Skocz do zawartości
GrrrOnYou

Jesteś moja?

Rekomendowane odpowiedzi

Genialne! Kwintesencja i fundament dla wszystkich par, które planują tą zabawę!

 

W ramkę i na ścianę!


Nie wiem już, nie umiem cytować. Coś się zmienio? :(  Proszę moderatora o usunięcie powyższego posta bo bez cytatu jest bez sensu i tego też. :(

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

ciekawe kiedy gościu skapnie się że dał jej jedną gumę a francuzik posuwał ją kilka razy.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Z pewnością poszli, obstawiam, że w kolejnej części rogacz skosztuje przepysznego ciasteczka z francuskim kremem ;-)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Rozdział XXXII - Daleka droga do grzechu

 

Gdy tylko udaliśmy się na salę gdzie podawali śniadanie czułem wlepiony w nas wzrok części ludzi znajdujących się już przy stolikach. Z poczuciem zawstydzenia zwiesiłem głowę w dół wpatrując się w ziemię i unikając wszelkiego kontaktu wzrokowego. Karolina natomiast szła pewnie i dumnie trzymając moją rękę i spoglądając na innych chcąc samymi oczami powiedziec "Tak, to ja uprawiałam seks tej nocy". Znaleźliśmy wolny stolik i usiedliśmy na przeciwko siebie. Za chwilę podszedł do nas ktoś z obsługi przynosząc zestaw śniadaniowy. Zaczęliśmy zbierać się za smarowanie bagietek i przygotowywaniem do jedzenia kiedy poczułem nogę Karoliny wędrującą w górę po mojej nodze. Stół miał dość długi obrus więc nie było to widoczne dla innych.

 

(J) - Co robisz kochanie?

(K) - Jak sie czujesz mój rogaczu. Czyżbyś się zawstydził?

(J) - Mam ochotę zapaść się pod ziemię. Głupio mi na myśl, że ktoś z tych ludzi się domyśla, że to Ty uprawiałaś całą noc seks... w dodatku nie ze mną...

 

W tym momencie jej stópka znalazła się na moim kroczu. Mimo oczywistego zażenowania całą sytuacją czułem również ogromne podniecenie, które było wyraźnie wyczuwalne na moich spodniach.

 

(K) - Twój maluszek jest chyba innego zdania...

(J) - Kochanie... wiesz, że mnie to kręci wszystko. A jak Ty się z tym czujesz?

(K) - Podoba mi się to wszystko. Czuje się jakbym zaczęła żyć na nowo i czerpać z tego życia przyjemność pełnymi garściami.

 

Jedliśmy już śniadanie kiedy obok stolika przechodził nasz sąsiad. Idąc już z daleka zauważył Karolinę i szeroko się uśmiechnął. Karolina nie omieszkała nie odpowiedzieć mu podobnie ciepłym uśmiechem. Gdy był już blisko nas zatrzymał się obok nas i pochylił się nieznacznie wyciągając swoją dłoń. Karolina dała mu swoją dłoń po czym Francuz z gracją ucałował ją. Karolina wstała i po chwili patrzenia w jego oczy pocałowała go soczyście w usta. Pomyślałem - no nie, jakby mi jeszcze mało było wstydu to jeszcze teraz ją całuje na oczach wszystkich. Pocałunek był jednak krótki i symboliczny. Łamanym językiem ku mojemu zaskoczeniu wycedził z siebie 'dziękuję'. Karolina uśmiechając się usiadłą na swoim miejscu. Teraz swoją dłoń wystawił w moim kierunku. Podałem mu więc moją dłoń i pewnie uścisnąłem. Znów wykrztusił swoje łamane "dziękuje" po czym oddalił się od naszego stolika udając się gdzieś tak, że już wiecej go nie zobaczyliśmy.

 

(J) - Kochanie... on miał wczoraj oczywiście zapas gumek?

(K) - Może miał, może nie miał. Martwisz się o mnie?

(J) - Wiesz, że tak...

(K) - To dobrze, bo nigdy nic nie wiadomo...

 

Mówiąc to uśmiechnęła się z tym swoim diabelskim błyskiem w oku chcąc jeszcze bardziej rozszargać moje nerwy, zazdrość i podniecenie. Podziałało idealnie. Skonczyliśmy śniadanie i udaliśmy się do pokoju ponownie popakować swoje rzeczy żeby zdążyć na popołudniowy bus, który miał nas zabrać do celu naszego wyjazdu - Hiszpanii. Podróż bardzo się dłużyła. Nie mogliśmy się już doczekać tamtejszych plaż, ciepłej wody i przytulnego hotelu. Czas umilały nam nadzwyczajne widoki podczas przejazdu serpentynami górskimi. Karolina próbowała zagadywać do ludzi siedzących w pobliżu. Większość osób była dość drętwa i zmęczona podróżą. Po jakimś czasie złapała jednak lepszy dialog z mężczyzną siedzącym obok niej. Był wesoły i z łatwością adaptował się do coraz śmielszych i dwuznacznych żartów. OKazało się, że Marek (bo tak miał na imię) był Polakiem mieszkającym już na stałe we Francji i też udawał się do Hiszpanii żeby trochę zaszaleć. Powiedział również, że chciałby poznać jakie gorące są Hiszpanki. Karolina momentalnie podłapała temat pytając czy Polki nie są już gorące. Żachnął się natychmiast, twierdząc że oczywiście, że są najseksowniejsze na świecie i dlatego też ma zamiar niedługo przyjechać do Polski żeby jakieś najpiękniejsze okazy poznać.

 

(K) - Znasz już mnie. Możesz kiedyś do nas wpaść jak będziesz chciał przyjechać do Polski. Zapraszamy.

(M) - Na prawdę? Byłoby super.

 

Tym sposobem wymieniliśmy się mailami i innymi namiarami kontaktowymi. Marek spytał czy może sobie zrobić z Karoliną zdjęcie na pamiątkę. Poprosili czy ja mógłbym zrobić za fotografa. Karolina wskoczyła na kolana Markowi i objęła go za szyję. Ten objął ją za biodra. Zrobiłem dla pewności ze dwa zdjęcia. Po nich Karolina nie miała jednak najmniejszego zamiaru zeskakiwać i podjęła rozmowę wypytując co robi jak już poznaje w miejscach, w które jeźdi jakieś kobietki. Krępował się co powiedzieć.

 

(M) - No wiesz... poznaje je lepiej... poznaje smak ich ust...

(K) - O tak..?

 

Mówiąc to Karolina wbiła swoje usta w namiętnym pocałunku w jego. Z pierwszej chwili Marek był zszokowany całą sytuacją lecz kiedy tylko posmakował jej od razu odwzajemnił jej pocałunek. Po chwili przerwali pocałunek i wciąż patrzyli w swoje oczy.

 

(K) - Z tego też byś chciał mieć pamiątkowe zdjęcie?

 

Marek kiwnął tylko głową twierdząco. Karolina na chwile odwróciła wzrok w moim kierunku. Błysk w jej oku był dla mnie jak rozkaz, którego przekaz natychmiast zrozumiałem. Po chwili znów rzuciła się w namiętny pocałunek. Jego ręce bez ceregieli zaczęły wodzić po jej tyłeczku i włosach. Ich języki splatały się dziko. Ja w tym czasie zahipnotyzowany cykałem kolejne zdjęcia chcąc uchwycić namiętność ich pocałunku. Wyglądali jak zauroczona sobą para mimo, że ledwo się poznali. Gdy skonczyli się całować Karolina wciąż siedziała na jego kolanach wtylona w jego klatkę piersiową. W końcu znużenie podróżą zaczęło dawać o sobie znać. Karolina spytała czy mogłaby się położyć między nami. Jako że zajmowaliśmy trzy miejsca siedzące w rzędzie jakie były ja usiadłem od strony korytarza natomiast Marek przy oknie. Karolina położyła się kładąc swoje nogi na moich kolanach natomiast głowę na kolanach Marka. Marek gładził ją po włosach kiedy ja mogłem delikatnie masować jej stópki, które przecież tak uwielbiałem. Senny stan udzielił się również mi nawet nie zauważyłem, w którym momencie odpłynąłem. Przebudziłem się jakiś czas później lecz nie zerwałem się a delikatnie otworzyłem oczy by zobaczyć co się dzieje. Karolina wciąż leżała na naszych kolanach. Była wykręcona głową w kierunku jego brzucha. Jej ręka znajdowała w jego spodenkach. Wykonywała powolne lecz zauważalne ruchy. Było to dla mnie jasne, że bawiła się pod spodem jego penisem. W między czasie wodziła noskiem i ustami po nabrzmiałym materiale jego spodenek. Słyszałem ich szept.

 

(K) - Mmmm... tak cudownie pachnie... mam ochotę go wylizać...

(M) - Ależ mam ochotę go w Ciebie włożyć...

(K) - Wyjmę go...

(M) - Co? Tutaj!? A jak ktoś zauważy?

(K) - W busie jest mało ludzi, nie ma nikogo w pobliżu.

(M) - A Twój facet?

(K) - Przecież śpi.

(M) - A jak się zbudzi?

(K) - Nie zbudzi. Ma mocny sen. Proszę daj mi go chociaż na troszeczkę...

(M) - Jesteś niesamowita...

 

W tym momencie odchyliła pas jego spodni i wyciągnęła jego rosłego penisa. Pogłaskała nim swoje policzki rozkoszując się jego zapachem. Sciągneła z niego skórkę pokazując sporych rozmiarów sinawy żołądź. Jego berło błyszczało się z podniecenia. Chwilę później nakierowała go w swoje usta i schowała głeboko w swój przełyk. Marek jęknął z rozkoszy. Zaczęła powoli ruszać swoją głową ssając go intensywnie niczym dziecko smoczek. Cały ten czas leżała bez zmian z głową na jego kolanach. Karmił ją swoim rozgrzanym penisem a ja teoretycznie niczego nie świadomy siedziałem tuż obok. Jej ruchy były bardzo wolne. Schowała go głeboko w swoje usta i tak pozostawała. Chciała tak jechać do celu będąc podłączona do niego. Nie obawiała się, że ją nakryje. Była pewnie świadoma, że pewnie się obudzę i to zobaczę. Chciała bym to widział. Nie przestawała go ssać. Marek podniecony całą sytuacją i jej pracą języczka wystrzelił wprost w jej usta. Karolina natychmiast przełykała to co znalazła się w jej ustach pozostawiając sobie trochę spermy to zabawy w ustach. Po wszystkim nie wyjęła go z ust lecz wciąż leżała tak trzymając go w swoich objęciach. Jak gdyby nigdy nic usnęłą mając go w sobie. Chwilę później i moje oczy się zamknęły. Obudził mnie kilka godzin później ruch Karoliny. Usiadła już obok mnie.

 

(K) - O, też wstałeś Kochanie?

(J) - Mhmmm...

 

Ziewnąłem ze zmęczenia i ociążale otwierałem oczy. Karolina złapała mnie za policzek i czule ucałowała. W jej ustach czuć było intensywny smak spermy i obcego penisa. Zrozumiałe dla mnie było, że to co widziałeś jakiś czas temu nie było snem. Cały ten czas spała też oplatając słodkimi ustami jego kutasa.

 

(K) - Gdzie możemy już być?

(M) - Wygląda jak byśmy dojeżdżali już do celu.

(J) - No wreszcie. Wyspałaś się trochę?

(K) - Tak, a Ty?

(J) - Mhm. Nie mogę się doczekać.

 

Rozmawialiśmy tak jeszcze przez jakiś czas aż wreszcie podjechaliśmy pod nasz hotel. Wyglądał na bardzo luksusowy. Był już wieczór. Czym prędzej załatwiliśmy wszelkie formalności z busem oraz recepcją hoteli i udalśmy się z bagażami do naszego nowego lokum. Hotel składał się kilkunastu kondygnacji. Na każdym piętrze znajdował się długi korytarz wyłożony dywanem. Po obu stronach co pewną odległość znajdowały się drzwi do kolejnych mieszkań. Wreszcie dotarliśmy do drzwi z naszym numerkiem. Otworzyliśmy za pomocą karty drzwi do naszej nowej krainy. 

  • Lubię 7

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Rozdział XXXIII - Karolina będzie moja

 

Pokój wyglądał niesamowicie. Miejsca było w nim aż zanadto na naszą dwójkę a ogromne łóżko małżeńskie na środku mimo rozmiarów wydawało się być w całej tej przestrzeni niewielkie. Rzuciliśmy na ziemię nasze torby i rozglądaliśmy się tak przez chwilę chłonąc każdy starannie zaplanowany zakamarek tego pomieszczenia.

 

(J) - Masz na coś ochotę?

(K) - Hmmm... a jesteś śpiący?

(J) - W sumie nie, przekimałem trochę w busie.

(K) - Ja też i powiem Ci, że nosi mnie żeby gdzieś wyskoczyć. Widziałeś jakie to miasto jest ogromne, Chodźmy gdzieś. Nocą budzi się tutaj prawdziwe życie.

 

Nie takiej odpowiedzi oczekiwałem ale i ten pomysł nie był zły. Po co marnować pobyt tutaj na sen kiedy można zaszaleć. Doskoczyliśmy więc do naszych walizek, żeby wydobyć z nich jakieś wyjściowe ciuchy. Karolina wyciągnęła czerwoną jednoczęściową sukienkę z rozkloszowanym dołem. Do tego z pudełeczka dopasowane czerwone szpileczki. Z siateczek z bielizną chwyciła czerwony komplet koronkowej bielizny a całość miała być podkreślona subtelnymi błyszczącymi brązowymi pończochami. Zabrała swoje rzeczy i uciekła do toalety odświeżyć się i przygotować do wyjścia. Ja w tym czasie ogarnąłem nieco torby i wypakowałem nasze rzeczy tak żeby nie gniotły się w środku. Kiedy się malowała ja wskoczyłem do toalety również doprowadzić się do jakiegoś wychodnego ładu. Gdy wyszedłem z toalety Karolina zawołała mnie.

 

(K) - Kochanie zobacz. Jak wyglądam?

 

Zrobiła kuszący obrót tak że sukienka zadarła się nieco do góry. Wyglądała niesamowicie kusząco. Na jej kostce poblyskiwał radośnie łańcuszek.

 

(J) - Wyglądasz nieziemsko kochanie, w dodatku widzę, że masz na sobie ozdobę.

(K) - Tak. Mam nadzieję, że tutaj ten symbol jest bardziej rozpoznawany.

(J) - Na co liczysz?

(K) - Że zostanę przelecona...

 

Zamurowała mnie bezpośredniość jej odpowiedzi. Wiedziała dokładnie czego chce. Powinienem już przywyknąć lecz mimo wszystko wciąż zaskakiwała mnie przemiana jaka zaszła w niej na przestrzeni ostatnich miesięcy. Co jeszcze czeka nas w przyszłości. Wyperfumowaliśmy się odpowiednio, ostatnie poprawki i czas ruszać na podbój miasta. Zagraniczne wielkie miasta faktycznie wyraźnie różnią się od polskich. Tutaj w momencie gdy słońce zachodzi za horyzont ludzi nie zamykają się w swoich domach. Wręcz przeciwnie - wszyscy wychodzą korzystać z innego, nocnego piękna miasta. Noce tutaj są ciepłe więc sam spacer jest bardzo przyjemny. Trzymając się za ręce przechadzaliśmy się po miesci rozkoszując oczy gamą barw bijących z witryn, kamienic, uśmiechniętych ludzkich twarzy. Pozytywne myślenie innych odbijało się również na nas. Zatrzymaliśmy się w ślicznej restauracji. Usiedliśmy pod parasolem gdzie mieliśmy widok na tutejsze kamienice i uliczki, w których żywo przemieszczało się wiele par i wesołych ludzi. Kelner przyniósł nam wyśmienitą kolację. Po podróży byliśmy nieco wygłodniali i chcieliśmy też w jakiś romantyczny sposób otworzyć pierwszy dzień naszego pobytu w nowym świecie. Pierwszy dzień jednak minął w momencie gdy wybiła północ. Nie zamierzaliśmy jednak potulnie udać się do hotelowego łóżka spać tylko płynąć na fali innych ludzi wciąż żyć i czerpać z wszystkiego wokół.

 

(K) - Kochanie, nie chciałbyś się udać do jakiegoś klubu?

(J) - Masz jeszcze siły?

(K) - Pojedliśmy i wogóle nie stroiłam się tak żeby tylko coś zjeść. Parę osób uśmiechnęło się do mnie chyba dostrzegając łańcuszek na nodze.

(J) - Na prawdę? Myślisz, że zrozumieli symbolikę?

(K) - Właśnie chce się przekonać...

 

Postanowiliśmy więc udać się do klubu który znajdował się całkiem niedaleko. Spora ilość osób czekająca w kolejce dawała do zrozumienia, że nie jest to jakaś pierwsza lepsze speluna dla degenratów i pozerów szukających zaczepki tylko miejsce dla ludzi, którzy chcą się cieszyć zabawą. Odczekaliśmy swoje w kolejce i wreszcie dostaliśmy się do środka. Widok był taki jak się spodziewaliśmy. Pełno ludzi ubranych w różne kolory. Każdy z uśmiechem na twarzy. Aż chciało się tu być. Bez zastanowienia zaciągnąłem Karolinę na parkiet. Tańczyliśmy tak przez jakiś czas aż się zmęczyliśmy i udaliśmy się do do baru po jakieś drinki. Z zakupionym trunkiem udaliśmy się do wolnego stolika. Siedzieliśmy tak przez jakiś czas rozmawiając o tym jak cieszymy się z tego, że możemy spędzać tutaj razem czas.

 

(K) - Wiesz co, pora wyjść samej na parkiet. Inaczej nigdy się nie dowiem.

(J) - Jesteś pewna, że tego chcesz?

(K) - Tak. 

(J) - No to ruszaj diablico.

 

Ucałowała mnie w usta po czym ruszyła na parkiet. Nie trzeba było długo czekać jak znalazła się wśród chętnych do wspólnego tańca. Co chwile tańczyła z innym mężczyzną, który z radością obracał w swoich ramionach atrakcyjną kobietę. Ludzi jednak było na tyle dużo, że z czasem wtopiła się w tłum tańcząc gdzieś pośród wszystkich poza zasięgiem moich oczu. Siedziałem spokojnie i piłem drinka czekając na jej ewentualny powrót. Nie mogłem się stąd ruszyć bo byśmy się nie znaleźli. Minęło jakieś pół godziny gdy z tłumu wyłoniła się Karolina. Szła jednak za rękę z jakimś mężczyzną. Pomyślałem, że bedzie udawać, że się nie znamy i na moich oczach będą flirtować. Staneła koło stolika i wskazując na mnie ręką powiedziała po angielsku.

 

(K) - A to właśnie mój rogacz.

 

Byłem w szoku. Nie spodziewałem się, że kiedykolwiek zostanę w ten sposób przedstawiony. Nie zauważyłem nawet chwili, w której mężczyzna wyciągnał do mnie swoją dłoń witając się ze mną. Gdy się ocknąłem odpowiedziałem mu uściskiem.

 

(D) - Miło mi Cię poznać, jestem David. Masz bardzo piękną dziewczynę.

 

Odwzajemniłem przyjazne przywitanie wciąż układając sobie w głowie to wszystko czego jestem właśnie częścią. Karolina wraz ze swoim nowym znajomym usiedli obok mnie. Karolina znajdowała się po środku nas.

 

(D) - Nie masz nic przeciwko jeśli tego wieczoru Karolina będzie moja?

 

Znów szok. Jego i Karoliny wzrok wbił się w moje oczy wyczekując odpowiedzi. Zrozumiałem, że miał doskonałą świadomość tego co oznacza łańcuszek na jej nodze. Z pełną świadomością zdecydowaliśmy się na to, że będzie go nosić. Wiedziałem, że predzej czy później może dojsć do takiej sytuacji, że ktoś rozpozna ten symbol. Nie można się na to jednak przygotować.

 

(J) - Ja... N-nie nie będe miał.

(K) - Dziękuje kochanie. David jest bardzo sympatyczny, nie martw się.

(D) - Zadbam o nią najlepiej jak potrafie.

 

Mówiąc to złapał jej dłoń i przyciągnął do siebie. Wyglądałem teraz jak trzecie koło u wozu w spotkaniu zakochanej parki, która stukała się noskami z uśmiechami na twarzach. Trzymali się za ręce jak para. Patrzyłem jak moja dziewczyna siedząc obok mnie daje mi pokaz tego jaką ma nade mną władzę i jakim rogaczem jestem. Jej usta zatopiły się w namiętnym pocałunku. Oglądałem z bliska jak pracują ich języki z rozkoszą smakując się na wzajem. Pocałunek zdawał się nie mieć końca. Karolina wskoczyła na jego kolana oplatając jego kark. Zrzuciła ze swoich nóg szpilki i wystawiła w moim kierunku swoje stópki. Były ciepłe i nieco umęczone wieloma tańcami. Wziałem je w dłonie i zacząłem starannie masować kiedy jego dłonie zajęły się masażem jej pośladków. Ugniatał je i obejmował całą dłonią dociskając do siebie. Nie przestawali się wciąż całować. Widziałem jak Karolinę przechodzą dreszcze a na jej skórze pojawia się gęsia skórka. Była bardzo podniecona. Podniecona tym, że robi to na moich oczach. Wykreciła się siadając okrakiem na jego kolanach w jego kierunku. Obejmowali się namiętnie i całowali a ja siedziałem bezczynnie obok. Widziałem jak dociska się swoją rozgrzaną cipką do jego krocza. Ociera się o niego z pragnieniem coraz intensywniej. Miałem wrażenie, że zaraz zrobią to tu i teraz. Że rzuci ją przy tych wszystkich ludziach na stolik przede mną i zacznie ją ostro rznąć a ja bede siedział obok jak teraz i tylko patrzył...

 

W pewnym momencie przerwali swój pocałunek i przez jakiś czas patrzyli sobie jeszcze w oczy ciężko dysząc. Karolina odwróciła się do mnie i odezwała stanowczym głosem.

 

(K) - Chodź z nami.

 

Posłusznie momentalnie jak szeregowy w wojsku stanąłem na baczność. Złapała Davida i mnie za rękę i zaczęła prowadzić przez parkiet. Mijaliśmy tych wszystkich ludzi a Karolina pewnie kroczyła prowadząc nas trzymając za dłonie. Dotarliśmy do tolaet. Stawało się do mnie coraz bardziej jasne co się wydarzy tylko wciąż nie wiedziałem jaka będzie w tym moja rola. Weszliśmy do męskiej tolaety. Wskazala palcem na automat do prezerwatyw.

 

(K) - Kup nam paczuszkę...

(J) - Ale...

(K) - ...no chyba, że mamy to zrobić bez niczego.

(J) - Już, już!

 

Szybko wyciągnąłem drobne z portfela i wcisnąłem je nerwowo w automat. Paczka prezerwatyw po krótkiej chwili wyskoczyła do specjalnej kieszonki. Chwyciłem ją i wyciągnąłem w kierunku Karoliny.

 

(K) - Trzymaj je i chodź z nami do kabiny.

 

Posłusznie weszliśmy do wolnej kabiny w pobliżu. Było dość ciasno jak na naszą trójkę.

 

(K) - Widzisz, bo David od paru lat jest tak zwanym Bullem. Zna się na rzeczy więc powinieneś być wdzięczny, że zajmię się mną profesjonalista. Podziękuj mu ładnie.

(J) - D-dziękuję, że zajmiesz się Karoliną.

(K) - Poproś go by zerżnął mnie dobrze ale przy użyciu gumek bo normalnie robi to bez nich.

(J) - Proszę zajmij się moją dziewczyną jak najlepiej i użyj prezerwatyw, które dla Ciebie kupiłem...

(D) - Hmmm... no dorze ale pod jednym warunkiem. Sam założysz mi to dziadostwo.

 

Zamurowało mnie. Miałbym dotknąć cudzego penisa? Przecież to nie do pomyślenia.

 

(K) - Nad czym się zastanawiasz? Chcesz żeby mnie przeleciał bez gumki? Nie ma sprawy.

(J) - Chwileczkę! Przepraszam, założę.

(D) - Rozepnij mój pas i wyciągnij go.

 

Niepewnym ruchem zacząłem rozpinać jego pas. Sciągnałem spodnie w dół. Bokserki były już wyraźnie nabrzmiałe. Sciągnąłem je a jego ogromny penis wyskoczył do góry jak sprężyna.

 

(K) - Mmmm... Kochanie, powiedz Davidowi, że ma cudową pałę i że Twoja nie ma się jak z nią równać.

(J) - Masz dużo większego penisa ode mnie. To zaszczyt, że znajdzie się w mojej dziewczynie.

(D) - Załóż prezerwatywę.

 

Czułem ciągłe fale dreszczy przeszywające moje ciało. Z każdym moim słowem coraz badziej uniżałem się przed tym mężczyzną, który zamierzał za chwilę uprawiać seks z moją kobietą. Przetargałem opakowanie prezerwatywy.

 

(K) - Przyklęknij...

 

Popatrzyłem w oczy Karoliny i dostrzegłem dominującą pewność siebie. Wiedziałem, że nie przyjmie żadnej odmowy. Uklęknąłem. Jego penis stał na baczność na wprost mojej twarzy. Wyciągnałem niepewnie swoje ręce z prezerwatywą w kierunku jego masztu. Przyłożyłem gumę do jego żółędzia. Poczułem jaki jest ciepły i twardy. Zacząłem powoli rozwijać prezerwatywę. Po jakimś czasie pokryłem nią cały jego penis. Gumowy materiał błyszczał się w świetle.

 

(D) - Rozmasuj mnie...

 

Z lekkim przerażeniem odwróciłem wzrok na Karolinę.

 

(K) - Na co czekasz? Słyszałem co powiedział, bierz się do roboty żeby było mi przyjemnie.

 

Chwyciłem w ręce jego penis. Był dużo większy i szerszy od mojego. Nie bez powodu był byczkiem. Miał do tego solidne predyspozycje. Zacząłem pracował swoją ręką wzdłuż jego penisa na klęczkach kiedy od całował się znów namiętnie z Karoliną podciągając jej sukienkę do góry. Włożył swoją dłoń do jej majtek i zaczął pracować swoimi palcami. Karolina pojękiwała już z podniecenia i była wyraźnie mokra.

 

(D) - Wystarczy.

(K) - Sciągnij ze mnie majtki, nie będą mi już potrzebne.

 

Wypuściłem z dłoni jego naprężonego kutasa i złapałem za materiał majtek Karoline. Sciągnałem je sunąć po jej długich seksownych nogach.

 

(K) - A teraz wstań i patrz...

 

Posłusznie wstałem i zobaczyłem jak Karolina zbliża się do Davida, który przytyka swojego penisa do jej brzucha. Karolina odchyliła się do tyłu w czym pomógł jej David trzymając ją za biodra. Położył swojego penisa na jej ciele.

 

(K) - Popatrz jak go ułożył. To da wyobrażenia jak głeboko we mnie będzie. Ty nigdy tam nie dosięgniesz.

 

Teraz zrozumiałem tą dziwną pozę. Nasada jego penisa przytknięte była do jej wzgórka. Reszta penisa ociążale leżała na jej brzuchu sięgając w okolicach pępka. Faktycznie teraz było to dobitnie widoczne jak pokaźnych rozmiarów jest jego męskość. Bałem się jakim spodobem będzie ona w sobie to zmieścić. Jej pewność siebie dawała mi do zrozumienia, że nie był to jej pierwszy raz z penisem większych rozmiarów od mojego i znała już swoje możliwości.

 

(K) - A teraz wyjdz...

(J) - Ale.. dlaczego..

(K) - Bo za mało tu dla nas miejsca. Zobaczyłeś już więcej niż do tej pory. Musisz sobie zasłużyć na więcej. No już.. uciekaj.

 

Posłusznie wyszedłem zawiedziony z kabiny. Bardzo chciałem być tego świadkiem. Miała tego świadomość lecz postanowiła mi dawkować odkrywanie tego świata. Tak bym jeszcze bardziej pragnął zobaczyć ją w miłosnym uniesieniu. Stałem przed kabiną. Pare osób widziało jak wyszedłem z niej. Po chwili zaczęły być słyszalne pierwsze ruchy ich ciał i pojękiwania. Zatapiał się w niej powolnym ruchem. Karolina stopniowo adaptowała się do jego rozmiarów pochłaniając go w sobie łapczywie. Widziałem uśmiechy tych paru osób wokół, którzy zdali sobie sprawę co właśnie dzieje się wewnątrz kabiny, z której właśnie wyszedłem. Z czasem było słychać coraz szybsze i pewniejsze ruchy. David przyspieszał swoich ruchów zagłębiając się w niej coraz mocniej. Karolina zaczeła jęczeć w rytm jego pchnięć. Zdawała sobie sprawę, że wszyscy w toalecie dobitnie ją słyszą. Nie przeszkadzało jej to, wręcz przeciwnie - napędzało do jeszcze bardziej dzikich czynów.  Słyszałem jak jego jądra odbojają się o jej ciało przy każdym kolejnym uderzeniu. Widziałem przez niewielki prześwit na dole kabiny jak bierze ją na stojąco dopychając do drzwi kabiny. Postanowiłem podejść do tych drzwi i położyłem na nich dłoń. Czułem jak całe trzęsą się i trzeszczą w ich dzikim seksie. Za tym niewielkiej grubości drewnem znajdowałą się pewnie gdzieś moja dziewczyna, w której szyję wbijał właśnie swoje zęby tamten facet. Rznął ją bez opamiętania wiedząc, że jestem obok. Rznął ją w prezerwatywnie, którą sam mu założyłem. Robił z nią to o co dokładnie go poprosiłem. Pieprzył się z niądziko przez długi czas a Karolina przeżywała kolejne orgazmy dziko jęcząc z rozkoszy. Kabina sprawiała wrażenie, że za chwilę się rozpadnie. Coraz wyraźniej było słychać również jego jęki. Był coraz bliżej. Jego ruchy stały się już zamaszyste i ciężki. Dopychał się głeboko w jej cipkę aż wreszcie uderzył po raz ostatni. Długi jęk sygnalizował, iż właśnie pompuje w nią ogromne pokłady swojego nasienia. Karolina doszła razem z nim. Dyszeli tak przez jakiś czas aż wreszcie Karolina nabrała sił by się odezwać.

 

(K) - Jesteś tam wciąż?

(J) - Jestem.

(K) - Wejdź do środka...

 

Serce mi zabiło mocno. Nigdy nie widziałem jej bezpośrednio po odbytym stosunku z innym facetem. Czułem dreszcz emocji na myśl o tym co za chwilę zobaczę. Otworzyłem drzwi kabiny i zobaczyłem Karolinę siedzącą na zamkniętej muszli. Obok niej stał David.

 

(K) - Uklęknij i zobacz co z moją cipką zrobił prawdziwy penis.

 

Posłusznie przyklęknąłem pomiędzy jej nogami. Poczułem intensywną woń charakterystyczną dla jej kwiatu po seksie. Była bardzo otwarta. Widacz, że wchodził w nią sporych rozmiarów penis, który solidnie ją poszerzył. Była cała mokra. Sukienka była zadarta tak, że odsłaniała również jej nagie piersi. Bardzo chciałem poczuć teraz jej smak. Zaczałem więc zbliżać swoje usta do jej kwiatu.

 

(K) - Hola, hola. Nie tak szybko. Najpierw podziękuj byczkowi, że zajął się tak dobrze Twoją kobietą.

 

Odwróciłem wzrok w jego kierunku.

 

(K) - Zobacz ile spermy jest w tej prezerwatywie. Gdybyś nie poprosił wcześniej grzecznie to to wszystko wyciekałoby właśnie z mojej cipki. Możesz mu podziekować za jego wysiłek. Ucałuj go w główkę.

 

Powiedziała to wskazując jego zwisający ciężko penis na którego końcówce znajdowała się ogromna ilość spermy zamknięta w cienkim materiale prezerwatywy. Znieruchomiałem. Miałbym pocałować go... tam!?

 

(D) - Na co czekasz? Źle zrobiłem? Mogę poprawić tym razem bez prezerwatywy. Zapłodniłem już parę panienek więc Twoja kobieta może być następna...

(J) - Już przepraszam, dziękuje Ci za wszystko co zrobiłeś...

 

Mówiąc o powoli zbliżyłem głowę do jego penisa. Z zewnątrz wciąż był mokry od soczków wyciekających podczas seksu z Karoliny. Cały błyszczał się od jej nektaru. Zbliżyłem swoje usta i otworzyłem je. David i Karolina ujęli wspólnie dłońmi moją głowę i delikatnym ale stanowczym ruchem pomogli mi nakierować usta na wprost jego penisa. Wyciągnąłem usta i... ucałowałem go wprost w żołędzia. Poczułem smak gumy, soków z cipki i seksu... był bardzo ciepły i wciąż twardy mimo tego że zdążył już nieco opaść. Gdy to zrobiłem ich ręce puściły moją głowę.

 

(D) - Dobrze. A teraz ściągnij ze mnie tą prezerwatywę i weź jako trofeum.

(K) - Pozwolę Ci jak wrócimy do hotelu tak jak kiedyś uprawiać ze mną seks pod warunkiem, że ją założysz.

(D) - Trochę ją rozciągnałem więc dobrze ją trzymaj bo będzie Ci spadać....

(J) - Dziękuję...

 

 

  • Lubię 8
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Jeszcze trochę i Karolina założy swojemu chłopakowi pas cnoty, wtedy chłopina  już nic nie będzie miał do powiedzenia....

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Wtedy dopiero spodoba mu się bycie rogaczem ;-)

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...