Skocz do zawartości
GrrrOnYou

Jesteś moja?

Rekomendowane odpowiedzi

Gdyby to była historia prawdziwa to znaczną część rozdziałów można uznać za smutne.... I jedynie nieliczni mogliby czerpać przyjemność z takiego układu w realnym życiu. Ale że jest to opowiadanie to można szaleć i fantazjować ;D.

Jeeeeejku to już 50 rodziałów!!!! Gratuluję GrrOnYou;).

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Rozdział LI - Ostatni raz

 

Dni w absolutnej ciszy w mieszkaniu dłużyły mi się niemożliwie. Mimo tego wciąż nie potrafiłem wyzbyć się szoku jakim potraktowała mnie Karolina zostawiając mi taki film, którego notabene nie potrafiłem przestać oglądać. To było lepsze niż jakikolwiek film porno jaki było mi dane zobaczyć. Z czasem zaczęło do mnie docierać, że w całej tej pustce i ciszy jaką po sobie zostawili czegoś mi brakowało. Tęskniłem nie tylko za Karoliną ale i za jej pojękiwaniem rozkoszy dochodzącym z pokoju Mateusza. Uwielbiałem tego słuchać. To było jak muzyka dla moich uszu. A możliwość oglądania jej szczęśliwej było czymś nie do opisania. W czwartek otrzymałem od Karoliny mmsa, na którym była w stroju kąpielowym. Napisała przy tym, że Mateusz zabrał ją nad jakiś okoliczny zalew. Łapią ostatnie podrygi ciepłego słońca wygrzewając się na kocach. Chciałem być tam z nią choć nie mogłem. Mój urlop się skończył. To dobrze, że choć ona nie musiała siedzieć w tym czasie sama w domu tylko korzystała z życia. Gdy wróciłem z pracy znów dobijała mnie ta pustka. Pisałem wciąż smsy jak jej się podoba. Odpisała, że jego rodzice bardzo dobrze ją przyjęli. Jego matka traktuje ją niemal jak swoją córkę i dopytuje czy będzie częściej tam przyjeżdżać. Cholera, miałem wrażenie, że coraz bardziej mi się wymykała. Bałem się o nasz związek choć to wszystko cholernie mnie podniecało. Byłem ciekaw czy przydzielili jej jakiś osobny pokój czy zasypia znów wtulona w Mateusza. Odpowiedzi jednak nie uzyskałem. Telefon tego wieczora już milczał. Smsa otrzymałem dopiero następnego dnia gdy byłem znów w pracy. Napisała jedynie, że spało jej się bardzo dobrze i że dzisiaj idą na miasto zrobić jakieś zakupy i spotkać się z jakimiś znajomymi. Cholera, ja tu ciężko tyram a on przedstawia ją swoim znajomym jakby była jego. Ale czy w zasadzie nie była? Pozwoliłem mu ją zabrać. Chciałem tego. W weekend już prawie nic ze sobą nie pisaliśmy. Wesele a następnego dnia poprawiny sprawiły, że miała dość zajęć. Siedząc tak w domu myślałem, że mnie rozniesie. Wychodziłem gdzieś na miasto spotkać się ze znajomymi. Gdy jednak pytali mnie czemu nie wyszedłem ze swoją kobietą wszystko do mnie wracało ze zdwojoną siłą gdy musiałem oszukiwać, że pojechała do swojej rodziny. Wreszcie nastał poniedziałek. Obiecali wrócić tego dnia. Miałem nadzieję, że gdy wrócę z pracy będę mógł ją wreszcie zobaczyć. Napisałem smsa:

 

(J) - Cześć Kochanie. Jak tam? Wracacie już?

 

Na odpowiedź musiałem trochę poczekać. Pewnie jadą wyczerpani nieco autem i nie słyszała smsa. Po jakimś czasie jednak usłyszałem dźwięk telefon.

 

(K) - Cześć Skarbie. Mama Matiego nalegała, żebyśmy zostali jeszcze na obiedzie. Będziemy popołudniu. Nie denerwuj się. Buziaki!

 

Zdenerwowałem się. Okazało się, że będę musiał czekać jeszcze dłużej. Co oni ją tam tak polubili? Nie sądziłem, że będę zazdrosny nawet o jego rodziców. To nawet oni robią ze mnie w pewien sposób rogacza traktując ją jak swoją... synową? W pracy nic mi nie wychodziło. Ręce mi się trzęsły i wciąż zerkałem na zegarek licząc minuty do powrotu do domu. W domu niewiele się zmieniło. Mogłem wreszcie wziąć prysznic co nieco rozładowało napięcie. Co raz zaglądałem przez okno czy wreszcie przyjadą. Pisałem w nerwach dopytując gdzie są by otrzymać jedynie w odpowiedzi, że już jadą i żebym się nie martwił. Jak miałem się nie martwić?

 

Usłyszałem samochód podjeżdżający na parking przed blokiem. Szybko doskoczyłem do okna - to oni. Wreszcie są. Chwilę później byli już w drzwiach domu. Karolina przekazała mi swoje bagaże abym przeniósł je do pokoju.

 

(J) - Jak podróż? Coś wam zrobić?

(M) - A w porządku. Rodzice nas zatrzymali dlatego tak późno wróciliśmy.

(K) - Zrobiłbyś ciepłej herbatki? Jakaś spragniona się zrobiłam. 

 

Gdy byłem w kuchni Mateusz zabrał swoje rzeczy do pokoju i tam się wypakowywał. Karolina w tym czasie odświeżyła się w łazience. Przyszła do kuchni gdy zalewałem herbaty.

 

(J) - Kochanie, będziemy mogli porozmawiać? Sami?

(K) - Oczywiście kochanie, chodźmy.

 

Zabrała kubki i poszła do naszego pokoju. Rozsiedliśmy się na kanapie na przeciwko siebie. Złapałem ją za dłonie i spoglądałem głęboko w oczy.

 

(J) - Jak Ci się podobał wyjazd?

(K) - Bardzo fajnie. Potem pokaże Ci zdjęcia. Poznałam wielu jego znajomych. Rodzice Matiego są świetni. Bardzo mnie polubili i dopytywali się kiedy znów przyjadę.

(J) - A będziesz chciała znów?

(K) - Może...

(J) - Kochanie... tęskniłem za Tobą...

(K) - Ja za Tobą też Skarbie... widzę, że jesteś jakiś strapiony... coś Cie martwi?

(J) - Ja... sam nie wiem.. to wszystko...

(K) - Kochanie przecież wiesz, że jeśli tylko chcesz to możemy to wszystko przerwać.

(J) - Jesteś szczęśliwa w takim układzie?

(K) - Tak... ale to nie ma sensu jeśli Ty nie jesteś szczęśliwy....

(J) - Po prostu nie chcę Cie nigdy stracić...

(K) - Nie stracisz Kochanie... 

(J) - Czy Ty coś do niego czujesz?

(K) - Ja... wiesz, że mnie do niego strasznie ciągnie... ale to jest takie czysto fizyczne pragnienie... po prostu uwielbiam jego ciało.. uwielbiam gdy jest we mnie... uwielbiam czuć jego ciepłą spermę w sobie... w jego obecności czuję się taka drobna i uległa... po prostu pragnę mu się oddawać...

(J) - Aż tak?

(K) - Czasami sobie myślę... że chciałabym mieć z nim dziecko...

(J) - Kochanie!?

(K) - Skarbie przepraszam nie powinnam... to wszystko... jeśli chcesz możemy to zakończyć...

 

Zobaczyłem jak się rozkleja. Gdy mówiła o Mateuszu faktycznie miała ogień w oczach. Jej pożądanie praktycznie paliło ją od środka. Mimo tego wciąż powtarzała, że to ja jestem jej miłością i ze mną będzie dzielić życie. Przytuliłem ją mocno do siebie uspokajając.

 

(J) - Kochanie jeśli Cie to uszczęśliwia to miej go sobie. Skończysz studia i stąd uciekniemy prawda?

(K) - Tak Kochanie. Wtedy będę tylko ja i Ty.

 

Przytuliła mnie mocno nieco się uspokajając. Wciąż jednak coś nie dawało jej spokoju.

 

(K) - Kochanie możemy jeszcze o czymś porozmawiać?

(J) - Tak?

(K) - Bo skoro już tak zaczęliśmy w sumie też chciałam o czymś z Tobą porozmawiać tylko... nie wiem jak Ci to powiedzieć...

(J) - Kochanie coś się stało? Powiedz proszę....

(K) - Bo... z Matim tak rozmawialiśmy o tym... gdybym była jego dziewczyną...

(J) - Co? Jak? Jak to rozumiesz?

(K) - No po prostu... i tak praktycznie wszędzie chodzimy ze sobą za rękę, swoim znajomym przedstawiał mnie jako swoją dziewczynę, jego rodzice myślą, że jesteśmy razem...

(J) - Kochanie... ale... a co ze mną?

(K) - Będziesz moim mężem Kochanie... po prostu do tego czasu chciałam jeszcze posmakować życia... poczuć się jak to jest być zdobywaną przez innych mężczyzn...

(J) - Chcesz żeby Mateusz Cie zdobył? Jak to sobie wyobrażasz?

(K) - Tak. Po prostu byłabym jego dziewczyną... przeniosłabym swoje rzeczy do jego pokoj, z nim sypiała... chodziła na randki...

(J) - A co ze znajomymi? Nie będzie to dla nich dziwne? Co powiedzą Twoi znajomi z uczelni itd?

(K) - A co mnie obchodzi co powiedzą. Pomyślą, że zerwaliśmy i zeszłam się teraz z nim.

(J) - Sam nie wiem... obawiam się tego...

(K) - Kochanie wiesz, że nie obchodzi mnie opinia tych ludzi. Po ślubie się stąd wyprowadzimy i zaczniemy niejako od nowa. Teraz zaszalejmy. Nie czujesz jakie to jest podniecające? Będziesz patrzeć jak chodzę ze swoim nowych chłopakiem... jak się z nim kocham... To wszystko jest takie brudne i niewłaściwe, że na samą myśl robię się mokra... Proszę zgódź się...

(J) - Kochanie... też mnie to podnieca ale...

(K) - Zobaczysz.. pobędziemy trochę ze sobą i potem przecież wrócę do Ciebie.. nie zrywamy przecież zaręczyn.. ten układzik to taka nasza słodka tajemnica.

(J) - Po wszystkim znów będziemy razem?

(K) - Oczywiście Skarbie. Przecież Kocham tylko Ciebie.

(J) - Jak to sobie wyobrażasz? Co teraz?

(K) - Hm... właściwie to mógłbyś mi w czymś pomóc...

(J) - W czym?

(K) - Bo wiesz... pełno znajomych ponoć chwali się różnymi zdjęciami itd. na tym całym facebooku...

(J) - Zawsze mówiłaś, że to głupota i nie chciałaś tam konta.

(K) - Ale teraz bym chciała założyć. Chciałam żebyś mi w tym pomógł. Dodamy moich znajomych, wrzucimy zdjęcia... no i oznaczę Matiego jako swojego chłopaka.

(J) - Co?!

(K) - No co? Przecież nim jest. A zdjęcia chciałam właśnie wrzucić o te...

 

Sięgnęła do torebki po aparat i włączyła. Szybko przeskoczyła zdjęcia pokazując mi te z wesela, na którym byli. Karolina wyglądała na nich olśniewająco. Zatrzymała się na zdjęciu, które musiał zrobić jej im jakiś znajomy. Tańczyli ze sobą jakiś wolny taniec patrząc sobie głęboko w oczy. Sukienka Karoliny podkreślała jej niesamowicie długie nogi. Takiej dziewczyny może zazdrościć każdy facet. Tylko to nie mi będą jej zazdrościć.

 

(K) - O popatrz. To mi się podoba. Wrzucimy je. Mam jeszcze ich sporo z różnych naszych wypadów nad zalew, do parku... 

(J) - Kochanie... ale...

(K) - Oh Skarbie jestem tak cholernie mokra i napalona. Oni wszyscy będą oglądać jak należę do Mateusza nie do Ciebie... Wszyscy będą wiedzieć, że to z nim się pieprze po nocach nie z Tobą... Mmmm...

 

W Karolinę wstąpił jakiś demon seksu. Jej całe ciało aż drżało z wszechogarniającego podniecenia. Rzuciła aparat gdzieś na bok i wskoczyła siadając mi okrakiem na kolanach. Włożyła rękę pod sukienkę by po chwili włożyć mi ją do ust.

 

(K) - Czujesz smak moich soczków? Chcesz zobaczyć jaka jestem mokra i napalona? Chcesz mnie zerżnąć?

(J) - Kochanie c...

(K) - Zamknij się!

 

Zasłoniła mi usta dłonią wbijając we mnie swój żądny pragnień wzrok.

 

(K) - Chcesz uprawiać ze mną ostatni seks?

(J) - Mm m..

 

Puściła dłoń z moich ust by złapać mnie za szyję. Teraz to ona dominowała.

 

(J) - Ostatni?

(K) - Tak. Od dzisiaj przestaję być Twoją dziewczyną. Będę należeć do Mateusza a on się mną z Tobą nie podzieli. To Twoja jedyna szansa...

(J) - Kochanie...

(K) - Jest tylko jeden warunek... po wszystkim sam do niego pójdziesz i poprosisz go aby Ci mnie odebrał...  jeśli będzie trzeba to padniesz na kolana i będziesz błagał aby ze mną chodził rozumiesz?

(J) - Mam go prosić o takie coś?

(K) - Chcesz się ze mną pieprzyć czy nie?

 

Bez słów rzuciłem się na nią i zacząłem całować całe jej ciało. Smakowała tak jakbym otwierał jej słodycz po raz pierwszy. Z jednej strony bardzo bałem się tego do czego to wszystko doprowadzi, z drugiej to podniecenie przeważyło nad wszelkim logicznym myśleniem. Pragnąłem by mnie zdradzała. Pragnąłem by mnie upokorzyła. Robiła to z taką perfekcją i sama czerpała tak ogromną przyjemność. Nie zliczę pocałunków, które wylądowały na jej szyi, ramionach, piersiach. Jak długo spijałem soczki z jej niewiernego i rozwartego kwiatu. Mimo, iż było jasne, że bierze tabletki kazała mi założyć prezerwatywę. To jednak nie powstrzymało mnie przed tym by dojść trzykrotnie podczas naszej długiej i dzikiej przyjemności. Czerpałem z niej jak nastolatek. Brałem jakby nie liczył się cały świat tylko to miejsce i ta chwila. Tylko Karolina się liczyła. Zawsze tak było. Pragnąłem jej teraz jak nigdy wcześniej. Im bardziej mi się wymykała tym bardziej pragnąłem ją mieć na własność. 

  • Lubię 6

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

a tu juz nie moje klimaty sie robia

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Moje też kompletnie nie. 

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Moim zdaniem w złą stronę poszło... ale na pewno są tacy, którym się podoba.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

To również nie są moje klimaty, lecz to nie koncert życzeń ale twórczość własna autora - co napisze to przeczytamy.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Nie no pewnie, że to nei koncert życzeń. Opowiadanie świetnie napisane i wywołujące emocje, ale jednak dla mnie, jak już ktoś wcześniej zauważył, zaczyna sięrobić bardzo smutno. 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

A mi się podoba za to, że jest niejednoznaczne. Za dużo jest wyidealizowanych opowiadań, w których wszystko rozwija się linearnie w stronę udanego, przesyconego wyłącznie pozytywnymi doznaniami dla wszystkich stron związku.

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Wszystkim nie da sie dogodzic. Jak pisal moj poprzednik staram sie pisac cos czego jeszcze tutaj nie bylo. Lamac kolejne bariery, ktorych inni nie lamali. Bariery o ktorych sie glosno nie mowi choc poniektorym moze lezec gleboko w ich perwersyjnych fantazjach. Po to sa opowiadania aby lamac pewne kanony. Zdaje sobie sprawe ze tym co planuje jeszcze poruszyc w historii moge zrazic czesc czytelnikow lecz rownoczesnie czesc moze powiedziec - wow, to mnie kreci. Im wiecej zamieszania, kontrowersji i odmiennych wrazen wywoluje moja historia tym lepiej. Pokazuje to ze zdrada moze miec rozne oblicza. Tak samo kazdy rogacz czy bull moze byc inny. Kazdy tworzy swoja definicje siebie tak jak robi to ta historia.

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...