Skocz do zawartości
GrrrOnYou

Jesteś moja?

Rekomendowane odpowiedzi

Jedno z najlepszych opowiadań jakie czytałem!!! Nie przestawaj!!!

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Powrót po przerwie. Postaram się co jakiś czas wrzucać coś nowego. Przyjemnego czytania. :)

 

Rozdział XXIX - No to patrz!

 

Leżeliśmy rankiem chłonąc jeszcze wydarzenia minionego dnia. Oboje wciąż czuliśmy ogromne podniecenie całą sytuacją i rosnący głód. Głód pragnienia kolejnych doznań.

 

(K) - Kochanie wciąż jestem strasznie napalona. To wszystko mnie tak nakręca, że mam ochotę się puścić z kimś już teraz...

(J) - Kochanie, co w Ciebie wstąpiło?

(K) - Niewiem, jakiś demon seksu. Mam coraz większą ochotę. Wiem, że nie powinnam się tak zapędzać ale jestem okropnie rozochocona.

(J) - Też mnie to strasznie nakręca. Uwielbiam kiedy czerpiesz przyjemność pełnymi garściami. Wiesz... chciałbym kiedyś zobaczyć jak to robisz...

(K) - Chciałbyś oglądać jak Cie zdradzam?

(J) - Tak...

(K) - Nie raniłoby Cie to? Sama niewiem czy bym potrafiła tak na Twoich oczach... jakoś tak dziwnie...

(J) - Też się boje trochę tego. Co innego fantazjować o tym a co innego oglądać to...

(K) - Hmm... Niewiem.. kochanie wyjdźmy gdzieś bo oszaleję z tej chcicy... proszę...

 

Wybraliśmy się do galerii. W sumie nic tak nie odpręża kobiety jak możliwość przymierzania nowych ciuchów no i kupienia czegoś nowego na wyjazd. Chciała się przecież dobrze czuć i ładnie prezentować na oczach innych nie wspominając już o tym, że zależało jej dobrze eksponować swój łańcuszek na nóżce. Liczyła wszak, że za granicą ludzie są bardziej obeznani z tematyką niż w Polsce i zrozumieją znaczenie tej biżuterii. Ciarki mnie przechodziły na samą myśl o tym gdyby faktycznie było tam tyle otwartych umysłów. Tak czy siak teraz był czas by ochłonąć nieco. Karolina bawiła się dobrze przebierając w różnych strojach kąpielowych, sukienkach. Nasze torby z zakupami rosły a jej popęd seksualny wydawał się nie maleć. Byliśmy właśnie w jednym ze sklepów z ciuchami. Karolina znalazła bardzo ciekawy komplet bielizny. Koronkowy biustonosz, do kompletu stringi z paskami do pończoch. Wszystko uzupełniał zmysłowy gorset.

 

(K) - Kochanie zobacz, podoba Ci się?

(J) - Mmmm bardzo zmysłowy... ależ bym Cie w nim schrupał.

(K) - Może przymierzę? Mam na sobie pończoszki akurat to i sprawdzę jak się komponują z tymi paskami. Wezmę też tą sukienkę przy okazji i zobacze.

(J) - Dobrze, chodźmy.

 

Udaliśmy się do przymierzalni. W niej jak to zwykle bywa nie było żadnego podziału na stronę męską i damską. Karolina schowała się za kotarą i zaczęła rozbierać się by przymierzyć w pierwszej kolejności sukienkę. W niej było dość ciasnawo dlatego zaglądałem do środka stojąc na zewnątrz i wkładając przez uchyloną kotarę głowę. Poprosiła mnie żebym nie czaił się tak jak jakiś złodziej tylko normalnie rozsunął ją trochę, że nie jest przecież naga. Uczyniłem jak zaleciła. Mimo iż nie była naga jej powabne ruchy i rozbieranie nie mogło umknąć osobom, które w tym momencie przechadzały się przez przymierzalnie. Najbardziej przykuła jednak uwagę pewnego faceta. Widać było, że był dość barczysty a co za tym idzie i pewny siebie więc nie zwracając uwagi na moją obecność zerkał przez uchyloną kotarę na Karolinę. Nie umknęło to jej uwadze. Kiedy już założyła ją na siebie wyszła z kabiny by zrobić w niej parę kroków w przymierzalni gdzie znajdowało się duże lustro. Dzięki lepszemu światłu można było też lepiej stwierdzić czy pasuje. Zrobiła z gracją kilka kroków co raz okręcając się w koło. Mężczyzna nie spuszczał z niej wzroku. Uśmiechając się mierzył ją wzrokiem od stóp do głów. Odezwał się.

 

(M) - Masz niedomknięty zamek z tyłu.

(K) - Na prawdę? Oj, dziękuję. Czy mogłabym Cie prosić o zapiecie mnie?

 

Uśmiechnęła się podkreślając dwuznaczność jej wypowiedzi. Co bardziej jednak mnie uderzyło to to, że poprosiła o to właśnie jego do pomocy a nie mnie. Odwrócila się do niego tyłem a on wykonał swoje zadanie. Po zapięciu zamka jego ręka jednak delikatnie przejechała po materiale sukienki dotykając jej pośladków. Zrobił to tak dyskretnie, że gdyby nie wzrok Karoliny wlepiony we mnie i jej wygłodniały uśmiech nie domyśliłbym się tego co właśnie się stało.

 

(K) - I jak wyglądam?

(J) - Pięknie!

(M) - Ta sukienka jest uszyta idealnie na Twoje ciało.

(K) - Dziękuje wam. W takim razie pewnie ją wezmę. Pozostało mi jeszcze przymierzyć ten zestaw bielizny. Będę potrzebowała pomocy przy ściągnięciu ten sukienki no i założeniu stanika. Czy mógłbyś mi znów pomóc?

 

Byłem w szoku. Na moich oczach poprosiła aby to tamten obcy facet wszedł z nią za kotarę. Stałem jak wryty i patrzyłem jak zasuwają za sobą gruby materiał tak by nie było widać nic w środku. Mówili coś do siebie szeptem tak, że nie mogłem zrozumieć ich słów. Muzyka ze sklepu skutecznie zagłuszała wszystko. Czułem jednak, że coś tam się dzieje. On ją tam rozbiera jak gdyby nigdy nic a ja stoję tu i czekam bezczynnie na przebieg wydarzeń. Wreszcie rozsunęli kotarę. Pomyślałem, że bardzo szybko więc nic sie takiego nie stało. Karolina była już bez sukienki. On trzymał ją za biodra stojąc za nią. Wyciągnęła w moim kierunku ręke podając mi sukienkę, którą przed chwilą przymierzała.

 

(K) - Weź tą sukienkę. Stwierdziliśmy, że wyglądam w niej seksownie więc ją wezmę. Zapłać za nią a my zaraz do Ciebie wyjdziemy. Muszę jeszcze przymierzyć tą bieliznę.

 

Nie zdążyłem wykrztusić z siebie nawet jednego słowa nim znów schowali się we dwoje za kotarą. Było słychać tylko delikatnie śmiechy i szepty oznajmiające, że doskonale się tam bawią a Karoline nic nie powstrzyma przed tym by obcy facet obmacywał jej nagie ciało. To on ma decydujący głos w czym dobrze wygląda a w czym nie. Posłusznie poszedłem z sukienką do kasy zapłacić za nią. Nie była tania ale przecież chce ją uszczęśliwiać a wyglądała w niej na prawdę zjawiskowo. Stojąc w kolejce do kasy w myślach przewijały mi się obrazy co też tam się właśnie dzieje. Jak jego ręce krążą po jej nagich piersiach i pośladkach. Kto wie czy i on się nie rozebrał i czegoś właśnie nie robią. W kabinie jest bardzo ciasno ale wystarczająco dużo miejsca by przytknąć rozgrzaną pałę do jej mokrej cipki i jeszcze bardziej rozpalić ją wolnymi kuszącymi ruchami rozchylającymi płatki jej kwiatu. Gdy zdążyłem już zakupić sukienkę i chwilę posnuć się po sklepie wreszcie wyszli z przymierzalni. Szła rozpromieniona w moim kierunku.

 

(K) - Trzymaj też tą bielizne. Jest niesamowita. Ja jeszcze pójdę z nim w pare miejsc. Wrócę do domu za jakiś czas. Czekaj z obiadem. No to pa.

 

Ucałowała mnie w policzek wręczając w ręce komplet bielizny i ruszyła w kierunku ledwo poznanemu mężczyźnie. Wyszli razem ze sklepu. Mi pozostało jedynie udać się do kasy i zapłacić również za tą bieliznę. Po wszystkim obładowany torbami udałem się do domu. Wypakowałem zakupy i zająłem się robieniem obiadu. Odczekałem trochę nim usłyszałem dzwonek domofonu. Kilka chwil później w progu mieszkania stała już Karolina. Miała rozmazany makijaż i rozmierzwione włosy. Co najdziwniejsze w ręku trzymała ogromnego pluszowego misia. Był praktycznie jej rozmiarów.

 

(K) - Cześć kochanie...

(J) - Cześć... C..co to za miś?

(K) - A dostałam od niego w prezencie.

(J) - Misia?

(K) - Mhm. Puściłam się obcemu facetowi za pluszowego misia..

 

W tym momencie wybuchła śmiechem. Ja stałem bez słowa z otwartymi ustami wpatrując się w jej zachowanie. Była na prawdę rozbawiona całą tą sytuacją. Zrzuciła obcasy i ruszyła mijając mnie do naszego pokoju. Czuć było od niej gorącym seksem. Weszliśmy do pokoju. Rzuciła na łózka wielkiego misia i usiadła obok niego. W mojej głowie przewijały się setki pytań. Nie wiedziałem od czego zacząć.

 

(J) - K-kochanie co się tam stało wtedy w przymierzalni?

(K) - Pomógł mi się rozebrać a potem założyć nowy komplet bielizny. Miałam na niego ochotę więc wyciągnęłam jego pałę. Mmm była na prawdę duża i cieplutka. Było mi tak przyjemnie kiedy przyłożył mi ją do cipki i zaczął wodzić po obrzeżach. Rzuciłam się przed nim na kolana i przyssałam mocno do niego. Był taki pyszny. Zreszta co ja tu będę gadać... to jest nic w porównaniu z tym co ja wygłodniała zrobiłam z nim w jego mieszkaniu...

(J) - Chciałbym to zobaczyć...

 

Rozmarzyłem się. Po chwili zastanowienia i ciszy odezwała się pierwsza Karolina.

 

(K) - Mam pomysł mój Ty rogaczu. Siadaj na krześle.

 

Posłusznie usiadłem na krześla. Karolina w tym czasie podeszła do biurka by z szuflady dobyć mocną szarą taśmę klejącą i nożyczki. Przeszły mnie dreszcze na ich widok. Już dobrze wiedziałem co się święci. Znów będzie zabawiać się moim ciałem kiedy ja nie będę mógł nic zrobić. Powiedziała żebym siedział w bezruchu przy czym ona zajęła się dokładnym uwiązywaniem mnie. W pierwszej kolejności zakleiła moje usta tak bym nie mógł już nic powiedzieć. Następnie przełożone do tyłu ręce przykleiła wpierw do oparcia a nadgarstki obu dłoni ze sobą. Nałożyła kilka warstw tak bym nie mógł nawet drgnąć ręką. Ostatnie były nogi. Owinęła taśmą nogę w stawie skokowym przytwierdzając każdą do nóg krzesła. Nie byłem w stanie się ruszyć ani mówić. Mogłem jedynie przysłuchiwać się i przyglądać jej słowom.

 

(K) - Więc mówisz, że chciałbyś widzieć jak to z nim zrobiłam?

(J) - Mhmm..

(K) - Pojechaliśmy do jego domu. Niewiele się zastanawiając zaczęliśmy się rozbierać już w przedpokoju. Byłam cholernie wygłodniała i chciałam go natychmiast przelecieć. Nasze ubrania rozrzucaliśmy po całym mieszkaniu. Rzuciliśmy się na łóżko w namiętnym i zaczęliśmy się namiętnie całować. Mmmm...

 

W tym momencie Karolina złapała dłonią moją twarz i wykręciła ją na bok całująć i wgryzając się w mój kark, ramiona, policzki. Całowała mnie w usta poprzez materiał taśmy. Nie mogłem poczuć jej smaku a jedynie wyobrazić sobie jak cudownie pachnie jego obecnością. Przechodziły przeze mnie ciarki. Karolina nie przerywając pocałunkó rozpinała moją koszulę. Zaczęła całować moją klatkę piersiową a w między czasie rozbierać sie ze swojej sukienki. Kiedy w końcu ją zrzuciła zobaczyłem, że pod spodem jest zupełnie naga. Wracała do domu bez bielizny. Jej soczki opływały już po jej udach. Znów była bardzo rozpalona. 

 

(K) - Byłam bardzo rozpalona i głodna. Przejęłam inicjatywę i kazałam mu położyć się na plecach. Zaczęłam dobierać się do jego bokserek...

 

Mówiąc to rozpięła mój rozporek w spodniach i ściągnęła je w dół razem z bielizną. Mój spragniony penis momentalnie wyskoczył stając na baczność. Wreszcie go uwolniła. Tak bardzo chciałem żeby mi ulżyła. Naglę zza moich pleców wyciągnęła strap-on. Musiała go wyciągnąć też w między czasie i tego nie zauważyłem. Tylko do czego on jej teraz. Odpowiedź na moje pytanie pojawiła się bardzo szybko. Pasem objęła moje biodra i mocno zapięła umiejscawiając dildo na równi z moim penisem. Byłem przeraźliwie rozpalony. Czułem, że eksploduje gdy tylko ruszy mnie parę razy. Nie ruszyła mnie jednak ani razu. Złapała silnie za gumowego penisa.

 

(K) - Rozebrałam go do naga. Był podniecony tak jak Ty teraz. Stał mu na baczność. Był jednak znacznie szerszy i dłuższy. Rzuciłam się na niego z rozkoszą...

 

Jak powiedziała, tak też zrobiła. Jej usta z pragnieniem rzuciły się na gumowego penisa. Przymknęła oczy wyobrażając sobie to co nie tak dawno miało miejsce. Ssała go mocno i rytmicznie. Robiła to na wprost moich oczu. Połykała to dildo na wysokości mojego penisa. Rzucało mną na boki z niemożliwego podniecenia i nerwów, że to nie ja smakuje tej rozkoszy. Mimo, iż jestem tak blisko wciąż moge się jedynie wszystkiemu przyglądać. Jej usta długo i mocno pracowały wędrując co raz w górę i w dół. Robiła to niezwykle starannie. Tak jakby znów ssała jego penisa.

 

(K) - Chciałam więcej i więcej. Chciałam się z nim pieprzyć. Założyłam mu szybko prezerwatywę i nie pozwalając się ruszyć z miejsca naskoczyłam nad jego biodra.

 

Mówiąć to ściągnęła ze mnie strap-on i usiadła na kolanach. Mój penis delikatnie dotknął jej wzgórka. Przeszyła mnie niewyobrażalna fala podniecenia. Poczułem na nim jej ciało. Tak bardzo chciałem, żeby mi teraz pokazała na mnie jak to robiła.

 

(K) - Chciałbyś zobaczyć jak cudownie się nadziałam na jego wielką pałę?

(J) - Mhmmmm!

 

Uśmiechęła się i pocałowała mnie w policzek. Ku mojemu zaskoczeniu wstała jednak z krzesła i ruszyła w kierunku łóżka. Wypięła się w moim kierunku. Miałem idealną perspektywę na jej czerwony kwiat. Była bardzo mokra i zmęczona przebytym niedawno dzikim seksem. Widać było, że została dokładnie rozszerzona. Zahipnotyzowany tym widokime nie zauważyłem nawet chwili, w której strap-on znalazł się na misiu. Z pomiędzy pluszowych nózek misia sterczał ogromny mokry od jej śliny gumowy penis. Co on zamierza zrobić!? Ułożyła misia na łóżku i naskoczyła nad niego. Była ustawiona dokładnie tyłem do mnie. Jej śliczny i jędrny tyłeczek prezentował się moim oczom. Gumowy penis był wymierzony dokładnie w jej cipkę. Chwycił go za trzonek i przytknęła do swojej cipki. Zatoczyła powolne kręgi rozciągając się i rozsmarowując nektar, który z pragnienia wyciekał z jej wnętrza. Ten widok i świadomość tego co się dzieje i działo przyprawiło mnie o szybkie bicie serca. Zalewały mnie poty i fale gorąca a ciało niemal rozrywało od środka. Miałem ochote się na nią rzucić i dosłownie zgwałcić lecz nie mogłem zrobić najmniejszego ruchu. Karolina zadbałą o to by wiązania były solidne a taśme bardzo ciężko było rozerwać.

 

(K) - No to patrz!

 

Zatrzymała penisa wycelowanego wprost w jej mokrą cipkę. Po chwili zaczęła się powoli zsuwać w dół. Wpatrywałem się jak wielkie gumowe prącie chowało się w jej rozgrzanej cipce milimetr po milimetrze. Znikał głeboko w jej ciele. Ona ze smakiem pochłaniała go w akompaniamencie swojego delikatnego pojękiwania. Była wciąż mocno wypięta w moim kierunku. Chwila, która wydawała się trwać wiecznie zakończyła się tym, że cały penis znalazł się w jej wnętrzu. Nie spodziewałem się, że stanie się aż tak pojemna. Bałem się, że będzie ją to bolało lecz widać, że była już rozciągnięta. Zamiast zeskoczyć z niego utrzymała go zanurzonego głeboko w sobie. Zaczęła przy tym obkręcać się bioderkami tak, że penis schwany w niej penetrował w koło każdy jej zakamerek. Jej ruchy okreżne stawały się coraz szybsze aż wreszcie z jękiem rozkoszy podnisła swoje biodra. Czułem jak i ze mnie zaczyna już cieknąć na dole. Szalałem z podniecenia a mój penis stał sztywny gotowy do tego by znaleźć się w jej spragnionej cipce. Karolina natomiast zacząła znów powoli nasuwać się na gumowy penis. Powolnymi ruchami zaczeła pracować swoimi biodrami rytmicznie nadziewając się na gumowe dildo. Na moich oczach uprawiała namiętny seks z pluszowym misiem. Objemowała go swoimi ramionami tuląć mocno do siebie. Jej biodra uderzały co raz o misia a jej kwiat połykał łapczywie gumowego penisa. Jej soki ociekały na misia. Karolina wciąż przyspieszała swoje ruchy pieszcząc się dodatkowo ręką. Jęczała z rozkszy coraz głośniej. Była blisko. Ja czułem, że dojdę razem z nią. W pewnym momencie mocno nadziała się na dildo, jej cialem przeszyła ogromna fala dreszczy. Jej głośny jęk oznaczał, że właśnie przeżyła przyjemny i mocny orgazm. Nie potrafiłem usiedzieć w miejscu. Podniecenie było nie do zniesienia. Karolina przesuneła misia i leżała dalej na nim. Tym razem jednak byli ustawieni do mnie profilem.

 

(K) - Mmmm... po wszystkim leżeliśmy tak jeszcze przez jakiś czas a on go ze mnie nie wyjmował. Tak cudownie mieć w sobie prawdziwie męskiego penisa...

 

Tuliła się do misia i wciąż trzymała dildo schowanego głeboko w sobie. Po jakimś czasie usłyszeliśmy szczęk kluczy w drzwiach do mieszkania. To pewnie Mateusz wrócił od swoich rodziców. Co teraz!? Ja siędze tu przywiązany i nie moge się ruszyć a Karolina leży nago nadziana na strap-on nałożony na misiu. Wystraszyłem się lecz Karolina znów uśmiechnęła się i ze spokojem stanęła przede mną. Znów zobaczyłem ten błysk w jej oku.

 

(K) - Wiesz co. Jak będziesz siedzieć tu grzecznie to powiem Mateuszowi, że wyszedłeś na sklepy. Ja w tym czasie pójdę go odpowiednio przywitać. Mogłeś patrzeć, to teraz posłuchasz...

 

Mówiąc to odwróciła się i bez zakładania czegokolwiek na siebie ruszyła do drzwi pokoju. Nim zdążyłem jakkolwiek zareagować znalazła się już za nimi. Pozostawiła je delikatnie uchylone tak by docierały do mnie odgłosy ich "powitania". Pozostałem tak w swoim zniewoleniu, zdany na jej łaskę. Tak jak powiedziała teraz pozostało mi jedynie wsłuchiwanie się jak jej ciało reaguje na prawdziwie męskie ciało, którego ja jej nie zapewniałem...

  • Lubię 7

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Kilka godzin czytania ale WARTO :).Pisz dalej i najlepiej nie kończ :)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

czas żeby współlokator przeleciał te ślicznotkę na oczach rogacza

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Rozdział XXX - Miłość po francusku

 

Zbliżał się długo oczekiwany dzień wyjazdu. Jak przystało na kobietę Karolina już za wczasu wpadała w szał dzikiego wyborania rzeczy, które powinna ze sobą zabrać i które będą doskonale eksponować jej zgrabne ciało. Nastawiała się na to, że może za granicą jej łańcuszek na kostce będzie bardziej zauważalny niż w bądź co bądź zacofanej Polsce. Podróż do celu naszego wyjazdu miała być jednak wydłużona w czasie. Wszystko to za sprawą tego, iż na dwie noce mieliśmy się jeszcze zatrzymać we Francji. Hotelik tam nie miał być zbyt luksusowy bo kwatery posiadały po 2 pokoje połączone ze sobą wspólną łazienką. Była to jednak okazja na wspólne wyskoczenie na jakąś romantyczną wycieczkę po Paryżu. Jedyne co wprowadzało ją w delikatny smutek to poczucie tęsknoty za Mateuszem. Przywykła do tego jak on się nią zajmował a teraz będzie skazana na moje mniejsze wyposażenie. Przed samym wyjściem z domu poprosiła mnie żebym gdy zniosę bagaże na dół poczekał tam na nią jakiś czas bo chce się z nim odpowiednio pożegnać. Zniosłem więc torby i czekałem na przyjazd taksówki. Niebawem podjechała pod dom. Z jego pomocą upchałem bagaże do auta i poprosiłem by jeszcze chwile poczekał na dziewczynę, która pewnie jeszcze poprawia fryzurkę czy coś. Po kilku chwilach wybiegła uśmiechnięta z klatki. Nie tracąc już czasu szybko wsiedliśmy do auta. Oboje usadowiliśmy się z tyłu. Gdy kierowca zajął się już sobą i zaczał prowadzić auto do celu przysunęliśmy się bliżej siebie by móc porozmawiać szeptem.

 

(J) - I jak? Gotowa na wyjazd?

(K) - Gotowa.

(J) - Wszystko zabrałaś na pewno? Pożegnałaś się?

(K) - Wszystko zabrałam i się pożegnałam. Zostawił mi coś na drogę.

(J) - Co takiego?

 

W tym momencie uśmiechnęła się jeszcze szerzej. Przysunęła swoje usta do mojego ucha by móc coś wyszeptać równocześnie złapała moją dłoń i skierowała ku swojemu kroczu.

 

(K) - Doszedł w moje majteczki. W ten sposób przez cały czas moja cipka będzie w kontakcie z jego słodką spermą.

 

Wsunęła moją rękę pod sukienkę i położyła ją na swoich majtkach. Poczułem jej nabrzmiały wzgórek oraz bardzo mokry materiał majteczek. Była całkowicie zalana. Z tego wszystkiego musiał zachować spory ładunek właśnie na tą chwilę. Oznaczył ją jak swoją właność. Byłem w szoku ale nie mogłem teraz nic zrobić. Przecież nie zdejmę ich teraz z niej. Dojechaliśmy tym sposobem na lotnisko. Zapłaciliśmy za przejazd, chwyciliśmy za bagaże i udaliśmy się na lotnisko. Przebrnęliśmy przez korki na wejściu i ściski w terminalu by szczęsliwie zasiąść na swoich miejscach na czas. Po głowie wciąż chodziły mi jej majtki ociekające jego nasieniem.

 

(J) - Jak się czujesz?

(K) - Jestem przeszczęśliwa. Nie mogę doczekać się zobaczyć tyle nowych miejsc. To będzie przygoda, o której tak dawno marzyliśmy.

(J) - Chce żebyś czuła się jak w niebie. Powiedz mi gdyby Ci czegokolwiek brakowało.

(K) - Hm.. troche mi brakuje seksu.. niby po ostatnim się zaspokoiłam ale jeszcze gdzieś jest we mnie taka iskierka, która sprawia, że mam ochotę zaciągnąć w tym samolocie jakiegoś przystojniaka do toalety i go zaliczyć... nie mniej to nasz wyjazd i chce się skupić w pełni na Tobie. Kocham Cie i dziękuje za to, że możemy razem spędzić tak czas.

(J) - Dla Ciebie wszystko kochanie!

(K) - Pamiętasz te filmy, które czasem oglądaliśmy tak przed zabawą? Takie ze scenerią w samolocie?

(J) - Takie z hostessami?

(K) - Mhm. Wyobraź sobie gdybym się zatrudniła za taką hostessę. Zobacz jak one się muszę atrakcyjnie ubierać. Wylatywałabym co raz do jakiegoś kraju. Po drodze może jak w tych filmach bym się nie nudziła... hihi...

(J) - Przywoziłabyś mi pamiątki z miejsc, do których byś latała.

(K) - Mhm... Dziecko zrobione przez jakieś zagraniczne ciasteczko.

(J) - Ja Ci dam dziecko!

(K) - No co? Zostałbyś w domu wychowywać a ja poleciałabym znówu w poszukiwaniu jakiegoś seksownego materiału genetycznego.

(J) - Wrrr... co Ty masz z tym prowokowaniem mnie ciążą?

(K) - A tak jakoś. Przecież widze, że Cie to podnieca. Kiedyś trzeba będzie przecież założyć rodzinę. A takie całkowite oddanie się innemu facetowi wydaje się takim szczytem perwersji, który powoduje, że mam dreszcze na samą myśl. To by było jednak za dużo...

(J) - Ano...

(K) - A wyobraź sobie ile par z różnych powodów chcą ale nie mogą mieć dzieci. Szukają wtedy pomocy w bankach spermy albo adoptują jakiegoś dzieciaka. A jak bym tak robiła za... reproduktorkę.

(J) - Za co?

(K) - No za taką Panią co rodzi innym parom dzieci.

(J) - Chodzi Ci o in vitro?

(K) - Ależ skąd. Taki Pan przychodziłby uprawiać ze mną seks i mnie zapłodnić. Przez kolejne 9 miesięcy byś się mną opiekował aż bym je urodziła. Rodzina odbierałaby zdrowe dziecko. Potem przychodziłby inny Pan i cały cykl by się powtarzał. Wciąż byłabym w ciąży z jakimś innym facetem. Mmmm...

(J) - K..Kochanie.. to jest chore!

(K) - Hihi no wiem, ale podniecająca fantazja... musisz przyznać.

 

Otwartość umysłu Karoliny sprawiała co raz u mnie ogromne podniecenie ale i momentami przerażenie. Do czego potrafi być jeszcze zdolna. Jak bardzo podziałała na nią wolność, którą jej dałem. Czas na podobnych rozmowach biegł nam bardzo szybko i nim sie spostrzegliśmy wylądowaliśmy już na Paryskim lotnisku. Teraz pozostawało nam już jedynie odebrać swoje bagaże, załadować się do podstawionego busa i dojechać do miejsca naszego tymczasowego pobytu. Hotelik tak jak przewidywaliśmy nie miał być za bardzo luksusowy. Nie chcieliśmy marnować zbyt wielu pieniędzy na hotel, w którym i tak długo byśmy nie zawitali. Nie mniej był czysty i schludny. Odebraliśmy kluczyki do naszego pokoju i udaliśmy się na piętro.  Pokoik był średniej wielkości. Mieliśmy całkiem spore dwuosobowe łóżko. Proste podstawowe meble, okno na miasto (z którego wbrew pozorom nie było widać wieży Eiffla) no i drzwi do toalety, którą dzieliliśmy z lokatorami pokoju po drugiej stronie. Były też zamykane na kluczyk także nikt przez nie do nas nie wejdzie. Gdy tylko wstawiliśmy nasze rzeczy do pokoju Karolina zatrzasnęła za nami drzwi. Pchenła mnie na łóżko. Posłusznie padłem na plecy czekając co teraz ma ochotę zrobić. Wskoczyła momentalnie na mnie. Jej krocze znalazło się blisko mojej głowy. Od razu poczułem charakterystyczny zapach spermy zmieszanej z jej nektarem wypływającym z podniecenia przez cały dzień. Mieszanka ta miała bardzo intensywny zapach. Bez żadnych słów złapała mnie za włosy i wskoczyła na mnie nadziewając swoją cipkę na mój nos. Czułem jak wilgoć odciska się na mojej twarzy. Przesiąka przez materiał majtek na moje usta. Czułem słony smak ich wymieszanych płynów rozkoszy. Kręciła tak bioderkami stymulując swój kwiat o mój nos i usta. Dyszała z przyjemności ale ku mojemu zaskoczeniu nagle wstała na wyprostowanych nogach bezpośrednio nad moją głową. Złapała po bokach za paski swoich majtek i zsunęła je w dół. Po chwili opadły po jej nogach spadając wprost na moją twarz. Wyciągnęła obie nogi uwialniając je w ten sposób by po chwili jedną stópką wepchnąć majtki wprost do moich ust. Upcyhała głęboko aż nie schowały się całe.

 

(K) - A teraz je dokładnie wyliż. Na jutro chce je widzieć czyste!

 

Ssałem je dokładnie rozkoszując się całą gamą smaków. Po całym dniu podróży były na prawdę intensywne. Karolina w tym czasie zeskoczyła z łóżka i wyciągnęła z torby jakieś kosmetyki oraz ciuchy na zmianę. Rozebrała siędo naga patrząc z politowaniem na moją bezradność na łóżku. Widziała, że już mnie wytresowała do tego stopnia, że nie rzuciłem się na nią bez jej zgody na to. Gdy była już zupełnie naga odezwała się do mnie.

 

(K) - Wrzuć je do jakiejś miski z wodą. Potem je przepierzesz. Teraz wynagrodze Ci to wszystko pod prysznicem. Chodź.

 

Bez słowa szybko zeskoczyłem z łóżka i nie minęła chwila a moje ubrania leżały już na ziemi. Posłusznie podążyłem za jej krokiem patrząc na jej kołyszące się bioderka. W czasie gdy zmywała z siebie makijaż ja zapierałem już jej bieliznę z podróży. Gdy oboje skonczyliśmy udaliśmy się pod prysznic. To wreszcie była chwila dla mnie. Zaczęliśmy się całować i pieścić. Mój mały budził się do życia a Karolina używała go jak narzędzia do czyszczenia jej oznaczonej przez Mateusza cipki ocierając się nim dokładnie. Co raz podśmiewaliśmy się upajając się tą chwilą. Staraliśmy się być przy tym dość cicho jako, że pora była już dość późno. Nasza kultura okazała się jednak dość zgubna. Nagle do toalety wszedł mężczyzna z  pokoju zza ściany. Przez nasze ciche zachowanie pewnie myślał, że nikogo tu nie ma. Cholera, ta łączona toaleta to był jednak błąd. Staliśmy wszyscy sparaliżowani bez słów nie wiedząc jak się zachować. Mężczyzna zawiesił swój wzrok na nagim ciele Karoliny. Po chwili jednak ocknął się z przestrachem i krzycząc coś po francusku ruszył szybko spowrotem do swojego pokoju.

 

(F) - Oh, désolé! Je pars!

(K) - Hola!

 

Stanowczym i donośnym krzykiem zatrzymała go Karolina. Znała kilka prostych słów po francusku więc zrobiła teraz z tego użytek. Francuz stanął w drzwiach zszokowany. Niepewnie wychylił znów głowę do toalety nie wiedząc co się dzieje. Karolina gestem ręki przywoływała go do siebie. Francuz jakby nadal nie wierząc o co chodzi bojąc się, że dostanie zaraz z liście zbliżył się. Karolina w tym czasie wyszła spod prysznica i stanęła naga na przeciw niego. Francuz stał w bezruchu nie do końca rozumiejąc co się dzieje. Karolina zaczęła rozpinać jego koszulę. Dla mnie wszystko było już jasne ale i do jego głowy zaczęły docierać jasne sygnały mówiące o tym co się szykuje.

 

(F) - Mais...

 

Karolina przerwała jego wypowiedz przytykając palec do jego ust i równocześnie drugą ręką do swoich ust wydając charakterystyczny dźwięk uciszania. Zdjęła jego koszulę po czym zabrała się za pasek od spodni. Chwile później i on leżał już na ziemi a zaraz za nim poleciały spodnie. Gdy był już w samych slipkach widąc było, że zaczyna mu powoli rosnąć. Zdjęła je bez ceregieli a na świat wyskoczył na wpół wyprostowany penis. Złapała go w swoje dłonie i patrząc mu głęboko w oczy zaczęła go stymulować. Nie było trzeba długo czekać aż osiągneła oczekiwany efekt w postaci podnieconego sztywnego penisa. Zatrzymała swoje ruchy łapiąc go mocno. Nie wypuszczając z ręki poprowadziła go w kierunku kabiny prysznicowej. Zrobilem im miejsce przysuwając się do ściany a oni wskoczyli do środka. Było dość ciasno ale miejsca wystarczało na naszą trójkę. Przyciągnęła nas do siebie tak byśmy oboje ją przytulali i całowali. Ja stałem za nią a on z przodu. Oboje całowaliśmy jej ramiona, szyję, ustą a nasze ręce pieściły jej drżące ciało. Miała gęsią skórkę i dyszała ciężko z podniecenia. Odwróciła się w moim kierunku dając soczystego buziaka w usta by po chwili ręką rozkoazać mi uklękąć. Posłusznie wykonałem jej polecenie. Wykręciłą się do mnie tyłeczkiem nasadzając swoją pupę na moją twarz. Mój języczek co raz wędrował po jej dziurkach. Francuz w tym czasie całował się z nią namiętnie bez opamiętania. Stali i się pieścili a ja robiłem za krzesełko czyszcząc starannie jej cipkę. W pewnym momencie wykręciła się w moim kierunku stawiając jedną stopę na moim barku.

 

(K) - Kochanie pomóż temu miłemu Panu włożyć jego Penisa w mój tyłeczek.

 

Byłem w szoku. O co ona mnie prosi. Zrobiła sobie ze mnie podpórkę a teraz każe mi w ten sposób się upokorzyć. Własnoręcznie włożyć penisa obcego faceta w jej tyłeczek. Nie miałem jednak wyboru. Wszystko to oprócz nerwów ogromnie mnie podniecało. Jego penis zwisał ciężko obijając się o jej pośladki. Niepewnie złapałem go w swoje dłonie. Był bardzo twardy i ciepły. Nigdy w życiu nie trzymałem czyjegoś penisa w ręce. Obrzydzała mnie sama myśl o tym. Byłem jednak absolutnie posłuszny swojej Pani. Nakierowałem go przytykając wprost do jej dziurki. Francuz czując, iż znajduje się u wrót zaczął powoli napierać. Nie puszczałem pomagając by wejście było pewne i trafiło idealnie do celu. Zagłębiał się w niej powoli i pewnie co Karolina kwitowała przeciągłym jękiem rozkoszy. Na wprost moich oczu jego penis schował się cały w jej ciele. Stało się to o co sam ją prosiłem. Zrobiła to na moich oczach. Nie spodziewałem się jednak, że stanie się to właśnie w takich okolicznościach i tak to będzie wyglądało. Serce waliło mi jak dzwon a jego penis rozpoczął swoje rytmiczne ruchy dobijając się do jej wnętrza. Trzymał ją mocno za biodra i rytmicznie posuwał. Jej noga bezwiednie zsunęła się z mojego ramienia i opadła na ziemię. Niewiel myślać stanąłem na przeciw niej i zaczeliśmy się całować. Czułem każdego jego pchnięcie, które odbijało się rytmicznie na naszych pocałunkach. Jej piersi tak cudownie falowały w tym miłosnych uniesień.

 

(K) - Leć po gumkę a pozwolę Ci wejść z przodu. Już!

 

Nie musiała powtarzać. Szybko wyskoczyłem z kabiny i poleciałem do naszego pokoju wyciągnąć zapas prezerwatyw. Szybko wbiegłem spowrotem do toalety. Widok był nie do opisania. Karolina była dociśnięta do szyby kabiny prysznicowej a Francuz uderzał raz za razem w jej tyłek. Jęczeła z rozkoszy. Była w jego objęciach. Cała jego. Po chwili ocknąłem się i założoną już prezerwatywą wskoczyłem pod prysznic. Karolina znów ustawiła się przodem do mnie tak bym mógł powoli wsunąć się w nią. Czułem jaka jest ciasna i jak przez ściankę pulsuje w niej jego penis. Wsunąłem się cały. Trzymałem w tym czasie za jej pośladki rozwierając je tak by ułatwić mu jeszcze głębsze wejście w nią. On w tym czasie bawił się jej piersiami. W ten sposób uprawialiśmy dziki seks a Karolina przeżywała orgazm za orgazmem. Jej soki ociekały po jej nogach ciurkiem. Nasze tłoki pracowały w niej nieustannie rytmicznie wchodząc i wychodząc z jej ciasnych szczelin. Wypełnialiśmy ją po brzegi. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie doznawała. Jej jęki mogły być słyszalne w całym hotelu. Dobrze, że nie mieliśmy tu być na długo. Czułem, że jestem już blisko. Francuz zresztą też zaczynał już ciężko dyszeć, Jeszcze kilka pchnięć i oboje nadzialiśmy głęboko w Karolinie wystrzeliwując salwę spermy w jej wnętrza. Moja jednak zatrzymała się w prezerwatywnie kiedy to jego wypełniła po brzegi jej tyłeczek. Karolina obolała upadła na kolana pomiędzy nami. Sperma z jej tyłeczka leniwie wypływała na kafelki kiedy to złapala nas za nasze umęczone penisy. Zrzuciła ze mnie gumkę i zaczęła ssać. Ssała nam na zmianę. Tak by nie zmarnowała się żadna kropelka. Czyściła nas dokładnie. Przekładała do swoich ust raz moją raz jego pałę. Robiła to z ogromnym smakiem. Oboje stękaliśmy z przyjemności. Tak oto na moich oczach moja dziewczyna uprawiała miłość francuską ze mną i ledwo napotkanym mężczyzną.

  • Lubię 5
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Rozdział XXXI - Niech słyszą i patrzą

 

Po wyjątkowo gorącym prysznicu jak gdyby nigdy nic udaliśmy się do swoich pokojów. Jedyne co wykrztusił z siebie zakłopotany francuz było 'merci' po czym grzecznie czmychnał do swojego pokoju. Położyliśmy się zmęczeni w łózku i patrząc głęboko w oczy rozmawialiśmy przez krótki czas.

 

(J) - Jak Ci się podobało Kochanie?

(K) - Widziałeś, że bardzo. Spodobała mi się ta Francja od pierwszych chwil, które tu jestem. Aż mnie swędzi tam na samą myśl co mnie jeszcze może czekać.

 

Zmęczeni całą podróżą usnęliśmy w oka mgnieniu trzymając się za ręce. Następnego dnia czekała nas wycieczka z przewodnikiem po ciekawszych miejscach Paryża. Oprócz okazji do ucieszenia oczu ciekawymi widokami mogliśmy poznać również historię miasta, zabytków czy też różnych dzielnic. Przechadzając się jedną z nich opiekun naszej gromadki, którą pojechliśmy z Polski opowiadał nam historię jednej z nich, która słynęła swego czasu z... najstarszego zawodu świata. Prosta anegdotka, która zwykła budzić znudzonych gimnazjalistów, którzy na słuch o czymś związanym z seksem nagle budzili się do życia. Gdy tak przechadzaliśmy się jedną z ulic, które niegdyś obsiane były kurtyzanami Karolina zaczepiła rozmowę.

 

(K) - Kochaniieee...

(J) - Tak?

(K) - Co myślisz o kobietach pracujących jako no...

(J) - Dziwki?

(K) - Tak...

(J) - Trzeba sporo odwagi, żeby się tym zajmować. Często jednak takie kobiety pewnie nie mają niczego innego do zaoferowania ponad ciało.

(K) - Więc kobieta, która miała by do zaoferowania piękne ciało i umysł byłaby warta jeszcze więcej...

(J) - Pewnie tak. Dziwka luksusowa. Do czego właściwie dążysz?

(K) - A tak sobie myśle. Jak nie raz przejeżdżamy gdzieś autem do przy drogach stoją różne Panie. Nie są nawet aż tak atrakcyjne a mimo to są tacy, którzy ślinią się na ich widok i płacą grubą kasę za choćby jednego lodzika...

(J) - Każdy ma swoje potrzeby.

(K) - Ciekawe ile warte by było moje ciało...

(J) - Że co? O czym Ty myślisz?

(K) - Co jak bym to ja została dziwką?

(J) - Kochanie... nie bała byś się? Ktoś mógłby Ci zrobić krzywdę albo mogłabyś się czymś zarazić!

(K) - Bałabym się. Ale z drugiej strony coś mnie podnieca w takim puszczaniu się. Płaciliby mi za coś co sprawia mi przyjemność. Czy to nie układ idealny?

(J) - Kochanie...

(K) - Odstawiałbyś mnie gdzieś na parkingu. Po kilku godzinach wracałabym do domu zerżnięta przez kilku facetów. Wyobraź to sobie... kładę się w łóżku a całe moje ciało pokryte jest spermą. Moje usta zmęczone od ssania ogromnych spragnionych penisów. Cipka czerwona i obolała od kilku godzin pakowania w nią kutasów. Mmmm...

(J) - Wiesz, że podnieca mnie to tak jak Ciebie ale martwiłbym się bardzo...

(K) - A gdybym została jak to nazwałeś 'dziwką luksusową'. Tylko bogaci Panowie mogliby mnie wynajmować do pary na jakieś przyjęcia i bale. Po wszystkim brałby mnie do swojej sypialni i robił ze mną co zechce bo należałabym do niego.

(J) - Kochanie, nie poznaje Cię.

(K) - Oj Skarbie... Rogaczu mój... Dobrze wiem, że śnisz po nocach o tym jak pieprze się z innymi za Twoimi plecami. Jeśli chcesz możemy to w każdej chwili przerwać.

(J) - Nie chce tego przerywać. Chce byś była szczęsliwa.

(K) - Jestem. Ale nie chce by to szczęście przychodziło kosztem Ciebie.

(J) - Nie przychodzi. Rób to co czujesz w środku, że tego pragniesz. Gdy widzę Twoją radość i spełnienie moje serce rośnie.

(K) - Nie chce Cie nigdy zranić. Pamiętaj co Ci kiedyś mówiłam - choćby niewiem co się działo tylko Ciebie na prawdę Kocham i zawsze do Ciebie wrócę.

(J) - Kocham Cię...

 

Patrząc głeboko w oczy zatopiliśmy się w pełnym miłości pocałunku. Nie spostrzeliśmy się nawet, że zdążyliśmy dojść do całkiem urodziwego skwerku pełnego kwiatów. Nieco odłączyliśmy się od grupki przez co wyglądaliśmy jak para zakochanych nastolatków. Kilka osób spoglądało na nas z uśmiechem. Ktoś nawet zagwizdał. Wszyscy byli jednak dla nas tłem. Uśmiechnęliśmy się patrząc na siebie i pognaliśmy żeby dogonić naszą wycieczkę. Poczułem ciepło i spokój na sercu po jej słowach. Poczułem znów pewność, że to ja jestem numerem jeden dla niej choćby niewiem jak daleko zabrnęła nasza niebezpieczna gra. Było mi to potrzebne po tym jak wszystko nabierało coraz śmielszego rozpędu. Oboje potrzebowaliśmy silnego fundamentu w postaci wspólnego zaufania aby przełamywać kolejne bariery naszych fantazji. Resztę dnia spędziliśmy trzymając się razem i rozkoszując się wspólnym czasem. Umocniło to naszą więź. 

 

Wieczór spędzaliśmy wspólnie obowiązkowo przy lampce francuskiego wina. Rozmawialiśmy o nas. O tym co dzieje się w naszym życiu, obawach i oczekiwaniach na przyszłość. Winko dawało nieco o sobie znać krążąc w naszych żyłach więc co raz wtrącaliśmy jakieś prowokacyjne tematy o zdradzie. Gdy tak rozmawialiśmy usłyszeliśmy jak do toalety wszedł sąsiad. Brał pewnie prysznic.

 

(K) - Kochanie wiesz co... mam ochotę na tego Francuzika.

(J) - Znowu? Nawet się z nim dogadać nie potrafimy.

(K) - A po co mam z nim gadać. Ważne, że ma penisa.

(J) - Jesteś niemożliwa. Na co masz ochotę?

(K) - Wczoraj był tylko z tyłu a moja cipka nie została jeszcze nigdy odwiedzona przez kogoś zza granicy.

(J) - Chcesz żebyśmy teraz my do niego znów dołączyli?

(K) - Nie, za mało tam miejsca na nas troje. Pójdę sama a Ty sobie posłuchasz przez zamknięte drzwi jak to robią francuzi.

 

Gdy to powiedziała wstała z łóżka i zrzuciła z siebie wszystkie ubrania. Wodziłą swoimi dłońmi po piersiach i wzgórku patrząc mi prosto w oczy. Wreszcie wskoczyła nade mnie i przystawiła mi swoją muszelkę do nosa.

 

(K) - Zapamiętaj ten smak i zapach bo niedługo będzie zupełnie inny. A teraz dawaj mi jakąś prezerwatywę... dużą...

 

Nie zdążyłem nawet dobrze zasmakować jej ciała kiedy to odtrąciła mnie każąc wykonać polecenie. Sięgnąłem więc do naszej torby i wyciągnąłem prezerwatywę wręczając jej w ręke. Karolina odwróciła się plecami i dumnym krokiem ruszyła w kierunku toalety. Po cichutku otworzyła drzwi zaglądając do środka. Przekroczyła próg by po chwili znaleźć się w środku zamykając za sobą drzwi. Liczyłem, że gdy sprawa się rozkręci będę mógł coś zerknąć przez uchylone drzwi jednak Karolina przekręciła za sobą zamek tak bym nie mógł tam wejść. Usiadłem więc pod samymi drzwiami i nasłuchiwałem. Francuz znów coś mówił w swoim niezrozumiałym dla mnie języku. Usłyszałem jak Karolina wchodzi do kabiny prysznicowej. Po chwili słyszalny był szum wody. Z pomiędzy tych dzwięków z czasem dało się usłyszeć pojękiwanie Karoliny. Co też oni tam robili. Nie było słychać charakterystycznego rytmicznego uderzenia więc zapewne zaczęli od solidnego pieszczenia swoich ciał i lizania. Po odgłosowach jakie wydawała Karolina wnioskowałem, że gość znał się na rzeczy i robił to doskonale. Gdy już się rozkręcali nagle nastała cisza. Zakręcili wodę. Przez kilka chwil wydawało mi się jakbym słyszał jedynie jakieś pośmiechiwanie. Usłyszałem szczęk drzwi. Ktoś przekręcił zamek. Odskoczyłem szybko od nich aby nie wyszło, że tak przy nich koczowałem w razie jak by tu ktoś wszedł. Nikt jednak nie wszedł. Odczekałem kilka chwil i zbliżyłem się znów do drzwi. Cisza. Niepewnie i powoli chwyciłem za klamkę i otworzyłem je. W środku nadal paliło się światło lecz nikogo nie było w środku. Wszedłem do środka. Powiedziałem praktycznie sam do siebie "Kochanie?" licząc, że może wyjdzie i zbliżyłem się do drzwi sąsiada. Już miałem do nich zapukać gdy usłyszałem jej skomlenie. Leżała pewnie na jego łóżku i teraz tam sie nią zajmował. Przysiadłem znów przy drzwiach przysłuchując się wszystkiemu. Po chwili jej skomlenie przerodziło się w pojękiwanie i tym razem dało się usłyszeć rytmiczne uderzania ciała o ciało. Za drzwiami pod którymi siedziałem moja dziewczyna uprawiała seks z facetem, którego kompletnie nie znała. Siedziałem tam bezradnie i wsłuchiwałem się jak ich łóżko zaczyna coraz mocniej trzeszczeć i uderzać o ścianę. Jego ruchy stawały się coraz bardziej dzikie i mocne. Pakował w nią swojego penisa ile sił. Nie przejmowali się absolutnie tym, że ktoś może to słyszeć. Ba, chcieli by każdy ich słyszał. By cały hotel wiedział, że się dziko pieprzą. Karolina podjudzała go jeszcze swoim coraz głośniejszym jęczeniem. Jeszcze nigdy nie słyszałem ją żeby aż tak jęczała z rozkoszy. Pieprzył ją na prawdę intensywnie i bez końca. Nie wytrzymywałem i musiałem sobie ulżyć. Zamiast zajmować się teraz swoją kobietą siedziałem na posadzce toalety i jak dzieciak waliłem sobie konia słuchając jak Karolina rżnęła się jak zwierzę. Zdażyłem już dojść gdy oni wciąż nie przestawali. Karolina zdawała się przeżywać orgazm za orgazemem. Pół hotelu już pewnie nie spało słuchając ich uniesień i uderzającego o sćiany łóżka. Przecież ono się zaraz rozpadnie. Oby się nie domyślili, że to oni. Pieprzyli się bardzo długo. Wreszcie usłyszałem głośny i długi jęk Francuza poparty mocnym pchnięciem po którym łóżko znów uderzyło z impetem w ścianę. Wszystko jakby się uspokoiło. Liczyłem, że za jakiś czas Karolina jak ochłonie przyjdzie tutaj do mnie. Tym razem również się przeliczyłem. Mimo długiego oczekiwania nic takiego się nie stało. Dotarło do mnie, że postanowiła spać u niego. Zasnęła zaspokojona dzikim seksem w jego ramionach. Pogodzony z tym faktem i wyczerpany oczekiwaniem udałem się do sypialni. Przez jakiś czas uspokajałem swoje myśli i wyobrażenia nim wreszcie udało mi się usnąć. W środku nocy jednak znów obudziły mnie te same dźwięki. Tym razem już jakby nieco bardziej stonowane ale to wciąż był jęk Karoliny. Obudzili się w nocy wygłodniali i znów zaczęli się pieprzyć. Byłem wyczerpany podróżą i wszystkim lecz nie mogłem usnąć z powodu hałasu za ścianą. Lezałem sam w łóżku kiedy kilka metrów dalej moja kobieta bez wahania oddawała się temu Francuzowi. Było im bardzo dobrze. Znów pieprzyli się bardzo długo i intensywnie. Wchodził w nią rytmicznie raz za razem a łóżko testowało swoją wytrzymałość bijąć w ścianę dzielącą nasze pokoje. Słyszałem każde pchnięcie jego kutasa w cipkę Karoliny. Zatapiał się w nią bardzo głęboko. Wiedzieli, że to wszystko słyszę i jeszcze bardziej ich to nakręcało. Chcieli mnie upokorzyć. Chcieli bym dokładnie słyszał jak to jest zajmować się takim seksownym ciałem. Byłem podniecony ale nie miałem już na nic siły. Moje wyobrażenia przechodziły wszelkie pojęcie. Chciałem by nawet ją w tym momencie zalał bez zabezpieczeń i zapłodnił. Z jednej strony przerażały mnie te myśli a z drugiej niesamowicie podniecały. Wreszcie skonczyli. Znów wepchnął się mocno w jej ciało i wystrzelił z jękiem salwę swojej spermy, która ciepło wypełniła jej wnętrze. Uciszyli się i ponownie usnęli. Po jakimś czasie i ja wreszcie mogłem zaznać snu. Obudziłem się późnym rankiem. Karoliny wciąż nie było w pokoju. Jak przez sen dochodziło do mnie, że w ciągu nocy jeszcze z raz obudził mnie dźwięk ich seksu lecz nie miałem już nawet siły czuwać. Gdy tak leżałem usłyszałem jak otwierają się drzwi. Ku mojemu zdziwieniu otworzyły się od strony korytarza. To była Karolina. Wciąż była naga. Stanęła otwartych drzwiach w progu.

 

(J) - K-kochanie co Ty robisz? Jeszcze ktoś Cie tak zobaczy.

(K) - Niech patrzą bo jest na co.

(J) - Ale... chodź do środka bo zaraz ktoś wyjdzie na korytarz.

(K) - Już przechodzili na śniadanie i widzieli jak wychodzę naga od tego sąsiada.

(J) - Dlaczego to robisz?

(K) - Żeby wiedzieli, że to co słyszeli w nocy to było dzieło moje i tego francuza.

(J) - Pomyślą, że jesteście jakąś szurniętą parą.

(K) - Widzieli, że przyjechałam z Toba i jestem z Tobą parą. Teraz wszyscy widzieli, że rżnął mnie ktoś inny.

 

Zaniemówiłem. Ona chciała tego bym poczuł się jeszcze bardziej upokorzony. Żeby inni wiedzieli, że jestem rogaczem i moja kobieta puszcza się z innymi. Chciała poczuć się nieco jak dziwka, którą może mieć każdy. Nie wstydziła się przejść nago po korytarzu kiedy przechodzili inni. Wiedziała, że i tak tych ludzi już więcej nie spotkamy i nie zapamiętają aż tak naszych twarzy. Wszak niedługo stąd wyjeżdżamy dalej do Hiszpani.

 

(K) - Chodź ubieraj się i idziemy na to śniadanie.

(J) - Ale tam są Ci wszyscy ludzie co Cie widzieli...

(K) - I dobrze. Niech patrzą...

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Ciekawe czy jak bzykali się wtedy w nocy to francuz założył gumkę ;p. Karolina w końcu wzięła tylko jedną... :redevil:

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...