej wypowiedzi. Mi natomiast stanął język w gardle. Nie wiedziałem jak zacząć. Jak można poprosić innego faceta aby odebrał Ci dziewczynę? Na taką mowę nie można być przygotowanym. Karolina ponownie wyrwała się przed szereg.

 

(K) - Przemyśleliśmy kilka spraw i doszliśmy do wniosku, że nie jestem odpowiednio zadbana w naszym związku... prawda?

 

Dostałem kuksańca.

 

(J) - Tak, to prawda.... Ja nie potrafię zadbać o wszystkie potrzeby Karoliny...

(K) - Dlatego wpadliśmy na pewien pomysł. Chcielibyśmy Cię o coś poprosić.

 

Mateusz szeroko się uśmiechnął. Był przygotowany na ten scenariusz. Zaplanowali tą gierkę już wcześniej. Czekali tylko na głównego aktora. Na mnie. Czekali na to aż sam się upokorzę.

 

(J) - Ja... ja chciałbym Cię prosić abyś zadbał o Karolinę...

 

Karolina spojrzała na mnie robiąc nieco groźną miną dając do zrozumienia, że ta wypowiedź nie była tą, której oczekiwała.

 

(J) - Chciałem Cię poprosić abyś odebrał mi Karolinę. Aby została Twoją dziewczyną.

 

Karolina zadrżała z podniecenia. Przywarła usta do mojego ucha i wyszeptała z przymrużonymi oczami:

 

(K) - Jeszcze...

 

(J) - Ponadto chciałem Cię poprosić abyś pozwolił jej przeprowadzić się do Twojego pokoju aby mogła sypiać u Twojego boku.

 

Karolina drżała jeszcze mocniej wciąż powtarzając swoje "Jeszcze... jeszcze..." nie mogąc się nasycić moim upokorzeniem i tym o co proszę.

 

(J) - Proszę Cię abyś chodził z nią na randki... Proszę Cie aby była całkowicie Twoja...

(M) - Wystarczy....

 

Nagła wypowiedź Mateusza przerwała mój monolog oraz szept Karoliny, która zbudziła się ze swojego seksualnego snu.

 

(M) - Podejdźcie oboje.

 

Wykonaliśmy polecenie. Ramię w ramię zbliżyliśmy się przed Mateusza, który wstał z kanapy, z której wcześniej się nam przysłuchiwał.

 

(M) - Uklęknij...

 

Popatrzył mi głęboko w oczy. Nie potrafiłem mu się sprzeciwić. Równocześnie rozpinał pas w spodniach. Gdy już padłem na kolana jego spodnie opadły w dół a wprost przed moją twarzą stanął niczym maszt ogromny penis Mateusza. Zląkłem się przed tym co teraz planuje. Karolina natomiast wyraźnie się zarumieniła a w jej oczach zapalił się znów ogień dzikiego pożądania.

 

(M) - Czy w obliczu tego, co widzisz... masz jeszcze o co mnie poprosić?

 

Karolina wbiła znów we mnie swój wzrok oczekując wylewnej wypowiedzi.

 

(J) - Ja...

 

Spojrzałem się z zazdrością i podziwem w jego sprzęt.

 

(J) - Ja chciałbym Cię prosić... abyś wykorzystał Karolinę do spełniania swoim potrzeb seksualnych równocześnie dbając o jej potrzeby...

 

Mateusz naciągnął skórę na penise. Karolina nie mogła już oderwać od niego wzroku.

 

(J) - Proszę Cię abyś rżnął ją do upadłego... pieprzył jak swoją seksualną zabawkę... wypełniał ją swoją spermą... proszę Cię aby była Twoja...

 

Karolina nie wytrzymała i rzuciła się na Mateusza całując go z dzikością i bawiąc się ręką jego penisem. Pozostałem tak na kolanach patrząc bez słów w to wszystko. W pewnym momencie przestali się całować by Mateusz wyrzucił z siebie uśmiechając się.

 

(M) - Tak więc... Karolino, zostaniesz moją dziewczyną?

(K) - Tak!!

 

Znów wbiła się z pocałunkami w jego usta tym razem pchając rzuciła go na łóżko. Nie zwracając na mnie uwagi rozebrała go z koszulki po czym przyssała się do jego głodnego wrażeń penisa. Ja wciąż pozostawałem w miejscu patrząc jak obudziło się w niej zwierzęce pragnienie, któremu daje właśnie upust.

 

(M) - Oh tak maleńka... wyssij mnie Skarbie...

 

Nazwał ją Skarbem? To ja zwykłem tak na nią mówić. Ale... przestała już przecież być moją dziewczyną i to on miał prawo ją tak nazywać. Przyglądałem się jak ze smakiem oblizywała każdy skrawek jego penisa niejednokrotnie wpychając go sobie nabiegłej jak potrafiła do gardła co powodowało jęknięcia przyjemności Mateusza. Przerwała by szybkim ruchem wskoczyć na jego biodra. Uniosła się łapiąc w dłoń jego penis i nakierowując go centralnie w swoją spragnioną cipkę. Po chwili szybkim ruchem nadziała się na niego do samego końca. Nie było nawet chwili przerwy gdy objęła go w pasie nogami rozpoczynając swój dziki seksualny taniec. Unosiła się w górę i w dół w jego objęciach nie przestając go całować. Mateusz całował całe jej ciało penetrując głębie jej intymności. Rozpalony przerzucił ją pod siebie i przygniótł swoim ciężarem. Nie przestając całować jej ramion i szyi wbijał z ogromną siłą i drapieżną szybkość penisa w jej zalaną nektarem cipkę. Wpatrywałem się jak jego jądra uderzały w jej mokry wzgórek. Nabierał coraz większej szybkości a Karoliną przeciągle jęczała doznając niebywale mocnego i długiego orgazmu, podczas którego wnętrze jej kwiatu zaciskało się przyjemnie na penisie Mateusza. Oplatała go swoim wnętrzem chcąc uchwycić jak najwięcej życiodajnej spermy w sobie. Nie musiała długo na nią czekać. Czując ekstazę Karoliny - Mateusz szczytował niemal w tym samym momencie. Równie mocno i równie długo. Jego penis podrywany już niewielkimi ruchami pulsował pompując w jej zaciśniętą od orgazmu cipkę pokłady ciepłej i lepkiej mazi. Karolina czując jak ją wypełnia objęła go nogami i rękami jeszcze mocniej jakby chcąc pochłonąć go w sobie całego. Oboje padli z wyczerpania. Myślałem, że niedawno tak długim seksem wymęczyłem Karolinę a ona potrafiła osiągnąć jeszcze takie szczyty. Dotarł do miejsc, do których ja nie sięgałem. Leżeli tak wtuleni w siebie. Zacząłem powoli podnosić się z kolan.

 

(K) - Zaczekaj na mnie... w pokoju... zaraz przyjdę... to założymy to konto..

 

Zasapanym głosem wycedziła z siebie zauważając, że staram się wyjść z pokoju po cichu. Udałem się do pokoju. Usiadłem na kanapie i poddałem się burzy myśli. Z jednej strony odczuwałem skrajną złość a z drugiej szalone podniecenia. Miałem wrażenie, że chyba doszedłem tam wtedy razem z nimi. Mimo tego wciąż byłem ogromnie napalony. Po jakimś czasie do pokoju weszła Karolina. Wrzuciła na siebie jakąś koszulkę od Mateusza, która była dla niej ewidentnie za duża.

 

(K) - Jeszcze nie włączyłeś laptopa? Oh Ty...

 

Włączyła bo siadając po turecku na łóżku niedaleko mnie. Wciąż pachniała seksem. Przez ten czas gdy laptop się uruchamiał zerknęła na swoją cipkę.

 

(K) - O... jeszcze ze mnie wycieka... 

 

Przytknęła palec do wypływającej z wolna białej mazi po czym roztarła ją po swojej cipce mówiąc:

 

(K) - Sperma mojego chłopaka hihi...

 

Popatrzyła na mnie uśmiechając się i badając moją reakcje. Wiedziała, że jestem o to zazdrosny. Chciała mojej zazdrości. Podniecało to ją. Włączyła stronę facebooka. Szybko przypisała maila do konta. Potwierdzenie i... zaczęło się. Wprowadziła swoje dane osobowe. Przyglądałem się wszystkiemu siedząc obok niej.

 

(K) - Jak to się robiło, żeby mogli mnie oglądać tylko znajomi?

(J) - O tutaj...

 

Pomagałem jej wszystko ustawić. Zdjęcie profilowe wstawiła takie, na którym nie było jednoznacznie widać, że to ona. Na innych zdjęciach jednak nie pozostawiła żadnych złudzeń. Wrzuciła zdjęcia z wesela czy różnych wypadów, na których widniała razem z Mateuszem. Na jednym trzymali się za ręce, na innym była w jego ramionach, na jeszcze innym całowali się na tle jakiegoś malowniczego jeziora.

 

(K) - No i najważniejsze...

 

Przeskoczyła do ustawień związku. Wpisała Mateusza i po chwili suspensu wcisnęła zatwierdzenie. Tak oto informacja o jej związku z Mateuszem stała się jawna dla wszystkich znajomych, których wciąż napływało. Gdy jeszcze bawiła się przeglądaniem stron swoich znajomych odezwała się jakaś dziewczyna - Gosia.

 

(J) - Co to za Gosia?

(K) - A taka kumpela z grupy ze studiów.

 

Przyglądnąłem się bliżej o czym pisały. Karolina nie kryła się z tym chętnie wykręcając nieco ekran w moją stronę.

 

(G) - Hej Karolina. Jednak postanowiłaś założyć facebooka?

(K) - Cześć Gosiu. Ano jak widzisz tak wyszło, że się przemogłam. :)

(G) - To super! Fajne zdjęcia wrzucasz. Skąd to z jakąś wodą w tle?

(K) - A to z wypadu z chłopakiem na Świerklaniec. :)

(G) - Właśnie tak patrzę... Mateusz.. czy Twój chłopak nie miał jakoś inaczej na imię?

(K) - Zerwałam już z tamtym.

(G) - Na prawdę? Ale wy przecież razem wynajmowaliście coś. Będziesz się przenosić?

(K) - Nie bo Mateusz to współlokator.

(G) - Wow! To były musi mieć niezłego kosza!

(K) - Mhm. :)

(G) - Powiem Ci, że wymieniłaś na lepszy model... niezłe ciacho ten Twój nowy chłopak... gratuluje Ci dziewczyno! :)

(K) - A dziękuję. :)

(G) - Musimy się kiedyś spotkać! Przedstawisz mi tego przystojniaka. :P

(K) - Koniecznie! :)

 

Gotowało się we mnie z upokorzenia i podniecenia nim wywołanego. Jej koleżanki wprost mówiły jej, że znalazła sobie przystojniejszego chłopaka! Z wewnętrznego dialogu wyrwał mnie głos Mateusza z drugiego pokoju.

 

(M) - Skarbie chodź już do mnie!

(K) - Już idę Kochany!

 

Popatrzyłem na nią a ona w odpowiedzi niewinnie się uśmiechnęła.

(J) - Kochany?

(K) - No co? Przecież to mój chłopak. Jutro jak będziesz w pracy to zabiorę rzeczy żeby nie robić Ci teraz tornada. Dzięki za pomoc z facebookiem. Dobrej nocy!

 

Odłożyła laptop i szeroko się uśmiechając wyszła z pokoju zamykając za sobą drzwi. Zasnąłem późno w nocy gdyż wsłuchiwałem się w ich odgłosy seksu. Nie zliczę ile razy to robili. Nie potrafili się wciąż nasycić sobą. W przeciwieństwie do mnie nie musieli nigdzie rano wstawać także ich zabawa trwała w najlepsze. Miałem chwile ciszy gdy padali wymęczeni dziką przyjemnością. Po chwili odpoczynku znów jednak można było słyszeć ich rozmowy, śmiechy, które wreszcie przeradzały się w pojękiwanie Karoliny. Nie pamiętam, o której usnąłem. Zaczęło już świtać. Niedługo potem musiałem już wstawać do pracy. Gdy wychodziłem było już cicho. Karolina spała wtulona w jego ramiona jak mała laleczka. Nie zamykali już nawet drzwi do swojego pokoju. Nie krępowało ich w żaden sposób to co robili. Mieli do tego prawo - byli parą.

 

Gdy popołudniu wróciłem do domu zastała mnie ta sama cisza gdy wychodziłem rano. Wyjątkiem było to, że dom był tym razem pusty. Musieli gdzieś wyjść. W pokoju nie było już rzeczy Karoliny. Tak jak mówiła przeniosła wszystkie swoje ciuchy do Mateusza. Jego pokój był większy od naszego więc z łatwością się tam pomieścili. W tym momencie podniecenie całą dotychczasową sytuacja obróciło się w smutek. Zadawałem sobie pytanie czy to aby na pewno jest to czego pragnąłem? Usłyszałem szczęk drzwi. Stukot obcasów rozległ się po panelach w przedpokoju. Wyszedłem do korytarza. Karolina przyszła sama i właśnie zamykała za sobą drzwi.

 

(K) - O, wróciłeś już.

(J) - Kilka chwil temu... a Ty co, bez swojego... chłopaka?

(K) - Przypomniało nam się pod blokiem, że zapomnieliśmy kupić paru rzeczy. Zmęczona byłam to już wróciłam się do domu a on pojechał jeszcze szybko na sklepy.

(J) - Ah, okej...

(K) - Co jesteś taki smutny? Coś się dzieje w pracy?

(J) - Nie. Wszystko okej.

(K) - Nie kłam, chodź porozmawiajmy.

 

Poszliśmy do mojego pokoju. Miała na sobie sukienkę oraz błyszczące cieliste pończochy, od których nie potrafiłem oderwać wzroku. Miałem ochotę położyć dłoń na jej kolanie. Poczuć dotyk jej skóry. Bałem się jednak to zrobić. Była dziewczyną innego faceta. To mi nie przystawało.

 

(K) - O czym tak dumasz?

(J) - Rozmyślałem tak o przyszłości... o ślubie...

(K) - Zrobimy wesele dla naszych najbliższych gdy tylko skończę studia i wtedy będziemy mogli się wyprowadzić i zacząć nowe życie. To znaczy jeśli do Ciebie wrócę bo wiesz... teraz to jestem dziewczyną Mateusza.

 

Karolina uśmiechnęła się szeroko częściowo z dumą, częściowo oczekując mojej rogaczej reakcji.

 

(J) - Właśnie się boje czy do mnie wrócisz...

 

Karolina widząc gdzie wbijam swój wzrok podciągnęła swoją sukienkę pokazując pas od pończoch by następnie wodzić dłonią bo swojej nodze.

 

(K) - Cóż... musisz się postarać i mnie odbić to wtedy będziesz mógł znów zasmakować tej słodyczy.

 

Odchyliła się do tyłu i dłonią poprawiła swój biust. Przygryzła swoje wargi.

 

(K) - Na ten moment to wszystko należy do Mateusza i to on może mnie smakować kiedy zechce...

 

Wywołała wilka z lasu. Do drzwi właśnie wchodził Mateusz.

 

(M) - Wróciłem!

(K) - Przygrzać Ci obiadek Kochanie?

(M) - Poproszę.

 

Zwróciła się znów w moim kierunku ponownie uśmiechając się niewinnie.

 

(K) - Ok, muszę lecieć.

 

Bez żadnego podsumowania wyszła z pokoju by przywitać soczystym buziakiem Mateusza tak jakby nie widziała go cały dzień po czym poszła do kuchni przygotowywać jedzenie. Gdy była w pobliżu czułem podniecenie całą sytuacją. Czułem, że gra to wszystko by mnie pobudzić a równocześnie czerpać jeszcze z życia nim dojdzie do ślubu. Gdy jednak zostawałem sam z moimi myślami zaczynały do mnie wracać wszystkie demony i obawy. Siedziałem wieczorem przeglądając zdjęcia. Oglądałem akurat zdjęcie, które kiedyś oprawiłem jej w ramkę. To było to, które zostało zrobione niedługo po tym jak powiedziała mi tak. Do pokoju weszła Karolina. Z progu spostrzegła co robiłem. Usiadła obok mnie.

 

(K) - Pamiętasz ten dzień?

(J) - Jakby to było wczoraj.

(K) - Ja też. Wiesz, że to wszystko teraz to tylko taka gra? Złamię trochę zasady ale wiedz, że to Ciebie tak na prawdę tylko Kocham.

(J) - Ja Ciebie też Skarbie. Tylko Ciebie.

(K) - Nie zamartwiaj się więc tak misiaku. Robię to przecież żeby pobudzić tego rogacza drzemiącego w Tobie. Dobrze wiem, że Cie to wszystko kręci. Zaszalejmy dokąd jesteśmy młodzi. Przyjdzie jeszcze ten dzień kiedy się ustatkujemy. Razem.

(J) - Razem...

(K) - Wiesz... Mateusz wyszedł gdzieś do kolegi pomóc coś przy komputerze...

(J) - Hm?

(K) - A ja chyba mam ochotę zdradzić swojego chłopaka...

(J) - Jak to?

 

Nie odpowiedziała tylko drapieżnym ruchem rzuciła się na mnie. Jej usta z dzikością zlepiły się z moimi. Jej język tańczył już w moich ustach. Znów czułem jej zapach. Dotyk jej skóry. Splotła swoje dłonie z moimi. Przywarła do mojego ciała dociskając swoim wzgórkiem do mojego budzącego się do życia krocza. Czując jak rosnę rzuciła się do mojego pasa. Sprawnym ruchem rozpięła spodnie i dobyła mojego penisa. Gdy próbowałem coś powiedzieć uciszyła mnie wpychając mi do ust swoją stópkę spowitą pończochą, która wcześniej tak przykuwała mój wzrok. Ssałem jej palce gdy ona cudownie pracowała nad moim małym, który był już sztywny jak skała. Nikt nigdy nie podniecał mnie tak jak ona. Gdy już byłem dostatecznie mokry od jej śliny wskoczyła na mnie i od razu nadziała się swoją mokrą już z podniecenia cipką. Jęczeliśmy wspólnie z ogromnej przyjemności. Pływałem w jej wnętrzu odczuwając ciepło, którego tak dawno nie czułem. W dodatku bez prezerwatywy. Było to zupełnie nowe doznanie. Objąłem ją dłońmi w czasie gdy ona oplotła mnie swoimi nogami. Pieprzyliśmy się jak dzikie zwierzęta. Karolina gdy czuła, że jest już blisko pchnęła mnie z powrotem na plecy by wyjąć mojego penisa z siebie. Docisnęła go jednak cipką do mojego podbrzusza i zaczęła intensywnie się ocierać. Pojękiwała przy tym niebywale wciąż przyspieszając. Gdy jej ciałem zaczęły rzucać dreszcze jej ciało wyginało się w orgaźmie. Widząc ten cudowny obraz szczytowałem razem z nią. Wystrzeliłem całym zmagazynowanym arsenałem na samego siebie. Karolina w rytm pulsów wyciskała ze mnie każdą kropelkę ocierając się swoją zalaną nektarem cipką. Chwilę później padła wyczerpana i spełniona obok mnie. Patrzyła mi przez jakiś czas w oczy zachowując w nich ten swój płomień gdy coś ją ogromnie podnieci. W końcu przerwała milczenie.

 

(K) - Wiesz co... Zdradzanie Mateusza mnie jeszcze bardziej podnieca.

 

Uśmiechnęła się szeroko na co odpowiedziałem równie pogodnym uśmiechem.

 

(K) - Może to z nim wezmę ślub i założę rodzinę aby móc go czasem zdradzać z Tobą...

  • Lubię 6

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

No mistrzu! Piękna i wspaniała ta "zdrada" Karoliny! Powiało radością! Majstersztyk scenariuszowy! Brawo, brawo, brawo! :klaszcze: :klaszcze: :klaszcze:

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

no to teraz mnie mistrzu zaskoczyłeś, robi się naprawdę ciekawie, gratulacje, to jest dobry kierunek jak dla mnie

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Muszę przyznać, że po pierwszych dwóch trzecich tego opowiadania miałem wrażenie jeszcze większego smutku, jednak końcówka pozytywnie mnie zaskoczyła, oby wszystko dobrze się skończyło. 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Ciekaw byłem jak wam się spodoba ten twist. :D Tak swoją drogą wczoraj na pewnej stronie pojawiło się zdjęcie. Zdjęcie to oddaje niemal idealnie wizerunek Ines z opowiadania jaki miałem w głowie pisząc o niej. :)

post-9040-0-19789100-1418396094_thumb.jpg

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Co do zdjęcia. Pozdrowienia dla panów mających okazję pracować z moją żoną :) 

Jeszcze nikt nie był na tyle odważny żeby jej zwrócić uwagę, ale część pań jest obrażona.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...