Skocz do zawartości
GrrrOnYou

Jesteś moja?

Rekomendowane odpowiedzi

Wakacje nabierają rumieńców a Hotka odwagi

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

niezłe czytam z zapartym tchem:) może w którymś opowiadaniu spotkaja się K J i M na porodówce?:) czekam z niecierpliwością na kolejne części:)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Rozdział XXVII - Słodki smak grzechu

 

Był upalny dzień. Siedziałem w pracy odliczając dni do upragnionego urlopu. Karolina w tym czasie cieszyła się już wolnym czasem wakacyjnym. Gdy tak spędzałem czas wpatrzony w ekran monitora dostałem smsa od Karoliny.
 
(K) - Czujesz jak rośnie Ci poroże?
(J) - Kochanie znów to zrobiłaś?
(K) - Mhm. Zabrał mnie na basen bo taki upał. Więcej się mizialiśmy niż pływaliśmy no i skończyło się na seksie w toalecie hihi...
(J) - Bo się uzależnisz...
(K) - Za późno. Chodzimy właśnie trochę po sklepach ale zaraz wrócimy do sklepu bo wciąż mnie tam swędzi.
(J) - Niech no tylko wrócę do domu.
(K) - Ojej jaki groźny mój rogacz. Zostawię Ci znów cipke do oblizania hihi...
(J) - Dostałem urlop jeszcze przed wyjazdem także niebawem skończy się wasza samowolka.
(K) - W takim razie muszę się nacieszyć tą wolnością. Do zobaczenia w domu, nie spiesz sie!
 
Tak na prawdę nie chciałem przerywać tej jej wolności. Czułem nieustanne upokorzenie. Z jednej strony czułem jakby moja dziewczyna oddalała się ode mnie spędzając coraz więcej czasu z Michałem aniżeli ze mną. Co więcej jej życie seksualne zaczęło głównie obracać się wokół jego osoby gdy na mnie już po prostu nie miała siły. Z drugiej strony czułem jednak ciągłe podniecenie tą sytuacją nie mogąc skupić się na pracy. Z tego też powodu poprosiłem o szybsze przyznanie urlopu by się troche uspokoić i też z nią pobyć. Wbrew temu co napisała jednak pełen skrajnych emocji postarałem się szybko wrócić do domu. Żar lał się z nieba. Gdy wszedłem do domu zobaczyłem jak Karolina wybiega z kuchni w stroju kąpielowym. Za nią w kuchni zobaczyłem Mateusza, który również paradował w samych bokserkach. Szykowali w kuchni jakąś chłodną przekąskę owocową.
 
(K) - O wróciłeś już.
(J) - Ano wróciłem, co wy tacy porozbierani?
(M) - Stary daj spokój taki upał, że człowiek rozpływa się na stojąco.
 
W sumie miał racje. Czułem, że koszula praktycznie przyspawała się do mojego działa. Niewiele myśląc ruszyłem za Karoliną do pokoju by też się przebrać. Gdy się rozbierałem rozmawiałem z Karoliną.
 
(J) - Czyżbym wrócił za wcześnie?
 
Uśmiechnęła się szeroko zaśmiewając się z politowaniem.
 
(K) - Myślisz, że dlaczego jesteśmy w strojach kąpielowych? Bo te w których byliśmy wcześniej przepociliśmy w trakcie seksu.
(J) - Co? Jak to?
(K) - Oj byliśmy tak wygłodniali, że nawet nie chciało mi się zdejmować sukienki. Rzucił mnie na łóżko i tylko podwinął sukienkę i wbił się we mnie głęboko. Mmmm... to się nazywa prawdziwy mężczyzna... bierze to czego chce i nikogo się nie pyta.
 
Zrobiła maślane oczy rozmarzając się nim ponownie. Nie wytrzymałem i podniecony rzuciłem się na nią chcąc tak jak mówiła wziąć sobie to czego pragnę tu i teraz.
 
(K) - Ejej uważaj bo rozlejesz jedzenie. Nie tak prędko koguciku. Na moje ciało trzeba sobie zasłużyć.
 
Zgasiła mój popęd. Jednak jej dominujące traktowanie mnie pobudziło mnie po chwili jeszcze bardziej.
 
(J) - Co mogę dla Ciebie zrobić?
(K) - Najpierw usiądź spokojnie i ze mną porozmawiaj.
 
Usiadłem obok i patrzyłem na nią wygłodniałym wzrokiem. Czułem się jak jakieś dziecko siedzące obok atrakcyjnej nieznajomej dziewczyny. W myślach czuje się te fantazje i pragnienia. Wyobrażenia co by się zrobiło z tym ciałem lecz nie wolno bo nie zna się tej osoby. Rzecz w tym, że osoba, która siedziała obok mnie była mi doskonale znana. To moja dziewczyna. Dziewczyna do której nie mam dostępu wtedy kiedy tego zapragnę.
 
(K) - Chciałbyś trochę tych owoców?
(J) - Tak!
 
Przekąską była chłodna sałatka owocowa. Były w niej posiekane na plasterki banany, jabłka, gruszki itp. Całość była oblana zimnym jogurtem. Na moją odpowiedź rozsiadła się wygodnie na łóżku.
 
(K) - W takim razie dam Ci jej skosztować w nietypowy sposób. Będziesz mógł ją zjadać z mojego ciała z miejsc, w których je sama nałożę. Jeżeli tylko choćby dotkniesz innego niż wskazane miejsce zabawa się kończy. Zrozumiano?
(J) - Zrozumiano!
 
Gdy usłyszała moją odpowiedź umoczyła swój palec w jogurcie znajdującym się w sałatce. Wysunęła go w moim kierunku. Aby go dosięgnąć nie zaczepiając jej ciała musiałem przyklęknąć na łóżku. Wysunąłem język i uchwyciłem jej palec w swoje usta. Sałatka owocowa była bardzo chłodna i słodka. Oblizywałem dokładnie jej drobny palec.
 
(K) - Mmm bardzo dobrze. Chciałbyś wiedzieć dlaczego wybieram akurat takie miejsca?
 
Mówiąc to nakładała już kolejną porcje sałatki. Tym razem zaczerpała ją łyżeczką i wylała ją na swoje stopy.
 
(J) - Dlaczego?
(K) - Są to miejsca, które zdążył już oznaczyć Mateusz.
 
Jej słowa ogromnie mnie podnieciły. Biała barwa i konsystencja jogurtu nabrała dla mnie zupełnie nowego obrazu. Przed oczami miałem obrazy ich zabaw, które kończyły się wystrzeleniem jego nasienia na ciało Karoliny. Oznaczał ją miejsce za miejscem pokazując tym samym do kogo należy. Posłusznie padłem do jej stóp i lizałem starannie każdy zakamarek, każdą kropelką tak by nic nie zostało. 
 
(K) - Mmm dobry piesek...
 
Gdy kończyłem całować i ssać palce jej stóp kolejna porcja sałatki owocowej lądowała na jej szyi i ramionach. Uwielbiała bym tam pieszczona. Kiedy więc zbliżyłem język do tych miejsc aby zaczął zjadać z niej tą słodycz zobaczyłem jak przez jej ciało przechodzą dreszcze podniecenia. Przygryzałem ją nieco zębami co wprawiało ją w jeszcze większe fale podniecenia sygnalizowane delikatnym pojękiwaniem. Kolejna porcja wylądowała na brzuszku. Oblizywanie spływającego jogurtu w tych miejscach było przez Karolinę odczuwalne jako łaskotki więc nieco się rozluźniła śmiejąc przy tym. Ja jednak czułem jak blisko jestem jej cipki. Chciałem już ściągnąć z niej te majtki i wbić swój język w jej rozkoszny kwiat. Musiałem być jednak cierpliwy i trzymać się ustalonych zasad. Gdy całowałem jej brzuch ona w tym czasie rozpięła sobie stanik. Gdy skończyłem, ona zerkając mi w oczy rozlała sporą ilość jogurtu wprost na swoje piersi. Zimno owoców i cieczy sprawiło, że jej sutki momentalnie stały się twarde i sztywne  a sam biust pokrył się gęsią skórką. Popatrzyłem przez chwilę na nią jakby nie do końca wierząc, że wreszcie mogę złapać jej piersi. Nie widząc znaku sprzeciwu rzuciłem sie na nie. Łapiąc je w swoje dłonie bawiłem się nimi nie przestając zlizywać dokładnie każdą kropelkę jogurtu. Dokładnie oblizywałem jej sutki co doprowadzało ją niemal do szału i nie raz uginała się z podniecenia. Rozkosz jednak miała swój koniec. Wraz z ostatnią wycałowaną przeze mnie kropelką wróciłem znów do pozycji oczekiwania na kolejne miejsce, w którym Mateusz zaznaczył swoją obecność. Popatrzyła znów na mnie i nie odrywając wzoru wylała na swój język znaczną ilość chłodnego jogurtu. Część z tego rozlała się po jej ustach i policzkach. Z pierwszej chwili wyglądało to na niezdarny ruch po czym dotarło do mnie, że taki był właśnie zamiar. W końcu miała odzwierciedlać to gdzie znajdowała się sperma Mateusza. Rzuciłem się całując jej usta. Ona odwzajemniała mój namiętny pocałunek. Wreszcie to ja mogłem łapczywie całować się z Karoliną. Pożerałem sałatkę i całą ją zarazem. Nasze języki splatały się bez opamiętania w swoim upojnym tańcu. Łapała mnie w tym czasie rękoma obejmując rękoma. Czując narastające podniecenie złapałem ją z tyłu głowy a drugą położyłem na biodro. Nagle przerwała pocałunek.
 
(K) - Co ja Ci mówiłam!
 
Nagle ocknąłem się, że złamałem zasadę i dotknąłem ją tak gdzie nie powinienem.
 
(J) - P-przepraszam kochanie.
(K) - Żeby mi to było ostatni raz. Masz jeszcze jedną szansę.
 
Odetchnąłem z ulgą. Moje serce jednak zaczęło bić znacznie szybciej gdy zobaczyłem jak ściąga swoje majtki. Moim oczom ukazał się jej piękny kwiat. Idealnie gładki wzgórek i nieco różowiutka skóra. Wargi były nieco przyczerwienione i zmęczone ostatnią eksploatacją. Boże, co ona teraz zrobi? Naczerpała łyżeczką jogurt z sałatki i rozlała go na swoje uda. Znów poczułem ulgę. Patrząc jej w oczy pochyliłem się. Grzecznie i powoli zacząłem całować i lizać jej uda. Czułem zapach jej cipki. Byłem taki spragniony tego zapachu. Jej cudowny kwiat był na wprost moich oczu. Na wyciągnięcie języka. Mi jednak nie wolno było się do niego dobrać. Gdyby tu był Mateusz na pewno już byłby w tej cipce. Ja jednak musiałem czekać na swoją kolej z pokorą. Całowałem jej uda do ostatniej kropelki kiedy moje podniecenie i pragnienia niemal skręcały mnie od środka. Znów usiadłem w swojej pierwotnej pozycji czekając na dalszy ciąg.
 
(K) - I na co czekasz?
(J) - Na więcej?
(K) - Na więcej!? Czyżbyś chciał oblizać moją cipkę? Wiesz, że mogłabym nalać tam jogurtu gdyby Mateusz zaznaczył tam swoją obecność a wtedy pozwoliłabym Ci ją oblizać. Chyba, że chciałbyś właśnie tego? Chciałbyś żeby Mateusz spuścił się na moją cipkę?
(J) - Kochanie ale...
(K) - Chciałbyś żeby spuścił się we mnie? Kiedyś będzie trzeba się ustatkować i założyć rodzinę. W sumie skoro Ty się za to nie zabierasz to ktoś inny się tym zajmie...
(J) - Kochanie! Ja po prostu...
 
Nie pozwalając mi dokończyć zdania pociągnęła swoje nogi tak, że jej biodra i cipka wysunęły się teraz ku górze. Palcami rozchyliła swoją płatki swojej róży i wylała na nie sporą ilość jogurtu.
 
(K) - Teraz wyobraź sobie, że to jest sperma Mateusza. Że to właśnie on spuścił się w Twojej kobiecie. Że jeśli tego szybko nie wyliżesz jego sperma wpłynie do środka i mnie zapłodni. Będę nosiła w sobie dziecko Mateusza!
 
Nieziemska fala podniecenia popchneła mnie do rzucenia się na nią. Widok był niesamowity. Moja wyobraźnia w połączeniu z jej słowami zrobiła swoje. Jogurt delikatnie wypływał z jej cipki spływając pomiędzy jej pośladki. Wyglądało to tak jakby faktycznie miała w sobie ogromny pokład spermy. Mój język momentalnie wbił się w jej cipkę ze smakiem penetrując każdy jej kawałek. Czułem całą gamę różnych smaków i zapachów. Słodycz jogurtu mieszała się goryczą jej soczków i zapachu prezerwatywy. Czułem, że ostatnimi dniami był odwiedzana nie raz. Czułem jaka jest rozepchana. Najbardziej zajmowało mnie jednak teraz dokładnie wylizanie z niej spermy... jogurtu. Co raz rękami rozszerzałem też jej pośladki tak by dokładnie spenetrować językiem każdy jej zakamarek, do którego mogły popłynąć najdrobniejsze kropelki. Była bardzo podniecona. Wierciła się i drżała w rytm tego jak mój język wił się w jej wnętrzu. Złapała mnie za głowę dociskając do siebie jeszcze mocniej. Unosiła swoje biodra jeszcze bardziej pomagając mi wbijać się głebiej. Jej oddech stawał się coraz cięższy i szybszy. Wreszcie jej ciałem rzuciły mocne fale dreszczy. Docisneła z całym sił moją głowę do swojej cipki. Wysunąłem najdalej jak potrafie swój język i czułem jak jej wnętrze pulsuje zaciskając się na moim języku. Doznała bardzo mocnego orgazmu. Po kilku chwilach kiedy dreszcze zaczęły wreszcie puszczać lekko przymróżonymi oczami zwrócila się do mnie zmęczonym głosem.
 
(K) - Przytul mnie proszę...
 
Szybko chwyciłem za koc przkrywając nas i kładąc się obok. Karolina zwinęła się w drobną kuleczkę chowając się w moich ramionach. Gdy już znalazła idealne dla siebie ułożenie wyszeptała:
 
(K) - Kocham Cie...

 

(J) - Ja Ciebie też Skarbie... ja Ciebie też...
  • Lubię 6

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Bardzo wciągające opowiadanie, cały czas idealnie opisujesz uczucia!

Martwią mnie natomiast Twoje groźby spowolnienia tempa publikacji odcinków.  :(

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

dodam jeszcze coś od siebie, właśnie dałem do czytania żonce, ona sobie czytała a ja spiajałem soczki z jej kwaitu, któy bardzo się podniecil

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Niestety obowiązki wzywają a wole to pisać jak mam nieco więcej czasu, że mogę się w pełni skupić na kreowaniu tej historii niż pisać po łebkach w przelocie. Niebawem wrócę do regularnego wrzucania kolejnych rozdziałów. Cieszy mnie zainteresowanie więc postaram się aby było jeszcze bardziej pikantnie. :)

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

czekam z niecierpliwościa:) a moze podczas ;spotkania;; na porodówce JKM okaże się ze potomek jest mulatem?:) mina obu Panów bezcenna a hotki hmm jeszce raz gratuluje cudowne:)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

ciekawe co będzie jak współlokator dowie się że o upodobaniach Pary z nim zamieszkującej to może być ciekawe

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Rozdział XXVIII - Pierwsza

 

Do wyjazdu coraz został jeszcze tydzień. Szczęśliwie udało mi się dostać urlop już wcześniej tak, żeby mieć czas na przygotowanie się no i odciągnięcie trochę Karoliny od wiru seksu w jaki wpadła. Siedziałem w pracy kiedy do mnie zadzwoniła.
 
(K) - Kochanie masz chwilę porozmawiać?
(J) - No mam, coś się stało?
(K) - Słuchaj dzwoniła do mnie taka stara znajoma z czasów szkolnych. Przyjaźniliśmy się lata temu. Zadzwoniła dzisiaj do mnie dlaczego wciąż nie dawałam jej odpowiedzi czy wybieram się na jej wesele...
(J) - Przecież nie dostaliśmy żadnego zaproszenia?
(K) - Dostaliśmy... na adres moich rodziców bo taki pamiętała z czasów szkolnych. Rodzice musieli go gdzieś zgubić i o wszystkim zapomnieć. Wiesz jacy oni są zakręceni... 
(J) - To jak się jej udało w końcu skontaktować? Gdybyś miała te całe facebooki...
(K) - Oj rychło wczas pomyślała żeby wstąpić do moich rodziców no i dowiedziała się, że się wyprowadziłam do innego miasta i dali jej numer telefonu... A co do facebooków to wiesz, że mnie to nie bawi kompletnie...
(J) - Ale takie wesele to pewnie dopiero zaplanowane na rok do przodu?
(K) - Owszem zaplanowane... ale jest już za miesiąc...
(J) - Za miesiąc!?
(K) - Tak... w sumie nie musiała a i tak pomyślała upewnić się u rodziców czy coś się stało, że tak nie ma odpowiedzi. W sumie to jest zaraz po naszym powrocie z wyjazdu to powinniśmy dać radę na to pojechać.
(J) - Na pewno damy radę, nie przejmuj się. Nic nie stracimy.
(K) - Właśnie, że się przejmuję bo ominie mnie panieński... a tak chciałam się wyszaleć.
(J) - Oj kochanie jeszcze sobie to odbijesz jakoś. Może na wyjeździe.
(K) - Hm.. w sumie masz rację hihi.. O której dzisiaj wracasz?
(J) - A wypuszczą mnie wyjątkowo wcześniej jako, że już mi się zaczyna urlop. Będę jakoś koło 13, a co?
(K) - Mmm to doskonale. Mam dla Ciebie prezent mój rogaczu.
(J) - Jaki tym razem?
(K) - Masz czekać przed klatką schodową naszego domu. Zaczniesz wchodzic dopiero jak puszczę Ci sygnał. Nie otwieraj drzwi kluczem tylko użyj domofonu.
(J) - Dlaczego tak?
(K) - Zrób jak mówię a sam się przekonasz.
 
Rozłączyliśmy się. Nie mogłem się już doczekać końca pracy. Nie tylko z powodu upragnionego urlopu ale i tajemniczej gierki jaką zaplanowała Karolina. Dlaczego miałem wejść na jej sygnał? Pozostaje mi tylko tak jak powiedziała spełnić jej warunki i samemu się przekonać.
 
Wreszcie koniec pracy. Szybko pożegnałem się z ludźmi w pracy i szczęśliwy, że nie zobacze tych twarzy przez najbliższy czas ruszyłem do domu. Podjechałem pod nasz blok. Byłem punktualnie o 13. Wysiadłem z auta i usiadłem na ławce znajdującej się blisko wejścia do klatki. Minęło jakieś 10 minut i dostałem krótki sygnał. To był znak od Karoliny. Wstałem i ruszyłem do wyjścia. Wystukalem na domofonie numer naszego mieszkania i wpisałem kod otwierający drzwi. Dzięki temu drzwi otwierają się a w mieszkaniu rozlega się krótki sygnał dźwiękowy informujący o tym, że ktoś wszedł na klatkę powołując się na to mieszkanie. Spokojnym krokiem wszedłem do klatki. Nim wszedłem na pierwsze piętro ktoś wybiegł na górze zamykając szybko za sobą drzwi. Na piętrze minąłem się z młodszym chłopakiem, który nerwowo wybiegał z klatki. Nie znałem go kompletnie ale wyglądał jakby go coś poparzyło. Doszedłem na piętro z naszym mieszkaniem. Otworzyłem drzwi i zawołałem do Karoliny oznajmiając, że jestem już w domu.
 
(K) - Chodź tu do mnie...
(J) - Już idę. Na klatce minął mnie jakiś gość. Leciał jakby się gdzieś paliło.
(K) - Ja jestem rozpalona. A ten gość był tutaj.
(J) - Kto to był i po co tu był?
(K) - Podejdź do mnie a wszystko Ci wyjaśnię.
 
Karolina leżała na łóżku pod kocem. Była dziwnie zrelaksowana a nie robiła niczego co mogło by ją tak odprężać. Co mógł robić ten gość u nas...
 
(K) - Pamiętasz imprezę na akademikach?
(J) - Ano pamiętam i co z nią?
(K) - Nocowałam wtedy u takiego pierwszoroczniaka co to nigdy z kobietą nie był. Właśnie go minąłeś na klatce.
(J) - Co tu robił? Przyszedł Ci się pochwalić, że wreszcie zaliczył jakąś?
(K) - Mhm. Dzisiaj zaliczył swoją pierwszą.
 
Ta odpowiedź wydała mi się trochę dziwna i mająca jakieś ukryte znaczenie. Moja konsternacja została jednak natychmiast rozwiana kiedy to Karolina wolnym ruchem ściągnęła z siebie koc. Była zupełnie naga. 
 
(K) - Pamiętasz o czym ostatnio fantazjowałeś?
(J) - Kochanie... czy on?
(K) - Zbliż się do mnie...
 
Serce waliło mi z całych sił. Co ona przed chwilą zrobiła. Zbliżyłem swoja głowę do jej ciała. Była spocona i zgrzana. Oprócz poty wyczułem jednak jeszcze zapach spermy. Jednak ciarki przechodziły mnie na świadomość tego, że nie potrafiłem zlokalizować źródła tego zapachu. Nie było jej nigdzie na jej ciele. Złapała moją głowę i przybliżyła do swojej cipki. Nogi zrobiły się podemną miękkie jak z waty. Zapach w tym miejscu był jeszcze bardziej intensywny. Co tu się do cholery stało!? 
 
(K) - Wystaw mocno swój języczek i zamknij oczy...
 
Posłusznie wykonałem jej polecenie. Złapała wemnie za moją głowę. Poczułem jak nakierowuje mój język na jej ciało.  Mój język wbił się powoli w mokry otwór. Poczułem... spermę. W jej ciele znajdowało się czyjeś nasienie! Otworzyłem z przerażeniem oczy i zobaczyłem, że mój język znajduje się w jej słodkim tyłeczku. Odetchnąłem nieco z ulgą. Przecież gdyby to był jej kwiat oznaczałoby to ciążę bo nie brała żadnych tabletek. Jęknęła z rozkoszy kiedy wbiłem swój język w jej otworek. Poczułem słony smak jego nasienia.
 
(K) - Oh tak kochanie zliż mnie dokładnie. Pozwoliłam mu spuścić się w moim tyłeczku.
 
Byłem niesamowicie podniecony. Czułem jak jeszcze pozostałości jego spuścizny znajdowały się w niej i delikatnie wypływały po jej pośladkach.
 
(K) - Wyliż ze mnie wszystko starannie. Specjalnie nie ruszałam się z miejsca, żeby zostało tu tego jak najwięcej dla Ciebie.
 
Zacząłem dokładnie penetrować jej ciało swoim języczkiem. Wylizywałem co do kropelki wszystko to co pozostawił w niej tamten chłopak. Nektar ociekał brzegami po jej jędrnych pośldkach. Mój język szaleńczo wił się między jej nogami uważając by niczego nie nanieść do jej kwiatu. Wymywałem ją swoją śliną bardzo starannie.
 
(K) - Oh kochanie gdybyś widział jaki był podniecony, że może uprawiać seks z kobietą. Zaprosiłam go i oddałam mu się w naszym łóżku. Stałeś pod blokiem kiedy on był tutaj we mnie i mnie rytmicznie posuwał. Zostawiłam nawet otwarte okno, że może usłyszysz moje pojękiwanie rozkoszy. Czekałam jak będzie blisko i wtedy ukradkiem puściłam Ci sygnał. Dochodził we mnie praktycznie jak otwierałeś drzwi do klatki. Gdy usłyszał sygnał domofonu przerażony, że nas nakryjesz wybiegł jak szalony. Jak się czujesz z tym, że rogi przyprawia Ci nawet prawiczek?
 
Czułem się ogromnie upokorzony. Karolina ostatnio coraz mniej uprawiała już ze mną seks a o seksie analnym już wcześniej mało kiedy była mowa. Nie lubiała tego mówiąc, że ją to boli i uwłaszcza w pewien sposób na jej dumie. Teraz oddała się nawet z finałem... i to chłopakowi, który nie robił tego wcześniej z kobietą! Ktoś kto kompletnie nie ma doświadczenia w tych sprawach zabawiał się w moim łóżku z moim dziewczyną kiedy ja niczego nie świadom wracałem do domu.
 
(J) - Kochanie... jak to się stało, skąd się tu wziął?
(K) - A czy to ważne. Spotkałam go na mieście i tak wyszło, że wylądowaliśmy tutaj w łóżku. Mówił, że od tamtego razu nie może przestać o mnie myśleć i mnie pragnie. Był taki spragniony, że chciałam być jego pierwszą.
(J) - Nie bałaś się zaciążyć?
(K) - Bałam ale starałam się go pilnować. Wiesz... nie sądziłam, że to takie przyjemne...
(J) - Co takiego?

 

(K) - Mieć w sobie spermę... Chyba polubiłam też seks analny...
  • Lubię 10

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

super napisane napięcie rośnie i rośnie. Pisz dalej

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...