Skocz do zawartości
GrrrOnYou

Jesteś moja?

Rekomendowane odpowiedzi

Rewelacja :) Pisz dalej bo genialnie Ci to wychodzi :) I jak zwykle z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Niesamowuta seria, to jest miód na moje serce, które cały czas kołacze i tak strasznie zazdrości głównemu bochaterowi, ale tak do końca nie jestem pewien jak ja bym się zachował na jego miejscu i czy bym wytrzmał taką wstrzemiężliwość sexualną jestem niesamowicie podjarany. Dobrze, że to tylko fantazja.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Bez obaw, wena się nie kończy. Mam tyle pomysłów, że aż czasami niewiem jak je upchnąć. :) Przepraszam za zastój spowodowany rozjazdami, pracą i takie tam. Ruszamy dalej... :)

 

Rozdział XLII - Posprzątaj po mnie Kochanie
 
Wróciłem do swojego pokoju. Wiadomym było, że najbliższą noc spędzę sam. Moja przyszła Żona jest teraz za ścianą z innym facetem. To w niego wtulona będzie zasypiać i budzić się u jego boku. Ja jak na rogacza przystało pozostanę tutaj i będę wiernie czekał. W nocy ciężko jednak było zasnąć. Mimo solidnej budowy hotelu jęki Karoliny w nocy zza ściany były wyraźnie słyszalne. Zajmowali się sobą chyba całą noc. Nie zliczę nawet jej uniesień, przeciągłych jęków, błagań o szybciej i mocniej. Pieprzyli się całą noc. Usnąłem w pewnym momencie z wycieńczenia.
 
Nad ranem obudził mnie dźwięk telefonu. Zerwałem się czym prędzej. To była Ines.
 
(J) - Tak, słucham?
(I) - Wstawaj wreszcie śpiochu i bierz się do roboty.
 
Zalepionymi oczami spoglądnąłem na zegarek. Cholera faktycznie przyspałem, było już praktycznie południe a nie ranek jak byłem przekonany.
 
(J) - Ja.. gdzie się stawić?
(I) - Przybiegnij w podskokach za ścianę posprzątać.
(J) - Ok. Tylko się ubiorę i...
(I) - Nie ubieraj się. Masz przyjść tu nagi.
(J) - Ale...
(I) - Bez ale. Czekam u Takeshiego.
 
Przerwała rozmowę nic zdążyłem jakkolwiek zareagować. W jej głosie znów było coś co nie pozwalało mi odmówić. Musiałem się spieszyć. Co najgorsze miałem pójść tam nago. To drzwi obok więc może nikt mnie nie zobaczy i zdąże szybko przejść. Zrzuciłem z siebie bokserk. Jedyne co miałem na sobie to pas cnoty, którego nie byłem w stanie ściągnąć bo klucz dzierżyła Karolina, która nawet nie wiedziałem gdzie obecnie się znajduje. Ruszyłem więc do drzwi. Uchyliłem je by sprawdzić czy nikogo nie ma na korytarzu. Pusto i cicho. Droga wolna. Zamknąłem za sobą drzwi i podszedłem do pokoju Takeshiego. Czym prędzej zapukałem licząc na pozwolenie na wejście. Cisza. Zapukałem po raz kolejny. Znów cisza. Zacząłem się denerwować tym czekaniem. W każdej chwili ktoś może wejść na korytarz i zobaczyć mnie tu nagiego w tym ustrojstwie. Zapukałem jeszcze raz. Za drzwiami nadal było cicho. Usłyszałem natomiast szczęk którychś drzwi na korytarzu. Cholera, zaraz tu ktoś wyjdzie. Czym prędzej chwyciłem za klamkę z nadzieją, że są otwarte. Były otwarte. Wskoczyłem jak poparzony do środka zamykając za sobą drzwi. Uff, udało się. Odwróciłem się i wychyliłem się do pokoju. W łóżku leżała Ines.
 
(I) - Pozwoliłam Ci wejść? Nie widzisz, że jestem zajęta?
 
Leżała zawinięta w pościel, która jeszcze niedawno była świadkiem gorących chwil z udziałem mojej kobiety. Jej ręki znajdowała się gdzieś w pobliżu krocza. Rytmiczne ruchy mimo tego, że pod kołdrą były jednoznaczne. Zabawiała się sobą.
 
(J) - Przepraszam, ja... nie chciałem, żeby ktoś mnie takiego zobaczył na korytarzu.
(I) - A Karolina to może chodzić taka naga? Chodź tu.
(J) - No ale.. (niepewnym krokiem zbliżyłem się do łóżka)
(I) - Połóż się obok mnie.
 
Podejżliwie co tym razem znów planuje usiadłem na skraju łóżka. Ines wyciągnęła ręke spod kołdry w ten sposób, że jej kształtne piersi również z niej wyskoczyły. Złapała mnie za rękę.
 
(I) - Wejdź pod kołdrę, nie bój się mnie rogaczu.
 
Powolnym i niepewnym ruchem wsunąłem się pod kołdrę. Trzymałem dystans do Ines. Kołdra była ciepła i... mokra. Ines widząc moje zamyślenie zbliżyła się do mnie. Oplotła mnie swoją ręką i nogą a piersi docisnęła do mojego boku. Usta znów zbliżyła do mojego ucha co od razu wprowadziło mnie w delikatne dreszcze.
 
(I) - Czujesz ten zapach? To zapach seksu. To właśnie tutaj Twoja Karolina pieprzyła się całą noc z innym facetem po czym spała wtulona w niego jak ja teraz. Jak się z tym czujesz?
(J) - Ja... 
 
Nie wiedziałem co odpowiedzieć. Smakowałem każde jej słowo przeplatając je ze swoimi wyobrażeniami. Przylgnęła do mnie tak jak w nocy leżała tutaj Karolina. Mój mały mimo więzienia w jakim się znajdował starał się obudzić do życia i uwolnić.
 
(I) - Widzę, że Cie to podnieca... Zobacz, Karolina zostawiła parę rzeczy dla Ciebie...
 
Odchyliła się w drugą stronę łóżka by coś wyciągnąć. Po chwili wykręciła się w moim kierunku trzymając w swojej dłoni prezerwatywę wypełnioną ogromna ilością spermy.
 
(I) - Widzisz to? Karolina zachowała dla Ciebie pierwszy wystrzał Pana Takeshiego.
(J) - Bardzo tego dużo...
(I) - Mhm... i to wszystko wypompował z siebie będąc głęboko w jej cipce. Leż grzecznie...
 
Złapała dłonią za mój policzek i znów przylgnęła do mnie. Wypełniona prezerwatywa zwisała teraz centralnie nad moją głową. Patrzyłem na nią jak niemowlak na rozwieszone nad nim zabawki w łóżeczku. 
 
(I) - Otwórz usta...
 
Posłusznie otworzyłem usta widząc jak Ines powoli opuszcza swoją dłoń z prezerwatywą.
 
(I) - Poliż to i poczuj cipkę Karoliny... jeśli jeszcze pamiętasz jej smak.
 
Wypełniona spermą prezerwatywa znalazła się w moich ustac. Polizałem jej koniuszek by za chwilę obejmować ją ustami i ssać. Faktycznie czułem smak i zapach cipki Karoliny. Tak bardzo chciałbym ją teraz wylizać. Ines nie kłamała mówiąc, że doszedł będąc głęboko w niej. Przerwała brutalnie wyrywając mnie z zamyślenia i unosząc prezerwatywę ponad moją głowę. Próbowałem się wyrywać chcąc jeszcze poczuć odrobinę Karoliny w tym wszystkim lecz zastopowała mnie delikatnym lecz stanowczym pchnięciem.
 
(I) - Co się wyrywasz? Chciałbyś więcej? Chciałbyś poczuć to co Karolina? Chciałbyś smakować jak ona tej prawdziwej męskiej spermy?
 
Zbliżyła prezerwatywę do swoich ust. Zamknęła oczy a jej język zaczął się wić wewnątrz prezerwatywy muskając delikatnie białą maź w jej wnętrzu.
 
(I) - Mmmm.. Chciałbyś posmakować jej razem ze mną? Chciałbyś ją z moich ust?
 
Próbowałem coś odpowiedzieć. Znów budził się we mnie jakiś bezradny prawiczek, który nie potrafił odnaleźć się właściwie w tej sytuacji. Ines była niesamowicie seksowna i kusiła lecz ja chciałem mimo każdego pokuszenia pozostać wierny Karolinie. Tylko jej wolno było poczuć tą wolność. Ale te usta... 
 
Ines położyła się teraz na mnie. Poczułem jak jej krocze dociska się do mojego a jej piersi opadają na moją klatkę piersiową. Wplotła swoją dłoń w moje włosy i z zamkniętymi oczami stykała się nosem z moim nosem. Czułem, że zaraz odpłynę. Czułem, że nie powinienem ale jak mogłem temu oponować. Była tak bliska pocałunku...
 
Uniosłą swoją głowę. Uśmiechnęła się do mnie kusząco. Złapała w obie dłonie wypełnioną po brzegi prezerwatywę. Nie odrywając ode mnie wzroku przechyliła ją do góry nogami i wylała całą jej zawartość do swoich ust dokładnie dociskając każdą kropelkę. Zamknełą swoje usta i ponownie pochyliła się nade mną. Znów wplotła swoje dłonie w moje włosy. Rozchyliłem swoje usta w oczekiwaniu na pocałunek lecz zamiast jej ust poczułem ciepłą spermę wypływającą wprost z jej ust na moje. Zdziwiony tym wierzgnąłem nieco tak, że kilka kropel spadło na mój policzek. Złapała mnie jednak dłonią za policzek nakierowując moje usta dokładnie pod jej. W ten sposób cały ładunek nasienia wraz z jej śliną spłynął do moich ust. Czułem jej słony smak i zapach. Nie miałem innego wyboru jak połknąć to wszystko. Po tym jak już wszystko wypłynęło Ines po raz kolejny z zamkniętymi oczami zrobiła to swoje "Mmmmm", po którym przechodzą ciarki. Otworzyła oczy i trzymając wciąż dłonią moją twarz odchyliła nieco w bok moją głowę po czym przeciągle oblizała mój policzek z kilku kropel spermy.
 
(I) - Nie ładnie tak marnować spermę byka...
 
Pokiwałą mi przed oczami palcem grożąc po czym położyła się jak gdyby nigdy nic na łóżku obok. Leżeliśmy tak przez chwilę w absolutnej ciszy. Mdliło mnie od ilości i smaku tego co przed chwilą musiałem przełknąć a Ines leżała jak po dobrym seksie. Po jakimś czasie otworzyła oczy i odwróciła się w moim kierunku.
 
(I) - Wiesz co, Karolina zostawiła Ci jeszcze jakiś prezent
(J) - Jak to? Jaki?
 
Ines zrzuciła z siebie kołdrę. Miała na sobie jedynie śliczne koronkowe majtki.
 
(I) - Poznajesz? To Karoliny.
(J) - Fa..faktycznie...
 
Tak jak powiedziała miała na sobie bieliznę Karoliny. Musiała je tutaj zostawić po tej upojnej nocy i wyjść nago. Ines niewiele myślać ściągnęła je z siebie. Idealnie wydepilowany wzgórek uśmiechał się do mnie swoimi różowymi mokrymi wargami.
 
(I) - Były troszkę zalane spermą. Chciałam też ją poczuć na swojej cipce.
 
Próbowałem coś powiedzieć lecz nie wiedziałem od czego zacząć. Skąd ta sperma się na nich znalazła. Miałem tylko nadzieje, że nie wypłynęła z niej.
 
(I) - Wiem też, że chciałbyś posmakować i mojej cipki... tak, tak wiem jesteś wiernym rogaczem. To teraz wiernie wymyjesz języczkiem bielizne swojej kobiety.
 
Mówiąc to założyła majtki na moją głowę w taki sposób, że najbardziej zalana część znalazła się na wprost mojego nosa i ust. Czułem smak i zapach wymieszanej spermy z soczkami Karoliny oraz Ines. Wszystko było bardzo intensywne. Zacząłem pracować moim języczkiem.
 
(I) - No dobrze, ale nie przyszedłeś tutaj dla zabawy. Miałeś tu posprzątać.
 
Ines wstała z łóżka ponaglając mnie do tego samego.
 
(I) - O, zobacz. Zostawiła tutaj jeszcze swoje pończoszki i gorset
 
Wskazało podnosząc je z fotela niedaleko łóżka.
 
(I) - Załóż to.
(J) - Co? Po co? (żachnąłem się zdziwiony)
(I) - Bo ja tak chce. Jestem Twoją przełożoną nie pamiętasz? No już, zakładaj.
 
Rzuciła pończochy oraz gorset na łóżko. Podszedłęm do tego biorąc gorset do ręki.
 
(J) - Jak ja mam to założyć.
(I) - Chodź pomogę Ci... odwróć się.
 
Wspólnymi siłami wcisnęliśmy mnie w ten gorset. Ines uwiązała go z tyłu. Uciskało mnie mocno. Do ucisku już nieco przywykłem mając go cały czas tam na dole. Teraz jeszcze to.
 
(I) - No... a teraz pończoszki i bierz się do roboty. Ja sobię odpocznę. Lubię patrzeć na rogaczy.
 
Rozsiadła się wygodnie na fotelu i położyła swoją dłoń na cipce. Ja usiadłem na łóżku i zacząłem nakładać na nogi pończochy. Ines patrzyła na mnie i zaczynała powoli zabawiać się swoim kwiatem. Gdy już założyłem je na siebie zabrałem się za doprowadzenie pokoju do stanu używalności. Wszędzie było czuć spermą i seksem. Otworzyłem więc okna aby wszystko przewietrzyć po czym zająłem się zbieraniem przemoczonej od potu pościeli oraz odkurzaniem. Ines nie przestawała mnie obserwować i zabawiać się. Gdy tylko zatrzymywałem się by popatrzeć na to poganiałą mnie abym nie przestawał. Przecierałem kurze z mebli obrócony do niej tyłem kiedy usłyszałem jak Ines przeciągłym jękim szczytowała. Opadła bezsilnie w fotelu i zamknęłą oczy ciężko dysząc. Kontynuowałem sprzątanie kiedy Ines wstała i zakomunikowała, że idzie się przemyć. Po około pół godzinie gdy całe pomieszczenie niemalże świeciło nowością Ines wyszła z toalety w nienagannym stroju, ułożonej fryzurze i makijażu. Przechodząc przez pokój rozsiała również zapach swoich perfum.
 
(I) - Gotowe?
(J) - Tak.
(I) - Doskonale. To teraz chodźmy do szefa.
(J) - Ale.. mogę się przebrać?
(I) - Wykluczone. Skoro Karolina może tak chodzić po Hotelu to i Ty możesz. Załóż jeszcze tylko to.
 
W jej ręce wisiało coś na kształt smyczy. Na końcu niedługiego sznura wisiała obroża, której średnica pasowała do wielkości ludzkiej szyi.
  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Rozdział XLIII - Iluzja wyboru

 

Obroża wylądowała na mojej szyi ciasno mnie oplatając. Trzymała mnie teraz na sznurku niczym psa. Wyszliśmy na korytarz. Ines zamknęła za sobą drzwi a ja poczułem delikatny strumień chłodnego powietrza przemykającego się przez zdobione korytarze hotelu. Momentalnie przeszły mnie dreszcze, które dały o sobie znać na skórze. Najbardziej jednak było to widoczne na moim małym, który... stał się jeszcze mniejszy. Mogłem to przewidzieć. Zwykle tą przypadłość mężczyźni chowają pod grubą warstwą ubrań. Ja jednak poza gorsetem i pończochami nie miałem na sobie nic. Co za wstyd i upodlenie. Szedłem wolnym i paradnym krokiem za Ines modląc się by nikt postronny nas nie zobaczył. Ona czując jakby moje spięcie specjalnie zwalniała kroku. Gdy wyszliśmy zza ściany zobaczyłem całującą się parę. Mężczyzna był ubrany w garnitur, kobieta zaś była w pończoszkach i zwiewnej halce. Co jednak najbardziej rzuciło mi się w oczy to to, że miała dość wydatny brzuszek. Była w ciąży. Co ona tu robi w takim stanie. Gdy podeszliśmy bliżej mężczyzna się odwrócił. To był Matt, którego spotkaliśmy w windzie gdy przybyliśmy tu pierwszy raz.

 

(I) - Cześć Matt.

(M) - Witaj Ines.

 

Matt ucałował w rękę Ines. Rozległ się dźwięk windy, która właśnie dojechała na nasze piętro. Wsiedliśmy we czwórkę. Widziałem ich jak ich wzrok co raz wędrował na mnie i na moją kurczącą się "męskość".

 

(I) - Jak tam syn Caty?

© - Rośnie zdrowo. Dziękuje. (Brunetka uśmiechnęła się i pogładziła dłonią delikatnie po swoim brzuszku)

(I) - Na pewno wyrośnie na silnego faceta po tatusiu. (Ines mówiąc to popatrzyła ciepło na Matt'a)

(M) - Oczywiście. Włożyłem w to całego siebie. (Wszyscy roześmiali się z dwuznaczności tych słów)

(I) - Więc kiedy wracasz do męża?

© - Jeszcze troszkę tutaj pobędę. Podoba mi się ta podróż poślubna. Na pewno ucieszy się z takiej pamiątki z wyjazdu.

(I) - Pamiętaj pozdrowić go od nas!

 

Winda dojechała na piętro, na którym wyszła Cat wraz z ojcem swojego dziecka. Wciąż było dla mnie szokiem to co przed chwilą usłyszałem. To miejsce jest jeszcze bardziej pokręcone niż się spodziewałem. Spojrzałem jeszcze na wychodzącą z windy Cat. Od wewnątrz jej ud wyciekała jeszcze świeża sperma. 

 

(J) - Kim jest ten cały Matt?

(I) - Matt? Zajmuje się tutaj zapładnianiem. Taki chodzący bank spermy. Pewnie zaciekawiła Cie ich historia? Haha.. pamiętam jeszcze jak z rok temu Rico snuł się tutaj zagubiony tak jak Ty. Też trafił tutaj z Cat trochę przyrobić. Po jakimś czasie pobrali się a że Cat tak się tutaj spodobało postawiła warunek, że podróż poślubną spędzi właśnie u nas... sama.

 

Widziałem jak opowiadając to Ines przechodziły delikatne dreszcze. Na koniec zdania przymknęła oczy. Ją to wszystko podniecało. Z zadumy wyrwał ją dźwięk windy. Jesteśmy na miejscu.

 

(I) - Chodźmy. Karolina już na Ciebie czeka.

 

Poczułem dreszcz emocji. Z jednej strony bardzo się ucieszyłem, że wreszcie ją zobacze. Z drugiej jednak czułem się zawstydzony, że zobaczy mnie właśnie w takim stanie. W dodatku prowadzonym na smyczy przez Ines. Co ona sobie pomyśli. Jeszcze zarzuci mi, że ją zdradziłem. Nie chce jej nigdy stracić. Tak bardzo ją kocham.

 

Przeszliśmy przez krótki korytarzyk prowadzący do solidnych drzwi do pokoju szefa. Ines jakby bedąc przekonana, że nas oczekują bez wahania otworzył drzwi. Krzesło szefa było odwrócone do nas tyłem. Zza wysokiego oparcia nie było go nawet widać. Oglądał przez swoje panoramiczne okna miasto. Gdy zbliżyliśmy się już do biurka Ines zakomunikowała naszą obecność.

 

(I) - Jesteśmy.

 

Krzesło przekręciło się w naszym kierunku. Ku mojemu zaskoczeniu nie siedział w nim szef a... Karolina. Była ubrana na podobę Ines. Miała na sobie marynarkę, białą koszulę z dekoltem, spódnicę, obcasy. Jej profesjonalny image podkreślał stosowny makijaż oraz upięte z tyłu włosy. Widząc nas uśmiechnęła się i czym prędzej wstała z fotela. Podeszła do nas lecz nie przywitała mnie a Ines. Wpadły w swoje objęcia i namiętnie się ucałowały.

 

(K) - Był grzeczny? (Spytała mierząc mnie wzrokiem z góry do dołu)

(I) - Tak. Całkowicie wierny choć trochę zagubiony.

(K) - Ojej. Słodki kundelek. (Położyła swoje dłoń na moim policzku nie puszczając z objęcia Ines)

 

Do pomieszczenia wszedł szef. Nie był nadzwyczaj zdziwiony naszym widokiem.

 

(S) - O dobrze, że wszyscy jesteście.

 

Zasiadł w fotelu za swoim biurkiem.

 

(S) - Czy Panie przedstawiły Ci już sytuację? (Spytał patrząc mi w oczy. Mój strój nie robił na niego żadnego wrażenia)

(J) - Nie, jaką sytuację?

(I) - Dopiero go przyprowadziłam.

(S) - Dobrze, w takim razie sprawa wygląda tak. Jutro wieczorem organizujemy bal maskowy. Przyjeżdża sporo gości więc ręce i tyłki będą pełne roboty. Żeby Panie były pełne sił i wigoru daje wam do tego czasu wolne. Możecie spędzić czas jak wam się żywnie podoba. Pozwólcie mi się teraz zająć sprawami organizacyjnymi.

 

Karolina przejęła smycz od Ines. Obie wyprowadziły mnie z pokoju szefa. Zatrzymaliśmy się koło recepcji. Byłem pewien, że tutaj nasza droga z Ines się rozejdzie. Popatrzyły na siebie po czym Karolina uwiązała mnie do do poręczy.

 

(K) - Poczekaj tu grzecznie.

(I) - Zaraz z Panią wrócimy.

 

Schowały się razem gdzieś na zapleczu. Zostałem tu sam w dodatku nagi uwiązany do poręczy niczym pies. Miałem nieco czasu żeby to sobie wszystko przemyśleć. Wszystko to co się ostatnio działo, te prowokacje ze strony Ines były ich uknutym planem? Nie spodziewałem się, że tak się ze sobą zgadały. W dodatku ten namiętny pocałunek. Mało, który mężczyzna nie fantazjował nigdy o lesbijkach czy trójkącie z dwiema kobietami. Widzieć swoją kobietę całującą się namiętnie z inną. Coś... nieoczekiwanego. Myśli mieszały się we mnie. Z zaplecza wyszła Karolina razem z Ines. Stanęły na przeciwko mnie.

 

(K) - Jako, że byłeś takim grzecznym pieskiem postanowiłyśmy zrobić Ci mały prezent.

 

Odwiązały mnie z poręczy u daliśmy się do windy. Gdy zjeżdżaliśmy na dół obie przylgnęły do mnie. Czułem ich oddech na swojej skórze. Ich dłonie wędrowały po moim ciele co raz docierając do budzącego się do życia małego.

 

(K) - Chciałbyś poczuć nasz smak?

(I) - Chciałbyś z nami seksu?

 

Obie wgryzały się w moją szyję szeptając mi co raz sprośne rzeczy do ucha. Czułem jak moja skóra czerwienieje z podniecenia. Nawet nie spostrzegłem jak dojechaliśmy już na piętro. Nie było to jednak piętro z naszym pokojem. Wybiegliśmy na korytarz. Ines i Karolina podśmiewając się ruszyły w kierunku jakiegoś pomieszczenia. Będąc na krótkiej smyczy musiałem dotrzymać im tempa. Dobiegliśmy do pomieszczenia. Karolina ucałowała Ines, która w między czasie otworzyła kartą pokój. Wepchnęły mnie do środka zamykając na sobą drzwi. Byliśmy tylko my. Ja i dwie seksowne kobiety. Nie zważając na mnie wskoczyły na łóżko zrzucając z siebie marynarki. Zaczęły się namiętnie całować i badać swoje ciała rękoma.

 

(K) - Uklęknij przed łóżkiem piesku. O tutaj.

 

Wskazała miejsce za łóżkiem, które posłusznie zająłem. Głowę wystawała mi akurat nad poziom wysokiego łoża, na którym ochoczo dobierały się do siebie Panie.

 

(K) - Liż nasze stópki!

 

Karolina oraz Ines wystawiły w moim kierunku swoje spowite w pończochy stópki. Czym prędzej ująłem je w dłonie i zacząłem pochłaniać ich aromat i smak. One jakby nakręcając się władzą nade mną zaczęły się powoli rozbierać. Guzik za guziczkiem rozpięły swoje koszule spod których wyskoczyły radośnie ich piersi ukryte w seksownych stanikach. Zaraz za rzuconą koszulą powędrowały spódniczki. Wyglądały nieziemsko w tych kompletach bielizny. Chciało się na nie rzucić już w tym momencie. Musiałem jednak czekać na swoją chwilę starannie zajmując się ich delikatnymi stópkami wędrującymi po mojej twarzy. Panie rozkręcały się w najlepsze.

 

(K) - Czyżbyś chciał do nas dołączyć?

(I) - Może go uwolnimy?

(K) - Masz rację.

 

Wstały z łóżka. W oczach mi się zaświeciło. To nie dzieje się na prawdę. Wreszcie zrzucę z siebie to więzienie, które mnie tak boleśnie uciska. Wstałem po czym momentalnie obie doskoczyły do mnie znów badając mnie swoimi dłońmi i wgryzając się w moją szyję. Czułem ciepło ich ciał ocierających się o moje.

 

(K) - Chciałbyś abym Cie uwolniła? (Złapała w dłoń kluczyk wiszący na łańcuszku)

(J) - Tak!

(I) - Jak się wyrażasz do swojej Pani? Poproś!

(J) - Proszę, uwolnij mnie Koch..

(K) - Pani!

(J) - Uwolnij mnie Pani. Błagam!

 

Uśmiechnęły się spoglądając znów na siebie. Karolina zdjęła łańcuszek z szyi nie przestając mnie wciąż rozgrzewać z Ines. Przypierały mnie do tyłu gdzie stało koło, które już kiedyś widziałem sprzątając tutaj pomieszczenia. Obie uchwyciły moje ręce i uniosły je do góry.

 

(J) - Co robicie?

(K) - Ciiii... to taka gra. Bądź grzeczny.

 

Poddałem się ich grze. Moje ręce szybko znalazły się w sztywnych upięciach. Chwile potem uchwyciły również paskami moje kostki. Nie mogłem się teraz ruszyć. Znów zaczęły wgryzać się w moje ciało. Z zamkniętymi oczami odpływając w podniecenie na wpół szeptem znów błagam.

 

(J) - Uwolnij mnie Pani... proszę...

 

Karolina chwyciła mój pas cnoty. Popatrzyła głęboko w moje oczy po czym usłyszałem delikatny szczęk przekręcanego kluczyka. Poczułem ulgę. Pas spadła na ziemie a ja poczułem znów nieopisaną lekkość.

 

(I) - Co się mówi?

(J) - Dziękuje Koch.. Pani!

(K) - Szybko się uczysz. Teraz nasza kolej.

 

Mój penis znów stał na baczność tak jak kiedyś. Wyrywał się w pragnieniu by zatopić się w czymś ciepłym. Podniecenie podkręcał widok całujących się i rozbierających dziewczyn. Ines wraz z Karoliną rozpinały swoje staniki. Po chwili leżały już na ziemi. Chwilę po tym ściągnęły swoje majtki. Pieściły się na moich oczach. Były na wyciągnięcie ręki. Lecz ja nie mogłem nimi poruszyć. Czułem zapach ich ciała rozgrzanego z podniecenia. Ines stanęła za Karoliną obejmując ją. Ta natomiast stanęła na przeciwko mnie. Ines rozchyliła dłońmi płatki kwiatu Karoliny. Moja luba zbliżyła się do mnie, że końcówka mojego penisa delikatnie muskała jej różową skórkę.

 

(K) - Czujesz mnie?

(J) - Oh tak... (Nawet tak delikatny dotyk doprowadzał mnie do szału. Tak bardzo pragnąłem poczuć znów jak to jest być w niej).

 

Zaśmiały się po czym Karoliny i Ines przyklęknęły przede mną. Karoliny objęła dłońmi człon mojego penisa w czasie gdy Ines złapała za moje worki. Zaczęły go delikatnie pieścić.

 

(I) - Wiesz... nie dziwie się, że spodobało Ci się to zdradzanie.

(K) - Mówiłam Ci, że nie ma się czym pochwalić. Dobrze, że tutaj są prawdziwi mężczyźni.

(I) - Smakowałaś już Sergio?

(K) - Oj tak. Twierdzi, że ma specjalną dietę, że jego sperma jest taka słodka.

 

Rozmawiały tak ze sobą wychwalając inne penisy równocześnie drwiąc z mojego. Chciałem by pieściły mnie szybciej lecz one co raz zatrzymywały swoje ruchy zapominając o mnie. Chciałem.. dojść...

 

(I) - Zobacz. Piesek coś się wierci.

(K) - Faktycznie. (Wstały znów na nogi)

(K) - Ines opowiadała mi, że potrafisz już dochodzić bez dotyku.

(J) - Ja, co!?...

(K) - Chciałabym, żebyś mi to pokazał...

 

Próbowałem coś powiedzieć gdy zdjęły swoje pończochy i wepchnęły mi je w usta. Jedną z nich przewinęła mi przez głowę tak bym nie mógł ich wypluć. Rzuciły się na łóżko. Mogłem jedynie przyglądać się jak moja kobieta pieści się teraz inną. Marzyć o tym by znaleźć się pomiędzy nimi. Bawiły się swoimi piersiami. Ich mokre i rozgrzane wzgórki ocierały się o siebie. Pojękiwałem z rozkoszy płynącej z samego widoku. Wyrywałem się. Myślałem, że oszaleję gdy widziałem z jaką radością lizały sobie na wzajem kwiaty. Robiły to z takim ogromnym smakiem. Cóż to był za widok. Ines sięgnęła do szafki gdzie leżał dobrze nam znany strap-on. Założyła go czym prędzej. Po czym wskoczyła przysiadając nad Karolinę i wcelowując gumowym penisem na jej twarz.

 

(I) - Zawsze chciałeś oglądać jak Twoja Karolina ssie inne penisy co?

(J) - Oh tak.. (Czułem jak moim ciałem szargają coraz silniejsze dreszcze)

 

Gumowy penis schował się głęboko ustach Karoliny. Widziałem z jaką starannością ssała go i połykała głęboko w swoje gardło. Ileż bym dał aby to mój penis teraz był tak pieszczony. Karolina wyciągnęła dildo z ust po czym odezwała się do mnie łapiąc powietrze.

 

(K) - Chciałbyś oglądać jak jestem rżnięta?

(J) - Kochanie..

(K) - Chciałbyś?

(I) - Wystarczy poprosić.

(J) - Ja... proszę...

(I) - O co?

(J) - Zróbcie to proszę...

 

Znów zaśmiały się po czym Karolina położyła się na plecach rozkładając szeroko nogi. Położyła się w takim kierunku, że jej mokra cipka była teraz na wprost mnie. Ines szybko doskoczyła nad Karolinę i wycelowała przypięte do jej bioder dildo wprost do wrót Karoliny. Myślałem, że odejdę od zmysłów. Ines powolnym ruchem wbiła ogromne gumowe dildo w Karolinę. To schowało się bez wielkich oporów w jej wnętrzu. Zatopiła się całkowicie. Karolina delikatnie jęknęła lecz jęk ten przerwany został przez pocałunek Ines. Moje ciało czuło synchronicznie przyjemność razem z Karoliną. Czułem się jakbyśmy byli jednym ciałem. Ines zaczęła powoli poruszać biodrami. Gumowy penis co raz wychodził i chował się rytmicznie w jej mokrej cipce. Ruchy te stawały się coraz szybsze. Karolina pojękiwała coraz wyraźniej. Każdy jej jęk jeżył mi włosy. Przechodziły mnie miarowe fale dreszczy, które uderzały wraz z każdym pchnięciem Ines. Robiły to coraz bardziej dziko. Karolina oplotła nogami biodra Ines starając się jeszcze mocniej dopychać ją do siebie. Pragnęła dzikiego seksu. Chciała więcej. Czułem, że była coraz bliżej. Czułem, że i ja byłem coraz bliżej. Całe łóżko trzęsło się uderzając od ścianę pokoju. Ines rżnęła Karoline bez opamiętania. Soki z ich cipek lały się ciurkiem po ich udach spływając na pościel. Ciałem Karoliny przeszywały coraz intensywniejsze dreszcze. Jej jęki stawały się coraz mocniejsze i dłuższe. Była blisko. Bardzo blisko. Już... już... tak!!!! Doszliśmy w tym samym momencie. Ostatnie mocne pchnięcie Ines spowodowało drżenie całego ciała Karoliny. Z mojego penisa wystrzeliły pokłady spermy, które już dawno błagały o to by móc się wydostać. Opadłem wyczerpany podobnie jak dziewczyny. Po chwili gdy złapały oddech wykręciły się w moim kierunku by zobaczyć, że doszedłem.

 

(I) - Widzisz?

(K) - Faktycznie doszedł.

(I) - Jest gotowy na kolejny etap.

  • Lubię 6

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...